Wybory prezydenckie 10 maja 2020 - Netkobiety.pl

Za spokojnie było?
Ja pewnie zagłosuję na Bosaka. Uwielbiam słuchać gościa. Konkurencja musi nienawidzić współuczestnictwa z nim w debatach, programach itp. Jak będzie druga tura, to zapewne pojadę po linii męsko - szowinistycznej. Co prawda z tym Bosakiem, to się jeszcze będę zastanawiał, bo serce me rozdarte między nim, a Kosiniakiem. On też jest niezły.
Pierwsza dama jest spoko. Ja ją lubię. Najfajniejsza z dotychczasowych.

A dlaczgo nie?  Pamietam, jak pani Maria Kaczyńska poparła prawa kobiet do aborcji (chyba, dokładnie nie pamiętam), a ojciec Rydzyk nazwał ją publicznie czarownicą, choć miała poparcie i wdzieczność wielu kobiet za swoją postawę.

Raczej się zgadza z tą linią, a przynajmniej z mężem

Wzbudza emocje. Ci co nie znoszą jej męża jej też nie znoszą, szermując głupim dość i naiwnym argumentem, że milczy, a przecież pierwsza powinna rzucać Andrzejowi kłody pod nogi. Choć szlaban na sypialnię! Dla Polski i Sprawy! Ci co lubią jej męża ją też lubią.
Ja ją lubię tak czy owak. Między innymi dlatego, że nie pcha się przed szereg. Pierwsza dama, to wielkie nic w naszych realiach, takie coś dla picu i rozdawania kwiatków. Dalej w szkole pracować nie mogła, a mówią jej, że ma za darmochę krajowi służyć. Andrzej jej musi składki na ZUS opłacać. Niemniej to w końcu pierwsza w miarę wyluzowana pierwsza dama i w dodatku reprezentacyjna Nie wstyd jak za granicę jedzie.

Ma swój elektorat negatywny, jak najbardziej również w Konfederacji. Wielki to sukces dla Konfederacji, że wprowadziła swoich posłów, bo wśród nich są prawdziwe perełki. Bosak, Braun, Sośnierz. Z przyjemnością słucha się ich wypowiedzi nawet jak się z nimi nie zgadza. Polecam rozmowę Moniki Jaruzelskiej z posłem Braunem. Uczta dla uszu i oczu.

Dokładnie tak. Odejmując Konfederację, to Kosiniak przerasta resztę opozycji o głowę, jak nie dwie. Oczywiście, że nie wygra ale pracuje na kolejne lata. Facet z wizją, możliwościami i jajami.

A w imię czego ma być? Bo jej męża wybrano na prezydenta? Dlatego ma czuć nakaz do wypowiadania się? Naród nawet nie chce jej durnej pensji płacić żeby jej składki emerytalne nie przepadły z 5 lat. Poza tym, że nie wygłasza ideowych tyrad w mediach odrabia za darmo czarną robotę pierwszej damy czyli robi za gospodynię podczas licznych wizyt zagranicznych, sama musi jeździć w delegacje, kwiatki i dyplomy rozdawać na jakichś imprezach charytatywnych. Nie musi się z tym obnosić. Poza tym weź pod uwagę, że jeśli ktoś to już pokazuje, to nie media ulubione przez przeciwników jej męża.

Ona ewidentnie jest wyluzowana i nie raz to pokazała. Natomiast co ma Andrzej polityk do Andrzeja męża?

Snake, masz rację. Nie jej chcieli ludzie, to i po co miałaby się wysilać i cokolwiek z siebie dawać. Ma być po prostu ładną przystawką do męża, to jest. Widocznie jej to odpowiada. Jako naród zrzucamy się na jej wyjściowe kreacje, w których się ładnie prezentuje, to chyba wystarczy.
Tylko, że jak wyżej wskazała Salomonka, nie wszystkie prezydentowe wychodziły z założenia, że jak mi nie płacą, to głosu nie zabieram. A może tamte miały po prostu własne zdanie i trochę odwagi do jego wygłoszenia :-P

Też mam podobne obawy :-(

Mowa jest srebrem a milczenie złotem. Czasem jednak lepiej siedzieć cicho i ładnie wyglądać, niż zrobić z kraju pośmiewisko przed światem

Co do samych wyborów, mój głos najprawdopodobniej popłynie do Bosaka. Cieszę się, że to on jest twarzą Konfederacji. Przynajmniej nie będzie Protokołu 1%

Wiesz, bycie ładną paprotką ma to do siebie, że wszyscy na ciebie patrzą. W czasach kiedy wiesz, że żadne publiczne komentarze pozbawione politycznych implikacji nie byłyby możliwe, a jednocześnie masa ludzi czeka tylko na Twoje najmniejsze potknięcie, może najlepiej po prostu ładnie wyglądać? Wszyscy przecież dobrze pamiętamy, jak I szogun RP swoją gracją podbił Japonię

Skoro możesz mówić za zwolenników tamtej opcji, to pewnie wiesz lepiej
Oczywiście, że nie ma jak poprzednie, znaczenia dla politycznej układanki.

