Drań o którym mowa jest 12 lat ode mnie starszy. Urodą nie grzeszy, jednakże ze względu na jego "gadane" dałam złapać się w jego sidła. Kwiatuszki, potem śniadanka...piękne słówka. Wierzyłam, zakochałam się i to nie na żarty. Pomimo moich 31 lat nie potrafiłam wcześniej nikogo tak mocno pokochać chociaż byłam w dwóch dość długich związkach. Wczoraj korzystałam z jego komputera. Wyszło na jaw, iż odkąd poznaliśmy się przesiadywał na portalu randkowym. Mało tego. Odczytałam jedną wiadomość gdzie umawiał się z inną. Spisałam jej numer i napisałam. Dowiedziałam się że dzwonił do niej i byli umówieni na dziś. Mnie zapewniał że nie wie po co odpisał ale że i tak nie miał zamiaru się spotkać. Czy to nie obłudna wredna szuja? ma 43 lata, dorosłego syna i myślę że przechodzi drugą młodość. Nie chcę być nieskromna, ale znam swoją wartość i wiem jak przyciągam spojrzenia facetów. znajomi dziwili się jak mogę z nim być i co w nim widzę, nie dość że wyglądam na 25 lat i przy nim raczej jak córka niż dziewczyna. Ja nie zważałam na niczyje komentarze bo po prostu urzekła mnie jego osoba. Okazuje się że to zakłamana bestia. Kilka razy dziennie zapewniał jak wielka jest jego miłość że jestem najważniejsza. Dlaczego faceci tak się zachowują i nie doceniają tego co mają???? nie potrafię tego zrozumieć. Czuję się strasznie oszukana. Jak komukolwiek mam ufać??????
za wcześnie mu powiedziałaś że już wiesz o tym portalu randkowym. Mogłaś poczekać aż się z nią umówi i sprawdzić jaką ci wymówkę sprzeda. Albo zalogować się tam i z nim flirtować, wtedy wiedziałabyś co on z innymi pisze. Umówić się z nim, podszywając się za inną i już.
za wcześnie mu powiedziałaś że już wiesz o tym portalu randkowym. Mogłaś poczekać aż się z nią umówi i sprawdzić jaką ci wymówkę sprzeda. Albo zalogować się tam i z nim flirtować, wtedy wiedziałabyś co on z innymi pisze. Umówić się z nim, podszywając się za inną i już.
Wiem, teraz tego żałuję, ale nie mogłam już na niego patrzeć, a świadomość spędzenia z nim całego popołudnia, wieczoru i nocy i udawania że nic się nie stało... nie wchodziło w rachubę..
wiesz Agata, on chyba kryzys wieku średniego przeżywa. Faceci (i nie tylko bo kobiety też) mają często tak że w tym wieku szukają młodsze, na seks po prostu. Chcą przeżyć drugą młodość. Udowodnić sobie że są jeszcze w stanie wyrwać młodsze. Może się mylę, ale dla mnie to taka teoria dla żonatych w tym wieku. Nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Nie ma reguły na to, że to faceci nie doceniają. Wszystko zależy od człowieka.
I tak miałaś farta, że w porę się zorientowałaś.
Jest jedna rada dla Was kobiety; Mądrzej się zakochujcie:)
Drań o którym mowa jest 12 lat ode mnie starszy. Urodą nie grzeszy, jednakże ze względu na jego "gadane" dałam złapać się w jego sidła.
Zadałaś pytanie, czemu faceci tak się zachowują. Otóż pewna kategoria Panów, tak się po prostu zachowuje. A wiesz co mnie bardziej dziwi, że tacy faceci, wciąż mają wzięcie. Ciekawsze jest pytanie - co on takiego w Twoich oczach miał, że atrakcyjna dziewczyna oślepła i uwierzyła w jego miłość. Wielu rzeczy nie napisałaś, a warto - bo dziesiątki kobiet na takich się ciągle nacinają i mają potem te same pytania.
Od razu uprzedzam, że to co napiszę nie poprawi Ci humoru.
Kwiatuszki, potem śniadanka...piękne słówka. Wierzyłam, zakochałam się i to nie na żarty. Pomimo moich 31 lat nie potrafiłam wcześniej nikogo tak mocno pokochać chociaż byłam w dwóch dość długich związkach.
Widzisz - kwiatuszki kosztują grodze, śniadanka - kosztują grosze, piękne słówka nie kosztują nic. Można nimi sypać na lewo i na prawo - a spore grono kobiet się na to nabiera. Z tego powodu facetów można podzielić na kilka grup, a z nich wyłonić dwie - pierwsza, oni wiedzą, że kwiatki, śniadanka, bajery, słowa - nie kosztują nic, a na pewno kosztują mniej niż utrzymanka. Więc łatwiej rozkochać atrakcyjną dziewczynę niż zabawić się w rolę sponsora. Druga grupa facetów - zna te metody, ale ich nie stosuje, by nic ranić.
Ty naciełaś się na srogiego idiotę - najgorsze jest to, że Ty się tym tak strasznie ekscytujesz. Normalna kobieta, gdy odkrywa, że poznany facet, romansuje z inną, przełknie gorycz rozczarowania, ale zaraz każe się facetowi pakować i ... i wyciąga z tego wnioski na przyszłość. Pierwszy z tych wniosków - "Nie zakochuj się babo za szybko" - drugi wniosek: "Od tej pory interesują mnie tylko Ci, którzy słowa przekuwają w czyny".
Wczoraj korzystałam z jego komputera. Wyszło na jaw, iż odkąd poznaliśmy się przesiadywał na portalu randkowym. Mało tego. Odczytałam jedną wiadomość gdzie umawiał się z inną. Spisałam jej numer i napisałam. Dowiedziałam się że dzwonił do niej i byli umówieni na dziś. Mnie zapewniał że nie wie po co odpisał ale że i tak nie miał zamiaru się spotkać. Czy to nie obłudna wredna szuja?
Nie, typowy palant. Do tego durny. Ale Ty go wybrałaś. Z setek innych facetów wybrałaś łgarza, który jeszcze nie potrafi kłamać i jest w tym żałosny, do tego głupi (podrywa inne z komputera i nawet sobie historii nie wyczyści, albo nie założy zahasłowanego profilu na komputerze. No durny jest, ale takiego durnia Ty wybrałaś i musisz sobie odpowiedzieć - czemu dałaś się tak łatwo podejść?
Co w nim było takiego, że inni odpadli, a wybrałaś palanta. Ale napisz szczerze - przystojny był? Kasy miał jak lodu? Szarmancki tylko i bajerant w gadkach? To mało - jakie kryterium spowodowało, żeś oślepła!?
ma 43 lata, dorosłego syna i myślę że przechodzi drugą młodość. Nie chcę być nieskromna, ale znam swoją wartość i wiem jak przyciągam spojrzenia facetów. znajomi dziwili się jak mogę z nim być i co w nim widzę, nie dość że wyglądam na 25 lat i przy nim raczej jak córka niż dziewczyna.
To co napisałaś dużo mówi - np. to, że facet jeszcze nie dojrzał do poważnego zwiazku, co widać po skutkach, ale i po tym, że inni coś widzieli, czegoś Ty nie dostrzegała. CO to było? To, że miał 43 lata nic nie znaczy. Im młodszy często facet tym głupszy. To, ze miał syna, też niewiele znaczy - łatwiej dziecko spłodzić, niż wychować. Ale czy wiesz, czemu mu poprzedni związek nie wypalił? To jest ciekawsze.
Bo jeśli wiesz, napiszesz, to można Ci będzie odpowiedzieć na pytanie, jakiego faceta wybierasz.
Ja nie zważałam na niczyje komentarze bo po prostu urzekła mnie jego osoba.
Aha, a co konkretnie? Gadane miał? Przystojny był? Widzisz, kobiety popełniają częsty błąd. Zdradzę Ci pewną tajemnicę. A przy okazji odpowiem Ci na pytanie - co to był za facet.
