Życie po zdradzie... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Życie po zdradzie...

Strony 1 2 3 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 575 ]

1

Temat: Życie po zdradzie...

Witam Was niestety mnie też dopadło, 10 lat małżenstwa poszło na marne. Moja Kochana Małżonka końcem roku 2019 poznała sobie kolesia na internecie. Okres romansu od grudnia 2019 do lutego 2020 w naszym związku przeszedł dość burzliwie - często awantury, ciche dni - w pewnym momencie zaczeła mnie olewać a ja w sumie się cieszyłem, że mam spokój od niej i się mnie nie czepia. Po pewnym czasie zacząłem odkrywać prawdę, chowanie się z telefonem, założona blokada itd. Wkońcu się zdenerwowałem i zrobiłem awanturę, przy której ona pękła - powiedziała niby prawdę, że poznała kolesia i był sex telefon. Oczywiście wściekłem się poszły słowa, które zapewne nigdy bym nie wypowiedział... Po tej awanturze jej nowy amant tak jej zawrócił w głowie, że nie potrafiła zakończyć tej znajomości... Awantury były coraz większe, aż pewnego wieczoru wezwałem jej rodziców i zabrali ją do rodzinnego domu. Mieliśmy przerwe ok. miesiąca,  w tym czasie od bardzo wrogiego nastawienia do siebie zmieniliśmy je do tęsknoty i w pewnym sensie zrozumienia. Warunkiem powrotu był doszczętny reset telefonu, zmiana nr tel. I rachunek sumienia - wtedy przyznała mi się dlaczego to zrobiła, że w tym czasie bardzo oddaliliśmy się od siebie, miała mnie dosłownie dość a ten romans to była odskocznia od wszystkich problemów i wie, źe źle zrobiła ale chciała się poczuć kochana itd. ( brednie wiem o tym). Po powrocie do naszego gniazdka, było to po świętach była szczera rozmowa - potem wszystko powoli zaczęło układać się normalnie. Powoli zacząłem odbudowywać zaufanie do niej... Telefon często leżal w dostępnym miejscu - blokady nie było, miałem i nadal mam dostęp do jej maili itd. Niestety ta sielanka nie trwała za długo bo od miesiąca, nasze relację się ochłodziły, twierdzi, że musi sobie sama poradzić ze sobą była u wróżki, rozważa psychologa - jest pogubiona z jednej strony nie wie co do mnie czuje itd. Nie chce nic na siłe i za szybko decydować - marzy się jej prawdziwa miłość jak w filmie Greya (czyli tak naprawdę to nawet nie wie co to jest prawdziwa miłość). Ona uważa, że jak druga osoba czyli ja ugotuje jej obiad, po sprząta dom, zrobi pranie itd. zabierze dziecko żeby miała chwilę dla siebie to nie jest miłość tylko obowiązek małżeński. Tłumacze, że miłość to oddanie się drugiej osobie zrobienie coś dla niej pomimo, że np. tego nie lubię... Ogląda te głupie seriale o sexie na Netflixie np. Mroczne porządanie lubi taką tematykę. Chyba za bardzo w to wierzy!!! Nasz sex dla niej jest nudny, chciała by zmian, jak twierdzi większego zaangażowania. Zmieniło się na telefonie częściej przesiaduje, sprawdzałem go po kryjomu nic nie znalazłem! Zaczęła chodzić na fitness bo ma duży brzuch jak twierdzi i bardzo niską samoocenę... Zaczęła bardziej dbać o swój wygląd - sama mi to wcześniej powiedziała, że będzie teraz dbała o siebie i się weźmie za siebie - bo chce znowu czuć się atrakcyjna (ostrzegała mnie wcześniej żebym nie szukał jej niczego) na mnie to działa z zazdrością - ukrywam negatywne uczucia ale zaczyna mnie to denerwować, jakby grała ze mną w jakąś grę... Niestety mój wielki błąd bo pokazałem jej, że mi zależy na niej, nie znałem magicznych 34 punktów po zdradzie hmm Teraz od tygodnia zrobiłem się dla niej oziębły, traktuje ją lekceważąco odpowiadam jak tylko zapyta, nie interesuje się nią itd. Sam nie wiem co dalej, z jednej strony byłem zadowolony z naszego małżeństwa a z drugiej strony mam dość takiego obecnego życia - chciałbym odejść. Mamy synka 6 lat bardzo go Kocham - jest lekko chory jakby liźnięty ze spectrum autyzmu. Z drugiej strony wiem, że jestem debilem ale nie chce jej samej zostawiać bo nie wiem czy da sobie radę z dzieckiem sama i rodzice staromodni, którzy ją zjedzą dosłownie... Ja sobie finansowo dam radę, a ona nie wiem!!! Wiem, że jest nie dorzała emocjonalnie bo to widać po zachowaniu... Dzisiaj o tak bez powodu kupiła mi ciastko w cukierni bo wie, że lubię słodycze. To moja pokręcona historia smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Życie po zdradzie...

