Hej, potrzebuje porady, bo już naprawdę nie wiem co robić. Od 4 miesięcy regularnie (praktycznie codziennie) pisałam z chłopakiem, którego poznałam na wyjeździe podczas wakacji. On na stałe mieszka za granicą, gdy się poznaliśmy poszliśmy na całość, potem on zaczął pisać (ja na początku byłam negatywnie nastawiona do tego wszystkiego, ale z każdym tygodniem angażowałam się coraz bardziej). Ostatnio się spotkaliśmy i było naprawdę cudownie, dalej normalnie pisaliśmy, aż kilka dni temu przestał odpisywać na moje wiadomości… Może jestem kolejną naiwną kobietą, ale mówił mi naprawdę miłe rzeczy w których deklarował, że chce to ciągnąć dalej, że tęskni i takie tam. Takie sytuacje, że się nie odzywał, albo urywał rozmowę zdarzyły się już kilka razy, ale po 1-2 dniach zawsze pisał. Nie wiem co robić. Jak myślicie? Walczyć, czy odpuścić i po prostu stwierdzić, że skoro się tak zachowuje to widocznie coś się zmieniło. Z jednej strony chcę mu napisać, żeby do mnie nie pisał skoro jestem dla niego opcją, której odpisze jak mu się zachce, a z drugiej naprawdę nie chce kończyć tej znajomości.
Nic nie pisz.
Poczekaj.Czas pokaze, czy Cie olal, czy moze ma jakies problemy.
Tyle, ze za bardzo sie nie nakrecaj.
3 2016-12-12 00:19:38 Ostatnio edytowany przez verdad (2016-12-12 00:20:23)
Powtorzylam posta przez pomylke.
mam podobną sytuację z odwrotnej strony:
bardzo zależy mi na pewnej osobie, od której dostałem kiedyś kosza gdyż była ona w związku,
obecnie wydaje mi się że bada ona grunt, jak jej pokazać że jestem zainteresowany i wciąż bardzo mi na niej zależy ?
Wiesz, wydaje mi się, że większość kobiet taka jest, że jak napiszesz, zaprosisz ją na spotkanie to nie odmówi. Kobiety lubią wiedzieć, że komuś zależy, widzieć jak się stara, a wtedy one same zaczynają myśleć o tej osobie, aż w końcu same zauważają, że zaczęło im zależeć na tej osobie. Nie czekaj na nie wiadomo co, nie warto tracić czas. Takie jest moje zdanie, ale ciekawa jestem jak myślą inni.
Agi, nie pisz . Chyba, że nigdy nie zainicjowała ś pierwsza kontaktu, to wtedy możesz napisać pierwsza. A tak to nie pisz, a tym bardziej nie pokazuj, że Ci zależy mówiąc, żeby się nie odzywał, jak mu pasuje :-)
Mialam identyczna sytuacje Była bajka a z dnia na dzien przestał odzywać sie... napisał po miesiacu jak gdyby nic ze sam nie wie czemu przestał pisac i potem znow czarował...ale z mojgo doswiadczenia powiem Ci tyle.... jak nie odzywa sie to nie planuj ze ułoży to się bo jak komus zalezy to pisze codziennie no chyba ze z jeden dzien nie napisze ewentualnie.:)
Podtrzymuję powyższe opinie. Prawdopodobnie ta znajomość była dla niego formą odskoczni, czy też zabawy. Zmienił obiekt, ewentualnie żona coś zaczęła węszyć i zamilkł. Prosta życiowa sytuacja. Nie raz na pytanie "czemu nie piszesz?" słyszałem wymówki typu "nie mam czasu", ale to są zwykłe kłamstwa. Napisanie smsa zajmuje kilkanaście sekund i nawet siedząc na kiblu można go napisać jak się chce. Chyba że się nie chce.
[...]ale mówił mi naprawdę miłe rzeczy w których deklarował, że chce to ciągnąć dalej, że tęskni.
Nie słowa, a czyny się liczą. Mówić można dużo, zrobić coś - już nieco ciężej. Nie zawracaj sobie nim głowy, szkoda twoich nerwów. Jakby mu zależało, nie urwał by kontaktu. Przykro mi, im wcześniej sobie to uświadomisz, tym lepiej dla Ciebie. Na świecie jest wiele fajnych, szczerych chłopców. Uwierz mi, nie musisz być na jego łasce. Pozdrawiam
Przepraszam ze napisze, ale On może być żonaty , lub w związku.Taka prawda.Internet daje duża anonimowość i moszesz być kim chcesz, kochać mocno i tęsknić jeszcze mocniej. I na te chwile kiedy naciskasz guziczki w klawiaturze, nawet w to wierzysz.
Niestety, często po powrocie do reality, już tak nie kocha.
A później , to zostaje ból i rozczarowanie.
Uciekaj dziewczyno, aż się będzie kurzyć za Tobą .
Akurat co do tego, że nie ma żony ani dziewczyny jest pewna na milion procent. Poznaliśmy się przez mojego kuzyna, z którym on pracuje od roku i co jakiś czas spotykają się na piwo po pracy, więc myślę że gdyby coś było na rzeczy to jednak by mnie ostrzegł. Wiem macie rację, też zawsze wychodzę z założenia, że jak ktoś chce to się odezwie i jak komuś zależy to zawsze znajdzie czas. Ale, zawsze jest jakieś ale czasem sama jak mam jakieś problemy, albo zwyczajnie jestem zmęczona to nie chce mi się z nikim rozmawiać. Od wczoraj piszemy, może nie tak intensywnie jak zawsze. Jeszcze w środę (tydzień temu) pisał, że miał fatalny dzień, ale nie chce o tym gadać i psuć mi humoru... (ale w sumie za krótko się znamy, też raczej nie opowiadałabym mu o moich problemach) i wczoraj napisał, że wszystko powoli wraca do normy i normalnie zadawał mi pytania, więc chyba interesuje go w jakimś stopniu co się dzieje. No ale niesmak pozostał i mam teraz duży dystans do tej znajomości i w sumie dalej nie wiem co robić.