Dziewczyna zagadka. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zagadka.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 237 ]

131

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Czujesz się lepiej jak mijasz na ulicy taką piękną, młodą kobiete z torebką droższą niż twoja miesięczna pensja, z prostą, dobrze płatną pracą i możesz sobie pomysleć "o ty kurwiszonie. pewnie się seksisz z 10 facetami na raz?!?!" Czujesz sie przez to lepszym człowiekiem? Skoro masz taką fajną i seksowną żone to po co tak fantazjujesz o tym jaki przebieg ma dzisiejsza nastolatka? Co cie to obchodzi właściwie? Pewnie żal ci dupe ściska, że masz w domu marudną grażynke, której nawet nie chce się wyciagnac brudu spod paznokci, kiedy na ulicy widujesz takie laski.

Też myślę ze to taki ból tyłka. A jakby wykazała minimum zainteresowania jakimś cudem, to chłop przepadł i jego wszystkie teorie XD big_smile

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Czujesz się lepiej jak mijasz na ulicy taką piękną, młodą kobiete z torebką droższą niż twoja miesięczna pensja, z prostą, dobrze płatną pracą i możesz sobie pomysleć "o ty kurwiszonie. pewnie się seksisz z 10 facetami na raz?!?!" Czujesz sie przez to lepszym człowiekiem?

Mnie to zwyczajnie nie obchodzi. Nie lubię jedynie przekłamywania rzeczywistości i dostosowywania jej do własnego światopoglądu.

Ludzie są różni. Faceci korzystają z usług prostytutek, a babki się puszczają za kasę. Obie strony są zadowolone. Ale pisanie, że to nieprawda, że to tylko margines, to po prostu kłamstwo, ułuda i fantasmagorie. Samo Only Fans na przestrzeni 2016-2022 wypłaciło 10 MILIARDÓW $ 'kreatorkom'. A to tylko jeden portal.

A i przepraszam - pomyliłem się z wyceną seks-branży w Polsce. To jest 5-10 miliardów złotych rocznie.

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

opcja, ochłap, za dużo poświęceń. Nie zapłacisz "ceny" wyjścia z domu, bo wolisz swoje urojenia ?



To wygląda jakby sami nie wiedzieli czego chcą.
Najbardziej mnie śmieszą te oczekiwania, że musi być "ten sam wkład w znajomość". Pamiętam jak koleżanka wściekała się, że facet, z ktorym zaczynała się spotykać prawie liczył literki w każdym smsie jaki wymieniali. smile) Liczył, bo uważał, że musi odpisać na tyle samo! Albo pisał jedno zdanie, które nawet nie było pytaniem i nie raz  nie pisali cały dzień, bo jej się nie chciało już ciągnąć "rozmowy" w takim tonie, a czekał,bo przecież on JUŻ napisał i nie będzie się poniżał! Tak jej wytłumaczył na odchodne XD
hahahaha big_smile

Niezły gostek , usmiałam się XD

134 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-10 21:19:56)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Ja też się uśmiałem. Bo ten motyw jest grany non stop - typ inicjuje rozmowę, dopytuje i otrzymuje zdawkowe odpowiedzi w zamian, które nawet średnio można zakwalifikować jako rozmowę. Nudzi mu się więc rezygnuje, bo ile można bić głową w betonowy mur.

A z drugiej strony: on się nie stara! Powinien walczyć. Jakby mu zależało, to by coś zrobił! Oczekuje wzajemności i proporcjonalności angażowania się? Frajer i przegryw! Ja przecież jestem dopiero na etapie wybierania....to OCZYWISTE, że to facet ma się starać!

Tyle, że z gówna bata nie ukręcisz. Mało tu było takich tematów, że po 1-2 LATACH takiej ciągniętej na siłę znajomości w dyskusji wychodziło, że babka nawet ani razu sama z siebie nie zaczęła rozmowy? Ile babek ciąganych za język po kilkunastu-kilkudziesięciu postów się do takiego czegoś przyznawało? Ilu to kolesi w takiej sytuacji dostawało rady 'odpuść - nie jest zainteresowana' ?


Normalnie Monty Python.

135

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Ja też się uśmiałem. Bo ten motyw jest grany non stop - typ inicjuje rozmowę, dopytuje i otrzymuje zdawkowe odpowiedzi w zamian, które nawet średnio można zakwalifikować jako rozmowę. Nudzi mu się więc rezygnuje, bo ile można bić głową w betonowy mur.

A z drugiej strony: on się nie stara! Powinien walczyć. Jakby mu zależało, to by coś zrobił! Oczekuje wzajemności i proporcjonalności angażowania się? Frajer i przegryw! Ja przecież jestem dopiero na etapie wybierania....to OCZYWISTE, że to facet ma się starać!

Tyle, że z gówna bata nie ukręcisz. Mało tu było takich tematów, że po 1-2 LATACH takiej ciągniętej na siłę znajomości w dyskusji wychodziło, że babka nawet ani razu sama z siebie nie zaczęła rozmowy? Ile babek ciąganych za język po kilkunastu-kilkudziesięciu postów się do takiego czegoś przyznawało? Ilu to kolesi w takiej sytuacji dostawało rady 'odpuść - nie jest zainteresowana' ?


Normalnie Monty Python.


Haha, a ten znów wie najlepiej jak było. Z GÓRY wie, bo przecież to ja napisałam big_smile
No to musi pokazać jakie "głupoty" pisze ja czy Ty, SmutnaDziewczyno, nie? Proste, że tak. No bo jak inaczej mógłby zachować się maczo, który "rządzi w kurniku"? smile))))

Pytanie czy pjer... się z prostowaniem tego czy olać? Chyba czas olac, bo to niereformowalny beton.


A ta moja koleżanka, oczywiście inteligentna zabawna i wygadana. A jakże mogłoby byc inaczej, skoro jest moją koleżanką? wink
Dała mu szanse, bo ponoć mu zależało i był przystojny, obiektywnie zaradny. Ale we łbie takie trociny jak u sparrowa. Na to lekarstwa nie ma i z wiekiem jak widać się nie pooprawia, przeciwnie wink

136

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

A ta moja koleżanka, oczywiście inteligentna zabawna i wygadana. A jakże mogłoby byc inaczej, skoro jest moją koleżanką?

Oczywiście. Wszak miliony much nie mogą się mylić. smile

Pytanie czy pjer... się z prostowaniem tego czy olać? Chyba czas olac, bo to niereformowalny beton.

I co - już się poddajesz? Ale przecież miałaś mnie złamać/poniżyć/wstaw dowolne, co ci się tam w dyńce uroiło. Już gówno na podeszwie trudniej zmyć. Trochę szkoda, bo zaprosiłem paru znajomych na weekend. Mieliśmy ustawiony drinking game - za każdą twoją wzmiankę o moim wzroście shot. Nie wytrzymalibyśmy długo, ale byłoby za to śmiesznie. big_smile

137 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-10 21:46:26)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

I co - już się poddajesz? Ale przecież miałaś mnie złamać/poniżyć/wstaw dowolne, co ci się tam w dyńce uroiło. Już gówno na podeszwie trudniej zmyć. Trochę szkoda, bo zaprosiłem paru znajomych na weekend. Mieliśmy ustawiony drinking game - za każdą twoją wzmiankę o moim wzroście shot. Nie wytrzymalibyśmy długo, ale byłoby za to śmiesznie. big_smile

Wiem, że będziesz tęsknił za jakąkolwiek wzmianką o tobie spod moich pięknych długich palców. Teraz cię trochę przygłodzę, serdelku wink

To fajne macie imprezy dziadkowe. W iluś chłopa siedzicie, a ty czytasz im posty z forum. Każdy bawi się jak umie big_smile

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ja też się uśmiałem. Bo ten motyw jest grany non stop - typ inicjuje rozmowę, dopytuje i otrzymuje zdawkowe odpowiedzi w zamian, które nawet średnio można zakwalifikować jako rozmowę. Nudzi mu się więc rezygnuje, bo ile można bić głową w betonowy mur.

A z drugiej strony: on się nie stara! Powinien walczyć. Jakby mu zależało, to by coś zrobił! Oczekuje wzajemności i proporcjonalności angażowania się? Frajer i przegryw! Ja przecież jestem dopiero na etapie wybierania....to OCZYWISTE, że to facet ma się starać!

Tyle, że z gówna bata nie ukręcisz. Mało tu było takich tematów, że po 1-2 LATACH takiej ciągniętej na siłę znajomości w dyskusji wychodziło, że babka nawet ani razu sama z siebie nie zaczęła rozmowy? Ile babek ciąganych za język po kilkunastu-kilkudziesięciu postów się do takiego czegoś przyznawało? Ilu to kolesi w takiej sytuacji dostawało rady 'odpuść - nie jest zainteresowana' ?


Normalnie Monty Python.


Haha, a ten znów wie najlepiej jak było. Z GÓRY wie, bo przecież to ja napisałam big_smile
No to musi pokazać jakie "głupoty" pisze ja czy Ty, SmutnaDziewczyno, nie? Proste, że tak. No bo jak inaczej mógłby zachować się maczo, który "rządzi w kurniku"? smile))))

Pytanie czy pjer... się z prostowaniem tego czy olać? Chyba czas olac, bo to niereformowalny beton.


A ta moja koleżanka, oczywiście inteligentna zabawna i wygadana. A jakże mogłoby byc inaczej, skoro jest moją koleżanką? wink
Dała mu szanse, bo ponoć mu zależało i był przystojny, obiektywnie zaradny. Ale we łbie takie trociny jak u sparrowa. Na to lekarstwa nie ma i z wiekiem jak widać się nie pooprawia, przeciwnie wink

Jedynie olać. Niezły frustrat skoro woli sobie psuć humor w piątkowy wieczór, wyzywać, bluzgać tylko zeby jego było na wierzchu. Ja ide do kina, nie mam czasu kopać się z koniem, wolę miło spędzić wieczór i tego samego tobie zycze smile

139 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-10 21:48:23)

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jedynie olać. Niezły frustrat skoro woli sobie psuć humor w piątkowy wieczór, wyzywać, bluzgać tylko zeby jego było na wierzchu. Ja ide do kina, nie mam czasu kopać się z koniem, wolę miło spędzić wieczór i tego samego tobie zycze smile

Ja czekam aż mąż skończy kapać córeczkę i pewnie skończymy przy lampce wina wink Dziękuje i oczywiście Tobie życzę udanego seansu smile

140 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-10 22:13:35)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Wiem, że będziesz tęsknił za jakąkolwiek wzmianką o tobie spod moich pięknych długich palców. Teraz cię trochę przygłodzę, serdelku

https://media.giphy.com/media/yyZRSvISN1vvW/giphy.gif




SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jedynie olać. Niezły frustrat skoro woli sobie psuć humor w piątkowy wieczór, wyzywać, bluzgać tylko zeby jego było na wierzchu. Ja ide do kina, nie mam czasu kopać się z koniem, wolę miło spędzić wieczór i tego samego tobie zycze smile

Ale czemu psuć? Ujadanie zacietrzewionych pustaków to miód na moje uszy big_smile A przy okazji popatrz jaka udana tresura. Kilka godzin i zobacz jak się narracja szczekaczce zmieniła. A jeszcze przed chwilą rozpisywała się o pluciu mi w twarz, poniżaniu i coś tam jeszcze...no w każdym razie jakiś tam bełkot na mój temat.


Bo widzisz - w przeciwieństwie do waszej dwójki nie mam problemu z przyjęciem do wiadomości, że prostytucja istnieje. Że nie ma czegoś takiego jak równość pomiędzy płciami i tak jak w pewnych aspektach faceci są uprzywilejowani, tak w innych - kobiety. I pomimo, że Shini jest odklejonym od rzeczywistości incelem, to ma prawo mieć swoje wyobrażenia i swoje wymagania. Nie musi godzić się na bycie 'ostatnią deską ratunku' przed samotnością. Nie musi zgadzać się na społeczny odrzut i recycling 'zreformowanych' szonów. Każdy ma prawo oczekiwać, że będzie dla tej drugiej osoby w związku wyborem numer 1. I nie są to oczekiwania z dupy - nawet jeśli chodzi o ~30stoletniego prawiczka. Kreowanie innej rzeczywistości jest po prostu kłamstwem. Oczywiście - jego wybory też mają konsekwencje i jak nie zrewiduje swojego światopoglądu to czeka go wieczna samotność. On o tym wie. Jest na tym forum już trochę czasu i sporo postów padło w wątkach poświęconych jemu (i do niego podobnych).

141

Odp: Dziewczyna zagadka.

Weźże się odczep od jego wzrostu kobieto.
Niech spod Twoich paluszków  i nie długich na pewno, chyba że przez tipsy big_smile nie wychodzą takie bzdury.
Skąd wiem, że jesteś niska? Bo tylko niskie kobiety poniewierają niewysokich facetów, same nadrabiając niebotycznymi szpilami swoje kompleksy, szukając wysokich partnerów  smile
Ja mam 170 i nigdy bym nie napisała czegoś  o wzroście mężczyzny 170 smile
Znam wielu świetnych facetów niskich i durnych wysokich
Dno i wodorosty  Gia  czy jak ci tam pod innymi nickami.

142 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-11-10 22:47:07)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Program 'The Island" się nazywał. Po pierwszym sezonie, który skończył się jak to opisałem wyżej, zmieniono całkowicie jego formułę.

Kojarzę ten program, pamiętam, że była akacja, że kobiety po chyba dwóch dniach bez wody dostały całą beczkę od ekipy filmowej, a one zamiast użyć jej do picia to umyły włosy czy coś w tym stylu.

Giaa napisał/a:

Uważam, że jak facet nie grzeszy wyglądem, to powinien niestety wziąć to na klatę i nie oczekiwać, że kobiety będą odwzajemniać jego komplementy lub się obrażać gdy tak się nie dzieje. Musi czymś nadrabiać. Albo bardziej się starać spełniać jej potrzeby albo w inny sposób "wynagradzać" jej, że w pewnym sensie zaniża dla niego poprzeczkę.
Wiem, ze panom się to nie spodoba, ale innej opcji nie widzę.

No dobra ale przecież nie chodzi tylko o wygląd. Przykładowo ja na wygląd nie narzekam choć oczywiście mógłby być lepszy i wiem jak mógłbym go poprawić. Wiem też, że jest wielu facetów, którzy wyglądają znacznie lepiej niż ja przy dużo mniejszym wysiłku niż mój. Do mnie dosłownie nigdy żadna dziewczyna nie zagadała pierwsza nie chcąc czegoś ode mnie. Znam facetów wyglądających lepiej niż ja, którzy też nigdy nie cieszyli się zainteresowaniem ze strony kobiet. Nie ma czegoś takiego jak poprzeczka, liga czy poziom, są tylko ludzie, którym coś się podoba lub nie. Z góry stawiasz kobietę na wyższej pozycji od faceta, "wynagradzać" i "obniżać poprzeczkę" to niezła arogancja.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To sa pilowe dyrdymały. Faceci którzy mają obsesje na punkcie szlaufów i dziewczyn na OF stworzyli teorie na temat ich podrywu, zachowań, stylu życia i udają że to wcale nie jest ich obsesja na punkcie konkretnego typu kobiet, tylko ogólna teoria jakie są kobiety. To cie zaskocze: jest wiele par które w liceum były razem ale nie uprawiały seksu, wiele nawet bardzo ładnych dziewczyn nawet na studiach idzie do łóżka dopiero po kilku miesiącach znajomości, albo wcale jak relacja im się nie podoba. W dorosłym życiu, wielu kobietom łamie serce, jesli ktoś chce się jedynie z nimi przespać a potem je olewa, bo bardzo szukają stałych związków, często marzą o domowym życiu i zostaniu mama. W okolicach 30 wiele kobiet jest bardzo smutna faktem że nie może znaleźć kogoś z kim mogłyby założyć rodzine, ale nie dlatego że "już się wyszalał", ale daltego że ostatnie 10 lat spędziły w 1 czy 2 związkach z dużymi dziećmi, które z wielką niechęcią podejmowały jakikolwiek zobowiącania wobec nich. I o dziwo często tych zobowiązań nie chcą podejmować właśnie ci polacy zakolacy, czasem nawet mniej zarabiający, czy brzydsi od partnerki.
Kobiety które robią w klubowym kiblu lody DJowi to nie jest żadna typowa współczesna kobieta. Większość wyzwoloych kobiet, czyli takich które umieją skorzystać z systemu darmowej edukacji, stypendiów na studiach, nauczyć się kilku języków po drodze i ustawić w życiu nie oglądając na facetów wcale nie ma przebiegu jak używany passat. Wyzwolona kobieta to laska która urodziła się w zabitej dechami wiosece, zdała mature i została lekarzem zakuwając po nocach i do końca studiów to może miała czas potrzymać się z kimś za rękę, a może nawet nie. To jest mit degeneracji kobiet powielany przez jakieś głupkowate kolorowe gazetki i inceli którzy potrzebują jakiejś podkładki na ninawiść do pięknych, młodych, ambitnych dziewczyn, że laski jedyne doświadczenie jakie w życiu mogą i chcą zdobyć, to nie języki, podróze, znajomość historii, filozofii, sztuki tylko seks z losowymi ludzmi na erazmusie. Ale to trzeba wyjsć z piwnicy żeby się o tym dowiedzieć.

Wybacz ale większość z tego co tu napisałaś to brednie. Skoro faceci tylko zaliczający kobiety łamią im serce to dlaczego one dają się im zaliczyć? Każda jest masochistką i daje sobie złamać serce? Nawet teraz chyba nie do końca świadomie bronisz "bad boyów", którzy w znacznej większości mają kobietę za nic i traktują ją jak zabawkę, a jedziesz po "polakach zakolakach" bo nie wyobrażasz sobie związku z takim przegrywem. Znałem paru "bad boyów" i na palcach jednej ręki mógłbym policzyć ilu z nich to byli porządni ludzie tylko wychowywali się w nieciekawym otoczeniu. Znałem też takich, którzy w miejscu publicznym, będąc pod wpływem potrafili wydzierać się do dziewczyny "Spierdalaj ty kurwo"(autentyczny cytat) lub coś w tym stylu, a one patrzyły na nich jak na bogów.

Ja przez sporą część życia spędziłem w niezbyt ciekawym otoczeniu. W liceum było mnóstwo patoli, a chlanie, ćpanie i dawanie dupy było na porządku dziennym. Dopiero od studiów to się zaczęło zmieniać i miałem w swoim otoczeniu coraz więcej ludzi z "wyższych sfer". Jak miałem nie wykształcić takiego zdania o sporej części kobiet skoro w liceum miałem koleżanki, które w wieku 16 lat miały już po kilka związków na koncie, dawno nie były już dziewicami, a nawet było kilka przypadków ciąży? W gimnazjum pod tym względem nie miałem lepiej, do dziś pamiętam rozmowę kilku koleżanek z klasy jak się chwaliły właśnie robieniem loda w kiblu mając po 14 lat. Na studiach miałem koleżankę, która miała prawie 30 na karku i małe dziecko, siedząc obok nie dało się nie słyszeć jej rozmowy przez telefon z matką. Powiedziała jej, że zajęcia nam się przedłużyły i żeby ta matka wzięła jej dziecko na noc, a na prawdę gadała z drugą koleżanką co będą robić w klubie bo zajęcia mieliśmy do 17. A potem takie kobiety chcą pouczać facetów o dojrzałości i odpowiedzialności. Podobnie jak z tymi "bad boyami" na palcach jednej ręki mógłbym policzyć dziewczyny jakie kiedykolwiek znałem, które były takie jak opisujesz: piękne, młode, ambitne, uczące się języków, podróżujące, znające się na historii i filozofii. Bliżej, osobiście znałem tylko jedną taką i była to też jedyna, która na prawdę mi się podobała, bardziej niż jakakolwiek inna. Wiele bym dał by teraz poznać choć jedną taką dziewczynę, powiesz mi gdzie mogę ją znaleźć? 

