Mam znajomego od 7 lat, chodziliśmy razem do szkoły, później sporadycznie rozmawialiśmy ze sobą albo widywalismy się na imprezach. 3 lata temu po rozstaniu z chłopakiem , spotkaliśmy się na dużej imprezie w plenerze. Pod sceną zaczął mnie przytulać i coś się stało, nagle się zauroczylam. W tym momencie myślę o nim prawie cały czas A jak go widzę to mnie zatyka, nogi mi się uginają. Nie umiem być sobą tak jak kiedyś, bo nie wiem co się ze mną dzieje. To jest bardzo zapracowany człowiek, więc jak ja się do niego nie odzywam to on też rzadko się odzywa. Jeśli zaczynam z nim regularnie rozmawiać to po jakimś czasie i on zaczyna do mnie dzwonić. Za każdym razem się denerwuje jak chce do niego napisać. Co robić ?
Zaprosić do siebie i kupić kratę bronksów, które razem spożyjecie. Wtedy stresu będzie jakby mniej.
Zaprosić do siebie i kupić kratę bronksów, które razem spożyjecie. Wtedy stresu będzie jakby mniej.
XD. Mój guru nie wychodzi z formy.
Pomysł na plus!
Zaprosić do siebie i kupić kratę bronksów, które razem spożyjecie. Wtedy stresu będzie jakby mniej.
Lepiej wino.