My mężczyźni znamy ten efekt fascynacji. Więc potrafimy w zależności od naszych zasad - z lekkością, albo w ogóle - ale potrafimy, gdy jeszcze jesteśmy oczytani i elokwentni - dotrzeć do kobiety tak, ze jej nogi miękną. Im facet starszy, tym wiedzę zdobytą z wiekiem, zamiast przekuwać w dojrzałość, wykorzystywać może np. do podbojów serc niewieścich.
I spora grupa facetów podnosi sobie wartość (szczególnie z wiekiem) podrywając młodsze, atrakcyjniejsze kobiety. Ty byłaś do tego idealna. Atrakcyjna, młoda, seksowna - idealne trofeum dla palanta, który może sobie w ten sposób poprawić samoocenę i podnieść ego.
Poznał Cię, zobaczył a jak doszło do podrywu w sieci, to pewnie jeszcze w opisie sprzedałaś mu łatwą instrukcję obsługi swojej osoby. Więc to było łatwiejsze. Ważne, że z jakiegoś powodu on odkrył Twój słaby punkt i Cię zdobył. A Ty zamiast go czujniej poznawać, spojrzeć z pewnego dystansu, pewnie wygłodzona samotnością, może brakiem seksu, tego posiadania faceta na co dzień - oślepłaś.
I byłaś jego. On do Ciebie nie podszedł na poważnie, bo i po co - przecież gdyby mu zależało na Tobie, nie szukałby dalej i nie romansowałby w sieci. Mężczyzna mający poważne zamiary dba o to, by kobieta mu ufała i by on zyskiwał a nie tracił w jej oczach. Więc mężczyzna o uczciwych zamiarach, nie łązi po sieci, ale jest ze swoją kobietą. W realnym życiu.
Tu powinnaś zrozumieć jedno - nie spotkałaś mężczyzny swojego życia, ale palanta, który zdobywa Pani i jak je juz zdobędzie, szuka nowego, świeżego mięsa, czyli następnej ofiary, bo jego niestety nuży życie z kobietą, za to uzależnia się od zdobywania kolejnej zdobyczy i szpanowania potem, jaką to wyrwał laskę - będąc z kumplami.
Okazuje się że to zakłamana bestia. Kilka razy dziennie zapewniał jak wielka jest jego miłość że jestem najważniejsza. Dlaczego faceci tak się zachowują i nie doceniają tego co mają???? nie potrafię tego zrozumieć. Czuję się strasznie oszukana. Jak komukolwiek mam ufać??????
Nie zachowują się tak wszyscy faceci, a na pewno mężczyźni dojrzali tak się nie zachowują, bo wiedzą, jak trudno jest zdobyć zaufanie ukochanej kobiety i jak łatwo je można stracić. Tak więc poznałaś zakłamaną bestię, która Cię zbajerowała dosyć łatwo, niskimi kosztami i po wykorzystaniu Cię, zaczynając już się trochę nudzić, szukał następnej ofiary i nawet taką znalazł, a nie krył się, bo po co - przecież Ty teraz zamiast bez słowa wyrzucić go ze swojego życia, zastanawiasz się, czy wszyscy są tacy. Są pewni faceci, którzy nie doceniają tego co mają, bo to co mają mogą łatwo zdobyc jak nie z jedną to z drugą. A teraz odpowiedz sobie sama - co on takiego od Ciebie dostał co bez trudu zaraz zdobędzie z inną? Podpowiem - nie jest to Miłość, wierność i uczucia.
Ci co szukają miłości, takich rzeczy nie robią. Czy to jasne? Czy coś jeszcze trzeba Ci wyjaśnić :-)
Służę pomocą.
Życzę szybkiego przebudzenia, bo ta kategoria facetów jest prosta jak pantofelek - mają tylko jedną rzecz skomplikowaną, od nich ich odróżniającą - mają skomplikowane połączenie jaj z mózgiem. Nic poza tym. :-)
8 2015-02-02 12:26:49 Ostatnio edytowany przez Purple_Rain (2015-02-02 12:28:39)
Może jestem nieco spaczona ostatnią literaturą o psychofagach i socjopatach wszelkiego rodzaju, ale sądzę że to może być ten typ. Nie próbuj go tłumaczyć kryzysem wieku średniego, to ładna nazwa dla psychicznej niedojrzałości i braku moralnego kręgosłupa. Zastanawia mnie fakt różnic w atrakcyjności między wami. To znaczące.
Jest pewien typ manipulanta, który potrafi rozkochać w sobie po kilku zdaniach, nie ważne jak wygląda. To odnosi się zarówno do kobiet jak i mężczyzn. Niektórzy mają "naturalny talent" inni pozyskali go w drodze szkolenia. Staram się uważać na takie typy, jeśli po pierwszym spotkaniu kogoś ( czy to kobiety, a jestem hetero czy mężczyny) jestem bliska mentalnego zakochania się w tym człowieku. Zazwyczaj okazuje się, że sporą rolę odegrały tu szkolenia z wpływu interpersonalnego. Miałam kilka takich przypadków. Może i on jest w tej sztuce wyszkolony.
Glosator
Świetny post
Agata
Myślę, że sama dobrze "zdiagnozowałaś" gościa pisząc, że zatrzymuje młodość i utrzymuje u siebie wysoki poziom samozadowolenia poprzez podnoszenie własnego ego i nie chodzi mu o to, by złapać króliczka, ale by gonić go.
Taki z niego zajebisty koleś
Dziękuję Wam drodzy forumowicze za mądre odpowiedzi. Pytacie co takiego w sobie miał, może kasy jak lodu czy urodę Brada Pitta
Odpowiedź brzmi- ani tego, ani tego. W dodatku to policjant, lubiący zajrzeć do kielicha... pisałam o nim w moim poprzednim poście. Co do urody...nie jest to dla mnie najważniejsze choć oczywiście cokolwiek musi jednak podobać się w tej drugiej osobie. Nie jest obrzydliwy ale do przystojnego mu daleko. W momencie gdy coraz bardziej zaczęłam go lubić jego twarz stawała się dla mnie co dzień to ładniejsza i nie widziałam już zadnych defektów. Czuły, kochany, oczytany, mądry ( pomimo że policjant ) myślałam że wrażliwy i romantyczny... Całe szczęście szybko odkryłam co to za ziele i wiele nie straciłam . Pewnie za kilka dni jak już ochłonę zadam sobie pytanie "co ja takiego w nim widziałam..." Często dziwiłam się kobietom jak można kochać takich drani, a sama w takim właśnie się zakochałam. Mam tylko nadzieję, że nie będę już trafiała na takich idiotów, choć znając moje szczęście... :)różnie może się to potoczyć
policjant - trafiłaś na babiarza po prostu,
12 2015-02-02 14:38:57 Ostatnio edytowany przez De M (2015-02-02 14:55:34)
A czy pan jest żonaty? Długo z nim byłaś?
Witam Cie,Agatko,serdecznie.Mysle,ze prawie kazda z nas cos takiego przerabiala.Wiele kobiet tez sie do tego nie przyznaje i zyja dlugie lata z takim klamca no bo"trzeba kogos miec".Wydaje mi sie,ze ten pan jest po prostu wyrafinowany i tyle-robi tak juz na pewno od dluzszego czasu.Byc moze jest od tego uzalezniony?Byc moze.Ale to jego problem .A ty nie musisz z takim nieuczciwym czlowiekiem byc.Osobiscie zatracilam wiare w uczciwosc facetow.Portale randkowe swietnie otwieraja nam nieraz oczy.moj byly,jak twierdzi"swiata poza mna nie widzial",uwielbial mnie i adorowal,ciagle powtarzal,ze ma najlepszy seks w zyciu wlasnie ze mna i...lansowal sie na portalach jako singiel czekajacy na milosc.co Ci moge radzic?Powinnas pogonic gnoja i tyle.Duzo sily Ci zycze.Pzdr.
