Po pierwsze nie lubimy elegancji, ja nie znoszę garniturów, koszul i krawatów, dziewczyna nie znosi wytwornych sukni i garsonek.
Po drugie nosimy się tak że się wyróżniamy - ja jestem w klimatach ciężkiej muzyki, ona trochę też + lubi fantastykę i wygląd leśnej czarodziejki / nimfy i chodzimy tak wszędzie.
Po trzecie jest strasznie gorąco a wesele będzie na skraju małego miasteczka, pod chmurką na trawie.
Więc ja zamierzam pójść w skórzanej kamizelce na gołą klatę, dżinsach i ciężkich butach, ona chce iść w czarnym crop topie, czarnej długiej spódnicy i na boso, mówi że ciepło jej w nogi a buty które jej pasują ją obcierają. Spódnicę ma z nie za wysokim ani nie za niskim stanem - kawałek poniżej pępka, bluzkę nie aż tak bardzo krótką, widać jej z 10 cm gołego brzucha, spódnicę ma nie aż tak długą - do łydki więc będzie widać że jest boso + zamierza jedną nogę ozdobić jakimś łańcuszkiem nad kostką.
No i właśnie czy nie będzie jakichś skrajnie niemiłych i złych reakcji ze strony młodej pary i innych gości, reszta będzie raczej na galowo. Uważamy że takie tradycyjne obyczaje jak elegancki dress code na weselach to przeżytek a brakiem wychowania nie jest codzienny strój na specjalnych okazjach tylko np. zwracanie komuś uwagi o "niestosowny" strój. Szacunek dla młodej pary wyrażamy obecnością a nie strojem.
Na zachodzie podobno już dawno to normalka przyjść na wesele np. w dziurawych dżinsach (i to nawet nie takich modnych z fabrycznymi dziurami ale nawet po prostu zniszczonych). Ale w PL wciąż chyba konserwatywna mentalność w dużym stopniu, więc z ciekawości - jak byście na to zareagowali na swoim weselu lub jako inni goście na czyimś weselu ? Nie obchodzi nas że niektórzy będą gadać za plecami ale nie chcemy żeby np. ktoś z rodziny robił nam cyrk z reprymendą.