Nie wiem kiedy ta pani była reprezentacyjna w okolicach urzędu prezydenta RP, zapewne muszę nadrobić jakieś zaległości w plotku czy pudelku. Ten rodzaj prezencji w kontekście urzędów, to mi się tak jakoś dziwnie kojarzy Co nie znaczy, że nie ma takich co tego nie lubią, a nawet faworyzują. Ba, jest nawet taki jeden prezes urzędujący, który lubi ten rodzaj prezencji.
Natomiast na poważnie, to obecna pierwsza dama potrafi się ubrać, ma figurę, jest twarzowa i sympatyczna, można ją zostawić w cztery oczy z żoną prezydenta USA i panie sobie świetnie poradzą bez tłumaczy. Rzekłbym nowa jakość w tej materii, przynajmniej w Polsce. Stąd uważam za obowiązkową prezentację życiowych partnerów przez kandydatów na urząd prezydenta. Obowiązkowa debata wszystkich kandydatów, gdzie każdy przychodzi ze swoim partnerem/partnerką. Ci ludzie będą potem na równi reprezentować nasz kraj. Tu Bosak ma gorzej, bo przynajmniej wg danych oficjalnych kawaler albo wskazałby jakąś sympatię

Podzielam ten pogląd, na szczęście dla obozu rządzącego opozycja nie jest za mądra.

Trzeba mieć talent żeby w tak krótkim bon mocie streścić rzeczywistość

A ty byś poszła do roboty za parę ciuchów?
Nie wiem czemu ludzie zakładają, że ona milczy, bo się z mężem nie zgadza ale nie ma odwagi? Mnie prędzej przychodzi do głowy, że ona się nie wychyla tylko po to żeby nie rozwiać tych ludzkich nadziei Bo zwyczajnie w pełni popiera swojego męża i ma podobne lub takie same poglądy.

Bo jeśli Braun to ciężkie działo forteczne, to Bosak jest jak ręczny karabin maszynowy

Och, niezapomniany prezydent Bul - Komorowski..., ten to miał naukę, że nie tylko milczenie jest złotem ale jeszcze opanowanie ortografii ojczystego języka. W tej materii nie da się nie zauważyć, że obecny prezydent i kandydat wyróżnia się na tle większości poprzedników. Studia skończył i ma na to dyplom z małym naddatkiem, nie kaleczy języka ojczystego, a nawet o zgrozo potrafi wygłosić przemówienie bez korzystania z kartki czy promptera (dla niektórych prawdziwe Himalaje), nie chleje podczas pełnienia obowiązków, a przynajmniej nie pokazuje się w stanie upojenia, nie włazi na meble o nieznanym sobie przeznaczeniu, może siąść z głową innego państwa i rozmawiać w 4 oczy. Wystarczy być (takim)

Aż się nie mogę powstrzymać

Edit. Mi wystarczy, żeby prezydent nie był/była idiotą + bez nałogów..., o co jak dotąd zbyt łatwo nie było.

Poparcie Koscioła wiele nie zdziała, tegoroczne badania pokazały, że tylko 26% Polaków uczestniczy we mszy swiętej. Zwolennicy zmian w pałacu prezydenckim powinni sie zastanawiac jskich błędów nie popełniać a nie szkać usprawiedliwienia dla przyszłeł porażki w Kościele.

"Latwiej jest sprawowac wladze, gdy sie zone ma jak Shazze" - tak spiewal bodajze kabaret OT.TO. o zonie pewnego prezydenta, co to mial wyzsze wyksztalcenie, chociaz studiow nie skonczyl ...

Teraz kojarzysz ?

Aaaa, skoro wsrod pisowcow wzbudza emocje to przepraszam, dla mnie nigdy nie miala znaczenia pierwsza dama i przy okazji przedwyborczych analiz nikt tego nie bral pod uwage.

