Relacje z mamą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

Temat: Relacje z mamą

Cześć,

O dłuższego czasu mam bardzo trudne relacje z mamą, może ja gdzieś popełniam błąd może ona trudno to określić.
Po pierwsze moja mama ma do mnie żal za wczesna ciąże, bo zawyżam w ciąże jeszcze na studiach.
Po drugie ma żal, że to było dziecko poza małżeńskie mimo, że minęło od tego czasu wiele laty ona nadal ma żal.
Po trzecie ma żal, że nie zrobiłam super kariery zawodowej, jak było to założone, żal ogromny. Bo nie ma się czym chwalić.
Po czwarte ma żal, że nie zemściłam się na moim byłym za rozstanie a powinnam, bo zemsta jest ważna.

Przy każdej rozmowie mi o tym przypomina, że jestem wstydem dla rodziny i dobrze że mieszkam daleko bo tego wstydu nie widać.
Jasne, nie jestem w sytuacji takiej jak moje kuzynki z których należy być dumnym bo są nauczycielkami

Nie chce się odcinać, ale zwyczajnie jest mi przykro kiedy słyszę od niej miałaś już swój czas, trzeba było nie marnować szansy skup się na pracy bo co Ty możesz robić innego.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-10-07 11:38:04)

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Cześć,

O dłuższego czasu mam bardzo trudne relacje z mamą, może ja gdzieś popełniam błąd może ona trudno to określić.
Po pierwsze moja mama ma do mnie żal za wczesna ciąże, bo zawyżam w ciąże jeszcze na studiach.
Po drugie ma żal, że to było dziecko poza małżeńskie mimo, że minęło od tego czasu wiele laty ona nadal ma żal.
Po trzecie ma żal, że nie zrobiłam super kariery zawodowej, jak było to założone, żal ogromny. Bo nie ma się czym chwalić.
Po czwarte ma żal, że nie zemściłam się na moim byłym za rozstanie a powinnam, bo zemsta jest ważna.

Przy każdej rozmowie mi o tym przypomina, że jestem wstydem dla rodziny i dobrze że mieszkam daleko bo tego wstydu nie widać.
Jasne, nie jestem w sytuacji takiej jak moje kuzynki z których należy być dumnym bo są nauczycielkami

Nie chce się odcinać, ale zwyczajnie jest mi przykro kiedy słyszę od niej miałaś już swój czas, trzeba było nie marnować szansy skup się na pracy bo co Ty możesz robić innego.

Minnie, nie wiem, co w związku z tym chciałaś przeczytać, ale odcinać się nie warto, bo Twoja mama z czasem wszystko Ci wybaczy. 
Karierę jeszcze możesz zrobić, chyba, że masz inne plany, bo to nie te czasy, że bycie matką wszystko przekreśla. Swój czas masz dopóki walczysz o siebie. Za co miałabyś się mścić na byłym, nie rozumiem? Sama się w to wpakowałaś i masz doświadczenia takie jakie masz. Kto chce iść do przodu  nie ogląda się za siebie. Jesteś dorosła i w końcu Twoja mama to zrozumie, że już za Ciebie nie bierze odpowiedzialności i nie musi sama się czuć winna, że nie wszystko potoczyło się tak jak ona by chciała. Ty nie musisz być jak Twoje kuzynki, ponieważ Twoja droga jest inna, taka jaką sama zakreślisz.

3

Odp: Relacje z mamą

Tamira, ja mam 36 lat a nadal słyszę to samo.
W moim przypadku raczej wiek juz nie bardzo pozwala, bo jak chciałabym robić karierę, to trzeba było prosto po studiach iść do dużego korpo a nie teraz. Owszem nie zarabiam na poziomie 20 czy 30 tys miesięcznie, problem polega na tym, że ona strasznie chce być dumna a tu nie ma za bardzo z czego. Absolutnie nie bierze za mnie odpowiedzialności ona mnie wyłącznie uświadamia, ze przynoszę wstyd rodzinie a nie, że ona bierze odpowiedzialność.

Co do mojego byłego, to ma żal, że dzięki mnie się dorobił, a jest bardzo mściwa, więc w jej ocenie jakbym mu odebrała prawa do dziecka to by cierpiał i by było sprawiedliwie, czyli prawo Hammurabiego oko za oko ząb za ząb. Skoro ja "cierpię" to on też powinien.

4 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-10-07 12:21:43)

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Tamira, ja mam 36 lat a nadal słyszę to samo.
W moim przypadku raczej wiek juz nie bardzo pozwala, bo jak chciałabym robić karierę, to trzeba było prosto po studiach iść do dużego korpo a nie teraz. Owszem nie zarabiam na poziomie 20 czy 30 tys miesięcznie, problem polega na tym, że ona strasznie chce być dumna a tu nie ma za bardzo z czego. Absolutnie nie bierze za mnie odpowiedzialności ona mnie wyłącznie uświadamia, ze przynoszę wstyd rodzinie a nie, że ona bierze odpowiedzialność.

