Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA KARIERY - MOJA KARIERA ZAWODOWA » Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Nie wiem czy to najlepsze miejsce na ten temat (w razie potrzeby proszę moderatorkę o przeniesienie), ale problem dotyczy pracy.

W innym dziale nakreśliłem nieco moją sytuację osobistą (koniec małżeństwa, związana z tym depresja itd.), tutaj chcę skupić się na mojej sytuacji zawodowej. Zdarzenia z ostatniego okresu wpłynęły też na moją sytuację zawodową, choć w zasadzie sam nie mam pewności czy wpływ ten nie jest obustronny? Już wcześniej (powiedzmy w ciągu ostatnich 3 lat) zaczęło mnie ogarniać coś, co może być wypaleniem zawodowym. Jest to na pewno skutkiem tego, że wraz z upływem czasu realnie zarabiam coraz mniej (de facto kwotowo tyle co 7-8 lat temu, tyle że w tym czasie złotówka straciła na wartości... 30%? 40%?), mam coraz większe poczucie że jestem w strukturze firmowej "pionem" (czyli ani kasy ani poważania); dość powiedzieć, że po prostu przy obecnych zarobkach mam wrażenie że odechciewa mi się pracować. W tym czasie nie zdołałem wywalczyć realnej podwyżki, żona zaczęła mną gardzić (bo sama zaczęła zarabiać więcej), małżeństwo się posypało, w zasadzie zostałem totalnie sam (bez żony, przyjaciół, rodziny) i w zasadzie goły (mój cały majątek to odziedziczone mieszkanie i oszczędności wielkości niewiele większej niż jedna pensja, w dodatku wciąż topnieją).
Ale może do sedna: w związku z powyższym doszedłem do wniosku, że pozostawanie w obecnej pracy to droga do upadku, bo za jakiś czas moje pobory zejdą poniżej średniej dla facetów w mojej grupie wiekowej (bo już "od góry" dojechałem do średniej; jak na pracę wyjazdową dla gościa po 40-ce raczej nie ma się czym chwalić), ale problem polega na tym że jedynie wiem że potrzebuję więcej kasy; nie mam kompletnie żadnego pomysłu na to jak zmienić obecny stan rzeczy (na czele z tym jakie kursy i nowe kwalifikacje, oczywiście dostępne dla mnie finansowo; celowo to akcentuję, bo jest jeden istotny kurs za 4,5 tys. euro, na który pracodawca nie chce mnie skierować, a ja takiej kasy sam nie wytrzepię), dosłownie nie wiem co robić, gdzie się udać po poradę. Co gorsza, nie mam dosłownie nikogo od kogo mógłbym pożyczyć jakąś kasę (zwłaszcza przy ryzyku że mógłbym przez dłuższy czas mieć problem z oddaniem). Czuję się jakbym płynął łodzią zmierzającą na dno i nie wiem jak zmienić jej kurs...
Mam małe środki i być może mogę sobie pozwolić na jeden "strzał", ale ten strzał MUSI być celny, nie stać mnie już na pudło. Co więcej, poznałem kobietę, bardzo zależy mi na ułożeniu sobie życia osobistego, bo mam świadomość że tylko wtedy będę w dość dobrej kondycji do naprawiania mojego życia zawodowego; niestety, w powyższych kwestiach na jej pomoc nie będę mógł liczyć; wręcz przeciwnie, to raczej ona będzie oczekiwała że ja będę dla niej oparciem...

Czy ktoś ma jakieś pomysły? Ale takie konkretne, z adresami, kontaktami...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Twoja filozofia:    "Zrobię kursy i będę więcej zarabiać. "

Prawidłowa filozofia:      "Będę pracować lepiej lub więcej lub sprytniej i będę wtedy więcej zarabiać. "

Jeśli śpisz 8 godzin, obiad, dojazdy, łazienka, leniuchowanie 4 godziny... To jest 12 godzin. li m
Czyli masz 12 godzin każdego dnia. Nie poświęcasz czasu na rodzinę, na dzieci, a weekendy masz wolne.
Czyli 12 godzin masz każdego dnia.
W fabryce płacą 20 zł brutto, to jest 7200 brutto za 30 dni takiej pracy.
Całkiem nieźle...

Nie zarabiasz tyle? To zmień pracę, albo zacznij pracować więcej.

