Opowiem Wam w skrócie swoją historię. Byłem z dziewczyna przeszło ponad 4 lata. Wiadomo jak to bywa raz gorzej raz źle. Tych pięknych jak i mniej pięknych chwil było sporo. Po tych 4 latach ona stwierdziła że chce przerwy 
czyli tak zwany standardzik. W czasie tej przerwy nie było czasu do przemyśleń przynajmniej w jej wykonaniu. Tylko picie imprezyy itd itd. Ja przez ten czas bardzo intensywnie nad sobą pracowałem, wyeliminowałem
ze swojego zachowania sporo rzeczy które przyczyniły się do rozpadu naszego zwiazku. Nie ukrywam też że bardzo cierpiałem po rozstaniu i przez pierwszy miesiąc latałem za nią jak debil, dopiero po tym czasie odpuściłem totalnie.
Po 3 miesiącach doszło do spotkania. Nie powiem cieszyłem się. Tylko czar prysł jak zobaczyłem jak ona się dalej zachowuje, totalnie zero jakichkolwiek zmian. Zaprosiłem ją na jedno dniowy wyjazd do innego miasta, obiad spacer, kino i
do domu. Było na prawdę rewelacyjniee, bo w tej chwili zmieniała się w kobietę którą znałem. Czuła, kochana, potrafiącą słuchać. Nie w idiotkę która myśli że jest pępkiem świata (tak się zachowywała zaraz po zerwaniu).
Nie ukrywała po tym że jej się bardzo podobało i że dużo się zmieniłem ( podobno na lepsze ) co o niej nie do końca mogłem powiedzieć.
Dalej było kilka kolejnych spotkań gdzie zauważyłem że chyba do niej lekko dotarło że źle zrobiła zrywając ze
mną.
Następnie nadeszły wakacje. Tego się obawiałem najbardziej. Nie wspomniałem że z powrotem zamieszkaliśmy razem. Oczywiście jak to wakacje, czas imprez do białego rana. I takie wakacje były w jej wykonaniu.
Ja już powiem szczerze z tego wyrosłem. Nie mówię że jestem jakimś mułem bo też lubię poszaleć. Nie raz nie wracała na noc, wiedziałem że śpi u koleżanki ( tego jestem pewien na 100 % ). Ale do rzeczy. Zmieniem się
robiłem jej śniadania do pracy bo to taki leń że woli pospać pół godziny dłużej i iśc głodna do roboty na cały dzień,
zabierałem na wyjazdy, wszystko to czego podejrzewam jej brakowało w związku. Czasami jakiś ciuch. Ale i tak było źle. W końcu dowiedziałem się że poznała jakiegoś śmiesznego typa, w ogóle do niej nie pasujący,
na spotkaniach się zakończyło, bo typek wiedział że jestem jej byłym i po poprostu chyba się wystraszył. Ona zresztą też ( pod tym względem że chyba do niej dotarło z kim się spotyka ) nie wiem co w tym momencie miała w głowie
. Powiedziałem w tym momencie
pierdole, wyprowadziłem się. Mam duże możliwości spotykania się z kobietami ale czar padł tak na mnie że zależało mi tylko na niej. Chociaż miałem możliwości poznać co najmniej z 6 pań. Ogólnie mojej zaczęło wszystko przeszkadzać,
robiłem dosłownie wszystko, nawet jej koleżanki z pracy powiedziały że mam nieźle nawalone w główce mnie tak traktując..Ale stwierdziłem że nie i ujj...koniec, chociaż serce mi pękało na miliony kawałków.
Po wakacjach ciszaaaa grobowa. Pojachała na wczasy ja sobie też. Po powrocie jakieś dziwne wiadomości na fejsie czy nie chce wyjść na piwko i poopowiadać sobie jak tam na wczasy minęły. I tu byem idiotom że się zgodziłem
. Poszliśmy na to piwko..Oczywiście za miast jednego było chyba z 6. Rozmawialiśmy z dobre 5 godzin. I tu padło hasło (miałem daleko do domu a do niej kawałek) może pójdziesz do mnie ? A ja podpity oczywiście jak debil polazłem.
