No przyznaj się, ze nie ogladałeś, bo ta bajka nieschematyczna jest Nie napiszę dlaczego by nie psuć zabawy.
3,511 2019-08-09 21:52:22
3,512 2019-08-09 22:10:43
No przyznaj się, ze nie ogladałeś, bo ta bajka nieschematyczna jest
Nie napiszę dlaczego by nie psuć zabawy.
Widzieć to i widziałem, pierwszą część ze 4 razy, drugą z raz a trzeciej w ogóle.. Także taki ze mnie bajkofan:) Jakoś od 13 roku życia bajki przestały mnie ciekawić :-)
3,513 2019-08-09 22:46:50
Shrek fajny, taki misio przecież. Męski bardzo czy coś.
3,514 2019-08-10 04:27:31 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-08-10 05:02:12)
heej;) <3 fajnie widzieć tyle nowych postów
Znika np, w tajemniczych okolicznościach kubek z herbatą w kuchni, gdy na chwilę cofasz się do pokoju. Albo inna z Twoich rzeczy, która później odnajduje się w zupełnie innym miejscu.
zatem podziwiam spokój:D
nudny.trudny, w sumie coś podobnego w sensie analogicznego miałam na myśli.
Widzisz, piszesz, że chciałbyś aby Twoja partnerka Ciebie rozumiała, chociaż sam wcześniej wspominałeś, że kobiet nie rozumiesz :-P Ale przecież chodzi o to, żeby z tą jedną osobą nawzajem się rozumieć :-)
No i też wychodzi na to, że nie chciałbyś niuniusia w wersji żeńskiej :-D Chociaż nie sprowadza¡abym życiowej zaradności tylko do kwestii pracy, ale fakt, że to jakoś świadczy o odpowiedzialności.
tak:)tzn. chciałbym rozumieć, ale słabo mi to idzie;)i masz rację, chodzi o to żeby z jedną. niuniusia tzn? dla mnie to jest bardziej skomplikowane, gdybym był z wyjątkową dziewczyną na której mi bardzo zależy, wtedy brak zaradności nie byłby problemem, raczej chciałbym zaopiekować się tylko że skutki mogłyby być słabe. Na pewno nie gdyby to była roszczeniowość, stwierdzenia w stylu "prawdziwy mężczyzna ma zadbać o dziewczynę/rodzinę" to z mojej strony jest od razu odpowiedź że jestem nie-prawdziwym i możemy się nie dogadać;)możliwe że to co piszę w różnych miejscach pozornie sobie zaprzecza
To jest nic... Nie uwierzylibyście, co może dziać się w pracy. Na szczęście chyba mam te jazdy za sobą.Obecne miejsce jest normalne.
zgadzam się, w miejscach pracy mogą zdarzać się rzeczy które są szkodliwe np. donoszenie, fałszywe oskarżenia, przypisywanie sobie efektów pracy kogoś innego. W opisie Magdaleny raczej mamy rzeczy nieszkodliwe chociaż mogące irytować:)
Tak, mam już nawet pomysł na niecny plan :-D
Hihihi <zaciera rączki>
hahahaha
Co za gimbaza w tej pracy? Przypomina chowanie worka z kapciami w szatni w podstawówce.
Wiesz co? Upijaj im z kubków każdemu po trochu zostawiając taki tłusty ślad beznadziejnej szminki kupionej w tym celu
gimbaza tzn? trochę podobne do mnie czasem:D np. jak mama wyciąga jakiś kosmetyk i kładzie korek obok a ja zabieram albo korek albo otwarty kosmetyk:D i za chwile "daj mi to"
Tak trochę z przymróżeniem oka: czy tylko mi się wydaje( jeśli tylko mi, to proszę to zignorować), że zemsta, przynajmniej taka słodka i wyrafinowana jest częściej spotykana i popełniana przez kobiety? Nie chodzi mi tutaj absolutnie o krytykowanie czy wytykanie czegokolwiek komuś, nic z tych rzeczy
Także drogie Panie, nie czujcie się proszę podstawione pod ścianą
![]()
Kiedyś jeden mój znajomy( zatwardziały kawaler swoją drogą) stwierdził, że dwóch facetów jak się pokłóci, to mogą dać sobie przysłowiowo po mordzie i za chwile iść na piwo a dwie pokłócone kobiety potrafią wydrapać sobie nawzajem oczy i za nic w świecie się do siebie więcej nie odzywać. Puszczam to mocno przez sito tego kolegi i jego osobistego spojrzenia na związki, ale ciekaw jestem jak to jest?
Nie umiem się odnieść, bo nie mam argumentów, ale wydaje mi się że to nie zależy ściśle od płci, aczkolwiek może jest jakaś statystyczna przewaga którejś płci w podanych wyżej zachowaniach.
Zastanawiam się tylko jak długo można chować w sobie większą lub mniejszą urazę/żal do kogoś i czy warto w jakikowleik sposób się odgrywać ? Choćby to był taki czysty , drobny przysłowiowy kopniaczek lub pstryczek w nos [...] Czy zdarza się Wam kiedykolwiek, że żywicie chęć zemsty( choć może to zbyt mocne słowo) na kimś, za wyrządzoną krzywdę?
Może są to nieliczne przypadki, ale jeśli już się zdarzają to sa dla mnie niezrozumiałe zupełnie: jeśli osoba zabiegająca o czyjeś uczucia zostaje odrzucona, bez jakiś poważniejszych akcji oczwyiście, po prostu słyszy od swojego ukochanego/ukochanej, że nie może z nią być i wtedy od miłości do nienawiści jeden krok. W głowie odrzuconej osoby rodzi się szatańśki plan zniszczenia niedoszłego kochanka/kochanki i zamienienia jej/jego życia w piekło. Ot, ludzkie emocje są zmienne.. Brzmi jak scenariusz jakiegoś filmu, ale takie sytuacje się zdarzają...
zdarzało mi się postępować w sposób formalny i jawny, np. skarga i reklamacja na czyjeś zachowanie albo niesatysfakcjonującą jakość usługi, na pewno nie jakieś dalsze zemsty które np. byłyby niezgodne z prawem. To o czym piszesz może się zdarzać, np. stalking
bagienny (muszę przynajmniej trochę zmodyfikować Twój nick, żeby był bardziej dla mnie strawny ;-)), a czy Ty jesteś biologiem od ptaków, o których pisałeś sporo nudnemu.trudnemu, czy może człowiek bardziej Ciebie fascynuje?
o tych strusiach albo flamingach coś było? to one mieszkają na bagnach? hmm fajnie byłoby pójść w takie miejsce i pooglądać, oby tylko nie polecieć w błoto tak jak kiedyś opisywałem:D
Tak, można powiedzieć, że zawodowo zarabiam na życie, jako ornitolog( dziwne, prawda?:) ). Generalnie przyrodą i biologią fascynowałem się odkąd pamiętam. W ogóle w szkole wolałem nauki przyrodnicze i ścisłe a przysypiać zdarzało mi się tylko na j. polskim
Człowiekiem zainteresowałem się bardziej z powodu choroby, przez którą o mały włos nie wylądowałem w ziemi, ale się okazuje że przyniosło to zdecydowanie więcej pożytku niż szkody:)
ciekawe!;) hmm ornitolog. ja o ptakach to wiem tyle że te duże to gołębie, te małe to wróble. Aha no i nauczyłem się w tym temacie o tych gatunkach co podałem wyżej:) to chyba miałeś ciekawe wycieczki. chętnie bym poczytał więcej aczkolwiek mnie bardziej interesują rośliny:) paprocie!<3 jak np. czasem gdzieś jestem to mnie zawsze dziwią takie paprocie co rosną na około:D
Ojjj problem z utrzymaniem tajemnicy to akurat zdecydowanie kobieca domena. Przez to żadnej osobiście nigdy nic już nie powiem intymnego, bo ZAWSZE wychodzi i kobita uznaje, że tak jest lepiej.
tak?tzn. mimo że prosiłeś o zachowanie czegoś w ścisłej tajemnicy (czyli nie mówić nawet osobom z najbliższej rodziny) później okazywało się że więcej osób miało dostęp do jakiejś informacji?
Czasami targają nimi wyrziuty sumienia a czasami wręcz odwrotnie -każde z nich uważa, że zawiniła druga strona i sam nigdy nie wyciągnie ręki. Był tutaj gdzieś na forum wątek dziewczyny, która chciała odnowić kontakt z facetem po dwóch latach. On tymczasem nie chce o niej słyszeć. Ciekawiło mnie co mu takiego zrobiła, bo chyba nikt w tamtym wątku do tego nie doszedł
chyba wiem który wątek - tej dziewczyny co miała multi konto, tam chyba pisała moderator forum a oprócz tego hmm aurora borealis czy jakoś tak (znam tę frazę skądś ale nie pamiętam skąd) tam potem było podane o co chodziło, i jak dla mnie błaha sprawa, nie obraziłbym się. Moje wrażenie z tamtego tematu było takie że dziewczyna pisze tylko o sobie i swoich uczuciach, nie widziałem tam zainteresowania chłopakiem jako osobą, tylko raczej własnym smutkiem z powodu że ich relacja skończyła się
Przerywając kolejny już forumowy flirt tej samej użytkowniczki i wracając do sedna tematu bardziej i wywołując do tablicy drogie panie użytkowniczki portali. Jak to jest, że trafiacie samych zboczencow i durniow, a na forum kolejny raz pisze przyzwoity facet, że żadna z kobiet mu nie odpisuje? Wrzucił nawet swoje zdjęcie, coś o sobie opowiedział. Ma dobre fotki, ok wygląd i pasje... A jednak ZERO odzewu. Zatem jak to jest? I dlaczego klamiecie
?
hahahahaha Burzowy to tym tokiem rozumowania ja też mam flirt z Bagienni bo mnie zainteresowały sprawy ornitologiczne:DD a ze Snake bo mnie interesowały pancerniki:D hmm pozostanę przy zdaniu że nie wszystkie wymiany opinii na forum dyskusyjnym mają podtekst flirtu;)
Nie mam pojęcia o co tam chodzi, też widziałem takich chłopaków, ale podałbym inny przykład https://www.netkobiety.pl/t117720.html i w takich sytuacjach przypominam sobie odpowiedź użytkowniczki Ela210 (mam nadzieję że niczego nie przeinaczyłem) że autor mógł nie podać całej prawdy. Jednakże zakładając że wszystko o czym pisał autor jest prawdą, to nie potrafię tego zrozumieć. Dziewczyna miała męża który był całkowicie za nią i zachowywał się w taki sposób że gdyby ktoś dla mnie taki był, to naprawdę byłbym zadowolony, a mimo to zdecydowała o odejściu. W innych tematach mamy z kolei przemoc psychiczną, alkoholizm, przykłady braku odpowiedzialności, i takie związki trwają wiele lat bez końca, przykład tutaj https://www.netkobiety.pl/t119313.html i na to z kolei Magdalena mi już odpisywała że to mogą być schematy z dzieciństwa (fajny długi post kilka-kilkanaście stron wcześniej), ja chciałbym tego uniknąć, i albo być w udanym związku gdzie jest wzajemne zainteresowanie, albo wcale. Nie odpowiada mi ani rola dobrego męża który ma niedostępną żonę, ani złego męża z którym żona jest mimo wszystko.
Tam w tym temacie po pobieżnym przeglądnięciu mam podobne wrażenie jak Magdalena w poście nr 3485. To może być takie błędne koło że np. jakiś chłopak w wieku 16 lat obserwuje że inni koledzy mają większe powodzenie wśród dziewczyn (co może wynikać np. ze środowiska) i jest coraz bardziej przygnębiony, i to na późniejszym etapie życia jest obserwowane przez dziewczyny i stanowi cechę która zniechęca. Błędne koło mogłoby być przerwane np. gdyby znalazła się dziewczyna która zakocha się w takim nieśmiałym chłopaku mającym niskie poczucie własnej wartości i negatywne przekonania o kobietach, ale mało kto może mieć chęć pełnienia takiej roli. Ja np. wiem że często nie mam siły przekonywać dziewczyn mających złe przekonania że to nie zawsze jest prawda, bo spodziewam się słabego skutku swoich starań, tzn. mimo że np. chce się pokazać że samemu jest się innym lub wskazać wyjątki od podawanej reguły, następują dalsze kontrargumenty i trwanie przy swoim przekonaniu. To też widziałem że zdarzało się niezależnie od płci
Pamiętam pierwszą stronę tego tematu, gdzie Autor zamieścił oryginalne teksty, które wysyłał. Nie pamiętam, żeby zawarte w nich były jakiekolwiek chamskie, wulgarne czy zbyt banalne odpowiedzi. Odnosiły się raczej bezpośrednio do informacji zawartych w profilu danej Pani. To jak się rozmowa dalej potoczy, to zupełnie inna sprawa. Moim zdaniem specyfika kontaktów w sieci sprawia, że ciężko jest dokładnie wyczuć intecje drugiej osoby i dlatego dochodzi potem do nieporozumień w realu.
Mimo wielu opinii Pań, że nie powinno się zaczynać wiadomośći od krótkich zdawkowych zaczepek typu "Hej!","Co tam?" to do końca tego nie rozumiem. Są to raczej typowe zwroty rozpoczynające wypowiedź, które mają za zadanie nawiązanie konwersacji. Dalej rozmowa potoczyć się może już różnie. Chyba, że każda kobieta odbiera takie zaczepki, jako oznaki niskiego poziomu intelektualnego rozmówcy, co jest już moim zdaniem znacznym uproszczeniem. Jest chyba różnica między zwykłym "Cześć!" czy "Hej!" a np. "Siema bejbe!". To drugie wyrażenie owszem, może dawać do myślenia, kto siedzi po drugiej stronie. Pierwsze dwa z kolei ludzie raczej dość powszechnie używają, komunikując się w realu.
