Jak już pisałem w innym wątku od pewnego czasu szukam odpowiedniej kobiety. Przez ten czas poznałem wiele dziewczyn, ale nic wielkiego z tego nie wyszło. Wynika to pewnie z tego, ze mam swoje wymagania i nie jestem tez takim zwykłym facetem jak na swoją wiek. Wiele z tych dziewczyn było niedojrzale i tylko imprezy im w głowie. W pewnym momencie napisałem do jednej dziewczyny rzekomo z mojej uczelni (tak wtedy myślałem). Bardzo podobała mi się fizycznie. Odpisała krótko i trochę dziwnie, ale odpisałem. Przekonałem się niedługo, że studiuję jednak nie w tej uczelni i mieszka dość daleko i z grzeczności jeszcze odpisałem parę razy i przestałem, bo pomyślałem, że to nie ma sensu. Po kilku miesiącach poczułem pustkę i trochę nudę i napisałem do niej. Zaczęliśmy rozmawiać i po kilku wiadomościach (tym razem już normalnej rozmowie) uświadomiłem sobie, że jest wspaniała. Pomyślałem sobie ze to może być złudzenie, ale rozmawiamy, co kilka dni czasem codziennie i coraz mocniej jestem o tym przekonany. Niedawno zdążyło się nam rozmawiać 5h do nocy, choć miałem robić coś innego zawodowego to rzuciłem to, bo rozmawia się z nią i czas jakby nie płynął. On jest bardzo podobna do mnie: mądra, spokojna, cicha, inteligentna, nie lubi imprezowa lubimy ta sama muzykę, filmy, mamy podobne przekonania w wielu sprawach. Ona nawet lubi rozmawiać o moim technicznym hobby, chętnie mnie wysłuchaj jest ciekawa tego nigdy ja to nie nudzi, nawet mamy urodziny 9 dni od siebie. Jak dla mnie ideał w zasadzie, nie ma niczego, co by mi się, choć w małym stopniu nie podobało. Nawet rozumie moje ambicje naukowe. Rozmawiamy o wszystkim i czuje swobodę nie zastanawiam się, co napisać jak to odbierze, czuje, ze ja świetnie znam. Na dodatek jest bardzo piękna i taka, jakie lubię, czyli taka delikatna, dobra.
Tyle tytułem wstępu. Ja jestem bardzo ambitny, planuje karierę naukową w uczelni, mam wiele ambicji. Za 1,5 roku kończę pierwszy etap studiów. Od zawsze zastanawiałem się nad nauka w najlepszej uczelni, jednak wybrałem ta w wiem województwie. Mieszkam 250 km od tej dziewczyny oboje jesteśmy z małych miejscowości. Ona studiuję i planuje mieszkać w dużym mieście wojewódzkim zaledwie 120 km ode mnie. Wiem, że związki na odległość mają formę bytu, ale wole być z ukochaną, na co dzień, dlatego rozważam możliwość rozpoczęcia drugiego stopnia w jej mieście de facto jest tam znacznie lepsza uczelnie z moim kierunkiem i tam mógłbym również później pracować. Jednak tutaj znam nauczycielki a oni mnie i sama uczelnie. Chciałem ja bliżej poznać, spotkać się, ale i tak zastanawiam się nad tym. Co myślicie czy warto podjąć taka decyzję?