Napisałam książkę (moim zdaniem jest to książka - ma prolog, treść podzieloną na rozdziały, epilog, spis treści), ale od ponad roku zapisana jest na twardym dysku mojego laptopa. Książka jest lekko zabawna, czasami przyprawia o łzy w oczach, coś na styl Katarzyny Grocholi. Chciałabym ją wydać, żeby miała wygląd prawdziwej książki, niekoniecznie chodzi mi o wielki zarobek, jednak mam małe obawy przed komentarzami ludzi z zewnątrz, bo zdaję sobie sprawę z tego, iż jest to moja pierwsza książka i wiele uwagi krytycznych może zyskać zarówno treść jak i ja jako autorka. Ale mimo wszystko, co powinnam zrobić, by ujrzała ona światło dzienne? Wydawnictwa za bardzo nie chcą wydawać książek nieznanych autorów...
Może napisz na jakimś forum literackim.. możesz tam też np umieścić rozdział z prośbą o krytykę i poradę.. poczytaj też o prawie autorskim - może Ci się potem przydać.
równowaga
uczynków i słów
Napisałam książkę (moim zdaniem jest to książka - ma prolog, treść podzieloną na rozdziały, epilog, spis treści), ale od ponad roku zapisana jest na twardym dysku mojego laptopa. Książka jest lekko zabawna, czasami przyprawia o łzy w oczach, coś na styl Katarzyny Grocholi. Chciałabym ją wydać, żeby miała wygląd prawdziwej książki, niekoniecznie chodzi mi o wielki zarobek, jednak mam małe obawy przed komentarzami ludzi z zewnątrz, bo zdaję sobie sprawę z tego, iż jest to moja pierwsza książka i wiele uwagi krytycznych może zyskać zarówno treść jak i ja jako autorka. Ale mimo wszystko, co powinnam zrobić, by ujrzała ona światło dzienne? Wydawnictwa za bardzo nie chcą wydawać książek nieznanych autorów...
Może dobrze by było aby kilkoro Twoich znajomych czy przyjaciół zapoznało się z treścią tej książki i wydało wstępną ocenę (lub recenzję)? Wydawnictwa wydają raczej bezproblemowo jeśli autor książki sam sobie pokrywa koszty wydania książki. Po wydaniu książki trzeba jakoś rozwiązać problem z dystrybucją wydanej książki.
Zainteresuj się tez elektronicznym wydaniem Twojej książki (e-book) - to zdecydowanie tańsza opcja wydania książki, a może być równie dobrą (jak nie lepszą) formą zaistnienia wśród pisarzy.
Dość dobrą formą sprawdzenia się (czy sprawdzenia nowo powstałej książki), jest zaistnienie w internecie na jakimś blogu. Jeśli publikowane fragmenty (rozdziały) książki przyciągną czytelników to możesz nie tylko uzyskać opinię dotyczącą Twojej książki pisaną przez wielu różnych czytelników, ale i możesz uzyskać finanse na wydanie książki, na przykład za zamieszczanie reklam na Twoim blogu z książką.
Zanim pokusisz się o wydanie książki, dobrą opcją byłoby właśnie zamieszczenie kilkunastu stron książki w necie i sprawdzenie w ten sposób jak tekst zostanie przyjęty. Powodzenia p.s. jeśli chcesz to odezwij się na priw (mail).
4 2012-09-20 10:47:33 Ostatnio edytowany przez november (2012-09-20 10:53:06)
Może dobrze by było aby kilkoro Twoich znajomych czy przyjaciół zapoznało się z treścią tej książki i wydało wstępną ocenę (lub recenzję)? Wydawnictwa wydają raczej bezproblemowo jeśli autor książki sam sobie pokrywa koszty wydania książki. Po wydaniu książki trzeba jakoś rozwiązać problem z dystrybucją wydanej książki.
Zainteresuj się tez elektronicznym wydaniem Twojej książki (e-book) - to zdecydowanie tańsza opcja wydania książki, a może być równie dobrą (jak nie lepszą) formą zaistnienia wśród pisarzy.
Dość dobrą formą sprawdzenia się (czy sprawdzenia nowo powstałej książki), jest zaistnienie w internecie na jakimś blogu. Jeśli publikowane fragmenty (rozdziały) książki przyciągną czytelników to możesz nie tylko uzyskać opinię dotyczącą Twojej książki pisaną przez wielu różnych czytelników, ale i możesz uzyskać finanse na wydanie książki, na przykład za zamieszczanie reklam na Twoim blogu z książką.
