Wybory prezydenckie 10 maja 2020 - Netkobiety.pl

Ale kogo obchodzi ile było maseczek w magazynach? Przygotowanie kraju? To było i nie wróci. Jak za myślenie o wyjściu z recesji weźmiemy się za 3 miesiące, to już nie będzie co zbierać. Przedsiębiorcy myślą szybciej niż rząd i chyba lepiej się orientują co się dzieje na świecie. W Hiszpanii rząd zakazał zwalniania pracowników więc u nas kto żyw zwalnia póki i nasi włodarze nie dojdą do tego etapu myślenia. Bo oczywiście u nas rząd nie zapłaci tym pracownikom 80 % pensji jak hiszpański ale zwolnić zabroni. No ale dzięki ich bystrości jedyni nie do zwolnienia to będą pracownicy spółek skarbu państwa i administracji...

Listonosze dostaną ok. 1000 zł brutto podwyżki za pracę w warunkach  z  narażaniem życia.
Krótka się cieszyli bo dziś usłyszeli, ze w zamian za to będą musieli zanieść wszystkim tym milionom uprawnionych karty do głosowania, wziąć podpis od być może chorych ludzi.

A jak ktoś nie ma skrzynki? Serio, u mnie na wsi dużo osób nie ma. Listonosz często zostawia listy u sąsiadów.

A poza tym sporo osób nie jest zameldowanych tam gdzie mieszka, wynajmują bez meldunku, adresy są nieaktualne.

Karty będzie łatwo przechwycić, zagłosować za kogoś..

Zięć, który mieszka razem z teściami może zabrać im  te karty i zagłosować jak sam chce.
Albo odwrotnie, teściowa przechwyci.

Albo partia rządząca części kart nikomu nie wyśle tylko sama postawi krzyżyki gdzie chce.

Dokładnie to robi.

Nie wiem jak Wy, ale przed chwilą odczułam ogromne zażenowanie, że nikogo z rządu nie będzie w Katyniu w tym roku. Ze względu na tam pomordowanych i nie mam na myśli ofiar katastrofy smoleńskiej tylko, ale polskich oficerów głównie to wstyd że boją się wirusa nawet jakby mieli w maskach w 2 osoby pojechać .

Oczywiście. Gadanie o wyborach jest po to, by zająć opozycję. Żadnych wyborów na 99% nie będzie.

Kleoma, a uważasz, ze nie mają ważniejszych rzeczy teraz na głowie? Wczoraj byla rocznica śmierci Jana Pawła II i też były okrojone obchody. Po za tym 10. 04 będzie u nas szczyt zachorowań. Możemy uczcić ofiary zbrodni pamięcią i w inny sposób.

Ja podałam tylko wyczytane fakty.
Osobiście jestem przeciw wszelkim wyjazdom,  przyjazdom, zgromadzeniom...
To wszystko sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusa.

Nie znasz podejścia Rosjan do oddawania czci bohaterom. Nie tylko swoim. Na pewno dostali

O czyms innym piszesz.
Jestem przekonana że nie ma żadnego veto dla Katynia
Proponuję obejrzeć Spalonych słońcem by zrozumieć trochę rosyjskich dualizmow. Założę się ze 10 kwietnia rosyjskie kwiaty będą i w Smoleńsku i w Katyniu

Kryzys jest już teraz. Za chwilę wyjdą dane ile osób już zostało zwolnionych, następne będą zwalniane sukcesywnie. Tak do dwóch milionów Polaków. W firmach trwa gorączkowe przeliczanie wszystkiego i cięcie kosztów. Ja już wniosek o umorzenie składek ZUS złożyłem Tak jak pisałem wcześniej, jak po świętach nie zacznie się luzowanie obostrzeń uniemożliwiających ludziom pracowanie, a firmom funkcjonowanie, to będzie rzeź. Dla wielu ludzi miesiąc bez dochodów, 2-3 raty w plecy, to granica klęski. W tym kontekście zwisa mi i powiewa jak i czy w ogóle się te wybory przeprowadzi.

U mnie na wsi jest jedna i obsługuje w zasadzie całą gminę, bo urząd pocztowy jest jeden na kilka miejscowości.

Gdyby jednak przeforsowano jakąś formę wyborów prezydenckich 10 maja, to uważam, że jedynym sensownym zachowaniem jest powszechny bojkot tych wyborów. Niech twardy elektorat PiS idzie głosować, wysyła te śmieszne koperty ale reszta powinna to zwyczajnie olać. Niech sobie tam odtrąbią 20 % frekwencję i 100 % głosów na Dudę. To tylko przez 5 następnych lat będzie koronnym he, he argumentem przeciw prezydentowi. Instytucji, która szczyci się największym demokratycznym mandatem w Polsce i będzie się mogła szczycić, że wygrał wybory zlane ciepłym moczem przez Polaków, którzy mieli ważniejsze rzeczy na głowie niż jego wybór.

