Cześć,
Jest to mój pierwszy post na tego typu forum. Sytuacje opisze jak najbardziej jasno i dokładnie. Od jakiegoś czasu (7m-cy właściwie) spotykam się z facetem. Niby wszystko dobrze się układa ale ma on dość roszczeniowy charakter. Tzn to jest chłopak fajny, ale jeżeli da się jemu palec od razu bierze cała rękę. Tutaj na forum często pada wątek „postawienia granicy” i wlasnie chce porady jak w tym przypadku się zachowywać. Moim zdaniem zawsze trzeba mieć jakiś takt i pokorę, mój chłopak czasem tych cech nie posiada albo ja nie widzę tego u niego. Dam przykłady.
Ostatnio w pracy coś jemu nie wyszło i koniec końców wyżył się na mnie. Powiedziałam ze nie życzę sobie takiego zachowania ale on nie przeprosił nawet i tak jakby nic sobie z tego nie zrobił. Na drugi dzień mialam krótki wyjazd z pracy do innego miasta, nie zapytał nawet jak minęła podróż, nagle wysłał smsa abym jemu i jego rodzinie coś kupiła. Napisałam ze nie za bardzo jest tu coś fajnego ( chodzi o to ze po takim zachowaniu widać ewidentnie ze odezwał się do mnie tylko o prezent) i w tej sytuacji ja już jestem „zła” i jest obrażony. Ten chłopak nie rozumie ze takimi zachowaniami powoduje ze ja nie mam ochoty się starać. Zachowuje się czasem jak w sklepie z zabawkami. Mimo to, jest to jego jak narazie jedna i największa wada. Jak się zachowywać w takich sytuacjach?
1 2018-05-15 07:31:01 Ostatnio edytowany przez Emiliad (2018-05-15 10:15:59)
Cała historia, to dwa niejasne przykłady na ponad pół roku jak jesteście razem? Serio?
Bo wysłał smsa, żebyś coś mu kupiła i nawet nie zapytał jak minęła podróż? No to faktycznie nie są już przelewki.
Wiesz co, weź go rzuć najlepiej w diabły, bo nie zasługujesz na takie traktowanie. A tak już całkiem poważnie...
nie macie ludzie większych zmartwień w życiu, tylko z takich dupereli problemy sobie tworzyć?
Cała historia, to dwa niejasne przykłady na ponad pół roku jak jesteście razem? Serio?
Bo wysłał smsa, żebyś coś mu kupiła i nawet nie zapytał jak minęła podróż? No to faktycznie nie są już przelewki.
Wiesz co, weź go rzuć najlepiej w diabły, bo nie zasługujesz na takie traktowanie. A tak już całkiem poważnie...
nie macie ludzie większych zmartwień w życiu, tylko z takich dupereli problemy sobie tworzyć?
Dlatego mówiłam ze może być niejasno
Te dwa przykłady łącza się ze sobą. On np wyzywa się na mnie, jest chamski a potem oczekuje prezentów. Jeżeli ulegnę to całe życie tak będzie
anderstud napisał/a:Cała historia, to dwa niejasne przykłady na ponad pół roku jak jesteście razem? Serio?
Bo wysłał smsa, żebyś coś mu kupiła i nawet nie zapytał jak minęła podróż? No to faktycznie nie są już przelewki.
Wiesz co, weź go rzuć najlepiej w diabły, bo nie zasługujesz na takie traktowanie. A tak już całkiem poważnie...
nie macie ludzie większych zmartwień w życiu, tylko z takich dupereli problemy sobie tworzyć?Dlatego mówiłam ze może być niejasno
![]()
Te dwa przykłady łącza się ze sobą. On np wyzywa się na mnie, jest chamski a potem oczekuje prezentów. Jeżeli ulegnę to całe życie tak będzie
Więc nie ulegaj.
Mow wprost, co Ci nie odpowiada. Wymagaj przeprosin, jeśli czujesz się skrzywdzona. Prezentów nie rób, spotkacie się od 7 miesięcy, nie jesteś jego sponsorem, jego rodziny tym bardziej.
