Chciałabym was prosić o pomoc w znalezieniu rozwiazania ! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Chciałabym was prosić o pomoc w znalezieniu rozwiazania !

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Chciałabym was prosić o pomoc w znalezieniu rozwiazania !

Witajcie !

         Przejdę od razu do rzeczy : Sytuacja wyglada tak : w moim zyciu bylo paru mezczyzn ktorzy sie we mnie angazowali natomiast potem przestawali, i wygladalo to tak ze ja dawalam w rozmowach itd  wiecej niz oni. Mineło troche czasu i postanowiłam ze nie bede kontynuowac takich znajomosci z facetami ktorzy nie interesuja sie moja osoba tak prawdziwie.
Poznalam w miedzy czasie paru innych mezczyzn i poczulam dopiero jak to jest kiedy mezczyzna naprawde sie mna interesuje , moja osoba - pyta sie o wiele rzeczy , jest ciekawy mnie itd. Teraz jakos ucichly te dobre znajomosci i odezwal sie moj byly z ktorym bylam i ktory sie mna nie interesowal tak prawdziwie .
Wczesniej obwinialam za to siebie , mozliwe ze po czesci bylo troche prawdy w tym ze nie dokonca bylam przy nim soba itd wiec zaczelam nad soba pracowac i otworzylam sie bardziej na ludzi , zaczelam slyszec ze jestem interesujaca osoba itd . w kazdym badz razie odezwal sie do mnie a ja postanowilam ze bede otwarta i pokaze mu siebie itd , rozmawialismy 3 godz chyba i juz w trakcie zauwazylam ze nie interesuje sie rozmowa ze mna tylko odpowiada po prostu na pytania ale nie jest zaciekawiony ani zaangazowany mimo ze ja czulam ze zmienilam sposob rozmowy z nim. I ja zamiast to zakonczyc robilam chyba wszystko by wzbudzic wnim zainteresowanie , opowiadalam rozne rzeczy czym sie zajmuje itd i tak to nic nie dalo. po rozmowie czulam sie wyczerpana .. i rzecz w tym ze juz sama nie wiem czy ja powoduje ze kogos zanudzam i tak zaczyna sie dziac . wlasnie nie wiem czy to jest problem we mnie , bo podoba sytuacja zdarzyla sie z 3 innymi chlopakami , wiec jak kiedys przeczytalam :moge powtarzac jakis schemat swojego dzialania.
Kolejna rzecz do zastanowienia sie jest taka , dlaczego ja to tak biore do siebie ?  i dlaczego nie odpuszczam sobie tych chlopakow ktorzy sie mna prawdziwie nie interesuja tylko jeszcze dodatkowo walcze o ich uwage. Moze to jakis schemat , ze w dziecinstwie moj ojciec sie mna nie interesowal i tez wlazilam mu w dupe by zwrocil na mnie uwage a tez to nic nie dawalo...sama nie wiem . to tylko moje wnioski.
Dlatego moze ktos kto mial z takim czyms stycznosc powie mi co ja powinnam zrobic z tym fantem.
Bo z jednej strony kiedy olewam tych chlopakow czuje sie wolna i pelna wiary w siebie , ale kiedy pojawiaja sie na horyzoncie znow czuje sie jakby cos mi brakowalo i jakas gorsza ze nie zrwacaja na mnie uwagi- wjezdza mi to bardzo na banie...
Dodam jeszcze ze troche zaczynam miec leki juz przy wszystkich znajomosciach gdy tylko ktos jakos nie odzywa sie do mnie jakis czas mam wrazenie ze mnie nie lubi czy cos. Pewnie to trauma po zwiazku w ktorym nie jestem juz 2 miesiace. ALe strasznie mi to przeszkadza.

Dlatego prosze Was jesli znacie ten problem badz podobny co sadzicie ze powinnam zrobic. Jak sobie pomoc ?

Aha i jeszcze jedno , przeprszam ze pisze w takim chaosie ale nie mam za duzo czasu w tym momencie:
Dokucza mi jeszcze jedna rzecz odkad zakonczylam zwiazek : mam wrazenie ze mam jakis brak w sobie , ze nie podobam sie facetom w sposob taki by spojrzeli na mnie jako na kobiete z ktora chcieliby byc , lub po prostu jak na kobiete , a nie na kumpelke przy ktorej nawet nie trzeba sie dobrze zachowywac. Wczesniej czulam sie atrakcyjna , ale po tym zwiazku nie czuje sie taka w ogole i wlasnie nie czuje ze nawet moglabym komus sie spodobac w ten inny sposob. Czy to normalne po toksycznym zwiazku , ze taka reakcja ? i jak to zalatwic? dodam ze nawet jesli ubiore sie w ladne ciuchy , zrobie makijaz i widze ze wygladam dobrze, to kompletnie nie czuje tego i mam wrazenie ze mi czegos brakuje...

