wiadomości na portalach randkowych - Netkobiety.pl

A może nie tyle wygląd, co pociąg. Wiadomo, dla jednej ten sam meżczyzna będzie pociągający, dla innej obojętny a dla jeszcze innej już całkiem odpychający.

Musi istnieć COŚ, co nas zatrzyma przyczłowieku, ale bez wyglądu (a tu już preferencje są różne), będzie to tylko przyjaźn. A potem mamy wątki: wyszłam za mąż bez miłości, albo: żona jest dla mnie jak siostra, jest dobra ale poznałem inną, co robić?

Przekładając z "natchnionego" na ludzkie:
- jak jesteś nastolatkiem -> starczy, że jesteś przystojny i masz "branie",
- jak jesteś 25+ -> to musisz być przystojny + mieć coś jeszcze.

Czyli robi się level hard.

I dlatego nawet najbrzydsze koleżanki mają facetów, bo w większość faceci to w sumie nie mają wyboru i muszą brać co się trafi.

Hahaha. No poprawę humoru dostałem.
Któraś z użytkowniczek parę lat temu to najlepiej opisała te kwestie "Nikt nie umówi się z osobą, którą nie będzie potem widział w łóżku" - wraz z wiekiem raczej pojawia się więcej cech do wyglądu i przez co co najwyżej waga "wygląd" przestaje być taka ważna, ale jest dalej.
Bądźmy szczerzy co nam z towarzystwa osoby, która na nas nie działa w żaden sposób. Im dłużej jestem na tym forum, tym naprawdę większy ponyland widzę, a to ponoć ja jestem oszołomem

I sorki, ale przed sobą powiedźcie ilu facetów przekreśliliście kiedy lub teraz, bo wam się wizualnie nie wyglądał... wizualnie, bo z charakteru przecież musi mieć "to coś", żeby zatrybiło.

Ja w każdym razie nie mówię, że wygląd jest zupełnie nieważny. Tylko z pewnością on nie zdecyduje ostatecznie , że zwiążę się z kimś na stałe, chcąc stworzyć dobry związek i rodzinę. Kwestia rozbija się o gusta, nic więcej A właściwie o zakres gustów, jakie są w stanie zaakceptować dane osoby. Z pewnością między płciami się to różni, pytanie tylko w którą stronę? Umówić, to mogę się jak najbardziej z kimś, z kim nie muszę od razu iść do łóżka.Chyba, że chodzi się do wyra na pierwszej randce
Ponawiam pytanie do Pań: biorąc pod uwagę owo przyciąganie, (czy jak kto woli pierwsze wrażenie): ilu średnio facetów, których mijacie codziennie na ulicy, jest na tyle atrakcyjna, że byłybyście się w stanie z nim umówić? Choćby na jedno spotkanie? Nie oceniam, zwyczajnie jestem ciekaw Panowie, u nas chyba mało jest takich, które by nas od razu odrzuciły, wręcz odpychały?

Lol Madziu właśnie sama przyznałaś, że do takiego stanu doprowadzają miedzy innymi kobiety

Ale faceci też nie rzucają się na te obiektywnie najładniejsze kobiety tylko. Jest dużo rzeczy, które mogą pociągac.

Facet z kompleksami odpada. Czyli każdy . To do mnie możecie już nie pisać drogie forumowiczki, bo ja też je mam .

Burzowy jak mógłbym wymienić kilka cech odnośnie mojego wyglądu, które mógłbym uważać za kompleksy:

- niski( lub jak kto woli średni) wzrost
- chłopięce rysy twarzy
- odstające uszy
Mógłbym wymienić( a raczej wymyśleć sobie samemu, nie wiem tylko po co) ze 100 innych cech, tylko problem jest jeden. A raczej w dużej mierze atut: nie uważam tego za kompleks, tylko raczej za swoją indywidualność. W najgorszym wypadku mogę na to machnąć ręką, ale raczej to w pełni zaakceptuję i będę się czuł z tym dobrze, mimo wszystko. NIe umniejsza to w żaden sposób poczucia własnej wartości.
Peace!

Taa jasne. Skoro tak to skąd taki duży wylęg sfrustrowanych feministek ? Cały internet jest zalany kobiecym jojczeniem na mężczyzn. Pitu pitu niepodobna.

Taa, jeśli tylko kobieta chce mieć chłopczyka, zamiast faceta, to może Największy problem pojawia się przy kupnie alkoholu.

p.s. nudny.trudny - 99 strona, zacznij już otwierać szampana

Z ręką na sercu ... Jestem w 100% hetero , a jednak na ulicy mijam zdecydowanie więcej kobiet , które są w moim odczuciu piękne niż przystojnych mężczyzn.
Poza tym - tak sobie patrzę na zdjęcia Panów i Pań na portalu i wydaje mi się, że 40- letni mężczyźni wyglądają zwykle starzej niż kobiety w tym samym wieku.

Mordimer jeśli jesteś fanem Piekary to wzrost nie jest ważny

Jasne, jak kobieta przestaje wybrzydzać, to też od razu znajduje partnera. Co tam,że misio kochany jest po dwu wyrokach, czy chleje lub bije. No ale na " dzielni" w końcu nie jest starą panną, tylko żoną. A że w domu horror, nieważne..

