Ha, skąd ja znam ten problem ze złamaną nogą?:) Niestety... Dwa lata temu na snowboardzie złamałam sobie nogę, w gipsie 5 tygodni, w dodatku już zaczęła robić się u nas wiosna (bo na nartach byłam za granicą, pod koniec marca) i aż chciało mi się wyjść na dwór, pójść sobie na spacer itp. A tu o kulach trochę lipa:/ Na szczęście zrosło się bez problemów, ale i tak później jakiś czas chodziłam na rehabilitację. Już nie chciałam czekać na NFZ, bo zanim doczekałabym się, to już dawno zapomniałabym o złamaniu:p Ale na szczęście trafiłam na Pana Studzińskiego, który bardzo szybko postawił mnie na nogi:) Mimo, że okazało się, że powinnam wcześniej zacząć coś robić, jakieś ćwiczenia izometryczne nawet wtedy, kiedy miałam jeszcze gips. Pan Andrzej podobno często jeździł właśnie do takich pacjentów, bo jego firma KRM dojeżdża do pacjentów i często miał takie przypadki. Ale na szczęście u mnie jest już ok i mam nadzieję, że nic mi się już nie stanie:)