Nadal nierozwiązane:) najbliższe prawdy chyba było to co pisała mallwusia kilkadziesiąt stron wcześniej tzn. fragmenty z mojego opisu. Poza tym z tego co widziałem, co najmniej 99% dziewczyn jest zainteresowanych ślubem i dziećmi, a to znacząco odbiega od tego czego ja chciałbym, więc grupa docelowa jest niewielka. Dzięki za miłe słowa:)
Podpisuje się po tym. Bo czasem człowiek chętnie by zagadał jakoś górolotnie, ale mimo dogłębnego przeszukania profilu po prostu nie ma jak. Zdjęcia wszystkie podobne nie przedstawiające niczego poza daną osobą. Opis też albo jakiś minimalny lub brak. Zero jakiegokolwiek punktu zaczepienia, więc jak można wtedy zacząć inaczej niz zwykłym "co słychać". Tak jak ktoś wspomniał, panie piszą, że trafiają na samych chamów i zboczeńców. Nie uważam abym się zaliczał do którejkolwiek z grup, a przewaznie brak odpowiedzi. I o ile jeszcze rozumiem, jeśli zaczepiam jakąś na portalu gdzie mogę się po prostu nie podobać. O tyle na popularnej aplikacji, nie wiem czy mogę wpisywać nazwę. Po sparowaniu czyli teoretycznie oboje się sobie podobamy, piszę wiadomość w celu rozpoczęcia konwersacji i cisza.. To po co te kobiety tam są? Dla podbudowania ego?
witam bardzo serdecznie nowego użytkownika w temacie!! i zapraszam do udziału;) jakiś cel na pewno mają, zwłaszcza że te do których ja pisałem, miały dobrze napisane strony, najprawdopodobniej dostawały dużo wiadomości od osób bardziej atrakcyjnych ode mnie.
Było, a kobiety dalej, że wszyscy tylko chcą seksu i są chamscy, ale one tylko normalnego chcą do pogadania, ALE TAM W OGÓLE TAKICH NIE MA!!! A wygląd to i tak się dla nich nie liczy przecież, tak też mówią/piszą. Pomijam już, że na portalach to głównie wystawa bazyli jest, więc faktycznie nie powinien się chyba liczyć. A jednak coś nie gra...
może chodzi o to, że dziewczyny piszące że szukają normalnych do porozmawiania, nie spędzają czasu na portalach. Z kolei dziewczyny które rejestrują się na portalach, mają jakieś inne oczekiwania, o których nam nie napiszą, bo nie ma ich tu na forum
PS nudny.trudny, czy Ty czekasz aż my tu do 100 strony bez Ciebie dojedziemy?
hahahaha:D 100 stron to byłoby super ;D a miałem taką myśl jak było 35 albo 50 ale wydało mi się nierealne;)
Lucyfer, post nr 3505 znam skądś tego stworka chyba był w jakimś programie w telewizji.
Tu jest jeszcze kilka fajnych wątków, do których odniosę się w tym tygodniu, zapraszam wszystkich do dyskusji i chętnie przeczytam wasze kontrargumenty na to co napisałem wyżej.
a na koniec post nr 3 w tym temacie https://www.netkobiety.pl/t119349.html warto przeczytać
:D
3,515 2019-08-10 07:07:41
No przecież te od normalnych facetów pisaly tutaj, że szukały ich na portalu.
3,516 2019-08-10 10:47:21 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-10 10:49:23)
O tych strusiach albo flamingach coś było? to one mieszkają na bagnach? hmm fajnie byłoby pójść w takie miejsce i pooglądać, oby tylko nie polecieć w błoto tak jak kiedyś opisywałem:D
ciekawe!;) hmm ornitolog. ja o ptakach to wiem tyle że te duże to gołębie, te małe to wróble. Aha no i nauczyłem się w tym temacie o tych gatunkach co podałem wyżej:) to chyba miałeś ciekawe wycieczki. chętnie bym poczytał więcej aczkolwiek mnie bardziej interesują rośliny:) paprocie!<3 jak np. czasem gdzieś jestem to mnie zawsze dziwią takie paprocie co rosną na około:D
Oj nudny, nie ciągnij mnie za język, bo jak sie rozkręcę to może być źle i obaj zostaniemy zbanowani za offtop :-)
Nie masz maila, to bym Ci powysyłał jakieś ciekawe linki...?Googlowałeś stronę o Akcji Bałtyckiej? Może się skusisz na pobyt w ramach urlopu? Obóz trwa do 10 listopada... W każdym razie - flamingi lubią błotko a strusie żyją często w warunkach wręcz zupełnie innych, gdzie o wodę trudno:)
Roślinki.. Hm, ciekawe... Tak bardziej botanicznie czy raczej ziołolecznictwo? Na biologii mało kto lubił botanikę, większość wolała zwierzątka, bo wiadomo rusza się to, chowa, nieuchwytne, aktywnie reaguje na Twoją obecność. Z drugiej strony zielsko też ma w sobie coś Tak na marginesie to w PL mamy ok 50 gatunków samych paproci.
Hehe, a kto tak do końca jest w stanie drugiego zrozumieć..?Co dopiero jedna płeć drugą Ale próbować zawsze można:) W relacjach dwojga ludzi zawsze warto się starać i dbać o drugą osobę, tylko to musi działać w obie strony. Roszczeniowość się pojawia, (jeśli nie istnieje od początku) w momencie, kiedy jedna strona zaczyna dawać więcej niż druga, nie otrzymując w zamian nic.
Kwestia planowania zemsty za doznane krzywdy( większe lub mniejsze), może zależeć od skali przeżytych doświadczeń i charakteru danej osoby. Z pewnością choćby takie fałszywe oskarżenie o gwałt czy donoszenie na współprracowników to już gruby kaliber. Póki się czlowiek z tym nie zetknie, wydaje się to zbyt absurdalne, żeby mogło zaistnieć.
Ponawiam pytanie do Pań: Co takiego złego widzicie w krótkich zdawkowych słowach powitalnych? Nie chodzi mi tutaj o to,że dostajecie z pewnością setki takich wiadomości dziennie, bo to inna sprawa. Przegląając profile dziewczyn, niejednokrotnie zauważyć można, iż uważają one jednorazowe nawet użycie zwrotu typu "Hej!" za przejaw braku atrakcyjności i nie nawiązują rozmowy. Jeśli potrafią ocenić wartość drugiej osoby tylko po tym jednym słowie, to nie pozostaje nic innego jak pogratulować zdolności wnikliwej oceny ludzkiej natury :)Choć tutaj znowu może się kłaniać owo pierwsze wrażenie: jak zdjęcie się nie podoba to Święty Boże nie pomoże :-)
3,517 2019-08-10 10:51:59
Nie sądzę by komukolwiek udało się uzyskać odpowiedź na te pytania, bo to ponad ludzki umysł. Utwórz profil na portalu i napisz, że jesteś programista albo masz 20 cm. Zaraz zaleja Cię informacjami jaki z Ciebie fajny porządny kolo co to się przywitać potrafi .
3,518 2019-08-10 11:33:30 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-10 11:40:18)
Nie sądzę by komukolwiek udało się uzyskać odpowiedź na te pytania, bo to ponad ludzki umysł. Utwórz profil na portalu i napisz, że jesteś programista albo masz 20 cm. Zaraz zaleja Cię informacjami jaki z Ciebie fajny porządny kolo co to się przywitać potrafi
.
Już bez przesady, nie nakręcajmy się tutaj wzajemnie, bo to do niczego nie prowadzi. Nie ma po co wyrzucać tyle jadu. Powiem szczerze, że przez parę lat bytności na kilku portalach randkowych, natknąłem się może na kilka profili Pań, które może zbyt ekspresyjnie wyrażały swoje oczekiwania i wymagania w stosunku do partnera. Przypominały one listę opisującą idealnie działającą maszynę albo w najlepszym przypadku opis idealnego kandydata na kierownicze stanowisko. Dwie zapamiętałęm do dzisiaj:
1. Fragment opisu z profilu: " Nie sądzę, żebym była w stanie związać się z kimś pracującym na etacie" => czyli nie tyle o ambicje czy zaradnośc chodzi, która może doprowadzić do późniejszego sukcesu, tylko od razu na wejściu życzenie po tytułem: Własna firma albo fora ze dwora!.
2. Wymagania wymienione w słupku po kolei: "(...) Koniecznie własny dom( nie mieszkanie, tylko oddzielny dom)(...)" - tutaj dziewczyna była przed 30-stką. Nie pamiętam, czy życzyła sobie starszego partnera, ale mało znam ludzi poniżej 30-stki, którzy dali radę zarobić na własny dom, bez odziedziczenia go po kimś z rodziny.
Sam sposób przestawienia tylu cech idealnego partnera sprawiało, iż miało się wrażenie, że jak choć jedna cecha nie będzie się zgadzać to jesteś skreślony na starcie. Ale to byłaby moim zdaniem zdecydowanie zbyt pochopna ocena. Pytanie jak bardzo takie wygórowane oczekiwania mogą się zmienić i choć w niewielkim stopniu zmniejszyć.
Na podstawie tych dwóch przypadków raczej nie wyciągałbym pochopnych wniosków ogólnych. Zdecydowana większość oglądanych profili była tak zwyczajnie normalna,przeciętna, no może poza tymi, gdzie nie było nic, poza uśmieszkami albo pojedynczymi znakami interpunkcyjnymi. Trzeba każdy przypadek jakoś rozgryźć, bo nic nie jest podane na tacy :-) Chyba, że niektóre kobiety oczekują podanego na tacy księcia, ale to już wymaga leczenia Jeśli idzie o pierwsze wrażenie( które może okazać się oczywiście mylne), to mnie od razu na wstępie odrzucają zdjęcia Pań robione smartfonem przed lustrem. Do tego dochodzi błysk flesza, "dzióbek", oplenizna, makijaż ponad miare i tatuaże.
3,519 2019-08-10 11:34:53
Ponawiam pytanie do Pań: Co takiego złego widzicie w krótkich zdawkowych słowach powitalnych? Nie chodzi mi tutaj o to,że dostajecie z pewnością setki takich wiadomości dziennie, bo to inna sprawa. Przegląając profile dziewczyn, niejednokrotnie zauważyć można, iż uważają one jednorazowe nawet użycie zwrotu typu "Hej!" za przejaw braku atrakcyjności i nie nawiązują rozmowy. Jeśli potrafią ocenić wartość drugiej osoby tylko po tym jednym słowie, to nie pozostaje nic innego jak pogratulować zdolności wnikliwej oceny ludzkiej natury :)Choć tutaj znowu może się kłaniać owo pierwsze wrażenie: jak zdjęcie się nie podoba to Święty Boże nie pomoże :-)
Widzę to tak, że nie tyle jest coś złego w krótkim zdawkowym powitaniu, co nie ma w tym nic interesującego, w sensie zwracającego uwagę, zachęcającego do kontaktu, rozmowy, wymiany. A jeśli to jest rzeczywiście kolejna z iluś tam podobnych wiadomości, to nawet zwrotnego „hej” może nie chcieć się wysłać, chociaż to faktycznie już nieładnie.
3,520 2019-08-10 11:38:34
bagienni_k napisał/a:Ponawiam pytanie do Pań: Co takiego złego widzicie w krótkich zdawkowych słowach powitalnych? Nie chodzi mi tutaj o to,że dostajecie z pewnością setki takich wiadomości dziennie, bo to inna sprawa. Przegląając profile dziewczyn, niejednokrotnie zauważyć można, iż uważają one jednorazowe nawet użycie zwrotu typu "Hej!" za przejaw braku atrakcyjności i nie nawiązują rozmowy. Jeśli potrafią ocenić wartość drugiej osoby tylko po tym jednym słowie, to nie pozostaje nic innego jak pogratulować zdolności wnikliwej oceny ludzkiej natury :)Choć tutaj znowu może się kłaniać owo pierwsze wrażenie: jak zdjęcie się nie podoba to Święty Boże nie pomoże :-)
Widzę to tak, że nie tyle jest coś złego w krótkim zdawkowym powitaniu, co nie ma w tym nic interesującego, w sensie zwracającego uwagę, zachęcającego do kontaktu, rozmowy, wymiany. A jeśli to jest rzeczywiście kolejna z iluś tam podobnych wiadomości, to nawet zwrotnego „hej” może nie chcieć się wysłać, chociaż to faktycznie już nieładnie.
No elo Madziu
3,521 2019-08-10 11:53:09 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-10 12:01:55)
bagienni_k napisał/a:Ponawiam pytanie do Pań: Co takiego złego widzicie w krótkich zdawkowych słowach powitalnych? Nie chodzi mi tutaj o to,że dostajecie z pewnością setki takich wiadomości dziennie, bo to inna sprawa. Przegląając profile dziewczyn, niejednokrotnie zauważyć można, iż uważają one jednorazowe nawet użycie zwrotu typu "Hej!" za przejaw braku atrakcyjności i nie nawiązują rozmowy. Jeśli potrafią ocenić wartość drugiej osoby tylko po tym jednym słowie, to nie pozostaje nic innego jak pogratulować zdolności wnikliwej oceny ludzkiej natury :)Choć tutaj znowu może się kłaniać owo pierwsze wrażenie: jak zdjęcie się nie podoba to Święty Boże nie pomoże :-)
Widzę to tak, że nie tyle jest coś złego w krótkim zdawkowym powitaniu, co nie ma w tym nic interesującego, w sensie zwracającego uwagę, zachęcającego do kontaktu, rozmowy, wymiany. A jeśli to jest rzeczywiście kolejna z iluś tam podobnych wiadomości, to nawet zwrotnego „hej” może nie chcieć się wysłać, chociaż to faktycznie już nieładnie.
No własnie, o to mi chodziło Czyli od razu widzicie po takich krótkich, pojedynczych wyrazach, że osoba nie wydaje się ciekawa czy interesująca,żeby z nią dalej nawiązać rozmowę..Tylko dziwi mnie to o tyle, że raczej ciężko jest mi oceniać od razu drugiego człowieka właśnie po tym jednym słowie. To jakim ktoś okazuje się rozmówcą musi przecież minąc ileś czasu, kiedy wymieniamy ze sobą zdania, wypowiadamy się na różne tematy. Ciekawe, porywające wiadomości do raczej dalszy etap rozmowy? Już prędzej własnie pozdjęciu mogę nie mieć ochoty na nawiązanie znajomości.
Wątpliwości rozwiewają się na poważnie zwykle po jakimś czasie, powiedzmy chociaż po tych kilkunastu minutach. Skoro tak często już na etapie słów powitalnych skreślamy drugą osobę, to dlaczego tak często doznajemy takich rozczarowań przy spotkaniach z innymi w realu?
3,522 2019-08-10 11:58:18
To nie jad, po prostu to sprawdź.
3,523 2019-08-10 12:01:19
No własnie, o to mi chodziło
Czyli od razu widzicie po takich krótkich pojedynczych wyrazach, że osoba nie wydaje się ciekawa czy interesująca,żeby z nią dalej nawiązać rozmowę..Tylko dziwi mnie to o tyle, że mi raczej ciężko jest mi ocenić od razu drugiego człowieka właśnie po tym jednym słowie. Wątpliwości rozwiewają się na poważnie zwykle po jakimś czasie, powiedzmy chociaż po tych kilkunastu minutach rozmowy.
