Witajcie, jestem Piotrek mam 36 lat i dwójkę kochanych dziewczynek 3 i 8 lat.Wlasnie się dowiedziałem że moja żona zdradzała mnie przez 10 miesięcy z kolegą z pracy, robiła to w hotelu, w pracy, w domu gdy pracowała zdalnie, znałem tego człowieka bo mnie zanim zapoznała przychodził do domu pomagać w pracować a ja wychodziłem do pracy a ona dobrze się bawiła,zdradziła mnie nawet w dzień moich urodzin, a po drodze do domu kupiła flaszkę wódki i kawałek torta i śpiewała sto lat. Gotowałem obiady dla dzieci bo po 1 zmianie kończę wcześniej, przed 2 też ja bo co ja mogę robić, a wykanczalem nasz nowo postawiony dom ale zawsze jak nie zdążyłem posprzątać albo zrobić czegoś na zewnątrz byłem wyzywany od nierobów, idiotów, stuknij się w łeb, gówno dupa, pierdolnij się...dodam że robiłem pranie, pierogi, sushi, kupowałem kwiaty bez okazji, biżuterię z różnych okazji.I powiedzcie mi jak mam teraz postąpić wybaczyć dla dzieci żeby miały rodzinę czy odejść?Boje się że jestem już nieatrakcyjny i stary, zapomniałem jak to jest kiedy ktoś cię kocha:(. Dodam że jej kochanek okazał się dupkiem bo ani nie zarabiał po 20 tys, nie był na misjach w Iraku, nie pracował jako tajniak w wojsku i nie latał na Ukrainę jako inżynier od broni, nie lata awionetka i na końcu wybrał swoją żonę. Jak powinienem postąpić?
2 2022-03-30 13:44:18 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-30 14:53:48)
Witajcie, jestem Piotrek mam 36 lat i dwójkę kochanych dziewczynek 3 i 8 lat.Wlasnie się dowiedziałem że moja żona zdradzała mnie przez 10 miesięcy z kolegą z pracy, robiła to w hotelu, w pracy, w domu gdy pracowała zdalnie, znałem tego człowieka bo mnie zanim zapoznała przychodził do domu pomagać w pracować a ja wychodziłem do pracy a ona dobrze się bawiła,zdradziła mnie nawet w dzień moich urodzin, a po drodze do domu kupiła flaszkę wódki i kawałek torta i śpiewała sto lat. Gotowałem obiady dla dzieci bo po 1 zmianie kończę wcześniej, przed 2 też ja bo co ja mogę robić, a wykanczalem nasz nowo postawiony dom ale zawsze jak nie zdążyłem posprzątać albo zrobić czegoś na zewnątrz byłem wyzywany od nierobów, idiotów, stuknij się w łeb, gówno dupa, pierdolnij się...dodam że robiłem pranie, pierogi, sushi, kupowałem kwiaty bez okazji, biżuterię z różnych okazji.I powiedzcie mi jak mam teraz postąpić wybaczyć dla dzieci żeby miały rodzinę czy odejść?Boje się że jestem już nieatrakcyjny i stary, zapomniałem jak to jest kiedy ktoś cię kocha:(. Dodam że jej kochanek okazał się dupkiem bo ani nie zarabiał po 20 tys, nie był na misjach w Iraku, nie pracował jako tajniak w wojsku i nie latał na Ukrainę jako inżynier od broni, nie lata awionetka i na końcu wybrał swoją żonę. Jak powinienem postąpić?
Żona chce twojego wybaczenia czy tylko żebyś został dla fasady rodzinnej ? To Twoja inicjatywa czy jejto wybaczenie jak najszybsze czyli zamiecenie sprawy pod dywan a potem morda na kłódkę i siedź cicho ,bo przecież dałeś szansę i wybaczyłeś ,więc ani mrugnij i nie wypominaj .
Co ona robi lub zrobiła dla naprawy waszego związku teraz i przedtem, czy uważa że ona coś s........ła ? Obwinia Ciebie ,milczy ,czy płacze ? Na razie dostała kopa od kochanka to nie wiesz czy beczy za Tobą czy za nim,czy przeżywa porażkę i to że została wydymana ,zostawiona, czy beczy za potencjalnie utraconą swoja opinią, reputacją ,może obawia się utraty status quo wygody nie chce być i boi się być sama etc .Weź po d uwagę że możesz być tylko opcją a nie udźwigniesz związku za dwoje i nie wygrasz z kochankiem jeszcze długo pomimo tego że ją niby rzucił ,nie sprostasz roli plastra po nim .Nie tłumacz żony i nie lituj się ze on dupek to błąd ,ona go sobie wybrała i śmiało z ochotą weszła w ten układ jej decyzja i jej wybór z wszelkimi konsekwencjami ,nie przeżywaj za nią życia ,niby dla dobra dzieci to też częsty błąd z przywiązania ,obaw ,lęków i przyzwyczajeń .
Zaufanie straciła u Ciebie z pewnością, a to tak łatwo nie wróci ,po wybaczeniu na wyrost i dla dzieci.Idź do prawnika zadbaj o swoje sprawy i zabezpiecz kontakty z dziećmi ,nie daj się nabrać na skruchę to fałsz często pozory dla zmyłki ,jeżeli to Ty dowiedziałeś się o zdradzie ,
Odejdź rozwiedź się jak masz nawet nikłe wątpliwości ,pozostanie w tym związku oznaczać będzie dla Ciebie mękę,prawdopodobnie ona już Cię nie szanuje i nie nie jesteś pewnie nieatrakcyjny "obiektywnie",
dla żony możesz nie być dla innej kobiety możesz być.Nie Twoja wina że byłeś jaki byłeś te prezenty ,kwitki sratki ,pierogi ,obiadki teraz se daruj uważaj na manipulowanie seksem przez żonę.