Ale, ale, czemu zapomnielismy o kandydacie, ktory moze wprowadzic Pierwszego Faceta miast Pierwszej Damy? - aa, sondaze nie daja mu szans. Ok.

Dla mnie pierwsza dama, która by to nie była. to jednak w dużej mierze "dodatek" do osoby głowy państwa. Chyba, że prowadzi jeszcze jakąś inną działalność. Albo jeśli głową państwa jest Pani prezydentowa, jak do niedawna w Chorwacji

Nie Nie śledzę kabaretów specjalnie. No i pani Jolanta mi nie bardzo do tego wizerunku pasuje. Jaka by nie była jakąś tam klasę ma.

No lubią ją, nie tak co prawda jak "naszą Beatę"
Pierwsza dama ma o tyle znaczenie, że każe się jej reprezentować kraj.

Dlatego byłem za debatą z partnerami

Podchodzę do tego liberalnie, Braun jest monarchistą

Jak wam się podoba spot kandydata Hołowni?

Polecam filmik z incydentu podczas wczorajszej wizyty prezydenta Dudy w Lubartowie na Lubelszczyźnie. Po obejrzeniu zadajcie sobie pytanie, jak ogarnęliby temat pozostali kandydaci

PIS nie odda stanowiska prezydenta w uczciwych wyborach

Właśnie dlatego Duda musi walczyć. Komorowski, to były takie jaja, że nie wiem czy do powtórzenia. Należała się hrabiemu reelekcja więc jak to pisali tylko pijana zakonnica na pasach mu zagrażała.
Problem z Dudą jest taki, że on jest maszyną do wygrywania. Jest kwintesencją polityka profesjonalisty. Jest inteligentny, wykształcony, wygadany, z refleksem i do tego pracowity. Tu nie ma żadnego przypadku, że facet wychodzi i przemawia godzinę z głowy. Żeby to robić musi się przygotowywać, wykuwać na blachę teksty, mieć ich warianty na różne sytuacje oraz refleks i bystrość umysłu na sytuacje nieoczekiwane. Jest zawodowcem czy się z nim zgadzam, czy nie.
Na podobnym poziomie widzę tylko Kosiniaka - Kamysza, który ewidentnie tak samo do kwestii być politykiem podchodzi. No i Bosaka jakby się komuś nie podobały jego poglądy Biedroń od biedy w odniesieniu do wymienionych może aspirować do poziomu pseudo zawodowca. Resztę pominę litościwym milczeniem, przynajmniej jeśli chodzi o takie sprawy.

Kampania pokaże. PIS ma ogromną przewagę w machinie propagandowej. Będzie się z całą pewnością działo. Już w TVP wzięli się za Kamysza, drwiny lecą na maxa.

Nie zgodzę się z tą opinią.

Nie przeceniasz roli kosciola?  Chyba wiecej osob widziało film 'Kler' niz w niedziele chodzi do kosciola. Jaki program ma kandydat opozycji oprocz 'odsuniecia obecnego prezydenta'? Który kandydat złagodzi ustawe antyaborcyjną, wesprze działania pro-ekologiczne (zlikwiduje mozliwosc spalania węgla w domowych piecach, czy ograniczy wjazd zdezelowanych aut do centrum miasta)? Który rozwiaże problem drożejących smieci czy kolejek do lekarzy?

Z tym ogrzewaniem to gadaj do ściany... Szczerze to miastom jeszcze dokręciłbym śrubę opłat za śmieci, właśnie za taki "ograniczony" horyzont ich mieszkańców.

