Jestem z moją dziewczyną od ponad roku niby wszystko było dobrze ale ona chciała żebym ciągle spędzał czas z nią , więc siedziałem z nią codziennie. Na początku nie robiło mi to żadnego problemu ale zaczęło się kiedy musiałem np. pomóc dziadkom, ona wtedy mówiła że nie jest najważniejsza i że nie mam jechać, takie sytuacje powtarzałaby się coraz częściej. Mówiłem jej że jest najważniejsza ale czasami muszę pomóc jak mnie proszą o pomoc. Wydaje mi się że była zazdrosna że gdzieś pójdę na piwo, spotkam jakąś koleżankę. Wkurzało mnie to bardzo mówiłem jej o tym, po paru kłótniach myślałem że jest już dobrze i się z tym pogodziła. No więc jeździłem z nią do centrum handlowego czy do jakiegoś parku czy na deptak, z początku nie wiedziałem o co jej chodzi bo mówiła żebym się nie patrzał, ja się pytałem na co a ona że ja już wiem na co. Później było coraz gorzej bo gdziekolwiek wyszliśmy ona ciągle mówiła że się patrze że mam przestać się gapić na dziewczyny, ale się nie gapiłem ale ona nadal tak twierdziła, wyzywała mnie, jak tak według niej robiłem. Bardzo mi na niej zależy więc jakoś starałem się znosić to wszystko , ja nie miałem pretensji ze ona się gdzieś gapi czy z jakiś kolegą rozmawia. Jak do mnie przyjeżdżała to pierwsze co robiła to sprawdzała mi historie na komputerze, na komunikatorach i przeglądarce, znała też hasła do moich portali społecznościowych, bo jakoś mi nie robiło czy je zna czy nie nie ukrywałem przed nią nic, lecz gdy ja kiedyś spytałem czy mi poda do siebie hasło to powiedziała że nie , po wielu kłótniach i rozmowach nie udało mi się wydobyć tego hasła , w sumie nawet mnie to nie interesowało ale jak ona miała dostęp to ja też miałem prawo mieć.
Za każdym razem sprawdzała mi smsy jak się spotkaliśmy. Bardzo ją kocham i nie chciałem jej zostawiać, rozmawiałem z nią wiele razy tłumaczyłem jej że powinna przestać tak robić. Nie wiem czemu tak robi, kiedy byłem u niej zawsze mówiła żebym poszedł do sklepu coś kupić z początku chodziłem jej po zakupy, nie wiem czemu sama nie mogła pójść, z początku chodziłem ale później zaczęło mnie to wkurzać i jej powiedziałem że nie będę chodził niech sama ruszy dupę i idzie, wtedy kazała mi się wynosić i nawet gorsze słowa leciały.
Później zrobiło się jeszcze gorzej, gdy oglądaliśmy film i była tam naga kobieta nawet jak była prawie naga, ona kazała mi odwracać wzrok, dla mnie to jest trochę chore, no i oczywiście była zła na mnie , ale co miałem zrobić nie wiedziałem że taka scena będzie. Z czasem robiło się coraz gorzej.
Później podczas kłótni była przez takie bzdury wstanie mnie uderzyć walnąć z pięści w twarz , zniszczyć moje rzeczy , nie jestem jakimś idiotą który daje się bić rzucałem ją na łózko i kazałem jej się uspokoić. Było dużo innych gorszych sytuacji.
Nie wiem już co robić bardzo ją kocham, ale nie wiem czy da się coś naprawić jeszcze.
Może faktycznie powinienem robić tak jak ona chce, jak się nie kłócimy i jest dobrze to jest cudowna no ale jak jej czegoś odmowie to się zaczyna, ze znajomymi spotykam się w tajemnicy przed nią, bo jak by się dowiedziała to by była zła(mówi mi że z kolegami to pije a z nią nie chce) , myślicie że da się coś jeszcze uratować, a jeżeli tak to co mam zrobić :(?
Przepraszam za błędy w tekście.