Chcesz z tą demonką zostać? Nie zacznie Cię lepiej traktować. Twój wybór ale szkoda zdrowia
Oj chłopie ale Ci życie dowaliło i co robić? ano poczytaj na forum o zdradzających żonach jak to się po czasie konczy. Zasadnicze pytanie do ciebie to czy chcesz przeżywać, cierpieć, tracic zdrowie i energie dłuższy czas czy zaoszczędzić sobie czasu, nerwów, poniżania i okłamywania koncząc to jak najszybciej. Niejeden zdradzony *też zdradzona) po dłuższym czasie dochodzi do wniosku że usiłowanie ratowania małżeństwa gdy to nie był jednokrotny wyskok po alkoholu było bez sensu. Sprawdz ilu się udało przetrwać i pozostać z zdradzającą osobą nie tydzień, nie miesiąc ale rok i dłużej. To co ona zrobiła to był pełny romans obfitujący w całą paletę zdrad fizycznych i psychicznych. Uczucie do ciebie całkowicie BEZPOWROTNIE się ulotniło a zostało dane tamtemu. Poczytaj opisy zdradzających mężatek ile lat wspominają, rozpamiętują kochanka nawet takiego który dosadnie zerwał z nią. Min 2 lata a nawet dłużej będzie przeżywać tamtego a ty będziesz jeżeli nie wrogiem jej szczęścia to tylko obojętnym sąsiadem. Nic nie piszesz jak ona zareagowała na wykrycie romansu ani co robi więc mniemam że chce przejść jakby jego nie było a ty radosny i szczęśliwy masz być jak przedtem wobec niej ! Jesteś w masakrycznej sytuacji : dzieci, dom pewnie kredyty itp więc z góry jesteś przegrany ale pamiętaj można przegrać coś i można przegrać całe swoje dalsze życie. Jesteś w fazie początkowej i nie podejmuj żadnej decyzji (34 kroki ) , idz do prawnika dla pojaśnienia twojej sytuacji, zbieraj wszelkie dowody chowając przed nią, nie reaguj na zaczepki i oskarżenia, unikaj kłótni i fizycznych kontaktów bo nie wiadomo co będzie kombinować (jesteś dla niej nikim tylko obiektem do wyrwania kasy). To że myślisz że był to 10 miesięczny romans to tylko twoja aktualnie wiedza a nie prawda, to że tylko on to też może być kłamstwo więc w nic jej nie wierz co mówi. Dostaniesz szereg rad, dużo wyczytasz a tak na szybko to unikaj z nią kontaktów fizycznych z uwagi na choroby i ciąże bo różnie bywało. Nie wyprowadzaj się pod żadnym pozorem, raczej jeżeli to niech ona sobie pójdzie w ..... bo co będzie robić to i tak robiła.
Ochloń i przeanalizuj czy warto z kimś takim dalej dzielić życie.
Może śmieci same się wyniosły i to co uważasz teraz za nieszczęście będziesz jeszcze błogosławił.
Trzeba się pozbierać po prostu.
6 2022-03-30 15:03:17 Ostatnio edytowany przez Piotrek36 (2022-03-30 15:05:54)
Piotrek36 napisał/a:Witajcie, jestem Piotrek mam 36 lat i dwójkę kochanych dziewczynek 3 i 8 lat.Wlasnie się dowiedziałem że moja żona zdradzała mnie przez 10 miesięcy z kolegą z pracy, robiła to w hotelu, w pracy, w domu gdy pracowała zdalnie, znałem tego człowieka bo mnie zanim zapoznała przychodził do domu pomagać w pracować a ja wychodziłem do pracy a ona dobrze się bawiła,zdradziła mnie nawet w dzień moich urodzin, a po drodze do domu kupiła flaszkę wódki i kawałek torta i śpiewała sto lat. Gotowałem obiady dla dzieci bo po 1 zmianie kończę wcześniej, przed 2 też ja bo co ja mogę robić, a wykanczalem nasz nowo postawiony dom ale zawsze jak nie zdążyłem posprzątać albo zrobić czegoś na zewnątrz byłem wyzywany od nierobów, idiotów, stuknij się w łeb, gówno dupa, pierdolnij się...dodam że robiłem pranie, pierogi, sushi, kupowałem kwiaty bez okazji, biżuterię z różnych okazji.I powiedzcie mi jak mam teraz postąpić wybaczyć dla dzieci żeby miały rodzinę czy odejść?Boje się że jestem już nieatrakcyjny i stary, zapomniałem jak to jest kiedy ktoś cię kocha:(. Dodam że jej kochanek okazał się dupkiem bo ani nie zarabiał po 20 tys, nie był na misjach w Iraku, nie pracował jako tajniak w wojsku i nie latał na Ukrainę jako inżynier od broni, nie lata awionetka i na końcu wybrał swoją żonę. Jak powinienem postąpić?