Co do mojego byłego, to ma żal, że dzięki mnie się dorobił, a jest bardzo mściwa, więc w jej ocenie jakbym mu odebrała prawa do dziecka to by cierpiał i by było sprawiedliwie, czyli prawo Hammurabiego oko za oko ząb za ząb. Skoro ja "cierpię" to on też powinien.

A, no to o to chodzi, że twój były się dorobił dzięki Tobie?

Nie uważam, że nie czuje się winna, on się czuje, że Cię tak wychowała tylko się nie przyzna Mamę zostaw z tym jej myśleniem i przejdź nad tym porządku dziennego. Jest to przykre, że Cię nie będzie wspierać, ale przecież Ty już dawno dorosła jesteś.

Ja nie piszę o tym, że Ty masz karierę zrobić w korporacjach, nie, nie, nie.
Musisz poszukać innej drogi, niestandardowej, tej, która jest dobra dla Ciebie. Na sukces pracują porażki, więc możesz się rozejrzeć co możesz zdziałać, może się dokształcić, w czym masz doświadczenie, a może jeszcze coś innego. Jesteś młoda, a myślisz jak jakaś zmurszała emerytka. Potrafiłaś pomóc ex, to teraz pomóż sama sobie. Chyba teraz boisz się zaryzykować, bo nie czarujmy się, wszelkie zmiany to ryzyko, że się nie uda. Kobietom, w ogóle jest ciężko awansować, więc może wybierz taką firmę, gdzie to jest możliwe, albo przynajmniej więcej się zarabia. Piszę te słowa troche na wyrost, bo nie znam Twojego wykształcenia, doświadczenia zawodowego, itp.
Twoim potencjałem jest Twój wiek i zdolności, wykorzystaj to, póki czas.

Zawód nauczyciela to nie jakiś biznes, bez przesady, chyba, że może z tytułem doktora na uczelni. Wtedy jest możliwość dodatkowego zarobku.

Edytuję. Jeśli twój ex jest taki zamożny, to niech inwestuje w przyszłość Waszej córki i tego możesz dopilnować.

5

Odp: Relacje z mamą

To nawet nie jest kwestia pieniędzy, bo jak na samotną matkę radzę sobie dobrze, ale ona po prostu by chciała żebym przytrafiło mu się nieszczęście do wtedy będzie sprawiedliwe. Skoro ja będę nieszczęśliwa, bo w jej ocenie szczęście to kiedy ma się męża i dzieci to on też powinien być nieszczęśliwy. I codziennie to słyszę jakby sobie przypadkiem zapomniała.

W podmiocie w którym aktualnie pracuję, nie mam możliwości awansu i nigdy ich nie będzie, smile ale rozwijam własną działalność po pracy.

6

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

To nawet nie jest kwestia pieniędzy, bo jak na samotną matkę radzę sobie dobrze, ale ona po prostu by chciała żebym przytrafiło mu się nieszczęście do wtedy będzie sprawiedliwe. Skoro ja będę nieszczęśliwa, bo w jej ocenie szczęście to kiedy ma się męża i dzieci to on też powinien być nieszczęśliwy. I codziennie to słyszę jakby sobie przypadkiem zapomniała.

W podmiocie w którym aktualnie pracuję, nie mam możliwości awansu i nigdy ich nie będzie, smile ale rozwijam własną działalność po pracy.

Przykre. Ale to jest zderzenie dwóch światów i inne nie będzie. To, czego rodzice nas uczyli i to, co nam wpajali, się dezaktualizuje, czego oni już nie są i będą  w stanie pojąć.
Rodzice często nie zdają sobie sprawy, że narzucając swoje poglądy, krzywdzą swoje dzieci, jednak to dzieci powinny się wyzwolić spod ich wpływu. Masz swoje życie i nie musisz się przejmować tym, co uważa Twoja mama.

7 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-10-07 13:37:25)

Odp: Relacje z mamą

Nie musisz się od mamy odcinać, ale powiedz raz a dobitnie, że już masz dosyć wysłuchiwania jej pretensji, bardzo źle się z tym czujesz i po prostu sobie nie życzysz tych wypominków. Taką cię ma, jakie przekazała ci geny i wychowała, więc pretensje niech kieruje do sobie. Powiedz, że samej ci ciężko, a ona cię jeszcze dołuje.
Pewnie się obruszy ale z czasem jej przejdzie.