Komorowskiego pociągnęła do porażki sama PO, która też wtedy już dołowała, a na dodatek dołożył kilka spektakularnych wpadek wizerunkowych. Duda nie jest żadną maszynką do wygrywania. Nie wiem skąd taki wniosek. To Komorowski sobie nastrzelał samobójów, a nie Duda był jakiś błyskotliwy. Teraz Duda wchodzi w buty Komorowskiego i zaczyna się coraz bardziej ośmieszać. Ten incydent ze spotkania wyborczego pokazuje, że w sytuacjach których trzeba improwizować Duda jest bardzo słaby. Z łatwością można go docisnąć. Jego prezydentura była tak słaba, że każdy dobrze przygotowany kontrkandydat rozniesie go w debacie. A w drugiej turze Duda będzie musiał stanąć do debaty. Osobiście żałuję, że nie będzie debaty Duda-Tusk. Liczyłem kiedyś na to. Tusk w przeciwieństwie do Dudy świetnie się odnajdywał w trudnych sytuacjach i nie boi się starć z kimś skrajnie nieprzychylnym. Robienie minek a'la Benito i wykuwanie tekstów przemówień Dudzie nie pomoże. Oczywiście nadal jest on faworytem do prezydentury, ale nie pewniakiem. Póki co Duda jeździ do wyborców, którzy i tak by na niego zagłosowali. Prawdziwe piekiełko dopiero przed nim. Zgadzam się z tym, że największym zagrożeniem dla Dudy w drugiej turze byłby Kosiniak-Kamysz. Kidawa musi się mocno napracować jeśli chce wygrać. Arłukowicz jako szef sztabu wyborczego daje pewną nadzieję, o ile mu będzie naprawdę zależało. Nie wiem naprawdę co Cię tak zauroczyło w Bosaku Co on takiego fajnego mówi ? Biedroń się skompromitował przy okazji wyborów do Europarlamentu i nikt już go nie będzie brał na poważnie. Okazał się wydmuszką. Szkoda, że lewica nie wystawiła Zandberga, bo on na pewno miałby dużo większe szanse. Hołownia ? Stoją za nim ciekawe nazwiska. Ale nie porwie tłumów.

Zgadzam się, to jedyny gość z tej lewicy z potencjałem. Choć gada rzeczy od których mi się włosy jeżą

Masz na myśli te nazwiska co się pod nim podpisują oficjalnie czy te nieujawniane?

Od lat funkcjonuje coś takiego jak świadectwo charakterystyki energetycznej. Dokument, który musi posiadać każdy nowy lub przebudowywany budynek. Jak się sporządza takie świadectwo, to ogrzewanie elektryczne jest obciążone największymi karnymi współczynnikami pogarszającymi ostateczny wynik. Już lepiej było mieć piec węglowy. Fajne, nie?

Nie znam nazwisk nieujawnionych. Nie interesują mnie plotki.

Co do świadectwa charakterystyki energetycznej, to cóż. Rzeczywistość wymusi zmiany.

Czemu Hołownia miałby nie porwać tłumów?
nie czytałam programu, ale widziałam wypunktowane główne zagadnienia i o dziwo jest to jedyny kandydat, z którym naprawdę w 100% mogę się zgodzić odnośnie tego, co proponuje. Plus jest znany, młodzi go słuchają, czytają, kojarzą z innej działalności niż polityka, to zawsze jest plus dla niego.

Jestem podobnego zdania. A pamiętam z poprzednich wyborów, mimo, że wtedy słabo się orientowałam i w ogóle interesowałam tym, co się dzieje na polskiej scenie politycznej, że Duda robił na mnie dobre wrażenie. Wydawało mi się, że po tych starych zgredach, którzy dotychczas urzędowali jako głowa państwa, to będzie przyjemna odmiana. No ale się przeliczyłem. Jak wielu zresztą, bo Duda okazał się wydmuszką. Co z tego, że jak mu się przygotuje tekst, to go wyklepie, jak jest zupełnie niesamodzielny, żeby nie powiedzieć, że zależny od macierzystego obozu politycznego, co wyklucza go z roli bycia reprezentantem większości Polaków i nawet je stara się zachowywać pozorów. Kto by tam nie przeszedł do drugiej tury i stanął w szranki z Dudą, to na końcu będzie wybór PIS - antyPIS i wtedy przekonamy się kogo jest więcej.
Na szczęście raczej nie dojdzie do starcia Duda-Boska, bo wtedy byłby to wybór między dżumą a cholerą.

Duda miał w sobie pewien czar i dalej ma. To wciąż na wielu działa. To nie ulega wątpliwości. Ale z drugiej strony w sposób do tej pory niespotykany okazał się prezydentem tylko jednej strony politycznej. Każdy z poprzednich prezydentów w jakimś stopniu był ciągle powiązany ze swoją macierzystą partią. No może poza Wałęsą, który nie był kandydatem stricte partyjnym i w końcu kłócił się z wszystkimi. Kwaśniewski był związany z SLD, ale w pewnym momencie między nim, a Millerem iskrzyło i potrafił mieć swoje zdanie. Lech Kaczyński też był oczywiście związany z PiS, ale wiadomo, że Jarosław nie mógłby z nim robić tego co teraz, bo Lech by się na to nie zgodził. Natomiast Duda jest pierwszym prezydentem, który jawnie łamie konstytucję i który posunął się do tego, żeby ordynarnie szczuć przeciwko jakiejś grupie społecznej. I zalicza coraz większe "odloty", bo skoro w wywiadzie w "Wprost" Duda twierdzi, że nie ma znaczenia co jest w listach poparcia do KRS, bo ON jako prezydent nominował tych ludzi, no to w jakim my kraju żyjemy ?