Żona chce twojego wybaczenia czy tylko żebyś został dla fasady rodzinnej ? To Twoja inicjatywa czy jejto wybaczenie jak najszybsze czyli zamiecenie sprawy pod dywan a potem morda na kłódkę i siedź cicho ,bo przecież dałeś szansę i wybaczyłeś ,więc ani mrugnij i nie wypominaj .
Co ona robi lub zrobiła dla naprawy waszego związku teraz i przedtem, czy uważa że ona coś s........ła ? Obwinia Ciebie ,milczy ,czy płacze ? Na razie dostała kopa od kochanka to nie wiesz czy beczy za Tobą czy za nim,czy przeżywa porażkę i to że została wydymana ,zostawiona, czy beczy za potencjalnie utraconą swoja opinią, reputacją ,może obawia się utraty status quo wygody nie chce być i boi się być sama etc .Weź po d uwagę że możesz być tylko opcją a nie udźwigniesz związku za dwoje i nie wygrasz z kochankiem jeszcze długo pomimo tego że ją niby rzucił ,nie sprostasz roli plastra po nim .Nie tłumacz żony i nie lituj się ze on dupek to błąd ,ona go sobie wybrała i śmiało z ochotą weszła w ten układ jej decyzja i jej wybór z wszelkimi konsekwencjami ,nie przeżywaj za nią życia ,niby dla dobra dzieci to też częsty błąd z przywiązania ,obaw ,lęków i przyzwyczajeń .
Zaufanie straciła u Ciebie z pewnością, a to tak łatwo nie wróci ,po wybaczeniu na wyrost i dla dzieci.Idź do prawnika zadaj o swoje sprawy i zabezpiecz kontakty z dziećmi ,nie daj się nabrać na skruchę to fałsz często pozory ,jeżeli to Ty dowiedziałeś się o zdradzie ,
Odejdź rozwiedź się jak masz nawet nikłe wątpliwości ,pozostanie w tym związku oznaczać będzie dla Ciebie mękę,prawdopodobnie ona już Cię nie szanuje i nie nie jesteś pewnie nieatrakcyjny "obiektywnie",
dla żony możesz nie być dla innej kobiety możesz być.
Mówi że to co zrobiła jest niewybaczalne, ale to nieprawda że mnie miała za nic, że ona by czegoś takiego nie wybaczyła i nie może mnie o to prosić, wszelkie rozmowy na temat jej związku ucina że jej chce dowalić, ostatnio lepilem pierogi dla dzieci i znów był komentarz" lep i pochwal się mamusi" w sumie oskarża mnie że źle ja traktowałem bo jej nie pomagałem w domu jak skakałem po rusztowaniu i nie przytulałam ale jakoś kto miał by ochotę przytulać kogoś kto ci mówi idioto albo walnij się w łeb, tłumaczenie że taki podział obowiązków jest chwilowy nie docierało.Siostra powiedziała że ja jej mówiłem że ja źle traktowałem za to że mi powiedziała gówno i dupa. I ogólnie że faktycznie mnie przestała kochać za to ale jak się zdecyduje na terapię to i tak ja muszę się zmienić.Ogolnie specjalnie o mnie nie walczy.Zmienila nastawienie jak przekonała rodzinę że ja ja źle traktowałem. Jedyna klasę jaką pokazała to to że się zgodziła że wspólnie będziemy wychowywać nasze dzieci.Tydzien były by u mnie a tydzień u niej. Ale wszystko może się zdarzyć podczas rozwodu...znam żonę jej kochanka i znam bilingi i trwało to 10 miesięcy. Mam wrażenie że przeżywa rozstanie z nim bo z SMS które pisała do niego wynika że się zakochała. W mawia też mi że jak bym był na jej miejscu to też bym ją zdradził. Ja chciałem mieć tylko rodzinę i kochająca żonę i teraz jest ciężko na coś się zdecydować.
Pytasz jak powinieneś postąpić, moim zdaniem dokładnie tak, jak czujesz. Przede wszystkim jednak nie daj się ponieść emocjom, takie decyzje należy podejmować na chłodno. Ważne, abyś samemu sobie odpowiedział na pytanie nie tylko czy chcesz, ale czy będziesz potrafił wybaczyć i po tym wszystkim dalej tworzyć z żoną związek. Dzieci nie powinny być głównym argumentem, bo tym, co będzie działo się między Wami, one będą nasiąkały, a pozorna rodzina na pewno nie da im szczęścia.
W jaki sposób, w jakich okolicznościach dowiedziałeś się o romansie? Jaka jest postawa żony? Co Ty czujesz poza samym faktem, że musisz podjąć jakieś decyzje? Potrafisz konkretnie nazwać te emocje?
Dodam że jej kochanek okazał się dupkiem bo ani nie zarabiał po 20 tys, nie był na misjach w Iraku, nie pracował jako tajniak w wojsku i nie latał na Ukrainę jako inżynier od broni, nie lata awionetka (...)
Ja wiem, że to w gruncie rzeczy będzie oderwane od problemu, ale możesz tę kwestię wyjaśnić? Przyznam, że zastanowiło mnie, co napisałeś.
Edit:
Pojawił się Twój post i widzę, że pewne kwestie zostały w nim wyjaśnione, niemniej warto byłoby dopowiedzieć resztę.