3

Odp: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?
Gary napisał/a:

Twoja filozofia:    "Zrobię kursy i będę więcej zarabiać. "

Prawidłowa filozofia:      "Będę pracować lepiej lub więcej lub sprytniej i będę wtedy więcej zarabiać. "

Jeśli śpisz 8 godzin, obiad, dojazdy, łazienka, leniuchowanie 4 godziny... To jest 12 godzin. li m
Czyli masz 12 godzin każdego dnia. Nie poświęcasz czasu na rodzinę, na dzieci, a weekendy masz wolne.
Czyli 12 godzin masz każdego dnia.
W fabryce płacą 20 zł brutto, to jest 7200 brutto za 30 dni takiej pracy.
Całkiem nieźle...

Nie zarabiasz tyle? To zmień pracę, albo zacznij pracować więcej.

Dzięki Gary, od Ciebie zawsze mogę liczyć na poradę z doopy big_smile

Ktoś ma może jakieś konkretniejsze rady?

4

Odp: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Ale Gary ma część racji. Poza tym tekstem o fabryce i pracowaniu 30 dni big_smile

kursy Ci niczego nie zrobią. Nie sprawią, że będziesz zarabiał więcej.
Może pora na jakieś lekkie przebranżowienie? Może po prostu zmiana firmy, ale w obrębie tego, co teraz robisz? Jeżeli masz doświadczenie i jesteś w tym dobry, to jesteś w stanie wywalczyć podwyżkę względem tego, co masz teraz.

5 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2021-10-04 11:30:56)

Odp: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Nie masz zony, przyjaciol, rodziny? Jesli nie jestes patriota, nie przywiazujesz sie do miejsca rekami i nogami, to wyjedz z polski.
Do innego kraju, chyba z bardzo podstawowym jezykiem angielskim da sie znalesc prace w krajach skandynawskich Norwegia, Szwecja, Finladnia, czy na wyspach  Irlandia, UK.
Poludnie europy tez . Zawsze sie znajdzie ktos kto pomoze.
Ludzie migruja i ukladaja sobie zycie na nowo. Duzo podrozuje po Europie i wszedzie spotykam polakow , tych po 40 tez - jakos sobie daja rade i nie spotkalem narazie nikogo kto wygladal na niezadowolonego ze swojej decyzji wyjazdu.
Jesli tez sie nie uda ...zawsze mozesz wrocic na " stare smieci ".
Przeszkoda w decyzjach tak naprawde jest strach przed niewiadomym, nie zananym.

Lub zmien poprostu prace. jak trzeba to i miejsce . Poczatki zmian sa zawsze trudne a potem juz sie jakos uklada.
Natrudniejszy 1 krok smile

6 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-10-04 12:00:39)

Odp: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?
Lady Loka napisał/a:

Ale Gary ma część racji. Poza tym tekstem o fabryce i pracowaniu 30 dni big_smile


No z tym to zdrowo przestrzelił; kilka stów więcej za dwa razy więcej roboty to kiepski biznes. A jak jeszcze wliczę świadczenia niematerialne (możliwość korzystania z auta służbowego, pakiet medyczny i sportowy, kwestia delegacji gdzie mam diety, a przy moim życiu hotel jest nienajgorszą opcją... w zasadzie główna komplikacja to niemożność korzystania z NFZ czy umówienia się gdzieś na konkretny termin), to sumarycznie wyjdzie te 7200 brutto (czyli pięć sto kilkadziesiąt na rękę). Problem w tym, że jak mieszkasz w dużym mieście, a za sobą masz nieudane małżeństwo (czytaj: alimenty, nawet jeśli chodzi tylko o jedno dziecko), to już sprawy się komplikują. Nasz warunki w zasadzie facetowi stwarzają tylko jedną szansę na ułożenie sobie życia, potem już naprawdę musi liczyć na szczęście.

Lady Loka napisał/a:

kursy Ci niczego nie zrobią. Nie sprawią, że będziesz zarabiał więcej.
Może pora na jakieś lekkie przebranżowienie? Może po prostu zmiana firmy, ale w obrębie tego, co teraz robisz? Jeżeli masz doświadczenie i jesteś w tym dobry, to jesteś w stanie wywalczyć podwyżkę względem tego, co masz teraz.

