moja babcia mowila"powyzej dwoje to juz bez roznicy ile dzieci ma sie..."
cos w tym musi byc bo miala 7 dzieci, wiem, wiem kiedys bylo inaczej...
ale ja mialam dziecko w mlodym wieku gdzie moj facet jedynie pracowal...dlatego ja nawet nie wiem jak to jest zyc poza domem, utrzymywac sie i zyc z facetem i np bez dziecka, wiec pamietam ze utrzymywalismy sie za 1500zl i oplaty za mieszkanie w bloku plus utrzymanie auta i niemowlaka...nie wiem jak to zrobilismy:)
teraz mam dwoje dzieci 3,5l i 6,5l obciazenie finansowe czulam przez pierwsze meisiace jak urodzilo sie drugie dziecko, pamperysy, mleko itd... ale bylo taniej mimo wszytsko bo skrzet byl po pierwszym dziecku
u mnie jest o tyle gorzej-drozej ze dzieci sa innej pluci, wiec ciuchow po sobie nie beda nosic...ale uwazam ze naprawde mozna tak wykabinowac ze te dzieci nie beda jakism wielkim obciazeniem dla budrzetu(nie mowie o wrzesniu gdy dzieci ida do szkoly)
nie umiem wyliczyc ile idzie na jedno dziecko miesiecznie, ale mysle ze podzielic czesc czynszu na dziecko+jedzenie+ubranie to miesiecznie wychodzi u mnie jakies 300zl