Skrzynki sie nie przepełnia gdy opozycja zbokotujd i fo wyborow pojdzie 15-20%. Oddanych bedzie 5 mln glosow czyli po 120 kopert na skrzynke. Problem z kolejnymi 5 latami jest taki, ze opozycja sie zmarginalizuje tak jak SLD. Kiedys rzadzili, potem stracili wladze a w kolejnych wyborach nie weszli do sejmu. To czela PO.

Mam mieszane uczucia odnośnie takiego bojkotu. Z jednej strony masz rację, ale z drugiej jak to mówią "nieobecni nie mają racji". PiS i Duda mają kompletnie w dupie jaka będzie frekwencja, byle wygrać. Problem polega na tym, że Polska to nie Węgry i PiS naprawdę nie stanowi w tym kraju większości, a dostaje wszystko. Chciałbym zobaczyć minę Dudy i Kaczyńskiego jak przegrywają te wymuszone wybory.

W wyborach prezydenckich nie ma limitu frekwencji, żeby były uznane za ważne. Nawet jakby głos oddali tylko Kaczyński i Duda, to będą ważne.

Coś tak głupiego może wymyślić tylko desperat. To nie tylko logistycznie i technicznie nie jest do udźwignięcia, ale nawet nie mieści się w żadnych standardach. Jeśli już, to każdy głos powinien być oddany w formie przesyłki zwrotnej rejestrowanej, każdy głosujący wcześniej jakoś zweryfikowany, koperty komisyjnie policzone i ścisłego zarachowania. To co nam zaproponowano to pomysł na jakąś atrapę wyborów, które mają tylko udawać, że są uczciwe.

No nie? Byłoby to tak samo wiarygodne. Sam pomysł wydaje mi się na tyle głupi, że już na wstępie władzę ośmiesza.
Gdyby jednak doszło do korespondencyjnego głosowania, bo ci ludzie są do wszystkiego zdolni, to chyba nikt nie ma wątpliwości jaki będzie wynik.

W sumie ciekawa jestem ostatecznego posunięcia Gowina. A nuż pozytywnie zaskoczy i zachowa się jak należy, tak jak swego czasu Roman Giertych.

Nie wiem jaki był szef poczty polskiej, ale każdy uczciwy człowiek patrząc na działania tego rządu musi dostać torsji.
Głosowanie korespondencyjne... Toż to ewidentny zamach stanu.

Najgorsze jest to, że takie klocki odwalają, kiedy ludzie są bezsilni i nie mogą wyjść na ulicę, kiedy cały kraj i świat patrzy na statystyki dot. koronawirusa. Próbują wykorzystać moment i wmawiać nam, ze to dla naszego dobra.
P.S. U mnie skrzynek wogóle nie ma, ale co dla nich za problem pomontować jakieś, grunt, to żeby wybory się odbyły teraz. Ale spokojnie nie będzie teraz żadnych wyborów, to tylko taki blamaż

Nie będzie żadnych wyborów, o ile ciągle będzie wirus.
To gadanie o korespondencyjnych to tylko gambit prezesa. Takie dociskanie PO, żeby ich wreszcie wykończyć. Zresztą PSL i SLD poczuły krew i uciekły z "totalnej" opozycji, w końcu Kamysz przeskoczył w sondażach Kidawę. Do tego Schetyna, ze swojej jaskini, rzucił, że "trzeba wybrać nowego kandydata PO na jesień".
Pewnie liczy na dogadanie się, właśnie z PSL+SLD + dezerterzy z PO, i zdobycie 2/3 zgromadzenie narodowego i zmianę konstytucji np.: uściślenie sposobów przesuwania wyborów.
A ma bat, bo można to różnie zrobić:
- korzystnie dla SLD+PSL - czyli, że wybory są przesuwane i są ci sami kandydaci,
- korzystnie dla PO - wybory są anulowane i rozpisuje się nowe. Czyli nowe podpisy, kandydaci, itd... więc będa mogli się pozbyć Kidawy i wystawić sensownego kandydata. Schetyna wiedział co robi jak ją wypchnął Budce.
- a jak nikt się z nim nie dogada to będą korespondencyjne i wygra Duda

Kara więzienia za nieoddanie/ nieodesłanie karty do glosowania.
Tak się zmusi obywateli do wzięcia udziału w wyborach.
Projekt  PiS.