Dlatego mówiłam ze może być niejasno
![]()
Te dwa przykłady łącza się ze sobą. On np wyzywa się na mnie, jest chamski a potem oczekuje prezentów. Jeżeli ulegnę to całe życie tak będzie
To lepiej naucz się jak robić, żeby było jasno.
Jezeli chlopakowi tlumaczysz w tym samym stylu, to nic dziwnego, ze to nie daje rezultatu.
"na drugi dzień mialam krótki wyjazd z pracy do innego miasta, nie zapytał nawet jak minęła podróż, nagle wysłał smsa abym jemu i jego rodzinie coś kupiła. Napisałam ze nie za bardzo jest tu coś fajnego"
może trzeba było mu napisać raczej "nie podoba mi się, że nawet nie zapytałes jak minęła mi podróż" zamiast pisać, że nie ma nic fajnego w sklepach i zakładać, że on się domyśli?
Ostatnio w pracy coś jemu nie wyszło i koniec końców wyżył się na mnie.
To jest najmocniejszy argument, abyś zostawiła tego psychola, jeśli będziesz brnąć dalej w ten związek, zafundujesz sobie bardzo toksyczne życie.
Myślisz, że ponosisz winę za jego niepowodzenia w pracy?
Myślisz, że dorosłemu facetowi należy mówić, że nie może wyżywać się na drugimi człowieku (nawet jeśli miałby powód)?
Myślisz, że to normalne, że zwracasz mu uwagę na bardzo "chore" zachowanie, a on kompletnie nie zwraca uwagi na ciebie? nie liczy się z tobą?
Jeśli go lubisz, to namów go na terapię, ale sama trzymaj się od niego z daleka.
8 2018-05-15 09:37:32 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-15 09:38:51)
Ostatnio w pracy coś jemu nie wyszło i koniec końców wyżył się na mnie. Powiedziałam ze nie życzę sobie takiego zachowania ale on nie przeprosił nawet i tak jakby nic sobie z tego nie zrobił.
Widocznie w jego przekonaniu normalną rzeczą jest, że przenosi się emocje (w tym przypadku gniew i złość) na inne osoby, które nie są rzeczywistymi obiektami tych emocji.
Widocznie uznał twoje „stawianie granic” za fochy albo nic nie znaczące marudzenie, którym nie warto sobie głowę zawracać.
Może zamiast używać określenia „nie życzę sobie”, spróbuj „mówić emocjami”, czyli co czujesz i że cię to zniechęca do kontynuowania, rozwijania waszej znajomości. Komunikacja się kłania.
Na drugi dzień mialam krótki wyjazd z pracy do innego miasta, nie zapytał nawet jak minęła podróż, nagle wysłał smsa abym jemu i jego rodzinie coś kupiła. Napisałam ze nie za bardzo jest tu coś fajnego ( chodzi o to ze po takim zachowaniu widać ewidentnie ze odezwał się do mnie tylko o prezent) i w tej sytuacji ja już jestem „zła”.
Zatem zamiast mu odpowiedzieć, że jesteś zła, bo czujesz się wykorzystywana, to piszesz, że nie ma nic fajnego na prezent?
Popracuj nad komunikacją i naucz mówić się wprost, co ci „robi” takie zachowanie twojego partnera.
Ten chłopak nie rozumie ze takimi zachowaniami powoduje ze ja nie mam ochoty się starać. Zachowuje się czasem jak w sklepie z zabawkami. Mimo to, jest to jego jak narazie jedna i największa wada. Jak się zachowywać w takich sytuacjach?
W twojej historii wręcz „urzekające” jest to, jak twój facet działa ci na nerwy, wywołuje w tobie zlóśc, bo rzeczywiście narusza twoje granice. Ale to, co najbardziej powinno cię zastanowić to fakt, że on nie dba o twoje odczucia. Ba on nawet nie zna twoich odczuć. Zanim napiszesz coś w stylu, że „powinien domyślać się, powinien wiedzieć”, to uprzedzam, że ludzie nie dmyślają się, nie są telepatami, a uczą się siebie poprzez wzajemne słuchanie i obserwowanie.
