Hej, zauroczyłam się w facecie, na rozmowie o pracę ale strasznie nasiliło się to na drugim spotkaniu. Nie wiem co się ze mną stało , jestem trochę przerażona i zła na siebie gdyż na początku nawet mi die nie spodobał ale jego sposób bycia i mówienia tak zrobił że przez cały czas od tej rozmowy nie mogłam się na niczym skupić nawet na pewnym zadaniu decydującym o kwalifikacji mimo że jestem w tym biegła stąd moje przerażenie jak się dowiedziałam że narobiłam jakiś infattlnych błędów. Ale na drugim spotkaniu wyglądał zupełnie jak inny mezczyzna . Naprawde taki jakim go sobie wyobrażałam. Fajna ma muskulaturę nie chciałabym ujawniać więcej szczegółów co tam zmienił w wyglądzie . Zaproponował że jakbym jakieś pytania miała to moge się do niego odezwać. Wydaje mi się że to tylko czysta kurtuazja. Jest mega sympatyczny. No mon dieu może to jeszcze nie to ale muszę wziasc tydzień urlopu bo gdzieś tam moje myśli krążą wokół niego. Trudno musiałam tutaj napisać do was jakby terapeutycznie, może macie jakieś pomysły zeby sobie wybić z głowy. Mam narzeczeczonego i małe dziecko. Może jakieś konkretne rady. Dziękuję.
Mam narzeczeczonego i małe dziecko. Może jakieś konkretne rady. Dziękuję.
Nie utrzymywać żadnego kontaktu, po kilku, kilkunastu tygodniach samo przejdzie.
Salve92 napisał/a:Mam narzeczeczonego i małe dziecko. Może jakieś konkretne rady. Dziękuję.
Nie utrzymywać żadnego kontaktu, po kilku, kilkunastu tygodniach samo przejdzie.
A jak nie przejdzie i się zakocha nieszczęśliwa miłością ?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:Salve92 napisał/a:Mam narzeczeczonego i małe dziecko. Może jakieś konkretne rady. Dziękuję.
Nie utrzymywać żadnego kontaktu, po kilku, kilkunastu tygodniach samo przejdzie.
A jak nie przejdzie i się zakocha nieszczęśliwa miłością ?
Się zakocha jak będzie kontakt.
Jak nie będzie to się nie zakocha. Nie będzie bodźców, nie będzie reakcji
Salve92 napisał/a:Mam narzeczeczonego i małe dziecko. Może jakieś konkretne rady. Dziękuję.
Nie utrzymywać żadnego kontaktu, po kilku, kilkunastu tygodniach samo przejdzie.
Przychodzi baba do lekarza i mówi: panie doktorze jak tu dotykam to boli. Doktor: nie dotykac
Julia life in UK napisał/a:RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:Nie utrzymywać żadnego kontaktu, po kilku, kilkunastu tygodniach samo przejdzie.
A jak nie przejdzie i się zakocha nieszczęśliwa miłością ?
Się zakocha jak będzie kontakt.
Jak nie będzie to się nie zakocha. Nie będzie bodźców, nie będzie reakcji
O to akurat są mądre słowa
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:Julia life in UK napisał/a:A jak nie przejdzie i się zakocha nieszczęśliwa miłością ?
Się zakocha jak będzie kontakt.
Jak nie będzie to się nie zakocha. Nie będzie bodźców, nie będzie reakcjiO to akurat są mądre słowa
Mądre.
8 2025-10-08 10:12:32 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2025-10-08 10:15:44)
.
O to akurat są mądre słowa
Mądre.
Dziękuję (napisał, płonąc na policzkach jak piwonia)
Do autorki, nawet jeśli to prowo to przyda się innym.
W tego typu sytuacjach, gdy masz swoje zobowiazania, więc brak przestrzeni na nową osobę w życiu, a jednak bardzo Cię do kogoś ciągnie, trzeba spróbować rozeznać co się tak naprawdę dzieje.
Są dwie możliwości, mogą się też nawzajem przeplatać.
- Spotkałaś kogoś, z kim jesteś bardzo kompatybilna biologicznie, organizm okazuje to wyrzutem chemii do mózgu. Hormony szaleją, motylki w brzuchu, kołatanie w sercu, itp. co jest odbierane jako zauroczenie lub zakochanie.
Nie podgrzewane, przechodzi po kilku, kilkunastu tygodniach.
Jeśli za tym pójść, mija po ok dwóch latach. Wtedy się okazuje czy jest coś więcej, czy nic. Wcześniej, osobą pod wpływem tych reakcji, nie jest w stanie trzeźwo tego ocenić.
- Spotkanie kogoś, kiedy jest się na dużych deficytach i emocjonalnym głodzie, a ten ktoś wydaje się to móc zaspokoić.
Tutaj dwie rzeczy do sprawdzenia, skąd ten głód i deficyty. Też może się to przeplatać.
- Uwarunkowania, które sprawiają, że nosimy je w sobie. Wtedy żadna osoba ich nie zaspokoi, choć na krótką metę można odnieść takie wrażenie. Kierunek- praca nad sobą, psychoterapia, itp.
- Głód, który powinien być normalnie zaspokajany w dobrej relacji, ale coś się po drodze zadziało i zaspokajany nie jest.
Kierunek- praca nad zrozumieniem przyczyn, sposobu karmienia się nawzajem (języki miłości, itp) i próby naprawy relacji, zadbania o dobrą jej jakość.
W dobrej relacji, mając ogarniętą głowę, takie sytuacje też mogą się chwilowo pojawić, bo mogą być czyms naturalnym, ale nie nadaje się im wagi. Nie idzie za nimi.
Ha! Teraz się dopiero powymądrzałem! ;p
Żadne prowo. Dziękuję za odpowiedzi , mam nadzieję że mi szybko minie.
Na początku w ogole nic a nawet przeciwnie, nie podobał Ci się a na drugim już tak Cię trzepnęło?? I ten urlop to dlatego? To niezły magik