Skoro tak często już na etapie słów powitalnych skreślamy drugą osobę, to dlaczego tak często doznajemy takich rozczarowań przy spotkaniach z innymi w realu?
bagienny, trochę mylisz pojęcia. Tu nie chodzi o ocenę, czyli o to, że uznaje się kogoś za nieciekawego.
Ta osoba po prostu nie wzbudza żadnego zainteresowania.
Nie bywam na portalach randkowych, ale nawet tutaj dostawałam podobne wiadomości, dlatego zablokowałam maila. Ale czasami zdarzały się ciekawe wiadomości, jakoś nawiązujące do tego, co się działo na forum, albo ktoś chciał poznać moją prywatną opinię w ważnej dla siebie sprawie i potrafił mnie zainteresować.
Może to księżniczkowanie, ale nic na to nie poradzę.
3,524 2019-08-10 12:03:12
Od kiedy na własne zachowanie nic poradzić nie można? Będę tego używał jako argumentu teraz.
3,525 2019-08-10 12:04:35
Od kiedy na własne zachowanie nic poradzić nie można?
Będę tego używał jako argumentu teraz.
Chodzi o to, że mam prawo do swojej opinii i nie reagowania na każda zaczepkę. Wcale nie zamierzam tego zmieniać.
3,526 2019-08-10 12:05:44 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-10 12:10:30)
Mordimer napisał co.. coś o podejrzeniu niewielkich zasobów umysłowych czy jakoś tak..
ale nie mam konta na portalu randkowym- może tam wypada jakoś zareagować, bo po to to konto jest?
Jak ktoś jest przytomny i wie do kogo pisze a nie z automatu to nie będzie miał problemu by napisać coś więcej.
3,527 2019-08-10 12:13:02 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-10 12:31:39)
bagienni_k napisał/a:No własnie, o to mi chodziło
Czyli od razu widzicie po takich krótkich pojedynczych wyrazach, że osoba nie wydaje się ciekawa czy interesująca,żeby z nią dalej nawiązać rozmowę..Tylko dziwi mnie to o tyle, że mi raczej ciężko jest mi ocenić od razu drugiego człowieka właśnie po tym jednym słowie. Wątpliwości rozwiewają się na poważnie zwykle po jakimś czasie, powiedzmy chociaż po tych kilkunastu minutach rozmowy.
Skoro tak często już na etapie słów powitalnych skreślamy drugą osobę, to dlaczego tak często doznajemy takich rozczarowań przy spotkaniach z innymi w realu?bagienny, trochę mylisz pojęcia. Tu nie chodzi o ocenę, czyli o to, że uznaje się kogoś za nieciekawego.
Ta osoba po prostu nie wzbudza żadnego zainteresowania.Nie bywam na portalach randkowych, ale nawet tutaj dostawałam podobne wiadomości, dlatego zablokowałam maila. Ale czasami zdarzały się ciekawe wiadomości, jakoś nawiązujące do tego, co się działo na forum, albo ktoś chciał poznać moją prywatną opinię w ważnej dla siebie sprawie i potrafił mnie zainteresować.
Może to księżniczkowanie, ale nic na to nie poradzę.
Dobra, w takim razie o to wzbudzenie zainteresowania się rozchodzi :-) Jeśli napisze do mnie kobieta ZACZYNAJĄC tylko rozmowę od "Hej" czy "Cześć!" albo nawet "Co tam słychać?", nie jestem w stanie stwierdzić już NA TYM ETAPIE, czy wzbudza moje zainteresowanie. Musi upłynąć jakiś czas, spędzony na rozmowie, żebym mógł to stwierdzić( celowo nie używam słowa "oceniać" ) Fajnie, jeśli od razu otrzymuje się jakiś krótki zapoznawczy tekst, ale te nieszczęsne zdawkowe powitania, to zwroty które przecież powszechnie używamy w realu. Jeśli wtedy nie uważamy ich za niewłaściwe, to już w sieci są nie na miejscu?:-)
Chyba zmienię sobie literki w nicku, bo widzę, że bagienny łatwiej przechodzi :-)
EDIT: Ela, akurat pisanie z automatu, typu kopiuj-wklej czy coś w tym stylu, uważam za żałosne. Chodzi mi właśnie o to, że owe "coś więcej" piszę się, jak się rozmowa zaczyna rozkręcać. Jakoś przywitać się trzeba. Słowa powitalne zazwyczaj są krótkie, bo na rozpisanie się będzie jeszcze czas:-)
3,528 2019-08-10 12:19:43
A ja nie wierzę w te kopiuj wklej. Jak dla mnie to jakaś wymówka. A najlepsze, że wszystko można zweryfikować.
3,529 2019-08-10 12:22:54
Jak ktoś jest przytomny i wie do kogo pisze a nie z automatu to nie będzie miał problemu by napisać coś więcej.
No właśnie. A wysyłają setki takich samych wiadomości z automatu i nawet nie pamiętają, do kogo i czemu, widać to, gdy się na taką wiadomość odpowie.
Także zły odbiór samego tylko 'hej' może wynikać ze świadomości, że tak to działa.
Też nie mam konta, ale kiedyś miałam, przez jakieś 3 miesiące. Bardziej w celu eksperymentalnym niż z nastawienia, że kogoś tam poznam, aczkolwiek byłam otwarta. Odpowiadając na krótkie wiadomości często zauważałam, że ten ktoś odezwał się do mnie z przypadku w ramach masowej akcji i w sumie bez różnicy, która mu odpisze.
3,530 2019-08-10 12:56:08 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-08-10 13:14:23)
Do mnie dziewczyny ( 1 na 50) piszą też zdawkowo w stylu Hej. Tylko, że one poszły krok dalej. Są tak leniwe, że nie napiszą - Co tam ? Tylko w skrócie CT. Pisze mi taka coś w stylu. Hej CT, Hej Cpr. A ja się zastanawiam o co chodzi.
CT- Co tam.
Cpr - Co porabiasz.
CR- Co robisz
I wiele wiele innych skrótów.
Jednym słowem - MASAKRA. A to ponoć mężczyźni piszą na odwal. Zresztą nie ma sensu się produkować skoro dziewucha nie ma nic w profilu albo jest się dla kobiet nieatrakcyjnym wizualnie. Wtedy nie ma sensu robić z siebie idioty. No chyba, że wyśle się jakiegoś "otwieracza". Wiadomość-klucz nietuzinkowa w zalewie koniarzy, która zaintryguje płeć przeciwną. W innym przypadku portale randkowe nie mają sensu. Wychodzę z założenia, że jak komuś się spodobam to sama zagada i zaczepi. Nawet głupią emotkę wyśle. Wtedy mam jasny znak, że ok mogę działać. W przeciwnym razie tylko się narzucam atencjuszkom.
3,531 2019-08-10 13:26:30 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-10 13:32:48)
Do mnie dziewczyny ( 1 na 50) piszą też zdawkowo w stylu Hej. Tylko, że one poszły krok dalej. Są tak leniwe, że nie napiszą - Co tam ? Tylko w skrócie CT. Pisze mi taka coś w stylu. Hej CT, Hej Cpr. A ja się zastanawiam o co chodzi.
CT- Co tam.
Cpr - Co porabiasz.
CR- Co robiszJednym słowem - MASAKRA. A to ponoć mężczyźni piszą na odwal. Zresztą nie ma sensu się produkować skoro dziewucha nie ma nic w profilu albo jest się dla kobiet nieatrakcyjnym wizualnie. Wtedy nie ma sensu robić z siebie idioty. No chyba, że wyśle się jakiegoś "otwieracza". Wiadomość nietuzinkowa w zalewie koniarzy, która zaintryguje płeć przeciwną. W innym przypadku portale randkowe nie mają sensu. Wychodzę z założenia, że jak komuś się spodobam to sama zagada i zaczepi. Nawet głupią emotkę wyśle. Wtedy mam jasny znak, że ok mogę działać. W przeciwnym razie tylko się narzucam atencjuszkom.
Pomijam odczucia kobiet, które odrzucają zdawkowe wiadomości tylko z tego powodu, że są codziennie zalewane takimi i innymi tekstami. Chodzi mi wyłacznie o tworzące się u niektórych osób przeświadczenie, że po wiadomości typu "Hej!" można od razu stwierdzić, że osoba nie może wzbudzić zainteresowania i ją automatycznie skreślamy. To jest po rostu bardzo płytka ocena. Jeśli samo zdjęcie nas nie zniechęca(co mogę zrozumieć), to przecież czyste wróżenie z fusów, czy akurat ktoś okaże się dobrym rozmówcą, po krótkich powitalnych słowach, czy też nie. Dopiero złożona wypowiedź może dać nam takie wrażenie.
Drugą kwestią, której często nie mogłem zrozumieć, to wypełnianie profili. Z jednej strony cała masa kobiet odrzuca z góry potencjalnych kandydatów ze względu na brak opisu w profilu. Z drugiej zaś druga połowa ma swój własny profil nie wypełniony, okraszony co najwyżej buźką lub kropką. Na dodatek, jeśli w samym profilu nie ma podstawowych informacji o danej osobie, do których można się odnieść, to jak mam zacząć rozmowę? Do czegoś trzeba nawiązać a na pewno nie będzie to w moim przypadku nawiązanie do jej cudownego ciała, bo to nie tego typu portal
Poza zdawkowymi wiadomościami, czasami zastanawiałem się jaką wiadomość( jak długą i o jakiej treści) należy wysłać, żeby otrzymać chociaż jakąkolwiek odpowiedź. Skąd ja niby mam wiedzieć, że dziewczyna jest bombardowana wiadomościami non stop? Piszę do niej, bo wydaje mi się z jakiegoś powodu atrakcyjna i ciekawa. Wracając raz jeszcze do pierwszego postu nudnego.trudnego: jeśli większość z jego wiadomości, które przytoczył, czy nawet wszystkie nie spotkały sie z odzewem, to sam już nie wiem, co ja musiałbym napisać. Po co ludzie wrzucają przeróżne zdjęcia, opisują siebie a jeśli do tego nawiążesz, spotykasz się z lekceważeniem? Kontakt w realu od razu by zweryfikował drugą stronę:-)
"CT" - pomyślałbym, że dziewczyna jest z Torunia :-)
3,532 2019-08-10 13:29:35
Mordimer, czyli wniosek taki, że na portalach jest plaga deficytów i obie płcie mają trudno.
Ale co do tego założenia, że jeśli będzie zainteresowana, to się sama do Ciebie odezwie, to one na ogół myślą tak samo, więc koło się zamyka. Dziewczyny dodatkowo nie chcą być posądzone o desperację. I możecie tak sobie czekać.
3,533 2019-08-10 13:39:09 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-10 13:42:01)
ale Bagienni, to nie tak że Ona Cię skreśla- bo jak napiszesz coś z sensem to pewnie nie pomyśli- a to ten co hej napisał, olać go. I po co pisać do samego zdjęcia?
Mordimer- możesz odpisać pierwszymi literami. Zresztą stary numer. Bohaterowie Tołstoja odgadują tak całe zdania, a to 1,5 wieku temu..
3,534 2019-08-10 14:10:34 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-08-10 14:11:10)
Mordimer, czyli wniosek taki, że na portalach jest plaga deficytów i obie płcie mają trudno.
Ale co do tego założenia, że jeśli będzie zainteresowana, to się sama do Ciebie odezwie, to one na ogół myślą tak samo, więc koło się zamyka. Dziewczyny dodatkowo nie chcą być posądzone o desperację. I możecie tak sobie czekać.
Uwierz mi jak dziewczynie zależy i się jej podobam to sama zaczepi. Dla niej to żadna filozofia a dla mnie jasny znak. W drugą stronę często też tak jest ale kobieta może sobie wybrzydzać a ja nie. Dlatego każdy przypadek jakiejś inicjatywy, choćby małej ze strony dziewczyny traktuję poważnie. Aczkolwiek większość zagaduje z nudów. Może źle mnie zrozumiałaś ale ja bardzo dużo zagaduję to nie jest tak, że ja tylko czekam jak jakiś książę.
3,535 2019-08-10 14:16:05
W sumie ciekawe, bo mnie lajkowaly, coś tam klikaly, jakieś emotki czy coś szły, ale chyba żadna nie pisała nic. Było tego z 200, profil miałem niemal pusty. Moze tam już nie ma kobiet w ogóle, tylko boty?
3,536 2019-08-11 00:24:29 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-11 01:07:02)
niepodobna napisał/a:Mordimer, czyli wniosek taki, że na portalach jest plaga deficytów i obie płcie mają trudno.
Ale co do tego założenia, że jeśli będzie zainteresowana, to się sama do Ciebie odezwie, to one na ogół myślą tak samo, więc koło się zamyka. Dziewczyny dodatkowo nie chcą być posądzone o desperację. I możecie tak sobie czekać.
Uwierz mi jak dziewczynie zależy i się jej podobam to sama zaczepi. Dla niej to żadna filozofia a dla mnie jasny znak. W drugą stronę często też tak jest ale kobieta może sobie wybrzydzać a ja nie. Dlatego każdy przypadek jakiejś inicjatywy, choćby małej ze strony dziewczyny traktuję poważnie. Aczkolwiek większość zagaduje z nudów. Może źle mnie zrozumiałaś ale ja bardzo dużo zagaduję to nie jest tak, że ja tylko czekam jak jakiś książę.
Jedna Cię zaczepi, druga nie, bo będzie myślała, że to twoja rola, różnie z tym bywa.
Co do wybrzydzania, to uważam, że nie tylko możesz, ale powinieneś. Bez tego bardzo łatwo wpaść w kolejne znajomości, które prowadzą tylko do rozczarowania. To się nie opłaca, czy ma się większe, czy mniejsze możliwości wyboru. Wiem, że to właśnie przekonanie o małym spektrum wyboru kryje się pod stwierdzeniem, że wybrzydzać nie możesz, ale nawet, jeśli tak jest, to nic też nie musisz. Chyba?
Przeświadczenie, że kobiety mają tu pole manewru niemal nieograniczone, to duża przesada. Tłumaczyłam kiedyś, jak to działa. Rzeczywiście większość kobiet nie będzie miało problemu ze znalezieniem partnera do łóżka, ale kiedy się chce nie tylko tego, zaczynają się schody, bo po pierwsze znaleźć kogoś podobnie nastawionego do życia nie jest łatwo, po drugie nie wystarczy, że ktoś nas chce - my też musimy chcieć jego, a to się czuje albo nie, więc wybór jest pozorny. Tobie też raczej nie wystarczy, że jakakolwiek kobieta się Tobą zainteresuje, żebyś chciał z nią budować życie, jakieś warunki muszą być spełnione. Ale odwracając sytuację, mężczyźni mają tendencję, by myśleć o kobietach, że im to powinno wystarczyć.