9 2018-05-15 09:58:32 Ostatnio edytowany przez Emiliad (2018-05-15 10:04:13)
Absolutnie nie chodzi mi o to aby ktos sie domyslal, jestem konkretna kobieta i lubie wszystko mowic wprost. Zazwyczaj to komunikuje mojemu facetowi ale ja widze ze on nic sobie z tego nie robi. Osobiscie nie mialabym honoru zjechac kogos bo mialam zly humor a potem kazac aby ktos mi i mojej rodzinie cos kupil. Kiedy odmowilam on sie lekko oburzyl i dostalam miano tej „zlej”. Jego oburzenie trwa max 1 dzien ale mimo wszystko chyba zeby cos dostac trxeba sie jakos zachowywac. Jeżeli ja bym przywiozła jemu paczkę prezentów to chyba później zacząłby traktować mnie jak śmiecia
Absolutnie nie chodzi mi o to aby ktos sie domyslal, jestem konkretna kobieta i lubie wszystko mowic wprost. Zazwyczaj to komunikuje mojemu facetowi ale ja widze ze on nic sobie z tego nie robi. Osobiscie nie mialabym honoru zjechac kogos bo mialam zly humor a potem kazac aby ktos mi i mojej rodzinie cos kupil. Kiedy odmowilam on sie lekko oburzyl i dostalam miano tej „zlej”. Jego oburzenie trwa max 1 dzien ale mimo wszystko chyba zeby cos dostac trxeba sie jakos zachowywac. Jeżeli ja bym przywiozła jemu paczkę prezentów to chyba później zacząłby traktować mnie jak śmiecia
Krótko mówiąc, wydaje, że twój partner nie spełnia twoich standardów i oczekiwań. Może więc zamiast go „tresować”, żeby nauczył się z tobą postępować tak, jak ci na tym zależy, lepiej byłoby poszukać kogoś, dla kogo to, co czujesz będzie ważne i będzie starał się traktować ciebie z szacunkiem i miłością, na które zasługujesz?
Czasem można dać coś komuś do zrozumienia, nie trzeba nikogo tresować i się rozstawać, tylko ze u mojego chłopaka nie ma takiego „taktu”. Nie wiem czy wyolbrzymiam czy faktycznie to jest wada i tylko mnie to przeszkadza bardzo
A czy to ważne czy innym przeszkadza? Ty masz z nim tworzyć związek a nie inni.
On ma taki charakter ze jemu się dużo należy. Na kimś może się wyżyć ale ta osoba ma tańczyć jak on zagra. Potem problem mija za kilka godzin. Obrazi się i sam potem się odzywa, jest miły
14 2018-05-15 10:36:53 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-15 10:39:13)
Czasem można dać coś komuś do zrozumienia, nie trzeba nikogo tresować i się rozstawać, tylko ze u mojego chłopaka nie ma takiego „taktu”. Nie wiem czy wyolbrzymiam czy faktycznie to jest wada i tylko mnie to przeszkadza bardzo
Dla mnie „dać komuś do zrozumienia”, to problem z komunikowaniem się, któremu już zdążyłaś zaprzeczyć. Cóż, zaprzeczanie bez krzty refleksji to częsty deficyt osób, które wszędzie dookoła widzą błędy innych, sami będąc ideałami, innych chcą naprawiać, zmieniać i dostosowywać do swoich wymagań. Czasami się to może udać, ale nie w tym przypadku, bo twoje „dawanie do zrozumienia” trafia jak kulą w płot.
Jeśli po 7 miesiącach związku, ktoś zachowuje się w taki sposób, jak twój facet, to wygląda to co najmniej słabo.
Ludzie po kilku miesiącach chcą się uszczęśliwiać nawzajem, choćby żeby zminimalizować ryzyko, że ukochana osoba odejdzie. Jeśli u ciebie nie wychodzi zwrócenie uwagi na swoje potrzeby na początku związku, to lepiej żebyś zrozumiała, że z biegiem czasu będzie tylko gorzej. Ale niektórzy lubią się karmić złudzeniami i myślą, że samą siłą woli zdołają zmienić partnera. Poczucie omnipotencji będzie miało w twoim przypadku żałosne efekty, jak sądzę, ale chyba musisz się o tym sama przekonać.
