Moim problemem jestem chyba ja sama. Jezeli mialabym opisac wam cala moja historie "milosna" z mym obecnym partnerem, zabrakloby mi sil wstukajac w klawiature;). Opisze w skrucie- jestem naiwna matka dwujki wspanialych dzieci, mam 24 lata od 8 lat jestem z jednym partnerem od lat 5 jestesmy rodzicami. Poczatek naszego zwiazku byl swietny te same towarzystwo poniekad zamilowania. Odkad zaszlam w ciaze z pierwszym maluchem zmienilam sie-dojrzalam automatycznie!, koniec alkoholu imprez papierosow. Chcialam wejsc w nowy etap zycia z klasa, maz zona dziecko RODZINA. Niestety szybko okazalo sir, ze nie z tym facetem powinnam miec takie marzwnia. Odrazu pikazal jaki palant z niego. Zaczely sie wypady do kumpli uzywki.olewal mnie niesamomnie. Juz wtedy zastanawialam sie czy nir lepiej sie roztac no ale nadal uczucie, dzieci i sumienie. Jakos mi go zal jest gdy widze ze pracuje nawet sie stara. Nie wiem co robic jak mu pomo . Nadal zostawia mnie sama w domu i lazi do kumpli wydaje kase na swinswa ja sie gniewam dzien dwa i mi przechodzi. Co mam zrobic i jak. Pomoc mu sie zmienic czy dac SE spokoj.
?
Odniosłam wrażenie,że nie napisałaś tego na trzeźwo. Sorry,ale trudno załapać o co Ci chodzi w tekscie.
zozi45 mam to samo wrażenie... O.o
Obrażasz się dwa dni i Ci przychodzi...a nie powinno. Bo rodzina to nie zabawka.
Zdecydowaliście się na dziecko a on sobie lata do kumpli ?
Zostaw mu dziecko i też idz się zrelaksuj z koleżankami !
Przed zajściem w ciąże nie był taki ? nie olewał CIę?
postaw mu sprawę jasno bo w przeciwnym razie zmarnujesz sobie życie.
Faktycznie Autorkę na pewno będzie jeszcze obchodzić Twoja opinia po tylu latach. Gratuluję udanych wykopalisk.
Faktycznie Autorkę na pewno będzie jeszcze obchodzić Twoja opinia po tylu latach. Gratuluję udanych wykopalisk.
Każdy może się pomylić, mnie też się kiedyś zdarzyło odpisać na wiekowy post.