Witam mam 24 lata jestem w ciąży on przestał się odzywać.. Jest ode mnie młodszy o rok, znamy się od roku, nie byliśmy nigdy w związku. Często się spotykaliśmy, regularnie, twierdził ze mnie kocha i będzie walczył o mnie. O ciąży dowiedzieliśmy się ok miesiąc temu ( jest to teraz 9 tydzień ), był to dla nas szok i cios... Wydawało się że wszystko jest ok, oprócz tego że nie czułam w Nim wsparcia w tej sytuacji która wynikła, i nagła zmiana zachowania... już nie dzwonił zbyt często, był oschły i dyktował warunki. Od kilku dni telefon wyłączony ( dziś nr był dostępny ). W święta widziano go na imprezie, w towarzystwie innych dziewczyn... Świetnie się bawili, alkohol itd... a do mnie? nawet nie zadzwoni, nie zapyta jak się czuje. Poskarżyłam się jego siostrze, obiecała ze ich rodzice się tym zajęli już... tymczasem nadal cisza. Nie wiem co robić? co dalej? Nie ma go i nie było w tych najtrudniejszych dla mnie chwilach. Czuję lekkie obrzydzenie po tym jak dowiedziałam się o jego świetnej zabawie z innymi kobietami. Często wcześniej mówił że " nie ma pewności ze to jego dziecko " . Mam duże wsparcie też ze strony znajomych, rodziny, lecz nie jest mi na rękę brać pieniędzy od sióstr i rodziców 
każdy mi współczuje, ponieważ znali jego i wiedzieli że jest " niby zakochany " we mnie i nie spodziewali się takich zagrań z jego strony. Ja za swoje czyny wzięłam pełną odpowiedzialność, dbam o ciąże, staram się nie przejmować... Ale gdy pomyślę o tym biedactwie które żyje we mnie łzy same się cisną.... Chciałabym żeby moje dziecko miało kochającego ojca, żeby czuło miłość zarówno z mojej strony jak i z Jego... Tak byliśmy imprezowiczami oboje, odpowiadała nam taka przyjaźń i seks bez zobowiązań... nasz romans trwał od kilku dobrych miesięcy, wszystko było fajnie, pięknie do czasu... Zdaje sobie sprawę z moich błędów, dlatego wzięłam odpowiedzialność za czyny, i zmieniłam swoje życie na lepsze, i nadal będę je udoskonalać jak tylko się da. Przerażają mnie trochę te samotne dni i noce... i brak obecności tej najważniejszej osoby dla mnie i dla mojej dzidzi CO ROBIĆ POMOCY?
1 2016-03-31 00:05:59 Ostatnio edytowany przez ona1342 (2016-03-31 00:19:00)
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Mam duże wsparcie też ze strony znajomych, rodziny, lecz nie jest mi na rękę brać pieniędzy od sióstr i rodziców
Przykre to wszystko, ale niestety wydaje się, że Twój chłopak zdezerterował. Jest w takim wieku, że rodzice nie zmuszą go do niczego, zresztą byłoby to bez sensu.
Pół biedy, że poszedł się zabawić (może chciał odreagować ?), ale fakt, że nie odzywa się do Ciebie nie rokuje dobrze.
Konsekwencje w postaci alimentów i tak będzie musiał ponieść, a jeśli ma wątpliwości w kwestii ojcostwa, to też można łatwo udowodnić.
Jednak paskudne z jego strony jest to, że rozsiewa plotki, jakoby nie było to jego dziecko, dyskredytuje Cię w oczach otoczenia, co fatalnie o nim świadczy.
Może się ogarnie, jednak po tym wszystkim, co teraz robi i jak się zachowuje, jak wyobrażasz sobie dalszy związek?
Dlaczego Twoja rodzina cię utrzymuje, nie pracujesz?
