Ja również odnoszę wrażenie, że wystąpił tu przerost formy nad treścią - mnóstwo źle dobranych słów, z których niewiele wynika, żeby nie powiedzieć nic.
I zgadzam się z Gojką - niektóre wyrażenia wzajemnie się wykluczają. Owszem, poezja rządzi się własnymi prawami, ale przynajmniej podstawową logikę należy jednak zachować.
Przeczytaj to sobie na głos, być może sam zauważysz, jak to wszystko nieskładnie brzmi, przy czym skupię się na jednym, wybranym fragmencie:
"Niedaleko dalej, bo gdzieś w Życiu Innym
Oczy Twe Drogą, zaniosą insygnia
W Słońcu skąpaną, Nadziei Nieboskłon
Milionem swych odbić, lustrzanych odcieni
Odgadniesz Ty barwy, Szmaragd i Błękit"
Nie ma tu żadnego logicznego ciągu. Słowo "drogą" nie mam pojęcia do czego odnieść, bo jeśli chodzi o drogę w tradycyjnym ujęciu, to nie powinno być tam przecinka, a jeśli o drogą dziewczynę/kobietę, to użyłeś złej odmiany. Jeśli w słońcu skąpana jest ta nieszczęsna droga, to po co pomiędzy słowa wplotłeś insygnia, a za chwilę znów piszesz coś o nieboskłonie. Pomieszałeś to strasznie. I jak oczy mogą zanieść insygnia? Po co ona ma odgadywać barwy?
Oczywiście rozumiem, że nie wszystko musi być napisane wprost, wielu rzeczy inteligentny czytelnik powinien sam się domyślać, mieć też pole do własnej interpretacji, ale wszystko ma jakieś granice.
Ogólnie stylistykę, sens, interpunkcję położyłeś strasznie. Nie wiem też jaką kierujesz się zasadą zaczynając niektóre ze słów (jest ich o wiele za dużo) wielką literą.
"Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych, właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu
]