3,537 2019-08-11 03:41:02 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-08-11 03:44:55)
heej!;) Nie zdążę już odpowiedzieć na wszystko, więc tylko na powyższe
Przeświadczenie, że kobiety mają tu pole manewru niemal nieograniczone, to duża przesada. Tłumaczyłam kiedyś, jak to działa. Rzeczywiście większość kobiet nie będzie miało problemu ze znalezieniem partnera do łóżka, ale kiedy się chce nie tylko tego, zaczynają się schody, bo po pierwsze znaleźć kogoś podobnie nastawionego do życia nie jest łatwo, po drugie nie wystarczy, że ktoś nas chce - my też musimy chcieć jego, a to się czuje albo nie, więc wybór jest pozorny. Tobie też raczej nie wystarczy, że jakakolwiek kobieta się Tobą zainteresuje, żebyś chciał z nią budować życie, jakieś warunki muszą być spełnione. Ale odwracając sytuację, mężczyźni mają tendencję, by myśleć o kobietach, że im to powinno wystarczyć.
Nie wiem czy niepodobna czyta moje posty ale zastanawiałem się nad podobną rzeczą niedawno i powyższe stanowi odpowiedź, rzeczywiście niektórym może się wydawać że kobiety mają większy wybór, ale duża liczba zainteresowanych mężczyzn wcale nie musi oznaczać że z kimś będzie się dobrze czuła. Z mojego punktu widzenia to wygląda tak, że dziewczynie wystarczy być dobrą i kochaną i przyjaźnie nastawioną do swojego chłopaka i wtedy związek jest udany (przynajmniej dla mnie to jedne z głównych cech które decydowałyby o tym), ale to wcale nie znaczy że dziewczyna od razu pozna kogoś kto dla niej będzie odpowiedni, staram się szukać równowagi pomiędzy płciami i powyższy post zdecydowanie wskazuje taką równowagę.
bagienni_k dziękuję za udział i pisanie wielu ciekawych rzeczy, w inny dzień przeczytam wszystko i pewnie odniosę się:) może rossanka nas odwiedzi bo znowu jest aktywna na forum, byłoby fajnie
3,538 2019-08-11 07:02:11
No tak, duża liczba zainteresowanych nie wpływa na wybór... Co jeszcze?
3,539 2019-08-11 07:49:07
Przeświadczenie, że kobiety mają tu pole manewru niemal nieograniczone, to duża przesada. Tłumaczyłam kiedyś, jak to działa. Rzeczywiście większość kobiet nie będzie miało problemu ze znalezieniem partnera do łóżka, ale kiedy się chce nie tylko tego, zaczynają się schody, bo po pierwsze znaleźć kogoś podobnie nastawionego do życia nie jest łatwo, po drugie nie wystarczy, że ktoś nas chce - my też musimy chcieć jego, a to się czuje albo nie, więc wybór jest pozorny. Tobie też raczej nie wystarczy, że jakakolwiek kobieta się Tobą zainteresuje, żebyś chciał z nią budować życie, jakieś warunki muszą być spełnione. Ale odwracając sytuację, mężczyźni mają tendencję, by myśleć o kobietach, że im to powinno wystarczyć.
Ja tu widzę jeszcze jeden problem. Ludzie nie chcą zaakceptować (albo udają, że nie wiedzą?), że obie płcie patrzą trochę na co innego/chcą trochę czego innego? Do tego wszyscy lubią oceniać postępowanie drugiej płci według własnych schematów myślenia.
To trochę tak jak porno i telenowele o miłości
3,540 2019-08-11 08:30:31 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-08-11 08:33:59)
Mordimer napisał/a:niepodobna napisał/a:Mordimer, czyli wniosek taki, że na portalach jest plaga deficytów i obie płcie mają trudno.
Ale co do tego założenia, że jeśli będzie zainteresowana, to się sama do Ciebie odezwie, to one na ogół myślą tak samo, więc koło się zamyka. Dziewczyny dodatkowo nie chcą być posądzone o desperację. I możecie tak sobie czekać.
Uwierz mi jak dziewczynie zależy i się jej podobam to sama zaczepi. Dla niej to żadna filozofia a dla mnie jasny znak. W drugą stronę często też tak jest ale kobieta może sobie wybrzydzać a ja nie. Dlatego każdy przypadek jakiejś inicjatywy, choćby małej ze strony dziewczyny traktuję poważnie. Aczkolwiek większość zagaduje z nudów. Może źle mnie zrozumiałaś ale ja bardzo dużo zagaduję to nie jest tak, że ja tylko czekam jak jakiś książę.
Jedna Cię zaczepi, druga nie, bo będzie myślała, że to twoja rola, różnie z tym bywa.
Co do wybrzydzania, to uważam, że nie tylko możesz, ale powinieneś. Bez tego bardzo łatwo wpaść w kolejne znajomości, które prowadzą tylko do rozczarowania. To się nie opłaca, czy ma się większe, czy mniejsze możliwości wyboru. Wiem, że to właśnie przekonanie o małym spektrum wyboru kryje się pod stwierdzeniem, że wybrzydzać nie możesz, ale nawet, jeśli tak jest, to nic też nie musisz. Chyba?Przeświadczenie, że kobiety mają tu pole manewru niemal nieograniczone, to duża przesada. Tłumaczyłam kiedyś, jak to działa. Rzeczywiście większość kobiet nie będzie miało problemu ze znalezieniem partnera do łóżka, ale kiedy się chce nie tylko tego, zaczynają się schody, bo po pierwsze znaleźć kogoś podobnie nastawionego do życia nie jest łatwo, po drugie nie wystarczy, że ktoś nas chce - my też musimy chcieć jego, a to się czuje albo nie, więc wybór jest pozorny. Tobie też raczej nie wystarczy, że jakakolwiek kobieta się Tobą zainteresuje, żebyś chciał z nią budować życie, jakieś warunki muszą być spełnione. Ale odwracając sytuację, mężczyźni mają tendencję, by myśleć o kobietach, że im to powinno wystarczyć.
Mam wybrzydzać ? To równie dobrze mogę wziąć sznur i pójść do lasu się powiesić. Oczywiście, że kobiety mają ogromne pole manewru jeśli chodzi o związki długotrwałe. Tylko przez hipergamię( 80% mężczyzn jest dla was nieatrakcyjna) nie dostrzegacie wielu fajnych i ciekawych kandydatów na wspólne życie. Dlatego nie zgadzam się, że macie tylko ogromny wybór jeśli chodzi o seks.
Nic nie muszę ? Wiesz ja też mam potrzeby te niższego jak i wyższego rzędu i nie mam zamiaru być jakimś mnichem żyjąc w celibacie czekając niewiadomo na co. Bo potem na stare lata będę sobie pluł w brodę, że zmarnowałem najlepsze lata swojego życia. Dlatego działam, próbuje i nie wybrzydzam. Bo nie mam aż takich super możliwości jak samcy alfa czy przeciętne kobiety.
Mi wystarczy, że jakakolwiek kobieta się mną zainteresuje. Bo to jasny sygnał, że coś może z tego być. Widzisz potrafię się dostosować. Zresztą musi upłynąć mase czasu abym mógł określić czy z nią zbuduje życie. Mi chodzi przede wszystkim o prozaiczne relacje i związki a nie od razu budowanie rodziny. No ale cóż syty głodnego nie zrozumie. Nigdy.
3,541 2019-08-11 08:40:37
niepodobna napisał/a:Mordimer napisał/a:Uwierz mi jak dziewczynie zależy i się jej podobam to sama zaczepi. Dla niej to żadna filozofia a dla mnie jasny znak. W drugą stronę często też tak jest ale kobieta może sobie wybrzydzać a ja nie. Dlatego każdy przypadek jakiejś inicjatywy, choćby małej ze strony dziewczyny traktuję poważnie. Aczkolwiek większość zagaduje z nudów. Może źle mnie zrozumiałaś ale ja bardzo dużo zagaduję to nie jest tak, że ja tylko czekam jak jakiś książę.
Jedna Cię zaczepi, druga nie, bo będzie myślała, że to twoja rola, różnie z tym bywa.
Co do wybrzydzania, to uważam, że nie tylko możesz, ale powinieneś. Bez tego bardzo łatwo wpaść w kolejne znajomości, które prowadzą tylko do rozczarowania. To się nie opłaca, czy ma się większe, czy mniejsze możliwości wyboru. Wiem, że to właśnie przekonanie o małym spektrum wyboru kryje się pod stwierdzeniem, że wybrzydzać nie możesz, ale nawet, jeśli tak jest, to nic też nie musisz. Chyba?Przeświadczenie, że kobiety mają tu pole manewru niemal nieograniczone, to duża przesada. Tłumaczyłam kiedyś, jak to działa. Rzeczywiście większość kobiet nie będzie miało problemu ze znalezieniem partnera do łóżka, ale kiedy się chce nie tylko tego, zaczynają się schody, bo po pierwsze znaleźć kogoś podobnie nastawionego do życia nie jest łatwo, po drugie nie wystarczy, że ktoś nas chce - my też musimy chcieć jego, a to się czuje albo nie, więc wybór jest pozorny. Tobie też raczej nie wystarczy, że jakakolwiek kobieta się Tobą zainteresuje, żebyś chciał z nią budować życie, jakieś warunki muszą być spełnione. Ale odwracając sytuację, mężczyźni mają tendencję, by myśleć o kobietach, że im to powinno wystarczyć.
Mam wybrzydzać ? To równie dobrze mogę wziąć sznur i pójść do lasu się powiesić. Oczywiście, że kobiety mają ogromne pole manewru jeśli chodzi o związki długotrwałe. Tylko przez hipergamię( 80% mężczyzn jest dla was nieatrakcyjna) nie dostrzegacie wielu fajnych i ciekawych kandydatów na wspólne życie. Dlatego nie zgadzam się, że macie tylko ogromny wybór jeśli chodzi o seks.
Nic nie muszę ? Wiesz ja też mam potrzeby te niższego jak i wyższego rzędu i nie mam zamiaru być jakimś mnichem żyjąc w celibacie czekając niewiadomo na co. Bo potem na stare lata będę sobie pluł w brodę, że zmarnowałem najlepsze lata swojego życia. Dlatego działam, próbuje i nie wybrzydzam. Bo nie mam aż takich super możliwości jak samcy alfa czy przeciętne kobiety.
Mi wystarczy, że jakakolwiek kobieta się mną zainteresuje. Bo to jasny sygnał, że coś może z tego być. Widzisz potrafię się dostosować. Zresztą musi upłynąć mase czasu abym mógł określić czy z nią zbuduje życie. Mi chodzi przede wszystkim o prozaiczne relacje i związki a nie od razu budowanie rodziny. No ale cóż syty głodnego nie zrozumie. Nigdy.
To jest prawda, ze osoby im mniej maja szans i wyboru tym wiecej osob im sie podoba czesto. Natura ich zmusza do obnizenia oczekiwan bo musza w zamysle tworzyc potomstwo.
Oczywiscie to jest tak ogolnie powiedziane, ze nie da sie tego dopasowac do kazdego.
3,542 2019-08-11 08:55:06 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-11 08:55:31)
Mordimer- pogubiłam się. Szukasz tylko seksu czy kogoś do życia?
Bo do szukania tylko seksu to lepsze są prostytutki.
A kobieta wyczuje że jest dla Ciebie jakąkolwiek.. To się wyczuwa. Żadna nie chce być jakąkolwiek.
Gdyby to tak działało, ze byle kogo wybierasz i go urabiasz to nie byłoby tych dylematów
3,543 2019-08-11 10:45:45
Mordimer- pogubiłam się. Szukasz tylko seksu czy kogoś do życia?
Bo do szukania tylko seksu to lepsze są prostytutki.
A kobieta wyczuje że jest dla Ciebie jakąkolwiek.. To się wyczuwa. Żadna nie chce być jakąkolwiek.
Gdyby to tak działało, ze byle kogo wybierasz i go urabiasz to nie byłoby tych dylematów
Nie zrozumiałaś mojego wpisu.
3,544 2019-08-11 10:56:43
Dlatego dopytuję.
3,545 2019-08-11 19:36:15 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-08-11 19:37:42)
Ale Ela po co to dopytywanie. Przecież niemal wszyscy panowie z doświadczeniem portalowymi piszą o tym samym.
Czyli, że odzew ze strony kobiet na portalach randkowych jest tak znikomy a próby nawiązania kontaktu przez nie same tak sporadyczny, że nie odrzuca się żadnej ZANIM nie wyrobi się sobie OPINII czymkolwiek podpartej na temat danej kobiety.
Inaczej mówiąc, potrzebne są podstawy, żeby uznać, że ktoś nie pasuje, nie rokuje itp., więc musi to być coś więcej niż zbyt lakoniczne i mało wyszukane zagajenie rozmowy typu „hej, co słychać?”. Dlatego panów też tak dziwi/irytuje/zniesmacza brak reakcji ze strony kobiet na wysyłane sygnały zainteresowania. Bo według nich to odrzucanie potencjalnej szansy na udany związek z kimś sensownym na podstawie lichej przesłanki.
3,546 2019-08-11 20:56:37
https://www.netkobiety.pl/t119388.html I kolejny temat w stylu, o którym pisałem wcześniej .
3,547 2019-08-12 22:42:24 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-12 22:44:16)
heej!;) Nie zdążę już odpowiedzieć na wszystko, więc tylko na powyższe
niepodobna napisał/a:Przeświadczenie, że kobiety mają tu pole manewru niemal nieograniczone, to duża przesada. Tłumaczyłam kiedyś, jak to działa. Rzeczywiście większość kobiet nie będzie miało problemu ze znalezieniem partnera do łóżka, ale kiedy się chce nie tylko tego, zaczynają się schody, bo po pierwsze znaleźć kogoś podobnie nastawionego do życia nie jest łatwo, po drugie nie wystarczy, że ktoś nas chce - my też musimy chcieć jego, a to się czuje albo nie, więc wybór jest pozorny. Tobie też raczej nie wystarczy, że jakakolwiek kobieta się Tobą zainteresuje, żebyś chciał z nią budować życie, jakieś warunki muszą być spełnione. Ale odwracając sytuację, mężczyźni mają tendencję, by myśleć o kobietach, że im to powinno wystarczyć.