3 2016-03-31 01:01:13 Ostatnio edytowany przez ona1342 (2016-03-31 01:12:59)
Właśnie nie wyobrażam sobie już tego abym mogła cokolwiek z Nim stworzyć... zawiodłam się bardzo i chyba nie potrafię już mu zaufać. Skoro te ciężkie dla mnie chwile spędziłam sama to ja czuję że teraz może już być tylko lepiej, oczywiście bez Niego. Nie jeden raz odreagował... często późnymi porami dzwonił po pijaku, i cwaniakował. Ja chce tylko żeby dziecko było szczęśliwe, zeby miało ojca dlatego moje pytanie brzmi : Czy jest sens ( jeśli będzie taka możliwość ) wybaczyć mu tą obojętność, imprezowanie, brak z jego strony zainteresowania, brak obecności i to jak mnie traktował i na nowo dać mu szanse? tylko ze względu na dziecko? Jestem silna od zawsze, tego nauczyli mnie w życiu właśnie tacy ludzie, wiem i czuje że ja dam sobie radę, ale czy w tej sytuacji patrzeć na siebie czy na dobro dzieciaka? Tak, nie pracuję obecnie, pracowałam w swoim życiu już w 3 miejscach, ale akurat w sezonie zimowym szukałam lepszej, stałej pracy . Mam oszczędności, ale starczy na badania i ok 2-3 wizyt u ginekologa.... Już 3 razy byłam u ginekologa prywatnie ojciec dziecka dał mi tylko 150 zł przez ten okres na lekarza, stwierdził ze z jakiej racji ma mi pomagać? skoro nie ma pewnosci ze to jego dziecko... Napomniałam kilkakrotnie o testach dna, ale On odpowiedział " myślisz że nie mam na co kasy wydawać tylko na Twoje testy, bo Tobie zachciewa się robić żeby mi udowodnić ". Boli mnie to że nie interesuje się ani mną ani ciążą, ma pieniądze na imprezy itd ( pracuje ) a nie ma dla dziecka... mianowicie na ginekologa żeby mi pomóż. Spotykałam się z nieodpowiednim człowiekiem, wiem.... ale czasem ktoś świetnie gra, udając kogoś kim nie jest w rzeczywistości Dlatego nie uciekam od odpowiedzialności i pomału przyzwyczajam się do sytuacji i zaczynam wyobrażać sobie życie z maleństwem 
Mieszkam na wsi, kolejnym ciosem zapewne będą dla mnie plotki ludzi... Wiadomo wieś, znieczulica, ludzie 100 lat za murzynami.... Gadki typu " dziecko niczyje, nie wiadomo kogo, brak ojca bo pewnie nie wie kto jest nim... " i takie tam . Eh....
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Nie zastanawiaj się teraz, czy ewentualnie dać mu szanse, bo jak na razie nic na to nie wskazuje, żeby mu na tej szansie zależało.
Myślę, że tymczasem powinnaś poszukać sobie choćby dorywczej pracy, a od niego się odciąć. Poszukaj darmowej porady prawnej, żeby dowiedzieć się kiedy będziesz mogła wnieść o alimenty. Jeśli on wypiera się ojcostwa, to prawdopodobnie sąd zadecyduje o badaniach DNA.
Tyle, że to długa droga, a za coś musisz żyć.
Nie dobijaj się do niego, jeśli on tak Cię traktuje, dla własnego spokoju, nie upokarzaj się. Przyjdzie ten moment, że on stanie przed faktem, że został ojcem.
Nie wiadomo, czy zechce nim być, do niczego go nie zmusisz, ale płacić będzie musiał.
Choć marna to pociecha, nie jest powiedziane, że całe życie musisz być sama. Na pewno będzie Ci ciężko na początku, ale wszystko się ułoży, jednak praca dla Ciebie to priorytet.
5 2016-03-31 02:07:40 Ostatnio edytowany przez emde (2016-03-31 02:08:18)
- emde
- Ban za Powtórkę z Rozrywki
- Nieaktywny
Podpisuję się pod tym co napisała Josz.
