Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

Temat: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Trochę o naszej relacji:
On – 27 lat, ja 25.
Znam go od sierpnia, baardzo dużo pisaliśmy przez FB, codziennie od rana do wieczora. Praktycznie zawsze pisał pierwszy i mocno zabiegał o kontakt. Pierwsze spotkanie było dopiero w grudniu, mówił że jest nieśmiały i rzadko spotyka się z kobietami. I faktycznie – na spotkaniu odczułam, że jest spięty i nie ma wprawy w relacjach damsko-męskich, ale w końcu się przy mnie rozkręcił i było bardzo fajnie. Ale tak się dziwnie wszystko ułożyło, że od grudnia widzieliśmy się zaledwie kilka razy, choć dzieli nas tylko 13 km (święta, sylwester, jego lekka nieśmiałość, później na przemian byliśmy chorzy). Ale wydawało się, że powoli idzie do przodu. W końcu napisał, że mu na mnie zależy, tylko nie chce się z niczym spieszyć, bo ma złe doświadczenia po poprzednim związku. Mi też się nie spieszyło, bo pisanie to jednak nie to samo co spotkania na żywo.


AKCJA WALENTYNKI big_smile
Przed Walentynkami (były we wtorek) proponował, że może przyjechać w tygodniu na kawę przed pracą, bo dawno się nie widzieliśmy i żebym ja wybrała sobie dzień. Jak powiedziałam, że dzień mi  obojętny, to usłyszałam: „Może środa lub czwartek? Bo we wtorek są Walentynki, także żebyś nie musiała się później zastanawiać czy to tylko kawa czy randka tongue”. Poczułam się jakbym dostała w pysk. Napisałam, że zrozumiałam aluzję, a wtedy zaczął to obracać w żart, że wtorek też może być, ale ja tak nie chciałam. Widzieliśmy się więc w Dzień Singla – dostał ode mnie bez okazji książkę, którą dla niego wygrałam w pewnym konkursie (chciał ją sam sobie kupić, ale akurat zobaczyłam ten konkurs na fb i postanowiłam spróbować ją wygrać dla niego i się udało) i dokupiłam mu do tego fajny krem ochronny do tatuażu (bo niedawno sobie zrobił), do tego jego ulubione słodycze. Ja dostałam małe róże – do dziś nie wiem, czy to były róże walentynkowe, czy po prostu w zamian za tę książkę chciał mi coś kupić...


URODZINOWY POCISK....
Spotkaliśmy się 5. marca (w niedzielę). Zaprosiłam go do domu na domowe ciasto i winko (a pod wieczór że zapraszam na pizzę), bo akurat rodzice pojechali i mogliśmy być sami. Wystroiłam się w kieckę, wypachniłam i czekałam. Mówiłam, że nie chcę prezentu, ale oczywiście nie przyszedł z pustymi rękami. Kupił mi kalendarz połączony Z KOLOROWANKĄ RELAKSUJĄCĄ i do tego dołożył małe kredki i strzelił hasłem: „Moja siostra [6 lat] ma takie same”. Facet 27 lat przyjeżdża do kobiety z kolorowanką i kredkami jak dla dziecka?! I do tego jeszcze to było takie aluzyjne, bo nie raz mi przygadywał jaka to ja niecierpliwa i nerwowa jestem... Zrobiło mi się przykro i poczułam się wręcz upokorzona, bo miałam wrażenie, że ten prezent ma mi wytknąć moje wady i jest taką sugestią, że mam nad sobą pracować... Tak mi było wstyd to pokazać potem mamie, ona też się z tego wyśmiała i też odebrała to jako złośliwość... Na spotkaniu robiłam dobrą minę do złej gry, bo już sama nie wiedziałam, może jakimś cudem nie zrobił tego złośliwie i strzelił gafę? Nie jestem materialistką i nie chciałam nic drogiego, ale dodam jeszcze, że wartość tego prezentu była mocno symboliczna (nie więcej niż 30 zł), a facet nie zarabia aż tak mało i nie ma żadnych zobowiązań finansowych, bo mieszka z rodzicami i całą wypłatę ma dla siebie. Ja nie pracuję, a dałam mu prezent BEZ OKAZJI o większej wartości i przede wszystkim dałam mu coś, co sam chciał i co mu się przyda, a nie takie byle co, w dodatku chyba aluzyjne. W knajpie za pizzę i napoje zapłaciłam więcej niż on wydał na ten DZIWNY prezent big_smile I najlepsze – ja byłam pewna, że on z tym prezentem tak na złość i chce mnie może spławić, a gość na pożegnanie do mnie doskoczył i cmoknął mnie niespodziewanie w usta. No zagwostka totalna, ale to jeszcze nic!