Nie zachowują się tak wszyscy faceci, a na pewno mężczyźni dojrzali tak się nie zachowują, bo wiedzą, jak trudno jest zdobyć zaufanie ukochanej kobiety i jak łatwo je można stracić. Tak więc poznałaś zakłamaną bestię, która Cię zbajerowała dosyć łatwo, niskimi kosztami i po wykorzystaniu Cię, zaczynając już się trochę nudzić, szukał następnej ofiary i nawet taką znalazł, a nie krył się, bo po co - przecież Ty teraz zamiast bez słowa wyrzucić go ze swojego życia, zastanawiasz się, czy wszyscy są tacy. Są pewni faceci, którzy nie doceniają tego co mają, bo to co mają mogą łatwo zdobyc jak nie z jedną to z drugą. A teraz odpowiedz sobie sama - co on takiego od Ciebie dostał co bez trudu zaraz zdobędzie z inną? Podpowiem - nie jest to Miłość, wierność i uczucia.
Ci co szukają miłości, takich rzeczy nie robią. Czy to jasne? Czy coś jeszcze trzeba Ci wyjaśnić :-)
Służę pomocą.
Życzę szybkiego przebudzenia, bo ta kategoria facetów jest prosta jak pantofelek - mają tylko jedną rzecz skomplikowaną, od nich ich odróżniającą - mają skomplikowane połączenie jaj z mózgiem. Nic poza tym. :-)
Ale szalejesz, Glos.
A tak na poważnie - uważam, że nie ma się co patyczkować z frajerstwem.
Szczerość górą.
15 2015-02-03 10:59:29 Ostatnio edytowany przez aresnik (2015-02-03 11:07:25)
Miałam dokładnie tak samo: Ciachem nie był, zwykły facet, może tylko miał coś niesamowitego w oczach. Dzisiaj wiem, że w tych oczach było zło. Zakochałam się jak wariatka, tym bardziej, że robił wszystko, aby się w nim zakochać. Po pewnym czasie okazało się, że jeśli nie powiedział kłamstwa, to nie powiedział nic. Kiedyś podszyłam się pod napaloną na niego obcą laskę i wiesz co się okazało? Już po 5 minutach pisania wysłał "jej" czyli mnie zdjęcie własnego ch...a w stanie wzwodu. W tym czasie zadzwoniłam do niego jako ja - odebrał telefon, ale powiedział, że jest tak bardzo zmęczony i chce mu się spać, że nie może ze mną rozmawiać. Tymczasem do piątej nad ranem pisał z tą "niby" obcą laską. Nieźle musiałam sie nagłowić, aby się nie zdradzić, że to ja piszę do niego, ale rzygać mi się chciało, bo cała rozmowa z jego strony skierowana była na seks, czyli jak ja lubię, jak to robię, jak on lubi, jak on by mi zrobił itp. Droga agato29 takich skurw....ów jest masa. Nigdy nie ma sie pewności na jakiego dupka trafisz. Ani ten dobry, ani ten zły nie ma wypisane na czole jakim naprawdę jest człowiekiem. To jest taka rosyjska ruletka. Nieprawdą jest, że juz na początku można pewne jego zachowania podciągnąć pod odpowiednią kategorię dobra lub zła i już na początku wiedzieć czy trafiłyśmy na zakłamanego sukinsyna, czy na dobrego mężczyznę. Najgorsze jest, że później bardzo trudno wymiksować się z takiego zakłamanego życia jakie funduje nam nasz do niedawna "ukochany" mężczyzna.
Co można ci radzić - oczywiście rozstanie z gnojem, ale wiem, że radzić jest dobrze, gorzej z wykonaniem. Tym bardziej, że prawie wszystkie kobiety mają nadzieję, że on się zmieni, że zrozumie swoje błędy, że zrozumie jak bardzo nas zranił - niestety guzik prawda - nie zmieni się i niczego nie zrozumie, bo po pierwsze jemu tak dobrze, a po drugie on nie czuje, aby kogokolwiek zranił. I teraz agato29 musisz sama coś postanowić - albo z nim zostajesz, albo rozstajecie się - albo cierpisz, albo dajesz sobie szanse na coś nowego. Zauważ, że nie napisałam coś lepszego, tylko coś nowego, bo nikt nam nie da gwarancji jaki będzie ten kolejny.
Nie chcę być nieskromna, ale znam swoją wartość
No chyba jednak nie, skoro dajesz się tak oszukiwać...
Potwierdzam, też znam ten typ mężczyzny. On się nie zmieni bo taka jest jego natura. Ty robisz za bazę - wiesz trzeba mieć gdzie odpocząć, mimo wszystko coś stałego a emocji szuka się na zewnątrz. Co jakiś czas zalicza babkę (ale kocham tylko ciebie, je traktuję przedmiotowo, one się nie liczą, są tylko kolejnym numerem, to moja choroba). Tak to wygląda. A im dłużej facet jest na takich portalach to się uzależnia od takich spotkań i seksu. Niestety nie znam nikogo kto się zmienił. Ba, nie znam nikogo kto chciałby chociaż się zmienić. Oni się tym szczycą, to podkręca ich ego. Przykro mi, wiem jak to boli.
Miałam dokładnie tak samo: Ciachem nie był, zwykły facet, może tylko miał coś niesamowitego w oczach. Dzisiaj wiem, że w tych oczach było zło. Zakochałam się jak wariatka, tym bardziej, że robił wszystko, aby się w nim zakochać. Po pewnym czasie okazało się, że jeśli nie powiedział kłamstwa, to nie powiedział nic. Kiedyś podszyłam się pod napaloną na niego obcą laskę i wiesz co się okazało? Już po 5 minutach pisania wysłał "jej" czyli mnie zdjęcie własnego ch...a w stanie wzwodu. W tym czasie zadzwoniłam do niego jako ja - odebrał telefon, ale powiedział, że jest tak bardzo zmęczony i chce mu się spać, że nie może ze mną rozmawiać. Tymczasem do piątej nad ranem pisał z tą "niby" obcą laską. Nieźle musiałam sie nagłowić, aby się nie zdradzić, że to ja piszę do niego, ale rzygać mi się chciało, bo cała rozmowa z jego strony skierowana była na seks, czyli jak ja lubię, jak to robię, jak on lubi, jak on by mi zrobił itp. Droga agato29 takich skurw....ów jest masa. Nigdy nie ma sie pewności na jakiego dupka trafisz. Ani ten dobry, ani ten zły nie ma wypisane na czole jakim naprawdę jest człowiekiem. To jest taka rosyjska ruletka. Nieprawdą jest, że juz na początku można pewne jego zachowania podciągnąć pod odpowiednią kategorię dobra lub zła i już na początku wiedzieć czy trafiłyśmy na zakłamanego sukinsyna, czy na dobrego mężczyznę. Najgorsze jest, że później bardzo trudno wymiksować się z takiego zakłamanego życia jakie funduje nam nasz do niedawna "ukochany" mężczyzna.
Co można ci radzić - oczywiście rozstanie z gnojem, ale wiem, że radzić jest dobrze, gorzej z wykonaniem. Tym bardziej, że prawie wszystkie kobiety mają nadzieję, że on się zmieni, że zrozumie swoje błędy, że zrozumie jak bardzo nas zranił - niestety guzik prawda - nie zmieni się i niczego nie zrozumie, bo po pierwsze jemu tak dobrze, a po drugie on nie czuje, aby kogokolwiek zranił. I teraz agato29 musisz sama coś postanowić - albo z nim zostajesz, albo rozstajecie się - albo cierpisz, albo dajesz sobie szanse na coś nowego. Zauważ, że nie napisałam coś lepszego, tylko coś nowego, bo nikt nam nie da gwarancji jaki będzie ten kolejny.
No to nieźle gnojka podeszłaś....
