Od kilku lat mam wrażenie, że dzień Wszystkich Świętych stał się bardziej wydarzeniem towarzyskim niż okazją do zadumy i wspominania bliskich. Od razu zaznaczę, że nie mówię o wszystkich, ani nawet nie mówię o większości osób odwiedzających cmentarze. Mówię po prostu o pewnym zjawisku, które chyba każdy widzi. Kiedy byłam mała, to ten dzień rzeczywiście miał refleksyjny wymiar, a teraz obserwuję kurczące się z roku na rok kolejki do komunii, śmiechy i rozmowy przy grobach, które trwają całą mszę itp. Na forach internetowych tuż przed 1 listopada pojawiają się tematy typu "co mam na siebie założyć w ten dzień". Futra, modne kapelusze, wysokie szpilki, skórzane kozaki - tym trzeba się pochwalić na symbolicznym otwarciu sezonu. To samo tyczy się zniczy i kwiatów. Im większe, droższe, bardziej kolorowe, tym lepiej. Nie macie wrażenia, że już nawet Święto Zmarłych pochłonęła fala konsumpcjonizmu, komercji i obecnie bardziej przypomina wydarzenie towarzyskie?
- cslady
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
- in_ka
- Zbanowany
- Nieaktywny
ale dlaczego się dziwić ?
takie czasy i tyle...
poza tym rewia mody była zawsze, do dzisiaj pamiętam moje ciotki w futrach, kapeluszach i charakterystyczny zapach naftaliny 
- Margolinka
- Redaktor Działu Miłość
- Nieaktywny
Teraz oprócz rewii mody, pod cmentarzami tworzą się salony motoryzacyjne. Co roku jeżdżę na cmentarz położony można powiedzieć w środku niewielkiego lasku. Dojazd kiepski, bo droga wąska, pomiędzy drzewami, dwa samochody się nie miną (są porobione zatoczki aby móc zjechać). Jednak pod samą bramą stoją zawsze najnowsze modele. Nieważne, że przed laskiem jest często o wiele więcej miejsca, a droga nie jest jakoś wyjątkowo długa.
- cslady
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
To może ja jestem dziwna, bo zawsze sądziłam, że w takie miejsca powinno się ubierać raczej skromnie, tak samo jak do kościoła. Ale może rzeczywiście nic się nie zmieniło, a w dzieciństwie po prostu nie dostrzegałam tej rewii mody, bo nie byłam dość cyniczna. Raczej zwracałam uwagę na inne rzeczy.
5 2015-10-29 23:27:55 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-10-29 23:29:14)
- in_ka
- Zbanowany
- Nieaktywny
cslady przy grobach raz w roku często spotyka się dalsza rodzina i każdy chce się pokazać, pochwalić, zabłysnąć tak było zawsze
ja mam wrażenie, że teraz to mniej się przywiązuje do tego wagę niż kiedyś ...
może rzeczywiście przybieranie grobów było skromniejsze ale to z powodu mniejszych możliwości i wyboru kwiatów czy zniczy
- szakisz
- Net-facet
- Nieaktywny
a ja cslady cię trochę rozumiem. Znaczy masz rację że cała ta otoczka nieco przykrywa istotę tego dnia. Przystrojone pięknymi kwiatami groby piękne znicze i w ogóle. Wybieramy się hordami na cmentarz i niech że się tylko trafi ktoś z rodzinki to ucinamy sobie pogawędkę. Suma sumaru, ten zmarły schodzi nam gdzieś powolutku na bok. Tylko zauważ jeszcze jedną rzecz, tak samo jest nawet świeżo po pogrzebie, na tzw. stypie. Jest smutek, jest żal, jest tęsknota, są wspominki zmarłego, ale już mniej więcej w połowie przyjęcia atmosfera zaczyna się robić mniej gęsta i zaczyna się:
- No hej Stefan, jak tam interesy?
- A bardzo dobrze, rok zakończony na plusie, nawet bardzo. Ostatnio nawet stać mnie było, żeby wymienić mojego leciwego "staruszka" na nowe cacuszko. Stoi na zewnątrz.
