Hmm od czego zaczac' sam nie wiem. Zacznijmy od tego ze jestem facetem mam 26 lat i od dobrych 3 lat cierpie na paskudztwo zwane depresja, polaczone z zaburzeniami lekowymi, przeszedlem kuracje lekiem 'aciprex' bylo fajnie zaczolem wychodzic do ludzi i zyc jak normalny czlowiek, niestety leki wrocily, moj psychiatra przepisal mi ' mirtor' czy ktos z was drogie panie probowal leczyc sie tym lekiem? Czy jest skuteczny? Bardzo prosze o odpowiedz wiem ze to forum dla kobiet, ale my faceci tez mamy problemy z depresja, byc moze to oznaka slabosci, ale ja wieże ze uda mi se wyjsc z tego swinstwa zwanego depresja, jestem pelen podziwu wam drogie pane ze tak dzielnie znosicie utrapienie zwiazane z ta choroba w zyciu bym ne przypuszczal ze to moze mnie dotknac takiego 'cwaniaka i twardziela' jak ja... uff troszke mi lzej na serduchu w koncu sie wygadalem. Pozdrawiam
Witaj.:)
No ja nigdy nie miałam depresji, więc nie brałam nigdy żadnych takich leków i tu Ci niestety nie jestem w stanie pomóc.
Ale dobrze, że z nami jesteś, bo może to też Ci pomoże w Twojej kuracji.
A możesz napisać skąd ta depresja? Co się takiego w Twoim życiu stało, że ona się pojawiła? I jak sobie teraz z nią radzisz, prócz tego, że bierzesz leki i chodzisz na spotkania do specjalisty?
3 2014-10-19 06:55:57 Ostatnio edytowany przez entorion (2014-10-19 07:21:37)
Wszystko zaczelo sie bardzo dawno temu, kiedy to moj brat wpadl w nalog narkotykowy a w pozniejszym czasie alkoholowy bylem mlody mialem raptem 11 lat a w domu dzialy sie dantejskie sceny, ale jakos przez to przeszedlem. Kiedy skonczylem 19 lat i zaczolem pracowac, probowalem sobie zrekompensowac moje krzywdy ktorych doswiadczalem co dzien przez przeszlo 8 lat, i tu niestety pojawil sie alkohol... pilem duzo, za duzo... i powolutku spadalem w przepasc, ktora wiem jak teraz nazwac po prostu alkoholizm, nigdy nie wyrzadzilem nikomu krzywdy zawsze bylem prawy, bo nie chcalem skonczyc jak moj brat. Przez to co przezylem i dodatkowo alkohol ktory potegowal moje fobie i leki, wpadlem w depresje. Radze sobe z nia tak ze uciekam w prace, jestem zdyscyplinwanym dobrym pracownikiem tak mowia moi przelozeni oraz pracownicy. Staram sie isc w dobrym kierunku i mam nadzieje ze mi sie uda wyjsc z tego wiecznego dolka. Warto tutaj obalic mit ze alkoholikiem nie musi byc wcale menel siedzacy pod sklepem, moze nim byc kazdy. To paskudna chroba i mam nadzieje ze uda mi sie zwyciezyc nad nia. Pozdrawiam
No pewnie, że dasz radę! Pewnie, że będzie Ci trudniej, bo musisz się bardziej pilnować niż inni, ale to nie znaczy, że masz w ogóle nie korzystać z życia i się wiecznie ograniczać. Też masz prawo do zabaw, uśmiechu i związania się z kimś.:) A tak ogólnie to masz kogoś? A przyjaciele Cię wspierają?
Mam wspanialych przyjaciol, ale oni m swoje zycie i rodziny bardzo mi pomagaja i jestem im za to wdzieczny, a co do zwiasku, to niestety nie mam nikogo, dzieki za mile slowa pozdrawiam goraco
No to bardzo dobrze, że masz tych przyjaciół. Widzisz jednak wyjście z jego bagna wcale takie bardzo trudne nie jest. Fajnie, że jesteś pozytywnej myśli, walcz o każde szczęście w swoim życiu i bądź pozytywnej myśli. A muszę Cię jeszcze o jedną rzecz zapytać i proszę nie miej mi za złe, że tak dociekam: dziewczyny nie masz, bo nie trafiła się żadna fajna, czy może dlatego, że uważasz, że na żadną nie zasługujesz?
Po prostu boje sie ze moge kogos skrzywdzic, a tego bym nie chcial. Jasne ze chcialbym miec kogos obok siebie ale nie chce zeby ktos cierpial z mojego powodu, bo to bylby dla mnie kolejny cios... byc moze to tylko moja kolejna fobia ale tak mam, zobaczymy co bedzie jutro, a zyje nadzieja ze bedzie ok...
moj psychiatra przepisal mi ' mirtor' czy ktos z was drogie panie probowal leczyc sie tym lekiem? Czy jest skuteczny? Bardzo prosze o odpowiedz
Z antydepresantami to nie tędy droga, bo na jednego zadziałają wspaniale a na drugiego fatalnie. Zresztą przecież nawet z głupimi przeciwbólowymi tak jest. Apap dobry? Dla wielu osób tak, a dla mnie nie za bardzo, wolę nurofen.
Tak właśnie myślałam. W sumie na jedno dobrze, że tej dziewczyny nie masz, na drugie mógł byś mieć. Ale to zależy od charakteru dziewczyny. Bo Tobie była by potrzebna kobieta silna, mądra i cierpliwa, która da Ci wsparcie, ale będzie potrafiła walczyć o swoje i nie pozwoliła by Ci się skrzywdzić. Dziewczyna, która zawsze da Ci zrozumienie i wsparcie, ale która niektórych zachowań by nie tolerowała. Był byś wtedy przy takiej szczęśliwy. No ale mogłeś trafić na dziewczynę słabą, z kompleksami i wtedy była by to tragedia. Bo ona by Cię wiecznie obwiniała swoim nieszczęściem i Ty byś się sam obwiniał, a wtedy szukał byś jednej "ucieczki" od problemów.
Dlatego dobrze, że do tej pory kobiety nie miałeś, bo nie musiałeś być odpowiedzialny za drugiego człowieka i nie było powodu do kolejnej tragedii.
Ja Ci oczywiście życzę spotkania właśnie tej wyjątkowej kobiety, która będzie pewna siebie i tej pewności będzie Ciebie uczyć na zdrowy sposób i pomagać Ci w życiu. Tobie jest potrzebna kobieta, której dasz szczęście i taka się na pewno znajdzie.:)
Pozdrawiam Cię serdecznie.:)
Dziekuje ci za te cieple slowa, ja bede sie staral, czuje ze z dnia na dzien zaczyna byc lepiej. Dam rade! Jeszcze raz dzieki za mozliwosc wylania zalow. Pozdrawiam
o matko...
No pruderko Twój post wniósł bardzo wiele w ten temat.:D A tak na poważnie to o co Ci chodzi?