Giaa napisał/a:

Bardzo trafny wpis. Też mam podobne odczucia. Ale to samo się tyczy facetów. Jak się czyta co wypisują na forach to można dojść do wniosku, że normalni ogarnięci faceci nie istnieją.
A przecież prawie każda z nas ma chłopaka, męża, ojca czy znajomych, którzy mają normalne rodziny, dzieci, żony i jakoś mało który chodzi po jakichś dyskotekach czy w ogóle zna taki typ kobiet, o jakim oni piszą.
A co dopiero zadawać się z nimi.

To chyba jest tak, że takie kobiety im w jakiś sposób imponują, bo są "poza ich zasięgiem", więc kuszą. I jednocześnie ich nienawidzą XD

Ponawiam pytanie, gdzie można spotkać takie dziewczyny? Ja też nie jestem typem imprezowicza, na jakichś domówkach czy w klubie byłem raptem kilka razy w życiu więc poza szkołą i studiami w ogóle nie spotykałem takich patusek. Problem w tym, że tych super, pięknych, ambitnych itd. też nie. Nie wiem jak Jack czy jeszcze ktoś inny ale ja nie przepadam za imprezowymi dziewczynami czy tym bardziej za "robiącymi loda w kiblu", wręcz przeciwnie właśnie taka jak opisujecie była jedyną, która na prawdę mi się podobała.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

JPRDL. Własnie o tym mówię: opcja, ochłap, za dużo poświęceń. Nie zapłacisz "ceny" wyjścia z domu, bo wolisz swoje urojenia ?

Czego tu nie rozumiesz? Jeśli laska ma kilku facetów do wyboru to już czyni ich opcjami. Ona wybierze najlepszą i oleje wszystkie pozostałe ale skorzysta z ich czasu i pieniędzy, a dla nich ten czas i pieniądze pójdą na marne. Co dokładnie rozumiesz poprzez "wyjście z domu" w tym przypadku? 

Co do dziewczyny ze zdjęcia to według mnie jest MEGA, totalnie mój typ z wyglądu i gdyby wykazała zainteresowanie to bym przepadł. I właśnie tu jest problem, że prawdziwe szczere zainteresowanie takiej dziewczyny to jest fantasy niemal takie jak supermoce, magia i smoki. Ona może mieć każdego na pstryknięcie palcami, nawet "chada" więc to oczywiste, że wybierze tego najprzystojnieszego, najbogatszego, przewyższającego wszystkich innych. Mieć dziewczynę o takim typie wyglądu to byłoby spełnienie jedngo z moich marzeń ale jakie to ma znaczenie skoro jest nierealne?

Jack Sparrow napisał/a:

I pomimo, że Shini jest odklejonym od rzeczywistości incelem, to ma prawo mieć swoje wyobrażenia i swoje wymagania. Nie musi godzić się na bycie 'ostatnią deską ratunku' przed samotnością. Nie musi zgadzać się na społeczny odrzut i recycling 'zreformowanych' szonów. Każdy ma prawo oczekiwać, że będzie dla tej drugiej osoby w związku wyborem numer 1. I nie są to oczekiwania z dupy - nawet jeśli chodzi o ~30stoletniego prawiczka. Kreowanie innej rzeczywistości jest po prostu kłamstwem. Oczywiście - jego wybory też mają konsekwencje i jak nie zrewiduje swojego światopoglądu to czeka go wieczna samotność. On o tym wie. Jest na tym forum już trochę czasu i sporo postów padło w wątkach poświęconych jemu (i do niego podobnych).

Nie sądziłem, że dożyję dnia kiedy Jack napisze o mnie coś dobrego, chyba. Dokładnie nikt nie powinien być opcją czy właśnie tą deską ratunku. Wy na prawdę nie widzicie w tym nic złego? Wyobraźcie sobie jak facet, który wam się podoba mówi do was coś takiego "Niespecjalnie mi się podobasz ale wszystkie lepsze opcje zniknęły i tylko ty zostałaś więc w sumie to możemy być razem, przynajmniej do czasu aż znajdę lepszą od ciebie". Jak to dla was brzmi?

143 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-11-10 22:46:41)

Odp: Dziewczyna zagadka.

.

144

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Kojarzę ten program, pamiętam, że była akacja, że kobiety po chyba dwóch dniach bez wody dostały całą beczkę od ekipy filmowej, a one zamiast użyć jej do picia to umyły włosy albo coś takiego.

Dokładnie tak. Była tam taka akcja jak piszesz - w wodzie pitnej postanowiły umyć sobie włosy. big_smile Od ekipy potem dostały wodę, ale w międzyczasie się potruły i najpierw je lekarz odratował. Ale to już poza kamerami było.

Jaja jak berety tam były generalnie. A ile szamba się wylało na Gryllsa i ten program. O Chrystusie. Musieli potem formułę programu całkowicie zmienić w kolejnych sezonach big_smile

Nie sądziłem, że dożyję dnia kiedy Jack napisze o mnie coś dobrego, chyba. Dokładnie nikt nie powinien być opcją czy właśnie tą deską ratunku. Wy na prawdę nie widzicie w tym nic złego? Wyobraźcie sobie jak facet, który wam się podoba mówi do was coś takiego "Niespecjalnie mi się podobasz ale wszystkie lepsze opcje zniknęły i tylko ty zostałaś więc w sumie to możemy być razem, przynajmniej do czasu aż znajdę lepszą od ciebie". Jak to dla was brzmi?

Bo ja tu nie jestem przeciw tobie młody. Choć momentami może ci się tak wydawać ze względu na mój pasywno-agresywny styl pisarski, arogancję i butę. Ale nie myl stylu pisania, który wzbudza takie, a nie inne odczucia, z treścią i zawartością merytoryczną. wink

A to, o co pytasz to jest stale forsowaną tresurą, jaką wiele kobiet próbuje uprawiać na facetach. Bo nie chcą borykać się z konsekwencjami własnych błędów życiowych i próbują to przerzucić na facetów. Bo to nie ona jest zreformowanym szonem - to wina faceta, bo ma nierealistyczne i absurdalne wymagania jak dziecko. Ale taka jest prawda, ze w większości wypadków taka narracja nie przechodzi. Jedynie u wąskiego odsetka desperatów, którzy wyruchają choćby i dziurę w płocie, a wyjmując drzazgi z wacka będą zacieszać paszczę przez łzy, tłumacząc to, że 'oni lubią na ostro'.

145

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

No dobra ale przecież nie chodzi tylko o wygląd. Przykładowo ja na wygląd nie narzekam choć oczywiście mógłby być lepszy i wiem jak mógłbym go poprawić. Wiem też, że jest wielu facetów, którzy wyglądają znacznie lepiej niż ja przy dużo mniejszym wysiłku niż mój. Do mnie dosłownie nigdy żadna dziewczyna nie zagadała pierwsza nie chcąc czegoś ode mnie. Znam facetów wyglądających lepiej niż ja, którzy też nigdy nie cieszyli się zainteresowaniem ze strony kobiet. Nie ma czegoś takiego jak poprzeczka, liga czy poziom, są tylko ludzie, którym coś się podoba lub nie. Z góry stawiasz kobietę na wyższej pozycji od faceta, "wynagradzać" i "obniżać poprzeczkę" to niezła arogancja.

Nie chodzi o arogancję, tylko rozumienie jak coś działa. To tak jak w biznesie.
Zobacz: sam napisałeś SmutnejDziewczynie, że gdyby dziewczyna z jpg, który wrzuciła chociaż spojrzała na Ciebie, zrobiłbyś wszystko żeby być z taką dziewczyną. Czyli wyjaśnij co miałeś na myśli pisząc to?
Bo chyba nie jesteś na tyle niekumaty żeby nie rozumieć, że od takiej dziewczyny wzajemności szybko nie dostaniesz. No, chyba że wyglądałbyś tak, że to ona pierwsza by się zauroczyła i zależałoby JEJ żeby poznawać ciebie.
Często czytam własnie takie niedorzeczne oczekiwania u facetów, że z jednej strony rozumieją swoja sytuację i niby "nie szukają po wyglądzie", ale jak już jakimś cudem trafi im się naprawdę atrakcyjna laska, "nie z ich ligi" to dziwią się albo wręcz oczekują żeby była tak samo zafiksowana na ich punkcie jak oni na jej.
Przecież to tak nigdy nie zadziała. Jeśli ktoś jest atrakcyjniejszy i wie o tym, to wie też, że ma więcej opcji i nie chce mu się "zmuszać" żeby się starać, skoro to drugiej osobie zależy bardziej. Mówię o SAMYM początku. Dlatego inteligentny facet rozegra to tak, żeby laska z czasem się zakochała i nie będzie miał pretensji nieuzasadnionych.

146

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Zobacz: sam napisałeś SmutnejDziewczynie, że gdyby dziewczyna z jpg, który wrzuciła chociaż spojrzała na Ciebie, zrobiłbyś wszystko żeby być z taką dziewczyną. Czyli wyjaśnij co miałeś na myśli pisząc to?


Shini jest fanem anime ze słabością do cosplayu i okazjonalnych masaży erotycznych. 'Zrobienie wszystkiego' przy jego blokadach oznaczałoby, że jak dziewczyna nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, to przeszedłby obok (a prędzej za nią) niej jeszcze raz.


Ta gadka nie ma kompletnie sensu. Obczaj najpierw kilka jego tematów zanim zagłębisz się w tą króliczą norę. Shini mieszka wciąż u rodziców, pracuje u szwagra za stawkę minimalną i narzeka na brak funduszy na terapię i rozwój, a jednocześnie na samą myśl o zmianie pracy zalewają go zimne poty. Jest tak zablokowany, że ledwo jest w stanie wymienić kilka zwyczajowych uprzejmości np z ekspedientką w sklepie.


Przecież to tak nigdy nie zadziała. Jeśli ktoś jest atrakcyjniejszy i wie o tym, to wie też, że ma więcej opcji.

To tak nigdy nie działa. Poczucie własnej wartości nie jest proporcjonalne do urody czy ilości i wagi kompleksów. Gdyby to była prawda choć w ułamku % to OF nigdy by nawet nie zaistniało. A w seksbiznesie nie byłoby ładnych kobiet, a same brzydule.

147

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Jeśli ktoś jest atrakcyjniejszy i wie o tym, to wie też, że ma więcej opcji i nie chce mu się "zmuszać" żeby się starać, skoro to drugiej osobie zależy bardziej. Mówię o SAMYM początku. Dlatego inteligentny facet rozegra to tak, żeby laska z czasem się zakochała i nie będzie miał pretensji nieuzasadnionych.

Masz gdzieś, że jedno twoje zdanie jest sprzeczne z drugim. Inteligentny facet nie będzie tracił na to czasu. Ale już fujara tak. Dodatkowo przypisujesz facetom kobiecy (własny) punkt widzenia. Kobiety atrakcyjne często bywają samotne. To wszystko nie jest tak proste, jak tobie się wydaje.

148 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-11 10:28:53)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Shini jest fanem anime ze słabością do cosplayu i okazjonalnych masaży erotycznych. 'Zrobienie wszystkiego' przy jego blokadach oznaczałoby, że jak dziewczyna nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, to przeszedłby obok (a prędzej za nią) niej jeszcze raz.


Ta gadka nie ma kompletnie sensu. Obczaj najpierw kilka jego tematów zanim zagłębisz się w tą króliczą norę. Shini mieszka wciąż u rodziców, pracuje u szwagra za stawkę minimalną i narzeka na brak funduszy na terapię i rozwój, a jednocześnie na samą myśl o zmianie pracy zalewają go zimne poty. Jest tak zablokowany, że ledwo jest w stanie wymienić kilka zwyczajowych uprzejmości np z ekspedientką w sklepie.

To nie znając jego historii zupełnie, trafiłam niechcący w sedno, bo odnosi się to do niego w 100% wink
Takich facetów miałam na myśli. Jedyny "plus" , że jak nie spotyka się czy nie zaczepia w internecie kobiet, to nie konfabuluje i nie koloryzuje swojej sytuacji, a spora część na pewno to robi i potem klops gdy przychodzi do weryfikacji.


To tak nigdy nie działa. Poczucie własnej wartości nie jest proporcjonalne do urody czy ilości i wagi kompleksów. Gdyby to była prawda choć w ułamku % to OF nigdy by nawet nie zaistniało. A w seksbiznesie nie byłoby ładnych kobiet, a same brzydule.

Tylko poczucie wartości polega też na akceptacji swoich wad czy słabości, a nie wymuszanie ich akceptacji u innych.
Jeśli startuje się do kobiety spoza swojej "ligi" wizualnie to trzeba mieć coś w zanadrzu, czymś "nadrobić" z braku lepszego słowa. I nie mam tu na myśli pieniędzy.

149 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-11 10:29:40)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:

Masz gdzieś, że jedno twoje zdanie jest sprzeczne z drugim. Inteligentny facet nie będzie tracił na to czasu. Ale już fujara tak. Dodatkowo przypisujesz facetom kobiecy (własny) punkt widzenia. Kobiety atrakcyjne często bywają samotne. To wszystko nie jest tak proste, jak tobie się wydaje.

Inteligencja polega m.in. na umiejętności oszacowania swoich mocnych i słabych stron, co jest podstawą dla ewentualnej strategii. Także nie szastałabym tak z łapaniem mnie za słówka wink
Taki facet łaski takiej kobiecie nie robi.

I tak, wiem, że atrakcyjne kobiety bywają same. Każdy może mieć taki okres w życiu. Ale o atrakcyjnych facetach tu nie piszemy, oni nie musza być sami. Nie o nich jest ten wątek.

150 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-11 10:57:31)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Taki facet łaski takiej kobiecie nie robi.

No właśnie. Twoje wypowiedzi wychodzą z punktu widzenia kobiecych praw. Ważny dla ciebie jest kobiecy honor. Czy to najlepszy sposób tłumaczenia świata?
A co do inteligentnego faceta. Zapewne taki wie, że jak od początku jest u kobiety na niższym poziomie - no to ciężko spodziewać się sukcesu.

151

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:
Giaa napisał/a:

Jeśli ktoś jest atrakcyjniejszy i wie o tym, to wie też, że ma więcej opcji i nie chce mu się "zmuszać" żeby się starać, skoro to drugiej osobie zależy bardziej. Mówię o SAMYM początku. Dlatego inteligentny facet rozegra to tak, żeby laska z czasem się zakochała i nie będzie miał pretensji nieuzasadnionych.

Masz gdzieś, że jedno twoje zdanie jest sprzeczne z drugim. Inteligentny facet nie będzie tracił na to czasu. Ale już fujara tak. Dodatkowo przypisujesz facetom kobiecy (własny) punkt widzenia. Kobiety atrakcyjne często bywają samotne. To wszystko nie jest tak proste, jak tobie się wydaje.

Amen.

152

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:

[No właśnie. Twoje wypowiedzi wychodzą z punktu widzenia kobiecych praw. Ważny dla ciebie jest kobiecy honor. Czy to najlepszy sposób tłumaczenia świata?

Wiesz co, mam taką zasadę (mąż mnie tego nauczył smile) Mianowicie: daję ludziom szanse na interakcje ze sobą dopóki czuję, że możliwy jest dialog i wzajemny szacunek.
Czasem potrzebuję się upewnić i tych szans jest mniej lub więcej, w zależności od człowieka.

Tak jak w przypadku sparrow, wystarczyły 2 dni żeby upewnić się, że tam poza arogancją, kompleksami i wąskim horyzontem myślenia nic nie ma , tak w Twoim przypadku jeszcze nie jestem pewna, ale czuję, że tez usilnie próbujesz mi coś narzucać.
Nie lubię tego i nie będę tego tolerować. Jestem tu dla dyskusji, czasem ostrzejszych - nie mam nic przeciwko, natomiast na pewno nie będę "pouczana" przez ludzi, którzy nie maja u mnie statusu autorytetu.

więc jeśli chcesz ze mną wejść w poważną dyskusję, to na pewno nie w ten sposób smile

pozdrawiam

153

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

To nie znając jego historii zupełnie, trafiłam niechcący w sedno, bo odnosi się to do niego w 100% wink

Not even close, choćby ze względu na jego specyficzną sytuację rodzinną, zdrowotną czy doświadczenie życiowe.


Tylko poczucie wartości polega też na akceptacji swoich wad czy słabości, a nie wymuszanie ich akceptacji u innych.

Takie zachowanie jest domeną kobiet (wymuszanie akceptacji innych). A im piękniejsza, tym bardziej jej 'pewność' i poczucie wartości są usytuowane zewnętrznie i potrzebują stałej walidacji swoich wdzięków - czy to poprzez lajki, łapki i serduszka do ich półnagich/wypiętych fotach w necie czy poprzez utrzymywanie określonej puli orbiterów/simpów wokół siebie.

Faceci w większości tak nie działają. Nasze poczucie wartość jest budowane nie poprzez to, jak postrzegają nas inni, ale przez naszą znajomość siebie samego, która wynika z naszych zarówno sukcesów życiowych i zawodowych, jak i porażek. Dlatego częściej zobaczysz obiektywnie brzydkiego kolesia z laskami 10/10, ale taki widok w odwrotną stronę jest niezmiernie rzadki.

154

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Nie lubię tego i nie będę tego tolerować.

Jak to było? Nie masz obowiązku czytania wszystkiego ?

Masz bardzo fajną tendencję do uciekania z jakiejkolwiek rozmowy, jak się ktoś z tobą nie zgadza i do rzucania obelgami jak ktoś trafi w 'miętkie'.

Słabe to takie księżniczkowanie i strojenie foszków pani intelygentna.

155 Ostatnio edytowany przez contrasenyaoblidada (2023-11-11 11:30:38)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To cie zaskocze: jest wiele par które w liceum były razem ale nie uprawiały seksu, wiele nawet bardzo ładnych dziewczyn nawet na studiach idzie do łóżka dopiero po kilku miesiącach znajomości, albo wcale jak relacja im się nie podoba. Kobiety które robią w klubowym kiblu lody DJowi to nie jest żadna typowa współczesna kobieta. Większość wyzwoloych kobiet, czyli takich które umieją skorzystać z systemu darmowej edukacji, stypendiów na studiach, nauczyć się kilku języków po drodze i ustawić w życiu nie oglądając na facetów wcale nie ma przebiegu jak używany passat

I dlatego rekordy popularności bije labioplastyka czy zabiegi odnowienia błony dziewiczej i podobne 'czary'?
Zlituj się. Takie bajki to możesz opowiadać w seminarium katolickim.

A co ma jedno wspólnego z drugim? Labioplastyka bije rekordy, bo kobiety chcą i mogą ją przeprowadzać. Bo to już nie te czasy, gdy kobieta uprawiała seks żeby zadowolić pana męża, a pan mąż jej orgazm miał w dupie. Kobiety chcą czuć się seksownie w sypialni, więc jeśli nie są zadowolone z wyglądu swoich warg sromowych to je sobie operują. Tym bardziej, że taki zabieg kosztuje tyle co tygodniowy urlop all-inclusive, czyli niewiele dla pracującej kobiety.