Oczywiście że z nim skończyłam. Właśnie przed sekundą dzwonił i swym płaczliwym głosem pytał jak się czuję itd... rozmowę uciełam mówiąc że nie mamy już sobie nic do powiedzenia. Przeprosił i powiedział że już nie będzie przeszkadzał. Dalej mnie to boli i na swój sposób tęsknie, bo choć nie byłam z nim długo to uwielbiałam spędzać z nim czas i pewnie trochę czasu upłynie zanim zacznę się z tego wszystkiego śmiać. Po prostu, myślałam że jest inny .. Co za świat!
Witam Cie,Agatko,serdecznie.Mysle,ze prawie kazda z nas cos takiego przerabiala.Wiele kobiet tez sie do tego nie przyznaje i zyja dlugie lata z takim klamca no bo"trzeba kogos miec".Wydaje mi sie,ze ten pan jest po prostu wyrafinowany i tyle-robi tak juz na pewno od dluzszego czasu.Byc moze jest od tego uzalezniony?Byc moze.Ale to jego problem .A ty nie musisz z takim nieuczciwym czlowiekiem byc.Osobiscie zatracilam wiare w uczciwosc facetow.Portale randkowe swietnie otwieraja nam nieraz oczy.moj byly,jak twierdzi"swiata poza mna nie widzial",uwielbial mnie i adorowal,ciagle powtarzal,ze ma najlepszy seks w zyciu wlasnie ze mna i...lansowal sie na portalach jako singiel czekajacy na milosc.co Ci moge radzic?Powinnas pogonic gnoja i tyle.Duzo sily Ci zycze.Pzdr.
Dziękuję:) Już go pogoniłam, a co do sił... póki co walczę z emocjami. Myślałam że jestem twarda bo szczerze to nigdy po nikim nie rozpaczałam.. Wiem że nie wart ani jednej mojej łzy, ale cóż mam zrobić skoro tak cholernie mi przykro
agata29 napisał/a:Drań o którym mowa jest 12 lat ode mnie starszy. Urodą nie grzeszy, jednakże ze względu na jego "gadane" dałam złapać się w jego sidła.
Zadałaś pytanie, czemu faceci tak się zachowują. Otóż pewna kategoria Panów, tak się po prostu zachowuje. A wiesz co mnie bardziej dziwi, że tacy faceci, wciąż mają wzięcie. Ciekawsze jest pytanie - co on takiego w Twoich oczach miał, że atrakcyjna dziewczyna oślepła i uwierzyła w jego miłość. Wielu rzeczy nie napisałaś, a warto - bo dziesiątki kobiet na takich się ciągle nacinają i mają potem te same pytania.
Od razu uprzedzam, że to co napiszę nie poprawi Ci humoru.agata29 napisał/a:Kwiatuszki, potem śniadanka...piękne słówka. Wierzyłam, zakochałam się i to nie na żarty. Pomimo moich 31 lat nie potrafiłam wcześniej nikogo tak mocno pokochać chociaż byłam w dwóch dość długich związkach.
Widzisz - kwiatuszki kosztują grodze, śniadanka - kosztują grosze, piękne słówka nie kosztują nic. Można nimi sypać na lewo i na prawo - a spore grono kobiet się na to nabiera. Z tego powodu facetów można podzielić na kilka grup, a z nich wyłonić dwie - pierwsza, oni wiedzą, że kwiatki, śniadanka, bajery, słowa - nie kosztują nic, a na pewno kosztują mniej niż utrzymanka. Więc łatwiej rozkochać atrakcyjną dziewczynę niż zabawić się w rolę sponsora. Druga grupa facetów - zna te metody, ale ich nie stosuje, by nic ranić.
Ty naciełaś się na srogiego idiotę - najgorsze jest to, że Ty się tym tak strasznie ekscytujesz. Normalna kobieta, gdy odkrywa, że poznany facet, romansuje z inną, przełknie gorycz rozczarowania, ale zaraz każe się facetowi pakować i ... i wyciąga z tego wnioski na przyszłość. Pierwszy z tych wniosków - "Nie zakochuj się babo za szybko" - drugi wniosek: "Od tej pory interesują mnie tylko Ci, którzy słowa przekuwają w czyny".agata29 napisał/a:Wczoraj korzystałam z jego komputera. Wyszło na jaw, iż odkąd poznaliśmy się przesiadywał na portalu randkowym. Mało tego. Odczytałam jedną wiadomość gdzie umawiał się z inną. Spisałam jej numer i napisałam. Dowiedziałam się że dzwonił do niej i byli umówieni na dziś. Mnie zapewniał że nie wie po co odpisał ale że i tak nie miał zamiaru się spotkać. Czy to nie obłudna wredna szuja?
Nie, typowy palant. Do tego durny. Ale Ty go wybrałaś. Z setek innych facetów wybrałaś łgarza, który jeszcze nie potrafi kłamać i jest w tym żałosny, do tego głupi (podrywa inne z komputera i nawet sobie historii nie wyczyści, albo nie założy zahasłowanego profilu na komputerze. No durny jest, ale takiego durnia Ty wybrałaś i musisz sobie odpowiedzieć - czemu dałaś się tak łatwo podejść?
Co w nim było takiego, że inni odpadli, a wybrałaś palanta. Ale napisz szczerze - przystojny był? Kasy miał jak lodu? Szarmancki tylko i bajerant w gadkach? To mało - jakie kryterium spowodowało, żeś oślepła!?agata29 napisał/a:ma 43 lata, dorosłego syna i myślę że przechodzi drugą młodość. Nie chcę być nieskromna, ale znam swoją wartość i wiem jak przyciągam spojrzenia facetów. znajomi dziwili się jak mogę z nim być i co w nim widzę, nie dość że wyglądam na 25 lat i przy nim raczej jak córka niż dziewczyna.
To co napisałaś dużo mówi - np. to, że facet jeszcze nie dojrzał do poważnego zwiazku, co widać po skutkach, ale i po tym, że inni coś widzieli, czegoś Ty nie dostrzegała. CO to było? To, że miał 43 lata nic nie znaczy. Im młodszy często facet tym głupszy. To, ze miał syna, też niewiele znaczy - łatwiej dziecko spłodzić, niż wychować. Ale czy wiesz, czemu mu poprzedni związek nie wypalił? To jest ciekawsze.
Bo jeśli wiesz, napiszesz, to można Ci będzie odpowiedzieć na pytanie, jakiego faceta wybierasz.agata29 napisał/a:Ja nie zważałam na niczyje komentarze bo po prostu urzekła mnie jego osoba.
Aha, a co konkretnie? Gadane miał? Przystojny był? Widzisz, kobiety popełniają częsty błąd. Zdradzę Ci pewną tajemnicę. A przy okazji odpowiem Ci na pytanie - co to był za facet.
My mężczyźni znamy ten efekt fascynacji. Więc potrafimy w zależności od naszych zasad - z lekkością, albo w ogóle - ale potrafimy, gdy jeszcze jesteśmy oczytani i elokwentni - dotrzeć do kobiety tak, ze jej nogi miękną. Im facet starszy, tym wiedzę zdobytą z wiekiem, zamiast przekuwać w dojrzałość, wykorzystywać może np. do podbojów serc niewieścich.
I spora grupa facetów podnosi sobie wartość (szczególnie z wiekiem) podrywając młodsze, atrakcyjniejsze kobiety. Ty byłaś do tego idealna. Atrakcyjna, młoda, seksowna - idealne trofeum dla palanta, który może sobie w ten sposób poprawić samoocenę i podnieść ego.
Poznał Cię, zobaczył a jak doszło do podrywu w sieci, to pewnie jeszcze w opisie sprzedałaś mu łatwą instrukcję obsługi swojej osoby. Więc to było łatwiejsze. Ważne, że z jakiegoś powodu on odkrył Twój słaby punkt i Cię zdobył. A Ty zamiast go czujniej poznawać, spojrzeć z pewnego dystansu, pewnie wygłodzona samotnością, może brakiem seksu, tego posiadania faceta na co dzień - oślepłaś.
