Mam ten problem od jakichś 15 lat - nałogowo obgryzam lub odrywam skórki przy paznokciach. Podobno zaczęłam to robić, gdy moi rodzice się rozwodzili. Ja tego nawet nie pamiętam, w mojej świadomości po prostu robię to od zawsze. Teraz już nawet tego nie kontroluję, zdarza mi się pogryźć palce aż do krwi nawet przez sen. Moje dłonie wyglądają okropnie, wszędzie chodzę zaopatrzona w opakowanie plastrów, bo non stop leci mi krew, od jakiegoś czasu tracę czucie w opuszkach. Nie mam pojęcia jak się tego oduczyć. Zaznaczam, że chodzi o obgryzanie skórek, a nie samych paznokci - dlatego nie pomaga malowanie paznokci, gorzkie lakiery, itp. Na jakiś czas pomogły tipsy - były za długie i za grube, żebym mogła taką skórkę "podważyć" i w dwa miesiące udało mi się całkowicie wyleczyć dłonie. Niestety - o ile na skórki to pomogło, to tipsy strasznie zniszczyły mi paznokcie, więc nie mogę zrobić sobie ich znowu. Mam wrażenie, że próbowałam już wszystkiego, ale może Wy mi pomożecie i doradzicie coś, na co nie wpadłam?
- areyouafraid
- Tajemnicza Lady
- Nieaktywny
2 2016-04-05 01:07:54 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-04-05 01:09:16)
- kwadrad
- Net-facet
- Nieaktywny
Zastanowić się o czym myślisz jak obryzgasz albo co to poprzedza.
A potem starać się jak ta myśl znowu nadejdzie ( ale nie już niezauważona) starać się zatrzymać i pomyśleć skąd się bierze..
Inna opcja jest taka że nie ogryzasz skórek u stóp być może lubisz iść na "łatwiznę".
zakladaj kiedy mozesz bawelniane cienkie rekawiczki. Ja w domu tak robilam, gdy rece nie byly niczym zajete, bo glownie wtedy odrywalam lub obgryzalam - jak ogladalam telewizje, czytalam ksiazke, kladlam sie spac itd.
Zima i jesienia obowiazkowo rekawiczki poza domem, zeby nawet w autobusie nie korcilo szukac skorek. Bo to glownie zaczyna sie od wyszukiwania jakiejs. Odruchowo jezdzisz opuszkiem wokol paznokci a jak poczujesz jakiegos zadziorka albo zgrubienie to nie ma zmiluj. Zmiekczaj sobie skorki olejkami, im beda mieksze tym mniej beda kusic.
Postaraj sie doprowadzic do wygojenia a potem zadbaj o ladny manicure, nie musza to byc tipsy. Sama sobie zrob np. french i regularnie dbaj o ladny wyglad paznokci. Wtedy jakos zal psuc ten efekt masakrujac skorki. Mnie to powstrzymywalo.
To jest silny nawyk i jak kazdy taki, wymaga czasu, cierpliwosci i przede wszystkim checi, aby go porzucic.
Ja tez od dziecka obgryzalam skorki, odkad pamietam i robilam to dluzej, niz Ty, ale udalo mi sie. Jednak odruch jeszcze mam, ze czasem jezdze palcem po palcach na tej samej zasadzie jak niektórzy jezykiem po ustach w poszukiwaniu skorek. Ale nie obgryzam.
Sprobuj wyciszyc sie emocjonalnie. Moze jakies medytacje albo poczciwa meliska na uspokojenie...
- areyouafraid
- Tajemnicza Lady
- Nieaktywny
Dziękuję za sugestie.
No tak, rękawiczki to dobry pomysł, zwłaszcza że generalnie dłonie mam koszmarnie suche, więc dorzucę jeszcze jakiś krem i będę piec dwie pieczenie przy jednym ogniu 
Teoretycznie już kiedyś o tym myślałam, ale wiadomo jak to jest - a to się zapomnę, a to ktoś napisze smsa i się wkurzam, że w rękawiczkach nie jestem w stanie odpisać, albo nagle sobie przypomnę, że KONIECZNIE muszę umyć teraz naczynia...zawsze są jakieś wymówki.
Ale łatwiej mi się do czegoś zastosować jeśli ktoś inny mi to doradzi, własne pomysły jakoś tak bardziej lekceważę, więc może tym razem mi się uda 
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Walka z nawykiem to jedno, ale może warto równocześnie powalczyć z jego przyczyną? Sama wspomniałaś, że problem z obgryzaniem skórek zaczął się w emocjonalnie trudnym dla Ciebie okresie, ten czas prawdopodobnie nadal gdzieś w Tobie głęboko tkwi. Myślałaś kiedyś o przepracowaniu tematu ze specjalistą - psychologiem, psychoterapeutą? Jeśli nauczysz się kontrolować napięcie, to problem skórek też powinien odejść w niepamięć, czyli i tu mogłabyś upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu .
- areyouafraid
- Tajemnicza Lady
- Nieaktywny
Myślę, że to byłby całkiem dobry pomysł...tylko też musiałabym się przełamać. Jeszcze za dziecka zostałam siłą zawleczona do psychologa, bo ktoś mojej mamie wmówił, że dziecko, którego rodzice się rozwiedli, musi taką wizytę odbyć. Gdy byłam nastolatką - groźbami i szantażem skłoniono mnie do wizyty u "znajomej rodziny", której nigdy nie lubiłam, ale była jakąś tam terapeutką, miała swój gabinet i łaskawie zgodziła się mnie przyjąć. Żadna z tych wizyt nie pomogła, a tylko pogorszyły sytuację. Totalnie straciłam zaufanie do wszelkich lekarzy/psychologów/terapeutów.
- rokssan
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Każdy psychoterapeuta jest inny. Musisz po prostu znaleźć odpowiedniego. Możesz też popracować z samą sobą, zastanowić się nad przyczynami itp. Przecież jak zaczynasz obgryzać, to nie jesteś nieświadoma tego co robisz. Możesz nad tym zapanować, jeśli tylko będziesz chciała.
Przepraszam że zapytam od tej strony ale mnie to zaciekawiło, a co jak by tak pielęgnować dodatkowo bardzo skórki żeby ich nie było i nie miałabyś mozliwości ich wyskubac?