Jack Sparrow napisał/a:

Nie no oczywiście. A półmiliardowy rynek usług seksualnych w Polsce napędzany jest powietrzem i słowem Bożym. Bo przecież każda ma chłopaka, ojca czy męża z normalnymi rodzinami. I oni to nigdy nie.

Jakieś źródło? W Polsce mamy ok. 9 mln kobiet w wieku 15-49 lat, czyli co 18sta puszcza się za kasę? Ciekawe.
EDIT: doczytałam, że napisałeś półmiliardowy a nie półmilionowy, czyli piszesz o kasie. I jak ty niby chcesz przeliczyć kasę na ludzi? W Polsce wydaje się 54 miliardy złotych na alkohol, to te 0.5 mld wydane na seks to tyle co nic.

Jack Sparrow napisał/a:

I pomimo, że Shini jest odklejonym od rzeczywistości incelem, to ma prawo mieć swoje wyobrażenia i swoje wymagania. Nie musi godzić się na bycie 'ostatnią deską ratunku' przed samotnością. Nie musi zgadzać się na społeczny odrzut i recycling 'zreformowanych' szonów.

WTF? Czy ktoś mu każe? Akurat jemu to raczej nie grozi, inicjatywy w podrywaniu zero, kasy tyle co kot napłakał, mieszka z rodzicami, więc nawet 'szony' nie byłyby zainteresowane.

156

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Jestem tu dla dyskusji

smile

157

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Nie chodzi o arogancję, tylko rozumienie jak coś działa. To tak jak w biznesie.
Zobacz: sam napisałeś SmutnejDziewczynie, że gdyby dziewczyna z jpg, który wrzuciła chociaż spojrzała na Ciebie, zrobiłbyś wszystko żeby być z taką dziewczyną. Czyli wyjaśnij co miałeś na myśli pisząc to?
Bo chyba nie jesteś na tyle niekumaty żeby nie rozumieć, że od takiej dziewczyny wzajemności szybko nie dostaniesz. No, chyba że wyglądałbyś tak, że to ona pierwsza by się zauroczyła i zależałoby JEJ żeby poznawać ciebie.
Często czytam własnie takie niedorzeczne oczekiwania u facetów, że z jednej strony rozumieją swoja sytuację i niby "nie szukają po wyglądzie", ale jak już jakimś cudem trafi im się naprawdę atrakcyjna laska, "nie z ich ligi" to dziwią się albo wręcz oczekują żeby była tak samo zafiksowana na ich punkcie jak oni na jej.
Przecież to tak nigdy nie zadziała. Jeśli ktoś jest atrakcyjniejszy i wie o tym, to wie też, że ma więcej opcji i nie chce mu się "zmuszać" żeby się starać, skoro to drugiej osobie zależy bardziej. Mówię o SAMYM początku. Dlatego inteligentny facet rozegra to tak, żeby laska z czasem się zakochała i nie będzie miał pretensji nieuzasadnionych.

Miałem na myśli coś innego. Po pierwsze nie pisałem "chociaż spojrzała" tylko "wykazała zainteresowanie", w to dwie różne rzeczy. Samego jej spojrzenia pewnie bym nawet nie zauważył, pisząc o wykazaniu zainteresowania miałem na myśli na przykład gdyby to ona pierwsza zagadała. Po drugie mamy tylko zdjęcie więc widzimy tylko wygląd i to mi się w niej podoba. Pisząc, że zrobiłbym wszystko by z nią być jest tu wręcz absurdem bo nawet jej nie znam. Podoba mi jej wygląd i interesowałaby mnie pod względem seksualnym ale o związku jeszcze nawet bym nie myślał bo jej nie znam. Równie dobrze może się okazać mega toksyczną osobą, która nie zdoła stworzyć żadnego związku mimo wyglądu 10/10.

Jak już pisałem, nie ma czegoś takiego jak liga, są tylko osobiste upodobania danej osoby. Doskonale rozumiem, że od takiej dziewczyny nie dostanę wzajemności i dlatego pisałem, że to nierealne. Ona nikomu nie da wzajemności bo jej chodzi o to by wszyscy wokół niej skakali i traktowali jak księżniczkę, ona chce mieć ciągłe poczucie wyższości nad facetami. Dlatego wiele bardzo atrakcyjnych dziewczyn kończy samotnie, bo nie istnieje facet "w jej lidze". To jest proste, od innych ludzi możesz wymagać tyle ile samemu oferujesz, problem pojawia się gdy taka dziewczyna uważa się za księżniczkę i narzeka, że nie może znaleźć księcia. A nie może go znaleźć dlatego, że wcale nie jest tą księżniczką, a jej książę nie istnieje.

Jack Sparrow napisał/a:

Ta gadka nie ma kompletnie sensu. Obczaj najpierw kilka jego tematów zanim zagłębisz się w tą króliczą norę. Shini mieszka wciąż u rodziców, pracuje u szwagra za stawkę minimalną i narzeka na brak funduszy na terapię i rozwój, a jednocześnie na samą myśl o zmianie pracy zalewają go zimne poty. Jest tak zablokowany, że ledwo jest w stanie wymienić kilka zwyczajowych uprzejmości np z ekspedientką w sklepie.

Przesadzasz, nie na myśl o zmianie pracy tylko na myśl o szukaniu pracy i tych wszystkich procesach rekrutacyjnych. Po prostu iść i pracować gdzie indziej mógłbym z dnia na dzień. Reszta mniej więcej się zgadza.

Legat napisał/a:

Inteligentny facet nie będzie tracił na to czasu.

Dokładnie, inteligentny facet odpuści od razu jak tylko zobaczy, że jest opcją lub co gorsza kandydatem na "przyjaciela" bo szkoda jego czasu na coś takiego. W gry dziewczynek uważających się za niewiadomo kogo grają tylko skrajni desperaci lub kompletni idioci.

158

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Miałem na myśli coś innego. Po pierwsze nie pisałem "chociaż spojrzała" tylko "wykazała zainteresowanie", w to dwie różne rzeczy. Samego jej spojrzenia pewnie bym nawet nie zauważył, pisząc o wykazaniu zainteresowania miałem na myśli na przykład gdyby to ona pierwsza zagadała. Po drugie mamy tylko zdjęcie więc widzimy tylko wygląd i to mi się w niej podoba. Pisząc, że zrobiłbym wszystko by z nią być jest tu wręcz absurdem bo nawet jej nie znam. Podoba mi jej wygląd i interesowałaby mnie pod względem seksualnym ale o związku jeszcze nawet bym nie myślał bo jej nie znam. Równie dobrze może się okazać mega toksyczną osobą, która nie zdoła stworzyć żadnego związku mimo wyglądu 10/10.

Ok, nie będę się sprzeczać dla zasady Ci udowadniać, jak niejaki krasnal tu wink bo do niczego mi moja racja niepotrzebna, a kompleksu posiadania racji nie posiadam również. Pewnie to kombinacja dobrego wzrostu i aparycji, jak mawia mój maż big_smile wink


Jak już pisałem, nie ma czegoś takiego jak liga, są tylko osobiste upodobania danej osoby. Doskonale rozumiem, że od takiej dziewczyny nie dostanę wzajemności i dlatego pisałem, że to nierealne. Ona nikomu nie da wzajemności bo jej chodzi o to by wszyscy wokół niej skakali i traktowali jak księżniczkę, ona chce mieć ciągłe poczucie wyższości nad facetami. Dlatego wiele bardzo atrakcyjnych dziewczyn kończy samotnie, bo nie istnieje facet "w jej lidze". To jest proste, od innych ludzi możesz wymagać tyle ile samemu oferujesz, problem pojawia się gdy taka dziewczyna uważa się za księżniczkę i narzeka, że nie może znaleźć księcia. A nie może go znaleźć dlatego, że wcale nie jest tą księżniczką, a jej książę nie istnieje.

No tak, idziemy w oklepane "księżniczkowanie" i zero-jedynkowe widzenie świata. Każda atrakcyjna kobieta, która nie odwzajemnia zainteresowania faceta jest nadętą księżniczką, bo skoro on robi jej łaskę, że się zainteresował to ona musi natychmiast okazać zainteresowanie zwrotne, bo się "książę" (bo to działa w dwie strony big_smile) obrazi.
Można i tak.
A może po prostu ta dziewczyna nie szuka "księcia", tylko faceta, który posiada określone cechy, ale wzbudza tez jej pożądanie? Ma prawo czy musi brac jak leci, bo inaczej jej pokażecie "Brzydki paluszek" i nazwiecie "szonem" ? (swoją droga określenie "szon" w ustach starych facetów koło 50ki, jest tak samo żenujące jak kobiety po 50-ce udające nastolatki).



Dokładnie, inteligentny facet odpuści od razu jak tylko zobaczy, że jest opcją lub co gorsza kandydatem na "przyjaciela" bo szkoda jego czasu na coś takiego. W gry dziewczynek uważających się za niewiadomo kogo grają tylko skrajni desperaci lub kompletni idioci.

Hahahah XD
Ale to ON sam "dzwonił" ! big_smile
Zawsze mnie bawią takie foszki, gdzie kobieta czasem z nudów, czasem, bo miała dobry humor, powie czy napisze coś miłego i taki facet odrazu bierze to za jakiś "sygnał", odpala się i atakuje wink, a potem ma pretensje, że tak naprawdę i tak musi się postarać dużo bardziej niż mu się wydawało. Zainteresowanie atrakcyjnych kobiet , nawet jak przypadkowo się zdarzy, to szybko się skończy jeśli okaże się, że facet nie jest atrakcyjny (na różnych płaszczyznach). Albo to zaakceptujecie albo w nieskończoność będziecie nienawidzić atrakcyjnych kobiet, tylko komu to tak naprawdę robi krzywdę? wink

159 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-11 14:22:36)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Shini

Nie za bardzo interesuje mnie czytanie twoich rozprawek. Wchodzę na forum dla zabicia czasu. Swoim stylem wypowiedzi wymagasz ode mnie wejścia w role terapeutki na pełen etat. Mogę napisać jednegoposta, raz na tydzień, więcej czasu i energii nie mam. Nie interesuje mnie analizowanie twojego BŁĘDNEGO światopoglądu i prowadzenie cię za rączke zebyś z niego wyszedł. Nawet teraz wchodzisz w role dziecka: dałam ci dobrą rade, kilka obserwacji o twojej osobie, ty atakujesz mnie, domagasz się żebym zaczela z tobą debate, szukasz luk w mojej wypowiedzi. Uwiesiłeś się na mnie i drążysz temat. Niestety ja mam swoje życie i nie za bardzo widze co ty mi masz do zaoferowania w zamian? Powiedzmy że codziennie wchodze tutaj na forum i poswięcam ci pół godziny. Ty niczym chomik na kołowrotku kręcisz się w błędnym kole, ja naprowadzam cię, pisze posty na 10 akapitów, tłumacze grzecznie i cierpliwie. Ilosć czasu jaką dziennie mogę poswiecić na luzne rozmowy jest ograniczona. Jak będe tak gadać z tobą to nie odpisze mojej kumpeli, nie bede miała czasu zadzwonić do mamy, nie pczytam nowego wątku na netkobietach, który może jest dla mnie ciekawszy. Jaki jest w tej rozmowie dla mnie interes? Napisałam już co chciałam i nie będe sie powtarzać. Jak uważasz że gadam bzdury, to okej, ja mam to jak mnie odbierasz w dupie. To ty jesteś nieszczesliwy i samotny, nie ja. 

Chcesz zebym zmieniła swoje poglądy i cie zrozumiała pytanie tylko po co? Nawet jak uznam teorie pillowe to co mi to da? Ja mam szczesliwe zycie i nie szukam terapii na forum. Nawet jesli uznam ze takie laski istnieją i to jest jakiś duży odsetek to nie zajme się zwalczaniem tego zjawiska, zeby każdy incel mógł na pewno zaliczyć. Nie mam interesu interesować się pillem, a nawet jesli jest prawdziwy walczyć zeby zniknal z naszego spoleczenstwa. W MOIM bliskim otoczeniu nie znam takich osob i nie interesuje mnie szukanie ich na siłe i naprostowanie na inną droge.

Sam zauważyłes że pewne zachowania istnieją wśród patologii, ale w "wyzszych sferach" nie. Sam się zastanów, skoro drażni cię patologia, jak z niej wyjść. Mnie to nie interesuje ja się w takim środowisku nie obracam.

Atakowanie mnie nic ci nie da. Kto komu "daje się zaliczyć" i po co? Tu jest taki wątek: https://www.netkobiety.pl/t131514.html Dziewczyna zbyt miła i naiwna dla własnego dobra. Prowadzała się 10 lat z niezdecydowanym zakolakiem, któremu musiała załatwić prace, tylko po to żeby on na koniec stwierdził że nie wie czego chce i ją olał. Żaden giga-hiper-męski czad. Zwykła pizda życiowa, która nie miała nawet jaj, żeby sie określić po 10 latach. IMO kobiety miłe, serdeczne, dobroduszne w wieku 30 lat czesto nie mają rodziny właśnie przez to że były zbyt miłe, żeby tupnąć nogą i domagac się konkretu od faceta. Wg ciebie one nie istnieją, a jak już to wrende manipulantki skaczące po bolcach, które w wieku 30 lat szukają nagle betabankomatu. Ja te wszystkei wasze wysrywy już znam i nie mam ochoty zeby sie babarać w tym bagnie. Pill i twoje kompleksy spierdoliły ci głowe. Możesz mi uwierzyć, możesz nie uwierzyć. Nie zamierzam czytac całego forum i szukac na ciebie haków, zeby na koniec wyszło na moje. Ja nie po to jestem na forum.
Rzuciłam ci ochłapy pewnych koncepcji. Popracuj sobie z nimi tak z miesiac, dwa. Zastanów się czy może mam racje, czy moze ty. Zwróciłeś moją uwagę swoim nieprawidłowym stylem myslenia. Jestes mentalnie jak ten gostek z opowieści Gii, który liczył słowa w SMSach, nie masz miłości, serdeczności, którą możesz kogoś obdazyc, jedynie suche, głupie, nadęte "przemyślenia"(bo obok prawdziwego procesu poznawczego te twoje wysrywy nawet nie stały) i roszczenia. Na litość raczej nikogo nie poderwiesz, pytenie czemu ci tak zalezy zeby ja wzbudzac i ciagle się nad sobą uzalasz? Pojdziesz na randke i co powiesz dziewczynie? "OOO jak dobrze, że jesteś taka miła, nie to co inne kurwiszony, które widziałem w liceum i musiałem z nimi koegystować, ja biedaczek." XD

Dam ci dobrą rade. Kolejną i chyba ostatnia tak wysysasz ze mnie energie. Za kazdym razem jak przyłapiesz się na rozwazaniach o związkach damsko-meskich, tworzeniu teorii, szukaniu w internecie czy na forum tematów z tym związanych odetnij się. Utnij te myśl w zarodku. Zacznij liczyć barany, zrob 10 pompek, cokolwiek żeby nie zgłębiać tej myśli. Nie mędrkuj, nie filozofuj, nie fantazjuj. Jak zobaczysz że odlatujesz w świat fantazji i gdybań, szczególnie tych o kobietach naucz się od razu to odcinać. Widzę u ciebie pewną obsesje, myslisz o pewnych sprawach kilkadziesiąt godzin tygodniowo, mimo że nie robisz ani jednej rzeczy w tym kierunku. To tylko spotęguje twoją frustracje i skończysz jak kurdupel, rzucając się do Gii i innych babeczek tutaj. 40 letni facet i dalej mu sperma mózg zalewa... Frustracja nie jest sexi, fruźki wolą optymistów.

ps rob sobie z przemyśleniami na moj temat, na temat kobiet co chcesz, ja nie bede juz wchodzić z tobą w polemike i ci odpisywac. Słuchaj dalej karła i zobaczymy jak daleko zajedziesz na jego radach. Kto wie, może tez za 10 lat będziesz jak on wyzywać obce kobiety na forum?

160

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Shini

Nie za bardzo interesuje mnie czytanie twoich rozprawek. Wchodzę na forum dla zabicia czasu. Swoim stylem wypowiedzi wymagasz ode mnie wejścia w role terapeutki na pełen etat. Mogę napisać jednegoposta, raz na tydzień, więcej czasu i energii nie mam. Nie interesuje mnie analizowanie twojego BŁĘDNEGO światopoglądu i prowadzenie cię za rączke zebyś z niego wyszedł. Nawet teraz wchodzisz w role dziecka: dałam ci dobrą rade, kilka obserwacji o twojej osobie, ty atakujesz mnie, domagasz się żebym zaczela z tobą debate, szukasz luk w mojej wypowiedzi. Uwiesiłeś się na mnie i drążysz temat. Niestety ja mam swoje życie i nie za bardzo widze co ty mi masz do zaoferowania w zamian? Powiedzmy że codziennie wchodze tutaj na forum i poswięcam ci pół godziny. Ty niczym chomik na kołowrotku kręcisz się w błędnym kole, ja naprowadzam cię, pisze posty na 10 akapitów, tłumacze grzecznie i cierpliwie. Ilosć czasu jaką dziennie mogę poswiecić na luzne rozmowy jest ograniczona. Jak będe tak gadać z tobą to nie odpisze mojej kumpeli, nie bede miała czasu zadzwonić do mamy, nie pczytam nowego wątku na netkobietach, który może jest dla mnie ciekawszy. Napisałam już co chciałam i nie będe sie powtarzać. Jak uważasz że gadam bzdury, to okej, ja mam to jak mnie odbierasz w dupie. To ty jesteś nieszczesliwy i samotny, nie ja. 

Chcesz zebym zmieniła swoje poglądy i cie zrozumiała pytanie tylko po co? Nawet jak uznam teorie pillowe to co mi to da? Ja mam szczesliwe zycie i nie szukam terapii na forum. Nawet jesli uznam ze takie laski istnieją i to jest jakiś duży odsetek to nie zajme się zwalczaniem tego zjawiska, zeby każdy incel mógł na pewno zaliczyć. Nie mam interesu interesować się pillem, a nawet jesli jest prawdziwy walczyć zeby zniknal z naszego spoleczenstwa. W MOIM bliskim otoczeniu nie znam takich osob i nie interesuje mnie szukanie ich na siłe i naprostowanie na inną droge.

Sam zauważyłes że pewne zachowania istnieją wśród patologii, ale w "wyzszych sferach" nie. Sam się zastanów, skoro drażni cię patologia, jak z niej wyjść. Mnie to nie interesuje ja się w takim środowisku nie obracam.

