Cześć,
tak jak w temacie. Nie wiem czemu tak się dzieje i czemu zawsze MNIE. Ale może po krótce napiszę o co chodzi..
Poznałam znajomego przez internet ( zabawna historia, ale w szczegóły nie będę wchodzić). Od 2 lat mamy kontakt. On zwykle do mnie pisał- pewnie sprawdzał mój profil na fejsie. Chciał się spotkać, ale ja zawsze odmawiałam ( i to była prawda w 100%, po prostu nie trafiał ). W końcu pojechałam kilka dni temu do jego miasta. On szykował jakiś performance, zapraszał ludzi. Przyjechałam sama z nadzieją na powrót w nocy. Ale w momencie kiedy go poznałam, automatycznie, nie chciałam wracać. Spodobał mi się. I moja wyobraźnia zaczęła pracować, ale się nie wydałam. Bo byłam i tak trochę spięta i zdenerwowana, więc wyszło ok ( tak mi się wydaje). On jest starszy o kilka lat, czerwienił się i czasem peszył na mój widok. I wtedy pomyślałam sobie, że mu się spodobałam i że mnie polubił. Ale później okazało się, że chyba jednak nie podobałam się mu tak bardzo.
Jednak mimo tej obserwacji bardzo fajnie spędziliśmy czas. Podczas performance'u, byli jego znajomi. Poszliśmy z nimi później na piwo. W końcu spałam u niego, ale w innym pokoju. Dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się, fajnie spędziliśmy czas. ( Zastanawiam się czy od razu traktował mnie jak siostrę i nie chciał nic więcej czy po prostu mu się nie spodobałam fizycznie i nie traktował mnie jak kobiety - nie było żadnego kontaktu fizycznego, nawet muśnięcia dłoni). Ale to nie koniec.
Następnego dnia chciałam wracać dość wcześnie. A on kazał mi zostać, zaproponował spacer. Stawiał mi jedzenie, picie. Spędzał ze mną czas. Znowu rozmawialiśmy strasznie długo i te nasze rozmowy się bardzo kleiły. ALE znowu nie było żadnego kontaktu fizycznego.
Za każdym razem kiedy mówiłam, że chcę wrócić i mam o X godzinie autobus, on ciągle wydłużał czas mojego powrotu. Nawet opóźniał swój powrót - mimo, że mówił wcześniej, że mu się spieszy.
Po powrocie napisałam mu sms, że było świetnie i jeszcze raz dziękuję a, on tak samo odpisał, z dopiskiem ' do zobaczenia'.
I nie wiem co myśleć, bo nie chcę sobie nikogo ZNOWU wkręcać. Ale chłopak mi się podoba i nie wiem naprawdę czy ja już mam omamy i się mu nie spodobałam czy jednak tak. Z 2 strony pewnie traktował mnie jak młodszą siostrę. On widział chyba mnie w najgorszym wydaniu, naturalną, bez perfum ( dobrze, że miałam dezodorant ). Poza tym miałam to samo ubranie. Nie wiem czy to wszystko z grzeczności. Może tak. Może ja sobie coś wkręcam i nic prawdopodobnie z tego nie będzie.
Podświadomie chciałabym, żeby do mnie napisał, ale oczywiście nie pisze. I znowu myślę,że mnie olewa.
Ale z 2 strony widzieliśmy się 1 raz w życiu. Szczerze, to jakoś wcześniej nie rozmawialiśmy bardzo długo i od razu sobie 'zaufaliśmy'. On też jakby bardzo dużo mi o sobie i o swoim życiu, pasji i pracy powiedział. Co dla mnie też było dziwne.
Może dla mnie dużo rzeczy jest dziwnych, ponieważ on jest starszy i zachowuje się normalnie, a nie jak moi młodsi koledzy ze studiów. Przebywam z nimi codziennie w środowisku znajomych więc może takie 'dżenteleńskie' zachowanie gdzie ktoś się mną opiekuje a nie ja soba, jest normalne...Sama nie wiem.
Dużo też wypytywał o mnie, o moje plany, życie. Pytał się o wakacje, ale ja niestety jestem do końca lipca uziemniona. I on to wie. ALe z 2 strony po co mu ta wiedza, już sobie nic nie wymyślam.
Chciałabym posłuchać waszych opinii,
pozdrawiam.
xx
PS przepraszam za chaotyczny wpis ...