8 2022-03-30 15:26:45 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-30 15:37:50)
Mówi że to co zrobiła jest niewybaczalne, ale to nieprawda że mnie miała za nic, że ona by czegoś takiego nie wybaczyła i nie może mnie o to prosić, wszelkie rozmowy na temat jej związku ucina że jej chce dowalić, ostatnio lepilem pierogi dla dzieci i znów był komentarz" lep i pochwal się mamusi" w sumie oskarża mnie że źle ja traktowałem bo jej nie pomagałem w domu jak skakałem po rusztowaniu i nie przytulałam ale jakoś kto miał by ochotę przytulać kogoś kto ci mówi idioto albo walnij się w łeb, tłumaczenie że taki podział obowiązków jest chwilowy nie docierało.Siostra powiedziała że ja jej mówiłem że ja źle traktowałem za to że mi powiedziała gówno i dupa. I ogólnie że faktycznie mnie przestała kochać za to ale jak się zdecyduje na terapię to i tak ja muszę się zmienić.Ogolnie specjalnie o mnie nie walczy.Zmienila nastawienie jak przekonała rodzinę że ja ja źle traktowałem. Jedyna klasę jaką pokazała to to że się zgodziła że wspólnie będziemy wychowywać nasze dzieci.Tydzien były by u mnie a tydzień u niej. Ale wszystko może się zdarzyć podczas rozwodu...znam żonę jej kochanka i znam bilingi i trwało to 10 miesięcy. Mam wrażenie że przeżywa rozstanie z nim bo z SMS które pisała do niego wynika że się zakochała. W mawia też mi że jak bym był na jej miejscu to też bym ją zdradził. Ja chciałem mieć tylko rodzinę i kochająca żonę i teraz jest ciężko na coś się zdecydować.
Pozamiatane Piotrze ,oczywiście moim zdaniem i najprawdopodobniej.
Prawnik na pierwszym miejscu
terapia to gra na czas ze strony żony ewentualnie na potrzeby sądu i ściema dla rodziny że niby walczyła o was .
Czyli klasycznie za swoje decyzją i zgodę na zdradę romans obwinia Ciebie jak się zakochała albo tak jej się zdawało to nie była tylko seksualna niewierność odleciała przez ten czas i dla Ciebie niewiele pozostało z miłości albo już nic ,reszta to gadki szmatki o tym co ona by zrobiła nie zrobiła na Twoim miejscu ,wybielanie przed rodziną i oczernianie Ciebie to też jakby stały punkt ,który świadczy o braku u niej jakiejś refleksji o sobie samej,to taki mechanizm obronny przed sumieniem ,dla Ciebie nic dobrego ,ona niczego nie żałuje (oprócz tego że zdrada wyszła na jaw,kochanek ją kopnął e dupę i oszukał, na inne refleksje po jej zachowaniach nie licz na tym etapie u jż) i chce gładko się z Tobą rozstać z Twoją "pomocą" .mówi to nawet niejasno i nie do końca wprost,raczej nawet po terapii nie zakocha się w Tobie drugi raz .
Postaraj się ochłonąć i do tego prawnika idź, jeżeli w grę wchodzi opieka naprzemienna to kuj żelazo póki gorące ,a rzeczywiście gwarancji że jej się coś nie odmieni nie masz zależy jak pazerna jest na kasę i majątek wspólny,nie okazuj uczuć teraz i jak najmniej dyskutuj ,Zachowanie Twojej żony jest bardzo schematyczne po zdradzie i porzuceniu przez kochanka niestety dla Ciebie to nie rokuje na przyszłość z nią i dobre małżeństwo jakkolwiek to rozumieć.
Wspolczuje.
Zrob najlepiej to co inni faceci na tym forum ktorzy przez to pieklo przeszli.
Wiadomo ze kazdego przypadek jest inny ale z tego co czytam wszystkie scenariusze sa dosc schematyczne.
Tu nie może być żadnego wybaczania, już nie ma waszego małżeństwa, żadna terapia już nie skleci tego małżeństwa.
Żona jak się wyleczy z tej miłości, znajdzie inną, więc nie pozwól dalej się upokarzać.
Ona się zgadza na opiekę naprzemienną, bo będzie miała większy luz, więc nie obawiaj się, że zmieni zdanie.
Ale Tobie terapia by się przydała, żeby podnieść poczucie własnej wartości i nie dać się wodzić za nos...
11 2022-03-30 15:51:11 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-30 15:54:53)
Poczytaj Piotrze podobne tematy jak chcesz
https://www.netkobiety.pl/t124013.html
https://www.netkobiety.pl/t126672.html
https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=124218
https://www.netkobiety.pl/t124013.html
https://www.netkobiety.pl/t126589.html
https://www.netkobiety.pl/t124401.html
https://www.netkobiety.pl/t124640.html
Osoba zdradzona miewa naprawdę pomysłowe próby wytłumaczenia się ze swoich wyskoków..
13 2022-03-30 18:20:52 Ostatnio edytowany przez Zraniona81 (2022-03-30 18:22:54)
Bardzo Ci współczuję, nie wierz w nic swojej żonie. Jeśli żona się zaangażowała nic już nie da się zrobić.
Od teraz jestes dla niej tylko ojcem Waszych dzieci-nikim ważnym.
Zabezpiecz swoje interesy i kontakty z dziećmi. Dużo rozmawiaj z rodziną i przyjaciółmi to bardzo pomaga i czas...czas... czas. Ja walczyłam o mojego m ale to nic nie dało-nie udało się. Ta osoba była ważniejsza...