Atakowanie mnie nic ci nie da. Kto komu "daje się zaliczyć" i po co? Tu jest taki wątek: https://www.netkobiety.pl/t131514.html Dziewczyna zbyt miła i naiwna dla własnego dobra. Prowadzała się 10 lat z niezdecydowanym zakolakiem, któremu musiała załatwić prace, tylko po to żeby on na koniec stwierdził że nie wie czego chce i ją olał. Żaden giga-hiper-męski czad. Zwykła pizda życiowa, która nie miała nawet jaj, żeby sie określić po 10 latach. IMO kobiety miłe, serdeczne, dobroduszne w wieku 30 lat czesto nie mają rodziny właśnie przez to że były zbyt miłe, żeby tupnąć nogą i domagac się konkretu od faceta. Wg ciebie one nie istnieją, a jak już to wrende manipulantki skaczące po bolcach, które w wieku 30 lat szukają nagle betabankomatu. Ja te wszystkei wasze wysrywy już znam i nie mam ochoty zeby sie babarać w tym bagnie. Pill i twoje kompleksy spierdoliły ci głowe. Możesz mi uwierzyć, możesz nie uwierzyć. Nie zamierzam czytac całego forum i szukac na ciebie haków, zeby na koniec wyszło na moje. Ja nie po to jestem na forum.
Rzuciłam ci ochłapy pewnych koncepcji. Popracuj sobie z nimi tak z miesiac, dwa. Zastanów się czy może mam racje, czy moze ty. Zwróciłeś moją uwagę swoim nieprawidłowym stylem myslenia. Jestes mentalnie jak ten gostek z opowieści Gii, który liczył słowa w SMSach, nie masz miłości, serdeczności, którą możesz kogoś obdazyc, jedynie suche, głupie, nadęte przemyślenia i roszczenia. Na litość raczej nikogo nie poderwiesz, pytenie czemu ci tak zalezy zeby ja wzbudzac i ciagle się nad sobą uzalasz? Pojdziesz na randke i co powiesz dziewczynie? "OOO jak dobrze, że jesteś taka miła, nie to co inne kurwiszony, które widziałem w liceum i musiałem z nimi koegystować, ja biedaczek." XD

ps rob sobie z przemyśleniami na moj temat, na temat kobiet co chcesz, ja nie bede juz wchodzić z tobą w polemike i ci odpisywac. Słuchaj dalej karła i zobaczymy jak daleko zajedziesz na jego radach. Kto wie, może tez za 10 lat będziesz jak on wyzywać obce kobiety na forum?


Piękny post. Chłopak powinien Cię po rękach całować za poświęcony czas, a tymczasem atakuje.
Bardzo prawdziwe refleksje zawarłaś. Zwłaszcza o samotnych 30-kach, co obserwuje ze smutkiem u moich dwóch koleżanek. Jedna lekarka, bardzo atrakcyjna i bardzo wrażliwa.. Niestety musza się zgodzić, że jej przypadek to dokładnie taka miła dziewczyna jak opisałaś. Każdemu facetowi dawała szansę, przymykała oko na to, że czym dalej w las to nie chcieli się deklarować. Ona odpuszczała, bo przecież "silna kobieta nie naciska na nic", no i skończyło się tak, że skupiła się w 100% na pracy, ale jedzie na antydepresantach.
Druga, może nie aż tak zaradna życiowo i finansowo, ale też bardzo zdolna: typ artystki, ładna dziewczyna, choć nieco nietypowy styl noszenia się wink Od zawsze romantyczka i seks tylko w stałych związkach. Wyrozumiała i tolerancyjna, faceci na początku zachwyceni jej wiedzą historyczną, zainteresowaniami, umiejętnościami gotowania itd. KAŻDY kończył z nią znajomość jak tylko zaczynała przebąkiwać coś o konkretach. Najlepsze, że nie chodziło jej o żadne formalności, bo to wolny duch. 
Ja po prostu miałam szczęście, że trafiłam w końcu na mojego męża, choć też nie bez rożnych perypetii.
Nie bał się postawić na coś, miał tę odwagę i poczucie odpowiedzialności za kogoś z kim rzekomo buduje coś. Tamci nie mieli.
I myślę, że problem facetów w typie Shimi jest własnie taki, że tak naprawdę żyją niedoścignionym marzeniem o związku. I to marzenie jest ciekawe i warte fantazjowania o nim, dopóki może być marzeniem i nie trzeba nic w tym kierunku działać.

Też uważam, że krasnal robi tym facetom dużą krzywdę stawiając siebie- faceta bez zasad moralnych jako przykład. Już samo to jak odnosi się tutaj do kobiet. Sam przyznał, że ma problem z pasywną agresją, a to zawsze jest skutek zwichrowanej psychiki i kompleksów, pogardy.
Człowiek pewny siebie nie musi chować się za pasywną agresją.
Inteligentny zdrowy człowiek odrazu pewne wnioski o nim wyciągnie, ale ci faceci są bezbronni na taka ideologię, bo chwycą się każdego, kto obieca im, że problemem są kobiety.

161 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-11 14:38:35)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Też uważam, że krasnal robi tym facetom dużą krzywdę stawiając siebie- faceta bez zasad moralnych jako przykład. Już samo to jak odnosi się tutaj do kobiet. Sam przyznał, że ma problem z pasywną agresją, a to zawsze jest skutek zwichrowanej psychiki i kompleksów, pogardy.
Człowiek pewny siebie nie musi chować się za pasywną agresją.
Inteligentny zdrowy człowiek odrazu pewne wnioski o nim wyciągnie, ale ci faceci są bezbronni na taka ideologię, bo chwycą się każdego, kto obieca im, że problemem są kobiety.

Dziwne jest to szukanie wręcz agresji na forum. Ja już się nauczyłam że jak ktoś wprawia mnie w zły humor, kiedy pewien poziom wulgarności zostaje przekroczony ucinam rozmowe i jak mam ochotę czytam sobie inny wątek i olewam delikwenta.
Nie jest możliwe być agresywnym, złośliwym, wulgarnym na forum i nie odczuwać tego gniewu i frustracji IRL. Dla mnie szukanie spiny, brudów, awantur na forum jest dziwne, bo kto normalny ma czas i siłę żeby sobie dokładać negatywnych emocji w czasie wolnym?
Kiedy ktoś mnie rozdrażni i szybko mogę go sprowadzić do parteru to czasem się o to pokuszę, ale to się zdarza mimochodem, nie szukam tego umyślnie.
Shini jest dośc schematyczny i wydaje mi sie że on akurat potrzebuje takiego krótkiego, męskiego tonu w rozmowie, bo trochę za bardzo się rozmemłał. Ale gdybym nie miała cienia nadziei że taki kubeł zimnej wody na głowe mu troche nie pomoże nie pisałabym do niego tak obcesowo i prostacko. Do karła nawet się nie odzywam, bo właściwie nie wiem czego on tu szuka. Stawia się za wzór, a frustracja wylewa mu się uszami. Z nim niegadam, bo on już jest za stary i zbyt daleko poszedł ze swoimi przemyśleniami żeby go reformowac.

Odp: Dziewczyna zagadka.

SmutnaDziewczyna007 nie ma sensu próbować 'pomóc' Shinigami, on jest tak odklejony, że tu tylko porządna terapia i leki pomogą:

Shinigami napisał/a:

Tak na prawdę chciałbym supermocy i wieść życie jak bohater, pomagać ludziom, ratować, dawać ludziom nadzieję, podróżować po świecie, przeżywać przygody, spotykać się z ważnymi ludźmi i decydować o losach świata. Zawsze marzyłem by stać się kimś szanowanym i podziwianym. Oddałbym za to wszystko co mam łącznie z duszą ale niestety nawet to nie wystarczy by przekroczyć granicę tego co możliwe. W prawdziwym świecie jestem tylko zwykłym człowiekiem bez mocy, bez wielkich pieniędzy, bez talentu i bez możliwości. Nigdy nie dorównam ludziom urodzonym z wielkimi talentami czy w bogatych rodzinach.

Takie 'marzenia' to zazwyczaj mają chłopcy w wieku 5 lat, a on ma 27. Oglądanie japońskich bajek zryło mu beret. Myśli, że tylko superbohater może pomagać ludziom, być szanowany i podziwiany. Chciałby urodzić się superbohaterem potrafiącym latać i wyciągać ludzi z płonących domów przy oklaskach gawiedzi. Nie rozumie, że identyczny podziw i szacunek mógłby uzyskać np. chodząc do DPSow i rozmawiając tam z samotnymi ludźmi czekającymi na śmierć, do hospicjów z chorymi dziećmi albo do punktów wydawania darmowej żywności bezdomnym. W każdym z tych miejsc otrzymałby tak potrzebny mu podziw i wdzięczność. Może nawet poznałby jakąś dziewczynę, inną wolontariuszkę. A on tylko siedzi i narzeka, że nie urodził się w bogatej rodzinie albo z talentem. Ja nie twierdzę, że każdy powinien poświęcać wolny czas na wolontariat. Ale jeśli ktoś ma tak silną potrzebę bycia podziwianym jak on to nie ma ku temu prostszej drogi.

163 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-11-11 19:26:31)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

A może po prostu ta dziewczyna nie szuka "księcia", tylko faceta, który posiada określone cechy, ale wzbudza tez jej pożądanie?

Hahahah XD
Ale to ON sam "dzwonił" ! big_smile
Zawsze mnie bawią takie foszki, gdzie kobieta czasem z nudów, czasem, bo miała dobry humor, powie czy napisze coś miłego i taki facet odrazu bierze to za jakiś "sygnał", odpala się i atakuje wink, a potem ma pretensje, że tak naprawdę i tak musi się postarać dużo bardziej niż mu się wydawało. Zainteresowanie atrakcyjnych kobiet , nawet jak przypadkowo się zdarzy, to szybko się skończy jeśli okaże się, że facet nie jest atrakcyjny (na różnych płaszczyznach). Albo to zaakceptujecie albo w nieskończoność będziecie nienawidzić atrakcyjnych kobiet, tylko komu to tak naprawdę robi krzywdę? wink

No to przecież cały czas o tym pisałem. Nie liga tylko osobiste upodobania danej osoby. Problem jest w tym, że według ciebie i wielu innych kobiet to nie działa sprawiedliwie, nie jest po równo. Kobieta może być nawet z niskiej ligi ale ma prawo startować do faceta z najwyższej i niech tylko spróbuje odmówić lub nie odwzajemnić jej zainteresowania to od razu przegryw, incel, mizogin itd. Mężczyzna nie ma prawa nawet próbować startować do kobiety z wyższej ligi niż sam jest bo zmarnuje jej czas i też zostanie nazwany jak w poprzednim zdaniu. Takie wrażenie sprawiają niektóre posty.

Tu już zależy czy dana osoba ma świadomość tego, że podoba się tej drugiej osobie. Jeśli o tym nie wie i na prawdę pisze z nudów czy z dobrego humoru to luz, nie ma się do czego przyczepić. Jeśli jednak o tym wie to już jest dawanie fałszywej nadziei i robienie tego z premedytacją jest złe nie ważne jak na to spojrzeć.

Ktoś tu w ogóle pisał, że nienawidzi atrakcyjnych kobiet? Ja nie i nie kojarzę by ktoś inny to pisał. Ja nie mam żadnego, nawet najmniejszego powodu by nienawidzić kobiet, nigdy nie zostałem odrzucony czy nawet jakoś niemile potraktowany przez kobietę, nie licząc okazjonalnych kłótni czy różnicy zdać ale tego nie traktuje jak coś negatywnego. Jednak naoglądałem się jak różni mężczyźni z mojego otoczenia nie raz zostali bardzo źle potraktowani przez kobiety, wyjątkowo wrednie odrzuceni, zdradzeni czy wykorzystani i zdaje się, że to wytworzyło u mnie lekkie uprzedzenie.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie interesuje mnie analizowanie twojego BŁĘDNEGO światopoglądu i prowadzenie cię za rączke zebyś z niego wyszedł. Nawet teraz wchodzisz w role dziecka: dałam ci dobrą rade, kilka obserwacji o twojej osobie, ty atakujesz mnie, domagasz się żebym zaczela z tobą debate, szukasz luk w mojej wypowiedzi. Uwiesiłeś się na mnie i drążysz temat. Niestety ja mam swoje życie i nie za bardzo widze co ty mi masz do zaoferowania w zamian? Jaki jest w tej rozmowie dla mnie interes? Jak uważasz że gadam bzdury, to okej, ja mam to jak mnie odbierasz w dupie. To ty jesteś nieszczesliwy i samotny, nie ja. 

Sam zauważyłes że pewne zachowania istnieją wśród patologii, ale w "wyzszych sferach" nie. Sam się zastanów, skoro drażni cię patologia, jak z niej wyjść. Mnie to nie interesuje ja się w takim środowisku nie obracam.

Atakowanie mnie nic ci nie da. Kto komu "daje się zaliczyć" i po co?

Żaden giga-hiper-męski czad. Zwykła pizda życiowa, która nie miała nawet jaj, żeby sie określić po 10 latach. IMO kobiety miłe, serdeczne, dobroduszne w wieku 30 lat czesto nie mają rodziny właśnie przez to że były zbyt miłe, żeby tupnąć nogą i domagac się konkretu od faceta. Wg ciebie one nie istnieją, a jak już to wrende manipulantki skaczące po bolcach, które w wieku 30 lat szukają nagle betabankomatu.

Rzuciłam ci ochłapy pewnych koncepcji. Popracuj sobie z nimi tak z miesiac, dwa. Zastanów się czy może mam racje, czy moze ty. Zwróciłeś moją uwagę swoim nieprawidłowym stylem myslenia. Jestes mentalnie jak ten gostek z opowieści Gii, który liczył słowa w SMSach, nie masz miłości, serdeczności, którą możesz kogoś obdazyc, jedynie suche, głupie, nadęte "przemyślenia"(bo obok prawdziwego procesu poznawczego te twoje wysrywy nawet nie stały) i roszczenia. Na litość raczej nikogo nie poderwiesz, pytenie czemu ci tak zalezy zeby ja wzbudzac i ciagle się nad sobą uzalasz? Pojdziesz na randke i co powiesz dziewczynie? "OOO jak dobrze, że jesteś taka miła, nie to co inne kurwiszony, które widziałem w liceum i musiałem z nimi koegystować, ja biedaczek." XD

Jak chcesz to odpisz, ja do tego jeszcze się odniosę. Mocno nadinterpretujesz, nie kojarzę bym gdzieś cię atakował, nigdy cię nie obraziłem ani nawet nie napisałem czegoś niemiłego. Kiedy z tobą wszyscy się zgadzają to jest dobrze, gdy tylko ktokolwiek się nie zgadza to od razu jest źle. Jesteś absolutnie pewna, że masz rację, że to mój światopogląd jest błędny ale ja tej pewności nie mam, nie znam osobiście ani ciebie ani nikogo innego z forum więc nie mam możliwości sprawdzić czyj światopogląd jest poprawny.

Patologia była kiedyś, teraz nie ma ani patologii ani wyższych sfer jednak prawda jest taka, że jedyna dziewczyna, która na prawdę mi się podobała pochodziła właśnie z wyższych sfer i wierzę, że właśnie w takie powinienem celować nawet jeśli sam nie mam szans do tych sfer wejść.

"Dają się zaliczyć" naiwne dziewczynki, które myślą, że będą miały bad boya tylko dla siebie, i że dla nich będzie dobry. A potem płacz, że on pije, bije i zdradza, a przecież robił to już wcześniej. Kobiety podobno potrafią bezbłędnie czytać w myślach mężczyzny, po kilku sekundach już wiedzą jaki on jest i czy im się podoba czy nie, od razu widzą niedojrzałość, a nie potrafią poznać alkoholika, przemocowca i zdradzacza? Coś tu się nie zgadza.

Czytałem wątek z linku i widać w nim dokładnie to samo co tutaj. Ja nie uważam by facet z tamtego wątku zrobił coś złego, byli tylko w związku, a nie po ślubie i z dziećmi. Ja też wielokrotnie słyszałem o czymś takim jak "odpoczynek od związku" nie kończąc go i w większości przypadków było to inicjowane przez kobiety, które potem już nie wróciły. Jak on miał się określić, jaki konkret podać, datę ślubu czy imię pierwszego dziecka? Po 10 latach ja też chciałbym wiedzieć na czym stoję ale nie wymagałbym ani ślubu ani dzieci bo mam świadomość, że dziewczyna mogłaby w ogóle tego nie chcieć. O takich rzeczach się rozmawia na początku związku, a nie po 10 latach.

Oczywiście, że nie mam w sobie miłości, którą mógłbym kogoś obdarzyć bo najpierw sam musze ją dostać. Nie można dać komuś czegoś czego samemu się nie ma. Skąd wy ciągle bierzecie tą litość? Mi nawet przez myśl nie przeszło by ktoś się litował, w rozmowie takiej jak tak staram się jedynie jak najlepiej uzasadnić moje zdanie na dany temat, a przy okazji dowiedzieć się nowych rzeczy. Ja na randce powiedział bym coś takiego: "Jesteś inna niż wszystkie dziewczyny, które jak dotąd spotkałem, świetnie spędza mi się z tobą czas". Gdyby zapytała dlaczego jest inna to bym jej powiedział prawdę tylko trochę ładniejszymi słowami niż "kurwiszony".

Giaa napisał/a:

Chłopak powinien Cię po rękach całować za poświęcony czas, a tymczasem atakuje.

Bardzo prawdziwe refleksje zawarłaś. Zwłaszcza o samotnych 30-kach, co obserwuje ze smutkiem u moich dwóch koleżanek.

Ja po prostu miałam szczęście, że trafiłam w końcu na mojego męża, choć też nie bez rożnych perypetii.
Nie bał się postawić na coś, miał tę odwagę i poczucie odpowiedzialności za kogoś z kim rzekomo buduje coś. Tamci nie mieli.
I myślę, że problem facetów w typie Shimi jest własnie taki, że tak naprawdę żyją niedoścignionym marzeniem o związku. I to marzenie jest ciekawe i warte fantazjowania o nim, dopóki może być marzeniem i nie trzeba nic w tym kierunku działać.

Też uważam, że krasnal robi tym facetom dużą krzywdę stawiając siebie- faceta bez zasad moralnych jako przykład. Już samo to jak odnosi się tutaj do kobiet. Sam przyznał, że ma problem z pasywną agresją, a to zawsze jest skutek zwichrowanej psychiki i kompleksów, pogardy.
Człowiek pewny siebie nie musi chować się za pasywną agresją.
Inteligentny zdrowy człowiek odrazu pewne wnioski o nim wyciągnie, ale ci faceci są bezbronni na taka ideologię, bo chwycą się każdego, kto obieca im, że problemem są kobiety.

I właśnie o tym mówiłem. Dlaczego mam ją całować po rękach za poświęcony czas skoro ja też poświęciłem swój? Jej czas jest warty więcej niż mój, na jakiej podstawie, co decyduje o wartości czasu? Jeśli Smutna zechce to poświęci swój czas na forum, jeśli nie to nie i tak samo jest z każdym z nas. Każdy pisze posty z własnej woli, jak i kiedy chce, nikt nikogo do tego nie zmusza.

No właśnie ty miałaś szczęście, twoje koleżanki nie i to wszystko, to jest całe sedno sprawy. Piszecie mi i innych facetom, że popadamy w skrajności, a teraz dajesz piękny przykład właśnie takiej skrajności. Tobie się udało, twoim koleżankom nie, jest 2-1 więc na pewno wszyscy faceci, dla których kobieta jest jest miła, dobra i wyrozumiała są tacy jak tamci dwaj. Żadnego faceta nie można traktować dobrze bo na pewno skończy się jak w aż DWÓCH przypadkach. Twój facet faktycznie wykazał się sporą odwagą i chwała mu za to ale nawet tu widać podwójne standardy. On wykazał się odwagą i wziął na siebie odpowiedzialność za kogoś innego, w tym przypadku ciebie, a czy ty zrobiłabyś to samo dla niego? Wzięłabyś na siebie odpowiedzialność za niego? Kiedy dwie osoby chcą coś budować to oboje biorą na siebie odpowiedzialność po równo.

Co do postów Jacka to mogę się z nimi zgadzać lub nie ale na pewno nie traktuję ich jako prawdy absolutnej podobnie jak każdego innego posta z tego forum. Nikogo tu nie znam osobiście nie mam żadnej pewności co do prawdziwości treści zawartych w postach. Przypominam, że w zdecydowanej większości tematów w ogóle się nie zgadzaliśmy i nasze rozmowy nie wyglądały zbyt miło.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Shini jest dośc schematyczny i wydaje mi sie że on akurat potrzebuje takiego krótkiego, męskiego tonu w rozmowie, bo trochę za bardzo się rozmemłał. Ale gdybym nie miała cienia nadziei że taki kubeł zimnej wody na głowe mu troche nie pomoże nie pisałabym do niego tak obcesowo i prostacko.