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

To nawet nie jest kwestia pieniędzy, bo jak na samotną matkę radzę sobie dobrze, ale ona po prostu by chciała żebym przytrafiło mu się nieszczęście do wtedy będzie sprawiedliwe. Skoro ja będę nieszczęśliwa, bo w jej ocenie szczęście to kiedy ma się męża i dzieci to on też powinien być nieszczęśliwy. I codziennie to słyszę jakby sobie przypadkiem zapomniała.

W podmiocie w którym aktualnie pracuję, nie mam możliwości awansu i nigdy ich nie będzie, smile ale rozwijam własną działalność po pracy.

To moze dlatego postrzegasz same minusy w tym,ze sama wychowujesz dziecko ponieważ matka Ci natlukla do głowy,że kobieta bez faceta=nieszczesliwa

9 Ostatnio edytowany przez madoja (2025-10-07 13:38:44)

Odp: Relacje z mamą

Nie musisz robić kariery, wystarczy że masz pracę.
Nie musisz mścić się na byłym, jeśli to nie w Twoim stylu.
Nie musisz nawet nigdy wychodzić za mąż, jeśli nie masz ochoty lub nie spotkasz nikogo sensownego.

Nic nie musisz. Ważne jest żebyś Ty i Twoja córka były szczęśliwe, zdrowe i miały na chleb.

Twoja mama nie jest wyrocznią. Jej słowa nie są prawdą objawioną. To tylko jej stanowisko, ale w sumie co Tobie do tego? Nic nie jesteś jej winna.

Mamy nie zmienisz, nie licz na to. Ona będzie Ci tak truć nawet za 5 lat i za 20 lat. Po prostu rób swoje, idź swoją ścieżką. Może ogranicz kontakty z mamą jeśli Cię dobijają.

10 Ostatnio edytowany przez minnie.89 (2025-10-07 14:19:09)

Odp: Relacje z mamą

Dziękuję,
Dziś powiedziałam jej że zawiesiła mi kolejny kamień mi na szyję i jeszcze mocniej mnie dobija.

Jasne, są chwile że jest mi ciężko jak każdemu, że jest mi przykro, bo może chciałabym być w innym miejscu. Nie mówię to nie moja wina, że mi coś nie wyszło, bo to nie ma sensu.

Owszem życie jest niesprawiedliwe, że on jako 38 latek może sobie korzystać a ja musze się męczyć, tak mogłabym powiedzieć, ... tyle że no to męczenie to takie na wyrost słowo, bo aż tak bardzo to ja narzekać mieszkamy w wygodnym mieszkaniu. Dla mojej mamy kariera to prestiżowa praca w którą się można popisywać przed innymi.

Madoja wyjście za mąż nie wchodzi w grę big_smile więc co do tego mamy jasność. Zreszta w opinii mojej mamy spotykanie się z kimś to po prostu ośmieszanie się bo w moim wieku to powinnam myśleć o tym jak sobie 200 parę szpilek kupić albo 100 torebkę.

11

Odp: Relacje z mamą
Julia life in UK napisał/a:
minnie.89 napisał/a:

To nawet nie jest kwestia pieniędzy, bo jak na samotną matkę radzę sobie dobrze, ale ona po prostu by chciała żebym przytrafiło mu się nieszczęście do wtedy będzie sprawiedliwe. Skoro ja będę nieszczęśliwa, bo w jej ocenie szczęście to kiedy ma się męża i dzieci to on też powinien być nieszczęśliwy. I codziennie to słyszę jakby sobie przypadkiem zapomniała.

W podmiocie w którym aktualnie pracuję, nie mam możliwości awansu i nigdy ich nie będzie, smile ale rozwijam własną działalność po pracy.

To moze dlatego postrzegasz same minusy w tym,ze sama wychowujesz dziecko ponieważ matka Ci natlukla do głowy,że kobieta bez faceta=nieszczesliwa

Myślę, że możesz mieć rację, problem w tym, że ja nie mogę jakoś mocno narzekać. Mimo tego, że zaszłam w ciążę na studiach, owszem nie zrobiłam fenomenalnej kariery to jednak mam zdecydowanie więcej niż inni.

12

Odp: Relacje z mamą
madoja napisał/a:

Nie musisz robić kariery, wystarczy że masz pracę.
Nie musisz mścić się na byłym, jeśli to nie w Twoim stylu.
Nie musisz nawet nigdy wychodzić za mąż, jeśli nie masz ochoty lub nie spotkasz nikogo sensownego.

Nic nie musisz. Ważne jest żebyś Ty i Twoja córka były szczęśliwe, zdrowe i miały na chleb.

Twoja mama nie jest wyrocznią. Jej słowa nie są prawdą objawioną. To tylko jej stanowisko, ale w sumie co Tobie do tego? Nic nie jesteś jej winna.

Mamy nie zmienisz, nie licz na to. Ona będzie Ci tak truć nawet za 5 lat i za 20 lat. Po prostu rób swoje, idź swoją ścieżką. Może ogranicz kontakty z mamą jeśli Cię dobijają.