To jest czasem przerażające, że człowieka jeszcze dobrze nie pochowali a już idzie, nie chcę mówić w odstawkę, ale gdzieś na bok.
zgadzam sie z Toba, mam identyczne odczucia, nie lubie chodzic na cmentarz 1 listopada bo mam wrazenie, ze jestem na odpuscie. Juz zanim przekrocze brame jeden wielki jarmark, kielbaski z grilla, szaszlyczki, zapiekanki, hot dogi, popcorn... jeszcze tylko piwa brakuje :-)
ponadto ksiazki, baloniki, czapeczki, zabawki dla dzieci... Nastroj iscie halloweenowy a nie refleksja i zaduma nad zyciem i smiercia, tymi, co odeszli.
Wewnatrz tez gwarno jak na pikniku, spotkaniu towarzyskim. Drazni mnie takie podejscie. Przeszkadza. Pomieszanie sacrum z profanum.
A jak w domu jeszcze do drzwi pukaja mi dzieciaki przebrane za duszki i uchachane od ucha do ucha z tekstem cukierek albo psikus to mam ochote strzelac do nich z procy :-)
Nie daje im zadnych cukierkow i odsylam precz. Taka @ jestem!
8 2015-10-30 00:46:30 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-10-30 00:48:51)
- cslady
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Hmm z pogrzebami to dla mnie trochę co innego. Tzn. na początku mnie to faktycznie zniesmaczało, zwłaszcza gdy brałam udział w pogrzebie kogoś bliskiego. A potem pomyślałam sobie, że to może taka forma odreagowania, przynajmniej u niektórych. A co do Wszystkich Świętych, to moim zdaniem po to jest ten dzień, by "przypomnieć" sobie o osobach, o których być może rzadko już myślimy na co dzień, bo nie ma ich w naszym życiu. Rozmowy na pogrzebie są czymś przeciwnym, bo mamy do czynienia z kilkoma dni traumy, więc taka odskocznia w postaci zwyczajnej rozmowy o zwyczajnych sprawach może być czymś dobrym. Jeśli daleka rodzina zjeżdża się na cmentarz, to zwykle potem i tak jedzą wspólnie obiad. Na pewno nie jest niczym przyjemnym, gdy część osób faktycznie chce się skupić na mszy, a nie mogą tego zrobić, bo wujek Janusz musi koniecznie tu i teraz porozmawiać z ciocią Helą. Mnie to w sumie jakoś nie przeszkadza, ale smutne jest to, że ludzie coraz mniej umieją się zachować.
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Rewia mody była odkąd pamiętam, a nawet wydaje mi się, że kiedyś było to bardziej zauważalne niż obecnie. Z dzieciństwa zapamiętałam kobiety, które właśnie na Wszystkich Świętych wyciągały z szaf wszystko, co miały najlepsze, z kolei dziś nie widzę już tak wielkiego przepychu.
Za to rzeczywiście razi mnie komercja w tym, co widzę na grobach. Tak jakby ilością i bogactwem zniczy, wieńców i kwiatów mierzyło się własną pamięć o bliskich, choć przecież wiadomo, że to wszystko jest głównie na pokaz.
Tylko zauważ jeszcze jedną rzecz, tak samo jest nawet świeżo po pogrzebie, na tzw. stypie. Jest smutek, jest żal, jest tęsknota, są wspominki zmarłego, ale już mniej więcej w połowie przyjęcia atmosfera zaczyna się robić mniej gęsta i zaczyna się (...)
Gdyby na tym "mniej gęsta" się kończyło, to byłoby jeszcze całkiem przyzwoicie, bo bywałam już świadkiem pogrzebów, które przeradzały się w całkiem radosną, pełną śmiechu i uciechy, imprezę. Poraża mnie, jak bardzo można nie szanować uczuć najbliższych zmarłego.
Kilka lat temu moja kuzynka pochowała męża. Po uroczystościach pogrzebowych nie urządzała stypy - właśnie dlatego, aby sobie tego oszczędzić. Niektórzy byli ogromnie zdziwieni, ale nie wiem czy w jej położeniu nie była to najlepsza decyzja. Mało tego, zdarzało mi się zastanawiać jak ja sama postąpiłabym będąc na jej miejscu - myślę sobie, że bardzo prawdopodobnym jest, że dokładnie tak samo.