Prosze o jakies opinie.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-09-18 13:05:30)

Odp: Chciałabym was prosić o pomoc w znalezieniu rozwiazania !

Witam:) Na początek zacytuję Twoje słowa:

11kasik1990 napisał/a:

w kazdym badz razie odezwal sie do mnie a ja postanowilam ze bede otwarta i pokaze mu siebie itd , rozmawialismy 3 godz chyba i juz w trakcie zauwazylam ze nie interesuje sie rozmowa ze mna tylko odpowiada po prostu na pytania ale nie jest zaciekawiony ani zaangazowany mimo ze ja czulam ze zmienilam sposob rozmowy z nim. I ja zamiast to zakonczyc robilam chyba wszystko by wzbudzic wnim zainteresowanie , opowiadalam rozne rzeczy czym sie zajmuje itd i tak to nic nie dalo. po rozmowie czulam sie wyczerpana .. i rzecz w tym ze juz sama nie wiem czy ja powoduje ze kogos zanudzam i tak zaczyna sie dziac . wlasnie nie wiem czy to jest problem we mnie , bo podoba sytuacja zdarzyla sie z 3 innymi chlopakami , wiec jak kiedys przeczytalam :moge powtarzac jakis schemat swojego dzialania. (...)

Moim zdaniem powinnaś trochę przystopować, za bardzo chcesz aby, ktoś okazał Ci zainteresowanie. Co powoduje natłok Twoich słów. Może po prostu za dużo mówisz?? Przestań się aż tak starać, daj się wykazać mężczyźnie! Weź pod uwagę , że jeśli jest choć trochę kulturalny na pewno nie będzie Ci przerywał tylko pozwoli Ci się wygadać. Może na następny raz na początek pozwól aby ktoś zaczął prowadzić rozmowę... Z tego co też zauważyłam jesteś otwarta, co może trochę przytłaczać na początku niezbyt otwartych mężczyzn, dla nich może być o wiele za wcześnie na poruszanie takich tematów, które Tobie na danym etapie spotkań wydają się oczywiste.
2 rzecz

11kasik1990 napisał/a:

(...)Aha i jeszcze jedno , przeprszam ze pisze w takim chaosie ale nie mam za duzo czasu w tym momencie:
Dokucza mi jeszcze jedna rzecz odkad zakonczylam zwiazek : mam wrazenie ze mam jakis brak w sobie , ze nie podobam sie facetom w sposob taki by spojrzeli na mnie jako na kobiete z ktora chcieliby byc , lub po prostu jak na kobiete , a nie na kumpelke przy ktorej nawet nie trzeba sie dobrze zachowywac. Wczesniej czulam sie atrakcyjna , ale po tym zwiazku nie czuje sie taka w ogole i wlasnie nie czuje ze nawet moglabym komus sie spodobac w ten inny sposob. Czy to normalne po toksycznym zwiazku , ze taka reakcja ? i jak to zalatwic? dodam ze nawet jesli ubiore sie w ladne ciuchy , zrobie makijaz i widze ze wygladam dobrze, to kompletnie nie czuje tego i mam wrazenie ze mi czegos brakuje...

Tutaj ewidentnie przemawia brak pewności siebie. Nie znasz swojej wartości i to jest Twój problem, który w pierwszej kolejności powinnaś spróbować rozwiązać. To powoduję , że ciągle brakuje Ci zainteresowania od strony 2 osoby i to jest właśnie Twoim miernikiem pewności siebie... Jeżeli ktoś bardziej Ci okaże zainteresowanie Twoje samopoczucie idzie w górę, jeżeli zaś trafisz na mniej rozmowną osobę (bo akurat np ma zły dzień) to Twoje samopoczucie staje się po prostu marne. Przestań swoje szczęście uzależniać od osób trzecich! Na sam początek naucz się żyć dobrze ze sobą!! Poświęć sobie więcej czasu, porób to co lubisz co sprawia Ci przyjemność. Myśl przede wszystkim osobie taki mały egoizm dobrze Ci zrobi:) Pozdrawiam


Bardzo Cię proszę, będąc nową użytkowniczką, zapoznaj się z Regulaminem Forum http://www.netkobiety.pl/t4298.html oraz Instrukcją Forum http://www.netkobiety.pl/t1034.html
Znajdziesz tam, między innymi, sposób cytowania czyjegoś postu. Ten, zastosowany przez Ciebie, sprawia, że trudno odróżnić Twe słowa od słów autorki wątku - dlatego też pozwoliłam sobie dokonać edycji Twego postu.

Pozdrawiam Cię serdecznie
Moderatorka Wielokropek

3

Odp: Chciałabym was prosić o pomoc w znalezieniu rozwiazania !