AKCJA DZIEŃ KOBIET!
Łaskawie wysłał mi dopiero wieczorem (po 18) wiadomość: „Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet! :*” Co za wysiłek! Facet jest informatykiem i pracuje sobie w biurze do 14, często wisi na necie nawet w pracy, a przypomina sobie o mnie wieczorem. Mieszka 13 km ode mnie, skończył lekką pracę o 14 i nie chciało mu się busem (bo zepsuło mu się akurat auto) podjechać na godzinkę, żeby mi wręczyć kwiatka z marketu za 5 zł. Czy ja przesadzam lub dużo wymagam?! Mam koleżanki singielki, które od niedawna z kimś tam się spotykają, a każda z nich dostała kwiaty i zaproszenie na kawę/film/pizzę, tylko ja nic! A znamy się tyle czasu i ponoć mu zależy, jestem dla niego numerem 1! Ale to jeszcze nic! Bo jak mu odpisałam, że dziękuję za życzenia, to mi napisał, że właśnie jedzie z tatą i bratem do kina... A po seansie mi bezczelnie napisał, że film był bardzo fajny i że mi poleca, choć pewnie i tak się na niego nie wybiorę, bo to bardziej męski film. Wniosek? Wolał jechać sobie z tatusiem i bratem do kina, niż pożyczyć od ojca ten samochód i pojechać ze mną... Albo po prostu przyjechać busem i spędzić ze mną wieczór na spacerze lub w jakiejś knajpce przy ciachu i kawie... No znowu poczułam, że dostałam w pysk i nie jestem dla niego warta poświęcenia choćby godzinki wolnego czasu i wydania dyszki (na bilet i symbolicznego kwiatka)...


Po tym Dniu Kobiet odpisywałam mu dosyć chłodno i póki co gość milczy. Jest mu pewnie na rękę, bo w weekendy zawsze mało co się odzywa, bo spędza czas głównie ze swoimi ukochanymi kumplami... Na pewno odczuł, że jestem o coś zła i coś jest nie tak, a nawet nie zapytał i nie drążył tematu, bo przecież wygodniej jest przeczekać aż mi przejdzie foch, a przy okazji w weekend sobie poszaleje...


Powiedzcie mi szczerze – czy ja przesadzam i mam wymagania księżniczki, czy gość od miesiąca zachowuje się jak totalna świnia?! Mam ochotę zerwać tę znajomość skoro jednak nie traktuje mnie poważnie i z szacunkiem, nawet jako dobrą koleżankę... A ponoć mu zależy i jestem jego TOP 1. Nie wiem czy się śmiać czy płakać, ale ostatnio ta relacja staje się dla mnie toksyczna i szarga mi nerwy i samoocenę... Czy zrobiłybyście na moim miejscu awanturę i mu wygarnęły co nieco? Czy po prostu przestać się odzywać? A może jednak przesadzam i mam za duże wymagania?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

13 km między wami, a Wy widzieliście się parę razy od wielkiego dzwonu... albo ma Cię na liście priorytetów pomiędzy: „gdzieś”, a w „dooopie”, albo jest tak nieogranięty w relacjach, że sam szykuje sobie w najlepszym przypadku friendzona...
Swoją drogą jakaś dziwna jesteś. Skąd te dramatyczne reakcje? Co Ty chcesz mu wygarniać? Twoja samoocena rzeczywiście jest tak licha, że ugina się pod byle brakiem uwagi co tu dużo mówić ledwo znanego Ci gościa? o.O
Olewa Cię, to olewaj. Spędza weekendy z kolegami? A Ty co? Koleżanek nie masz?
On na Ciebie skąpi? To po co się rzucasz sama z prezentami, a potem rozliczasz co do złotówki kto dał więcej?
Sama tworzysz toksyczną atmosferę bo pozwalasz by drobnostki wyprowadzały Ciebie az tak bardzo z równowagi i snujesz plany wielkiej zemsty... Po co? o.O Daj se spokój, a spokojniejsza będziesz wink Jeżeli jesteś w niesatysfakcjonującej Ciebie relacji to z niej wyjdź i tyle. Wychodząc nie trzaskaj drzwiami, tylko kulturalnie je za sobą zamknij. smile

