jakis_czlowiek - życiowe problemy - Netkobiety.pl

No i fajnie...

Pogadać, poświntuszyć, ale co dalej?

Związek ma się na cyckach opierać?

Hmm, wydaje mi się, że jeszcze trochę tu pomarudzę, sorki

Ok. To zaraz znajdę jakiś powód do marudzenia.

Lucek, nie strasz dobrych ludzi! I jak teraz zgasić światło przed snem?

Dobre!

raczej

A sobie pomarudzę trochę

Ujowy strasznie ten weekend. Pogoda do dupy. Nic mi się nie chciało robić^^

A dodatkowo wydaje mi się, że szansa na powtórkę spotkania, zgodnie z regułami panującymi na Tinderze, spadła gdzieś w okolice 0, bo minęło parę dni i cisza. Chociaż w sumie spodziewałem się tego, więc pełen luzik

Ogólnie jeśli nie dostaniesz odpowiedzi po 24h, to na 90% już jej nigdy nie dostaniesz. I tak to niestety działa, mogę potwierdzić^^

No ja wysłałem wiadomość i cisza. Zawsze jeszcze można uznać, że był weekend i nie było czasu znaleźć tych 10 sekund, żeby odpisać...

Coś tam napisałem, a co dokładnie, to robi jakąś różnicę? Wydaje mi się, że obojętnie czy to propozycja ponownego spotkania, czy pytanie "jak minął dzień", itp., to jednak odpowiedzieć to nie powinien być problem^^ Poczekam jeszcze na spokojnie jakiś czas i tyle. A jak nie, to trudno.

Zdecydowanie. Jakoś wkurzony po weekendzie jestem, parę rzeczy się nałożyło, to muszę pomarudzić xD

Robi. Zasadniczą.
Na "coś tam coś tam" od nowo poznanego faceta też bym nie odpowiedziała

A Ty co odpowiedziałabyś na pytanie "jak minął dzień"?

Pytanie pt: "Jak minął dzień?" jest ZWYKŁYM, neutralnym pytaniem, więc nie wiem, dlaczego ktoś miałby na nie nie odpowiedzieć..

Aha, wiem, możę nie byłeś na tyle "ciekawy" czy intrygujący, bo nie przemyciłeś żadnych aluzji czy podtekstów Nie byłeś za bardzo przebojowy i mówiłeś wprost wszystko, zero gry, dwuznaczności czy stopniowego budowania napięcia Jesteś za bardzo bezpośredni...

Wybacz ironię i sarkazm, ale w niektórych kwestiach mam podobne zapatrywanie do Ciebie i szczerze, to jak widzę, że rozmowa wielu dzisiejszych ludzi nie może się obejść bez tej całej otoczki, to mnie zbiera na wymioty.
Tak czy inaczej - powodzenia!