- truskaweczka19
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Moim zdaniem to też przesada, że ludzie czasem chyba tylko dbają, by było na bogato. A czasem mam wrażenie, że niektórym chodzi o niewiele więcej. Ja przeżyłam coś strasznego, mama zmarła pod koniec lipca i teraz tym bardziej smutno, wiadomo będzie wieniec, sporo zniczy, ale dla nas to nie jest okazja, by się pokazać i jak inni porównywać. No i na pewno nie jest okazja, by pięknie się ubrać i pokazać. Nie to jest najważniejsze, tylko bycie duchowo przy bliskiej osobie, której tak bardzo brakuje. A jedzenie przy cmentarzach kompletna porażka jak dla mnie.
- cslady
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
U nas na cmentarzach lepiej nie kupować czegoś nie wiadomo jak wystawnego, bo w ciągu godziny zniknie z grobu. Jakieś ładniejsze kwiaty i znicze trzeba stawiać tuż przed mszą, a nie np. tego samego dnia rano lub wieczór wcześniej.
12 2015-11-01 18:29:03 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-11-01 18:32:18)
- in_ka
- Zbanowany
- Nieaktywny
wróciłam właśnie z cmentarzy, rewii mody większej niż zwykle nie widziałam ale targowiska przed cmentarzami rozrastają się coraz bardziej, kupić można rzeczywiście już chyba wszystko: ubranie, obuwie, zabawki, artykuły spożywcze wszelkiego rodzaju (np.wiejski chleb, wędliny, przetwory, słodycze)
jak na jarmarku
- cslady
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Ja dziś widziałam dzieci kupujące watę cukrową i puszczające bańki mydlane tuż przed cmentarzem. Szkoda, że tak to obecnie wygląda. W tym roku jakoś dziwnie nie odczułam, że dziś jest Wszystkich Świętych. Nie słyszałam nawet żadnych refleksyjnych audycji radiowych, a na portalach informacyjnych wszędzie tylko Radwańska.
- in_ka
- Zbanowany
- Nieaktywny
Nie słyszałam nawet żadnych refleksyjnych audycji radiowych, a na portalach informacyjnych wszędzie tylko Radwańska.
może dlatego, że Wszystkich Świętych jest co roku a sukces Radwańskiej jedyny 
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
wróciłam właśnie z cmentarzy, rewii mody większej niż zwykle nie widziałam ale targowiska przed cmentarzami rozrastają się coraz bardziej, kupić można rzeczywiście już chyba wszystko: ubranie, obuwie, zabawki, artykuły spożywcze wszelkiego rodzaju (np.wiejski chleb, wędliny, przetwory, słodycze)
jak na jarmarku
Byłam dziś na dwóch cmentarzach i u nas, co mnie nieco zaskoczyło, wręcz przeciwnie - tylko znicze, wieńce i po jednym malutkim kramiku z odpustowymi słodyczami. Rewii mody też raczej nie było. Za to zaskoczyło mnie, że choć ok. godziny 17.00 niemal na wszystkich grobach paliły się znicze, to przy grobach było puściutko. Z dzieciństwa pamiętam tłumy przechadzające się po cmantarzu, a dziś, choć jak na tę porę roku było przecież bardzo ciepło, było też dosyć pustawo.
Cmentarz 1 listopada swój niepowtarzalny klimat ma właśnie wieczorem, kiedy już się ściemni, a światełka zniczy biją swoim blaskiem. Choć obecnie to nie to samo, co pamiętam sprzed lat - niegdyś unosiła się łuna, a dziś to tylko drobne punkciki.
- IsaBella77
- Blokada na życzenie Użytkownika
- Nieaktywny
Byłam dziś na dwóch cmentarzach i u nas, co mnie nieco zaskoczyło, wręcz przeciwnie - tylko znicze, wieńce i po jednym malutkim kramiku z odpustowymi słodyczami. Rewii mody też raczej nie było. Za to zaskoczyło mnie, że choć ok. godziny 17.00 niemal na wszystkich grobach paliły się znicze, to przy grobach było puściutko. Z dzieciństwa pamiętam tłumy przechadzające się po cmantarzu, a dziś, choć jak na tę porę roku było przecież bardzo ciepło, było też dosyć pustawo.