Twój nick mi się skojarzył.

173 cm

Wręcz przeciwnie. Większość kobiet po 40 wygląda jakby miała 50+. Zresztą to zależy też od genetyki, sposobu życia i odżywiania się.

Ciekawe..Co takiego sprawia, że całość fizjonomii można uznać za kategorię, podpadającą pod przystojny? Zapewne kombinacja wzrostu, budowy, rysów twarzy usmiechu, sylwetki czy czego tam jeszcze. Skoro tak jest u Ciebie( żeby nie było, że wszsytkie kobiety się tak zachowują), to wygląda na to, że ZAWSZE się znajdzie coś, co Ci nie pasuje? Ja nigdy sie za facetami nie oglądam, więc raczej nawet względnie nie mogę określić czy są atrakcyjni. W przypadku kobiet, jest naprawdę niewiele cech, które uznałbym za odrzucające w takim stopniu, że wręcz wydają się nie do przyjęcia. W innym wątku jest gdzieś temat traktujący o tym, jaka kobieta jest atrakcyjna, chyba ten: https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=39942
Można odnieść wrażenie, że niektórym łatwiej jest nagiąć lub nieco zmienić swoje wyobrażenie o idealnym partnerze. Mam takie przeczucie, że facetom to przychodzi łatwiej, ale mogę się mylić.

Przecież ona napisała coś zupełnie przeciwnego. Że nie chodzi o fakt bycia w dołku, tylko o to czy i jak się próbujesz z niego wygrzebać.

Nieprawda, to są przeciwieństwa. Analiza jest chłodnym działaniem umysłowym. Użalanie się jest działaniem emocjonalnym. Analizę robi się samemu w zaciszu własnej głowy. Użalasz się przed innymi. Analiza prowadzi do wniosków, użalanie się wyłącznie do zrzucenia ciężaru.

Odpycha może i niewiele, ale tak patrząc na ulicę to umówiłbym się może z co piątą i to raczej z tych młodszych ode mnie. A wśród tych, z którymi się umówiłem, pewnie z co piątą umówiłbym się drugi raz.

W ogóle nie rozumiem prezentowanego tu przez facetów podejścia polegającego na selekcji negatywnej, w sensie że zbiorem potencjalnych kandydatek jest zbiór wszystkich kobiet i z niego eliminują dopiero te, które im się nie podobają. Ja stosuję selekcję pozytywną, tzn. zbiór potencjalnych kandydatek jest pusty i dopiero gdy zwracam uwagę na jakąś kobietę, może ona do tego zbioru trafić. Myślę, że taką metodę stosują też częściej kobiety. Stąd wasze nieporozumienie. Faceci, domagacie się od kobiet by stosowały selekcję negatywną, najlepiej jak najłagodniejszą, podczas gdy dla nich (i dla mnie) prawdopodobnie właściwa jest selekcja pozytywna.

Ciekawe..Co takiego sprawia, że calość fizjonomii można uznać za kategorię, podpadającą pod przystojny? Zapewne kombinacja wzrostu, budowy, rysów twarzy usmiechu, sylwetki czy czgo tam jeszcze. Skoro tak jest u Ciebie( żeby nie było, że wszsytkie kobiety się tak zachowują), to wygląda na to, że ZAWSZE się znajdzie coś, co Ci nie pasuje? Ja nigdy sie za facetami nie oglądam, więc raczej nawet względnie nie mogę określić czy są atrakcyjni. W przypadku kobiet, jest naprawdę niewiele cech, które uznałbym za odrzucające w takim stopniu, że wręcz wydają się nie do przyjęcia. W innym wątku jest gdzieś temat traktujący o tym, jaka kobieta jest atrakcyjna, chyba ten: https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=39942
Można odnieść wrażenie, że niektórym łatwiej jest nagiąć lub nieco zmienić swoje wyobrażenie o idealnym partnerze. Mam takie przeczucie, że facetom to przychodzi łatwiej, ale mogę się mylić.

EDIT: Jeśli już mówimy o rodzaju selekcji, to mi bardziej chodziło o wywołanie pierwszego wrażenia. O to, czy stosując ten rodzaj wyboru, jesteśmy w stanie ocenić  pobieżnie, jaki partner jest dla nas atrakcyjny.  Chcąc rozwinąć znajomośc dalej lub stworzyć takową od nowa, opartą na trwałych podstawach, selekcja pozytywna wydaje się jedyną właściwą drogą.

No dobra ale co ma Piekara do wzrostu ? Skoro piszesz, że się nie liczy.

Tzw wygląd to nie tylko regularne rysy- ale całkowity odbiór fizyczności - czyli charakter się przebija przez wygląd jakoś.
Ja akurat mam wielką ciekawość ludzi a więc chyba mam męski sposób selekcji na samym początku, ale  wystarczy mi parę wypowiedzi, by wiedzieć że jesteśmy z innej bajki- choćby nawet pierwsze wrażenie było pozytywne. To zawsze szybko wychodzi.:)

Dlatego jest tzw. pierwsze wrażenie i potem weryfikacja takowego. Jednak, żeby pobudzić zainteresowanie to dana osoba powinna się łączyć z pozytywnymi emocjami.