I został mi na nowo wyprany mózg. Z jednej nocy zrobił się tydzień. Nie powiem cudowny tydzień. Jak kiedyś. Co z tego jak ona znowu zaczyna być zimna niczym trup. Nie wiem co już mam o tym myśleć. Wiem że gdzieś
w głębi jej głowy i sercu dalej jestem. Mam wrażenie że nie potrafi się otworzyć, ma gdzieś dziwną blokadę której w żaden sposób nie potrafię rozgryźć, przejść. Nie wiem czego się boi. Ale mam też wrażenie, że i we mnie się coś powoli
wypala. Za długo trwałem chyba w takim stanie. Chociaż nie powiem kocham ją strasznie, i zrobiłbym wszystko żeby było dobrze. Tylko czy jest jakikolwiek sens ?.
Mam pytanie do Was drodzy forumowicze. Czy ktoś rozkminia takie zachowanie kobiet. Która raz jest taka a raz o 180 stopni zupełnie inna 
Wiem teraz na pewno że jeżeli to nie wypali nie otworze się na żaden związek przez dłuższy czas
chyba że mi się trafi jakiś anioł
- klaudia.g
- Wkręcam się coraz bardziej
- Nieaktywny
Wiesz co? Powiem Ci szczerze. Wydaje mi się, że jednak się nie dopasowaliście i/lub macie zupełnie różne potrzeby. Byłam kiedyś w takim związku 5 lat, niby wielka miłość, a z perspektywy lat, nie żałuję niczego bardziej w życiu niż tego, że trwało to tak długo. Ciągłe kompromisy, których on i tak nie przestrzegał. Tak wiele nas różniło… Ciągłe rozstania i powroty. Męczące to było, a nic i tak z tego nie wyszło.
Owszem są takie kobiety (niestety np. ja :-/), które rzeczywiście mają dwie różne osobowości. Z czasem/wiekiem jednak te dwie skrajnie różne osobowości zaczynają się łączyć i tworzą spójną całość, co nie oznacza, że nadal nie występują przypadki skrajnie różnych zachowań. Da się z tym żyć :-) Tylko trzeba to w sobie dostrzec i umieć okiełznać. Tego widocznie Twoja dziewczyna jeszcze nie umie.
Dałeś sobie wejść na głowę, byłeś na każde jej zawołanie, Twoja panna Tobą zawładnęła. Pomijając fakt że to jakiś typ księżniczki - robiłeś jej śniadania, troszczyłeś się, martwiłeś, a ona koniec końców i tak była niezadowolona, i jeździła Ci po psychice.
Odejdź, zerwij kontakt i ciesz się życiem. Ja tak zrobiłem, również po 4 latach takiego związku. Teraz tak naprawdę zaczynam cieszyć się życiem i spełniam marzenia.
- authority
- Net-facet
- Nieaktywny
Pewnie panna ma chwiejną osobowość.
Byles za dobry niestety:)
Niektore kobiety tego po prostu nie doceniaja.
Nie wiem ile macie lat, ale wyglada to tak, jakby ona byla po prosyú niedojrzala do "prawdziwego" zwiazku.
Pamietaj, zwiazek nie polega tylko na dawaniu. Wtedy bardzo szybko sie wypala.
Najwidoczniej tak, byłem chyba za dobry. A jej się do końca w doopie poprzewracało. Tylko powiedzcie mi po co wysyła co chwilę takie sygnały. A po chwili jest zupełnie inna. Nie będę czymś w rodzaju koła zapasowego, nie mam zamiaru. I o tym jej powiedziałem. Bo przecież 4 lata to nie mało. Nie idzie tak o tego wymazać z pamięci. Samo rozstanie nie było burzliwe. Może za jakiś czas się ogarnie i przemyśli swoje wszystkie występki. Bo pamiętam jak ona za mną szalała . Ona ma 25 lat ja 28.
