jakis_czlowiek - życiowe problemy - Netkobiety.pl

Postaram się
I tego samego oczekuję w zamian Zamiast ciągłej i uporczywej próby przekonywania, że robię źle i moja decyzja kiedyś się obróci przeciwko mnie.

Łatwo zaprezentować ogólną teorię, wedłu której niby wszytko funckonuje tak a nie inaczej, po czym twierdzić, że nieważne co kto napisze, ważne jest to, co niby tam w nim siedzi, co nie pozwala mu wyjść ze strefy komfortu, przynajmniej w jednej kwestii..
A może właśnie ten komfort(w tej właśnie kwestii) jest tym, czego szukam? Nie obchodzi mnie, żę ktoś to nazywa patologią czy zapaścią - ja to nazywam wygodą lub bezpieczeństwem, czymś jak najbardziej pozytywnym. Komfortem, który jest moim celem?
To tak, jak z wieloma innymi próbami, jakimi się w życiu poddajemy: wiemy, że w to czy w tamto wejdę, spróbuję, sprawdzę, bo jest ryzyko, ale ewentualne korzyści są atrakcyjne i przewyższają straty.
W co innego zaś  nie będę się pakował, bo są te "pewniki"z tym związane, które działają jak woda święcona na diabła.

Myślę, że wyczerpałem już tutaj swoją argumentację i nie zamierzam więcej powtarzać tego po raz n-ty.

edit: Chyba Koralina czuje blues'a

Albowiem zaprawdę nie jest jeszcze ciepło a jak się zrobi cieplej to poczuje lambadę,twista ,czaczę 
prawdopodobnie bo tak to już jest

Paslawek żeś się wkręcił, że tak powiem, na pół gwizdka rzucając kaczuszki w ten intelektualny stawik, w którym reszta sobie wesoło odbija piłkę plażową, Hehe Ja też na ręczniku sobie poleżę, policzę mrówki

Problem jest taki, jak człowiek chciał mieć rodzinę, ale realnie widzi, że to się nie spełni i po prostu weryfikuje pogląd.

Dokonujemy aneksji Twojego tematu

Widzę. Ale chyba gorzej niż za pierwszym razem nie będzie^^

No, po wegetariańsku, mięsem nikt nie rzuca… jeszcze Tylko pomidory.

Pomidor.

Kochacie? A nie inwestujecie czas, energię, zasoby emocjonalne oraz materialne????

Bezwarunkowo

Pomidory lepsze w sałatce albo na kanapce.. , chociaż może kiedyś pojadę sobie na festyn La Tomatina

Deep Uważaj, bo Cię mrówki pokąsają..wiadomo gdzie

Kaczuszki zazwyczaj pływają po stawie, są upierzone i pływają

Teraz się zorientowałeś?

Nie, przecież to widać że smaży się na Deep.

Ależ gdzież by tam   Żaden

No zobaczcie sobie ten filmik, to wszystko stanie się jasne

Albo sobie można wygooglować Eciton burchelli albo Dorylus wilverthi

Strasznie Już mnie wszystko swędzi

Ja mam jedną radę dla autora wątku.
Jakis_czlowiek pomyśl czego oczekujesz od relacji z kobietą, co możesz dać i jak aktualny rynek pozwoli to wszystko pogodzić.

Ja mogę być zgredem, który w oczach wielu komplikuje sobie świat widząc go w sposób wyidealizowany, ale pewną formę rachunku polecam.

Ale odpowiedziałeś na jeden punkt z trzech
Są dwa pozostałe do analizy.

dubel

No i co w związku z tym? Póki nie mam czym kogoś do siebie przyciągnąć, czym zainteresować, nie umiem zagadać, to i tak nic się nie zmieni. Więc gadanie o jakimś "rynku" jest bez sensu.

No dobra to kiedy i jak się nauczysz zagadywać?

jakis_czlowiek znowu założyłeś nowe konto?

To jakies błędne koło..

Nie chcesz zrobić "badania rynku", bo nie wiesz co chcesz zaoferować, żeby przeciągnąć odpowiedni "target". Żeby to zrobić musiałbyś wiedzieć, jak podejść do tego "targetu", ale i tak masz obway, bo wcześniej nigdy nie próbowałeś..

I tak w kółko..

No bo wątpię, że coś u mnie ruszy, jeśli mi nie pomoże psychoterapeuta. Mam jakiś tam target, ale nie mam jakichś określonych wymagań, ewentualnie wiek powiedzmy -5 do +2, żeby nie była totalnym tumanem i chociaż coś w wspólnego w zainteresowaniach. A reszta? Różnie bywa^^

No właśnie, wydaje mi się, że w moim wypadku to trochę za mało. Weź pod uwagę te problemy z psychiką, o których tu pisałem, moje zbyt poważne podejście do świata, aspołeczność, to że jestem zbyt spokojny, itp. Wątpię żeby było to coś, co by taka dziewczyna chciała dostać w pakiecie ze mną. Szlag by ją trafił^^ A nie mam nic, co by mogło te problemy jakoś wynagrodzić. No chyba, że uznamy za takie coś moje zarobki. Ale to kiepski pozytyw^^

¯\_(ツ)_/¯

Może żeby mi pomógł poprzestawiać rzeczy w głowie na dobre miejsce?

No, mój problem jest jeden, a nazywa się "ja"

Nie, nie nauczy. Ale może coś we mnie się uda odblokować...

Albo ktoś mnie troluje

Jeśli sposób wyrażania i autoprezentacji tutaj na forum w jakikolwiek sposób przekłada się na swoisty wizerunek i "aurę" w realu, którą da się wyczuć, to w pierwszej kolejności trzeba się tej aury pozbyć..

Raczej pytanie powinno brzmieć, co u mnie nie jest problemem... Mniej by wymieniania było. Ciężko działać jak zwyczajnie nie umiem, nie wiem co mam zrobić, nie jestem w stanie.

Póki co nie ma problemu, bo na dzisiaj odpowiedź brzmi: dla nikogo.

A co tu jest do rozwinięcia? Żeby miała własną pracę, IQ chociaż przeciętne, minimum liceum skończone.

No żeby coś było wspólnego z moimi. Co tu do wyjaśniania?