Witam.
Mam 21lat i 2-latniego synka mieszkam z chłopakiem i dobrze nam sie układało do czasu....gdy.....
wyjechał do pracy. jak wrócił to był inny zamknięty w sobie tajemniczy,telefon miał ciągle wyciszony i nie dawał mi go ciagle z kimś gadał,pisał.zaczełam cos podejrzewac ale on mi wmawiał ze jestem chora i przewrazliwiona na punkcie zdrady.jak zasypiał telefon chował pod łózko lub do szawki jak go znajdywałam to były tam sms od jakiegos numeru i w treści było misiu kotku skarcie...mówił mi ze to jakas dziewczyna z pracy tam gdzie był ze sie go czepiła itp. po czasie gdy sie napił usłyszałam jak z nia gada i przeczytałam sms ze pisał do niej ze mnie zostawi tylko potrzebuje czasu ze ja kocha.JA tez z nia pisałam wyklinałysmy sie a ona mówiła ze on i tak bedzie jej.zdjecie jej znalazlam w portfelu jego.ale on twierdził że ona jest chora i ja mu wierzyłam.Lecz ostatnio jego najlepszy kumpel przyznał mi się że woził go do hotelu i ze ją poznał że sie spotkali i spali razem byłam w szoku napisałam do niej ze wszystko wiem a ona do mnie zadzwoniła i sie dziwiła ze ja wiem i że on juz do niej nie pisze urwał sie kontakt po tym ich spotkaniu.Pogadałyśmy szczeże i powiedziała mi ze on jej nadzieji narobił że beda razem że mnie zostawi że jestem głupia itp.powiedziała tez ze sie czesto spotykali że on mówił że zemną nie sypia ze nierozmawiamy razem a to była nie prawda i ona sie popłakała i stwierdziła że to frajer ze ją i mnie okłamywał że nie chce go znać.przyznał mi sie że sie z nią spotkał ale twierdzi ze nic miedzy nimi nie było...
ona ma łatwo bo urwała z nim kontakt a ja mam z nim dziecko co mam robuić wybaczyć? mi sie ona sni po nocach czuje smutek żal brak miłości i zaufania....
Matko.dziewczyno nie mogla bym na niego patrzec,co za bezczelny typ,bez zadnych zasad i skrupolow. Nie mialabym z nim oczym rozmawiac dopolki nieznalabym calej prawdy.
ale on sie nie przyznaje do tego i nie wiem co zrobić aby sie przyznal ciagle mu mówię ze mnie zdradził ze mam go dośc ale on zaprzecza
heh, niektórzy do samego końca zaprzeczają....taką obierają strategię....
Z tego co zrozumiqlam to przyznal sie ze sie z niq spotkal a nie ze ja bzykal w hotelu. Czyli nie mowi calkowicie prawdy. Nie wiem jak mozecie probowac zbudowac zdrowa relacje skoro nie znasz prawdy. A on przyznal sie do tego co mu wygodne. I tak najlepsze bylo to ze mial jej zdjecie masakra.... Przepraszam ze tak napisalam.(ostatnie zdanie) tak naprawde to uwazam ze od ciebie,twojego zachowania,bedzie zalezalo to czy on zrozumie ze zle zrobil. Daj mu jakas nauczke. Jesli chcesz z nim byc. I jestes w stanie zapomniec mu te swinstwa
Powiem Ci szczerze jeżeli jego kumpel Ci powiedział a on się dalej wypiera to nie Rozmawiała bym z nim tylko Sąd alimenty dla dziecka I NIECH SPADA .......Mam podobna sytuację do twojej tez zdrada tylko ja to widziałam na własne oczy i nie wiem czy zostać z nim
ale on sie nie przyznaje do tego i nie wiem co zrobić aby sie przyznal ciagle mu mówię ze mnie zdradził ze mam go dośc ale on zaprzecza
Ale do czego ma sie przyznać? przeczytalaś smsy? rozmawialas z kochanką?..po co Ci jego przyznawanie sie? do czego?... odejdż.. tyle moge powiedziec.
Ona zorientowała się, że to g..j. I poszła. Głupia, że się dała nabrać, ale umiała swój błąd zrozumieć. A Ty? Czy Ty potrafisz?
ona ma łatwiej i mogła sobie odejść bo nie ma dziecka i z nim była tylko kilka dni nie zna go a ja tak i go kocham................
10 2012-12-22 01:13:44 Ostatnio edytowany przez Animus (2012-12-22 01:21:11)
Daj mu jakas nauczke. Jesli chcesz z nim byc. I jestes w stanie zapomniec mu te swinstwa
Nauczkę? Jeszcze jedną? Tego, co do tej pory dała, to mało?
Nauczyła go, że można szperać w cudzych rzeczach; że można być traktowanym jak przedmiot; powiedziała, że ma go dość; zaprzeczyła.
Czego można go jeszcze nauczyć? Warto przeczytać u Asia21011989:
Z tego co zrozumiqlam to przyznal sie ze sie z niq spotkal a nie ze ja bzykal w hotelu. Czyli nie mowi calkowicie prawdy. Nie wiem jak mozecie probowac zbudowac zdrowa relacje skoro nie znasz prawdy. A on przyznal sie do tego co mu wygodne.
Pozostaje wrócić do praktyk inkwizycyjnych, zastosować przepisy z "Młota na czarownice" i "Podręcznika inkwizytora" Bernardo Gui, może nawet napisać uwspółcześnioną wersję "Młota na świntuchów", poddać go łamaniu kołem, wyrywaniu paznokci, łamaniu kości, naciąganiu stawów, przypalaniu rozżarzonym żelazem, wlewaniu gorącej wody przez lejek do gardła, a na pewno zmięknie i przyzna się ze skruchą do wszystkiego, czego Szanowne Inkwizytorki tylko mu podpowiedzą.
W trakcie tortur należy mu pozostawić sprawną prawicę, aby mógł potwierdzić podpisem prawdziwość wszystkich zeznań. Resztę członków można potraktować według uznania.
Po uzyskaniu satysfakcjonujących zeznań można go spalić na stosie albo wyrzucić na śmietnik. Bravo, bravo girl!
Kilka spraw - po pierwsze, w takich sytuacjach nigdy nie ufaj drugiej kobiecie. Masz nikłe (niemal wręcz zerowe) szanse na to, że powie prawdę.
Po drugie jaki interes miał JEGO kumpel, aby mówić tobie, że zawiózł go na spotkanie z tą drugą?
Po trzecie - zakładając, że po ich hotelowym spotkaniu kontakt im się urwał, to możliwe jest, że faktycznie cię nie zdradził, a po prostu wolał powiedzieć wprost, żeby się odczepiła.
A nawet jeśli był na rozstaju.....to dokonał wyboru. Teraz ty musisz dokonać swojego.
DO yoghurt007:
z punktu WIDZENIA facetów to jest proste że to dziewczyny kłamią że to one wszystko niszczą....ale może czasem warto sie zastanowić że kobiety sobie pomagają i dlatego ta dziewczyna mi powiedziała ze z nim spała aby mnie ostrzec przednim ze mnie zdradza i bedzie zdradzał.......za bardzo jej tez nie wierzę i dlatego chce od niego się tego dowiedzieć ale nie wiem czy jak mi opdowiada to czy oczu mi nie mydli aby uspokoic sytuację....ja nie bede zadnych tortur urzywała i napewno go jak przedmiot nie traktuje wręcz przeciwnie to on mnie tak traktuje robiąc te życzy spotykając sie z inna piszac z nią że ją kocha itp. te sms chyba coś znaczyły ze nie jest bez winy