Nie wiem czy niepodobna czyta moje posty ale zastanawiałem się nad podobną rzeczą niedawno i powyższe stanowi odpowiedź, rzeczywiście niektórym może się wydawać że kobiety mają większy wybór, ale duża liczba zainteresowanych mężczyzn wcale nie musi oznaczać że z kimś będzie się dobrze czuła. Z mojego punktu widzenia to wygląda tak, że dziewczynie wystarczy być dobrą i kochaną i przyjaźnie nastawioną do swojego chłopaka i wtedy związek jest udany (przynajmniej dla mnie to jedne z głównych cech które decydowałyby o tym), ale to wcale nie znaczy że dziewczyna od razu pozna kogoś kto dla niej będzie odpowiedni, staram się szukać równowagi pomiędzy płciami i powyższy post zdecydowanie wskazuje taką równowagę.
Czytam, czytam.:)
Nikomu nie wystarczy być dobrym i kochanym, musi być też jakieś podobieństwo mentalne, podobne myślenie a co za tym idzie, porozumienie, zbliżona wrażliwość, musi być fizyczna atrakcyjność, w końcu muszą się pojawić jakieś uczucia.
Być może niektórzy mężczyźni są przekonani o takim ogromnym polu wyboru dla kobiet, bo im samym często starcza tylko wygląd i kiedy on jest, to reszta ma mniejsze znaczenie albo się ją dopowie, więc mogą sobie myśleć, że wystarczy zainteresowanie jakiejś grupy osób i coś by się na pewno z tego wybrało, zatem skoro kobiety zawsze z jakimś zainteresowaniem się spotykają (podobno zawsze, ale tu na forum pisały też dziewczyny, które twierdzą, że nie podobają się nikomu), to brak związku jest tylko wybrzydzaniem czy szukaniem samca alfa (serio, nie wiem kto to jest).
Samo zainteresowanie bywa różnego typu i to też ma znaczenie, przykładowo weźmy te portale, co z tego, że do jakiejś dziewczyny napisze 30 facetów, skoro połowa będzie szukała tylko kogoś do łóżka, a druga napisze z przypadku, na zasadzie masówki, bo może któraś odpowie, a potem nawet nie pamiętają, do kogo się odzywali i dlaczego; jak zauważyła Ela, żadna kobieta nie chce być "jakąkolwiek", a takie nastawienie widać, nawet w sieci, a w realnym świecie jeszcze bardziej.
Kiedy dodamy do tego wiek - jest jeszcze trudniej, bo w wieku dwudziestu paru lat dużo osób jest jeszcze wolnych, 30 i więcej, coraz mniej, 40 - garstka...
I teraz spośród tych niewielu wolnych musi jeszcze się trafić ktoś - szczerze zainteresowany, nie "z braku laku", poważnie nastawiony do znajomości i z pewnymi cechami, które dla drugiej strony czyniłyby sensownym bycie razem. To wcale nie jest duży wybór.
3,548 2019-08-13 11:40:39 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-13 14:48:52)
Hehe, przeglądając swego czasu profile Pań na niektórych portalach, spotkałem się ze stwierdzeniami podobnymi właśnie do tych, które opisał nudny.trudny: "(...) Aby był dobry i kochający, reszta sama przyjdzie". Nie widywałem takich zbyt często, ale porównując je ze zdjęciami zawartymi w profilu, miało się zdecydowanie większą ochotę napisać do takiej osoby niż do kogoś z długą listą wymagań, choćby człowiek te wymagania spełniał. Chodzi o sam sposób prezentacji swojej osoby. Jeśli kobieta wymienia w punktach swoje oczekiwania i wymagania to w moim odczuciu jest to niejako takie przedmiotowe podejście do drugiego człowieka, przy jednoczesnym pokazaniu jakim jest się za****tym. Takie jest moje osobiste odczucie, ot pierwsze wrażenie :-) Można się zamykać na pewne osoby spoza naszej listy, ale to nie oznacza przecież, że od razu będziemy oczekiwać oświadczyn czy ślubu. Do pewnych rzeczy się dochodzi stopniowo. Swoją drogą, jeśli mowa o wymaganiach: często kobiety podkreślają, że nie chcą się umawiać np. choćby z łysymi facetami. Trochę to krzywdzące, chociaż może przez stereotyp łysego, jako takiego tępego młotka/kibola/bandziora o niskim poziomie cefalizacji( z greki: kephale - głowa), jak to mawiał jeden dobry kolega z branży :-)
Jeśli już mowa o wybrzydzaniu, o czym wspomniał Mordimer: faceci raczej też nie powinni chyba brać wszystkiego jak leci (jeśli mówimy o stworzeniu związku, nie łóżkowych przygodach), chociaż z drugiej strony patrząc na płeć, to jednak łatwiej kobiecie zadowolić niejako przeciętnego faceta swoją osobą niż odwrotnie. Patrząc wstecz, kiedy swego czasu bywałem na takich portalach stosowałem powiedzmy kilka systemów selekcji :-) Automatycznie skreślałem profile dziewwczyn, w których:
- nie było prawie opisu
- zdjęcia sprowadzały się do fotek przed lustrem z błyskiem flesza przy jednoczesnym ściąganiu ust w dzióbek;
- osób palących
Może to płytkie i powierzchowne, ale takie jest właśnie pierwsze wrażenie. Właściwie poza tymi 3 cechami, nie widzę przeszkód żeby próbować nawiązać relację z drugą osobą. Jak ona się dalej potoczy, to zupełnie inna sprawa. Wiadomo, że staramy się dobierać osoby w jakimś tak stopniu zgodne z naszymi oczekiwaniami. Kiedy dostrzegam dużo wspólnych zainteresowań, podobne wartości czy poglądy tym chętniej zagaduję.
To czy ktoś się czuje wyjątkowy dla drugiej osoby, to chyba powinno nabierać znaczenia w późniejszym czasie. Patrząc na to zupełnie chłodno: jeśli kobieta wyczuwa już na początku, że facet traktuje ją jako "jakąkolwiek", to nie chce rozwijać znajomości i ucina kontakt - stwierdza, ze nie warto, bo nie czuje sie "tą jedyną" .Facet z kolei postępując w ten sam sposób od razu, sam zamknąłby zupełnie sobie furtkę do tworzenia jakiegokolwiek związku. Co tutaj jest tak naprawdę ważne: chęć rozwinięcia relacji czy to poczucie, że jednak zasługuje na kogoś lepszego, i jeszcze lepszego itd.
Na takich portalach to w dużej mierze jest gra w ciemno, bo co my tak naprawdę możemy stwierdzić oprócz tego pierwszego wrażenia czy nawet rozmowy lub kilku rozmów? Przecież wiadomo, że niektóre przymiotów potencjalnego partnera wyjdzie i tak w późniejszym czasie. Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie od raxzu zweryfikować. Znajomość zawze można się zakończyć na dalszym etapie, niekoniecznie po jednej rozmowie w sieci czy oglądnięciu profilu. A jednak zbyt często tak się kończy...
3,549 2019-08-13 16:20:16
Wtrącę się, bo mam pewne swoje doświadczenia...
Na portalu napisałam na swoim profilu, że szukam sporo starszego od siebie mężczyzny. Nie odpowiadałam na wiadomości od młodziaków, bo nie miałam na to czasu siedząc w pracy. Z tymi, z którymi rozmawiałam, problem był zazwyczaj taki sam: od razu chcieli się spotykać, a ja chciałam najpierw korespondować i poznać. Aż pojawił się ON! Pracował w innym kraju i nie było możliwości, żeby od razu się spotkać. Na pierwszej randce w realu byliśmy po ok. 2 miesiącach konwersacji. Po kolejnych 2 poleciałam do Niego i mieliśmy nasz pierwszy raz. A dziś mieszkamy razem i zaraz stukną nam 4 lata...
W każdym razie - to loteria. Umówiłam się z 3 „porażkami” pomimo wstępnej selekcji. Czwarty jest moim mężem i ideałem, choć pierwsza randka była sztywna i... oszukał mnie na samym początku w kwestii wieku... Ale dziś się z tego śmiejemy.
3,550 2019-08-13 16:34:30
Długie pisanie to dla mnie najgorsze co może być. Kilka wiadomości ok, ale przez internet nigdy nie poznasz człowieka w takim stopniu jak na żywo no i przede wszystkim ciężej z odfiltrowywaniem tak zwanego 'bullshitu'
3,551 2019-08-13 17:02:09
Ta, a bez pisania nic nie wiesz o człowieku i potem super randka, gdzie kobieta siedzi i czeka aż facet ją zabawi rozmowa, ale on też nie wie o czym mówić. Nie mam pojęcia jak to możliwe w ogóle chcieć się spotkać z kimś bez żadnej niemal wiedzy o nim. Trzeba być zdesperowanym jak dla mnie.
3,552 2019-08-13 17:17:58
Przyznaję ,że też wybrałabym najpierw pisanie i poznanie się w sieci ,a dopiero później spotkanie.
3,553 2019-08-13 23:49:30 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-13 23:55:38)
Hehe, przeglądając swego czasu profile Pań na niektórych portalach, spotkałem się ze stwierdzeniami podobnymi właśnie do tych, które opisał nudny.trudny: "(...) Aby był dobry i kochający, reszta sama przyjdzie". Nie widywałem takich zbyt często, ale porównując je ze zdjęciami zawartymi w profilu, miało się zdecydowanie większą ochotę napisać do takiej osoby niż do kogoś z długą listą wymagań, choćby człowiek te wymagania spełniał. Chodzi o sam sposób prezentacji swojej osoby. Jeśli kobieta wymienia w punktach swoje oczekiwania i wymagania to w moim odczuciu jest to niejako takie przedmiotowe podejście do drugiego człowieka, przy jednoczesnym pokazaniu jakim jest się za****tym. Takie jest moje osobiste odczucie, ot pierwsze wrażenie :-) Można się zamykać na pewne osoby spoza naszej listy, ale to nie oznacza przecież, że od razu będziemy oczekiwać oświadczyn czy ślubu.
Jasne. Też bym wolała napisać do takich. Wymienianie list oczekiwań rzeczywiście kojarzy się z uprzedmiotowieniem. Ale tak czy inaczej każdy jakieś ma.
Spotykasz kobietę i nie podoba Ci się, albo rozmawiasz i widzisz, że zupełnie się nie rozumiecie, albo ona ma taki stosunek do spraw dla Ciebie ważnych, że wiesz, że nic z tego nie będzie. No i nie ma. To znaczy, że były oczekiwania, nawet, jeśli nie zostały wyartykułowane w postaci listy cech, które potencjalna partnerka musi mieć.
Oczywiście to, że je ma, też nie znaczy, że ktoś od razu będzie oczekiwał oświadczyn czy ślubu ; ) Ale pewien poziom rozbieżności pokaże od razu, że to nie nastąpi nigdy...
Do pewnych rzeczy się dochodzi stopniowo.
Do pewnych - tak Ale inne widzimy w taki sposób, że od razu wiadomo, że nic dalej nie będzie.
Swoją drogą, jeśli mowa o wymaganiach: często kobiety podkreślają, że nie chcą się umawiać np. choćby z łysymi facetami. Trochę to krzywdzące, chociaż może przez stereotyp łysego, jako takiego tępego młotka/kibola/bandziora o niskim poziomie cefalizacji( z greki: kephale - głowa), jak to mawiał jeden dobry kolega z branży :-)
Każdy ma prawo mieć swoje preferencje. To, że konkretnej kobiecie nie podobają się łysi, nie wymaga uzasadniania stereotypami na temat psychiki i intelektu łysych facetów. Po prostu są dla niej niepociągający i już. Tak samo to, że np. Tobie nie podoba się kobieta z nadwagą, nie wymaga wytłumaczenia stereotypem, że jak gruba, to leniwa Po prostu nie jest pociągająca i już, raczej nie będziesz do tego dorabiał ideologii ani uważał, że kogoś krzywdzisz. Oczywiście Ty możesz akurat lubić grube, ale wtedy w miejsce nadwagi podstaw sobie jakąś inną cechę fizyczną, która jest dla Ciebie zdecydowanie nieatrakcyjna.
Wydaje mi się, że tu widać nierówne standardy, jakiś przejaw różnego wartościowania tych samych zachowań czy oczekiwań w zależności od płci. Mogę się mylić, ale dosyć często widzę taki sposób myślenia. To, że mężczyźni zwracają uwagę na wygląd, jest oczywistością, ale jeśli kobieta na to zwraca uwagę, to jest płytka i ma braki. A przecież męskie oczekiwania pod tym względem są większe i zasadniczo nie ma w tym kompromisów; facet może innymi cechami nadrobić to, że zewnętrznie nie jest ideałem, ale kobieta poważniejszych braków w urodzie nie nadrobi niczym i każdy o tym wie. Przy tym u "was" często widać oczekiwanie natychmiastowej doskonałości, gdy "my" wiemy, że wygląd jest czymś, nad czym też można popracować i kobiety rzadziej skreślają mężczyzn tylko na podstawie wyglądu, który nie jest perfekcyjny. Tym niemniej dla każdej osoby są jakieś cechy, które po prostu odpychają, na tyle, że nic tego nie przykryje. Możemy się bawić w poprawność, ale taka jest prawda.
Jeśli już mowa o wybrzydzaniu, o czym wspomniał Mordimer: faceci raczej też nie powinni chyba brać wszystkiego jak leci (jeśli mówimy o stworzeniu związku, nie łóżkowych przygodach), chociaż z drugiej strony patrząc na płeć, to jednak łatwiej kobiecie zadowolić niejako przeciętnego faceta swoją osobą niż odwrotnie.
Jak najbardziej powinni "wybrzydzać", już na początku. Wolno im, tak samo jak kobietom. Ale to męskie wybieranie często wygląda tak, że najpierw się szuka kogoś do seksu, a jak się przy okazji okaże się fajna, to się pomyśli, co dalej. A że najczęściej tak wytypowana partnerka to nie jest ktoś "na życie", no to po krótkim czasie - papa... i cykl się powtarza. Wydaje mi się, że to nie zadziała i można tak w nieskończoność. Za to pojawia się wygodne wytłumaczenie: one po prostu do niczego innego jak do łóżka się nie nadają ; ) No OK, tylko na jakiej podstawie zostały wybrane?
Patrząc wstecz, kiedy swego czasu bywałem na takich portalach stosowałem powiedzmy kilka systemów selekcji :-) Automatycznie skreślałem profile dziewwczyn, w których:
- nie było prawie opisu
- zdjęcia sprowadzały się do fotek przed lustrem z błyskiem flesza przy jednoczesnym ściąganiu ust w dzióbek;
- osób palącychMoże to płytkie i powierzchowne, ale takie jest właśnie pierwsze wrażenie.