Dziś czekam na rozstanie a mój mąż do dziś nie zrobił nic, żeby rostac się z szacunkiem.
[/quote=Piotrek36] Dodam że jej kochanek okazał się dupkiem bo ani nie zarabiał po 20 tys, nie był na misjach w Iraku, nie pracował jako tajniak w wojsku i nie latał na Ukrainę jako inżynier od broni, nie lata awionetka (...)
Ja wiem, że to w gruncie rzeczy będzie oderwane od problemu, ale możesz tę kwestię wyjaśnić? Przyznam, że zastanowiło mnie, co napisałeś.
Edit:
Pojawił się Twój post i widzę, że pewne kwestie zostały w nim wyjaśnione, niemniej warto byłoby dopowiedzieć resztę.
Chodzi o to że ten człowiek był informatykiem, opowiadał że był też informatykiem w wojsku, jego wujek to generał, był na misjach w Iraku, a gdy zaczął się konflikt na Ukrainie to go zawezwali jako tajniaka który pilnuję lotniska w Jasionce, i bajerka że leci na Ukrainę jako inżynier od broni która państwo przekazało Ukrainie.Jej to bardzo imponowało, mówił jej że nie jestem prawdziwym mężczyzną bo nie byłem w wojsku (wiem bo nagrało się jak podrzuciłem podsłuch). Ale jak jak jej mówiłem że ten informatyk coś kręci, bo raczej informatyków nie biorą żeby hakerami jeździli z bronią to nie bo się mylę, jak mówiłem że nie wygląda jak by zarabiał 20 tys bo jeździ starym volwo za 8 tys to też nie bo to drogie auto...no cóż zawsze ufałem swojej żonie i nigdy nie przypuszczałbym że jest do tego zdolna.
No to Pietrus wiemy juz wszystko.
Przemysl rozwod.
Pozamiatane, rozwód koniecznością.
Chodzi o to że ten człowiek był informatykiem, opowiadał że był też informatykiem w wojsku, jego wujek to generał, był na misjach w Iraku, a gdy zaczął się konflikt na Ukrainie to go zawezwali jako tajniaka który pilnuję lotniska w Jasionce, i bajerka że leci na Ukrainę jako inżynier od broni która państwo przekazało Ukrainie.Jej to bardzo imponowało, mówił jej że nie jestem prawdziwym mężczyzną bo nie byłem w wojsku (wiem bo nagrało się jak podrzuciłem podsłuch). Ale jak jak jej mówiłem że ten informatyk coś kręci, bo raczej informatyków nie biorą żeby hakerami jeździli z bronią to nie bo się mylę, jak mówiłem że nie wygląda jak by zarabiał 20 tys bo jeździ starym volwo za 8 tys to też nie bo to drogie auto...no cóż zawsze ufałem swojej żonie i nigdy nie przypuszczałbym że jest do tego zdolna.
Dzięki za wyjaśnienie, bo to było zupełnie niejasne. Teraz wiemy, że Twoja żona zauroczyła się w kimś o bardzo bujnej wyobraźni, czyli w gruncie rzeczy złapała się na wyobrażenie o człowieku, który okazał się być zwykłym oszustem - nie tylko zachował się parszywie w stosunku do swojej żony, ale też przed Twoją kreował na kogoś, kim nie jest.
Tak jak napisał Paslawek, teraz boli ją odrzucenie, dodatkowo ma problem, bo sprawa ujrzała światło dzienne, ale nie ma w niej nawet cienia szczerej skruchy, refleksji, nie jest gotowa przeprosić, a są to przecież warunki konieczne, by w ogóle można było brać pod uwagę dalsze, wspólne życie.
Moim zdaniem teraz musisz zadbać o siebie i o to, żeby rozstanie, jeśli taką podejmiesz decyzję, okazało się jak najmniej dotkliwe.
Dziś czekam na rozstanie a mój mąż do dziś nie zrobił nic, żeby rostac się z szacunkiem.
Sama zdrada wyklucza rozstanie z szacunkiem. W moim odczuciu jest to możliwe tylko wtedy, kiedy człowiek dochodzi do wniosku, że przestał kochać, że w związku nie czuje się już szczęśliwy, uczciwie mówi o tym drugiej stronie, w efekcie czego ostatecznie podejmują decyzję o rozstaniu i, co ważne, rozstają się w zgodzie. Jeśli najpierw się zdradza, potem w wyniku tej zdrady odchodzi, to z samej zasady nie ma w tym nawet krztyny szacunku, klasy czy uczciwości.
Osoba zdradzona miewa naprawdę pomysłowe próby wytłumaczenia się ze swoich wyskoków..
Na pewno ta zdradzona, Bagienni_ku?
18 2022-03-31 09:23:09 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-03-31 09:24:03)
Faceci mają przej*bane gdy jest rozwód.
Gdy żona zdradzi i będzie rozwód, prawie zawsze to facet musi sie wyprowadzić i szukać mieszkania (no bo nie można żony z dziećmi wyrzucić na bruk), totalnie przeorganizować swoje życie, a kontakt z dziećmi jest nagle bardzo ograniczony. A przecież nic złego nie zrobił.
Nie czytałam Twoich pozostałych postów, tylko pierwszy. Rozwód to poważna sprawa i jeśli ona zabiega o Twoje wybaczenie, to przemyślałabym drugą szansę.