I byłaś jego. On do Ciebie nie podszedł na poważnie, bo i po co - przecież gdyby mu zależało na Tobie, nie szukałby dalej i nie romansowałby w sieci. Mężczyzna mający poważne zamiary dba o to, by kobieta mu ufała i by on zyskiwał a nie tracił w jej oczach. Więc mężczyzna o uczciwych zamiarach, nie łązi po sieci, ale jest ze swoją kobietą. W realnym życiu.
Tu powinnaś zrozumieć jedno - nie spotkałaś mężczyzny swojego życia, ale palanta, który zdobywa Pani i jak je juz zdobędzie, szuka nowego, świeżego mięsa, czyli następnej ofiary, bo jego niestety nuży życie z kobietą, za to uzależnia się od zdobywania kolejnej zdobyczy i szpanowania potem, jaką to wyrwał laskę - będąc z kumplami.agata29 napisał/a:Okazuje się że to zakłamana bestia. Kilka razy dziennie zapewniał jak wielka jest jego miłość że jestem najważniejsza. Dlaczego faceci tak się zachowują i nie doceniają tego co mają???? nie potrafię tego zrozumieć. Czuję się strasznie oszukana. Jak komukolwiek mam ufać??????
Nie zachowują się tak wszyscy faceci, a na pewno mężczyźni dojrzali tak się nie zachowują, bo wiedzą, jak trudno jest zdobyć zaufanie ukochanej kobiety i jak łatwo je można stracić. Tak więc poznałaś zakłamaną bestię, która Cię zbajerowała dosyć łatwo, niskimi kosztami i po wykorzystaniu Cię, zaczynając już się trochę nudzić, szukał następnej ofiary i nawet taką znalazł, a nie krył się, bo po co - przecież Ty teraz zamiast bez słowa wyrzucić go ze swojego życia, zastanawiasz się, czy wszyscy są tacy. Są pewni faceci, którzy nie doceniają tego co mają, bo to co mają mogą łatwo zdobyc jak nie z jedną to z drugą. A teraz odpowiedz sobie sama - co on takiego od Ciebie dostał co bez trudu zaraz zdobędzie z inną? Podpowiem - nie jest to Miłość, wierność i uczucia.
Ci co szukają miłości, takich rzeczy nie robią. Czy to jasne? Czy coś jeszcze trzeba Ci wyjaśnić :-)
Służę pomocą.
Życzę szybkiego przebudzenia, bo ta kategoria facetów jest prosta jak pantofelek - mają tylko jedną rzecz skomplikowaną, od nich ich odróżniającą - mają skomplikowane połączenie jaj z mózgiem. Nic poza tym. :-)
Glosator, jesteś the best Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Twój post spowodował że na mojej twarzy pojawił się banan i wręcz przeciwnie.. humor mi się poprawił:)
Palanta nie poznałam w sieci. Od dłuższego czasu już się w to nie bawię choć nie ukrywam, że i ja swego czasu miałam konto na jednym z portali. Poznaliśmy się na dyskotece. Potem przychodził do pracy z czekoladkami, soczkami, ( prowadzę mały sklep więc mogłam sobie pozwolić na takie schadzki). Nieraz wpadał na sekundę bo tak ciężko tęsknił i na chwilę tylko chciał ujrzeć mą twarz!:) Po czym biegł do domu i siadał przed kompem logując się na sympatię:) Był ciepły, czuły, opiekuńczy. O co poprosiłam zaraz służył pomocą. Mogłam liczyć na niego w każdej sytuacji. Na imprezie wpatrzony tylko we mnie. Jak w obrazek. Nawet nie spojrzał na inną! nawet nie zerknął! serio.... myślałam sobie "wreszcie nie trafił mi się babiarz" Ale pozory mogą mylić i to baaardzo. Kiedyś na jednej z dyskotek trafił się jakiś striptiz. On wręcz zniesmaczony tym, stał więc tyłem do całego przedstawienia obcałowując mnie. Kazałam mu popatrzeć na scenę..ale on nie zareagował bo tylko ja i ja się liczyłam. Tak błogo, bezpiecznie i spokojnie czułam się przy nim i to wszystko spowodowało że bardzo mnie ujął. Potem wakacyjne plany... na co to wszystko, jakie były jego intencje? Nie spodziewałam się, że tak się to potoczy. Ale trudno. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Mam teraz więcej czasu dla siebie i mogę powrócić do rzeczy, które olałam na rzecz jego . Pozdrawiam serdecznie
21 2015-02-04 14:21:53 Ostatnio edytowany przez cb (2015-02-04 14:24:59)
Glosator Jak Agata, czy ewentualnie każda inna kobieta na jej miejscu, miałaby poznać się na tym kolesiu wcześniej? Co radzisz? Z tego co opisała w ostatnim poście wszystko wyglądało różowo. No może trochę za różowo... Jakoś tak maniakalnie z tym odwracaniem wzroku od striptizu.
Ok, już rozumiem. W innym poście Agata pisze o alkoholiku, z którym się spotyka. Jeśli to ta sama osoba, to cofam moje pytanie. I życie znowu jest proste
Ok, już rozumiem. W innym poście Agata pisze o alkoholiku, z którym się spotyka. Jeśli to ta sama osoba, to cofam moje pytanie. I życie znowu jest proste
Tak, to ta sama osoba... nie dość że za kołnierz nie wylewa to jeszcze kłamca i obłudnik. Dziś rozmawiając z jego mamą usłyszałam, iż nie powinnam tak pochopnie podejmować decyzji bo po pierwsze nie zdradził mnie, po drugie długo był sam i zostały mu takie "naleciałości.." a poza tym nie mam pewności czy poszedłby faktycznie na to spotkanie bo on twierdzi że zrobił to ot tak, "z głupia frant". No super..43 latek zamiast zająć się normalnymi rzeczami on siedzi na necie dzwoni do innej umawiając się i to ma być takie niewinne..? nie chcę już rozmawiać z tą kobietą bo działa mi potwornie na nerwy. Każdy bronić będzie swojego . Ok, może to i dobry człowiek, ale z tymi jego "naleciałościami" nie wyobrażam sobie żyć. Ludzie się nie zmieniają. Skoro robił to wcześniej- a ponoć nie od wczoraj siedzi na portalu a od dawien dawna pisząc z innymi, to będzie to robić zawsze. Usłyszałam dziś od dobrej koleżanki, że nie mogę być taka zaborcza a związek to nie klatka! i może chciał tylko spotkać się z inną by pogadać o pierdołach... Albo baby nie mają rozumu albo ja jestem z innej planety...?? nie kapuje już nic:)
słyszałam dziś od dobrej koleżanki, że nie mogę być taka zaborcza a związek to nie klatka! i może chciał tylko spotkać się z inną by pogadać o pierdołach... Albo baby nie mają rozumu albo ja jestem z innej planety...?? nie kapuje już nic:)
To podaj koleżance namiary na Niego, zapewne przypasują do Siebie . Rozumiem iść z kimś, ale gdy się POINFORMOWAŁO O TYM PARTNERA i doszło do przedstawienia tej osoby.
Ale tak, koleżanka chyba ma za smutne życie lub przeszłości robiła podobnie jak On i dlatego nie widzi problemu. Powiem Ci jedno na doradcę związkowego bym Ją odradzała.
A mamusi się nie przejmuj zazwyczaj bronią synusia .