Z opisami miałam podobnie w trakcie mojej krótkiej kariery na portalu. Zdjęcia: z gołą klatą, foty przy samochodach, łańcuchy na szyi itp.
Czy ja wiem, czy to płytkie i powierzchowne? Sam wygląd może nie świadczy o cechach wewnętrznych, ale już sposób pokazywania siebie i pewne upodobania, tak.
To czy ktoś się czuje wyjątkowy dla drugiej osoby, to chyba powinno nabierać znaczenia w późniejszym czasie. Patrząc na to zupełnie chłodno: jeśli kobieta wyczuwa już na początku, że facet traktuje ją jako "jakąkolwiek", to nie chce rozwijać znajomości i ucina kontakt - stwierdza, ze nie warto, bo nie czuje sie "tą jedyną" .Facet z kolei postępując w ten sam sposób od razu, sam zamknąłby zupełnie sobie furtkę do tworzenia jakiegokolwiek związku. Co tutaj jest tak naprawdę ważne: chęć rozwinięcia relacji czy to poczucie, że jednak zasługuje na kogoś lepszego, i jeszcze lepszego itd.
Raczej nikt dorosły nie będzie oczekiwał, że ktoś na portalu spojrzy w profil i będzie wiedział, że on jest tym jedynym. Po paru rozmowach czy dwóch spotkaniach też nie. Mimo wszystko jednak ma znaczenie, czy kontakty na portalu nawiązujemy z osobami, które czymś konkretnym nas przyciągnęły, czy zaciekawiły, czy też "idziemy w ilość", wysyłamy masówkę i może ktoś odpisze, obojętnie kto ze 100 osób, do których napisaliśmy "hej"
To właśnie tę drugą sytuację mamy tu na myśli, kiedy piszemy o "byciu jakąkolwiek". Oczywiście w realnym świecie też tak może być, wybieranie partnera dlatego, że na razie nie trafił się ciekawszy, a lepsze coś niż nic...
Nie mieszałabym tego z poczuciem, że "zasługuje się na kogoś lepszego i jeszcze lepszego". Są tacy ludzie, którym nikt nigdy nie wystarczy i będąc w dobrym związku zawsze będą szukać jeszcze lepszych opcji, ale miałam na myśli nie to, tylko sam wybór "z braku laku" - no nikt nie chce być zapychaczem pustki. To są dwie różne sprawy. I moim zdaniem nikt nie powinien w taki sposób wchodzić w relacje. Wcale nie uważam, że mężczyźni mają być jacyś pokrzywdzeni i godzić się na bylejakość, tylko, że oni często świadomie tak robią, przecież to nie wina kobiet.
Na takich portalach to w dużej mierze jest gra w ciemno, bo co my tak naprawdę możemy stwierdzić oprócz tego pierwszego wrażenia czy nawet rozmowy lub kilku rozmów? Przecież wiadomo, że niektóre przymiotów potencjalnego partnera wyjdzie i tak w późniejszym czasie. Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie od raxzu zweryfikować. Znajomość zawze można się zakończyć na dalszym etapie, niekoniecznie po jednej rozmowie w sieci czy oglądnięciu profilu. A jednak zbyt często tak się kończy...
Byle nie na zbyt dalekim, kiedy druga osoba zdąży się już zaangażować, a Ty właśnie wtedy potwierdzisz sam sobie, że wątpliwości były zasadne i to jednak NIE TO
3,554 2019-08-14 03:26:26 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-08-14 03:28:06)
hej kochani <3 ostatnio poziom dyskusji i waszych postów jest bardzo wysoki (wcześniej też był ale hmm teraz przekracza jakby moje możliwości umysłowe,przynajmniej aktualne) więc przerwy też są dłuższe. do poprzedniej strony wrócę niebawem bo były tam ciekawe rzeczy.
ok niepodobna fajne wyjaśnienie teraz to znacznie lepiej rozumiem.
Być może niektórzy mężczyźni są przekonani o takim ogromnym polu wyboru dla kobiet, bo im samym często starcza tylko wygląd i kiedy on jest, to reszta ma mniejsze znaczenie albo się ją dopowie, więc mogą sobie myśleć, że wystarczy zainteresowanie jakiejś grupy osób i coś by się na pewno z tego wybrało, zatem skoro kobiety zawsze z jakimś zainteresowaniem się spotykają (podobno zawsze, ale tu na forum pisały też dziewczyny, które twierdzą, że nie podobają się nikomu), to brak związku jest tylko wybrzydzaniem czy szukaniem samca alfa (serio, nie wiem kto to jest).
Samo zainteresowanie bywa różnego typu i to też ma znaczenie, przykładowo weźmy te portale, co z tego, że do jakiejś dziewczyny napisze 30 facetów, skoro połowa będzie szukała tylko kogoś do łóżka, a druga napisze z przypadku, na zasadzie masówki, bo może któraś odpowie, a potem nawet nie pamiętają, do kogo się odzywali i dlaczego; jak zauważyła Ela, żadna kobieta nie chce być "jakąkolwiek", a takie nastawienie widać, nawet w sieci, a w realnym świecie jeszcze bardziej.
Kiedy dodamy do tego wiek - jest jeszcze trudniej, bo w wieku dwudziestu paru lat dużo osób jest jeszcze wolnych, 30 i więcej, coraz mniej, 40 - garstka...
I teraz spośród tych niewielu wolnych musi jeszcze się trafić ktoś - szczerze zainteresowany, nie "z braku laku", poważnie nastawiony do znajomości i z pewnymi cechami, które dla drugiej strony czyniłyby sensownym bycie razem. To wcale nie jest duży wybór.
masz rację wprawdzie z tymi wiadomościami co zacytowałaś wyżej to na pewno bym nie pisał w taki sposób, ale nawet jeśli weźmiemy jakiś kilkuzdaniowy kreatywny tekst który odbiega od schematu, to dla dziewczyny wcale nie musi oznaczać poważnego nastawienia do znajomości z czyjejś strony (aczkolwiek trudno żeby o tym myśleć na samym początku gdy jeszcze się nie znamy), na mnie tego typu zagadanie zrobiłoby pozytywne wrażenie (a zdarzało mi się otrzymywać takie teksty w różnych miejscach w internecie, kilka na przestrzeni wielu lat), ale raczej tylko na tyle tyle że nie zostawiłbym bez odpowiedzi tylko zacząłbym rozmowę. Może dziewczyny są lepsze w ocenianiu perspektyw na przyszłość i potrafią od razu stwierdzić że nie chcą zaczynać z kimś znajomości.
Gdybym miał być dziewczyną wcale nie sądzę żeby było łatwiej, nawet dostając hipotetyczne kilkaset wiadomości miesięcznie, nie miałbym wiedzy która z tych osób jest zainteresowana na poważnie i długoterminowo i z kim związek mógłby być na zawsze, a dla kogo byłbym tylko na chwilę albo kogo zainteresowanie wynikałoby tylko z wyglądu lub tylko z tego że jest się przeciwnej płci. Dokładnie te same dylematy występują gdy jest się po męskiej stronie, więc pozostaję przy zdaniu że jest równowaga. W tym tygodniu odpowiem na pozostałe posty, dziękuję wszystkim i zapraszam do dalszej dyskusji
Aha i witam bardzo serdecznie nowych użytkowników: SanTi, elizka11, wrobelkarolina
3,555 2019-08-14 07:14:53
Nudny to załóż konto na portalu jako przeciętna dziewczyna i sprawdź. Dostaniesz z 200 propozycji, 100 na seks i 100 normalnych. Myślę, że to jednak fajna możliwość. Kobieta po 40tce wciąż ma lżej niż przystojny młody facet.
3,556 2019-08-14 07:50:49
Burzowy- założyłam konto.
Mam już kilka kategorii :
1. Młody napalony (uprzejmy)
2. Stary napalony (uprzejmy)
3. Zboczony na Maxa (W różnym wieku )
4. Od razu zakochany - zupełnie jak mój toksyk więc zakładam, że zaburzony
5. Fajny ale z drugiego końca kraju
6. Fajny , blisko.
Założenia Burzowego na razie są błędne- miał i być 50/50 , a jest dwóch fajnych daleko i jeden blisko na 37 pozostałych...
3,557 2019-08-14 09:57:22
Ktoś tu wcześniej pytał, dlaczego kobiety nie odpowiadają na zwykłe "hej, co słychać?". Bardzo wiele takich wiadomości otrzymuję i o ile na początku starałam się jeszcze odpisywać, to w pewnym momencie się poddałam. Starałam się dość dobrze zbudować swój profil, można tam znaleźć naprawdę sporo informacji, tylko warunek jest jeden: trzeba go przeczytać! Natomiast w 90% przypadków mam wrażenie, że panowie patrzą tylko na zdjęcie. Jak piszę, że nie interesuje mnie związek na odległość, to po jakiego grzyba pisze do mnie gość z Birmingham albo (dla mnie hit) z Nowej Zelandii? To samo dotyczy dzieci: w opisie profilu jest jasna, choć zawoalowana informacja nt. dzieci. To pisze do mnie pan, który z kolei w opisie swojego profilu zaznaczył, że nie lubi dzieci. Więc jak już kolejny delikwent tego pokroju mnie zagaduje tekstem "hej", to mi się naprawdę nie chce strzępić paznokci. Skoro nie zadał sobie trudu, żeby przeczytać te kilka zdań na mój temat, to dlaczego ja mam czuć się w obowiązku mu odpisywać?
Z zasady nie odpisuję też panom, którzy nie mają zdjęcia, w opisie profilu nie mają nic poza wiekiem, wzrostem i informacją, że do ich hobby należy oglądanie TV i przeglądanie internetu oraz panom, którzy nie odpowiadają mi wizualnie. Sorry, takie moje prawo. Nawet jeśli mężczyzna będzie doktorem filozofii i mistrzem województwa w windsurfingu, to jeśli nie wzbudzi we mnie fizycznego zainteresowania, to nic z tego nie wyjdzie. Zdaję sobie sprawę, że w drugą stronę jest analogicznie i szanuję to.
3,558 2019-08-14 10:34:36 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-14 11:18:05)
Jasne. Też bym wolała napisać do takich. Wymienianie list oczekiwań rzeczywiście kojarzy się z uprzedmiotowieniem. Ale tak czy inaczej każdy jakieś ma.
Spotykasz kobietę i nie podoba Ci się, albo rozmawiasz i widzisz, że zupełnie się nie rozumiecie, albo ona ma taki stosunek do spraw dla Ciebie ważnych, że wiesz, że nic z tego nie będzie. No i nie ma. To znaczy, że były oczekiwania, nawet, jeśli nie zostały wyartykułowane w postaci listy cech, które potencjalna partnerka musi mieć.
Oczywiście to, że je ma, też nie znaczy, że ktoś od razu będzie oczekiwał oświadczyn czy ślubu ; ) Ale pewien poziom rozbieżności pokaże od razu, że to nie nastąpi nigdy...
Jak najbardziej. Wydaje mi się po prostu jakoś bardziej naturalne i ludzkie, kiedy takie niezgodności wychodzą dopiero w rozmowie, czy to w sieci, czy w realu. Ludzie MUSZĄ sięc jakoś ze sobą zapoznać, żeby siebie powoli odkrywać i przekonać się czy to jest to. Poza pewnymi szczegółami, jak chociażby zdjęcia, czy sposób wypowiadania się albo pewne konkretne informacje zawarte w profilu, które nas nie odrzucą od razu, to co ja mogę powiedzieć o tej drugiej osobie? Tak samo jak możemy sie rozczarować w realu, po jakims czasie pisania w sieci, kiedy wydaje się nam że to jest to, a tu klops , tak samo może być odwrotnie, tylko właśnie ciężko nam sobie to uświadomić, bo od razu kogoś skreślamy. Ale OK , rozumiem, ciężko przełamać pewne obawy.
Każdy ma prawo mieć swoje preferencje. To, że konkretnej kobiecie nie podobają się łysi, nie wymaga uzasadniania stereotypami na temat psychiki i intelektu łysych facetów. Po prostu są dla niej niepociągający i już. Tak samo to, że np. Tobie nie podoba się kobieta z nadwagą, nie wymaga wytłumaczenia stereotypem, że jak gruba, to leniwa
Po prostu nie jest pociągająca i już, raczej nie będziesz do tego dorabiał ideologii ani uważał, że kogoś krzywdzisz. Oczywiście Ty możesz akurat lubić grube, ale wtedy w miejsce nadwagi podstaw sobie jakąś inną cechę fizyczną, która jest dla Ciebie zdecydowanie nieatrakcyjna.
Wydaje mi się, że tu widać nierówne standardy, jakiś przejaw różnego wartościowania tych samych zachowań czy oczekiwań w zależności od płci. Mogę się mylić, ale dosyć często widzę taki sposób myślenia. To, że mężczyźni zwracają uwagę na wygląd, jest oczywistością, ale jeśli kobieta na to zwraca uwagę, to jest płytka i ma braki. A przecież męskie oczekiwania pod tym względem są większe i zasadniczo nie ma w tym kompromisów; facet może innymi cechami nadrobić to, że zewnętrznie nie jest ideałem, ale kobieta poważniejszych braków w urodzie nie nadrobi niczym i każdy o tym wie. Przy tym u "was" często widać oczekiwanie natychmiastowej doskonałości, gdy "my" wiemy, że wygląd jest czymś, nad czym też można popracować i kobiety rzadziej skreślają mężczyzn tylko na podstawie wyglądu, który nie jest perfekcyjny. Tym niemniej dla każdej osoby są jakieś cechy, które po prostu odpychają, na tyle, że nic tego nie przykryje. Możemy się bawić w poprawność, ale taka jest prawda.
Z łysymi to taki trochę skrajny przykład. Akurat w tym przypadku spotkałem się po prostu z opiniami różnych ludzi, twierdzących że łysy to musi być jakiś tam bandzior czy tępak. I nie chodzi tutaj tylk oo związki, ale raczej o ogólny społeczny odbiór takiej fizjonomii. Płytkie to, ale nic na to nie poradzę. Sam tak nie uważam, tylko ciężko wykorzenić co niektóre przesądy. To owo tajemnicze "pociąganie" czy "przyciąganie" to już chyba całkowicie zindywidualizowane podejście, które każe nam wybierać wg naszych ścisłych standardów. Ale nie od dziś wiadomo, że piękno jest w różnorodności :-) Jaka by nie była ta jedna (czy więcej) cecha, które nas odrzuca, zawsze jest możliwość, że jakoś przymkniemy oko na tą niedogodność, bo jednak coś nas może w tej osobie zainteresować. Spotkałem się z takimi przykładami. Częściej jednak w ogóle nie dochodzi do tego, bo właśnie rękami i nogami bronimy się przed nawiązaniem kontaktu z daną osobą z uwagi na jej "mankamenty".