No dobrze, ale tu dochodzimy do poruszonej wcześniej przeze mnie kwestii: gdzie szukać?
No i Twój wpis rodzi kolejne pytania:
1. Przebranżowienie? Po pierwsze, też nie mam pomysłu na co; po drugie, chyba jako wzbogacenie moich dotychczasowych kwalifikacji, bo od zera w krótkim czasie w żadnej dziedzinie nie zdobędę kwalifikacji pozwalających mi wyskoczyć z dochodami powyżej tego co mam teraz;
2. Zmiana firmy: rozważałem. na razie jednak mam trochę skomplikowaną sytuację (poznałem kobietę na drugim końcu kraju i muszę trochę poczekać żeby zobaczyć w którą stronę się to ułoży; obecna praca ułatwia mi bywanie u niej nawet kilkadziesiąt razy do roku;
3. Czy mam doświadczenie i czy jestem dobry w tym co robię? I tak i nie. Doświadczenia w zasadzie mam kilkanaście lat (wszedłem w to zaraz po studiach, aczkolwiek studia skończyłem z lekkim poślizgiem), ale... niektórzy być może z tych kilkunastu lat wynieśli więcej niż ja. W sumie środowisko jest dość małe, ludzie ogólnie jakoś nawet pobieżnie się znają i nie wiem czy spadłem innym z radarów dlatego że nie jestem towarzyski (umiejętność nawiązywania znajomości i kontaktów gruuuuubo poniżej przeciętnej, wręcz znikoma) czy dlatego że nie warto o mnie zabiegać. Po prostu nie wiem; z tego samego powodu ciężko mi też o informacje na jakie stawki miałbym szanse przy zmianie. Profilu na LinkedIn nie mam, właśnie też z powodu wahania (nie wiem czy by pomógł czy też jego zawartość wystawiłaby mnie jedynie na śmiech).

edek z krainy kredek napisał/a:

Nie masz zony, przyjaciol, rodziny? Jesli nie jestes patriota, nie przywiazujesz sie do miejsca rekami i nogami, to wyjedz z polski.
Do innego kraju, chyba z bardzo podstawowym jezykiem angielskim da sie znalesc prace w krajach skandynawskich Norwegia, Szwecja, Finladnia, czy na wyspach  Irlandia, UK.
Poludnie europy tez . Zawsze sie znajdzie ktos kto pomoze.
Ludzie migruja i ukladaja sobie zycie na nowo. Duzo podrozuje po Europie i wszedzie spotykam polakow , tych po 40 tez - jakos sobie daja rade i nie spotkalem narazie nikogo kto wygladal na niezadowolonego ze swojej decyzji wyjazdu.
Jesli tez sie nie uda ...zawsze mozesz wrocic na " stare smieci ".
Przeszkoda w decyzjach tak naprawde jest strach przed niewiadomym, nie zananym.

Lub zmien poprostu prace. jak trzeba to i miejsce . Poczatki zmian sa zawsze trudne a potem juz sie jakos uklada.
Natrudniejszy 1 krok smile

Edek, w zasadzie bym ten desperacki krok rozważył gdyby nie to że poznałem kobietę, która z kraju raczej nie wyjedzie (małe dziecko). 3 lata temu miałem ofertę z Norwegii, zdecydowałem się (wobec sprzeciwu żony) zostać; żona oświadczyła, że z małżeństwa nie będzie wtedy co zbierać. Jakiś rok później małżeństwo i tak weszło na stromą równię pochyłą wiodącą ku upadkowi... No póki co wolałbym tutaj, choć Norwegię bym rozważył, zwłaszcza że samoloty często i szybko latają między oboma krajami... No po prostu nie do końca jeszcze wiem na czym stoję...

7

Odp: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Nie znam Twojej branży, więc mogę sobie gdybać, ale co Cię powstrzymuje przed poproszeniem o podwyżkę? Bo mam wrażenie, że to jednak o kasę chodzi, w sensie jakby płacili więcej, to byś nie kminił czy jesteś wypalony czy nie wink nie jest tak trochę?
Pytałeś już tak normalnie? Czy Twój przełożony jest jakiś taki normalny, że da się z nim o takich rzeczach pogadać?
A może, skoro w tej pracy jesteś w stanie mieć tyle wolnego, to zamiast kursu poszukasz jakiejś innej roboty na boku na zleceniach?