Tu masz rację, zdecydowanie za dużo czasu zajmuje mi pisanie tak długich postów. Ja po prostu lubię pisać, zawsze byłem w tym w miarę dobry, zawsze miałem sporo do powiedzenia ale o wiele łatwiej było mi to napisać niż powiedzieć. Stąd takie długie posty, lubię pisać dokładnie, szczegółowo, odnosić się do każdej istotnej dla mnie kwestii, a wręcz czuje się źle jeśli tego nie zrobię.

contrasenyaoblidada napisał/a:

Takie 'marzenia' to zazwyczaj mają chłopcy w wieku 5 lat, a on ma 27. Oglądanie japońskich bajek zryło mu beret. Myśli, że tylko superbohater może pomagać ludziom, być szanowany i podziwiany. Chciałby urodzić się superbohaterem potrafiącym latać i wyciągać ludzi z płonących domów przy oklaskach gawiedzi. Nie rozumie, że identyczny podziw i szacunek mógłby uzyskać np. chodząc do DPSow i rozmawiając tam z samotnymi ludźmi czekającymi na śmierć, do hospicjów z chorymi dziećmi albo do punktów wydawania darmowej żywności bezdomnym. W każdym z tych miejsc otrzymałby tak potrzebny mu podziw i wdzięczność. Może nawet poznałby jakąś dziewczynę, inną wolontariuszkę. A on tylko siedzi i narzeka, że nie urodził się w bogatej rodzinie albo z talentem. Ja nie twierdzę, że każdy powinien poświęcać wolny czas na wolontariat. Ale jeśli ktoś ma tak silną potrzebę bycia podziwianym jak on to nie ma ku temu prostszej drogi.

Dam sobie głowę uciąć, że większość dorosłych facetów chciałaby mieć supermoce. Po pierwsze to nie byłaby nawet mała cząstka takiego podziwu i szacunku. Po drugie samo pomaganie i ratowanie świata byłoby dopiero później. Ja najbardziej chciałbym takie moce by umożliwiły mi życie jak normalny człowiek, wszelkie kwestie nadprzyrodzone byłyby później. Pierwsze co bym zrobił gdybym dostał czy odblokował supermoce to poleciałbym w podróż dookoła świata, nie martwiąc się o brak pieniędzy na jedzenie, nocleg czy transport. Nie martwiąc się niczym, po prostu polecieć i cieszyć się tym wszystkim co zawsze chciałem zobaczyć, polecieć na pustynię, na Antarktydę, zobaczyć las tropikalny, na Hawajską plażę, do Japonii itd. Pomaganie ludziom, budowanie podziwu i szacunku byłoby później. Właśnie po to najbardziej bym chciał takich mocy, by uwolnić się od wszystkich ograniczeń i problemów ciała i zdrowia. Nie musieć jeść, pić, spać ani korzystać z toalety, nie chorować, a przede wszystkim uwolnić się od ciągłego bólu, zmęczenia, senności, strachu przed brakiem toalety w pobliżu. Dokładniej jest to opisane w moim temacie w dziale o zdrowiu.

164

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

No to przecież cały czas o tym pisałem. Nie liga tylko osobiste upodobania danej osoby. Problem jest w tym, że według ciebie i wielu innych kobiet to nie działa sprawiedliwie, nie jest po równo. Kobieta może być nawet z niskiej ligi ale ma prawo startować do faceta z najwyższej i niech tylko spróbuje odmówić lub nie odwzajemnić jej zainteresowania to od razu przegryw, incel, mizogin itd. Mężczyzna nie ma prawa nawet próbować startować do kobiety z wyższej ligi niż sam jest bo zmarnuje jej czas i też zostanie nazwany jak w poprzednim zdaniu. Takie wrażenie sprawiają niektóre posty.

O czym ty mówisz..Człowieku, otrzeźwiej.
Nigdzie nie napisałam, że nieatrakcyjna kobieta "ma prawo" wymagać by facet nie z jej ligii z nią był. Może próbować, owszem. Ale będzie musiała się postarać tak samo jak nie zbyt atrakcyjny facet w analogicznej sytuacji. Myślałam, że to oczywistości.

Tu już zależy czy dana osoba ma świadomość tego, że podoba się tej drugiej osobie. Jeśli o tym nie wie i na prawdę pisze z nudów czy z dobrego humoru to luz, nie ma się do czego przyczepić. Jeśli jednak o tym wie to już jest dawanie fałszywej nadziei i robienie tego z premedytacją jest złe nie ważne jak na to spojrzeć.

Moim zdaniem nie. Bo wielu facetów może twierdzić, że jestem ładna, ale ja nie muszę każdego uświadamiać, że nic z tego nie będzie. Zresztą, przecież wy tego nie lubicie, nazywacie to "podcinaniem skrzydeł" wink
Trzeba powiedzieć jak znajomość idzie za daleko. Ale zwykle kończyło się tak, że facet sam rezygnował jak widział, że nie było z mojej strony wzajemności.

Ktoś tu w ogóle pisał, że nienawidzi atrakcyjnych kobiet? Ja nie i nie kojarzę by ktoś inny to pisał. Ja nie mam żadnego, nawet najmniejszego powodu by nienawidzić kobiet, nigdy nie zostałem odrzucony czy nawet jakoś niemile potraktowany przez kobietę, nie licząc okazjonalnych kłótni czy różnicy zdać ale tego nie traktuje jak coś negatywnego. Jednak naoglądałem się jak różni mężczyźni z mojego otoczenia nie raz zostali bardzo źle potraktowani przez kobiety, wyjątkowo wrednie odrzuceni, zdradzeni czy wykorzystani i zdaje się, że to wytworzyło u mnie lekkie uprzedzenie.

To dobrze smile Przynajmniej nie jesteś walnięty i pasywno agresywny jak niektórzy tu wink



No właśnie ty miałaś szczęście, twoje koleżanki nie i to wszystko, to jest całe sedno sprawy. Piszecie mi i innych facetom, że popadamy w skrajności, a teraz dajesz piękny przykład właśnie takiej skrajności. Tobie się udało, twoim koleżankom nie, jest 2-1 więc na pewno wszyscy faceci, dla których kobieta jest jest miła, dobra i wyrozumiała są tacy jak tamci dwaj. Żadnego faceta nie można traktować dobrze bo na pewno skończy się jak w aż DWÓCH przypadkach. Twój facet faktycznie wykazał się sporą odwagą i chwała mu za to ale nawet tu widać podwójne standardy. On wykazał się odwagą i wziął na siebie odpowiedzialność za kogoś innego, w tym przypadku ciebie, a czy ty zrobiłabyś to samo dla niego? Wzięłabyś na siebie odpowiedzialność za niego? Kiedy dwie osoby chcą coś budować to oboje biorą na siebie odpowiedzialność po równo.

Na tym polega m.in. małżeństwo, że kobieta bierze odpowiedzialność aby było szczęśliwe, a żeby tak było musi spełnić warunek, o którym piszesz. Oczywistość.


Dam sobie głowę uciąć, że większość dorosłych facetów chciałaby mieć supermoce. Po pierwsze to nie byłaby nawet mała cząstka takiego podziwu i szacunku. Po drugie samo pomaganie i ratowanie świata byłoby dopiero później. Ja najbardziej chciałbym takie moce by umożliwiły mi życie jak normalny człowiek, wszelkie kwestie nadprzyrodzone byłyby później. Pierwsze co bym zrobił gdybym dostał czy odblokował supermoce to poleciałbym w podróż dookoła świata, nie martwiąc się o brak pieniędzy na jedzenie, nocleg czy transport. Nie martwiąc się niczym, po prostu polecieć i cieszyć się tym wszystkim co zawsze chciałem zobaczyć, polecieć na pustynię, na Antarktydę, zobaczyć las tropikalny, na Hawajską plażę, do Japonii itd. Pomaganie ludziom, budowanie podziwu i szacunku byłoby później. Właśnie po to najbardziej bym chciał takich mocy, by uwolnić się od wszystkich ograniczeń i problemów ciała i zdrowia. Nie musieć jeść, pić, spać ani korzystać z toalety, nie chorować, a przede wszystkim uwolnić się od ciągłego bólu, zmęczenia, senności, strachu przed brakiem toalety w pobliżu. Dokładniej jest to opisane w moim temacie w dziale o zdrowiu.

Faktycznie jakby dziecko pisało.. Masakra jakaś big_smile

165

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Dziwne jest to szukanie wręcz agresji na forum. Ja już się nauczyłam że jak ktoś wprawia mnie w zły humor, kiedy pewien poziom wulgarności zostaje przekroczony ucinam rozmowe i jak mam ochotę czytam sobie inny wątek i olewam delikwenta.
Nie jest możliwe być agresywnym, złośliwym, wulgarnym na forum i nie odczuwać tego gniewu i frustracji IRL. Dla mnie szukanie spiny, brudów, awantur na forum jest dziwne, bo kto normalny ma czas i siłę żeby sobie dokładać negatywnych emocji w czasie wolnym?
Kiedy ktoś mnie rozdrażni i szybko mogę go sprowadzić do parteru to czasem się o to pokuszę, ale to się zdarza mimochodem, nie szukam tego umyślnie.
Shini jest dośc schematyczny i wydaje mi sie że on akurat potrzebuje takiego krótkiego, męskiego tonu w rozmowie, bo trochę za bardzo się rozmemłał. Ale gdybym nie miała cienia nadziei że taki kubeł zimnej wody na głowe mu troche nie pomoże nie pisałabym do niego tak obcesowo i prostacko. Do karła nawet się nie odzywam, bo właściwie nie wiem czego on tu szuka. Stawia się za wzór, a frustracja wylewa mu się uszami. Z nim niegadam, bo on już jest za stary i zbyt daleko poszedł ze swoimi przemyśleniami żeby go reformowac.

Tak, bardzo dziwne acz niestety dość popularne.
Ja myślę, że u krasnala ta pasywna agresja bierze się z tego, że na żywo jest bardzo potulny i wiele emocji zwłaszcza tych negatywnych, nie ma odwagi tam wprost okazać, więc robi to tu. anonimowo, bo tak bezpieczniej.
Na żywo myślę, że do żadnej z nas by się tak nie odezwał. Na tym polega frustracja internetowa wśród takich troli wink

166 Ostatnio edytowany przez Noble (2023-11-11 20:19:45)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Dziwne jest to szukanie wręcz agresji na forum. Ja już się nauczyłam że jak ktoś wprawia mnie w zły humor, kiedy pewien poziom wulgarności zostaje przekroczony ucinam rozmowe i jak mam ochotę czytam sobie inny wątek i olewam delikwenta.
Nie jest możliwe być agresywnym, złośliwym, wulgarnym na forum i nie odczuwać tego gniewu i frustracji IRL. Dla mnie szukanie spiny, brudów, awantur na forum jest dziwne, bo kto normalny ma czas i siłę żeby sobie dokładać negatywnych emocji w czasie wolnym?
Kiedy ktoś mnie rozdrażni i szybko mogę go sprowadzić do parteru to czasem się o to pokuszę, ale to się zdarza mimochodem, nie szukam tego umyślnie.
Shini jest dośc schematyczny i wydaje mi sie że on akurat potrzebuje takiego krótkiego, męskiego tonu w rozmowie, bo trochę za bardzo się rozmemłał. Ale gdybym nie miała cienia nadziei że taki kubeł zimnej wody na głowe mu troche nie pomoże nie pisałabym do niego tak obcesowo i prostacko. Do karła nawet się nie odzywam, bo właściwie nie wiem czego on tu szuka. Stawia się za wzór, a frustracja wylewa mu się uszami. Z nim niegadam, bo on już jest za stary i zbyt daleko poszedł ze swoimi przemyśleniami żeby go reformowac.

Tak, bardzo dziwne acz niestety dość popularne.
Ja myślę, że u krasnala ta pasywna agresja bierze się z tego, że na żywo jest bardzo potulny i wiele emocji zwłaszcza tych negatywnych, nie ma odwagi tam wprost okazać, więc robi to tu. anonimowo, bo tak bezpieczniej.
Na żywo myślę, że do żadnej z nas by się tak nie odezwał. Na tym polega frustracja internetowa wśród takich troli wink

Ja się ogromnie dziwię, że jest w związku, ale tłumaczę sobie, że są różne kobiety, niektóre tak wulgarne i niekulturalne, że odpowiadają im tak niemęscy mężczyzni.

167 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-12 02:15:53)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

A co ma jedno wspólnego z drugim? Labioplastyka bije rekordy, bo kobiety chcą i mogą ją przeprowadzać. Bo to już nie te czasy, gdy kobieta uprawiała seks żeby zadowolić pana męża, a pan mąż jej orgazm miał w dupie. Kobiety chcą czuć się seksownie w sypialni, więc jeśli nie są zadowolone z wyglądu swoich warg sromowych to je sobie operują. Tym bardziej, że taki zabieg kosztuje tyle co tygodniowy urlop all-inclusive, czyli niewiele dla pracującej kobiety.

Bo to nie idzie w parze. Albo seks jest spychany na dalszy plan, jako wręcz nieistotny dodatek do kariery (teza SmutnaDziewczyna007), albo gra pierwsze skrzypce do tego stopnia, żeby sobie plastykę miejsc intymnych robić, bo jednak seks się liczy aż tak bardzo. Tego nie da się pogodzić.

-edit- przy czym ja rozumiem to o czym piszesz, znam wiele kobiet, które z różnych względów robiły sobie operacje tego typu i są zadowolone. Bo to właśnie nie jest tak, że 'całe liceum czekały', a nawet na studiach 'mijały miesiące' zanim coś tam się wydarzyło. No nie. Człowiek jest istotą seksualną. I seks jest po prostu ważny dla obojga płci co do zasady.

Jakieś źródło? W Polsce mamy ok. 9 mln kobiet w wieku 15-49 lat, czyli co 18sta puszcza się za kasę? Ciekawe.
EDIT: doczytałam, że napisałeś półmiliardowy a nie półmilionowy, czyli piszesz o kasie. I jak ty niby chcesz przeliczyć kasę na ludzi? W Polsce wydaje się 54 miliardy złotych na alkohol, to te 0.5 mld wydane na seks to tyle co nic.

Polska jest nazywana Tajlandią Europy nie bez przyczyny. Jak pisałem to wcześniej, ze statystyk organizacji i stowarzyszeń zajmujących się prostytucją, to stosując definicję rozszerzoną (czyli też obejmującą wszelkiej maści utrzymanki, 'blachary' itp) to 40% kobiet w Polsce na jakimś etapie swojego życia dawało dupy dla profitów. Sorry, nie chce mi się szukać, bo to już chyba 5 raz o tym jest dyskusja.

168

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Też uważam, że krasnal robi tym facetom dużą krzywdę stawiając siebie- faceta bez zasad moralnych jako przykład. Już samo to jak odnosi się tutaj do kobiet. Sam przyznał, że ma problem z pasywną agresją, a to zawsze jest skutek zwichrowanej psychiki i kompleksów, pogardy.
Człowiek pewny siebie nie musi chować się za pasywną agresją.
Inteligentny zdrowy człowiek odrazu pewne wnioski o nim wyciągnie, ale ci faceci są bezbronni na taka ideologię, bo chwycą się każdego, kto obieca im, że problemem są kobiety.

Ach jakże piękne....pierdolenie farmazonów.

Sprostuję kilka kwestii:

1) Nigdzie nie pisałem, że mam być jakimś przykładem dla kogokolwiek. Jedyne co przedstawiam to siebie i swój światopogląd. Reszta zależy od czytającego co z tym zrobi.

2) Nie napisałem, że mam problem z byciem pasywno-agresywnym, tylko że taki jestem. Mnie z tym akurat bardzo dobrze.

3) Nigdy i nigdzie nie pisałem, że 'kobiety są czemuś winne' w kontekście męskiego późnodziewictwa. Wręcz przeciwnie. Uważam, że jedyne co jest szkodliwe to współczesny feminizm i kultura woke, które nie mają nic wspólnego z równouprawnieniem, a obie sypiecie głodnymi tezami tych ruchów jak z rękawa.

Ja myślę, że u krasnala ta pasywna agresja bierze się z tego, że na żywo jest bardzo potulny i wiele emocji zwłaszcza tych negatywnych, nie ma odwagi tam wprost okazać, więc robi to tu. anonimowo, bo tak bezpieczniej.
Na żywo myślę, że do żadnej z nas by się tak nie odezwał. Na tym polega frustracja internetowa wśród takich troli wink

Oczywiście. Możesz wierzyć w co tylko chcesz. Skoro tak ci łatwiej funkcjonować w życiu, to nikt ci tego nie broni. Ale twoje urojenia nie muszą odzwierciedlać rzeczywistości, a mnie zwyczajnie bawią twoje kolejne fantazje na mój temat.

169 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-12 02:15:38)

Odp: Dziewczyna zagadka.

.

170 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-12 03:11:18)

Odp: Dziewczyna zagadka.

contrasenyaoblidada

Co piąta studentka sprzedaje swoje ciało - wynika z najnowszych badań socjologa prof. Jacka Kurzępy. Prostytucję uprawiają głównie studentki wydziałów humanistycznych, przeważnie filologii oraz pedagogiki. Ceny wahają się od 100 zł do 6 tys. zł, w zależności od "usługi"

Urzędowe statystyki oszczędnie opisują zjawisko prostytucji. Zazwyczaj skupiają się na aspekcie sytuacji finansowej osób trudniących się prostytucją i dochodów branży świadczącej szeroko rozumiane usługi erotyczne. Z danych tych wynika, wydawać by się mogło, pozytywny trend świadczący o systematycznym spadku dochodów z prostytucji. Na początku XXI wieku cała wartość polskiego „seksbiznesu” sięgała 10 mld PLN. Jednak w 2015 roku, według wciąż szacunkowych danych, sutenerzy w naszym kraju zarobili „tylko” 720 mln PLN, czyli blisko o 150 mln mniej niż w 2014 roku.

Badacze zjawiska, jak np. prof. Zbigniew Izdebski, wskazują jednak, że nie należy patrzeć na te wyniki ze zbytnim optymizmem. Coraz poważniejszą konkurencją dla klasycznej prostytucji jest szeroki wachlarz ofert internetowo-mobilnych, faktycznie zacierających różnicę pomiędzy płatną prostytucją i nieograniczoną żadnymi normami swobodą seksualną. Samo zjawisko sponsoringu może, zdaniem naukowców, dotyczyć w Polsce blisko 20 proc. młodych kobiet.

Dziewczynom za spełnianie ich erotycznych zachcianek sponsorzy często wynajmują mieszkanie, fundują wspólne podróże, łożą na imprezy, ubrania czy kosmetyki oraz wypłacają "kieszonkowe”. – Wynosi ono średnio 2–2,5 tys. zł miesięcznie – twierdzi na podstawie swoich badań prof. Elżbieta Michalska z Uniwersytetu Łódzkiego. Prof. Michalska szacuje, że stałym i doraźnym sponsoringiem objętych jest już ok. 20 proc., czyli ponad 100 tys. studentek.

Co w tym strasznego, to to, że dane gdzieś z lat 90tych mówiły o 5-20tyś 'etatowych' prostytutek i ta liczba się pojawia w danych datowanych jeszcze jakoś do wczesnych lat 2000. OK dekady później (wczesne 2010) było już tak:

W Polsce z prostytucji żyje ok. 150 tysięcy osób - tak szacuje prof. Mariusz Jędrzejko, pedagog i socjolog z Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej. Prowadził badania naukowe wśród różnych grup prostytutek.

