Moja przyjaciolka jest ode mnie starsza, ma 36 lat. Niedawno "zwiazala sie" (specjalnie napisalam w cudzyslowie, bo do konca tego zwiazkiem nazwac nie mozna) z chlopakiem o 14lat mlodszym. On jest Wlochem, bardzo zaborczym, zazdrosnym, a przede wszystkim niedojrzalym psychicznie. Ona - aniol, najlepsza osoba jaka znam, oddalaby wszystko wszystkim, chocby sama miala nie miec nic. Pozwolila mu totalnie soba zawladnac i przeplakala przez niego niejeden dzien.
Martwimy sie o nia, bo jest dorosla kobieta, a daje soba tak manipulowac. Sama mowi, ze wie o tym, ze to jej wina, ze pozwolila mu na za wiele, ale nie umie sie odkochac i to wszystko ja przerasta.
Jak jej pomoc? Wiem, ze ja nie mam wplywu na to, zeby ona sie odkochala, ale powoli trace juz nadzieje - ile razy ona dzwoni/przyjezdza z placzem, tlumaczymy jej, ze powinna zerwac z nim wszelkie kontakty, ze on jest jeszcze niedojrzaly, ze tylko sie nia bawi.. ona kiwa glowa, ale po kilku jego telefonach, wciaz wraca do tego trujacego bluszczu.
Czy jest cos, co my, jako jej przyjaciolki - mozemy dla niej zrobic? Serce mi sie kraja, kiedy patrze jak ona ciepi.