Zanim pokusisz się o wydanie książki, dobrą opcją byłoby właśnie zamieszczenie kilkunastu stron książki w necie i sprawdzenie w ten sposób jak tekst zostanie przyjęty. Powodzenia
p.s. jeśli chcesz to odezwij się na priw (mail).
To kilka bardzo dobrych rad. Dorzucę do tego parę uwag "z życia". Koleżanka też napisała powieść. Książka została wydana już blisko dwa lata temu - przez wydawnictwo, w którym właśnie samemu pokrywa się koszty. I moje uwagi dotyczą właśnie tego... Sądzę, że wydawnictwa tego typu, to tak naprawdę wydawnictwa no-name - bez jakiejkolwiek renomy i wydające po prostu wszystko, jak leci. Im nie zależy na tym, by to było dobre i miało szansę się sprzedać - bo przecież skoro już płacisz 10 tys. za wydanie i pokrywasz całe koszty, to oni nic na tym nie tracą i nawet mały zysk z takiej książki jeśli coś zostanie sprzedane (przecież reklamują się, że choć to autor pokrywa koszt wydania, to przecież zgarnia nawet 80-90 proc. tantiem a oni tylko 10) to dla nich dosłownie mówiąc czysty zysk, bo tak naprawdę nie angażują się w promocję i za nią nie płacą. Zwisa im czy Tobie książka się sprzeda bo oni zarabiają już na jej wydaniu. Drugi aspekt takich wydawnictw to też to, że nie ma tam solidnej redakcji - bo każda książka wymaga wiele pracy już po jej napisaniu - oraz korekty, nie mówiąc już o solidnej ocenie książki i krytyce.
Krótko mówiąc, podpinam się pod rady, byś przynajmniej częściowo książkę zaprezentowała np. w necie. Ale najpierw wysłałabym kopie do różnych wydawnictw, tych znanych raczej. Wydaje mi się, że jeśli książka będzie dobra, to zostanie wydana. Odrzucenie jest sygnałem, że warto nad czymś popracować. Oczywiście wiem, że wydawnictwa są zasypywane setkami "powieści" rocznie, więc jest ryzyko, że ktoś niesłusznie źle oceni Twoją twórczość. I właśnie po to sprawdziłabym, jak oceniają książkę ludzie w necie i wtedy ewentualnie podjęła decyzję o wydaniu książki w wydawnictwie no-name.
Doświadczenia koleżanki są raczej kiepskie. Co z tego, że książka jest w empiku, skoro nikt jej nie kupuje? Nie ma żadnej promocji a trudno jest coś na własną rękę zorganizować. I ostatnia sprawa, koleżanka swoją powieść wysyłała do znanych wydawnictw, ale pomysł był wielokrotnie odrzucany. Pomimo to, w przeświadczeniu, że napisała świetne dzieło postanowiła wydać je na własną rękę. Osobiście miałam możliwość zapoznania się z treścią i niestety stąd mój wniosek, że czasem jednak "duże" wydawnictwa mają rację, nie dopuszczając do wydania takich "dzieł".
Czytałam kiedyś książkę, w której pokazane były losy gościa z wydawnictwa, analizującego książki przysyłane przez ludzi. Padła tam teza, że każdy człowiek cierpi na chorobę, która każe mu pisać, nawet jeśli tego nie umie...
Moja rada jest taka: daj to ocenić innym osobom, mniej lub bardziej znajomym. Przede wszystkim takim, co do których masz pewność, że będą szczere wobec Ciebie, i takim, która mają pewien "zmysł" i dużo czytają.
No i dorzucę: przede wszystkim te wydawnictwa gdzie samemu za horendalna kwotę można wydać książkę, nie nadają książce numeru ISBN a to oznacza, że nie znajdziesz jej nigdy w bibliotece.
Dzięki Wam wszystkim za pożyteczne rady. Kilka z nich wzięłam sobie do serca i może macie rację. W internecie niemalże każdy jest w jakiś sposób anonimowy, więc zacznę się zastanawiać nad założeniem bloga, gdzie będę umieszczać fragmenty rozdziałów. Jeśli książka przyjmie się w miarę dobrze, zacznę działać dalej oczekujcie bloga, jeśli będziecie chętni przeczytać. Będę gotowa na wszelkie uwagi.
7 2012-09-22 20:36:47 Ostatnio edytowany przez Blair32 (2012-09-22 20:37:11)
Z przyjemnością bym przeczytała. A może wrzuciłabyś jakiś mały fragmencik tutaj dla nas ?
Każdą książkę warto wydać, na Twoim miejscu porządnie bym się rozejrzał w internecie co i jak, a następnie ją wydał talenty trzeba rozwijać
Z przyjemnością bym przeczytała. A może wrzuciłabyś jakiś mały fragmencik tutaj dla nas ?
