Nie trzeba mieć domu z ogrodem, by móc zjeść romantyczną kolację z ukochanym na świeżym powietrzu. Nie musimy dysponować dużą ilością miejsca. Potrzebny nam tylko mały balkon i trochę kreatywności. Najważniejsze, by zmieściły się dwa krzesełka oraz niewielki stolik. Wystarczy odpowiednie oświetlenie, by niedoceniany balkon zamienił się w miejsce rodem z komedii romantycznych. Takie rozwiązanie ma mnóstwo zalet. Przede wszystkim jest bardzo ekonomiczne, jeśli chcemy zaoszczędzić, ale jednocześnie przeżyć coś niezapomnianego. W upalnie dni przeważnie nie jesteśmy głodni, więc ciepły letni wieczór jest idealną okazją, by napełnić żołądek czymś pyszny w przemiłym towarzystwie. Sądzę, że taka intymna randka na świeżym powietrzy spodoba się nawet twardo stąpającemu po ziemi mężczyźnie.
A czy Wam zdarza się jadać romantyczne kolacje na balkonie? Czy aranżowałyście jakoś to miejsce? Eksperymentowałyście z oświetleniem? Może macie jakieś pomysły, którymi chciałybyście się podzielić?
Źródło zdjęć: internet.