Nierówne standardy z pewnością mają miejsce, przynajmniej jedna płeć może zarzucać to drugiej, jeśli chodzi o wybór partnera. Jeśli już mówimy o tym wyglądzie: POMIJJAJĄC niezobowiązujące znajomości czy krótkie relacje, trzeba by chyba zrobić badania, zbierając sporą grupę małżeństw i zobaczyć jaki procent w nich jest atrakcyjnych facetów i przeciętnych kobiet oraz tych gdzie faceci sa przeciętni a kobiety atrakcyjne. Ciekawe co by wyszło? :-) Mówiąc szczerze: faceci OK, patrzą na wygląd i nie muszą nawet tego pisać. Sam fakt można oceniać różnie. Denerwujące jest raczej to, kiedy powiedzmy kobieta zwraca uwagę na wygląd, ale się do tego nie przyznaje( jeśli rzeczywiście jest to dla niej ważne, profili facetów nie oglądałem, więc nie mam rozeznania :-)) Na profilach Pań często widziałem opisy mówiące wprost: "Wygląd jest istotny!" I tutaj absolutnie nie będę oceniał, bo się z tym zgadzam. Atrakcyjność fizyczna jest tym co nas przyciąga, ale zatrzymuje zwykle jednak co innego. Inaczej: nie wchodzimy w STAŁE związki, kierując się tylk o i wyłącznie wyglądem drugiej osoby.
Z drugiej strony: piszesz o poważniejszych brakach: dla mnie poważniejszym brakiem, albo raczej przegiecięm w drugą stronę jest sztuczne dorabianie urody niż naturalność, choćby była ona baardzo przeciętna :-)
Uwierz mi: zwyczajna, skromna dziewczyna o przeciętnej urodzie, dodatkowo z ciekawym opisem czy zbliżónymi zainteresowaniami wywołuje inne odczucia niż opalona, wytapetowana tipsiara stojąca przed lustrem:-) Nawet jeśli widzę na zdjęciu dziewczynę o olśniewającej urodzie, cudnym uśmiechu, seksapilu itd, cudownie się prezetującej, to mogę oczywiście do niej zagadać czy poczatować( jeśli mi odpowie ;p), ale jeśli do niczego się nie mogę odnieść, nie widzę żadnej nici porozumienia czy wspólnych tematów, to z kim się prędzej umówię, mając gdzieś tam nadzieję, że coś z tego będzie? Z tą powaląjącą urodą pięknością czy z tą przeciętną, z którą mogę od razu zacząć rozmowę na ciekawy temat?
Jak najbardziej powinni "wybrzydzać", już na początku. Wolno im, tak samo jak kobietom.
Ale to męskie wybieranie często wygląda tak, że najpierw się szuka kogoś do seksu, a jak się przy okazji okaże się fajna, to się pomyśli, co dalej. A że najczęściej tak wytypowana partnerka to nie jest ktoś "na życie", no to po krótkim czasie - papa... i cykl się powtarza. Wydaje mi się, że to nie zadziała i można tak w nieskończoność. Za to pojawia się wygodne wytłumaczenie: one po prostu do niczego innego jak do łóżka się nie nadają ; ) No OK, tylko na jakiej podstawie zostały wybrane?
Jeżeli oboje wiedzą czego chcą (seksu) to nie powinno być problemu. Gorzej, jak jedna strona się zaczyna angażować.
Dokładnie tak. W ten sam sposób, w jaki ludzie się prezentują można wnioskować o ich wnętrzu, jak własnie wspomniane wcześniej wypunktowane wymagania co do potencjalnego partnera.
Co faceci mają z tymi łańcuchami? Sami raperzy czy co? :-)
Raczej nikt dorosły nie będzie oczekiwał, że ktoś na portalu spojrzy w profil i będzie wiedział, że on jest tym jedynym. Po paru rozmowach czy dwóch spotkaniach też nie. Mimo wszystko jednak ma znaczenie, czy kontakty na portalu nawiązujemy z osobami, które czymś konkretnym nas przyciągnęły, czy zaciekawiły, czy też "idziemy w ilość", wysyłamy masówkę i może ktoś odpisze, obojętnie kto ze 100 osób, do których napisaliśmy "hej"
To właśnie tę drugą sytuację mamy tu na myśli, kiedy piszemy o "byciu jakąkolwiek". Oczywiście w realnym świecie też tak może być, wybieranie partnera dlatego, że na razie nie trafił się ciekawszy, a lepsze coś niż nic...
Nie mieszałabym tego z poczuciem, że "zasługuje się na kogoś lepszego i jeszcze lepszego". Są tacy ludzie, którym nikt nigdy nie wystarczy i będąc w dobrym związku zawsze będą szukać jeszcze lepszych opcji, ale miałam na myśli nie to, tylko sam wybór "z braku laku" - no nikt nie chce być zapychaczem pustki. To są dwie różne sprawy. I moim zdaniem nikt nie powinien w taki sposób wchodzić w relacje. Wcale nie uważam, że mężczyźni mają być jacyś pokrzywdzeni i godzić się na bylejakość, tylko, że oni często świadomie tak robią, przecież to nie wina kobiet.
OK, teraz rozumiem. Tak jak wspomniałem wyżej: wybór z którą osobą chcę nawiązać kontakt może być prosty, na zasadzie choćby atrakcyjności, wspólnych pasji czy czego tam jeszcze. Zacząć mogę z wieloma, ale pytanie z iloma ten kontakt się rozwinie w coś poważniejszego i z którą zdecyduję się umówić na spotkanie w realu. Do 100 osoób raczej pewnie bym nie wysyłał wiadomości, ale rozmowa z kilkoma czy kilkunastoma osobami...Czemu nie? Też nie jest powiedziane, że zainteresować mnie musi jedna, konkretna dziewczyna. Piszę sobie powiedzmy z dziesięcioma i każda może być ciekawa na swój spośób :-)
Nie przypuszczałem, że takie masówki występują aż tak powszechnie...To jest zwyczajnie żałosne.
3,559 2019-08-14 10:39:13
Patrząc dokąd ten temat poszedł to chyba dam wyzwanie i jak skończę pisać pracę dyplomową to zacznę tu regularnie wrzucać z jakimi pannami mnie połączyło, co miały w opisie i jakie "przywitanie" napisałem.
Nie mogę się doczekać tej krytyki jaka spadnie podczas tej walki z wiatrakami
3,560 2019-08-14 10:46:46
Fajny to rozumiem super przystojny, tak? Aż ciekaw jestem ile z tych 200 by mi odpisalo, bo koniec końców do żadnej się nie odezwałem, ale one też nie.
3,561 2019-08-14 11:45:41 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-14 11:50:08)
Ktoś tu wcześniej pytał, dlaczego kobiety nie odpowiadają na zwykłe "hej, co słychać?". Bardzo wiele takich wiadomości otrzymuję i o ile na początku starałam się jeszcze odpisywać, to w pewnym momencie się poddałam. Starałam się dość dobrze zbudować swój profil, można tam znaleźć naprawdę sporo informacji, tylko warunek jest jeden: trzeba go przeczytać! Natomiast w 90% przypadków mam wrażenie, że panowie patrzą tylko na zdjęcie. Jak piszę, że nie interesuje mnie związek na odległość, to po jakiego grzyba pisze do mnie gość z Birmingham albo (dla mnie hit) z Nowej Zelandii? To samo dotyczy dzieci: w opisie profilu jest jasna, choć zawoalowana informacja nt. dzieci. To pisze do mnie pan, który z kolei w opisie swojego profilu zaznaczył, że nie lubi dzieci. Więc jak już kolejny delikwent tego pokroju mnie zagaduje tekstem "hej", to mi się naprawdę nie chce strzępić paznokci. Skoro nie zadał sobie trudu, żeby przeczytać te kilka zdań na mój temat, to dlaczego ja mam czuć się w obowiązku mu odpisywać?
Z zasady nie odpisuję też panom, którzy nie mają zdjęcia, w opisie profilu nie mają nic poza wiekiem, wzrostem i informacją, że do ich hobby należy oglądanie TV i przeglądanie internetu oraz panom, którzy nie odpowiadają mi wizualnie. Sorry, takie moje prawo. Nawet jeśli mężczyzna będzie doktorem filozofii i mistrzem województwa w windsurfingu, to jeśli nie wzbudzi we mnie fizycznego zainteresowania, to nic z tego nie wyjdzie. Zdaję sobie sprawę, że w drugą stronę jest analogicznie i szanuję to.
To już problem czytania ze zrozumieniem. Może facetom się wydaje, że mogą zdobyć każdą i im bardziej ktoś wydaje się niedostępny i trudny, tym atrakcyjnieszy. W pewnym momencie przekracza to jednak granice dobrego smaku( mówię to świadomie, jako facet) i dla takiej kobiety jak Ty, niedoszły adorator może stać się przysłowiowym wrzodem na d**ie. Mi bardziej chodziło niejako o pewne odczucia, które mogą wzbudzać w kobiecie same słowa, takie jak oklepane "Hej!". Mogą sprawiać wrażenie, że rozmówca nie jest w stanie wysilić się na nic więcej. Tylko, że owo "więcej" wyjdzie raczej dopiero później w rozmowie. Jakoś trzeba sie przywitać a powitanie bywa zwykle krótkie
Jak chodzi o zdjęcia to zgadzam się całkowicie. Możemy mieć takie odczucie, że skoro osoba chce z nami nawiązać kontakt, to dlaczego ukrywa swoją twarz? Może to sugerować, że nie traktuje nas poważnie. Tak samo, jak brak opisu w profilu. Sam nie wiem, komu bardziej bym miał zaufać? Czy osobie bez zdjęcia z opisem czy komuś z 10 zdjęciami, ale w opisie zawarte było jedynie: "." luba ":)" Choć zwykle, jak nie ma zdjęcia, to opis tez jest skromny lub go nie ma w ogóle. Wygląd, jak najbardziej: szacun, że mówisz to wprost. Lepiej uniknąć niespodzianek. Jeśli ktokolwiek twierdzi( czy kobieta czy mężczyzna, że wygląd nie ma dla nich absolutnie żadnego znaczenia, zwyczjanie ściemnia. Wygląd jest istotny, przyciąga nas w drugiej osobie, powoduje, że klikamy na ten interesujący profil. Co będzie dalej to już inna sprawa
3,562 2019-08-14 12:21:59
Mnie akurat to zwyczajowe "hej" nie przeszkadza, ale kiedy ktoś do mnie zagaduje, to zawsze najpierw zaglądam do profilu delikwenta i w większości przypadków jest tak jak piszesz: jedynie zdawkowe informacje i najczęściej brak zdjęcia. Więc dla mnie nie ma punktu zaczepienia, nie ma do czego nawiązać w rozmowie. Brak zdjęcia z kolei dla mnie jest podejrzany, jednak nie w sensie, że ktoś nie traktuje mnie poważnie, tylko że raczej ma coś do ukrycia, wstydzi się swojego wyglądu czy coś w ten deseń.
3,563 2019-08-14 12:25:56
Nudny to załóż konto na portalu jako przeciętna dziewczyna i sprawdź. Dostaniesz z 200 propozycji, 100 na seks i 100 normalnych. Myślę, że to jednak fajna możliwość. Kobieta po 40tce wciąż ma lżej niż przystojny młody facet.
Czy ja wiem... Była żona mojego mężulka po 40tce, owszem, znalazła tam 5 kochanków (stąd rozwód), ale żadnego związku sobie do tej pory nie ułożyła. Natomiast przystojny młody facet ma jeszcze taką szansę.
Mój mąż dostawał za to same zaczepki od koszmarnych kandydatek, czasem nawet starszych od niego. Aż sam zaczepił pewną 30tkę (wówczas z małym +), która wydała się interesująca i zainteresowana...
Ja natomiast starałam się wtedy coś tam odpowiadać facetom na zaczepki (choćby: "spadaj na drzewo"), ale wcale nie było ich aż tylu. W przedziale 30-40 to na takiej sympatii bezrybie jeśli chodzi o facetów (choć ja i tak szukałam wtedy raczej 40+, a potem już nawet 45+).
3,564 2019-08-14 13:40:38
Fajny to rozumiem super przystojny, tak? Aż ciekaw jestem ile z tych 200 by mi odpisalo, bo koniec końców do żadnej się nie odezwałem, ale one też nie.
"Fajny", czyli upraszczając "normalny"- wygląd w miarę przyzwoity , ciekawie pisze , ma jakieś zainteresowania poza sexem
3,565 2019-08-14 14:17:23
Wbilem na to nieaktywne już konto, polubien zostało 168 jakieś zaczepki itp, przegląd prafili - same karyny... A ja mam akurat urodę, której powinny nie znosić...
3,566 2019-08-14 14:58:21
Mnie akurat to zwyczajowe "hej" nie przeszkadza, ale kiedy ktoś do mnie zagaduje, to zawsze najpierw zaglądam do profilu delikwenta i w większości przypadków jest tak jak piszesz: jedynie zdawkowe informacje i najczęściej brak zdjęcia. Więc dla mnie nie ma punktu zaczepienia, nie ma do czego nawiązać w rozmowie. Brak zdjęcia z kolei dla mnie jest podejrzany, jednak nie w sensie, że ktoś nie traktuje mnie poważnie, tylko że raczej ma coś do ukrycia, wstydzi się swojego wyglądu czy coś w ten deseń.
Mój mąż nie miał zdjęcia, ale mnie urzekł ciekawą rozmową. Potem zdjęcia przysłał na maila i wtedy już kompletnie trafił w mój gust.
A opis nie powinien być zdawkowy, ani schematyczny. Raczej oryginalny, ale mówiący coś prawdziwego, wyjątkowego i interesującego o tobie, a nie jakiś super-enigmatyczny. Jeśli ktoś akurat takiej osoby szuka, to się na bank odezwie.
Ja np. omijałam osoby, które uprawiają triathlon, są wege, eko, są artystami-amatorami itp. To do mnie nie pasowało, bo szukałam raczej rzeczowego realisty, niż „wolnego ducha”. Każdy ma swoje wizje związku i wspólnego życia.