Dokładnie.


Matki bywają okropne i okrutne, zwłaszcza gdy nie spełniasz jej marzeń. Chore.

13

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Dziękuję,
Zreszta w opinii mojej mamy spotykanie się z kimś to po prostu ośmieszanie się bo w moim wieku to powinnam myśleć o tym jak sobie 200 parę szpilek kupić albo 100 torebkę.

Minnie, właśnie teraz powinnaś korzystać z życia i cieszyć się. Nie daj się zdołować własnej mamie. Twoja córka chce Cię widzieć radosną i szczęśliwą. Otaczaj się znajomymi o pozytywnym nastawieniu. W mojej opinii osiągnęłaś bardzo dużo; masz wygodne mieszkanie, wspaniałą córkę i nigdy nie zostaniesz sama. A teraz pora zacząć żyć. Nie jesteś w  wieku Twojej mamy, żebyś poprzestawała na kupieniu kolejnej pary butów. Spotykaj się, nie słuchaj mamy. W ogóle nie rozumiem co to za wiek?

14

Odp: Relacje z mamą

Nie ma rozmowy żebym nie usłyszała słowa pogódź się z porażką.
Zaakceptuj porażkę
A potem co chwilę nowa osoba która potrzebuje pomocy i Pomóż im bo tak wypada
A na koniec i tak to ja jestem zakala mimo że mi właściwie jest dobrze mam ochotę to się z kimś umówię nie mam to nie problem polega na tym że oni za bardzo chcą mnie dotykać.
Ok nie zrobiłam super kariery no fakt nie mam męża ale ja nie czuję się gorsza chyba boli to że to jest mama.

15

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Cześć,

O dłuższego czasu mam bardzo trudne relacje z mamą, może ja gdzieś popełniam błąd może ona trudno to określić.
Po pierwsze moja mama ma do mnie żal za wczesna ciąże, bo zawyżam w ciąże jeszcze na studiach.
Po drugie ma żal, że to było dziecko poza małżeńskie mimo, że minęło od tego czasu wiele laty ona nadal ma żal.
Po trzecie ma żal, że nie zrobiłam super kariery zawodowej, jak było to założone, żal ogromny. Bo nie ma się czym chwalić.
Po czwarte ma żal, że nie zemściłam się na moim byłym za rozstanie a powinnam, bo zemsta jest ważna.

Przy każdej rozmowie mi o tym przypomina, że jestem wstydem dla rodziny i dobrze że mieszkam daleko bo tego wstydu nie widać.
Jasne, nie jestem w sytuacji takiej jak moje kuzynki z których należy być dumnym bo są nauczycielkami

Nie chce się odcinać, ale zwyczajnie jest mi przykro kiedy słyszę od niej miałaś już swój czas, trzeba było nie marnować szansy skup się na pracy bo co Ty możesz robić innego.

Minnie musisz zrozumieć jedna rzecz choc to trudne. Ona sie nie zmieni tylko Ty możesz zmienić podejscie. Nie masz obowiązku jej zaspokajac, spełniać jej oczekiwan, jej żale sa jej problemem. To zawsze bolesne nie czuć wsparcie ze strony rodzica a wręcz odczuwać jaki zawód im sprawiliśmy. Przecież oni mieli ambicje...Nie wiem co doradzic Ci "technicznie", jak pogodzić sie z obecną sytuacja i podejciem rodzica bez zatruwania sie.

Znam osobę strasznie wplatana w zadowalanie mamy. Bardzo wymagającej mamy. Osoba ta ma na karku pół wieku i ciągle w życiu kombinuje jak wypaść dobrze w oczach mamy. A mama nigdy nie jest zadowolona. Poświęca wielkie wycinki zycia, robi wbrew sobie - zeby tylko mama pogłaskała po głowie. Powiem więcej,  mama jest czasami dość toksyczna (wiem jak brzmi ale tak jest) wiec zeby ja zadowolić tez trzeba byc trochę toksycznym. Wychodzi z tego niezły syf.

Nie zadowolisz mamy na siłę. W ogole jej nie zadowolisz. Głupio to brzmi ale musisz nauczyć sie trochę od tych oczekiwać odcinać. Chcesz miec spokoj to musisz trochę mamę odstawić na boczny tor

16 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-10-07 17:02:21)

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Nie ma rozmowy żebym nie usłyszała słowa pogódź się z porażką.
Zaakceptuj porażkę
A potem co chwilę nowa osoba która potrzebuje pomocy i Pomóż im bo tak wypada
A na koniec i tak to ja jestem zakala mimo że mi właściwie jest dobrze mam ochotę to się z kimś umówię nie mam to nie problem polega na tym że oni za bardzo chcą mnie dotykać.
Ok nie zrobiłam super kariery no fakt nie mam męża ale ja nie czuję się gorsza chyba boli to że to jest mama.