Bardzo mi miło Z chęcią coś wrzucę. Co powiecie na prolog na dobry początek?
Od Autorki
Znacznie łatwiej rozwiązać problemy w powieściach, aniżeli w życiu. Na papierze niewłaściwy krok łatwo można cofnąć jednym pociągnięciem pióra i bez przykrych następstw zrobić odpowiedni. W życiu nie da się wykreślić fałszywego kroku, czasem lat nie starczy na naprawę. Podobnie z marzeniami ? materializowane, często niestety, ku własnemu przerażeniu, nabierają skarłowaciałego wyglądu, natomiast kształtowane na kartach powieści są jak piękne kwiaty pielęgnowane troskliwą ręką ogrodnika. Nie tylko ludzie piszący powieści o tym wiedzą, ale właśnie oni bardziej niż inni potrafią oszukać samych siebie, ożywiając szarą rzeczywistość gamą najwspanialszych barw, jakich oko nie widziało. Tylko co z tego?
Oszustwo zawsze pozostanie oszustwem?
Prolog
Namiętnie całował jej szyję. Lubiła jego pocałunki, delikatne, czułe. Odchyliła głowę i przymknęła oczy. Gdy wziął między wargi koniuszek jej ucha, wydała z siebie cichy jęk. Kochała, gdy ją dotykał. Zmysłowo, bez pośpiechu studiował jej ciało centymetr po centymetrze.
Ręką odgarnął jej puszyste blond włosy swobodnie opadające na jej nagie ramiona. Zachichotała. Uwięziona w spojrzeniu swego pana nagle poczuła, że jej ciało wymyka się spod kontroli. Była zmuszona przyjmować napływające fale rozkoszy, wywołanej czułymi dotknięciami. Jego ręka przesunęła się niżej, błądząc po jej brzuchu, jakby czegoś szukała. W końcu natrafiła na pępek. Kiedy kciuk zaczął zagłębiać się w jego wnętrzu, pozostałe palce sięgnęły w dół. Złapał ją w biodrach i przewrócił na brzuch. Nie protestowała. Gdy całował jej plecy, poczuła na swoich wargach słony smak. Zrozumiała, że płacze. Ale dlaczego? Przecież tak uwielbiała, gdy on przy niej był. Właśnie on, nikt inny. Uwielbiała jego pocałunki, uwielbiała jego szept, uwielbiała jego...
Czuła, jak przesuwa dłońmi po jej kręgosłupie. Przeszły ją ciarki po karku. Łzy płynęły jej po policzkach coraz mocniej. Czy na pewno tego chciała? Czy na pewno chciała z nim być?
- Co się stało, najdroższa? Sprawiam ci ból?
- Nie. Nic mi nie jest. Zróbmy to! ? powiedziała tłumiąc w sobie płacz.
Odwrócił ją z powrotem na plecy. Rozkosznie jęknęła, gdy rozsunął jej nogi. Czuła w udach intensywne pulsowanie. Wyprężyła się, zacisnęła dłonie w pięści tak mocno, aż pobielały jej kostki. Pragnęła go aż do bólu! Tylko on mógł ukoić ten ból. Ale dlaczego wciąż płakała?
Jego wilgotne ciało lekko unosiło się ponad jej ciałem. Wbiła paznokcie w jego szerokie barki. Rozluźniła mięśnie, oddała mu się w pełni. Wszedł w nią mocno, lecz w jego ruchach wyczuwalne było budzące niepokój napięcie. Jego wargi pieściły jej gorącą szyję. Koniuszkiem języka pieściła jego ucho. Czuli się wspaniale. Przechyliła głowę na bok, gdyż pokój zaczął nagle wirować, przyprawiając ją o mdłości. Wciąż płakała.
- Czy mam przestać? ? zapytał sapiąc i odgarniając kosmyk włosów z jej policzka. ? Dlaczego płaczesz? Sprawiam ci ból?
- Nic mi nie jest. Nie zwracaj na to uwagi. To chyba... łzy szczęścia ? zawahała się.
Pogrążył się w pocałunkach, podczas gdy ona cichutko załkała.
- Kocham cię ? wyszeptała i otarła łzę ręką.
- Ja też cię kocham, najdroższa. Ale widzę, że coś cię gnębi. Wiesz, że zawsze będę przy tobie, niezależnie od wszystkiego.
- Wiem, dlatego nie przejmuj się. Wszystko jest w porządku ? skłamała i odwróciła głowę. Po jej policzku spłynęła kolejna łza. ? A w zasadzie nie! ? wykrzyknęła. ? Nie jest w porządku. Kocham cię, ale nie mogę! Nie mogę... Pragnę, ale nie mogę... ? Kobieta rozpłakała się na dobre.