Bardzo Ci współczuję i uważam, że masz wiele pozytywnych uczuć w sobie. To że myślisz o dziecku i o niej nawet w takiej sytuacji zasługuje na  duży szacunek.

Zastanów się czy warto rozwalać rodzinę. Macie dziecko więc tym bardziej pochopne decyzje są złe.  Czasem ludzie błądzą, każdy może się zachwiać. Nie chce tłumaczyć zdrady, ale jeśli jesteś w stanie idź z nią razem na terapie. Tutaj musi wejść osoba trzecia, musicie wszystko z siebie wywalić i albo się uda albo nie.

3

Odp: Życie po zdradzie...

Co do terapii kiedyś o tym myślałem, pytanie czy ona będzie chciała iść ze mną. Również mi szkoda tych 10 lat małżeństwa, dziecka i tego wszystkiego co dorobiliśmy się razem. Często mieliśmy pod górkę, obecnie jak mówiłem jestem chłodny i mało rozmawiamy. Nie wiem czemu jestem obsesyjnie zazdrosny teraz o nią - co się ze mną stało hmm Za niedługo będzie rok a ja nadal cierpię.

4

Odp: Życie po zdradzie...
allurepoison napisał/a:

Bardzo Ci współczuję i uważam, że masz wiele pozytywnych uczuć w sobie. To że myślisz o dziecku i o niej nawet w takiej sytuacji zasługuje na  duży szacunek.

Zastanów się czy warto rozwalać rodzinę. Macie dziecko więc tym bardziej pochopne decyzje są złe.  Czasem ludzie błądzą, każdy może się zachwiać. Nie chce tłumaczyć zdrady, ale jeśli jesteś w stanie idź z nią razem na terapie. Tutaj musi wejść osoba trzecia, musicie wszystko z siebie wywalić i albo się uda albo nie.

Lepiej się zastanów czy warto przeżyć całe swoje życie do końca nieszczęśliwie męcząc się i przy kimś kto Cię nie kocha. Dla dobra dziecka które oczywiście potem będzie robiło to samo w swoim dorosłym życiu.

5

Odp: Życie po zdradzie...

Ciężko na tę chwilę podjąć rozsądną decyzję. Po pierwsze emocje jeszcze nie opadły, a po drugie ja jeszcze coś do niej czuje. Wiem, że wielu z Was to przeszło i tym szybciej zacznę działać tym lepiej ale ja taki nie jestem - nie chce potem żałować, zresztą jak się dowiedziałem o jej gierkach na gorąco to ją odrazu atakowałem - bardzo źle postąpiłem, zamiast przemyśleć wszystko i działać ja na gorąco załatwiałem temat i mam teraz burdel na jaki częściowo sam sobie zasłużyłem. Ona jest osobą co bardzo długo pamięta jak ją ktoś zrani słownie.

6

Odp: Życie po zdradzie...