Sejm przegłosował, wybory będą korespondencyjne.

Wetnę się . Przecież karty do głosowania są chronione prawnie i w normalnym trybie głosowania. Jak ci dadzą do ręki to nie można ich niszczyć czy wynosić z lokalu wyborczego. Za wyniesienie karty do głosowania poza lokal wyborczy grozi kara grzywny albo do 2 lat więzienia.
Nic nowego. Chociaż, jak widać, jest to problem z punktu widzenia głosowania korespondencyjnego, bo ludzie dostają karty a wcale ich nie chcą, bo nie mają zamiaru głosować.

Ale mi chodzi o to, że do lokalu to mogłaś pójść albo nie.
A w tym wypadku MUSISZ brać udział. Twój głos uznany będzie jako nieważny jeśli nic nie zaznaczysz ale do frekwencji zaliczony.
Więc ludzie będą odsyłać bo będą się bali kary.

Witamy w państwie pełnym absurdów i bezprawia!

Artykuł 62 Konstytucji RP wyraźnie mówi:
1.  Obywatel polski ma prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego, jeżeli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat.
2.  Prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania nie przysługuje osobom, które prawomocnym orzeczeniem sądowym są ubezwłasnowolnione lub pozbawione praw publicznych albo wyborczych.

Prawo, ale nie obowiązek. Obowiązkowy udział w głosowaniach, w których to notabene wynik z góry był przesądzony, pamiętamy z czasów PRL.

Aha, czyli mamy jechać do skrzynek we własciwej gminie, czyli niektórzy 10 km, aby odesłać kartę do głosowania. I jeszcze rozumiem, że wtedy to nie będzie nieuzasadnione wyjście, a co zrobią ci którzy nie mają samochodu? To ma być bezpieczniej? Mieszkam na wsi, która jest bardzo duża ciągnie się 7km i ma 4000 mieszkańców i co wszyscy mamy wyjść na ulicę, zeby poszukac jakiejś skrzynki pocztowej, której u nas nie ma od 10 lat albo iść/jechac do gminy-  14km. Ok, bezpieczeństwo przede wszystkim. No i jeszcze ta tajność głosowania zapewniona konstytucyjnie, wolność wyborów i dobrowolność. To po kiego nam Konstytucja, żeby sobie byla? Jedyna nadzieja ,że to utknie w Senacie
Zenex, przeciez pokwitowanie odbioru, to narażanie sie na zakażenie i praktycznie to samo, co iść do lokali wyborczych.

Nie zdziwiłabym się gdyby wyszła ustawa, że kto nie odbierze to też grzywna.

Koperty z kopertami zwrotnymi, , kartą i oświadczeniem mają być wrzucane do skrzynek obywateli bez podpisywania, ze się otrzymało.

Pod adres jaki mają z poprzedniego spisu.

Chore bo mnóstwo ludzi od tamtego czasu się przeprowadziło. Lub jak np. młodzież, która ma prawo głosu pierwszy raz nie była na listach.
Pewnie będzie możliwość podania nowego adresu jeśli ktoś będzie chciał glosować a adres zmienił.

Kwestia równości przede wszystkim odnosi się do samych kandydatów, którzy jednak nie mieli możliwości przeprowadzenia pełnych kampanii wyborczych.   

Czytałam, że policja ma prawo skontrolować naszą torbę, by sprawdzić czy na zakupy wybraliśmy się po artykuły pierwszej potrzeby, bo przecież teraz tylko ważne życiowe potrzeby dają nam prawo do wyjścia z domu, a jak to się ma do wyborów? Serio są nam do życia niezbędne? W dodatku takie, że nie można mieć ani krzty pewności, że będą uczciwe?
Zapomniałam jeszcze, że prawdopodobnie nawet jeśli będziemy w szczycie zachorowań, to nagle dostaniemy zielone światło do uprawiania aktywności fizycznej i swobodnego spacerowania - do urzędów, skrzynek pocztowych i innych takich (zależy co tam sobie ostatecznie wymyślą), byle nikt się nie zasłaniał ani nie zarzucał, że nie wolno.
O kosztach tej prezesowej fanaberii, kiedy walczymy o każdy grosz, bo kasa pusta, nawet nie wspomnę.