Zrozumiał, co miała na myśli. Starał się ze wszystkich sił, by sprawić jej przyjemność. Ciało mężczyzny naprężniało jeszcze bardziej i poczuła w sobie jego ogromną męskość.
Chciała tego... Chciała tego bardziej niż czegokolwiek na świecie. Cały pokój wciąż wirował. Gdy jego ciało unosiło się i opadało nad jej piersiami, bawił się jej wilgotnymi włosami. Białe, atłasowe prześcieradło było wilgotne od szampana. Butelka leżała pod łożkiem, wylała się z niej niemalże cała zawartość. W pokoju unosiła się woń trunku, gdy teraz ona siedziała na nim. Niewielkie owłosienie na jego wyrzeźbionym przez ćwiczenia torsie owijała wokół swoich długich paznokci. Nieznacznie unosiła swoje biodra, po czym gwałtownym ruchem powracały do pierwotnej pozycji. Pochyliła się nad jego twarzą, swoimi słonymi od łez wargami dotknęła jego szyi. Wgryzła się w nią. Nagle wbiła swoje paznokcie w bok jego pleców i oboje głośno jęknęli.
Leżeli tak jeszcze przez dłuższą chwilę, wtuleni w swoje ramiona, przykryci atłasową narzutą. Ich spocone ciała pokryła piana z nowootwartej butelki szampana, którą mężczyzna trzymał w ręce.
- Wznieśmy toast... za nas! ? podniósł kieliszek do góry i stuknął krawędzią w krawędź jej kieliszka. ? ZA NAS!
- Nie możemy. Posłuchaj, to musi się skończyć. Nie możemy dłużej tak tego ciągnąć! ? kobiecie znów zaczęły płynąć łzy po zarumienionych od seksu policzkach. ? Pragnę cię i ty o tym wiesz, ale to staje się coraz bardziej niebezpieczne. Okłamujemy sami siebie, że wszystko jest w najlepszym porządku, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Musimy przestać mydlić sobie oczy, bo prędzej czy później prawda i tak wyjdzie na jaw, więc lepiej będzie jeśli zakończymy to tu i teraz! Długo o tym rozmyślałam i uwierz mi, że nie jest to najłatwiejsza decyzja, ale... ? przerwała, bo jej klatką piersiową wstrząsnął szloch. Mężczyzna namiętnie pocałował kobietę, po czym oznajmił:
- Wiem, że to nie w porządku. Ale ja nie potrafię bez ciebie... nie mogę... ? nachylił się nad jej uchem ? ja też cię pragnę... ale... nie wiem, jak długo będę mógł żyć ze świadomością, że jestem kłamcą! Może... ostatni raz... ? drżenie w jego głosie było wręcz namacalne.
- Ostatni raz i już nigdy więcej. NIGDY!
Posmutnieli. Z największą troską położył ukochaną na plecy i wylał na jej brzuch resztkę szampana ze swojego kieliszka. Koniuszkiem języka wydobył spieniony płyn z pępka. Chwycił ją mocno w talii, gdy łzy napłynęły mu do oczu. Kochali się na pożegnanie... Pokój ponownie zaczął wirować, ale tym razem żadne z nich nie wydało z siebie nawet najmniejszego dźwięku.
Oboje stojąc w drzwiach patrzyli sobie w oczy. Po raz ostatni ich usta złączyły się w pocałunku. Po raz ostatni odgarnął kosmyk włosów z jej policzka. Po raz ostatni dotknęła jego ciała. Po raz ostatni...
- Nigdy, przenigdy nie zapomnę tego, co nas łączyło ? wyszeptała kobieta ujmując jego twarz w dłonie. ? Chciałabym, żeby to trwało wiecznie, ale nie potrafię tak. Nie w ten sposób.
Mężczyzna ujął swoją dłonią jej policzek i potrał kciukiem delikatnie wysuszając łzę.
- Będzie tak jak przedtem? ? wykrzyknęła za nim, gdy ten schodził już po schodach.
- Wiesz, że to niemożliwe.
- Chcę tylko, żebyś mi to obiecał. Obiecaj, że będzie tak jak przedtem! ? prosiła, wręcz błagała.
- Tak będzie ? nie patrząc na swoją ukochaną, znikł z pola jej widzenia. Wyszedł z bramy w ciemną otchłań uśpionego miasta.