Gorzej jak dziewczyna dostała 5 takich samych wiadomości „jak tam? Co tam? Jak minął dzień?” I weź się produkuj.
A tak serio to osobiście nie lubię czatować, esemesować wedle schematu… może i nuda ale jeśli się długo szuka na tym internecie to każdy z tym samym wyskakuje… i to się tak odbębnia jak robotę w biurze… pieczątka, pieczątka, bum, bum, pat, pat… można kopiować i wklejać albo odpytki, typu ile lat, wzrostu, wagi, miseczki, buta… ugh. Jak minął dzień… Czym się zajmujesz. Jak zarabiasz na życie (rzyg, rzyg prostopadły) bla bla… To samo, to samo, to samo… i brak poczucia zainteresowania z drugiej strony. Takiego prawdziwego, żywego a zatem niepospolitego. Tylko formalności, uprzejmości, grzeczności… Powiedzmy, że to samo, non stop… Dlatego lepsze są konkrety. Spotkanie, tu i tam, masz ochotę? Poznajmy się na żywo LEPIEJ. Zobaczmy czy jest chemia. Zobaczmy jak się czujemy w swoim TOWARZYSTWIE.
Więcej spotkań a więc można też oszczędzić pieniądze, zaprosić na spacer, kupić loda ale niekoniecznie restauracja, drinki non stop…
A może to nie ta dziewczyna jeszcze?
Randkuj, wprawiaj się. Zobaczysz różnicę jak trochę stres z Ciebie zejdzie a w międzyczasie może poznasz odpowiednią dziewczynę, zainteresowaną wystarczająco aczkolwiek facet ma ten przywilej, że może się narzucić raz czy dwa i jest to okej, byle nie cztery razy, w zasadzie trzeciego bym już unikała. I szukasz dalej. Męczące, wiem. Swoje trzeba odcierpieć Aktualnie też olałam faceta co napisał „jak minął dzień”, boooo… odezwę się jak będę w okolicy, ewentualnie. Nie lubię pitu-pitu, to się szybko wyczerpuje. A zajęć nie brakuje. Nie ma sensu pisać i pisać. Ale ja z przyjaciółkami też tak mam. Ja napiszę jak tam, one odpiszą albo oddzwonią za miesiąc nawet, bo wszystkie jesteśmy matkami i owszem… sekundę znajdziesz ale z czym wartościowym wyskoczysz? Po staremu? One do mnie napiszą i mam zajętą głowę, nie brak czasu na pogaduchy ale brak głowy… o… brak głowy do tego.

Nie przejmuj się. To dopiero początek. I tak jesteśmy z Ciebie dumni Może poznasz kogoś na ulicy wracając autobusem z tych śmiesznych internetowych randek

Nie przejmuj się. Powiedz Bogu jakie masz plany to Cię wyśmieje. Znasz? Zgranie się z drugim człowiekiem to ciężka orka, bo tu nie tylko to co Ty chcesz ma znaczenie… No żuraw i czapla… w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz… czyli standard. Za dużo oczekujesz na sam początek Nie zniechęcaj się. Powoli, powoli i się uda w końcu. Nie ma bata. Nie od razu Rzym zbudowano, tak? Ale mi się przysłów tfu tfu… nazbierało. Wiem jak to brzmi ale tu pasują, mam nadzieję, że użyłam ich w odpowiednim kontekście Bo to taki standard jest… dlatego te przysłowia powstały aby oszczędzić ludziom zasoby kreatywności hehe Normalny etap w życiu człowieka… poszukiwania, które potrafią być nużące… A wystarczyłoby mieć odrobinkę szczęścia jak niektórzy, nie?

Ludzie też czasem za szybko odpuszczają, czasami za późno… Nie idzie być w tym mądrym. To żywioł.

Może daj dziewczynie parę dni wolnego a potem zaproponuj coś w lakonicznej wiadomości. Typu „przeszłabyś się ze mną tu i tu w weekend o tej i o tej?” Jak nie odpisze to olej i więcej nie pisz. Chodzi tylko o oswajanie się z dostawaniem kosza. To nic nie znaczący kosz a czasami wywołuje spory lęk, dlatego wystawianie się na takie sytuacje i pokorne znoszenie tego to najlepszy lek na te lęki, przyzwyczajenie robi swoje, nie?

Dzisiaj terapia grupowa?

Zrobisz coś czego nie chcesz robić? No i gitara! O to chodzi Musisz przełamać swoją niechęć. Na tym polegają zmiany

Edit: ha! I to na przekór wymówkom? No, proszę Pana. Tak to się właśnie robi

Edit2: podoba mi się Twoje podejście, jest trochę inne niż wcześniej. Jak dziewczyna nie odpisze to krótko jej napisz to co chcesz. Nie pisz listu pożegnalnego. Albo olej… zawsze to jakaś furtka zostawiona, jakby się opamiętała za kilka tygodni i sobie o Tobie przypomniała, co nie? A wtedy to ona by się musiała postarać, bo Ty w tym czasie robisz swoje i też o niej zapomniałeś hehe

Tak się zastanawiam, jakbym miał Ciebie za współlokatora, jeszcze  w tych studenkich czasach..I jak często bym słyszał to zdanie: " Nie chce mi się!" Wszystko jest do d**y!" itp?