Ci, którzy znają ten biznes od wewnątrz twierdzą, że prostytutek jest więcej. Ewa Egejska, która dziś jest informatykiem, w wieku maturalnym zaczęła pracę w jednej z warszawskich agencji. Później – właśnie pod nazwiskiem Egejska – spisała doświadczenia swoje i koleżanek w książce "Czarodziejki.com". Jeśli chodzi o pieniądze, to pierwszego dnia zarobiła 410 złotych, następnego miała siedmiu klientów i zarobek już znacząco wyższy: 1500.
Jak wylicza, w pierwszym miesiącu pracy, każda z prostytutek zdąży obsłużyć średnio stu mężczyzn. Teraz stawki godzinowe w przeciętnej, kameralnej agencji wahają się od 120 do 200 złotych, z tego na ogół połowę oddaje się szefowi. Jednak są jeszcze tipy, czyli to, co prostytutka wynegocjuje z klientem za dodatkowe usługi. Tym nie musi się z nikim dzielić.

A straszniejsze jest to, że ze wszystkich badań na temat wiadomo, ze jest korelacja ze statusem (wykształcenie, zasobność portfela itp) z prostytucją. Im większa bieda i zacofanie (niższe wykształcenie) to odsetek ludzi w tej branży rośnie.

Generalnie podobne widełki, w zależności od przyjętych definicji i aspektu zjawiska (rodzaju prostytucji) pojawiają się w zasadzie wszędzie, co sumarycznie daje mniej więcej taki obraz (wspomniane widełki 30-40% ogółu kobiet, ze względu na wymianę pokoleniową). Bo jednak jest właśnie szeroko rozumiany sponsoring, są zwykłe kurwy (dotyczy charakteru, a nie zawodu), ale też jest przymus i handel ludźmi. O tym też nie można zapominać. No i zwykle osobno rozpatruje się prostytucję nieletnich, która w tych wcześniejszych danych nie jest obejmowana, a jednak zjawisko to też istnieje i jest niemałe. Pod tym kątem polecam artykuł/wywiad z prezes fundacji, która akurat tą problematyką się zajmuje. To nie są jednostkowe przypadki. Skala jest ogromna.

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec … ad/3cj0gw4



Jak rzucisz kamieniem w tłum, to prędzej trafisz w zwykłą kurwę niż bizneswoman sukcesu. Przykre w chuj, ale tak to wygląda.

-edit - a i jeszcze jedna sprawa - masaże 'tantryczne' z jakich korzysta np Shnigami to też temat na krawędzi i pytanie jak kto na to patrzy - czy to jest forma prostytucji, czy forma rozszerzonych usług 'paramedycyna-kosmetyka'. Dlatego sumarycznie jak wszystko o choćby lekkim zabarwieniu erotycznym/seksualnym się wrzuca do worka, to stąd takie, a nie inne liczby.

Odp: Dziewczyna zagadka.

Ale to podaj linki do badań, a nie jakieś pitu pitu w stylu: 'Prof. Mirek Incelek z Wyższej Szkoły Robienia Hałasu szacuje, że'. Metodologia badań, błąd pomiaru i czy badaniem byli objęci też prostytuci czy tylko prostytutki. Właściwie interesują mnie tylko takie wykonane dla obu grup osobno, bo inaczej badanie jest niemiarodajne.

172

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

contrasenyaoblidada

Co piąta studentka sprzedaje swoje ciało - wynika z najnowszych badań socjologa prof. Jacka Kurzępy. Prostytucję uprawiają głównie studentki wydziałów humanistycznych, przeważnie filologii oraz pedagogiki. Ceny wahają się od 100 zł do 6 tys. zł, w zależności od "usługi"

Urzędowe statystyki oszczędnie opisują zjawisko prostytucji. Zazwyczaj skupiają się na aspekcie sytuacji finansowej osób trudniących się prostytucją i dochodów branży świadczącej szeroko rozumiane usługi erotyczne. Z danych tych wynika, wydawać by się mogło, pozytywny trend świadczący o systematycznym spadku dochodów z prostytucji. Na początku XXI wieku cała wartość polskiego „seksbiznesu” sięgała 10 mld PLN. Jednak w 2015 roku, według wciąż szacunkowych danych, sutenerzy w naszym kraju zarobili „tylko” 720 mln PLN, czyli blisko o 150 mln mniej niż w 2014 roku.

Badacze zjawiska, jak np. prof. Zbigniew Izdebski, wskazują jednak, że nie należy patrzeć na te wyniki ze zbytnim optymizmem. Coraz poważniejszą konkurencją dla klasycznej prostytucji jest szeroki wachlarz ofert internetowo-mobilnych, faktycznie zacierających różnicę pomiędzy płatną prostytucją i nieograniczoną żadnymi normami swobodą seksualną. Samo zjawisko sponsoringu może, zdaniem naukowców, dotyczyć w Polsce blisko 20 proc. młodych kobiet.

Dziewczynom za spełnianie ich erotycznych zachcianek sponsorzy często wynajmują mieszkanie, fundują wspólne podróże, łożą na imprezy, ubrania czy kosmetyki oraz wypłacają "kieszonkowe”. – Wynosi ono średnio 2–2,5 tys. zł miesięcznie – twierdzi na podstawie swoich badań prof. Elżbieta Michalska z Uniwersytetu Łódzkiego. Prof. Michalska szacuje, że stałym i doraźnym sponsoringiem objętych jest już ok. 20 proc., czyli ponad 100 tys. studentek.

Co w tym strasznego, to to, że dane gdzieś z lat 90tych mówiły o 5-20tyś 'etatowych' prostytutek i ta liczba się pojawia w danych datowanych jeszcze jakoś do wczesnych lat 2000. OK dekady później (wczesne 2010) było już tak:

W Polsce z prostytucji żyje ok. 150 tysięcy osób - tak szacuje prof. Mariusz Jędrzejko, pedagog i socjolog z Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej. Prowadził badania naukowe wśród różnych grup prostytutek.

Ci, którzy znają ten biznes od wewnątrz twierdzą, że prostytutek jest więcej. Ewa Egejska, która dziś jest informatykiem, w wieku maturalnym zaczęła pracę w jednej z warszawskich agencji. Później – właśnie pod nazwiskiem Egejska – spisała doświadczenia swoje i koleżanek w książce "Czarodziejki.com". Jeśli chodzi o pieniądze, to pierwszego dnia zarobiła 410 złotych, następnego miała siedmiu klientów i zarobek już znacząco wyższy: 1500.
Jak wylicza, w pierwszym miesiącu pracy, każda z prostytutek zdąży obsłużyć średnio stu mężczyzn. Teraz stawki godzinowe w przeciętnej, kameralnej agencji wahają się od 120 do 200 złotych, z tego na ogół połowę oddaje się szefowi. Jednak są jeszcze tipy, czyli to, co prostytutka wynegocjuje z klientem za dodatkowe usługi. Tym nie musi się z nikim dzielić.

A straszniejsze jest to, że ze wszystkich badań na temat wiadomo, ze jest korelacja ze statusem (wykształcenie, zasobność portfela itp) z prostytucją. Im większa bieda i zacofanie (niższe wykształcenie) to odsetek ludzi w tej branży rośnie.

Generalnie podobne widełki, w zależności od przyjętych definicji i aspektu zjawiska (rodzaju prostytucji) pojawiają się w zasadzie wszędzie, co sumarycznie daje mniej więcej taki obraz (wspomniane widełki 30-40% ogółu kobiet, ze względu na wymianę pokoleniową). Bo jednak jest właśnie szeroko rozumiany sponsoring, są zwykłe kurwy (dotyczy charakteru, a nie zawodu), ale też jest przymus i handel ludźmi. O tym też nie można zapominać. No i zwykle osobno rozpatruje się prostytucję nieletnich, która w tych wcześniejszych danych nie jest obejmowana, a jednak zjawisko to też istnieje i jest niemałe. Pod tym kątem polecam artykuł/wywiad z prezes fundacji, która akurat tą problematyką się zajmuje. To nie są jednostkowe przypadki. Skala jest ogromna.

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec … ad/3cj0gw4



Jak rzucisz kamieniem w tłum, to prędzej trafisz w zwykłą kurwę niż bizneswoman sukcesu. Przykre w chuj, ale tak to wygląda.

-edit - a i jeszcze jedna sprawa - masaże 'tantryczne' z jakich korzysta np Shnigami to też temat na krawędzi i pytanie jak kto na to patrzy - czy to jest forma prostytucji, czy forma rozszerzonych usług 'paramedycyna-kosmetyka'. Dlatego sumarycznie jak wszystko o choćby lekkim zabarwieniu erotycznym/seksualnym się wrzuca do worka, to stąd takie, a nie inne liczby.

Ciekawe liczby i ciekawą laurkę wystawiają.

173

Odp: Dziewczyna zagadka.
JackSparrow napisał/a:

Nie napisałem, że mam problem z byciem pasywno-agresywnym, tylko że taki jestem. Mnie z tym akurat bardzo dobrze.

To jest odpowiedź na poziomie 5 latka: "zesrałeś się, nie chodzi się z kupą, trzeba się umyć".  A właśnie, że nie!Mi tak dobrze i będę chodził!
Wiadomo, że każdy toksyk powie, że mu tak dobrze, bo sednem toksyka jest brak podstawowych umiejętności społecznych, które przykrywa "wyborem" takiej a nie innej postawy w związku z tym, bo co by nie powiedzieć, jak się dorosły człowiek nie potrafi wśród ludzi na poziomie zachować i wie o tym, to obciach big_smile A mechanizmy obronne, w tym PASYWNA AGRESJA, służą właśnie przykrywaniu wstydliwych braków smile
Tobie się po prostu wydaje, że w ten sposób ktoś cię odbiera jako bezkompromisowego i silnego, ale już ci wiele osób pisało, że kojarzysz się z takim skaczącym pisklakiem, który próbuje naśladować ryczenie lwa big_smile

I jeszcze a propos statystyki, która ma być wyrocznią i jedynie słusznym dowodem na jakąś tezę.. To zobacz:
STATYSTYCZNIE facet jest wyższy od kobiet.

Co ty na to? wink

174 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-12 10:56:54)

Odp: Dziewczyna zagadka.

A już to wciskanie statystyk na temat prostytucji świadczy o kompletnym braku zrozumienia, że to zjawisko, choć nie marginalne, nie ma nic z normalnymi kobietami wspólnego.
Prostytucję jako zawód wybierają zawsze kobiety, które z jakichś powodów utraciły lub nigdy nie miały dobrego kontaktu ze sobą, w tym ze swoim ciałem.
One odcięły większość emocji żeby móc to robić.
Porównywanie kobiet jako zbioru z prostytutkami i wysnuwanie jakichś daleko idących wniosków o to pokazuje jedynie wąski horyzont myślowy i że takiej osobie możesz dać dowolną statystykę i ona to weźmie jako jedno z praw, na których opiera się świat.

175 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-12 11:01:17)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Ale to podaj linki do badań, a nie jakieś pitu pitu w stylu: 'Prof. Mirek Incelek z Wyższej Szkoły Robienia Hałasu szacuje, że'. Metodologia badań, błąd pomiaru i czy badaniem byli objęci też prostytuci czy tylko prostytutki. Właściwie interesują mnie tylko takie wykonane dla obu grup osobno, bo inaczej badanie jest niemiarodajne.

No właśnie też nie wiem jak można brać na poważnie takie statystyki, których celem było udowodnienie z góry przyjętej tezy. Bo chyba każdy kto pisał chociaż raz w zyciu pracę magisterską czy licencjacką wie, że do każdej teorii znajda się "Badania" i statystyka, które ja udowodnią. Wystarczy dobrze poszukać big_smile

176 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-12 11:12:34)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

A już to wciskanie statystyk na temat prostytucji świadczy o kompletnym braku zrozumienia, że to zjawisko, choć nie marginalne, nie ma nic z normalnymi kobietami wspólnego.

Kolejny raz nie wiesz o czym piszesz. A to co piszesz oczywiście ma być zgodne z mitem: kobiety to fajne babki.
Gdybym pisał tak jak ty, ale w obronie facetów - mógłbym postawić równie ryzykowną tezę, że zjawisko przemocy domowej, nie ma nic wspólnego z normalnymi mężczyznami.
Piszesz dla dobrego poczucia własnego kobiecego ego, ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Nie wiesz co kryje za sobą stwierdzenie normalna kobieta i żebyś od razu nie pojechała ze swoją jazdą, to dopiszę też normalny mężczyzna.
A to znaczy, że ktoś ma coś dowodzić, przedstawiać badania, a ty sobie stawiasz tezy wzięte z kobiecego ego.

177 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-12 11:15:32)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:

że zjawisko przemocy domowej, nie ma nic wspólnego z normalnymi mężczyznami.


Bo nie ma XD
Żaden normalny zdrowy psychicznie mężczyzna nie stosuje przemocy wobec kobiet. Widać masz duże problemy z rozumieniem tego co czytasz.

Sorry, ale  nie mam ochoty na dyskusje na tak podstawowym poziomie wink

178 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-12 11:31:26)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Żaden normalny zdrowy psychicznie mężczyzna nie stosuje przemocy wobec kobiet.

Po pierwsze przemoc nie dotyczy tylko kobiet. Po drugie znowu stawiasz kolejną ryzykowną tezę i masz sobie za nic, że wziętą z dooopy. smile A odnośnie normalności, którą dopowiedziałaś, to obrażasz kobiety trudniące się najstarszym zawodem świata. smile

179

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:

Po pierwsze przemoc nie dotyczy tylko kobiet. Po drugie znowu stawiasz kolejną ryzykowną tezę i masz sobie za nic, że wziętą z dooopy. smile

Następny pierdolnięty XD

180

Odp: Dziewczyna zagadka.
Giaa napisał/a:

Następny pierdolnięty XD

O padł święty argument w "rozmowie". smile

181 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-12 11:41:15)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Legat napisał/a:

O padł święty argument w "rozmowie". smile

Oczekujesz, ze ociężałemu umysłowo trollowi, który przylazł tu tylko po to żeby się przypj... dla zasady, będę jakieś poważne "argumenty" przedstawiać? Kpisz czy o drogę pytasz. big_smile

182 Ostatnio edytowany przez contrasenyaoblidada (2023-11-12 16:04:56)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Gotując obiad trochę się nudziłam i poszperałam szukając informacji nt. tych rewelacji dostarczonych przez Jacka. No i wyszło ciekawie big_smile

Jacek Kurzępa napisał/a:

Co piąty student pracuje w seksbiznesie

Tymczasem:

Jack Sparrow napisał/a:

Co piąta studentka sprzedaje swoje ciało - wynika z najnowszych badań socjologa prof. Jacka Kurzępy.

Taka tam drobna różnica XD
Masz Jacuś, tu artykuł dla ciebie, tak samo wiarygodny, jak te, które ty czytałeś XD
https://nowosci.com.pl/meski-seks-za-pi … r/10953819

A co do samej 'metodologii' badań: Jacek Kurzepa porozmawiał z randomowymi 140 studentami i studentkami, którzy się puszczają i na tej podstawie wysnuł wniosek, że co piąta osoba studiująca się puszcza XD Dobór kwotowy, dobór warstwowy? A na co to komu, komu to potrzebne, dobór przypadkowy rządzi! big_smile

183

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

A co do samej 'metodologii' badań: Jacek Kurzepa porozmawiał z randomowymi 140 studentami i studentkami, którzy się puszczają i na tej podstawie wysnuł wniosek, że co piąta osoba studiująca się puszcza XD

Dokładnie o to mi chodziło.
Dyskusja z "jacusiem" to jak dyskusja z wyborcami PIS wink

184 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-12 17:57:19)

Odp: Dziewczyna zagadka.

Shini, nie sądze że piszesz dobrze, albo dokładnie. Piszesz rozwlekle i tyle. Nie ma w twoich postach orginalnych przemyśleń, ani odniesień do kultury wyższej. Na chłopski rozum analizujesz redpill czy jak to się teraz nazywa. Piszesz tylko i wyłącznie o sobie, nie udzielasz się w postach innych osób, nie pomagasz nikomu. Twoje posty czyta się bardzo źle, są przesiąknięte marazmem, niechęcią, zacietrzewieniem i nienawiścia do kobiet. Masz ubogie słownictwo, jesli masz poczucie humoru to go nie widać w twoich wypowiedziach. Takie taksty jak ty piszesz to mi ChatGPT wygeneruje w 30 sekund, taki jesteś przebojowy. Cigle tylko ja, ja, ja, kobiety złe, chady złe, wszyscy źli. Ty nie jesteś zły, bo winą za swoje życie zdazyles już obaczyć swoich starych i umyłeś rączki. Jasne, to wina twojego ojca, że zamiast poszukac pracy na 2 etat siedziś w swoim pokoiku i smarujesz głupoty na komputerze. Jasne to wina twojej starej że jestes nudziarzem i laski zamiast siedzieć z tobą i słuchać twojego narzekania, wolą pójśc na kawe z gościem, który pozartuje, powygłupia się, albo pokaże zdjęcia z podrozy do USA, czy Japoni na którą sobie zarobił, a nie tylko wymyślił w głowie.

Pierwsze co bym zrobił gdybym dostał czy odblokował supermoce to poleciałbym w podróż dookoła świata, nie martwiąc się o brak pieniędzy na jedzenie, nocleg czy transport. Nie martwiąc się niczym, po prostu polecieć i cieszyć się tym wszystkim co zawsze chciałem zobaczyć, polecieć na pustynię, na Antarktydę, zobaczyć las tropikalny, na Hawajską plażę, do Japonii itd.

Ludzie normalnie idą do pracy i takie marzenia realizują. Podróż do USA czy Azji, all inclusive można zorganizować za kilkanaście tysięcy. Tylko to trzeba pojść do roboty w weekendy a nie oglądać anime i siedzieć na netkobietach cały dzień.

Oczywiście, że nie mam w sobie miłości, którą mógłbym kogoś obdarzyć bo najpierw sam musze ją dostać.

Skoro jest oczywiste, że nie masz nic do zaoferowania w związku i jesteś gotowy jedynie brać, to jest oczywiste, że żadna normalna kobieta nie zainteresuje się tobą. Masz racje, że dla normalnej kobiety, mężczyzna niezdolny do dawania miłości to ochłap. Wchodząc w relacje oczekujemy że będziemy się dobrze czuć, ty mówisz, że jest oczywiste że kobieta przy tobie musi czuć się niekochana, czyli czuć się nieszczęśliwie. No i bomba. mamy to. red pill obalony po prostu jesteś ksieżniczką.

185

Odp: Dziewczyna zagadka.
xGrahir napisał/a:

Witam.
Około miesiąc temu poznałem na Tinderze dziewczynę. Od początku złapaliśmy mega dobry kontakt (serio, aż ciężko mi uwierzyć że ktoś może być aż tak zbliżony podejściem do życia do mnie). Po paru dniach pisania, podała mi swoje dane na Facebooku i tam przeniesliśmy rozmowę. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ona nie tak dawno rozstała się z chłopakiem (on zakończył 2 letni związek). Ogólnie sytuacja przedstawia się następująco:

Po około 2 tygodniach znajomości postanowiliśmy się spotkać. Spotkanie przebiegało bardzo sympatycznie, restauracja potem kino. W kinie może mnie zbytnio poniosło, bo złapałem ją za rękę. Jej reakcja nie była zbyt przesadzona, ale wyczułem że nie czuje się z tym komfortowo i się wycofałem. Po spotkaniu napisała mi, ze jednak nie jest gotowa na "randkowania", stwierdziła, że było jej miło gdy złapałem ją za rękę, ale jednak kocha byłego  i chciałaby żeby zrobił to on, a nie ja. Poza tym po spotkaniu dała mi do zrozumienia, że nie jestem w jej typie. Przez kilka następnych dni czułem jej zdystansowanie do mojej osoby. No cóz, pogodziłem się z tym i tyle, kolejny niewypał - trzeba iść dalej.