Często się czyta, że kobiety nudzą się szybko potencjalnym partnerem jak ten zarzuca opowiadaniem o sobie. Działa to może w obie strony smile
Poza tym, tych paru i w międzyczasie tych paru i za chwilę zakończony toksyczny związek ? Nie za szybko, nie za dużo, nie za zachłannie ? Może to czują i kończą ?
A co do końcówki. To bądź taka jak wcześniej. Tylko czy wcześniej taka byłaś w świetle tego co pisałaś ?
Straszny mętlik masz.

4

Odp: Chciałabym was prosić o pomoc w znalezieniu rozwiazania !

Jesiennanutka: WOW , idealnie to ujelas, mysle ze trafilas w samo sedno mojego problemu i to mi troche pomoglo zobaczyc w czym rzecz.
Bo samej ciezko jest tak na to spojrzec. Co do rozmów i tego ze teraz tak jakby za wszelka cene chce pokazac, ze jestem interesujaca osoba , mysle ze to troche trauma po moim byly chlopaku, z ktorym bedac rok , on non stop opowiadal o sobie , a ja skolei bylam taka ze zawsze sluchalam kazdego by sie wygadal i dopiero potem mowilam o tym o czym chce, i dzialo sie tak ze on non stop podkreslal o tym jaki to on nie jest czego to dzis nie robil , ja go sluchalam , moja rola polegala chyba na byciu adoratorka jego sukcesow , a kiedy ja chcialam cos opowiedziec o sobie to mialam wrazenie ze gadam nie w pore( bo zaraz sie denerwowal ze za duzo juz gadal i musi konczyc ) wiec konczylo sie tym ze ja nic nie mowilam to na dodatek potem wspominal jak to ja nie mam wlasnego zycia itd, i etraz tak jakby podswiadomie opowiadam wszystkim o tym co robie bo boje sie ze znow zostane tak potraktowana. i niby nie powinno nas obchodzic co ktos o nas pomysli a jednak ostatnio stracilam zaufanie do siebie i szukam chyba potwierdzenia w opiniach innych ze jest ze mna wszystko dobrze, wczesniej tak nie mialam ! mowie to mi sie zrobilo po tym zwiazku...;/


a do tej drugiej Twojej wypowiedzi to musze Ci podziekowac, naprawde ! bo w ogole tego nie zauwazylam a chyba rzeczywiscie to jest to ! i wlasnie wydaje mi sie ze troche oduczylam sie cieszyc swoim towarzystwem bo za bardzo uzaleznilam swoje szczescie od ludzi. ze przestalam cieszyc sie swoja osoba i jakby niepotrzebowac az tak ludzi.
Dodam ze chyba rozumiem o czym mowisz, bo dwa dni temu cos we mnie peklo i nagle zaczelam sie cieszyc swoim towarzystwem , nie potrzebowalam nikogo do szczescia, czulam sie piekna i ze siebie kocham, wiec chyba o tym Ty wlasnie mowisz, tylko ze to mi sie utrzymywalo jeden dzien , potem o tym zapomnialam i nie umialam do tego wrocic, znow pobieglam do ludzi.

Dodam ze Wasze rady nie pojda na marne! bo ja bardzo chce sobie pomoc wiec jesli sie trafia osoba ktore moga mi udzielic rady czy jakos pokierowac bede bardzo wdzieczna, bo sama troche nie potrafie siebie nakierowac, zreszta zauwazyliscie bo to Ty Jesiennanutka opisalas pieknie moj problem.


ja mysle ze moze zaczne spedzac wiecej czasu sama ze soba i nie bac sie tego, co ktos pomysli, bo serio widze ze az za bardzo potrzebuje ludzi;/ i az za bardzo potrzebuje wszystkim powiedziec ze teraz robie wiele rzeczy ( moj byly mnie non stop krytykowal) i teraz tak jakby probuje sobie to wszystko odbic opowiadajac o sobie i czasami ludzie mnie pochwala i ten moj lek mila. lek przed krytyka i ze jestem jakas gorsza ( moj byly tak na mnie oodzialywal)

bo tak jakby mam wielu znajomych ale to zawsze ja musze wychodzic pierwsza po kontakt , dlatego ilekroc zajmuje sie soba mam juz przeczucie, ze nadchodzacej samotnosci;p i czesto przerywam dzialanie by z kims pogadac czy cos. strasznie potzebuje ludzi czy to normalne ?:P

ta potrzeba troche psuje mi cala moja prace nad soba , bo gdybym jej nie miala moglabym sie w pelni skupic na realizowaniu samej siebie i bym szla do przodu , a tak pracuje mini mini a czas spedzam z ludzmi i nie ma to konca...


ktos mnie moze naswietli , czy to caly czas ten problem ktory zobaczyla we mnie Jesiennanutka?

Pozdrawiam was serdecznie !!!!

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Chciałabym was prosić o pomoc w znalezieniu rozwiazania !

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024