-----------------

Dzisiaj to rollecoaster emocjonalny miałem

Selekcja jest nic nie warta .
Robili badania na ten temat i efekt placebo wszystko załatwiał. Bajer polegał na tym, że uczestników z badanej grupy dobierano w pary - jak im wmawiano - na podstawie skompilowanych testów psychologicznych na idealnego partnera. Coś jak taki jeden portal randkowy . Tak na serio to podzielili ludzi na pary losowo.
I wiesz co?
Ci z grupy z "fałszywymi testami" byli bardziej zadowoleni od grupy kontrolnej - której członkowie wiedzieli, że dostają losową randkę

Jak robimy zakupy w sklepie z butami w sklepie i chcemy kupić, a nie tylko pooglądać, to co zabieracie do zmierzenia?
To co się Wam podoba  czy w waszym rozmiarze?

Wiesz co, ja też znam podobny eksperyment tyle, że w innej formie.
Jak dasz 2 grupom czy osobom do wykonania zadanie, a jednej grupie powiesz, że są w tym mistrzami, to zrobią je lepiej od grupy, której nikt nie zmotywował. Czy z tego ma wynikać, że nie warto się ćwiczyć w niczym, bo wystarczy efekt placebo?

Może ci z "fałszywymi testami" są bardziej zadowoleni od grupy kontrolnej, ale ci co dokonają prawdziwej selekcji, będą bardziej zadowoleni od tych z "fałszywymi testami".

ale zaczynając od rozmiaru czy wyglądu większa szansa że będziesz miał nowe buty..?
No wiem że niektórzy do szewca na rozciąganie dają

No jak ktoś na boso nie chodzi, to czeka..
Chodziło mi o to,  że bez sensu wybierać po wyglądzie do chodzenia na co dzień..

Trochę żart, a trochę nawiązanie do tematu.
Żart, bo w mojej obecnej sytuacji szukałabym najwyżej plasterka na smutek . A nawiązanie - jeśli ktoś lubi tych samych autorów co ja to ma u mnie duży plus , niezależnie od wzrostu.

Chodziło mi o fakt, że często nie jestem w stanie stwierdzić, CZY dana osoba załapuje się do grupy "pozytywnej" jedynie na podsytawie pobieżnych ocen, bo ta pozytywna ocena może potem jednak się rozmyć, kiedy coś mnie niemile zaskoczy.
Ogólnie rozumiem, co chciałeś przekazać. Tak zgadzam się, że dobierając partnera, prędzej zastosuję się do pozytywnej selekcji :-) Niezależenie od kryterium oceny.
Wcześniej próbowałem tylko zwrócić uwagę na fakt( odnośnie wyglądu), że kryteria oceny atrakcyjności fizycznej odnośnie płci mogą być na tyle rozbieżne, że własnie idać ulicą uznamy( zależnie od płci czy też osobistych preferencji) większą bądż mniejszą liczbę ludzi za atrakcyjną, stosując selekcję pozytywną.
Odniosę się tutaj to postu wróbelkarolina, która uznała, że raczej większość mijanych na ulicy facetów uznaje za nieatrakcyjnych, czyli do pozytywnych zalicza bardzo niewielu, choć może oczywiście potem nagiąć swoje wymagania i zapoznać się z kimś, kto ją oczaruje zupełnie innymi cechami. Z drugiej strony, w moim przypadku, (chyba) obiektywnie więcej mijanych przeze mnie na ulicy dziewczyn, uznałbym za atrakcyjne z uwagi na niejako szersze spektrum cech kobiecych, które się na tą atrakcykjność składają, niż powiedzmy spektrum atrakcyjnych cech męskich dla kobiety.
Przykładowo( wiem, ten nieszczęsny wzrost, ale jakoś nie przychodzi mi nic bardziej prostego):

- kobieta będzie wolała facetów wyższych od siebie
- facet z kolei może wybrać kobietę i niższą, i równą wzrostem, i nieco wyższą od siebie
Z innymi cechami może być podobnie, choć ostateczny wynik bywa nieco odmienny od założeń, o czym wspomniała karolina. Dlatego postawiłem to pytanie, odnośnie wrażenia, jakie wywołują osoby płci przeciwnej mijane przez nas na ulicy, czy w środkach komunikacji itp.

Dzisiaj dostałam ciekawą wiadomość na portalu randkowym "Wynajmę tanio pokój "- romantico

Niby wiem, a właściwie słyszałam, bo tego problemu raczej nie znam "z autopsji"

Zdaje mi się, że da się jednak odróżnić uczucia od czczego gadania, chyba, że jest się bardzo naiwnym albo, jak piszesz, bardzo zdesperowanym.

Zainstalowałem mitycznego tindera - dopasowania szybko padły... ale rozmowy... bogowie ratujcie przed takimi.

No, ale nie. Po prostu on nie miał "tego czegoś" ...