Faceci mają przej*bane gdy jest rozwód.
Gdy żona zdradzi i będzie rozwód, prawie zawsze to facet musi sie wyprowadzić i szukać mieszkania (no bo nie można żony z dziećmi wyrzucić na bruk), totalnie przeorganizować swoje życie, a kontakt z dziećmi jest nagle bardzo ograniczony. A przecież nic złego nie zrobił.Nie czytałam Twoich pozostałych postów, tylko pierwszy. Rozwód to poważna sprawa i jeśli ona zabiega o Twoje wybaczenie, to przemyślałabym drugą szansę.
Następne posty są dość istotne jednak Madoju .
Faceci mają przej*bane gdy jest rozwód.
Gdy żona zdradzi i będzie rozwód, prawie zawsze to facet musi sie wyprowadzić i szukać mieszkania (no bo nie można żony z dziećmi wyrzucić na bruk), totalnie przeorganizować swoje życie, a kontakt z dziećmi jest nagle bardzo ograniczony. A przecież nic złego nie zrobił.Nie czytałam Twoich pozostałych postów, tylko pierwszy. Rozwód to poważna sprawa i jeśli ona zabiega o Twoje wybaczenie, to przemyślałabym drugą szansę.
Jedyne co zrobiła z klasą to to że zgodziła się w przypadku rozwodu na opiekę naprzemienna ( tydzień u mnie i tydzień u niej). Ale najpierw trzeba sprzedać dom z kredytem, który wykanczalem własnymi rękami. Dziś powiedziałem koledze z pracy, opowiadał jak słyszał rozmowę przez telefon jak mówiłem jej że układałem płytki w łazience a ona dzwoniła i darła się na mnie że obiadu nie zrobiłem (druga zmiana), mówił że nie chciał się wtrącać ale słyszał dużo takich telefonów z jej pretensjami i jak musiałem ze wszystkiego się tłumaczyć a ona krzyczała na okrągło. Czy warto dla samych dzieci być z kimś takim?Pozwolić aby przy każdym jej wybuchu mam słuchać że jestem idiota, jebnij się w łeb, popierdolency, idź się rozpłacz, a wszystko słuchają dzieci, czy to dla nich dobre?
Oczywiście chodziło o osobę zdradzającą..Wkradła się literówka
Jak bardzo osoba, zdradzająca, która dokonała tego jeszcze w obrzydliwy sposób, potrafi jeszcze bardzije perfidnie obrócić wszystko przeciwko ofierze, świadczy to, że oczekuje iż ugra na rozstaniu wszystko. Tutaj rzeczywiście o tyle dziwne jest to, żę kobeita zgodziła się na opiekę naprzemienną. Czasami mam wrażenie, że niezależnie czy kobieta zdradziła czy została zdradzona, ogarnia ją jakiś obłęd. Czysta nienawiść do faceta, która nakazuje pozbawić go wszystkiego, upodlić i zgnoić, dla czystej satysfakcji. To moralna zgnilizna i nic poza tym.
Tutaj jeszcze sama się przejechała na kimś, więć próbuje kąsać i wyładowywuje swoją frustrację na Autorze.
Jedyne co zrobiła z klasą to to że zgodziła się w przypadku rozwodu na opiekę naprzemienna ( tydzień u mnie i tydzień u niej). Ale najpierw trzeba sprzedać dom z kredytem, który wykanczalem własnymi rękami. Dziś powiedziałem koledze z pracy, opowiadał jak słyszał rozmowę przez telefon jak mówiłem jej że układałem płytki w łazience a ona dzwoniła i darła się na mnie że obiadu nie zrobiłem (druga zmiana), mówił że nie chciał się wtrącać ale słyszał dużo takich telefonów z jej pretensjami i jak musiałem ze wszystkiego się tłumaczyć a ona krzyczała na okrągło. Czy warto dla samych dzieci być z kimś takim?Pozwolić aby przy każdym jej wybuchu mam słuchać że jestem idiota, jebnij się w łeb, popierdolency, idź się rozpłacz, a wszystko słuchają dzieci, czy to dla nich dobre?
Dlatego napisałem że w Twoim przypadku rozwód jest koniecznością.
Zrobiłeś podstawowy błąd - kochałeś za dwoje.
Z tego co piszesz ona Ciebie nie szanuje i to zdaje się od lat. Problem w tym że Ty jej na to pozwoliłeś a pozwalając jej na okazywanie braku szacunku przesuwała granice coraz dalej aż zdradziła bo...nie ma do Ciebie szacunku.
Stałeś się dla niej takim "niewolnikiem" od roboty w domu, przy domu, dostawcą kasy i czystości słowem (nie obraź się) przydatnym idiotą.
Chcesz próbować naprawiać? ok. Ale weź rozwód pokarz jej że nie dasz soba pomiatać pomimo tego że ona tak uważa.
Napisałeś że "Jedyne co zrobiła z klasą to to że zgodziła się w przypadku rozwodu na opiekę naprzemienna ( tydzień u mnie i tydzień u niej)." Gdzie tutaj widzisz klasę? Ja widzę wygodnictwo. Oraz to że "uspokoiła" Ciebie.