To, że się rozstałaś z ex to nie koniec świata, życie toczy się dalej, a Ty nie jesteś w wieku swojej mamy i nie możesz patrzeć na świat jej oczami. Jaka znowu zakała, ale wymyślanie, widać, że Twoja mama Cię nie docenia, może nigdy cię nie doceniała. Kto cię za bardzo chce dotykać? Ci, z którymi się spotykasz?
Jeśli tak, to powiem, że z jakiegoś powodu cię nie szanują. Zakreśl jakieś granice i nie pozwalaj na wszystko aż w końcu ktoś się znajdzie kto Cię doceni, a takie znajomości wykreśl.
Aha, i nie jesteś Matką Teresą.

17

Odp: Relacje z mamą

To jest tak zawsze gdzieś tam wolała moich braci ale dopóki byłam najlepszą uczennicą w klasie, która pomagała w domu to jakoś było.
Problem pojawił się kiedy … okazało się że jestem w ciąży i z domy rodziny stałam się czarna owca.
Przełknęła to po jakimś czasie a później przyszło rozstanie początkowo nawet się starała ale później to już było tylko że co za wstyd samotna matka
A jej siostra to nawet testem dzieci z rozbitych rodzin zawsze się gorzej uczą no ogólnie dno

18

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

To jest tak zawsze gdzieś tam wolała moich braci ale dopóki byłam najlepszą uczennicą w klasie, która pomagała w domu to jakoś było.
Problem pojawił się kiedy … okazało się że jestem w ciąży i z domy rodziny stałam się czarna owca.
Przełknęła to po jakimś czasie a później przyszło rozstanie początkowo nawet się starała ale później to już było tylko że co za wstyd samotna matka
A jej siostra to nawet testem dzieci z rozbitych rodzin zawsze się gorzej uczą no ogólnie dno

Jakieś dziwne poglądy. Normalnie to właśnie matka pomaga córce w ciąży. Lepiej być samotną matką niż nieszczęśliwą w związku. Jak można szufladkować wszystkie dzieci pod kątem czy mają samotnych rodziców czy nie?
Moim zdaniem stałaś się czarną owcą, bo nie mogłaś być pomocna, dlatego zawiodłaś. Są takie osoby w rodzinie, które mają być usłużne i spełniać wymagania. Im wcześniej się wycofają  tym lepiej dla nich lepiej. Tym bardziej nie masz czego żałować.

19

Odp: Relacje z mamą

minnie.89

Najważniejszy byś sama zaczęła o sobie myśleć dobrze. Masz kogoś kogokolwiek kto cię wspiera?

Poza tym ciążę młodocianą miałabyś gdybyś urodziła w wieku 16 lat.

20 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2025-10-07 19:12:47)

Odp: Relacje z mamą

Biorąc pod uwagę miejsce, w którym jeszcze niedawno byłaś i czas obecny to można powiedzieć, że oba te punkty dzielą miliony lat świetlnych pod względem odległości oraz tysiące lat w ujęciu czasowym. Masz świetną pracę, wspaniałą córkę, swoje pasje. Jesteś niezależną i samodzielną kobietą. Może nie wszystko poszło po Twojej myśli tak jak chciałaś, ale mając na uwadze to co osiągnęłaś, to całość zdecydowanie wyczerpuje znamiona definicji sukcesu.
Dlatego powinnaś być dumna z siebie i nie brać do głowy tego co wygaduje Twoja mama. Jej już nie zmienisz.

21

Odp: Relacje z mamą

Może od początku bo tak będzie łatwiej, moje relacje z mamą od dzieciństwa były trudne.
Kiedy byłam w gimnazjum, tak jestem tym pokoleniem ale nawet i wcześniej ona oczekiwała że podzielimy się obowiązkami na pół mniej bo tata jej nie pomagał i chciała żebym to ja jej pomagała. Raz zwróciła jej uwagę sąsiadka, że to nie jest dobre, że ja nie mogę wyjść z koleżanka czyli jej córką się bawić bo musze sprzątać czy coś tam innego, co moja mama skwitowała że jej nikt nie pomaga że jej mąż nic nie robi ona jest zmęczona i ktoś jej musi pomoc. Oczywiście mama tez ma tendencję do tego, żeby wykonywać wszystko tak żeby było trudniej. Im bardziej się zmęczysz tym lepiej.
Później ojciec zapragnął się przeprowadzić do innego miasta tym samym ja poszłam do liceum w innym mieście odległym o blikom 200 km. Rodzice stracili płynność finansową mama wyjechała za granicę i ja musiałam zająć się domem do tego ojcem który sobie nie radził.
Oczywiście gdybym się nie dostała tam do szkoły to by nie było problemu z tym, że mając córkę która kończy szkołę ze średnią 5,7 i zdaje egzaminy na poziomie 90% to na co liczyła, no ale mi się tez oberwało.