Edit:
Niemieckie dzienniki "Frankfurter Allgemeine Zeitung” i "Sueddeutsche Zeitung” tak dziś opisały to, co dzieje się w naszym kraju: – Dla utrzymania władzy rządzący gotowi są zaryzykować zdrowie i życie tysięcy Polaków. 
Reinhard Veser z "FAZ" stwierdził, że już od trzech tygodni jest jasne, że w Polsce wybory nie powinny mieć miejsca w maju, ale partia rządząca dostrzegła szansę, by w łatwy sposób dopomóc urzędującemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie w zwycięstwie, bo kandydaci opozycji musieli de facto zawiesić swoje kampanie. Dla tego celu z trudnym do zniesienia cynizmem gotowa jest zaryzykować zdrowie i życie wielu tysięcy Polaków.
– Jego porażka zakończyłaby przebudowę Polski w kierunku państwa autorytarnego, którą od pięciu lat prowadzi PiS. Jego reelekcja dałaby partii kolejne trzy lata bez wyborów.

Z kolei drugi z dzienników, "Sueddeutsche Zeitung”, sugeruje, że wybory powinny zostać przełożone choćby ze względu na standardy demokracji. – Ale przywódca Polski Jarosław Kaczyński tego nie chce. Słusznie obawia się, że jego partyjny kolega Duda przegra wybory, gdy kryzys się pogłębi, niewystarczające przygotowanie na epidemię będzie widoczne, a rząd będzie musiał przystopować z dobrodziejstwami dla wyborców, które przez długi czas zapewniały władzę.
Wprost napisano, że wszystkie menewry Kaczyńskiego mające na celu doprowadzenie do wyborów korespondencyjnych i przedłużenia kadencji Dudy są sprzeczne z prawem, a przynajmniej nieprzyzwoite i mają tylko jeden cel: ukazanie polskiej opozycji, która z dobrych powodów broni się przed planami rządu, jako siły destrukcyjnej.

Przytaczam, bo bardzo się z tymi wszystkimi stwierdzeniami zgadzam, a ponadto warto zobaczyć jak nasza sytuacja wygląda z pewnego dystansu. Jak widać równie źle, jak i z naszej własnej perspektywy.

Ale konstytucja przestała obowiązywać. W imię konstytucji utrzymają termin wyborów, których tryb przeprowadzenia narusza konstytucję. Czego tu nie rozumiesz?

Widzisz Loka, ja z tych co pamiętają poprzedni system. I nic nie muszę w kwestii wyborów, MOGĘ.
Ale spokojna twoją glowa, jak Andrzej taki super, to z palcem w d..go wybiorą w przyszłym roku chyba? .
Ktoś kwestionuje że będzie prezydentem dłużej?
I nie ma sensu gdybanie że znajdą się tacy,ojoj...nie znajdują się, prawda?

To ciekawe, bo Niemcy zrobili sobie wybory w Bawarii, w 25% korespondencyjne (10 mln ludzi) i nie było narzekania, że to nieodpowiedzialne i wszyscy umrą. Typowa niemiecka hipokryzja. Przecież to samo było np.: z reformą sądownictwa, gdzie praktycznie zrobili kopiuj-wklej z przepisów niemieckich. Tylko, że w Niemczech takie przepisy są "gut", a w PL to już nie.
Tu nie chodzi o żadną demokrację a o kasę. Serio, ktoś uważa, że Niemców obchodzi demokracja w PL?
Szczególnie Nord Stream 2 kontra polski gazoport. To są miliardy z tytułu tranzytu/reeksportu gazu, a oni się nie chcą dzielić tortem, wiec "agenci wpływu" cisną.

Inna wiadomość ekonomiczna sprzed kilku dni:

Znieśli też ograniczenia antywirusowe/inne kwarantanny dla pracowników sezonowych z PL, Czech i ogólnie Europy Wschodnie. Czemu? Bo nie ma kto szparagów zbierać. Znowu chodzi o kasę, a nie żadne zdrowie publiczne czy inną demokrację.

Dokładnie tak będzie. Niezależnie od wszystkie będzie kłapnie i niszczenie państwa. W obu przypadkach (przełożą czy nie przełożą) opozycja powie, że nie uznaje wyborów i zrobi się cyrk.

To też jest ciekawe. Przecież opozycja przestała uznawać polską konstytucję, dla nich wyrok TSUE był (ciągle jest?) ważniejszy niż Trybunał Konstytucyjny, który jest w tejże konstytucji.
Obie strony są kompletnie odjechane, a dogadać się - jak na razie - nie chcą.

Właśnie do firmy wpadł listonosz i zażartowałem, że co, już karty do głosowania? On też się zaśmiał i powiedział, że jak będzie miał roznosić karty wyborcze, to pójdzie na L4.