Idąc ulicą mężczyzna nie patrzył przed siebie. Ze spuszczonym wzrokiem intuicyjnie kierował się w stronę swojego mieszkania, głośno się zastanawiając. Jednak jestem idiotą ? pomyślał, gdy mijał wystawę sklepu jubilerskiego. ? Każdy facet jest idiotą, ale zdaje sobie z tego sprawę, gdy jest już na cokolwiek za późno! Skręcił w ciemny zaułek i szedł chodnikiem prosto do wysokiego budynku. Minął parę dwojga ludzi, w ogóle nie podnosząc na nich wzroku. Para wydawała się tryskać radością. Kiedy mijana dziewczyna lekko podskoczyła, by ucałować swojego partnera, mężczyzna pogłębił się jeszcze bardziej w swoich zamyśleniach. Postawił kołnierz swojej kurtki, wsadził ręce do kieszeni i całymi siłami walczył sam ze sobą, by nie dać upustu emocjom i nie rozpłakać się przy tamtej parze zakochanych. Zauważył mały kamyczek i wszystkie swoje myśli próbował przenieść właśnie na niego. Kopnął go tak, by celnie trafił do kratki osłaniającej studzienkę kanalizacyjną tuż przy chodniku. Był w tak podłym nastroju, że nie miał ochoty na nic innego, jak tylko szklaneczkę mocnej wódki. Nie będę się zniżał do tego poziomu, żeby pić, by zapomnieć ? powiedział sam do siebie i wszedł do bramy.
Fajne, podoba mi sie! Co bedzie dalej?
12 2012-09-23 13:56:57 Ostatnio edytowany przez iloness (2012-09-23 18:24:35)
Nie wiem, czy to jest odpowiednie miejsce to publikowania mojej książki. Ona ma coś koło 250str. Ale jeśli jesteście chętni...
Ja jestem za, jakby co
mała sugestia: "Minął parę dwojga ludzi," -- albo dwojga albo parę
"Postawił kołnierz swojej kurtki, wsadził ręce do kieszeni i całymi siłami walczył sam ze sobą, by nie dać upustu emocjom i nie rozpłakać się przy tamtej parze zakochanych" --dość osobliwe doświadczenie: mężczyzna, który rozpłakuje się na widok zakochanych... chyba, że to nie typ macho (a takie odniosłam wrażenie) a do szpiku wrażliwy chłopak.
Ale i tak jestem ciekawa części dalszej
wiecie co? Poszłam za Waszymy radami i założyłam bloga, ale na chwilę obecną nikt go nie odwiedza. Na razie umieściłam tam ten sam fragment co tu, ale jak spotka się to z jakimś uznaniem, będę pisać więcej. Jeśli chcecie to odwiedzajcie.
www.powiescidoszuflady.nablogu.pl
Jeśli uznacie, że wygodniej jest Wam czytać na forum netkobiet, nie ma sprawy
wlsnie chcialam pisac zebys mi przeslala cos na maila ale widze ze jest blog! swietnie! z checia przeczytam i napisze jak mi sie podoba
Fajnie się zaczyna, podoba mi się. Jakieś błędy mi się wkradły podczas czytania, jak chcesz możesz coś podrzucić do ewentualnego poprawienia. ;-)
Co do oglądalności- postaraj się o reklamę. Wklej do stopki adres, odwiedzaj inne blogi pozostawiając www(oczywiście nie ma mowy o spamie ;-). Możesz też wrzucić link na FB.
Życzę powodzenia.
Being with you gets me that way...'
Miałam okazję przed chwilą zerknąć na Twoje dzieło. Szczerze, kiedy wrzuciłaś tu ten prolog, to nie porwał mnie on. Troszkę jak flaki z olejem - może dlatego, że nie lubię scen z takich miłosnych uniesień; wydają mi się nudne i mdłe ;D Sory;p
W każdym razie, poczytałam sobie dalej i stwierdzam, że podoba mi się Twój język. Jest prosty i przystępny. Wyobrażam sobie tę kobietę, bohaterkę Twojego dzieła jako zwykłą dziewczynę, która na luzie opowiada o swoich perypetiach. Powstrzymałabym się czasem od zbyt wielu epitetów i jakichś rozbudowanych opisów, bo czasem lepiej jest przejść do sedna, zamiast owijać w bawełnę. To takie moje pierwsze spostrzeżenia, ale ogólnie powiem, że (poza prologiem ;p ) czyta się przyjemnie.
