Winter.Kween napisał/a:adiafora napisał/a:trendy trendami, od jakiegoś czasu jest trend na chodzenie z owlosionymi nogami, pachami i nie wiem, czym jeszcze... I dziewczyny w internecie też wklejaką fotki, prezentując te, jak dla mnie, nieestetyczne walory. Ale, co, kto lubi. Trendy mają do siebie, że szybko przemijają i za rok czy dwa mogą być już inne. Nie ma się co przywiązywać zbytnio.
Ten trend jest przez to, ze wczesniej byl duzy nacisk na te rzeczy.
Bralam udzial w takim eksperymencie, ze przez miesiac NIC nie robilam poza byciem umyta. Nawet nie czesalam wlosow.
Musze powiedziec, ze ani to byla wielka roznica z wygladu, ani wielkie cierpienie. Gole nogi bo to moja preferencja, a nie zeby czuc sie zadbana na akceptowalnym poziomie.
Wydaje mi sie, ze wyglad to ma byc glownie zabawa, a niestety dla wielu osob jest to presja i poczucie winy.
Dlatego to dobrze, ze takie osoby sie buntuja i przeginaja w inna strone.
Dobrze, ze osoby, ktore sie ciagle martwily o siwe wlosy teraz te wlosy pokazuja.
rożnica jest zawsze, gdy kobieta jest uczesna, w makijażu, ładnie ubrana. Przecież jestem kobietą, więc widzę po sobie. Nawet piękne z natury osoby, gdy o siebie zadbają, wyglądają jeszcze lepiej a co dopiero te o przeciętnej urodzie.
Jasne, że każdy może chodzić jak chce, wydepilowany czy zarosnięty. Jego wola. Jednak świat się zmienia, powszechne gusta też i wymagania są obecnie takie a nie inne. Męzczyznom, większości przynajmniej, nie podobają się owlosione kobiety. Dlaczego? Zapytaj ich. Może uważają, że zarost jest zbyt męski, może wystarczy im, że sami sa zarosnięci, więc chcą, by kobieta nie wyglądała, jak oni. W końcu to co nas pociąga to wlasnie roznice a nie podobienstwa. Kobiety szukają w mężczyznach męskości a mężczyzni w kobietach kobiecości. Widać, zarost nie wpisuje się w ich pojęcie kobiecości ;-)
Dodajmy, że obecnie wielu panow się depiluje, więc tego samego oczekuje od kobiety. Ale też wiele kobiet uważa, że wydepilowany facet jest niemęski. Także dziala to w obie strony.
Niestety, ale tak ten świat jest urządzony, że mamy jakieś wymagania względem innych. Dla mnie to normalne. Każdy ma określone gusta czy preferencje, Ty też. Ne ma tak, że wszystko nam się podoba od a do zet. Ja wymagam od męża, by się golił, bo nie podobaja mi się wąsy ani broda. On się na to godzi, bo raz, nie jest jakims milosnikiem wąsów, więc nie cierpi, gdy nie ma, dwa, chce mi sie podobać. Czy wywieram na niego nacisk? Owszem. Jakiś wywieram. Sama świadomość, że nie podoba mi się z wąsem jest naciskiem ;-) Czy moglby się z tego powodu buntować i na zlosc mi nosić wąsy jak św. Mikolaj? Tak, ale po co? Ja też robię dla niego rzeczy, ktore wiem, że lubi, choć nie musze ich robić. Ale chcę i nie jest to jakieś wyrzeczenie ani poświęcenie, jak niektore kobiety traktują golenie nóg. Dla mnie to kwestia tej wagi, co umycie zębów. A jakies bunty i ostentacja w temacie, że pokaże światu, jak wyglądam naturalnie, uważam za dziecinadę. Świat wie, jak wyglądają włosy na ciele kobiety :-))
Bycie razem polega na kompromisach i nie raz dopasowywaniu się do swoich potrzeb. Kwestia tylko proporcji. Bo jak duzo Ci się nie podoba, to lepiej zmienić czlowieka na innego, niż wymagać, aby był kims innym, niż jest.
Nie lubię przesady w żadną stronę. Zarowno irytuja mnie proby lepienia kogoś na swoją modłę jak i ostentacyjnie pokazywanie swojej niezalezności i buntu w sprawach, ktore nie są fundamentalnymi a zwyklymi drobiazgami, ktore dla normalnych ludzi są do obgadania i zaakceptowania, bez szwanku na honorze, że oto od nich partner śmie cokolwiek oczekiwać...
p.s nawet nie wiedzialam, że ta babka z obrazka to jest babeczka Keanu :-)) To jest dowod dla tych zakompleksionych, że nie trzeba być pięknym, aby facet zwrocil uwagę. Bo duzo dziewczyn uważa, że faceci leca tylko na urodę. Ta pani jest przykladem, że nie tylko. Widać dobrze im ze sobą i o to chodzi.