Cmentarz 1 listopada swój niepowtarzalny klimat ma właśnie wieczorem, kiedy już się ściemni, a światełka zniczy biją swoim blaskiem. Choć obecnie to nie to samo, co pamiętam sprzed lat - niegdyś unosiła się łuna, a dziś to tylko drobne punkciki.
Wybieram się jutro na cmentarz do moich dziadków .... dla mnie to Święto ma wymiar emocjonalny i uczuciowy, ale uważam, że strojem również wyraża się szacunek. Nie chodzi mi o to, żeby zabłysnąć nową torebusią, czy kozaczkami, mam do przejechania około 300 km w jedną stronę i musi mi być po prostu wygodnie za kierownicą - ale chciałabym też przy grobie dziadków wyglądać godnie, wiem, to śmieszne, jednak jestem przekonana, że oni będą mnie widzieć i cieszyć się moją obecnością.
Chciałabym spędzić tam cały dzień o ile nie przepędzi mnie pogoda.
Przygotowałam też stroik dla nich, uwzględniając w kwiatach ulubiony kolor mojej babuni - czerwony
Z dzieciństwa pamiętam, że zawsze wracaliśmy na cmentarz jeszcze popołudniem, bądź wieczorem.
Chodziliśmy również na poniemiecki cmentarz, który był tak samo często odwiedzany co i nasz cmentarz przykościelny.
Teraz - ze smutkiem widzę, że już nikt tam nie zagląda, a miejsce spoczynku dawnych gospodarzy mojej rodzinnej wioski do tego stopnia zarosło krzakami, że ciężko jest mi się przez nie przedrzeć, kiedy chcę zapalić tamtym duszom symboliczne światełko. Smutne to dla mnie.
Niestety, od wielu lat obserwuję właśnie ten trend. Pielgrzymki na cmentarze akurat w dniu 1 listopada, tłum, że nie ma gdzie szpilki wcisnąć, baczne spojrzenia ludzi, a potem komentowanie ubioru innych. I co roku wątki na forach: co mam założyć, żeby dobrze wyglądać (w domyśle: żeby tej rudej Kaśce spod trójki oko zbielało)?
Ja mam akurat to ułatwienie, że mieszkam daleko od rodzinnej miejscowości i zawsze staram się pojechać na cmentarz w innym terminie, żeby uniknąć przede wszystkim korków, tłoku na autostradzie i ewentualnych wypadków. Odwiedziłam groby bliskich tydzień temu. Cisza, spokój, zero ludzi, nastrój sprzyjający skupieniu i zamyśleniu. A nagrobki wyglądały pięknie: wyczyszczone, gdzieniegdzie już przystrojone, ale bez przesady, tu znicz, tam kwiat, z umiarem i gustownie. Nie chcę wiedzieć, co tam się dzieje dzisiaj.
I chociaż nie komentuję strojów ludzi na cmentarzu, zawsze reaguję uśmiechem na zmianę garderoby z jesiennej na zimową - niezmiennie 1 listopada. Nieważne, czy jest 20 stopni, czy -10. Futro, płaszcz, kozaki i czapka muszą być 
18 2017-10-31 14:32:48 Ostatnio edytowany przez zatroskany internauta (2017-10-31 14:33:09)
- zatroskany internauta
- Net-facet
- Nieaktywny
Zamiast urządzać dyskotekę i szał barw na płytach grobów, powinno się zapalić symboliczny znicz, ewentualnie położyć kwiaty i zmówić modlitwę - to jest wystarczający gest szacunku i pamięci.
Rewia mody od zawsze była.
Ale każdy ubiera się jak jemu pasuje.
Ja osobiście preferuje strój wygodny.
Tym bardziej ze mam kilka cmentarzy gdzie musze dotrzeć.
a powinien to być dzień zadumy i pamięci o zmarłych