Aż pewnego dnia stwierdziła, że źle mnie oceniła i ten kontakt zaczął po prostu kwitnąć. Całodniowe pisanie wiadomości, kilkugodzinne rozmowy przez telefon wieczorem, sama podejmuje ze mną kontakt, dzieli się momentami z jej życia, informuje mnie, ze np. teraz będzie kierować więc odezwie się za jakiś czas itd., wysyła mi buziaki na powitanie i dobranoc. Nawet sama z siebie zaproponowała spotkanie. No i tutaj jest problem, bo i tu UWAGA: co kilka dni profilaktycznie przypomina mi żebym się zbytnio nie nakręcał bo nie wiadomo co z tego będzie (SERIO xd?). Tak dobrze przeczytaliście, laska najpierw dolewa oliwy do ognia, a potem wylewa mi kubeł wody na głowę. Dodatkowo wczoraj przyznała się, ze oprócz mnie pisze jeszcze z dwoma innymi.

Proszę o chłodną analizę, bo ja serio już nie wiem co o tym myśleć. Rzuciłbym to w cholerę, ale trochę mi szkoda tego kontaktu.


I właśnie z tego powodu nie mam żadnego poparcia dla WIRTUALNYCH ZNAJOMOŚCI. Jeśli dobrze prześledziałm wątek to autor spotkał się 2 razy z dziewczyną, a cała reszta znajomości przez telefon/ komunikator.
I co z tego można wywnioskować? Zaangażowanie się w kogoś z kim się jedynie pisze, a nie spędza wspólnie realnego czasu nie jest w stanie wiele powiedzieć...

Trzeba się cześciej spotykać, a mniej wypisywać!

186

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Shini, nie sądze że piszesz dobrze, albo dokładnie. Piszesz rozwlekle i tyle. Nie ma w twoich postach orginalnych przemyśleń, ani odniesień do kultury wyższej. Na chłopski rozum analizujesz redpill czy jak to się teraz nazywa. Piszesz tylko i wyłącznie o sobie, nie udzielasz się w postach innych osób, nie pomagasz nikomu. Twoje posty czyta się bardzo źle, są przesiąknięte marazmem, niechęcią, zacietrzewieniem i nienawiścia do kobiet. Masz ubogie słownictwo, jesli masz poczucie humoru to go nie widać w twoich wypowiedziach. Takie taksty jak ty piszesz to mi ChatGPT wygeneruje w 30 sekund, taki jesteś przebojowy. Cigle tylko ja, ja, ja, kobiety złe, chady złe, wszyscy źli. Ty nie jesteś zły, bo winą za swoje życie zdazyles już obaczyć swoich starych i umyłeś rączki. Jasne, to wina twojego ojca, że zamiast poszukac pracy na 2 etat siedziś w swoim pokoiku i smarujesz głupoty na komputerze. Jasne to wina twojej starej że jestes nudziarzem i laski zamiast siedzieć z tobą i słuchać twojego narzekania, wolą pójśc na kawe z gościem, który pozartuje, powygłupia się, albo pokaże zdjęcia z podrozy do USA, czy Japoni na którą sobie zarobił, a nie tylko wymyślił w głowie.

Ludzie normalnie idą do pracy i takie marzenia realizują. Podróż do USA czy Azji, all inclusive można zorganizować za kilkanaście tysięcy. Tylko to trzeba pojść do roboty w weekendy a nie oglądać anime i siedzieć na netkobietach cały dzień.

Skoro jest oczywiste, że nie masz nic do zaoferowania w związku i jesteś gotowy jedynie brać, to jest oczywiste, że żadna normalna kobieta nie zainteresuje się tobą. Masz racje, że dla normalnej kobiety, mężczyzna niezdolny do dawania miłości to ochłap. Wchodząc w relacje oczekujemy że będziemy się dobrze czuć, ty mówisz, że jest oczywiste że kobieta przy tobie musi czuć się niekochana, czyli czuć się nieszczęśliwie. No i bomba. mamy to. red pill obalony po prostu jesteś ksieżniczką.

Zdecydowanie trafiłem w jakiś czuły punkt i każdy kolejny post jaki napiszesz będzie tylko potwierdzeniem. Miałaś już nic do mnie nie pisać bo podobno marnuję twój czas i nie ma sensu wchodzić ze mną w polemikę, a jednak to zrobiłaś. Podobno mnie lubisz, a jedziesz po mnie w każdym poście i to w nie jednym temacie, piszesz, że moje posty nie zawierają oryginalnych przemyśleń, są przesiąknięte marazmem i nienawiścią do kobiet co nie ma prawie nic wspólnego z prawdą. Nie zdziwię się jak następne będzie wytykanie błędów ortograficznych mimo, że raczej ich nie popełniam. Widać, że kończą ci się błyskotliwe komentarze i docinki więc sięgasz po najprostsze wytykanie wad, które twoim zdaniem posiadam. Nade wszystko chcesz udowodnić swoją rację, a kiedy nie udaje ci się do tego przekonać zaczynasz być agresywna. Oczywiście, że nie jestem przebojowy i nie zamierzam być podobnie jak nie zamierzam udawać poczucia humoru tylko po to by rozśmieszyć randomową kobietę na forum. Nawet jak pójdę z dziewczyną na kawę nie zamierzam sypać kiepskimi żartami ani tym bardziej robić z siebie debila by tylko rozśmieszyć dziewczynę bo to nie mój styl i uważam coś takiego za uwłaczające nawet jeśli działa. Jedynie pokazywanie zdjęć z wyjazdu brzmi na prawdę interesująco. Oczywiście, że znaczna większość moich problemów jest winą rodziców i nie mam co do tego cienia wątpliwości. To  oni zawiedli, to oni popełnili masę błędów, a teraz ja ponoszę tego konsekwencję i ja muszę próbować to naprawić.

Podróż do USA i Azji dla większości przeciętnych polaków jest poza zasięgiem chyba, że będą odkładać na nią wiele miesięcy. Dla przeciętnego polaka wydatek kilkunastu tysięcy jest nierealny bez pożyczki, większego kredytu czy jakiegoś innego zastrzyku gotówki. Ja nawet gdybym pracował we wszystkie weekendy po 12h i tak potrzebowałbym kilku miesięcy by odłożyć taką sumę i nie mieć przy tym innych wydatków. I tak mam znacznie lepszą sytuację niż człowiek z kredytem, alimentami czy długami.

W takim razie muszę szukać nienormalnej kobiety. Za jedną rzecz musze ci podziękować, uświadomiłaś mi, a raczej utwierdziłaś w przekonaniu, że szukanie rad czy informacji w kwestii związkowej na kobiecym forum jest kompletnie bezsensowne. Czego bym tu nie napisał to zostanę zjechany, zgnojony byle tylko kobieta poczuła wyższość lub co najważniejsze by nie musiała się przyznawać do błędu nawet malutkiego. Piszesz, że red pill to stek bzdur i jest szkodliwy, a jednak większość jego treści zgadza się ze wszystkimi moimi obserwacjami i doświadczeniami z całego życia. Ty i większość kobiet doskonale wiecie, że to prawda i to, że coraz więcej mężczyzn staje się tego świadomych najbardziej was boli. Jak ja coś napiszę to brednie, jak Jack przedstawi badania i statystyki to też brednie bo nie podoba wam się ich wynik. Każdy facet piszący cokolwiek co wam się nie podoba od razu jest gnojony, a każda kobieta będąca neutralna lub co gorsza stająca po stronie mężczyzn zostaje poddawana antymęskiej propagandzie, nie mówię już konkretnie o tym temacie ale widziałem to już w nie jednym na tym forum. Kiedyś chciałem wejść na Braci Samców ale poziom nienawiści do kobiet był tak duży, że nie dało się tego czytać, tu zaczyna się dziać to samo tylko w drugą stronę.

Na koniec wybaczcie za ten jakże rozemocjonowany wpis ale nawet ja zaczynam mieć dość tych wszystkich bezpodstawnych oskarżeń, obrażania i uznawania za idiotę. To forum chyba na prawdę źle na mnie wpływa bo znów zaczynam tracić opanowanie, niektórzy użytkownicy i użytkowniczki w ciągu kilku tygodni wzbudzili we mnie więcej emocji niż cokolwiek innego przez kilka ostatnich lat.

187

Odp: Dziewczyna zagadka.
xGrahir napisał/a:
Giaa napisał/a:

Dlatego autorze śmiem sądzić, że wina nie leży po stronie dziewczyny.

No nie wiem, mam wrażenie że ona nie do końca jest pewna czego tak naprawdę chce. Jednego razu pisze do mnie tak jakbyśmy byli już parą, mówi mi dużo rzeczy itd., a na drugi dzień stwierdza, że ona nadal kocha byłego i sugeruje mi, żebym się przypadkiem nie zakochał, bo się zranię. No to jak to interpretować w takim razie? To moja wina, że ona się tak zachowuje?

big_smile
Chłopie big_smile

Tutaj dawno powinno odpalić

Adios Belmondo* muchas grazias!!!

Ja bym jeszcze jebnął drzwiami za robienie w chuja smile

Tadaaaam !
big_smile
.
.
.

*Jak jesteś dżentelmenem to za  Belmondo możesz wstawić Izaurę big_smile

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Shini, nie sądze że piszesz dobrze, albo dokładnie. Piszesz rozwlekle i tyle. Nie ma w twoich postach orginalnych przemyśleń, ani odniesień do kultury wyższej. Na chłopski rozum analizujesz redpill czy jak to się teraz nazywa. Piszesz tylko i wyłącznie o sobie, nie udzielasz się w postach innych osób, nie pomagasz nikomu. Twoje posty czyta się bardzo źle, są przesiąknięte marazmem, niechęcią, zacietrzewieniem i nienawiścia do kobiet. Masz ubogie słownictwo, jesli masz poczucie humoru to go nie widać w twoich wypowiedziach. Takie taksty jak ty piszesz to mi ChatGPT wygeneruje w 30 sekund, taki jesteś przebojowy. Cigle tylko ja, ja, ja, kobiety złe, chady złe, wszyscy źli. Ty nie jesteś zły, bo winą za swoje życie zdazyles już obaczyć swoich starych i umyłeś rączki. Jasne, to wina twojego ojca, że zamiast poszukac pracy na 2 etat siedziś w swoim pokoiku i smarujesz głupoty na komputerze. Jasne to wina twojej starej że jestes nudziarzem i laski zamiast siedzieć z tobą i słuchać twojego narzekania, wolą pójśc na kawe z gościem, który pozartuje, powygłupia się, albo pokaże zdjęcia z podrozy do USA, czy Japoni na którą sobie zarobił, a nie tylko wymyślił w głowie.

Ludzie normalnie idą do pracy i takie marzenia realizują. Podróż do USA czy Azji, all inclusive można zorganizować za kilkanaście tysięcy. Tylko to trzeba pojść do roboty w weekendy a nie oglądać anime i siedzieć na netkobietach cały dzień.

Skoro jest oczywiste, że nie masz nic do zaoferowania w związku i jesteś gotowy jedynie brać, to jest oczywiste, że żadna normalna kobieta nie zainteresuje się tobą. Masz racje, że dla normalnej kobiety, mężczyzna niezdolny do dawania miłości to ochłap. Wchodząc w relacje oczekujemy że będziemy się dobrze czuć, ty mówisz, że jest oczywiste że kobieta przy tobie musi czuć się niekochana, czyli czuć się nieszczęśliwie. No i bomba. mamy to. red pill obalony po prostu jesteś ksieżniczką.

Zdecydowanie trafiłem w jakiś czuły punkt i każdy kolejny post jaki napiszesz będzie tylko potwierdzeniem. Miałaś już nic do mnie nie pisać bo podobno marnuję twój czas i nie ma sensu wchodzić ze mną w polemikę, a jednak to zrobiłaś. Podobno mnie lubisz, a jedziesz po mnie w każdym poście i to w nie jednym temacie, piszesz, że moje posty nie zawierają oryginalnych przemyśleń, są przesiąknięte marazmem i nienawiścią do kobiet co nie ma prawie nic wspólnego z prawdą. Nie zdziwię się jak następne będzie wytykanie błędów ortograficznych mimo, że raczej ich nie popełniam. Widać, że kończą ci się błyskotliwe komentarze i docinki więc sięgasz po najprostsze wytykanie wad, które twoim zdaniem posiadam. Nade wszystko chcesz udowodnić swoją rację, a kiedy nie udaje ci się do tego przekonać zaczynasz być agresywna. Oczywiście, że nie jestem przebojowy i nie zamierzam być podobnie jak nie zamierzam udawać poczucia humoru tylko po to by rozśmieszyć randomową kobietę na forum. Nawet jak pójdę z dziewczyną na kawę nie zamierzam sypać kiepskimi żartami ani tym bardziej robić z siebie debila by tylko rozśmieszyć dziewczynę bo to nie mój styl i uważam coś takiego za uwłaczające nawet jeśli działa. Jedynie pokazywanie zdjęć z wyjazdu brzmi na prawdę interesująco. Oczywiście, że znaczna większość moich problemów jest winą rodziców i nie mam co do tego cienia wątpliwości. To  oni zawiedli, to oni popełnili masę błędów, a teraz ja ponoszę tego konsekwencję i ja muszę próbować to naprawić.

Podróż do USA i Azji dla większości przeciętnych polaków jest poza zasięgiem chyba, że będą odkładać na nią wiele miesięcy. Dla przeciętnego polaka wydatek kilkunastu tysięcy jest nierealny bez pożyczki, większego kredytu czy jakiegoś innego zastrzyku gotówki. Ja nawet gdybym pracował we wszystkie weekendy po 12h i tak potrzebowałbym kilku miesięcy by odłożyć taką sumę i nie mieć przy tym innych wydatków. I tak mam znacznie lepszą sytuację niż człowiek z kredytem, alimentami czy długami.

W takim razie muszę szukać nienormalnej kobiety. Za jedną rzecz musze ci podziękować, uświadomiłaś mi, a raczej utwierdziłaś w przekonaniu, że szukanie rad czy informacji w kwestii związkowej na kobiecym forum jest kompletnie bezsensowne. Czego bym tu nie napisał to zostanę zjechany, zgnojony byle tylko kobieta poczuła wyższość lub co najważniejsze by nie musiała się przyznawać do błędu nawet malutkiego. Piszesz, że red pill to stek bzdur i jest szkodliwy, a jednak większość jego treści zgadza się ze wszystkimi moimi obserwacjami i doświadczeniami z całego życia. Ty i większość kobiet doskonale wiecie, że to prawda i to, że coraz więcej mężczyzn staje się tego świadomych najbardziej was boli. Jak ja coś napiszę to brednie, jak Jack przedstawi badania i statystyki to też brednie bo nie podoba wam się ich wynik. Każdy facet piszący cokolwiek co wam się nie podoba od razu jest gnojony, a każda kobieta będąca neutralna lub co gorsza stająca po stronie mężczyzn zostaje poddawana antymęskiej propagandzie, nie mówię już konkretnie o tym temacie ale widziałem to już w nie jednym na tym forum. Kiedyś chciałem wejść na Braci Samców ale poziom nienawiści do kobiet był tak duży, że nie dało się tego czytać, tu zaczyna się dziać to samo tylko w drugą stronę.

Na koniec wybaczcie za ten jakże rozemocjonowany wpis ale nawet ja zaczynam mieć dość tych wszystkich bezpodstawnych oskarżeń, obrażania i uznawania za idiotę. To forum chyba na prawdę źle na mnie wpływa bo znów zaczynam tracić opanowanie, niektórzy użytkownicy i użytkowniczki w ciągu kilku tygodni wzbudzili we mnie więcej emocji niż cokolwiek innego przez kilka ostatnich lat.

Dobrze dzidziusiu. Siedz dalej u mamy w piwnicy i smaruj te posty, daleko tak zajedziesz. Jak już napisałam, nie planuje wchodzić z tobą w polemikę, więc możesz sobie oszczędzić czasu i nie pisać. Bez odbioru.

189

Odp: Dziewczyna zagadka.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Shinigami napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Shini, nie sądze że piszesz dobrze, albo dokładnie. Piszesz rozwlekle i tyle. Nie ma w twoich postach orginalnych przemyśleń, ani odniesień do kultury wyższej. Na chłopski rozum analizujesz redpill czy jak to się teraz nazywa. Piszesz tylko i wyłącznie o sobie, nie udzielasz się w postach innych osób, nie pomagasz nikomu. Twoje posty czyta się bardzo źle, są przesiąknięte marazmem, niechęcią, zacietrzewieniem i nienawiścia do kobiet. Masz ubogie słownictwo, jesli masz poczucie humoru to go nie widać w twoich wypowiedziach. Takie taksty jak ty piszesz to mi ChatGPT wygeneruje w 30 sekund, taki jesteś przebojowy. Cigle tylko ja, ja, ja, kobiety złe, chady złe, wszyscy źli. Ty nie jesteś zły, bo winą za swoje życie zdazyles już obaczyć swoich starych i umyłeś rączki. Jasne, to wina twojego ojca, że zamiast poszukac pracy na 2 etat siedziś w swoim pokoiku i smarujesz głupoty na komputerze. Jasne to wina twojej starej że jestes nudziarzem i laski zamiast siedzieć z tobą i słuchać twojego narzekania, wolą pójśc na kawe z gościem, który pozartuje, powygłupia się, albo pokaże zdjęcia z podrozy do USA, czy Japoni na którą sobie zarobił, a nie tylko wymyślił w głowie.

Ludzie normalnie idą do pracy i takie marzenia realizują. Podróż do USA czy Azji, all inclusive można zorganizować za kilkanaście tysięcy. Tylko to trzeba pojść do roboty w weekendy a nie oglądać anime i siedzieć na netkobietach cały dzień.

Skoro jest oczywiste, że nie masz nic do zaoferowania w związku i jesteś gotowy jedynie brać, to jest oczywiste, że żadna normalna kobieta nie zainteresuje się tobą. Masz racje, że dla normalnej kobiety, mężczyzna niezdolny do dawania miłości to ochłap. Wchodząc w relacje oczekujemy że będziemy się dobrze czuć, ty mówisz, że jest oczywiste że kobieta przy tobie musi czuć się niekochana, czyli czuć się nieszczęśliwie. No i bomba. mamy to. red pill obalony po prostu jesteś ksieżniczką.