Jak będę miała chwilę by tam zajrzeć, to powiem coś więcej:)
Jejku, November... Po przeczytaniu pierwszego zdania byłam przyszykowana na lawinę negatywnych komentarzy, ale bardzo mile się zaskoczyłam. Dziękuję Oczywiście, będę wrzucać dalsze części na bloga. Nie krępujcie się komentować... Właśnie o to mi chodzi
e, spoko, bez przesady;p Może jesteś zbyt krytyczna wobec swojej twórczości. Ale znam to, też tak mam.
To dopiero pierwsza moja "książka", więc nie spodziewam się za nią żadnej nagrody literackiej czy coś
Wiesz....Harper Lee napisała tylko 1 książkę w życiu, która po dziś dzień jest bestsellerem
Iloness po przeczytaniu fragmentu który tutaj zamieściłaś odniosłam podobne wrażenie jak November. W prologu troche za duzo tych opisów, jakioś brzmi to jak dla mnie zbyt rozwlekle i patetycznie,(wybacz ale prosiłaś o szczere opinie;) ) czytam sporo ale jak już na początku natknę się na "jej puszyste blond loki lekko opadające na jego muskularny tors" czy cos w ten deseń to trąci mi to harlequinem:P
Ale już dalsza część wygląda całkiem obiecująco, czyta się lekko i przyjemnie, więc na bloga na pewno będę zaglądała:) Radziłabym wpisać adres bloga w stopce. Co do wydania książki to przydałoby sie zeby ktoś przed wydaniem jeszzce raz sprawdził treść pod kontem stylistycznym i ewentualnie innych błędów, ale ogólnie wrażenie bardzo pozytywne.
Tak naprawdę zamiar miałam taki, żeby prolog był zupeeełnie inny niż pozostała treść książki. Najwidoczniej tak jest w istocie, ale nie wszystkim się to podoba. Nie szkodzi, zawsze można coś zmienić. Na szczęście prolog jest krótki
Kluszczanka... do wydania jeszcze długa droga.. o ile w ogóle jakakolwiek istnieje Ale dzięki za opinię
Co do harlequinów - osoby piszące je zarabiają naprawdę krocie (Przynajmniej w USA)
26 2012-09-27 11:29:48 Ostatnio edytowany przez kluszczanka (2012-09-27 11:31:15)
Catwoman - nie wątpię że ten rodzaj literatury tez ma swoich wielbicieli:) Jak byłam nastolatką sama czytałam ukradkiem:P Ale widzę że powieść Iloness zmierza w innym kierunku i całe szczęście:)
Iloness wiem że do wydania pewnie jeszcze długa droga, ale mogłabyś spróbować wysłać to do wydawnictwa (ale nie do tych które drukują wszystko byle autor za to zapłacił). Tam rzuca na Twoje dzieło fachowym okiem i może coś pójdzie do przodu.
Jak się ma pasje a do tego talent to trzeba to rozwijać:)
Nie ukrywam, że w pewnym momencie w powieści zaczyna się wątek miłosny, ale zdecydowanie nie jest to Harlequin Oj nie...
Iloness, są serwisy, które bardzo chętnie wydają książki nieznanych autorów chcących zabłysnąć. Nie wiem czy można podawać linki ale jest taki serwis sama mam tam jedną moją książkę, nad drugą pracuję;) poczytaj.to pozdrawiam;)
Iloness, są serwisy, które bardzo chętnie wydają książki nieznanych autorów chcących zabłysnąć. Nie wiem czy można podawać linki ale jest taki serwis sama mam tam jedną moją książkę, nad drugą pracuję;) poczytaj.to pozdrawiam;)
Tylko samemu sobie trzeba za to zapłacić- dodaj
mi sie nie wyswietla Twoj blog:( a z checia bym poczytala...
Napisałam książkę (moim zdaniem jest to książka - ma prolog, treść podzieloną na rozdziały, epilog, spis treści), ale od ponad roku zapisana jest na twardym dysku mojego laptopa. Książka jest lekko zabawna, czasami przyprawia o łzy w oczach, coś na styl Katarzyny Grocholi. Chciałabym ją wydać, żeby miała wygląd prawdziwej książki, niekoniecznie chodzi mi o wielki zarobek, jednak mam małe obawy przed komentarzami ludzi z zewnątrz, bo zdaję sobie sprawę z tego, iż jest to moja pierwsza książka i wiele uwagi krytycznych może zyskać zarówno treść jak i ja jako autorka. Ale mimo wszystko, co powinnam zrobić, by ujrzała ona światło dzienne? Wydawnictwa za bardzo nie chcą wydawać książek nieznanych autorów...
musisz to opić hehe
Witaj Iloness
Mam taki sam problem jak ty. Napisałam książkę dla młodzieży, znalazło sie wydawnictwo które chciało ją wydać, ale prosili mnie o sponsorów którzy pomogliby w tym temacie. Trafiłam przypadkiem na wspaniałą kobietę która zrobiła mi okładkę i ilustracje. Inna obca osoba dorzuciła pare groszy i książka miała ukazać się w styczniu tego roku. Były zapowiedzi, umowa i td. Niestety, wydawnictwo padło finansowo i zostałam z ręką w nocniku. Mam oczywiście wiele chętnych wydawnictw na wydanie mojej książki ale ze współfinansowaniem.