3

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

ewidentnie jest dziwny coś pomiędzy ciapciakiem a struganiem maczo  a byciem prawiczkiem może albo w tęczowy deseń smile
facet ma zero obycia i możliwe  że jezdzi na ręcznym (sam jestem prawiczkiem ale no  tak sie nie godzi robić  buraczan smile )
powim ci tyle młoda damo jeśli ten związek nie daje ci nic zakończ go
solidarność plemników tu nie ma znaczenia jeśli da się go zmienić to możesz go "modelować" ale wierz mi faceci tego nie lubią
z twojej sytuacji wynika że sam nie wie czego chce  gdy sobie tego nie uświadomi nie warto by ci wchodził ci na głowę
Ps: mnie każda rzuciła ( friendzone ._. )

4

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!
Klio napisał/a:

13 km między wami, a Wy widzieliście się parę razy od wielkiego dzwonu... albo ma Cię na liście priorytetów pomiędzy: „gdzieś”, a w „dooopie”, albo jest tak nieogranięty w relacjach, że sam szykuje sobie w najlepszym przypadku friendzona...
Swoją drogą jakaś dziwna jesteś. Skąd te dramatyczne reakcje? Co Ty chcesz mu wygarniać? Twoja samoocena rzeczywiście jest tak licha, że ugina się pod byle brakiem uwagi co tu dużo mówić ledwo znanego Ci gościa? o.O
Olewa Cię, to olewaj. Spędza weekendy z kolegami? A Ty co? Koleżanek nie masz?
On na Ciebie skąpi? To po co się rzucasz sama z prezentami, a potem rozliczasz co do złotówki kto dał więcej?
Sama tworzysz toksyczną atmosferę bo pozwalasz by drobnostki wyprowadzały Ciebie az tak bardzo z równowagi i snujesz plany wielkiej zemsty... Po co? o.O Daj se spokój, a spokojniejsza będziesz wink Jeżeli jesteś w niesatysfakcjonującej Ciebie relacji to z niej wyjdź i tyle. Wychodząc nie trzaskaj drzwiami, tylko kulturalnie je za sobą zamknij. smile

Bo miesiąc nam odpadł na naprzemienne chorowanie niestety, taki czas był teraz, że wszyscy chorzy i jakaś paskudna odmiana, bo sama prawie 3 tyg chora byłam, on 2 smile  A wcześniej święta i Sylwester, wiec wyjazdy rodzinne, itd...

Faktycznie, chyba za bardzo przejęłam się tą znajomością, ale z tym, że ledwie go znam, to już grubo przesadziłeś smile Spotkania spotkaniami, no tak się akurat złożyło, ale wielogodzinne pisanie dzień w dzień, od rana do nocy też się przecież liczy, bo nie mówimu tu o zamienieniu kilku zdań od czasu do czasu przecież smile I wkurza mnie, że gość niby robi małe kroczki w przód, a za chwilę jakby w tył...

Mścić się nie zamierzam, ale zastanawiam się nad zakończeniem tej relacji, która chyba jednak do niczego nie zmierza, choć facet twierdził coś innego... Zastanawiam się tylko czy jak się odezwie po weekendzie (bo raczej się odezwie), to mu napisać jak się ostatnio poczułam przy tym Dniu Kobiet i urodzinach, czy nie ma sensu się produkować...

Dziękuję za szczerą odpowiedź! smile

5

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!
jeruka9 napisał/a:

ewidentnie jest dziwny coś pomiędzy ciapciakiem a struganiem maczo  a byciem prawiczkiem może albo w tęczowy deseń smile
facet ma zero obycia i możliwe  że jezdzi na ręcznym (sam jestem prawiczkiem ale no  tak sie nie godzi robić  buraczan smile )
powim ci tyle młoda damo jeśli ten związek nie daje ci nic zakończ go
solidarność plemników tu nie ma znaczenia jeśli da się go zmienić to możesz go "modelować" ale wierz mi faceci tego nie lubią
z twojej sytuacji wynika że sam nie wie czego chce  gdy sobie tego nie uświadomi nie warto by ci wchodził ci na głowę
Ps: mnie każda rzuciła ( friendzone ._. )