Potem było lepiej, były studia na których miałam się tylko uczyć całkowity zakaz wyjść imprez zresztą nie było też za co, bo przecież trzeba być ze mnie dumnym jak to sobie świetnie radzę. Później były pierwsze zawodowe praktyki, normalnie za darmo, ale że gdzie mnie tam cenili to ja dostałam zlecenie i co za tym idzie pieniądze duma rosła. Potem zaczęłam mieszkać z moim ex to i tu bez ślubu ale brawo bo koszt odpadł i nagle ups ciąża i problem, bo co za wstyd co ludzie powiedzą. No ale się wyniosłam na drugi koniec Polski i był spokój nikt nie widział tego wstydu.
Z czasem wróciłam do pracy ale po 2 latach wyższych kompetencjach w Gdańsku zarabiałam mniej niż jako studentka w Krk i znowu wstyd. No ale chciaż nikt nie widział.

W 2024 moj były oznajmił wypad bo to koniec co za wstyd od ludzi i tu mama zachowała się dużo lepiej wspierała mnie ale ten słodki okres nie trwał długo.
Wyprowadziłam się, kupiłam mieszkanie no z racji że akurat nie miałam kwoty ponad milion wolnej to musiałam część skredytować i tak zaczęłam żyć powoli i się zaczęło, że czemu do dziś się na nim nie zemściłam. Bo jej powiedziałam, iż córka będzie przez 3 tydhodnie tylko ze mną bo mój były jedzie do Australii na wycieczkę i już że koszta dziecka się dzielimy po połowie a to milioner to ma płacić i że wstyd, że on mnie jak szmatę potraktował a ja się nie zemściłam, powinien dziecka nie widzieć wcale, bo mnie upokorzył. Tekst że mam się zemścić słyszę przy każ∂ej rozmowie nawet jak rozmawiamy od tym, że jej bilet na pociąg kupiłam, bo sama nie dała rady przez tą aplikację.

22 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-10-08 10:43:19)

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Może od początku bo tak będzie łatwiej, moje relacje z mamą od dzieciństwa były trudne.
Kiedy byłam w gimnazjum, tak jestem tym pokoleniem ale nawet i wcześniej ona oczekiwała że podzielimy się obowiązkami na pół mniej bo tata jej nie pomagał i chciała żebym to ja jej pomagała. Raz zwróciła jej uwagę sąsiadka, że to nie jest dobre, że ja nie mogę wyjść z koleżanka czyli jej córką się bawić bo musze sprzątać czy coś tam innego, co moja mama skwitowała że jej nikt nie pomaga że jej mąż nic nie robi ona jest zmęczona i ktoś jej musi pomoc. Oczywiście mama tez ma tendencję do tego, żeby wykonywać wszystko tak żeby było trudniej. Im bardziej się zmęczysz tym lepiej.
Później ojciec zapragnął się przeprowadzić do innego miasta tym samym ja poszłam do liceum w innym mieście odległym o blikom 200 km. Rodzice stracili płynność finansową mama wyjechała za granicę i ja musiałam zająć się domem do tego ojcem który sobie nie radził.
Oczywiście gdybym się nie dostała tam do szkoły to by nie było problemu z tym, że mając córkę która kończy szkołę ze średnią 5,7 i zdaje egzaminy na poziomie 90% to na co liczyła, no ale mi się tez oberwało.

Potem było lepiej, były studia na których miałam się tylko uczyć całkowity zakaz wyjść imprez zresztą nie było też za co, bo przecież trzeba być ze mnie dumnym jak to sobie świetnie radzę. Później były pierwsze zawodowe praktyki, normalnie za darmo, ale że gdzie mnie tam cenili to ja dostałam zlecenie i co za tym idzie pieniądze duma rosła. Potem zaczęłam mieszkać z moim ex to i tu bez ślubu ale brawo bo koszt odpadł i nagle ups ciąża i problem, bo co za wstyd co ludzie powiedzą. No ale się wyniosłam na drugi koniec Polski i był spokój nikt nie widział tego wstydu.
Z czasem wróciłam do pracy ale po 2 latach wyższych kompetencjach w Gdańsku zarabiałam mniej niż jako studentka w Krk i znowu wstyd. No ale chciaż nikt nie widział.