Ja się z tym akurat zgadzam. Nominował i od tego momentu są to sędziowie. Tu nie ma znaczenia, że ON w sensie Andrzej Duda ale ma znaczenie, że ON w sensie prezydent. Byłby głupi, a co gorzej byłby złym prezydentem, gdyby mówił co innego. Prezydencki podpis czyni kandydata na sędziego sędzią. Zabawy w to czy można podpis wycofać, czy nie można nie mają z tym nic wspólnego.

Bardzo dużo ludzi chciałoby mieć ogrzewanie gazowe zamiast dotychczasowego, tradycyjnego. Szczególnie ludzie starsi, mieszkający samotnie.
Nie musieliby borykać się z transportem kilku ton opału do piwnicy, codziennym rozpaleniem, podkładaniem, wynoszeniem popiołu, bałaganem.
Niestety nie stać ich ani na wkład własny kosztów termomodernizacji, nawet gdy jest duże dofinansowanie ani na potem pokrycie kosztów palenia gazem.

Niedawno w mojej wsi zakładano panele słoneczne z dofinansowaniem. Koszt około 2500-3000. Kilka razy ogłaszano nabór bo nie było aż tylu chętnych co potrzeba właśnie z powodu kosztów założenia. Ludzie z emeryturami rolniczymi ok. 1000 zł niestety na wydatek takiej sumy pozwolić sobie nie mogą.
Emerytury pracownicze też nie są dużo większe.

Mirosław Piotrowski, były europoseł PiS zaczyna zbierać podpisy.

A Krzysztof Bosak właśnie się ożenił aby w razie czego była i Pierwsza Dama

Snake,
Duda był całkowicie zależny od swojego zaplecza politycznego w poprzedniej kampanii, bo był bliżej nieznanym politykiem i właśnie największą jego ówczesną zaletą była czysta karta i potencjał wraz z pewnym przygotowaniem i niezłym wizerunkiem.
Potem gdy został prezydentem miał wybór, bo mógł zostać „długopisem” na telefon, co wybrał, albo samodzielnym politykiem, co odrzucił.
Żeby mu oddać sprawiedliwość, to pamietam jakieś jego niezdarne próby budowania własnej pozycji, co szybko zostało spacyfikowane a potem już właściwie nie miał odwrotu, bo przekroczył granice. No i on już nie ma tego wyboru, bo w perspektywie ma Trybunał Stanu, więc granie „na siebie” odpada z pragmatycznych względów. Teraz musi wspierać układ, który współtworzy. Zaprzepaścił i pogrzebał szansę na bycie kimś więcej niż posłusznym sługusem środowiska politycznego, z którego się wywodził. Jego wybór.

Wreszcie załapałeś! :-P
Duda został wybrany na kandydata i wypromowany nieprzypadkowo. To taki ładny chłopiec bez jaj, bez ikry, robiący, co mu powiedzą i nakażą. Ot, klepie te swoje przemowy i wielu się to podoba, jak widać :-D

Wolałabym w tym miejscu kogoś, kto będzie reprezentował naród i dbał o wizerunek państwa a nie swój ;-)
Chciałabym, żeby z powagą rozgrywał interes narodowy zamiast uczestniczyć w partyjnych rozgrywkach, obliczonych na interes niewielkiej grupy osób.
Tak więc czas na zmiany, bo z tej mąki chleba nie będzie.