Jeżeli tatuś nie będzie chciał płacić to natychmiast do sądu z nim.
I raczej nie myśl o wspólnej przyszłości z tym typkiem.
Daleko masz do jakiegoś większego miasta? Może powinnaś się przeprowadzić.
I zapewniam Cię, że jest mnóstwo przyzwoitych facetów na świecie, którym zupełnie nie będzie przeszkadzało, że fajna dziewczyna ma dziecko.
6 2016-03-31 03:25:09 Ostatnio edytowany przez Aksaew (2016-03-31 03:34:01)
Szczerze? Rzadko się zdarza , żeby 23 latek wziął odpowiedzialność za kobietę i dziecko, zwłaszcza, że nie jesteście w związku.. To jeszcze dzieciak , który może i wygląda jak mężczyzna, ale w głowie to jeszcze nieodpowiedzialny i niedojrzały gówniarz.. Kurcze trzeba było myśleć .. Czemu mu się dziwisz? On nie rozumie , że ma za Ciebie płacić.. Nie widziałaś jaki był przez ciążą?
7 2016-03-31 09:26:32 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2016-03-31 09:41:26)
Post poniżej poziomu forum
" Czemu mu się dziwisz? On nie rozumie , że ma za Ciebie płacić.. Nie widziałaś jaki był przez ciążą?"
Przed ciążą był zupełnie inny.... Dzwonił kilka razy dziennie. pisał, interesował się mną, spotykał się. Każdy mi mówił że mnie szczęście spotkało spotykając takiego faceta. Tymczasem okazał się dupkiem
- vinnga
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Czy jest sens ( jeśli będzie taka możliwość ) wybaczyć mu tą obojętność, imprezowanie, brak z jego strony zainteresowania, brak obecności i to jak mnie traktował i na nowo dać mu szanse? tylko ze względu na dziecko?
Nie, nie, nie.
Po pierwsze - on nie zmieni swojego zachowania w sposób nagły i cudowny. Włąśnie Ci pokazał jaki ma stosunek do Ciebie i do swojego ojcostwa. Przyjmij te informacje i je zaakceptuj. I do nich dopasuj swoje dalsze poczynania.
Po drugie - ile lat wytrzymałąbyś w zimnym związku z rozsądku "dla dobra dziecka"? I co to za dobro? Bo "pełna rodzina" to przecież też uczucia, wzorce - nie tylko stan ilościowy członków.
Po trzecie - gdyby on chciał to mógłby być ojcem i bez wiązania się z Tobą. Wątpię jednak, żeby miało to mieć miejsce.
Plotkami się nie przejmuj - ludzie na wsi lubią sensacje, ale zwróć uwagę, że każdą sensację przerabiają kilka dni a potem przestaje być sensacją 
Zajmij się po prostu organizacją swojego życia bez uwzględniania w nim obecności chłopaka. W przyszłości, jeśli będziesz chciała, zapewne znajdziesz faceta, który pomoże Ci stworzyć Twojemu dziecku pełną rodzinę. Z własnej woli, nie z przymusu.
Mama mojego chłopaka mi tutaj podpowiada, ze powinnaś wpisać, ze ojciec nieznany. Wtedy dostajesz alimenty od państwa. Jej synowa ma dziecko z poprzedniego związku i niestety wpisała biologicznego ojca. Alimentów od niego ni widu ni słychu, a dodatkowo straszy, że zabierze jej dziecko (syn teściowej chce adoptować), bo przecież ma prawa ojcowskie. Pozbawienie praw to nie jest taka prosta sprawa, mimo że ojciec jest narkomanem, ale dzieckiem od roku się interesuje. Ogólnie same problemy. A tak wpisujesz ojca nn i masz kasę od państwa, a ojczulek nie ma żadnych praw do dziecka (czyt. nie może wymagać widzeń, nie moze Ci go zabrać, nic nie może).