W 2024 moj były oznajmił wypad bo to koniec co za wstyd od ludzi i tu mama zachowała się dużo lepiej wspierała mnie ale ten słodki okres nie trwał długo.
Wyprowadziłam się, kupiłam mieszkanie no z racji że akurat nie miałam kwoty ponad milion wolnej to musiałam część skredytować i tak zaczęłam żyć powoli i się zaczęło, że czemu do dziś się na nim nie zemściłam. Bo jej powiedziałam, iż córka będzie przez 3 tydhodnie tylko ze mną bo mój były jedzie do Australii na wycieczkę i już że koszta dziecka się dzielimy po połowie a to milioner to ma płacić i że wstyd, że on mnie jak szmatę potraktował a ja się nie zemściłam, powinien dziecka nie widzieć wcale, bo mnie upokorzył. Tekst że mam się zemścić słyszę przy każ∂ej rozmowie nawet jak rozmawiamy od tym, że jej bilet na pociąg kupiłam, bo sama nie dała rady przez tą aplikację.

Ciężko mi się odnieść do tego, co napisałaś. Na pewno musisz się oderwać od przeszłości i tego co mówi Twoja mama. Wygląda na to, że ona tak samo wszystko przeżywa jak Ty, a to niepotrzebne nikomu. Nie ma żadnego wstydu w niczym, ani w niespodziewanej ciąży, ani w braku upokorzenia milionera, ani w niższych zarobkach. 
Oby Twoja córka nie odziedziczyła tego emocjonalnego spadku i w porę się odizolowała.

23

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Może od początku bo tak będzie łatwiej, moje relacje z mamą od dzieciństwa były trudne.
Kiedy byłam w gimnazjum, tak jestem tym pokoleniem ale nawet i wcześniej ona oczekiwała że podzielimy się obowiązkami na pół mniej bo tata jej nie pomagał i chciała żebym to ja jej pomagała. Raz zwróciła jej uwagę sąsiadka, że to nie jest dobre, że ja nie mogę wyjść z koleżanka czyli jej córką się bawić bo musze sprzątać czy coś tam innego, co moja mama skwitowała że jej nikt nie pomaga że jej mąż nic nie robi ona jest zmęczona i ktoś jej musi pomoc. Oczywiście mama tez ma tendencję do tego, żeby wykonywać wszystko tak żeby było trudniej. Im bardziej się zmęczysz tym lepiej.
Później ojciec zapragnął się przeprowadzić do innego miasta tym samym ja poszłam do liceum w innym mieście odległym o blikom 200 km. Rodzice stracili płynność finansową mama wyjechała za granicę i ja musiałam zająć się domem do tego ojcem który sobie nie radził.
Oczywiście gdybym się nie dostała tam do szkoły to by nie było problemu z tym, że mając córkę która kończy szkołę ze średnią 5,7 i zdaje egzaminy na poziomie 90% to na co liczyła, no ale mi się tez oberwało.

Potem było lepiej, były studia na których miałam się tylko uczyć całkowity zakaz wyjść imprez zresztą nie było też za co, bo przecież trzeba być ze mnie dumnym jak to sobie świetnie radzę. Później były pierwsze zawodowe praktyki, normalnie za darmo, ale że gdzie mnie tam cenili to ja dostałam zlecenie i co za tym idzie pieniądze duma rosła. Potem zaczęłam mieszkać z moim ex to i tu bez ślubu ale brawo bo koszt odpadł i nagle ups ciąża i problem, bo co za wstyd co ludzie powiedzą. No ale się wyniosłam na drugi koniec Polski i był spokój nikt nie widział tego wstydu.
Z czasem wróciłam do pracy ale po 2 latach wyższych kompetencjach w Gdańsku zarabiałam mniej niż jako studentka w Krk i znowu wstyd. No ale chciaż nikt nie widział.

W 2024 moj były oznajmił wypad bo to koniec co za wstyd od ludzi i tu mama zachowała się dużo lepiej wspierała mnie ale ten słodki okres nie trwał długo.
Wyprowadziłam się, kupiłam mieszkanie no z racji że akurat nie miałam kwoty ponad milion wolnej to musiałam część skredytować i tak zaczęłam żyć powoli i się zaczęło, że czemu do dziś się na nim nie zemściłam. Bo jej powiedziałam, iż córka będzie przez 3 tydhodnie tylko ze mną bo mój były jedzie do Australii na wycieczkę i już że koszta dziecka się dzielimy po połowie a to milioner to ma płacić i że wstyd, że on mnie jak szmatę potraktował a ja się nie zemściłam, powinien dziecka nie widzieć wcale, bo mnie upokorzył. Tekst że mam się zemścić słyszę przy każ∂ej rozmowie nawet jak rozmawiamy od tym, że jej bilet na pociąg kupiłam, bo sama nie dała rady przez tą aplikację.

A teraz spójrz na swoje życie i decyzje pod kątem twojego wychowania przez matkę.

Zadaj sobie podstawowe pytanie: czy jesteś od uszczęśliwiania mamy, czy sama masz wieść szczęśliwe życie?