Ale co, bo po co i dlaczego Duda został wybrany, to ja wiem od 5 lat. Może załapałem, że zdajesz się hołdować naiwnej wizji urzędu prezydenta?
Duda jest i będzie dobrze oceniany jako prezydent przez szeroko rozumianych wyborców PiS i okolic. Jest i będzie źle oceniany przez całą resztę. Podobnie poprzedni prezydent mógł być dobrze oceniany przez szeroko rozumianych entuzjastów PO i był fatalnie oceniany przez entuzjastów PiS i okolic. Przepaść tego co te środowiska rozumieją jako dobre jest tak duża, że nie ma innej możliwości. Nawet czysto koniunkturalne ukłony Dudy wobec opozycji nic mu nie dają, bo oni nadal będą go nienawidzić i obrzucać błotem, za to traci wtedy sympatię swojego własnego środowiska. Tak było z pierwszymi ustawami odnośnie wymiaru sprawiedliwości, których PiS-owi nie podpisał. Dziś nikt mu już tego nie pamięta oprócz własnego elektoratu, który do dziś nie może mu tego zapomnieć. Ewidentnie się wtedy wygłupił właśnie próbując być ponad podziałami. Nic nie zyskał, a trochę stracił. Co do tego kto jest wielki, a kto nie, to generalnie obowiązuje wciąż stara zasada, że historię piszą zwycięzcy
Natomiast tak ogólnie, to ja radziłbym się aż tak nie podniecać tymi wyborami. Czy kogoś z was obchodzi kto jest prezydentem Niemiec albo Izraela? Zapewne nie bardzo, bo prezydenci tych państw niewiele mają do gadania odnośnie władzy w swych państwach. Na dodatek są wybierani przez parlamenty swych państw. Cały urok urzędu prezydenta Rzeczpospolitej Polski polega na tym, że jest wybierany w wyborach bezpośrednich. Jedyny w Polsce taki plebiscyt, gdzie umęczony ludek ma szansę wybrać kogoś imiennie. I tyle jego satysfakcji jak też możliwości urzędu prezydenta. Ma oczywiście całkiem sporo uprawnień, z czego większość jest "taka se" w praktyce. Taka to była zmyślność twórców naszej konstytucji żeby dać prezydentowi największy mandat społeczny i pozory władzy, której de facto nie ma, bo jednocześnie konstytucja ustaliła, że mamy system parlamentarno - gabinetowy. Stąd jak pisałem prezydent naszego państwa największy potencjał ma jako przeszkadzajka, a nie kreator.
W tych naiwnych wyobrażeniach jaki to prezydent by nie mógł być fajny najbardziej zabawne jest to, że jedynym, który ma do tego potencjał jest ten biedny Kosiniak. Ma jako takie własne zaplecze parlamentarne i terenowe, umiejętności i wiedzę oraz rzecz najcenniejszą, która solidarnie jest wykpiwana przez obie strony wojny polsko - polskiej tj. "obrotowość". Dla normalnych ludzi zwany pragmatyzmem i zdrowym rozsądkiem ale w warunkach wojny polsko - polskiej każdy kto uczyni choć jeden ukłon wobec jednej ze stron wojny jest już skreślony dla drugiej. Dlatego będzie co ma być i już

Co do tych mediów, to już nie przesadzajcie. Dla PiS było oczywiste, że musi przejąć media tzw. publiczne i uczynić je sobie powolnymi, bo prostu wszystkie inne są im przeciwne. Rozumiem, że może razić stopień oddania tych mediów obecnej władzy ale w przypadku telewizji publicznej zawsze była ona oddana i posłuszna każdej, aktualnej władzy. Pamiętam całkiem dobrze jak wyglądały materiały TVP za poprzednich rządów. Ot PiS to podkręcił bardziej. Dla równowagi już prawie nie daje się oglądać TVN. To że w programach publicystycznych od lat wali się w PiS jest dla mnie zrozumiałe ale nie daje się już oglądać programów informacyjnych. Normalnie wycieka mi z telewizora taki jad i narzucany punkt widzenia, że ścierkę musze chyba obstalować pod telewizorem Praktycznie trudno dziś powiedzieć, że są jakieś media informacyjne. Wszystkie praktycznie są po jakiejś stronie więc nie ma już informacji bez komentarza.

Ok, właśnie o tym pisałem. Wyborcą PiS przecież raczej nie jesteś?

Taka dla przykładu Agora straciła olbrzymie pieniądze po dojściu do władzy PiS. Nie dostaje już zleceń reklamowych od spółek skarbu państwa, a przez poprzednie lata dobrze się podtuczyła Ma teraz z czego chudnąć, a wieść gminna niesie, że wyprzedaje nieruchomość za nieruchomością. Ludzi z pracy zwalnia itd. Dla Agory PiS u władzy, to być albo nie. I tyle z rzetelności dziennikarskiej niektórych mediów. TVN uratowali Amerykanie i teraz są nie do ruszenia. Coś tam pani ambasador warknęła i aż tak wprost tefałenów się nie atakuje. Ale to tylko stacja telewizyjna, którą ktoś mógł kupić i ktoś może sprzedać. Ponoć wszystko ma swoją cenę...