7 2016-10-07 13:00:56 Ostatnio edytowany przez Peter_35 (2016-10-07 13:05:29)
Tylko powiedzcie mi po co wysyła co chwilę takie sygnały. A po chwili jest zupełnie inna. Nie będę czymś w rodzaju koła zapasowego, nie mam zamiaru
Wysyła sygnały aby sprawdzić czy nadal coś do niej czujesz. To taka nieświadoma gra. Pamiętaj, że to ona zerwała z Tobą. To ona Ciebie w jakiś sposób zawiodła i powinna starać się zapracować na ponowne zaufanie o ile jej zależy na Tobie. Nie bądź na każde jej zawołanie i nie rób z niej księżniczki. Chodzi o to, byś był mniej dostępny i nie starał się bardziej niż ona. Nie zmieniaj się dla niej tylko dla siebie. To trudne, ponieważ to Ty jesteś bardziej w niej zakochany. Nie wiem czy rozmawialiście co było źle w Waszym związku, że tak zdecydowała a nie inaczej. Nie może być jak to się mówi "przerwy". Albo tak albo tak. Jeśli chce przerwy tzn,że nie zależy jej na związku. Przerwa to ucieczka od problemów. No i niby co to by oznaczało ? Ty siedzisz w domu a ona sobie robi co chce ? Jak Ty się wtedy czujesz ? Na co niby będziesz czekał ? Aż przerwa minie ? Śmiechu warte. Nie pozwól sobie na taką przerwę. Ty tez musisz wiedzieć na czym stoisz i masz swoje uczucia. A jeśli stwierdzisz,że jej nie za bardzo zależy na związku to odpuść na jakiś czas. Zajmij się sobą i wyciągaj wnioski.
Tak też zrobię. Niech pipa zobaczy jak to jest się tak poczuć. A wiem że się odezwie w 100 % ! Nie mówię że urwę z nią kontakt całkowicie bo wiem, że ma trudną sytuację. Może na mnie liczyć w krytycznych momentach. Ale tak jak podpowiadacie nie będę na każde skinienie palca. Może tylko wtedy do nie dotrze. A jeżeli się nic nie zmieni w najbliższym czasie, to jej powiem że zrywam kontakt bo dalej tak nie dam rady.
9 2016-10-07 14:06:37 Ostatnio edytowany przez Peter_35 (2016-10-07 14:17:33)
Tak też zrobię. Niech pipa zobaczy jak to jest się tak poczuć. A wiem że się odezwie w 100 % ! Nie mówię że urwę z nią kontakt całkowicie bo wiem, że ma trudną sytuację. Może na mnie liczyć w krytycznych momentach. Ale tak jak podpowiadacie nie będę na każde skinienie palca. Może tylko wtedy do nie dotrze. A jeżeli się nic nie zmieni w najbliższym czasie, to jej powiem że zrywam kontakt bo dalej tak nie dam rady.
Tylko to nie ma być na zasadzie,że się odegram. To nie tak to funkcjonuje. To ma być normalnie z szacunkiem. Ok jesteś urażony i duma ci na to nie pozwala, ale nie mów o niej źle wśród znajomych czy Rodziny. .Jeśli w taki sposób mówisz o niej tutaj to jak sobie wyobrażasz późniejsze życie z nią ? Jeżeli to jest ważna osoba dla Ciebie to nie myśl tak. Ale tylko Ty będziesz wiedział po pewnym czasie czy jest tego warta. Na siłę też nic nie zdziałasz.
Przerwa trzy miesięczna nie spowoduje,że zarówno Ty jak i ona się nagle zmieniliście. Trzeba najpierw wiedzieć co było źle.
- zabpth
- Net-facet
- Nieaktywny
Takie huśtawki to wynik tego że nie specjalnie darzy Cię jakimś uczuciem, te wzloty to raczej kwestia wspomnień, trochę jakiś emocji z tym związanych itp, no i face2face trudniej jest być oschłym wobec kogoś kto darzy uczuciem, poprostu zwykła empatia i niechęć do robienia kuku. Ale generalnie te olewanie i inne podobne to najczęściej oznaka wyjebki, jak się nudzi albo jej smutno to zadzwoni do swojego jamniczka.
Zerwaliście przecież, ale jak ma ochotę/potrzebę to włazi CI na łeb i traktuje jak byście dalej byli parą i korzysta z przywilejów, po czym jak jej przejdzie to odstawia na bok, no bo przecież para już nie jesteście.
Bredzisz że nie będziesz na skinienie i od razu zostawiasz otwartą furtkę że w razie czegoś poważnego zawsze może liczyć na Ciebie.