24

Odp: Relacje z mamą

Tak oczywiście nie jestem od uszczęśliwiania mojej mamy.

25

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Tak oczywiście nie jestem od uszczęśliwiania mojej mamy.

Dokladnie,więc zyj swoim zyciem jestes juz dawno dorosła i samodzielna

26

Odp: Relacje z mamą
minnie.89 napisał/a:

Cześć,

O dłuższego czasu mam bardzo trudne relacje z mamą, może ja gdzieś popełniam błąd może ona trudno to określić.
Po pierwsze moja mama ma do mnie żal za wczesna ciąże, bo zawyżam w ciąże jeszcze na studiach.
Po drugie ma żal, że to było dziecko poza małżeńskie mimo, że minęło od tego czasu wiele laty ona nadal ma żal.
Po trzecie ma żal, że nie zrobiłam super kariery zawodowej, jak było to założone, żal ogromny. Bo nie ma się czym chwalić.
Po czwarte ma żal, że nie zemściłam się na moim byłym za rozstanie a powinnam, bo zemsta jest ważna.

Przy każdej rozmowie mi o tym przypomina, że jestem wstydem dla rodziny i dobrze że mieszkam daleko bo tego wstydu nie widać.
Jasne, nie jestem w sytuacji takiej jak moje kuzynki z których należy być dumnym bo są nauczycielkami

Nie chce się odcinać, ale zwyczajnie jest mi przykro kiedy słyszę od niej miałaś już swój czas, trzeba było nie marnować szansy skup się na pracy bo co Ty możesz robić innego.

Twoja mama bardziej ma chyba do ciebie pretensje niż stricte żal i co gorsza ma paskudny zwyczaj te pretensje wyrażać z bezsensowną częstotliwością i uporem zaiste godnym lepszej sprawy. Jak mawiają rodziców się nie wybiera, trzeba się zgodzić na przydzielonych, no tobie przydzielono mamę co najmniej trudną w obsłudze. I ewidentnie, co ci zresztą kiedyś pisałam, moim zdaniem zauważalnie żyjącą w nieco innym świecie, miejscami to jakby sprzed stu lat. Taka jest, taka najprawdopodobniej pozostanie, są ludzie, którym zwyczajnie pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć, zdają się być impregnowani, odporni na argumentacje racjonalną  i nie do ruszenia.

Jak się chce psa uderzyć, kij się zawsze znajdzie i to mi się nasunęło, jak tą litanie żalów swojej mamy wypisałaś. Czepia się bo potrzebuje się czepiać, jest niezadowolona bo chce taka być i na dodatek koniecznie potrzebuje ci tym swoim niezadowoleniem dowalać. A że jej niezadowolenie dotyczy głównie tego, co się już zdarzyło tym gorzej, bo jest jak jest, czasu jak wiadomo cofnąć się nie da, jest jednokierunkowy. Okropnie trudny charakter ma ta twoja mama.

Najlepiej by było, gdyby mama te swoje żale mieć przestała, prawda? Żeby tak dało się jej wytłumaczyć, żeby wreszcie to i owo zrozumiała, żeby zwyczajnie cię zaakceptowała zamiast nieustannie oceniać i krytykować.
No ale na to nie ma co liczyć, ona tak ma, potrzebuje być niezadowolona. Gdybyś odkładała macierzyństwo stawiając na karierę też by zapewne była, tylko wtedy byś słyszała, że zegar biologiczny tyka  a ona sobie życzy mieć wnuczęta.
Wstyd dla rodziny to koszmar jest, mnie się nóż w kieszeni otwiera jak to hasło słyszę. Wstyd byłby zrozumiały, gdybyś powiedzmy podjęła śmiałą decyzję o zrobieniu kariery w strukturach przestępczości zorganizowanej, gdybyś z uporem i zapałem czyny karalne popełniała, gdybyś się solidnie zdemoralizowała, gdybyś w tą ciążę zaszła nie wiedząc nawet, kto jest tatusiem, bo "tylu ich było"... ok, tu słowo wstyd jest na miejscu. Ale ty nic takiego nie zrobiłaś przecież.

Nie jesteś od uszczęśliwiania swojej mamy - jasne. Ale jak w każdej rozmowie się słyszy, wprost albo nie wprost, że "przez ciebie jestem nieszczęśliwa"  to oszaleć można, przykre to, niepotrzebne, męczące i w sumie z pewnego punktu widzenia zwyczajnie idiotyczne, bo niczego nie zmienia na lepsze, za to na gorsze i owszem, każde spotkanie denerwuje i dołuje.

Trafiłaś w punkt, Minnie - boli, bo jest to mama. 
Jest kilka pomysłów, jak sobie poradzić w relacjach z tym modelem rodzica. Czas mnie goni, może wieczorem napiszę cd.

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024