Dobre relacje rozpoznaje się inaczej. Opiekuńczość ma wyrażać się mniej więcej w taki sposób w jaki lekarz odnosi się do pacjenta. Wylewność w takich sytuacjach jest oznaką udawania uczuć. To są niezmiernie drobne sygnały ostrzegawcze, które jedynie ludzie z wyczuciem psychologicznym potrafią rozpoznać. Uczuć nie należy okazywać w sytuacjach trudnych. To mam być profesjonalna pomoc dla partnera, spokojna i asertywna. Takie zachowanie daje siłę do działania drugiej osobie. Natomiast okazywanie intensywnych uczuć przy pomaganiu partnerowi, ma na celu wymuszenie myślenia "jaki to on jest pomocny i opiekuńczy". Uczucia należy zarezerwować na przykład na wspólną wycieczkę i tak przyjazną rozmową, uśmiechem, tworzeniem miłej atmosfery je wyrażać, bez żadnych mocnych słów. Mocne słowa najczęściej są wyrażane przez ekstrawertyków i to się bardzo źle kończy.
odp na tytul: z tego samego powodu co kobiety niedoceniaja tych dobrych
...a tymczasem chodzi, płacze, przeprasza, tłumaczy..... zapewnia o miłości etc... proszę walnijcie mnie , powiedzcie coś do słuchu bo moje głupie miękkie serce widząc go rozpacza i zaczyna wierzyć że naprawdę nie chciał nic złego zrobić że to tylko z głupoty i niczym się nie kierował dzwoniąc raz do tej dziewczyny. Nie chcę się nabrać nie chcę wybaczyć ale łapię się na tym gdy myślę co i jak by było gdybym wybaczyła? Że może miałby nauczkę bo wie co stracił i nie powtórzy błędu?? jaka jestem durna!!!
...a tymczasem chodzi, płacze, przeprasza, tłumaczy..... zapewnia o miłości etc... proszę walnijcie mnie , powiedzcie coś do słuchu bo moje głupie miękkie serce widząc go rozpacza i zaczyna wierzyć że naprawdę nie chciał nic złego zrobić że to tylko z głupoty i niczym się nie kierował dzwoniąc raz do tej dziewczyny. Nie chcę się nabrać nie chcę wybaczyć ale łapię się na tym gdy myślę co i jak by było gdybym wybaczyła? Że może miałby nauczkę bo wie co stracił i nie powtórzy błędu?? jaka jestem durna!!!
Agatko,jezeli sie w to wkrecisz,Twoje cierienie bedzie pozniej jeszcze wieksze.Ludzie nie zmieniaja sie na zyczenie-musza sami najpierw tego chciec,pojsc na terapie,pracowac nad soba.Musza najpierw uznac swoja wine.On nie madobrych,szczerych intencji.Przyjmiesz go,bedzie slodki misiu na jakis czas-a potem powieli schemat.I bedzie Ci coraz gorzej sie z tego wyplatac.I bedziesz coraz wiecej cierpiala.Pzdr.
Autorko, nie daj się. Ja popełniłam ten błąd, uwierzyłam w zmianę i wróciłam. I tak tkwię tyle lat z kłamcą i nie potrafię się wyrwać a jest coraz gorzej...
Autorko, nie daj się. Ja popełniłam ten błąd, uwierzyłam w zmianę i wróciłam. I tak tkwię tyle lat z kłamcą i nie potrafię się wyrwać a jest coraz gorzej...
Dlaczego nie umiesz sie z tego wyrwac?Pzdr.
Sadzę, że facet przeżywa drugą młodość . Szuka czegoś niezobowiązującego . Pytanie tylko czy Ty się na taki układ godzisz?
czytam ten post i sie zastanawiam jak sie od takich uchronić?
Przecież jak się kogoś poznaje, jest milo fajnie na początku. Wszystko idzie jak powinno aż w koncu angażujemy sie i ... dupa, znowu.
Przecież nie da sie tego poznać a od pierwszej randki nie będziemy sprawdzać telefonów czy lapka.
czy jest jakikolwiek sposób na poznanie takiej osoby?
ja często bardzo szybko przekreślam facetów, zaczynają opowidać bajki, orientuje się i uciekam szybko, ale czasem wpadamy w te sidła zakochujemy się i poraz kolejny okazuje sie że to kretyn.
a tak poza tym to coraz więcej jest takich facetów oszustów. ehhh i gdzie tu znaleźć normalnego mezczyzne na poziomie, który takze szczerze szuka milości a nie dupy do przelecenia...
33 2015-02-12 02:51:00 Ostatnio edytowany przez danzelwashin (2015-02-12 03:06:50)
czytam ten post i sie zastanawiam jak sie od takich uchronić?
Przed czym uchronić? Przeczytaj co napisała kejter. Wróciła, jest coraz gorzej. To jej decyzja. Jej chęci. Ona wie dobrze, że to to co robi jest złe, ale potrzebuje tego.
Wy same tego chcecie. Nikt was nie zmusza do interesowania się czy "kochania" takich.
Życiowo by było pokochać siebie i umieć stawiać granice. Odchodzisz, gdy ktoś nie spełnia oczekiwań.
Tyle że jak widać kobiety oczekują złego traktowania.
Wchodzenie w taki związek to zawsze wina osoby która godzi się na rzeczy, które są dla niej negatywne.
Kobiety nie umieją się przyznać, że trzyma ich np seks, albo strach przed byciem samą, pustka w życiu.
Wszystko nazywać miłością po to by nie odejść i dalej grać pokrzywdzoną, która sama sobie te krzywdy zapewnia.
Kobiety, czasami trzeba przyznać sie same przed sobą że lubicie być zeszmacone, a krzywdzenie was podnieca.
Słuchaj z tym docenieniem to dziala w dwie strony ...
Pewnie za kilka dni....
a ja obstawiam, że będziesz go przepraszać że grzebałaś w jego kompie...
agata29 napisał/a:Pewnie za kilka dni....
a ja obstawiam, że będziesz go przepraszać że grzebałaś w jego kompie...
Hahah co to to nie;) Nie jestem w stanie mu wybaczyć. Myślałam nad tym ale macie racje. Kobiety potem płaczą... ale dalej dadzą się tak źle traktować. Ja w tym momencie byłabym jedną z takich własnie dziewczyn
Ismena, na początku nie miałam tak twardych dowodów, on kłamał, przekonywał mnie no i wróciłam. Ale wróciłam już podejrzliwa, zaczęłam szukać i znalazłam, nawet dzisiaj znalazłam kolejny dowód i tak mam te dowody a on dalej potrafi się nawet tego wypierać jak jest czarno na białym... Mieszkamy razem, też są uczucia, przywiązanie, wiem, że to głupie i tak jak napisał danzel, wiem w co się pakuję na własną prośbę. Chyba z nim zostałam, bo odkąd to wszystko powychodziło, skończył z tym, ale co z tego jak nie mogę liczyć nadal na szczerość..
danzelwashin ja akurat nie byłam nigdy w takiej sytuacji, bylam raz w smiesznym związku z strasznie zazdrosnym facetem, wiec były kłótnie ogromne, ale nigdy mnie nie uderzyl, czy wyzwal. na to sobie nie pozwolę! za dlugo to ciągnelam tak czy inaczej bo chcial mnie ograniczyć a ja robie wiele i chcę sie czuc swojego rodzaju wolna również w związku, a nie ograniczana na każdym kroku.
Nie zdradzilam nigdy, nie oklamalam, ale niestety to że mam swoje życie i chce czasem spedzić czas sama, czasem faceta zmusza do refleksji- a może ona jednak ma kogoś...
glupi przykład ja strasznie mam dobry kontakt z moim tata i często spotykamy sie w domku nad jeziorkiem i gramy godzinami w lotki i gadamy. uwuelbiam to robić. wiec jezdze tam w lato co jakis czas. przy moim ostatnim chlopaku byly straszne klotnie o to, bo jak może kobieta jezdzic spedzać czas z tata? na pewno ma kogos... tak to wygladalo. i wiele innych sytuacji. teraz jestem juz dość dlugo sama bo niestety nie zgodze sie na takie ttaktowanie, na ograniczanie. nie robie niz zlego a czas dla siebie i rodziny też potrzebuję!
jestem czasem cholernie zła na wszystko wokoło że nie mogę spotkac tego normalnego faceta, zwyklego. ktory chce rodzinę, kochającą kobietę, pojechac gdzieś, zrobic coś, po prostu życ dobrym życiem.
z drugiej strony przyciagam tych zlych, wiem to, ale ja sie w to nie bawię, nie chce takiego gościa.
mam powdzenie, nie narzekam na brak zainteresowania, jestem pewna siebie i wiem że wielu tych gorszych to przyciaga a Ci dobrzy czasem nawet ze mną nie zagdają...