To jest pytanie adekwatne zdecydowanie w sytuacji, w której osoby już choć trochę się znają, wiedzą coś o swoim życiu. To jest pytanie z serii czegoś w rodzaju "myślę o Tobie". Natomiast nie jest to zbyt dobre pytanie w sytuacji kiedy osoby w zasadzie są jeszcze nieznajomymi. No bo jak można odpowiedzieć na to pytanie osoby ledwo poznanej? No cóż na mój gust raczej grzecznie lecz zdawkowo. "Dziękuję, dobrze"; "Dziękuję, pracowicie", "Dziękuję, do dupy", "Byłam w pracy, potem na zakupach", "Byłam na zajęciach, potem na zakupach, potem z psem na spacerze", "Wstałam o 9.00 a resztę dnia spędziłam na odpisywaniu na Tindrze jak mi minął dzień" Normalnie szał rozmowy

Jeśli już, to należałoby próbować doprowadzić do następnego spotkania, a do tego trzeba to spotkanie albo zaproponować albo zasugerować, najlepiej nawiązując do poprzedniego. No jakieś reguły poznawania się i budowania zażyłości chyba obowiązują?

W pewnym sensie tak, i nie ma się o co obrażać, aczkolwiek dla każdego oznacza to coś innego. Oczywiście nie musi iskrzyć w ogóle, może są i tacy, którzy preferują na randkach reanimowanie trupa. Nie wiem natomiast czego innego się spodziewałeś.
Pewne schematy obowiązują, czy tego chcesz czy nie.

To może odważ się w końcu spojrzeć komuś głęboko, prosto w oczy...

Tak, pewne reguły zachowania, które powtarzasz w określonych relacjach międzyludzkich, pewnie nawet nieświadomie, w odniesieniu do poznawania, randkowania też takie istnieją.

Najwidoczniej, i na sczeście każdy ma swoje "schematry" czy zasady, i nie musi powielać innych. Co więcej, może tez krytycznie wyrażać się o pewnych odmiennych schematach, tym bardziej jeśli widzi w nim wiecej sztuki dla sztuki..Kuźwa, wszystko tzeba w schematy wpierdzielić, bo jak tego cudownego słóweczka się nie powie czy ni eprzemyci żadnej aluzji, to tragedia narodowa..

A po co ma patrzec komuś oczy? Nie widzę aktualnei żadnego rozsądnego powodu? Co ja tam zobaczę? Bo chyba nie iskry

edit: DeepINDYWIDUALNE podejście - nie schemat

Szczerze? Treść z ODROBINĄ ładnej formy

Byk? Pudło!

Posłanka Pawłowicz określiła te iskry kurvvikami

Głęboko, prosto w oczy patrzy się dla przyjemności, zarówno wpatrującego się jak i tego w oczy którego się wpatrujesz A co Ty w tych oczach wyczytasz, no cóż.. odważ się i spójrz ...

Deep To albo Ryby albo Koziorożec, ewentualnie Panna...

Bardzo zabawne Przeżyłem. Było dość dziwnie. A będzie jeszcze gorzej, bo dziś to w sumie takie spotkanie zapoznawcze^^

A tak! Masz rację. Zapomniałam o tej demonce

Jakiś człowiek to pierwsze spotkanie to jak ma być jak nie dziwnie Jakby Wam tam wódki polali, jak zazwyczaj odgania się demony dziwności i niezręczności wzajemnej nieznajomości, to by na łatwiznę poszli. To bardzo prawidłowe odczucie, ta dziwność I minie po kilku spotkaniach

Paslawku, czy to sprawdzone info?

Ale tej astrologii się nazbierało..:)

Nie, nie, ale z Astrologią się łączy