Nie idę na taki układ, bo wiem, że oni tylko patrzą na to, zarabiją już na wstępie, a potem nie interesują się książką, żadnych promocji ani reklam. Jeśli ksiażka nie jest promowana to po czasie kiedy leży w nowościach, ląduje na dolnych półkach i nikt jej nie kupi.
Trzymaj sie dziewczyno i pisz nadal, ale o wydaniu naszych ksiązek jak na razie to możemy sobie pomarzyć.
mi sie nie wyswietla Twoj blog:( a z checia bym poczytala...
coś ta strona z blogiem szwankuje. Dawno na nią nie wchodziłam i dzisiaj niemile się zaskoczyłam dowiadując się, że na całą domenę wkradł się jakiś wirus. Jak znajdę chwilkę wolnego czasu, to założę innego bloga, na którym będę systematycznie umieszczać poszczególne rozdziały.
POZDRAWIAM
34 2012-11-22 22:39:24 Ostatnio edytowany przez misia888 (2012-11-22 22:47:48)
napisz do jakiejś gazety i niech publikują co tydzień po trochę Twojej książki , jak to robił kiedyś Mickiewicz z "Panem Tadeuszem" dla pokrzepienia serc Polaków
dopiero teraz przeczytałam ten fragment,więc moje porównanie jest nie na miejscu ale całkiem ciekawa,chętnie przeczytałabym całą!!
mery90 napisał/a:mi sie nie wyswietla Twoj blog:( a z checia bym poczytala...
coś ta strona z blogiem szwankuje. Dawno na nią nie wchodziłam i dzisiaj niemile się zaskoczyłam dowiadując się, że na całą domenę wkradł się jakiś wirus. Jak znajdę chwilkę wolnego czasu, to założę innego bloga, na którym będę systematycznie umieszczać poszczególne rozdziały.
POZDRAWIAM
Prolog interesujący, zachęca do dalszego czytania i znalezienia odpowiedzi co było powodem rozstania tych dwojga osób.
Twój blog (ale nie tylko Twój blog) ale i to co znajduje się w domenie nablogu.pl zostało zgłoszone jako strona która dokonuje ataków, czy zgłoszenie jest zasadne czy bezzasadne - nie wiem. Sugeruję zmianę miejsca w którym będziesz umieszczać fragm. Twojej książki (wysyłam Ci maila).
Jeśli chcesz przyciągnąć na bloga ludzi to musisz publikować systematycznie, nie może być tak że "dawno na nią nie wchodziłam", ponieważ nie znasz dnia ani godziny kiedy przyjdzie ja odwiedzić czytelnik, - bardzo liczy się systematyczność, wtedy ludzie się przyzwyczajają że na przykład co 3 dni mają coś do poczytania (lub codziennie).
Zanim wyda się książkę, to poza tym co już napisałem w poprzednich postach, pozostają takie szczegóły jak projekt okładki, korekta techniczna tekstu ab nie było na przykład takich "kwiatków" jak "Minął parę dwojga ludzi". Niestety niektóre wydawnictwa oszukują - część książek jest drukowanych oficjalnie, i o tym autor wie, a część może być wydrukowana i rozprowadzona drogą nieoficjalną, - najczęściej autor nie ma jak sprawdzić które rozprowadzane książki pochodzą z oficjalnego kanału dystrybucji, a które to tzw. produkcja uboczna. W ten sposób skutecznie można uszczuplić budżet autora.
powiescidoszuflady.blox.pl
Zgodznie z obietnicą zmieniłam domenę... zaczynam od początku umieszczać wszystkie rozdziały. Na start - prolog, I i II rozdział
zapraszam
powiescidoszuflady.blox.pl
Zgodznie z obietnicą zmieniłam domenę... zaczynam od początku umieszczać wszystkie rozdziały. Na start - prolog, I i II rozdział
zapraszam
Na Blox aby zamieścić komentarz pod postem należy się wpierw zarejestrować - a niestety nie każdemu się chce.
p.s.
Dostałaś maila ode mnie?