Wiele jest tu aspektów i wiele rzeczy ktorych mam w glowie, ja naprawdę chcialabym normalnego mężczyznę. i żeby Ci w dresach z silki ju t tak na mnie nie patrzyli
i nie, nie wygladam jak tapecieara nie mam silikonów i napompowanych ust
ciężko jest spotkać milość w tych czasach, nie mam wygórowanych wymagań. ja sama mam dobrą pracę, prowadzę w miarę wygodne życie, mam pasję i chcę kogoś podobnego, lajtowego wiem że go znajdę ale chcialabym po prostu już.
wyszedł chyba z tego jeden wielki bełkot ale mam wiele myśli dziś w glowie
Nie zgodzę się, że kobiety lubią jak się je krzwydzi.
Z tym kochaniem siebie to też jest przesada, wszędzie się to teraz wciska, jak nie ma lepszych argumentów.
Bardzo łatwo odejśc, nawet jak jest przywiązanie i strach przed samotnością i jakieś tam inne w danych okolicznościach obawy, gdy się nie kocha partnera. Wtedy to łatwo widać, co jest toksyczne.
Tylko gorzej jak jest uczucie. Wtedy można odchodzić... i wracać. Można być mądrym, gdy się nie zaangażujesz. A żeby się nie angażować w relacje z osobami, które nie spełniają oczekiwań, i nie dać złapać w czyjeś sidła trzeba nauczyć się tego poprzez przykre doświadczenia i obserwację otoczenia.
Wątpię, żeby to wynikało z jakieś ogólnej tendencji kobiet do lubowania się cierpieniu. Raczej z potrzeby miłości i lokowania uczuć w typach, które pozorują początkowo, że spełnią te potrzeby.
No i trudna sytuacja bo można by nawet teraz założyć fikcyjne konto babki i go zaczepiać..ale penie juz usunął to konto lub będzie się tam pilnował bo wie, że znasz to konto..........................można inaczej napisać z fikcyjnego maila na jego maila, że niby podał Ci maila...ale czy nie uważacie, że takie podrywanie go niby na niby jest niebezpieczne-same prowokujecie zdrady.................jest jeszcze inna metoda by sprawdzić czy to drań czy tylko niewinnie flirtował......jednak to co zaproponuje wiąże sie z pewnym wydatkiem....................odczekaj parę dni bo teraz będzie czujny a potem kup taki program do szpiegowania komputera- chyba spyloger sie nazywa..............z nim masz wgląd w wszystkie jego rozmowy..jest bowiem ryzyko, że ma on skłonności do zdrady................a peowiec czemu rozwaliło mu się wcześniejsze małżeństwo?
No i trudna sytuacja bo można by nawet teraz założyć fikcyjne konto babki i go zaczepiać..ale penie juz usunął to konto lub będzie się tam pilnował bo wie, że znasz to konto..........................można inaczej napisać z fikcyjnego maila na jego maila, że niby podał Ci maila...ale czy nie uważacie, że takie podrywanie go niby na niby jest niebezpieczne-same prowokujecie zdrady.................jest jeszcze inna metoda by sprawdzić czy to drań czy tylko niewinnie flirtował......jednak to co zaproponuje wiąże sie z pewnym wydatkiem....................odczekaj parę dni bo teraz będzie czujny a potem kup taki program do szpiegowania komputera- chyba spyloger sie nazywa..............z nim masz wgląd w wszystkie jego rozmowy..jest bowiem ryzyko, że ma on skłonności do zdrady................a peowiec czemu rozwaliło mu się wcześniejsze małżeństwo?
Oj droga ta przyjemność sprawdzałam:) są też inne bezpłatne programy na przechwytywanie ale kurcze mam się bawić w detektywa? W małzenstwie był 9 lat , rozpadło się bo żona lubiła sobie duużo wypić. Potem miał 2 związki 3 i 4 letni więc niby z kwiatka na kwiatek nie skakał. A rozpadło się bo po prostu nie potrafili się dogadać. No zdarza się... Od jego mamy usłyszałam, że wszystkie te dziewczyny wciąż go sprawdzały, telefon, komp, nawet portfel i już miał tego dość . Wywnioskowałam że miały ku temu powody? wytłumaczył że robił to trochę z premedytacją korzystając z tego portalu, czy też będę taka sama jak tamte wciąż sprawdzając go. Powiedział, że mógł to wszystko kasować całą historię, a klucze do domu dał mi po miesiącu więc zaufał i mogłam sprawdzić całe jego mieszkanie łącznie z komputerem. Tylko że ja nie chodziłam nawet po jego całej posiadłości. Korzystałam tylko z kuchni , łazienki i jednego pokoju czekając na niego. Nie śmiałabym włączyć komp. Z komputera skorzystałam raz gdy byliśmy razem w domu pytając go uprzednio. No i ten raz mi wystarczył. Szkoda że nie zaczekałam czy faktycznie poszedłby na to spotkanie. Ale tego już się nie dowiem. Powiedział że nawet by mu się nie chciało. Zadzwonił raz na chwilę w czwartek a ja wpadłam na to w niedzielę. Przez te dni nic nie pisał nikogo nie oglądał. Wchodził tam tam z przyzwyczajenia bo konto miało wygasnąć po 3 miesiacach a założył je na kilka dni przed poznaniem mnie. Poprzez ten portal nie można samemu szukać osoby tylko codzień automatycznie przysyłane jest 15 zdjęć dziewczyn. Przerzucał te strony nie oglądając ich nawet a wiadomości które dostawał wyrzucał nieprzeczytane do kosza to sprawdziłam. No ale jedną wiadomość napisał. Nie wiem po co bo i on nie potrafi albo nie chce powiedzieć. Może chciał sprawdzić czy ktoś jest w stanie się nim zainteresować jeszcze? dzień wcześniej stwierdził, że czuje się przy mnie strasznie brzydki, jak shrek Z drugiej strony skoro się nim zainteresowałam to nie jest dla mnie żadnym brzydalem, a jesli za takiego się uważa to szanować powinien że zechciałam takiego shreka... nieraz żartem stwierdzał że i tak pójdę sobie do innego młodszego i że szybko mi się znudzi. Może nie traktował więc mnie poważnie i był pewien że może lecę na jego mieszkanie, motocykl? nie wiem . Leciałam na niego bo czułam się dobrze, bezpiecznie i czułam się naprawdę kochana. Sorki ale musiałam się wygadać!
Ismena, na początku nie miałam tak twardych dowodów, on kłamał, przekonywał mnie no i wróciłam. Ale wróciłam już podejrzliwa, zaczęłam szukać i znalazłam, nawet dzisiaj znalazłam kolejny dowód i tak mam te dowody a on dalej potrafi się nawet tego wypierać jak jest czarno na białym... Mieszkamy razem, też są uczucia, przywiązanie, wiem, że to głupie i tak jak napisał danzel, wiem w co się pakuję na własną prośbę. Chyba z nim zostałam, bo odkąd to wszystko powychodziło, skończył z tym, ale co z tego jak nie mogę liczyć nadal na szczerość..
Zostajac przy nim stajesz sie takim jego "detektywem",ktory go nieustannie tropi-robi cos na boku czy nie?Zamiast gnoja skasowac po pierwszej takiej akcji-nie zmieni sie.przestan snic.Pzdr.
