Dlaczego faceci mi to robią? - Netkobiety.pl

A jak długo byliście razem?
Trochę enigmatycznie to wszystko opisałaś.

Wiem, co napiszecie - otrząśnij się, jeszcze spotkasz kogoś wyjątkowego.
Po dwóch latach bycia samą myślałam, że w końcu mi się uda. Był taki, jaki zawsze chciałam żeby był. Dogadywaliśmy się świetnie, często powtarzał, jak bardzo mu się podobam. Nie rozumiem, co się stało. To tak cholernie boli...

Współczuję Ci, ale niezależnie od tego jak byłaś szczęśliwa, zacytowane słowa dyskwalifikują go na tyle, że oprócz żalu, smutku i niepewności, że "coś jest nie tak" powinnaś jednocześnie odetchnąć z ulgą, że już z nim nie jesteś. Wartościowi ludzie nie kończą związków w ten sposób, tymi słowami.
Jakie "ważniejsze sprawy" mogły to być? Co o nim wiesz?

Musisz usiąść i poszukać analogii w tych związkach nieudanych
Moze znajdziesz powód
Cos w sobie
Spytaj przyjaciółkę
A moze zwykły pech
Swoja drogą dobrze ze tak szybko....

Ile miałaś związków wcześniej? Czy szybko wchodzisz w związki? Może nie do końca uświadamiasz sobie, że szukasz faceta trochę na siłę, z obaw przed samotnością i stąd te porażki?

Odpowiadając na wasze pytania:
Nie, nie jestem desperatką. Przed tym związkiem byłam kilka lat sama, spotykałam się z facetami ale sama nie dążyłam do niczego więcej. Przyzwyczaiłam się do samotności i było mi z tym dobrze, nie lamentowałam, że jestem sama. Nie szukam faceta na siłę. Broniłam się trochę przed tym związkiem ale w końcu postanowiłam spróbować, myślałam, że to może się udać.
Było wszystko dobrze, to się czuje. Ciągle o mnie zabiegał. Gdy gdzieś się pokazywaliśmy razem słyszałam niejednokrotnie: "wow, pasujecie do siebie, chyba doczekałaś się wreszcie, to musi być to, widać to po was". Nie męczyłam go smsami i słodkościami, nie jestem małolatą, proszę was... Jedynie w dniu rozstania zaczęłam naciskać, żeby powiedział, o co chodzi bo ile można czekać? A powód rozstania? Nie powiedział mi wprost, ale wiem, że koledzy przypomnieli mu o imprezowym życiu.

Nie chcę analizować swoich związków. Zawsze byłam w porządku, zawsze się starałam i byłam sobą. Na pewno nie ideał, ale dobry, ciepły, uczciwy człowiek.

A teraz najchętniej przespałabym kilka dni, zamknęła się gdzieś sama, wypłakała głośno. I tak właśnie zrobię.

Możliwe, że tak z dnia na dzień to zauroczenie minęło, może tak się zdarza. Wiem, że to krótki czas ale... zdążyłam poczuć już coś szczególnego. Wiem, mój błąd...

A piszę tu po to, żeby to z siebie wyrzucić anonimowo. Mam przyjaciółki, które martwią się o mnie i chcą, żebym im się wypłakała ale nie... Nie lubię dzielić się swoim cierpieniem z kimś, wolę być sama przez jakiś czas, nie odpowiadać na pytania, nie rozmawiać, nie odpisywać na wiadomości, sama się wypłakać.

Ela, to jest bardzo dobra strategia. Sen wzmacnia organizm, a płacz ma działanie oczyszczające.

To prawda. Rozmawiamy anonimowo , więc jak rozumiem szczerze do bólu . I tylko TAKA wymiana myśli pomaga.

Ale patrzymy na łzy. I widzimy je. Ela , czy wiesz, o co mi chodzi?

Nie wiem jaki emotikon wstawić. W kontekście swoje własnej historii.

Czy znalazłaby się osoba, która chciałaby przeczytać całą historię i powiedzieć, co o tym myśli? Osoba, która zna się na facetach, ich zachowaniach, ocenić to, może mną wstrząsnąć? Nie męczy mnie temat niepowodzeń miłosnych ale męczy mnie konkretnie ten temat z tym facetem, ciężko mi na sercu... Nie chodzi mi o to, żeby po wysmarowaniu długiej wiadomości przeczytać odpowiedź: nie martw się, będzie dobrze. Bardzo męczy mnie ta sprawa a nie chcę rozpisywać się tu na forum ani opowiadać wszystkiego koleżankom. Nienawidzę płakać przy kimś znajomym i mówić o swoich uczuciach.

Ela, jeśli napiszesz całą historię, to ja Ci gwarantuję , że znajdą się osoby, które ją przeczytają i powiedzą, co o tym myślą.

Ale jeśli nie chcesz się rozpisywać tutaj na forum ani opowiadać tego, to ... nikt Ci nie pomoże. Są pewne schematy, w które wpisujemy się wszyscy, ale każda historia jest jednak unikalna.

Ja "na facetach się nie znam". Jestem kobietą. Ale z pewnością się wypowiedzą na Twoim wątku Mężczyźni i ... chłopcy.

A dlaczego nie chcesz się rozpisywać na forum? Po to ono jest!

I jak masz problem z wyrażaniem emocji "w realu", to ja lepszego miejsca niż to anonimowe forum nie widzę!

Zwróć jeszcze uwagę na post powyżej. Są tam świetnie sformułowane pytania dla Ciebie.

Dodam tylko, że ... Mężczyźni też dają tutaj upust swoim emocjom. I to jest bardzo cenne!

Go ahead!

Na początku nie udawał. Było cudownie.

Potem zauroczenie minęło. Udawał, był miły.

Potem się przełamał i podjął decyzję o rozstaniu.

Z Tobą wszystko ok. Szukaj nowego chłopca, może raczej mężczyzny.
Powodzenia.

Dobrze że sobie to uświadamiasz. To moim zdaniem dobrze rokuje i czuję, że "wyleczysz" się szybciej niz zakładasz.
Wydaje mi się też, że w kwestii jego ewentualnego udawania, powinnaś jednak przyjąć wersję Garego, bo inaczej będzie Ci trudniej po wyleczeniu się komukolwek zaufać.