I naprawdę uważasz że ona z "klasą" dotrzyma słowa? że nie zacznie pogrywać dziećmi?
zgadzam się z powyższym wpisem. Dodam tylko że nie chwal dnia przed zachodem słonca. Ile ty zdradzających pomimo wcześniejszych deklaracji zmieniało kilkukrotnie swoje zdania i nawet kwitek u notariusza nic nie pomógł bo nie obejmuje takie ,,coś" prawnych konsekwencji np. wysokość alimentów i ewentualne zrezygnowanie ich dla siebie = nigdy nie wierz kłamcy !!!
z tego co piszesz to tu nawet nie ma skruchy...jak można robić za taka wycieraczkę? lepiej być samemu niż tkwić w czymś takim
Nigdy nie pozwól by uchodziło płazem kobiecie nazywanie Ciebie idiotą, głupkiem, byś jebnął się w łeb. Nawet jeśli mówi to w emocjach po którymś razie zacznie się wkręcać że serio taki jesteś, i jak ma wtedy Ciebie szanować? Powinieneć jebnąć ręką w stół, pizgnąć remontem w cholere i wtedy najlepiej zająć się sobą, odpocząć, pójść na siłownie, zadbać o siebie swój wygląd i zdrowie psychiczne, zabrać gdzieś dzieci bez niej. Nie zdziwiłbym się gdyby w okresie pomiędzy amorami do nowego kolegi a rozłożeniem nóg przed nim był okres krótszy-dłuższy w którym "twoje wady" zaczęły ją coraz bardziej irytować by podświadomie usprawiedliwić uczucia które rosły w kierunku gacha. Aż odeszła i poszła w tango.
Przemoc psychiczna jest równie destruktywna, jak psychiczna. Czasami nawet gorsza, kiedy właśnie ofiara nie jest w stanie odpłacić pięknym za nadobne. Nie można sobie pozwalać na to, aby ktoś wyskakiwał z takimi tekstami.
Tutaj jeszcze sama się przejechała na kimś, więć próbuje kąsać i wyładowywuje swoją frustrację na Autorze.
Bo to, że żona zdradza, to z reguły wina męża.
bagienni_k napisał/a:Tutaj jeszcze sama się przejechała na kimś, więć próbuje kąsać i wyładowywuje swoją frustrację na Autorze.
Bo to, że żona zdradza, to z reguły wina męża.
Oczywiście że to wina męża bo...ma żonę.
Zabezpiecz sprawy finansowe, tak szybko jak się da.
Zabezpiecz sprawy finansowe, tak szybko jak się da.
Już oświadczyłem żonie że chcę rozwodu, ma iść do prawnika aby porozumieć się co do opieki naprzemiennej no i założyć konto bo do tej pory mieliśmy wspólnie. Jak jej powiedziałem o swojej decyzji to się rozpłakała, powiedziałem jej wtedy że i tak się nie dogadamy. Jej reakcja była dziwna, bo powiedziała że razem zniszczylismy życie dziecia, nic nie odpowiedzialem bo nie chciałem się kopać, a następne pytanie co powiemy starszej córce.Powiedzialem że teraz że się klucilismy i niedogadywali a jak będzie już wystarczająco duża powinna znać prawdę...strasznie ja to interesuje...mam wrażenie że cierpi na jakieś urojenia, bo jak przyszła do domu chciała mnie opierdala że nie posprzątane jest w domu a dzień wcześniej starłem kurze i poodkurzalem i było bardzo czysto, ale tym razem sobie nie dałem i zaskoczyłem swoim oświadczeniem, chyba myślała że będę chciał z nią zostać.
Już oświadczyłem żonie że chcę rozwodu, ma iść do prawnika aby porozumieć się co do opieki naprzemiennej no i założyć konto bo do tej pory mieliśmy wspólnie. Jak jej powiedziałem o swojej decyzji to się rozpłakała, powiedziałem jej wtedy że i tak się nie dogadamy. Jej reakcja była dziwna, bo powiedziała że razem zniszczylismy życie dziecia, nic nie odpowiedzialem bo nie chciałem się kopać, a następne pytanie co powiemy starszej córce.Powiedzialem że teraz że się klucilismy i niedogadywali a jak będzie już wystarczająco duża powinna znać prawdę...strasznie ja to interesuje...mam wrażenie że cierpi na jakieś urojenia, bo jak przyszła do domu chciała mnie opierdala że nie posprzątane jest w domu a dzień wcześniej starłem kurze i poodkurzalem i było bardzo czysto, ale tym razem sobie nie dałem i zaskoczyłem swoim oświadczeniem, chyba myślała że będę chciał z nią zostać.
Na teraz żona uważa, że straciła wszystko co miała, zapewne kochaś już dawno się ulotnił. Podejmie próbę załagodzenia sytuacji, będzie milutka i kochana.
Jeśli się to nie uda i będziesz nieugięty. Nie będzie żadnego porozumienia. Będzie totalna wojna o wszystko. Za wszystko ty będziesz obarczony winą. Do walki z tobą zostaną wykorzystane dzieci.
Na teraz to ty uważaj co mówisz i robisz, bo wszystko zostanie wykorzystane przeciwko tobie i prawdopodobnie nagrywane.