Zdecydowanie trafiłem w jakiś czuły punkt i każdy kolejny post jaki napiszesz będzie tylko potwierdzeniem. Miałaś już nic do mnie nie pisać bo podobno marnuję twój czas i nie ma sensu wchodzić ze mną w polemikę, a jednak to zrobiłaś. Podobno mnie lubisz, a jedziesz po mnie w każdym poście i to w nie jednym temacie, piszesz, że moje posty nie zawierają oryginalnych przemyśleń, są przesiąknięte marazmem i nienawiścią do kobiet co nie ma prawie nic wspólnego z prawdą. Nie zdziwię się jak następne będzie wytykanie błędów ortograficznych mimo, że raczej ich nie popełniam. Widać, że kończą ci się błyskotliwe komentarze i docinki więc sięgasz po najprostsze wytykanie wad, które twoim zdaniem posiadam. Nade wszystko chcesz udowodnić swoją rację, a kiedy nie udaje ci się do tego przekonać zaczynasz być agresywna. Oczywiście, że nie jestem przebojowy i nie zamierzam być podobnie jak nie zamierzam udawać poczucia humoru tylko po to by rozśmieszyć randomową kobietę na forum. Nawet jak pójdę z dziewczyną na kawę nie zamierzam sypać kiepskimi żartami ani tym bardziej robić z siebie debila by tylko rozśmieszyć dziewczynę bo to nie mój styl i uważam coś takiego za uwłaczające nawet jeśli działa. Jedynie pokazywanie zdjęć z wyjazdu brzmi na prawdę interesująco. Oczywiście, że znaczna większość moich problemów jest winą rodziców i nie mam co do tego cienia wątpliwości. To  oni zawiedli, to oni popełnili masę błędów, a teraz ja ponoszę tego konsekwencję i ja muszę próbować to naprawić.

Podróż do USA i Azji dla większości przeciętnych polaków jest poza zasięgiem chyba, że będą odkładać na nią wiele miesięcy. Dla przeciętnego polaka wydatek kilkunastu tysięcy jest nierealny bez pożyczki, większego kredytu czy jakiegoś innego zastrzyku gotówki. Ja nawet gdybym pracował we wszystkie weekendy po 12h i tak potrzebowałbym kilku miesięcy by odłożyć taką sumę i nie mieć przy tym innych wydatków. I tak mam znacznie lepszą sytuację niż człowiek z kredytem, alimentami czy długami.

W takim razie muszę szukać nienormalnej kobiety. Za jedną rzecz musze ci podziękować, uświadomiłaś mi, a raczej utwierdziłaś w przekonaniu, że szukanie rad czy informacji w kwestii związkowej na kobiecym forum jest kompletnie bezsensowne. Czego bym tu nie napisał to zostanę zjechany, zgnojony byle tylko kobieta poczuła wyższość lub co najważniejsze by nie musiała się przyznawać do błędu nawet malutkiego. Piszesz, że red pill to stek bzdur i jest szkodliwy, a jednak większość jego treści zgadza się ze wszystkimi moimi obserwacjami i doświadczeniami z całego życia. Ty i większość kobiet doskonale wiecie, że to prawda i to, że coraz więcej mężczyzn staje się tego świadomych najbardziej was boli. Jak ja coś napiszę to brednie, jak Jack przedstawi badania i statystyki to też brednie bo nie podoba wam się ich wynik. Każdy facet piszący cokolwiek co wam się nie podoba od razu jest gnojony, a każda kobieta będąca neutralna lub co gorsza stająca po stronie mężczyzn zostaje poddawana antymęskiej propagandzie, nie mówię już konkretnie o tym temacie ale widziałem to już w nie jednym na tym forum. Kiedyś chciałem wejść na Braci Samców ale poziom nienawiści do kobiet był tak duży, że nie dało się tego czytać, tu zaczyna się dziać to samo tylko w drugą stronę.

Na koniec wybaczcie za ten jakże rozemocjonowany wpis ale nawet ja zaczynam mieć dość tych wszystkich bezpodstawnych oskarżeń, obrażania i uznawania za idiotę. To forum chyba na prawdę źle na mnie wpływa bo znów zaczynam tracić opanowanie, niektórzy użytkownicy i użytkowniczki w ciągu kilku tygodni wzbudzili we mnie więcej emocji niż cokolwiek innego przez kilka ostatnich lat.

Dobrze dzidziusiu. Siedz dalej u mamy w piwnicy i smaruj te posty, daleko tak zajedziesz. Jak już napisałam, nie planuje wchodzić z tobą w polemikę, więc możesz sobie oszczędzić czasu i nie pisać. Bez odbioru.

Ufffff....
Bardzo dobra decyzja. Nie ma sensu wchodzić w dyskusję, szkoda prądu i dobrego humoru smile

190 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 08:35:32)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Gotując obiad trochę się nudziłam i poszperałam szukając informacji nt. tych rewelacji dostarczonych przez Jacka. No i wyszło ciekawie big_smile

Jacek Kurzępa napisał/a:

Co piąty student pracuje w seksbiznesie

Tymczasem:

Jack Sparrow napisał/a:

Co piąta studentka sprzedaje swoje ciało - wynika z najnowszych badań socjologa prof. Jacka Kurzępy.

Taka tam drobna różnica XD
Masz Jacuś, tu artykuł dla ciebie, tak samo wiarygodny, jak te, które ty czytałeś XD
https://nowosci.com.pl/meski-seks-za-pi … r/10953819

A co do samej 'metodologii' badań: Jacek Kurzepa porozmawiał z randomowymi 140 studentami i studentkami, którzy się puszczają i na tej podstawie wysnuł wniosek, że co piąta osoba studiująca się puszcza XD Dobór kwotowy, dobór warstwowy? A na co to komu, komu to potrzebne, dobór przypadkowy rządzi! big_smile

Tak to jest, jak zabawa w głuchy telefon trwa w najlepsze. Badań nie ma dużo, a potem wszyscy robią przedruki dodając coś od siebie. Tu masz fragmenty wywiadu z prof. więc najbardziej wiarygodne to będzie i rozwieje twoje wątpliwości.

pana badań wynika, że 20 proc. polskich studentów zarabia dzięki seksbiznesowi. Zaskoczył pana ten wynik?

> Nie. Podejrzewałem, że to zjawisko istnieje, ale dopiero ostatnio się nim zająłem. Zresztą w Polsce nie jest tak źle. We Francji, gdzie przeprowadzałem podobne badania, skala problemu jest o wiele większa.

Przez kilka ostatnich lat analizował pan środowisko studentów, którzy dorabiają w seksbiznesie. Jak wyglądały te badania?

> Badanie było prowadzone w latach 2009-2010 w całym kraju. Wykorzystałem do niego trzy metody. Pierwszą były poszukiwania osób, która pracują w seksbiznesie na uczelniach wyższych i rozmowy z nimi. Druga to analiza ankiet, prac i projektów badawczych, które dotyczyły seksbiznesu i były zrealizowane przez studentów. Ostatnią metodą, którą wykorzystałem, była analiza dostępnych w sieci materiałów osób, które deklarują, że pracują w seksbiznesie.

Na jakich kierunkach najwięcej studentów zajmuje się prostytucją?

>W przypadku dziewczyn dominują kierunki humanistyczne, takie jak pedagogika, historia czy filologie lub prawo. Jeśli chodzi o mężczyzn, to najwięcej jest ich na AWF-ie i politechnikach.



Ja wiem doskonale jaki jest problem z badaniami tego zjawiska w PL, ale to nie jest tak, ze Kurzępa rozmawiał TYLKO z tymi 140stoma osobami zajmującymi się prostytucją. Ankiety obejmowały o wiele większą liczbę. Po prostu tych 140rodzynków było uzupełnieniem dotyczącym motywów ich pracy. Jak wszystkie badania tego typu są deklaratywne, więc też nie wszyscy się przyznają. Dlatego podawałem widełki i pisałem o definicji rozszerzonej. Nie jest to idealne, ale jest względnie OBIEKTYWNE. Więc to nie jest tak, że to 'jakieś tam wypociny pillowców, co nienawidzą kobiet' tylko faktycznie istniejące zjawisko. Jeśli jedyne dostępne - choć mało dokładne - badania mówią o takich liczbach, to nie ma sensu się z tym kłócić. Puszcza się ~20%. Stypendystów jest 10%, ale realny sukces w swoich branżach odnosi jakiś ~1%. Niezależnie od tego czy to będzie ogółem 20% czy 40%, to istotne tutaj jest to, że zjawisko faktycznie istnieje. Jest mierzalne i na tyle duże, aby uznać je za powszechne. A nie jako pomijalny margines. Tak to już jest w życiu. Nie ma sensu się z tym kłócić, ale też dorabianie ideologii jakieś 'zazdrości finansowej', bo droga torebka czy innej 'nienawiści, bo takie laski są niedostępne' jest zwyczajnie....nieprawdziwe. Bo nawet lewicująca dziennikarka, która weszła w środowisko inceli i robiła własne 'badania' na ten temat stwierdziała, że mizoginia jest tam marginalna w przypadku polski, choć powszechna w krajach zachodnich (zwłaszcza USA). O tym też już rozmawialiśmy tutaj.

Nawiasem - jest również pink pill, który faktycznie opiera się na nienawiści do facetów.





SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Twoje posty czyta się bardzo źle, są przesiąknięte marazmem, niechęcią, zacietrzewieniem i nienawiścia do kobiet.

Marazmem - tak. Zacietrzewieniem - tak. Nienawiścią do kobiet? Zdecydowanie nie.

191

Odp: Dziewczyna zagadka.
Shinigami napisał/a:

Piszesz, że red pill to stek bzdur i jest szkodliwy, a jednak większość jego treści zgadza się ze wszystkimi moimi obserwacjami i doświadczeniami z całego życia.

Bo teorie pillowe zostały tak skonstruowane - często są to prawdziwe informacje, ale wyciągnięte z kontekstu i dopasowane do odbiorców twojego pokroju. To nie jest tak, że to kłamstwo i manipulacja. Teorie te w większości nie są adekwatne do rynku polskiego, bo mamy inną kulturę. I choć znajdzie się jakaś tam grupka kobiet, które faktycznie będą pasować idealnie do tychże teorii, to jednak większość kompletnie się wyłamuje.

Owszem - wyjazd do USA czy innej Azji nie jest w zasięgu większości Polaków. BA - w obecnych czasach w ogóle jakikolwiek wyjazd wakacyjny to sukces, bo większość narodu nie może sobie na coś takiego pozwolić. Ale to wcale nie znaczy, że masz siedzieć z rekami w kieszeni i liczyć na to, że coś samo się zrobi. Samo załatwi. W życiu musisz być proaktywny.

192 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-13 10:58:49)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Piszesz, że red pill to stek bzdur i jest szkodliwy, a jednak większość jego treści zgadza się ze wszystkimi moimi obserwacjami i doświadczeniami z całego życia.

Bo teorie pillowe zostały tak skonstruowane - często są to prawdziwe informacje, ale wyciągnięte z kontekstu i dopasowane do odbiorców twojego pokroju. .

Bo to wybudzenie z matrixa, w którym wielu z nas tkwi. Nie wiem dlaczego akuratnie SmutnaDziewczyna007 tak go atakuje, bo sama domaga się od mężczyzn samodzielności, siły - a nie jak to wydaje się wielu facetom romantyzmu, poczucia że jest fajny i tak jak pisał Shinigami, oczekiwania, że to kobieta zadziała, da trochę miłości, pociągnie do przodu przyszły związek.

193 Ostatnio edytowany przez contrasenyaoblidada (2023-11-13 10:40:59)

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Ja wiem doskonale jaki jest problem z badaniami tego zjawiska w PL, ale to nie jest tak, ze Kurzępa rozmawiał TYLKO z tymi 140stoma osobami zajmującymi się prostytucją. Ankiety obejmowały o wiele większą liczbę. Po prostu tych 140rodzynków było uzupełnieniem dotyczącym motywów ich pracy. Jak wszystkie badania tego typu są deklaratywne, więc też nie wszyscy się przyznają. Dlatego podawałem widełki i pisałem o definicji rozszerzonej. Nie jest to idealne, ale jest względnie OBIEKTYWNE. Więc to nie jest tak, że to 'jakieś tam wypociny pillowców, co nienawidzą kobiet' tylko faktycznie istniejące zjawisko. Jeśli jedyne dostępne - choć mało dokładne - badania mówią o takich liczbach, to nie ma sensu się z tym kłócić. Puszcza się ~20%.

Wierzysz we wszystko co przeczytasz? Zero weryfikowania informacji, poddawania w wątpliwość? W takim razie zginiesz marnie w świecie AI,  gdzie umiejętność weryfikacji nieprawdziwych informacji i krytyczne myślenie jest podstawą.
To że istnieje niewiele badań na temat zjawiska to nie znaczy, że te istniejące mają jakąkolwiek wartość. Więc nie, badania tego pana nie są idealne i nie są zgodne z metodologią badań ilościowych, a tylko w takich możemy wysnuć tezę o wielkości zjawiska. To tak jakby przepytać 100 żuli pod żabkami w 5 miastach w Polsce i na tej podstawie wysnuć wniosek, że co piąty Polak jest bezdomnym żulem. Sprawdzałeś w ogóle wiarygodność tego badacza?

polityka.pl napisał/a:

KO wnioskuje dziś do NIK i MEiN o kontrolę rozlicznych projektów posła Jacka Kurzępy. CBA zapowiedziało kontrolę jego oświadczeń majątkowych.
Lubuski poseł PiS Jacek Kurzępa umie zadbać o własne interesy. Z maili, które wypłynęły ze skrzynki Michała Dworczyka, wynika, że Kurzępa w 2019 r., dwa dni po przegranych wyborach do Sejmu, miał błagać go o posadę. „Na uczelni zarabiam zaledwie 5,2 tys. zł. Kredyt hipoteczny zeżre wszystkie moje pobory z Uczelni. Bez dodatkowego zatrudnienia nie przeżyję. (…) Jakby co, biorę wszystko” – pisał do ówczesnego szefa Kancelarii Premiera. Na końcu zasugerował z żalem, że jeśli partia mu nie pomoże, pójdzie pracować do magazynu Zalando przy niemieckiej granicy. Dworczyk zaproponował mu „wojewodę albo wicewojewodę”, Kurzępa wolał jednak wrócić do Sejmu (był posłem VIII kadencji, w kolejnej nie odnowił mandatu). I chwilę potem, w styczniu 2020 r., życzenie się spełniło, bo Władysław Dajczak zwolnił swoje miejsce w poselskich ławach – został wojewodą lubuskim. Kurzępa wrócił na Wiejską i zaczął zarabiać. Jeszcze w mailach do Dworczyka zapewniał, że może pomóc w tym, żeby Konfederacja i KO nie „odwojowali” PiS-owi młodzieży.

I jeszcze taki kwiatek:

wyborcza.pl napisał/a:

Poseł Jacek Kurzępa z rozbrajającą szczerością przyznaje, że jego stowarzyszenie dostało 500 tys. zł dotacji tylko dlatego, że wniosek był słabszy, bo miało być 1,2 mln zł. Z dużą dotacją dla Uniwersytetu Zielonogórskiego nie było kłopotów. Tu socjolog od młodzieży znalazł pracę na ekonomii i finansach.
Początek października 2022 r., inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Zielonogórskim. Rektor prof. Wojciech Strzyżewski wita gości, wymienia długą listę polityków i urzędników. Pomija posła Jacka Kurzępę, ale po paru minutach naprawia błąd. – Witamy serdecznie pana posła – puszcza oko przepraszająco. Trochę dziwne, że rektor nie zauważył posła PiS.  Kurzępa, socjolog, specjalista od prostytucji u nieletnich już wtedy pracuje w instytucie ekonomii i finansów UZ (co kompletnie nie przystaje do jego specjalizacji) i ściąga miliony złotych na projekt badawczy o koronawirusie wśród młodzieży.

194 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-13 11:48:59)

Odp: Dziewczyna zagadka.
contrasenyaoblidada napisał/a:

Wierzysz we wszystko co przeczytasz? Zero weryfikowania informacji, poddawania w wątpliwość?

Jeśli zakresy są podobne z różnych badań i wskazywana jest konkretna tendencja, to nie będę rozdzierał szat czy to 10, 20, 30 czy 40%, bo to problem wtórny tak naprawdę.

To że istnieje niewiele badań na temat zjawiska to nie znaczy, że te istniejące mają jakąkolwiek wartość

Wciąż mają wartość większą niż 'bo ja tak mówię'. A że innych nie ma? Trudno - jak się pojawią lepsze, to będziemy dyskutować. Bo tak to można się przerzucać w nieskończoność i do niczego to nie doprowadzi. Ale oszukiwanie się, ze prostytucji nie ma, albo ze jest marginalna, w momencie, kiedy wszyscy na około (nie tylko w PL) trąbią o tym jak powszechna się stała wraz z porno i jak destruktywnie to wpływa zwłaszcza na współczesnych nastolatków, nie ma sensu. Zjawisko istnieje. Jest powszechne, a jego skala - stale się zwiększa.


To tak jakby przepytać 100 żuli pod żabkami w 5 miastach w Polsce i na tej podstawie wysnuć wniosek, że co piąty Polak jest bezdomnym żulem.

Nope. To nie to samo. Bo on robił ankiety wśród studentów w całej Polsce (w innym miejscu znalazłem info, ze ankiety wypełniło ogółem 760 studentów obojga płci z całego kraju). Tych 140 osób to było tylko w kontekście motywów podjęcia tak profesji/stylu życia.


Co do reszty - spoko. Ale to niczego nie zmienia. Lepszych badań po prostu brak, a nawet chujowe badania są wciąż lepsze niż snucie domysłów na podstawie własnej 'bańki' i fantazji. Bo równie dobrze mogę powiedzieć, że znam od metra i jeszcze trochę babek, które przy przekroczeniu 30stki zaczęły się kreować na świętsze od papieża, a które zwyczajnie się puszczały w czasach ogólniaka czy na studiach. Bo wtedy miały narrację "frajer stawiał drinki w klubie za głupiego loda", a potem zrozumiały kto się w tym układzie faktycznie frajerzył.

Jak będą lepsze dane, które będą mówić o innej skali zjawiska - zmienię zdanie. Ale póki co, choć z błędami i nie najlepsze, to zgadzają się z moimi obserwacjami. Ot i tyle.



Legat napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Piszesz, że red pill to stek bzdur i jest szkodliwy, a jednak większość jego treści zgadza się ze wszystkimi moimi obserwacjami i doświadczeniami z całego życia.

Bo teorie pillowe zostały tak skonstruowane - często są to prawdziwe informacje, ale wyciągnięte z kontekstu i dopasowane do odbiorców twojego pokroju. .

Bo to wybudzenie z matrixa, w którym wielu z nas tkwi. Nie wiem dlaczego akuratnie SmutnaDziewczyna007 tak go atakuje, bo sama domaga się od mężczyzn samodzielności, siły - a nie jak to wydaje się wielu facetom romantyzmu, poczucia że jest fajny i tak jak pisał Shinigami, oczekiwania, że to kobieta zadziała, da trochę miłości, pociągnie do przodu przyszły związek.


Dodajmy, że tutaj na mnie razem z Giaa wiadra wylewa, ale jak dosadniej parę słów napisałem w innym wątku do Shiniego to od razu narracja jej się zmieniła na "super, oklaski i 10/10". I wtedy nagle mój wulgarny i pasywno-agresywny styl jej nie przeszkadzał.

195

Odp: Dziewczyna zagadka.
Jack Sparrow napisał/a:

Dodajmy, że tutaj na mnie razem z Giaa wiadra wylewa, ale jak dosadniej parę słów napisałem w innym wątku do Shiniego to od razu narracja jej się zmieniła na "super, oklaski i 10/10". I wtedy nagle mój wulgarny i pasywno-agresywny styl jej nie przeszkadzał.

Pewnie wpadłeś jej w oko. smile Gdzieś czytałem speca od redpilla, który napisał, że kobiety cenią facetów potrafiących regulować funkcję przemocową. Jak nic to co napisałeś pasuje do tego jak ulał. smile

Posty [ 131 do 195 z 237 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zagadka.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024