hej assi
hmmm... jakbym patrzala na sama siebie teraz. mam cos podobnego. tylko ze ja mieszkam w niemczech a moj men w polsce. dzieli nas 1000km. i tak jak u was bylo na poczatku super. potrafil napisal 5 sms w godzine, bulwersowal sie jak przez godzine chociaz strzalki puscilam. to bylo poltora roku temu...
teraz jest calkiem inaczej. pisze mi 5 sms na dzien... wogole nie pisze juz tego co kiedys.
takie standardowe smsy. co robil, ze zmeczony jest itp. no nie powiem ze zawsze jest zle. sa takie dni ze uda mu sie napisac cos slodkiego no ale to juz rzadziej jest. twierdzil ze nie ma juz tej weny tworczej, ze nie wie co pisac...
wy to jeszcze macie szczescie bo sie widujecie w weekendy. ja widze swojego chlopaka co miesiac.
dlatego tak bardzo tez potrzebuje tych czulych sms, slodkich slow itp.
radze ci to samo co inni. po prostu sie nie odzywaj jezeli on od samego nie napisze. albo udawaj ze cie to nie interesuje. ze ci nie zalezy. powiedz mu to prosto w oczy.
zobaczysz jak sie zdziwi. mezczyzna sie zazwyczaj na poczatku stara. jak juz zdobyl dziewczyne jest pewny siebie i mysli ze nie trzeba juz sie starac.
sa kobiety ktore sie z tym godza. inne zas zostawiaja jezeli nic sie nie zmienia....
kazda kobieta potrzebuje milosci, czulosci. tym bardziej na odleglosc. rozumiem tez ze facet nie zawsze moze byc romantyczny lub nie moze zawsze pisac. ale sadze ze sms to minuta czasu. nawet glupia strzalka jest dowodem ze ta osoba o tobie mysli.
mozna gadac i gadac ale jezeli facet chce sie zmienic to sie zmieni... ty go na sile nie zmienisz...
jezeli cie kocha to zrobi cos z tym. tylko pamietaj ze to potrzebuje czasu. nic nie zmieni sie z dnia na dzien.