Z tym ciapciakiem to nieźle ująłeś! tongue Bo faktycznie trochę ciapowaty w stosunku do kobiet jest, a przynajmniej na żywo... Pisanie mu lepiej wychodzi, informatycy chyba już tak mają, że wolą się chować bezpiecznie za monitorkiem i to ich strefa komfortu smile

Kusi mnie, żeby zakończyć tę znajomość, bo mam wrażenie, że coraz gorzej jest, ale z drugiej strony mi trochę żal, bo przywiązałam się do wielogodzinnych rozmów, naprawdę rzadko mi się zdarza z kimś tak dobrze rozmawiać, no ale nie chcę się za mocno angażować i robić sobie nadziei jeśli on ma mnie tak traktować i wiecznie zwodzić, bo sam nie wie czego chce i o co mu chodzi sad

Chyba lepiej na tym wyjdę jeśli się jednak pożegnamy... Na początku będzie pewnie ciężko, ale później chyba odetchnę i przynajmniej nie będzie mi już robił mętliku w głowie. Łapię się na tym, że często zachowuje się tak sprzecznie (lub tajemniczo), że później długo analizuję i zastanawiam się co miał na myśli... A to chyba nie wróży dobrze.

Dziękuję za odpowiedź! smile

6 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-12 16:53:46)

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Mam wrażenie, że boisz się spojrzeć prawdzie w oczy bo wtedy jasno zobaczysz, że mu na tobie nie zależtw wiecej niż jako na kumpeli.
To, że jestes dla niego numerem 1 wcale nie oznacza, że ma wobec ciebie jakiekolwiek powazne zamiary tongue

Z drugiej strony podswiadomie czujesz, że jak na sprawę spojrzysz obiektywnie, to zobaczysz jak malo wart jest ten "zwiazek" i zostaniesz sama. I to jest jedyny powód, ktory cie przy nim trzyma - strach przed pustką smile

7

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Statycznie przed kompem dobrze mu szło smile ale na tym wiele nie zbudujesz - oderwanie od ulubionej maszynki właśnie Ci uświadamia kim On jest smile

8 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-03-12 16:52:58)

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!
martyna199202 napisał/a:

Faktycznie, chyba za bardzo przejęłam się tą znajomością, ale z tym, że ledwie go znam, to już grubo przesadziłeś smile Spotkania spotkaniami, no tak się akurat złożyło, ale wielogodzinne pisanie dzień w dzień, od rana do nocy też się przecież liczy, bo nie mówimu tu o zamienieniu kilku zdań od czasu do czasu przecież smile I wkurza mnie, że gość niby robi małe kroczki w przód, a za chwilę jakby w tył...

Mścić się nie zamierzam, ale zastanawiam się nad zakończeniem tej relacji, która chyba jednak do niczego nie zmierza, choć facet twierdził coś innego... Zastanawiam się tylko czy jak się odezwie po weekendzie (bo raczej się odezwie), to mu napisać jak się ostatnio poczułam przy tym Dniu Kobiet i urodzinach, czy nie ma sensu się produkować...

Dziękuję za szczerą odpowiedź! smile

Pisanie nic nie kosztuje (i nie chodzi mi tu o złotówki wink ), dlatego wszelkie internetowe znajomości, które sprowadzają się do kilometrów tekstu tak naprawdę niewiele znaczą, o ile nie ma mocnych podstaw w rzeczywistości. Tu takich nie widać... Co więcej ledwo go znasz smile Dopóki nie poznasz go dokładnie w rzeczywistości, w różnych sytuacjach, a zwłaszcza w relacjach z rodziną, to wiesz o nim tyle co prawie nic. Na razie operujesz na podstawie wyobrażenia jakie współtworzyliście sobie w kontakcie internetowym. Te parę spotkań w rzeczywistości zweryfikowało nieco to wyobrażenie... bo idealny on z internetowych wielogodzinnych rozmów w zderzeniu z rzeczywistością okazał się być nie do końca taki jak sobie wymarzyłaś. I właśnie zderzenie wymarzonego z realnym budzi tyle negatywnych emocjo i reakcji. Wyszło, że to nie je ta bajka i to nie ten książę wink

Z elaboratami w takim kształcie daj sobie spokój, bo do czego to niby miałoby prowadzić? Chcesz mu wjeżdżać na sumienie? big_smile Wychowywać, uczyć jak powinien się zachowywać, kształtować zgodnie z tym co wymarzone? big_smile Szkoda Twojego czasu i wysiłku. To tak nie działa.