Byle pierdołę może wynieść do rangi czegoś ważnego, a z twoją chęcią i zakochaniem i tak polecisz.
Masz tak jak masz bo latasz za nią jak pipa, więc po co ma się określać, jak ma całkiem wygodnie z tobą, kiedy ma ochotę.
Musisz odpuścić całkiem, wtedy będzie musiała się określić, i albo wyjdzie na twoje, albo skończy się cała akcja, tak czy siak pójdziesz do przodu teraz nie masz nic, oprócz tych kilku chwil kiedy pani Ci pozwoli na widzenie, ale tylko do momentu kiedy pojawi się ktoś odpowiedni w jej otoczeniu i jak coś uda się jej ugrać to w końcu oleje definitywnie Ciebie, ewentualnie raz na jakiś czas sprawdzi swój status u Ciebie i poziom twojego zaangażowania. Tyle
Powodzenia
Pozdrawiam
11 2016-10-08 10:18:38 Ostatnio edytowany przez santana (2016-10-08 10:21:06)
Ona nie umie sie calkiem odciać bo 4 lata to dlugo. Korzysta bo wie ze jesteś na każde jej skinienie. Poczytaj o hienach a na dzień dzisiejszy zachowuje się jak małpa nie puści jednej gałęzi póki nie chwyci drugiej. Czeka aż pojawi się księciu na koniu i wtedy pójdziesz w zapomnienie. Także daj sobie spokój. Potrafi imprezować? Wiec nie pisz ze ma trudną sytuację bo w problemach to ludzie biorą w ręce swoje życie i działają. Ma problem? Są różne sposoby na pomoc sobie. Im dłużej związek trwa tym szybciej się rozwali. Nie ma już dla Was przyszłości. Ciągle byłbyś jej jeleniem. Jak tak bardzo chciała być z Tobą a znalazła jakiegoś faceta? Nie szanujesz się i jesteś miękki. Zacząłeś coś robić dla siebie to inwestuj dalej bo się Ci to zwróci a jak ktoś chce stać w jednym miejscu to będzie stał. Jeszcze by zniszczyła wszystko co sobie wypracowałeś. Wyobrażasz sobie co to by było? Jesteś juz w poważnym wieku. Daj sobie czas. Popatrz na ten związek okiem kamery z odległości jakbyś kogoś innego obserwował i co byś zrobił w takiej sytuacji. A i jeszcze jedno nie mów kobiecie ze ja STARSZNIE kochasz bo to dziecinne. Straszne
Wiem, zdaję sobie sprawę że doprze piszecie. Może i byłem taką ciepłą kluchą ale gwarantuje Wam, że już tak nie jest. Tak jak pisałem przez to wszystko wypracowała we mnie takiego małego ohydnego potwora, który się właśnie obudził z tego letargu. Chyba za długo ją idealizowałem przez co sam zagrzebałem się w mule na samym dnie 
Fakt faktem ciągła ze mnie jak jakaś pijawka teraz patrząc na to z lekkim dystansem do mnie dopiero dociera. Muszę się spróbować chyba odciąć całkowicie tylko ten fakt że mieszkamy w małej dziurze mnie dobija bo ją codziennie widzę.
- zabpth
- Net-facet
- Nieaktywny
Stary, no musisz się odciąć, piszesz że obudziła potworka, że niech zobaczy jak to jest, że nie będziesz na każde skinienie i inne pomysły co Ci się kłębią pod kopułą.
Powiem Ci jak zaczniesz kombinować to polegniesz, nie masz szans, wszystkie twoje zagrywki będą oparte na założeniu że on coś jeszcze do Ciebie czuje, też kiedyś kombinowałem podobnie i dupa, wszystkie moje próby odwrócenia sytuacji, kombinacje mające coś tam pokazać uświadomić, czy sprawić aby podobnie się czuła jak ja były ch*j warte, bo jak laska nie żywi żadnych głębszych uczuć, to nawet nie będzie wiedziała że próbujesz coś ugrać.
Daj se spokój, i tak nic innego z tego nie wyniknie, chcesz się dłużej masturbować swoim nieszczęściem :]
Ale rób jak chcesz, pewnie i tak po swojemu, może i słusznie, jak sam się przejedziesz to sam będziesz wiedział.
Pozdrawiam