3,567 2019-08-14 15:17:30
Chodzi o to, że warto przeprowadzać selekcję i nie zaczepiać wszystkich jak leci. Przykłady:
- lubię kanapę, kocyk i ciekawy dramat psychologiczny w TV, a on rower i maraton, może być niewiadomo jak przystojny i zabawny, ale to związku nie stworzy,
- on lubi hip-hop, a ja nie lubię wulgaryzmów,
- jedna osoba jest weganinem, a druga ma właśnie ochotę upiec kaczkę... itd.
Opis powinien coś mówić. Wtedy jak się zostanie olanym, to wiadomo, że komuś nie pasujesz i nic by z tego nie było.
3,568 2019-08-14 15:23:52
SanTi, ale jak ktoś nie ma ani zdjęcia, ani opisu, to na czym bazować? Moim zdaniem jeśli ktoś decyduje się skorzystać z portalu randkowego, to naiwnością jest wierzyć, że swym enigmatycznym profilem jest w stanie zachęcić kogoś do bliższego poznania. Jedyna szansa w tym, że intrygująco zagai rozmowę, a to się jeszcze nie zdarzyło. Nie, przepraszam, raz mi pan w pierwszym zdaniu napisał, że od jutra życzy mi błogiego uczucia w sercu, bujania w obłokach, codziennych przyjemności i coś tam jeszcze w podobnym tonie. Ja wprawdzie mam mocno romantyczną duszę, ale nawet jak dla mnie to było zbyt wiele
3,569 2019-08-14 17:42:07 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-14 17:45:18)
Capricornus napisał/a:Ktoś tu wcześniej pytał, dlaczego kobiety nie odpowiadają na zwykłe "hej, co słychać?". Bardzo wiele takich wiadomości otrzymuję i o ile na początku starałam się jeszcze odpisywać, to w pewnym momencie się poddałam. Starałam się dość dobrze zbudować swój profil, można tam znaleźć naprawdę sporo informacji, tylko warunek jest jeden: trzeba go przeczytać! Natomiast w 90% przypadków mam wrażenie, że panowie patrzą tylko na zdjęcie. Jak piszę, że nie interesuje mnie związek na odległość, to po jakiego grzyba pisze do mnie gość z Birmingham albo (dla mnie hit) z Nowej Zelandii? To samo dotyczy dzieci: w opisie profilu jest jasna, choć zawoalowana informacja nt. dzieci. To pisze do mnie pan, który z kolei w opisie swojego profilu zaznaczył, że nie lubi dzieci. Więc jak już kolejny delikwent tego pokroju mnie zagaduje tekstem "hej", to mi się naprawdę nie chce strzępić paznokci. Skoro nie zadał sobie trudu, żeby przeczytać te kilka zdań na mój temat, to dlaczego ja mam czuć się w obowiązku mu odpisywać?
Z zasady nie odpisuję też panom, którzy nie mają zdjęcia, w opisie profilu nie mają nic poza wiekiem, wzrostem i informacją, że do ich hobby należy oglądanie TV i przeglądanie internetu oraz panom, którzy nie odpowiadają mi wizualnie. Sorry, takie moje prawo. Nawet jeśli mężczyzna będzie doktorem filozofii i mistrzem województwa w windsurfingu, to jeśli nie wzbudzi we mnie fizycznego zainteresowania, to nic z tego nie wyjdzie. Zdaję sobie sprawę, że w drugą stronę jest analogicznie i szanuję to.
To już problem czytania ze zrozumieniem. Może facetom się wydaje, że mogą zdobyć każdą i im bardziej ktoś wydaje się niedostępny i trudny, tym atrakcyjnieszy. W pewnym momencie przekracza to jednak granice dobrego smaku( mówię to świadomie, jako facet) i dla takiej kobiety jak Ty, niedoszły adorator może stać się przysłowiowym wrzodem na d**ie. Mi bardziej chodziło niejako o pewne odczucia, które mogą wzbudzać w kobiecie same słowa, takie jak oklepane "Hej!". Mogą sprawiać wrażenie, że rozmówca nie jest w stanie wysilić się na nic więcej. Tylko, że owo "więcej" wyjdzie raczej dopiero później w rozmowie. Jakoś trzeba sie przywitać a powitanie bywa zwykle krótkie
Jak chodzi o zdjęcia to zgadzam się całkowicie. Możemy mieć takie odczucie, że skoro osoba chce z nami nawiązać kontakt, to dlaczego ukrywa swoją twarz? Może to sugerować, że nie traktuje nas poważnie. Tak samo, jak brak opisu w profilu. Sam nie wiem, komu bardziej bym miał zaufać? Czy osobie bez zdjęcia z opisem czy komuś z 10 zdjęciami, ale w opisie zawarte było jedynie: "." luba ":)" Choć zwykle, jak nie ma zdjęcia, to opis tez jest skromny lub go nie ma w ogóle. Wygląd, jak najbardziej: szacun, że mówisz to wprost. Lepiej uniknąć niespodzianek. Jeśli ktokolwiek twierdzi( czy kobieta czy mężczyzna, że wygląd nie ma dla nich absolutnie żadnego znaczenia, zwyczjanie ściemnia. Wygląd jest istotny, przyciąga nas w drugiej osobie, powoduje, że klikamy na ten interesujący profil. Co będzie dalej to już inna sprawa
Rozbawił mnie ten wstęp, że wydaje im się, że mogą zdobyć każdą; ale jeszcze fajniejsze jest to, jak niewiele według nich trzeba, żeby "zdobyć". Zauważyłam na portalu jeszcze jedno ciekawe zjawisko. Czasami ktoś wysyłał wiadomość nawet sensowną, świadczącą o tym, że przeczytał profil, w połączeniu z jakimiś miłymi zdaniami, ale po mojej odpowiedzi odpisywał w taki sposób, że było widać, że jednak nie jest zbytnio zainteresowany kontaktem, co nie było wyrażane wprost, tylko przez jakieś dziwne, pokrętne konstrukcje myślowe... Było to dla mnie niezrozumiałe, bo zakładałam, że pisze się (przynajmniej normalne maile, a nie tylko krótkie powitania) do osób, które faktycznie jakoś przyciągają i chce się z nimi ten kontakt nawiązać. Po co miałabym przekazywać komuś sygnały typu: fajny jesteś, ale nie chce mi się z Tobą pisać? A jeśli już się rozmyśliło, to też można powiedzieć wprost, jesteśmy dorośli.
No i po paru mailach z jednym z takich gości postanowiłam się dowiedzieć, jak to działa, nie pisząc o nim wprost, tylko o 'ciekawych, zastanawiających zachowaniach, które napotykam na portalu', u innych, i może on jako facet by zinterpretował, o co w tym może chodzić. Napisał, że może oni uważają, że skoro odpisałam, to już mnie "mają" i zawsze można się odezwać, np. gdyby nie wypalił jakiś inny kontakt, i pociągnąć taką znajomość. Czyli takie tworzenie sobie listy rezerwowej od początku, zjawisko znane w ogóle, jednak nie pojmuję tego, że wystarczy jakakolwiek reakcja na maila, by kogoś na taką listę wpisać. Odpisałam przecież chociażby jemu, facetowi, którym nie byłabym zainteresowana jako partnerem, bo w ogóle mi się nie podobał.
Czyli jakikolwiek sygnał zwrotny ma oznaczać, że coś z tego będzie, jeśli tylko oni zechcą i kiedy zechcą. No trochę słabo...
Akurat to był nieco "ambitniejszy" portal, gdzie nie ma zalewu profili i wiadomości, które widząc, masz ochotę uciekać z krzykiem.
A na takim badoo miałam ponad 1000 polubień i co chwila ktoś pisał, ale: matko i córko, ratunku...
3,570 2019-08-14 17:45:51
Wbilem na to nieaktywne już konto, polubien zostało 168 jakieś zaczepki itp, przegląd prafili - same karyny... A ja mam akurat urodę, której powinny nie znosić...
A mnie w większości wypadków( nie wiem dlaczego) zaczepiają starsze ode mnie. Tak od 30 wzwyż. Nie rozumiem.
3,571 2019-08-14 17:48:39
Mordimer, może poważnie piszesz Albo poważnie wyglądasz na zdjęciach.
3,572 2019-08-14 18:06:55
O tak starszych też sporo, a na zdjęciu wyglądam na 20.
3,573 2019-08-14 18:09:23
O tak starszych też sporo, a na zdjęciu wyglądam na 20.
"To Ty stara d..a jesteś"
3,574 2019-08-14 18:15:26
SanTi, ale jak ktoś nie ma ani zdjęcia, ani opisu, to na czym bazować? Moim zdaniem jeśli ktoś decyduje się skorzystać z portalu randkowego, to naiwnością jest wierzyć, że swym enigmatycznym profilem jest w stanie zachęcić kogoś do bliższego poznania. Jedyna szansa w tym, że intrygująco zagai rozmowę, a to się jeszcze nie zdarzyło. Nie, przepraszam, raz mi pan w pierwszym zdaniu napisał, że od jutra życzy mi błogiego uczucia w sercu, bujania w obłokach, codziennych przyjemności i coś tam jeszcze w podobnym tonie. Ja wprawdzie mam mocno romantyczną duszę, ale nawet jak dla mnie to było zbyt wiele
Ja (to absurdalne) chyba poleciałam podświadomie na miasto, w którym wtedy pracował, a ja je uwielbiam. Mężuś do dziś żartuje, że gdyby nie to miasto, to bym na Niego nie zwróciła uwagi. Punkty zaczepienia w rozmowach bywają baaardzo różne. A potem rozwija się inne tematy: lubimy te same filmy, rzucamy jednocześnie te same komentarze do różnych wydarzeń (mimo nieco odmiennych poglądów politycznych, co jest u nas w związku jedyną kwestią bywającą sporną), mimo różnicy wieku zgadzamy się prawie we wszystkim. On uczy mnie twardszego podejścia do mojego biznesu, a ja jego - lepszego rozumienia dzieci i ogólnie lepszego rozumienia psychologii...
A w Twojej kwestii - mam kolegę, który strasznie mnie drażnił regularnymi życzeniami podobnymi do tych, o których mówisz. Trochę bardziej twardo stąpam po ziemi i wolę konkretniejsze rozmowy lub ironiczne.
3,575 2019-08-14 18:19:57 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-14 18:23:03)
Rozbawił mnie ten wstęp, że wydaje im się, że mogą zdobyć każdą; ale jeszcze fajniejsze jest to, jak niewiele według nich trzeba, żeby "zdobyć". Zauważyłam na portalu jeszcze jedno ciekawe zjawisko. Czasami ktoś wysyłał wiadomość nawet sensowną, świadczącą o tym, że przeczytał profil, w połączeniu z jakimiś miłymi zdaniami, ale po mojej odpowiedzi odpisywał w taki sposób, że było widać, że jednak nie jest zbytnio zainteresowany kontaktem, co nie było wyrażane wprost, tylko przez jakieś dziwne, pokrętne konstrukcje myślowe... Było to dla mnie niezrozumiałe, bo zakładałam, że pisze się (przynajmniej normalne maile, a nie tylko krótkie powitania) do osób, które faktycznie jakoś przyciągają i chce się z nimi ten kontakt nawiązać. Po co miałabym przekazywać komuś sygnały typu: fajny jesteś, ale nie chce mi się z Tobą pisać? A jeśli już się rozmyśliło, to też można powiedzieć wprost, jesteśmy dorośli.
No i po paru mailach z jednym z takich gości postanowiłam się dowiedzieć, jak to działa, nie pisząc o nim wprost, tylko o 'ciekawych, zastanawiających zachowaniach, które napotykam na portalu', u innych, i może on jako facet by zinterpretował, o co w tym może chodzić. Napisał, że może oni uważają, że skoro odpisałam, to już mnie "mają" i zawsze można się odezwać, np. gdyby nie wypalił jakiś inny kontakt, i pociągnąć taką znajomość. Czyli takie tworzenie sobie listy rezerwowej od początku, zjawisko znane w ogóle, jednak nie pojmuję tego, że wystarczy jakakolwiek reakcja na maila, by kogoś na taką listę wpisać. Odpisałam przecież chociażby jemu, facetowi, którym nie byłabym zainteresowana jako partnerem, bo w ogóle mi się nie podobał.
Czyli jakikolwiek sygnał zwrotny ma oznaczać, że coś z tego będzie, jeśli tylko oni zechcą i kiedy zechcą. No trochę słabo...
Akurat to był nieco "ambitniejszy" portal, gdzie nie ma zalewu profili i wiadomości, które widząc, masz ochotę uciekać z krzykiem.
A na takim badoo miałam ponad 1000 polubień i co chwila ktoś pisał, ale: matko i córko, ratunku...
Socjologicznie to ciekawe zjawisko, bo takich facetów kręci chyba niedostępność, czy wręcz oporność kobiety. Wiadomo, że czasami dziewczyny udają niedostępne i po jakimś tam czasie dają się przebłagać, prowadząc rozmowę a później, jeśli dalej się nie zniechęcą, zgadzają sie na spotkanie. Tylko to, co opisuje Capricornus to już przegięcie. Jeśli wyraźnie ktoś mi pisze, że nie chce związku na odległość, to zwyczajnie nie piszę - po co tracić czas? Tacy faceci mają chyba zbyt wywalone ego, skoro myślą, że mogą tak kobietę zbajerować, że mimo swoich WYRAŹNYCH komunikatów, umówi się jednak z nim. No jakoś to trochę żałosne dla mnie, nie będę się nikomu narzucał ani przekonywał, że jestem taki za***ty, że warto dla mnie nagiąć wszelkie swoje zasady..
Niepodobna, to o czym piszesz, to pewnie próba obejścia naokoło problemu. Facetowi ciężko utrzymać swoją chuć, więc próbują dyplomatycznie i miło zagaić, chcąc jak najszybciej osiągnąć cel. Zapewne w ten sposób tworzą sobie całą listę potencjalnych kandydatek , które chcą po prostu zaliczyć. Pojawia się to przekonanie: " Odpowiedziała, to już mam ją w garści!" Szępnę jej parę miłych słówek i będzie po sprawie "Smutne to i żałosne, ale niczego przyzwoitego nie warto się spodziewać.
Badoo.. Ciekawe miejsce, nawet nie mam jakoś specjalnie złych wspomnień z nim związanych.. Ciekawi mnie dalej kwestia tych ozdób, w które faceci się tak często oblekają..Czyżby to jakaś oznaka statusu społecznego? :-) Choć kobiety odbierają to raczej, jak obrak klasy :-)