Zdrada to zawsze wina męża albo on zdradził albo był wścibski i się dowiedział. A tak na serio to pewnie myślała że rozejdzie się i po kilku dniach będziesz jak dawniej i może kochaś powróci. Pewnie została nakręcona przez kochasia i innych że jest tak wspaniała że wszystko jej wolno i wszystko jej ujdzie a tu ZONK! Zachowaj zimną krew, spokój i opanowanie, nie wdawaj się w dyskusje i rozmowy (34kroki) bo możesz być oskarżony o przemoc domową i psychiczną. Także zero seksu a nawet dotyku. W momencie gdy okazuje się że mąż wie, kochaś porzuca mężatki dostają szału i nie patrząc na konsekwencje pragną zgnoić męża i puścic w skarpetkach z zemsty że jej nie wyszło (udało).
33 2022-04-01 16:12:14 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-01 16:14:44)
Autorze, ale sobie żonę wybrałeś - jak sobie poscieliles, tak się teraz wysypiasz.
Nie dość że to jakieś wulgarne, rozdarte babsko, to jeszcze gościnne w kroku.
Współczuję
Autorze, ale sobie żonę wybrałeś - jak sobie poscieliles, tak się teraz wysypiasz. Jest takie powiedzenie : przed ślubem kobieta myśli że zmieni faceta a facet myśli że żona się nie zmieni. Więc może przed ślubem żle nie było, może się hamowała. To jak z politykami też wybieramy takich a takich (naobiecują) a potem wyzywamy że są żli - do kogo mamy mieć pretensje? do siebie za wybór czy do nich że tak po wygranej robią ?
Ma tupet kobieta w dniu urodzin ją zalał a potem 100 lat 100 lat mężu! A przy śniadaniu mąż: -kochanie zrobisz kawę <buzi w czoło> żona: zamknij mordę sam se zrób! Kochanek sms: Jak Ci było "kotek" Ona: - zajebiście jak zawsze!
Jakie to podłe z mojej strony a może otworzy oczy! Zły jest ten świat zły!!!
A może w tobie też był problem?
A może jesteś empatą i bedziesz szukał problemu w sobie?
A może żona jest narcystyczną kobietą...
Dużo tych może...
Życie podłe... Przytulam w tym trudnym czasie!
Tak jak napisał Paslawek, teraz boli ją odrzucenie, dodatkowo ma problem, bo sprawa ujrzała światło dzienne, ale nie ma w niej nawet cienia szczerej skruchy, refleksji, nie jest gotowa przeprosić, a są to przecież warunki konieczne, by w ogóle można było brać pod uwagę dalsze, wspólne życie.
Moim zdaniem teraz musisz zadbać o siebie i o to, żeby rozstanie, jeśli taką podejmiesz decyzję, okazało się jak najmniej dotkliwe.
Według mnie to jest kwintesencja całej tej sytuacji.
Z tego co piszesz wyłania się obraz kolejnego związku, który od dłuższego czasu po prostu już nie żył, a wszystko dookoła było złudną fasadą. Tego i tak nie da się uratować, a ratowanie na siłę porani nie tylko was ale również wasze dzieci.
I też odradzam jakiś kontakt czy próbę zbliżenia bo ona może to później wykorzystać. Znam przypadek, że żona oskarżyła męża o nękanie i molestowanie, kiedy ten próbował z nią podejmowac próby pojednania.
powiedziała że razem zniszczylismy życie dziecia
przepraszam ale oplułem monitor .... ma kobieta tupet
w skrócie ... nie daj się urobić.
Pamiętam ze 3-4 lata temu, pewien kolega z forum (nomen omen tez Piotr) dał się udobruchać po mocnych jazdach, małżonka go zdradziła na wiosnę, ten jej dał szansę, na następną wiosnę znów go zdradzała i mieli się rozwieść ale znów dał szansę.
Potem zamilkł
[/quote=Legat]
Na teraz żona uważa, że straciła wszystko co miała, zapewne kochaś już dawno się ulotnił. Podejmie próbę załagodzenia sytuacji, będzie milutka i kochana.
Jeśli się to nie uda i będziesz nieugięty. Nie będzie żadnego porozumienia. Będzie totalna wojna o wszystko. Za wszystko ty będziesz obarczony winą. Do walki z tobą zostaną wykorzystane dzieci.
Na teraz to ty uważaj co mówisz i robisz, bo wszystko zostanie wykorzystane przeciwko tobie i prawdopodobnie nagrywane.
Coś w tym jest co napisałeś, żona zmieniła zdanie teraz dzieci dostanę jeśli rozwód będzie za porozumieniem stron bo ona nie czuje się winna, no i dzieci nie porowno tylko u niej ja tylko będę wybierał i odwoził do domu no i niby mi pozwoli aby nocowały u mnie 2 dni w tygodniu...powiedziałem jej że kwestie dzieci chce ustalić na spotkaniu z prawnikami to wpadła w szał jak za każdym razem jak jej się sprzeciwiam. Powiedziałem jej potem że jak ma mi utrudnić kontakt z dziećmi to się zgodzę na rozwód z porozumieniem. Teraz ona chce żyć jakby się nic nie stało i ciągle jakiś nie logiczny powód podaje rodzinie i sąsiadom że ja źle traktowałem i teraz zmieniłem zdanie i będę zadać rozwodu z jej winy ale narazie jej o tym nie powiedzialem..
Nie możesz wierzyć w to co ona mówi, wszystko musi być uzgodnione przed sądem.
Nie rezygnuj z opieki naprzemiennej, nie ustępuj, wnioskuj o rozwód z jej winy.
Nie ona będzie ustalała opiekę nad dziećmi, tylko wspólnie powinniście to ustalić, a jak nie, to sąd to zrobi.