Witam serdecznie przeczytałam wszystkie 10 rozdziałów .Podoba mi się chociaż trochę nierealna ta historia .Zobaczymy co będzie dalej pozdrawiam Iwona
Hmm.... nie jestem fanem książek, ale przeczytałem ten fragment tutaj na forum i muszę stwierdzić, że bardzo podoba mi się język, to w jaki sposób opisywane są uczucia i w sposób klarowny, a zarazem wielowymiarowy przedstawiony jest schemat w jaki sposób łączą się poszczególne elementy psychiki kobiety w aspekcie przeżywania seksu, miłości. Wydaje mi się, że masz wartościowy styl pisania i na pewno znajdziesz odbiorców.
iloness, owszem wydawcy niechętnie wydają książki nieznanych autorów, co nie znaczy, że tego w ogóle nie robią. Każdy znany autor w końcu jakoś zaczynał. Zobacz, które wydawnictwa publikują literaturę obyczajową dla kobiet i wyślij im książkę lub jej fragment e-mailem (chyba że chcą pocztą tradycyjną - czasem jest informacja jak chcą dostać książkę na stronie wydawnictwa). Niestety pieniądze są dosyć symboliczne, w zasadzie najczęściej tylko niewielki procent od sprzedaży każdego egz. (no chyba, że książka okaże się bestsellerem). Ale nie bój się próbować i uzbrój się w cierpliwość.
Co do prologu - potrzeba korekty
Nie jest źle. tekst jest nierówny, widzę momenty dobre i momenty słabsze. Dobrze by było, gdyby przeleżał i gdybyś do niego parę razy wracała z korektą. W jaki sposób w ogóle piszesz? Idzie ci to "ciężko" czy słowa spływają same? (Pytam z ciekawości).
Co mi najbardziej przeszkadza:
- dość sztuczne dialogi
- za dużo wykrzykników 9zdecydowanie, szczególnie w dialogach)
- niepoprawne, "dziwne" zwroty (choćby "mężczyzna pogłębił się jeszcze bardziej w swoich zamyśleniach")
- wstep skrócić lub wykasować, tez tak kiedyś pisałam, kiedy chciałam stosować jakieś fajne metafory - jednak, mówiąc oględnie, taki sposób opisywania nie spełnia swego zadania
A gdzie można tą książeczkę przeczytać?
Miałam okazję przed chwilą zerknąć na Twoje dzieło. Szczerze, kiedy wrzuciłaś tu ten prolog, to nie porwał mnie on. Troszkę jak flaki z olejem - może dlatego, że nie lubię scen z takich miłosnych uniesień; wydają mi się nudne i mdłe ;D Sory;p
W każdym razie, poczytałam sobie dalej i stwierdzam, że podoba mi się Twój język. Jest prosty i przystępny. Wyobrażam sobie tę kobietę, bohaterkę Twojego dzieła jako zwykłą dziewczynę, która na luzie opowiada o swoich perypetiach. Powstrzymałabym się czasem od zbyt wielu epitetów i jakichś rozbudowanych opisów, bo czasem lepiej jest przejść do sedna, zamiast owijać w bawełnę. To takie moje pierwsze spostrzeżenia, ale ogólnie powiem, że (poza prologiem ;p ) czyta się przyjemnie.
Jak będę miała chwilę by tam zajrzeć, to powiem coś więcej:)
Mysle dokladnie tak jak November, mnie nie porwalo bo nie lubie po prostu takich romantycznych opisow, ale jezyk masz fajny
Witajcie
Ilon Twoje zapytanie w tytule Tematu , coś mi mówi
Ja sama już chyba rok, może dwa poszukiwałam powiedzmy
wydawnictwa,czy też wydawcy,bo lubiłam pisać i nie powiem
nadal lubię... choć zaczęłam od wierszy w Szkole....
a pózniej opowiadania. Ale pomijając mnie , chodzi oto że
całkiem śmiało możesz zacząć od Ebook - ów , chyba tak się
to pisze. W sumie znajoma tam wydaje swoje opowiadania
tzn na pewnej stronie. Nie powiem że tam jest za darmo
całkiem. Ale wszystko jest dokładnie wyjaśnione i są porady
jak ma wyglądać książka i ile sobie za nią życzysz...
Najlepiej jak sobie wejdziesz tam i poczytasz...
Jeśli Cię to interesuje to podam w E - mail , bo nie wiem
czy można napisać nazwę.
Przeczytałam początek Twojej książki , hmm akurat
aż takiej formy opisu nie lubię... ale zarazem, nie
można czegoś ocenić , że tak się wyrażę dopóki
nie przeczyta się w całości.
Bardzo podobały mi się porady , Koleżanek które
wyraziły swoje opinie , na temat tego co Napisałaś.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.