Witam, mam dość!! Nie mam siły na walkę z życiem, ostatnio nic mi nie wychodzi, staram się ale mam wrażenie, że to przynosi odwrotne skutki:( Głównie chodzi o pracę, jestem kierowniczką w sklepie i bardzo lubię to pracę, tylko ostatnio mam dosyć, dziewczyny robią na złość, ciągle coś im nie pasuje, ciągle o coś pretensje-zupełnie bezpodstawnie, nawet nie mam kiedy odpocząć, jak mam wolne bądz jestem po pracy to non stop dzwonia zastępczynie, bo czegoś nie wiedzą albo tym podobne... buuu niech mnie ktoś przytuli;(
ale to Ty jestes kierowniczka sklepu. to im pokaz, ze nia jestes;)
wiesz, mojego brata kierownik ostatnio poszedl na tacierzynski urlop. mimo, ze kierownikow bylo jeszcze 4rech, robota wogole nie szla, bo zadne z nich nie wiedzialo co ma robic, co ma zlecac bratu, kazdy mowil idz do tego idz do tamtego, wyslij to zlecenie temu, a jak przyszlo do terminu nic nie bylo zrobione, bo Juzia myslala, ze zrobila to Ala. i moj brat, jako ze tak powiem zwykly pracownik musial zwolac ich wszystkich do kupy, porzadnie opie*dolic, kazac im sie wziac za robote, i zorganizowac, bo on nie jest w stanie normalnie pracowac.
nie dopusc do tego, zeby Twoje pracownice weszly Ci na glowe, pokaz im, ze wiesz na czym polega Twoje zadanie, i ze wiesz na czym polega ich praca. Czasami trzeba twardo, nie zawsze warto byc milym, bo wlasnie takie sa pozniej skutki
Nie może być ciągle zle NIC nie może trwać wiecznie . Może trzeba zmienić pracownice na inne.
dzięki:)
zmienic pracownice pff, przeciez kierownik tez moze byc do zmiany, moze w niej tkwi problem? Kierownik jest od kierowania, skoro tego nie potrafi to moze trzeba zamiast zmieniac co chwile pracownikow, zmienic kierownika?
Hmm , TY w końcu jesteś kierowniczką sklepu ;p
wiec musisz to im pozakac
Moja znajoma miała identyczną sytuację. Chciała dobrze, przyjacielską sielankową atmosferę aż się okazało, że nie popłaciło, bo dziewczyny się zbuntowały i zaczęły jej robić na złość wszystko. Nie wytrzymała psychicznie i zmieniła sklep. Teraz jest kierowniczką w innym składzie i nie narzeka Więc proponuję albo to samo, albo w takiej sytuacji zaprzestanie przyjacielskiej atmosfery a wprowadzenie pewnego rygoru, może wtedy się ogarną. Myślę, że druga opcja nawet lepsza, nie można im pokazać, że mogą Cię wykopać, pewnie któraś czyha na Twoje stanowisko.
Mam 11 osób w grupie, ogólnie układałoby się dobrze, tylko jest jedna kobitka, która ciągle sieje zamęt, opowiada bzdury, że ja coś powiedziałam na innych pracowników, np. że do niczego się nie nadają, ze ciągle coś żle robią itp. Wcale nie opowiadam, jeśli coś mi się nie podoba idę do konkretnej osoby i jej to mówię, i zamykam sprawę... Buntuje inne dziewczyny w grupie przeciwko mnie.. i tak na dobrą sprawę to nie wiem czy mam ciągle rozmawiać z tą konfidentką czy poczekać aż jej się znudzi. Ja wykonuje swoje obowiązki dobrze, moja szefowa jest zadowolona z mojej pracy, tylko martwi mnie ta jedna kobieta, bo do szefowej też brednie opowiada;/ Nie chciałabym wymieniać jej na inną, siebie też nie chciałabym przenosić-nie chcę uciekać od problemu, chciałabym go rozwiązać... Tylko brakło mi pomysłu, ani dobrocią ani złością...