I to nie jest tak, że facet ma jedną szansę wink mój tata zmieniał pracę i to skacząc na głęboką wodę będąc w okolicach 40tki. Dał radę. Może i miał szczęście, ale ciężko na to szczęście pracował. W rodzinie mam też faceta, który po 45 ułożył sobie życie z nową partnerką zmieniając praktycznie wszystko co miał wcześniej. To jest wykonalne.

Zresztą wydaje mi się, że facetowi i tak nie jest najgorzej, ja mam w perspektywie urlop macierzyński, po którym nie wiem jak będę wracać do pracy. Przeraża mnie to trochę.

Odp: Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Tez czasem czuje ze sie wypalam w tym co robie, dlatego podrozuje zeby zobaczyc cos nowego, cos co mnie poprostu natchnie da nowe pomysly a i z tym coraz trudniej.
W dzisejszych czasach coraz bardziej zatraca sie indywidualizm i mam wrazenie ze wszystkim steruja jacys "wielcy bracia". Miasta traca swoj charakter wszedzie te same sieciowki
wszystko powoli sie zlewa. lokale, urzedy restauracje, hotele powoli wszystko projektowane na 1 kopyto w modzie to samo, w motoryzacji to samo kopie kopii
badz kopie tego co sie sprzedaje w danym momencie. Smutne czasy choc na1 rzut oka wydaja sie kolorowe.
2 razy odbijalem sie od dna raz finansowego, raz z uczuciowego. Niepoprawny optymizm czesm irracjonalny i wiara w to co sie robi pomogly jakos.

Ok ale wracajac do tematu bo odplynolem jak Mati w pytaniu o chleb, wyciagles sam wnioski ze nie ma co tkwic w punkcie w ktorym jestes.
Chyba nie potrzebujesz wiekrzej motywacji zeby cos z tym zrobic.
Idz i zapytaj sie tak poprostu o podwyzke im dluzej zwlekasz tym proporcjonalnie sie poglebiarz w bagnie.
Jak bedzie odmowa to nie porazka tylko cie zmotywuje do innego dzialania, moze cos dodatkowego na czym sie znasz?.
Decyzje i jej konsekwencje musisz podjac sam. Nie robiac nic tez podejmujesz decyzje a walec zycia cie tam powoli rozjezdza.

Odnosnie wyjazdu- im dziecko mniejsze tym latwiej.
3 latek nie ogarnia co sie wokol niego dzieje gorzej jak ma kilka- kilkanascie lat, swoj swiat i swoje relacje z rowiesnikami,
wtedy jest bardzo trudno niszczyc taki swiat dziecka to moze sie odbic na jego psychice

Zloty strzal nie wystepuje w naturze - to co slyszysz to bajki za wszystkim stoi ciezka praca i wiara w to co sie robi.

Jesli pracujesz w korpo, to im bardziej jestes wydajny, pozyteczny, kreatywny tym mniejsza szansa na podwyzke,
bo jaki jest sens dawac komus wiecej kto robi cos ponad przecietnie. Jak wyrabiasz normy ponad minimum
to gdy cie zabraknie nowy" ty"wypelni miejsce bez doplat:).

Sam sobie odpowiedziales ze twoja lodka "kariery" w tym miejscu idzie na dno.....czas na ewakuacje.
Pracujesz w specyficznym srodowisku gdzie konkurencja sie zna? Tym lepiej dla ciebie, zawsze sa roszady i kazdy nowy pracodawca potrzebuje swierzej krwi
chocby od konkurencji, stad zmiany na posadach.

40 ,50, to jedne z najleprzych lat ! na zmiany bo doswiadczenia nie da sie kupic czy wytrenowac ono przychodzi z czasem. Strefa komfortu jest paralizujaca, wiek 40+ tez

Mam klopot ze zrozumieniem ludzi ktorzy tkwia w jakims miejscu zycia, wiedza co jest tak naprawde problemem ale nie robia z tym nic.
Przeciez samo sie nic nie zrobi w zycziu, pracy , zwiazku wszystko wymaga jakiego ruchu/nakladu pracy.

Takze ten... co nie zrobisz bedzie super! ( chyba ze nie zrobisz nic )
Mam nadzieje ze jakos pomoglem
pozdr

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA KARIERY - MOJA KARIERA ZAWODOWA » Wypalenie zawodowe, brak pomysłu na dalsze życie zawodowe czy...?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024