Rozczeniowy mężczyzna. Z pozoru stanowczy i już ci się wydaje że znajdziesz w nim opiekę a w praktyce złośliwy manipulant który chce po prostu uzyskać coś na żądanie nie myśląc o uczuciach innych. Masz spełniać zachcianki a on jak będzie miał zły humor to wprowadzi taki nastrój że stracisz cała motywację. Jego pomysły są zawsze dobre a twoje zle. Im bardziej stawiasz na siebie tym on wpada w większe niezadowolenie. Brak wsparcia i odpowiedzialności za składane obietnice. Zmiana frontu jak mu się podoba. Maminsynek pewnie do tego. Przypatrz mu się uważnie czy nie ma takich cech. Jeśli ma to dwa razy się zastanów czy chcesz być z nim czy nie
Dlaczego tkwisz w związku z facetem, który wobec Ciebie zachowuje się po chamsku, wyżywa się na Tobie, ma w nosie Twoje samopoczucie, nie szanuje Cię?
Czujesz się szczęsliwa, chcesz walczyć z nim i o niego?
mam wrażenie, że coś w tej historii się nie zgadza, albo czegoś brakuje. Albo masz zadatki na "relacyjnego terapeutę" i chcesz w tym związku prowadzić psychoterapię i trening umiejętności społecznych dla tego faceta. To przecież nie ma sensu.
Mówisz, że lubisz mówić wprost. No to czemu tego nie robisz? To mi zgrzyta. Bo są dwie opcje: albo mówisz, a on ma to w nosie, więc na cholerę ci taki związek, albo mówisz, ale nieskutecznie - w sensie, twój przekaz jest niejasny.
Możesz więc spróbować mówić jaśniej, dobitniej (ale nie myl tego z chamstwem), z przykładami i odwoływaniem się do emocji i konsekwencji. A jak to nie zadziała - nadal będziesz czuła, że jego to nie obchodzi, bo nawet nie próbuje przejąć się tym, że sprawia ci przykrość i traktuje jako emocjonalny worek treningowy, to odejdź.
Pytasz, jak stawiać granice? Polecam książkę "jak mówić, żeby dzieci nas słuchały" bo to konkretne porady, jak się skutecznie komunikować. Mów szczerze i bez obawy o zranienie jego delikatnego męskiego ego, bo nigdy nie będziesz w stanie wyrazić, co tak naprawdę czujesz, kiedy on się tak zachowuje, a w konsekwencji on dalej będzie zachowywał się tak, jak się zachowuje.
Nie zapytał jak wycieczka? "Byłoby mi miło, gdybyś pytał mnie co u mnie" - jasne oczekiwania. "Było mi przykro, że tego nie zrobiłeś, poczułam, że cię nie obchodzę. Jak zaraz po tym poprosiłeś o prezent, poczułam, że myślisz o mnie tylko materialnie". Zauważ, że to są bardzo mocne komunikaty, ale SZCZERE. Wyobrażam sobie, że jeśli byś mu mówiła drugie zdanie za każdym razem, jeśli zapomniał cię zapytać, jak ci minął weekend, to szybko byś go do siebie zraziła, bo jednak nie umieć komuś darować zapominalstwa to również wada.
Z reguły faceci nie przenoszą swoich emocji na kobiety przynajmniej tak jest w moim otoczeniu i po sobie to wiem. Natomiast są wyjątki gdy wracam zły i mówię aby mnie nie drażnić bo mam zły dzień a partnerką i tak jak ćma do żarówki i zaczyna jeszcze głowę męczyć i zazwyczaj się kończy kłótnia wielka.
Oczywiście ona też ma źle dni to nie prowokuje.
A tak teraz autorki ładnie to opisujesz ale żeby móc się wypowiedzieć to powinien być pełen wgląd sytuacji a nie tylko wrócił i nakrzyczal ( a w między czasie zniszczyła przy sprzątaniu jego kolekcję modeli która składał 10 lat od taki przyklad)
W związku pewne reakcje są od siebie zależne i można nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Opisz coś więcej o tej sytuacji. Bo wątpię aby było tak że przyszedł i wydał się na Ciebie bez powodu. Jakby tak było to raczej byś z nim nie była.