9

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Swoją drogą wyobraźnia nieźle dorabia rzeczywistość by pasowała do wyobrażeń... 27-letni facet, mieszkający 13 km dalej po pol roku znajomosci decyduje się na... cmoknięcie

lol no love story jak nic...

10

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

A według mnie to ty masz jakiś problem ze sobą i deficyty. Facet jak kolega ani nie ma zobowiązań ani nic nie musi. Ale ty się uparłaś że to jest związek.
Nie ma to jak znaleźć sobie kogoś kto nam nie pasuje i ma do nas średnio olewatorski stosunek i narzekać że on się nie zachowuje jak nasz wymarzony facet...
Jak będziesz miała chłopaka to będzie się zachowywał jak twój chłopak.

11

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

panu, którego widziałas  dopiero kilka  razy, ni z gruszki , ni z pietruszki kupujesz jak na taką krotką znajomośc, dość spory prezent - ksiązka, krem i slodycze NARAZ . A potem masz wieeeelkie żale, że na Twoje urodziny kupił Ci kolorowankę ( są kolorowanki DLA DOROSLYCH, jakbys nie wiedziala, wlasnie tzw. relaksujące. Pan prawdopodobnie, zważywszy na waszą krotka znajomosc, nie chciał krępować Cię ZA DROGIM i zbyt zobowiązującym prezentem). Taktownie.  Rozumiem, że prezent Ci się nie podoba, Ty sama widzisz, czy facet się stara, czy olewa. Ale widać, że masz wielkie poczucie krzywdy, żalu, że pan NIE ODGADUJE TWOICH MYŚLI , nie zachowuje się , jak twój WYMARZONY ksiażę...
Może i jest trochę nieporadny - a może celowo tak sie zachowuje, by Cie wybadać - tego nie wiem . Natomiast wiem jedno. Zachowywanie się jak obrażona primadonna  i dąsy spowoduje, że facet pierwszy podziękuje Ci za współpracę. I jeszcze jedno - gdybyś czuła do niego coś więcej niż sympatię - to fakt, że dostałas kolorowankę wydałby Ci się nie poniżający i lekceważący, a cudownie  zabawny i odświeżający , niesztampowy i odkrywczy...

12 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-03-14 08:30:25)

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Dużo w tym Twoim pisaniu "ja kupiłam, ja więcej, ja drożej, tylko ja, albo to za tanie, to za małe, ja większe, ja droższe". Wybacz, ale nie chodzi o przedstawioną przez Ciebie sytuację, nawet nie o ten związek dwojga ludzi, lecz Twoje podeście do relacji jakichkolwiek. Zmień się, bo z nikim nie zajedziesz daleko. Nie ważne czy będzie ktoś kto się stara czy nie.

13

Odp: Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Masz wymagania i oczekiwania jakbyście byli w jakimś związku, ale ja tu żadnego związku nie widzę. Ot, znajomość, z której może w dalszej perspektywie coś się wykluje, a może nie. On przesadnie o Twoją uwagę nie zabiega, ty za to wychodzisz daleko przed szereg - i w oczekiwaniach i "dawaniu". W dodatku, rościsz sobie jakieś pretensje własnie w oparciu o to, że Ty mu dałaś - WIĘCEJ, DROŻEJ, BEZ OKAZJI. Jak się jednak okazuje, najważniejsze w dawaniu prezentów pominęłaś - bezinteresowność. Więc to nie tyle był prezent, co inwestycja. Jak widać, średnio opłacalna, więc teraz Ci żal poczynionych nakładów.

Moim zdaniem w tym kontekście "upokorzenie" to o wiele za duże słowo. Facet po prostu nie spełnia Twoich oczekiwań, więc ruszaj dalej szukać takiego, co spełni. Z tym się raczej będziesz męczyć. I następnym razem, zanim zaczniesz mieć oczekiwania, upewnij się, że jesteście na tej samej stopie i oczekiwania są uprawnione - bo tym razem się rozminęłaś. Oczekiwałaś traktowania jak w związku, a do faceta chyba nie dotarło memorandum, że on z Tobą w związku jest.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy słusznie czuję się UPOKORZONA i olana? Dziwny facet!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024