Drogie forumowiczki i forumowicze. Wstyd, ale po tamtym incydencie postanowiłam wybaczyć... łaził 3 tyg płakał, że to głupota i że nie miał zamiaru z nikim się umawiać... nie uwierzyłam ale wróciłam do niego, strasznie mi na nim zależało i chciałam w to wierzyć. Postanowiłam być ostrożna i nie wierzyć w całowanie po stopach i te jego miłości. Postanowiłam być ostrożna i przez jakiś czas sprawdzać go... Doszło do tego że zablokował klawiaturę telefonu. Jednakże kiedyś przypadkiem odkryłam hasło i zobaczyłam jego smsy... To co przeczytałam...nie spowodowało już palpitacji serca bo tego się spodziewałam....napisała jakaś dziewczyna, pytała co robi, na co odpisał że leniuchuje... ona na to że mógł napisać to poleniuchowaliby razem...jego odpowiedź brzmiała, że razem to już nie byłoby leniuchowanie ale będzie to miał na uwadze. To mi wystarczyło:( Od tego czasu minęły ponad 2 tyg . Znów zaczął mnie nachodzić,pisać smsy że kocha itd, ale już nie tłumaczy się. Z tego co wiem jak tłumaczył siostrze, że wtedy pisał koleżance a nie ma 70 lat by nie móc pożartować. Najgorsze jest to, że nadal jest mi źle. Staram się poznać kogoś by już o nim nie myśleć. Oczywiście tego już nie wybaczę, tylko chodzi o to, że we wszystkich innych kwestiach to super facet, nigdy tak nikogo nie pokochałam. Tak żałuję że okazał się tak dziecinny i niepoważny. Ostrzegam wszystkie dziewczyny, by nie ufały... jeśli facet raz zawiedzie, będzie to robić już zawsze. Ja miałam to szczęście, że nie musiałam czekać długo. Nie straciłam dużo czasu...
Agato, pora poszukać sobie faceta, na którym będziesz mogła polegać. Trzymam za Ciebie kciuki z całej siły!
Drogie forumowiczki i forumowicze. Wstyd, ale po tamtym incydencie postanowiłam wybaczyć... Ostrzegam wszystkie dziewczyny
ahahhahahahahahahaha tak sie bedziecie ostrzegac i dalej kręcić z takimi typami chocby byli najgorsi
Drogie forumowiczki i forumowicze. Wstyd, ale po tamtym incydencie postanowiłam wybaczyć... łaził 3 tyg płakał, że to głupota i że nie miał zamiaru z nikim się umawiać... nie uwierzyłam ale wróciłam do niego, strasznie mi na nim zależało i chciałam w to wierzyć. Postanowiłam być ostrożna i nie wierzyć w całowanie po stopach i te jego miłości. Postanowiłam być ostrożna i przez jakiś czas sprawdzać go... Doszło do tego że zablokował klawiaturę telefonu. Jednakże kiedyś przypadkiem odkryłam hasło i zobaczyłam jego smsy... To co przeczytałam...nie spowodowało już palpitacji serca bo tego się spodziewałam....napisała jakaś dziewczyna, pytała co robi, na co odpisał że leniuchuje... ona na to że mógł napisać to poleniuchowaliby razem...jego odpowiedź brzmiała, że razem to już nie byłoby leniuchowanie ale będzie to miał na uwadze. To mi wystarczyło:( Od tego czasu minęły ponad 2 tyg . Znów zaczął mnie nachodzić,pisać smsy że kocha itd, ale już nie tłumaczy się. Z tego co wiem jak tłumaczył siostrze, że wtedy pisał koleżance a nie ma 70 lat by nie móc pożartować. Najgorsze jest to, że nadal jest mi źle. Staram się poznać kogoś by już o nim nie myśleć. Oczywiście tego już nie wybaczę, tylko chodzi o to, że we wszystkich innych kwestiach to super facet, nigdy tak nikogo nie pokochałam. Tak żałuję że okazał się tak dziecinny i niepoważny. Ostrzegam wszystkie dziewczyny, by nie ufały... jeśli facet raz zawiedzie, będzie to robić już zawsze. Ja miałam to szczęście, że nie musiałam czekać długo. Nie straciłam dużo czasu...
Nasz problem (kobiet znaczy się) polega na tym, że nie rozumiemy. Nam się wydaje, ze on może się zapomniał, może ktoś go skusił bidulka, zbłądził ale to było jednorazowe i cały czas w ten deseń. Jak się go przywoła do porządku on pojmie swój błąd i będzie już kochał wiernie, bo on nie rozumiał jaką krzywdę wyrządza. A teraz wie i się zmieni. Otóż nie. Problem polega na tym, ze ten typ tak ma fabrycznie. To jest natura, której się nie zmieni. To tak jak zmienianie homo w hetero. Oczywiście, można go zaszczuć, może się taki kamuflować i nawet się ożenić, ale natury nie oszukasz. A ten konkretny typ (nazwijmy go babiarz) tak właśnie funkcjonuje - stała baza i cały czas flirty, spotkania, bezzobowiązaniowy seks z innymi. On może się zacząć bardziej kryć, może się przyczaić na jakiś czas, może nawet starać się być inny ale na dłuższą metę i tak nie zmieni swojego postępowania. Jeżeli nie odchodzisz to albo to akceptujesz albo miotasz się w związku i cierpisz. Równie dobrze można z wilka próbować zrobić wegetarianina. Ale cóż, dojście do tej wiedzy zajęło mi trochę lat.
47 2015-04-09 10:50:39 Ostatnio edytowany przez naiwna ja (2015-04-09 11:21:58)
Hej dziewczyny, a ja uważam, że wszyscy faceci są tacy, wystarczy, że jest okazja i ile lat by nie miał to poleci. A dzisiaj okazji jest aż nadmiar - wystarczy internet. Jest tylko kwestia, czy się wyda i czy wybranka zgadza się na takie jego wybryki, kiedy już się wyda, albo ona coś podejrzewa.I tyle, cała filozofia facetów. Znam takich co nie mieli ni cholerci powodzenia, ale wystarczyło, że jedna się takiego czepiła, coś w nim odnalazła i facet się utwierdził, że może szastać kobietami, jak mu się podoba.Powiem tak, nieraz sama żałuję, że w moim związku to ja byłam zdradzana, a nie zdradzałam sama.Byłoby chociaż ciekawiej i weselej. A tak pozostała rozpacz, ból, lęk nie do zniesienia. I po co??? W imię czego??? Teraz to tylko gdybym spotkała Brada Pitta, ale tylko jego, nie jakąś marną podróbę, to olałabym wszystko i godność i lęk i co tam jeszcze.Warty choćby dla tej swojej buźki Widzę, że się faceci za mną oglądają, mówią mi to znajomi i nawet własne dzieci, a ja mam na to jedną odpowiedź - to niech sobie popatrzą i idą w p... I tyle. Może to i smutne, ale jest jak jest.
Dla pełnego obrazu jeszcze podam przykład moich koleżanek, które chciały spróbować jeszcze raz.Jedna spotkała faceta, który był takim biednym dziubusiem, zdradzanym przez żonę (już po rozwodzie),biednym misiem, którym trzeba sie było zaopiekować, nie minęło pół roku, a miś stał się niedźwiedziem grizzly, traktującym ją jako praczkę, sprzątaczkę i czymś do seksu.Zwiazała sie potem z innym, dalekim kuzynem jeszcze do tego, fajnie, fajnie, znowu wysprzatała mu chałupę, gotowała obiadki, przejmowała się jego problemami, nawet wtopiła trochę kasy i co i d... blada, facet kręcił nią jak kołowrotkiem,romansował z innymi w końcu zniknął nawet bez tłumaczenia.Druga koleżanka, też po nieudanym małżeństwie z fircykiem.Sporo lat minęło zanim zdecydowała się na nową miłość, która podrywa teraz jej własną córkę !! I co z tego wynikło - tragedia rodzinna. Trzecia - wyszła za mąż za faceta, który świata poza nią nie widział. I co - okazało się, że od początku prowadził podwójne życie, ma dzieci jednocześnie z nią i babą na boku. Następna - mąż zdradzał ją z innymi ( bo nie z jedną) pod pretekstem przesłuchiwania do zespołu muzycznego, w jej własnym domu, po kilku latach od rozwodu wyszła za "idealnego"faceta, który wyjechał zagranicę i zamieszkał z pierwszą lepszą, która mu się trafiła. Wnioski nasuwają się same.