Dobre ,kobieta twoja najwyraźniej sama nie wie czego chce ,jak nic szuka nowego penisa ,nawet ma nadzieję że pomoże jej w tym wróżka ,no ewentualnie psycholozka z wyraźnym napisem na czole -jestem wojujaca feministka i powiem ci czego prawdziwej kobiecie potrzeba. A ty naprawdę Artiii nie wiesz co z tym zrobić? Jesteś ograniczony umysłowo?  Szkoda ci przeszłości powiadasz?  No to pogodz się w takim razie do obecnosci twoich zastępców w łóżku żony ,a ty coraz więcej pracuj ,bo musisz utrzymać jeszcze jednego członka szeroko pojętej rodziny.
Gratuluję rozumu ,a żonie takiego męża. Będzie miała z tobą naprawdę dobrze ,a z nią dobrze będą mieć jej przyjaciele do łóżka. Powodzenia.

7

Odp: Życie po zdradzie...

Zapewne masz rację, okazało się, że po latach wyszło z kim się związałem. Ograniczony umysłowo - łatwo Ci mówić to nie jest kilka miesięcy tylko całe 10 lat małżeństwa a z 15 lat związku - kupa czasu, trudne chwile, emocje - nie wiem może podświadomie liczę, że zrozumie, opamięta się. Wiem, oczekuje gwiazdki z nieba, zakończ to jak najszybciej? Taki mam charakter, że bardziej obchodzą mnie inne osoby niż ja sam. Czas to zmienić wiem - bo dostanę kopniaka takiego, którego długo będę pamiętał !!!

8

Odp: Życie po zdradzie...

Artii jesteś dojrzałym mężczyzną i odpowiedzialnym partnerem i ojcem. Kochasz swoją rodzinę i zasługujesz na szacunek , którego niestety żona Ci nie okazuje. Tak to już jest że tzw "za dobrzy ludzie" najczęściej dostają po doopie.
Zadbaj o odzyskanie szacunku żony, nie wiem jak u niej z miłością ale na pewno gdzieś się pogubiła. Jeśli przejdziesz nad jej zdradą do porządku dziennego, żona nawet podświadomie dostanie sygnał (przyzwolenie) na takie akcje w przyszłości. Po prostu nie poniosła żadnej "kary. Dlatego wg mnie powinieneś zadbać o siebie, pomyśl o swoich przyjemnościach, zacznij wychodzić z kolegami, nie zaniedbuj rodziny ale nie nadskakuj żonie, bądź bardziej obojętny przynajmniej zewnętrznie.
Nie zatracaj się w myśleniu o tym co ona robi i z kim. Pokaż jej że nastąpiła zmiana w Tobie i tylko żona może wpłynac na zmianę tej sytuacji i same słowa nie wystarczą.
To ciastko z cukierni jest pierwszym symptomem... Dasz radę smile

9

Odp: Życie po zdradzie...

Z mojej strony jest olewka, jak coś poprosi jakieś zakupy zrobić - robię je, natomiast jak ona mi coś proponuje - odmawiam, niestety ciastka nie zjadłem nie mogłem - dzisiaj wylądowało w koszu. Obawiam się, że Kacper55 ma rację, ona się pogubiĺa i nie wie co chce - zapewne marzy się jej książe z bajki, chce emocji, przygód - możliwe, że gorącego romasu jak w filmie. Nie docenia, że ma ułożone życie, dziecko, dom - stabilną pracę - mamy na wszystko praktycznie , wyjazdy na wczasy itd. Dla niej to za mało - potrzebuje zimnego kubła na głowę i to z 10x - musi się coś wydarzyć, żeby oprzytomniała - jak to się mówi Polak mądry po szkodzie. Niestety to widać, że ze zdrady nic sobie nie robi minął czas trudno stało się - zero rozważań, olewka i czasami jakieś przebłyski i jest wtedy normalna. Jak wróciła do mnie po miesiącu mieszkania z rodzicami dostała tam w kość, co się jej należało, rodzice zrobili jej pranie mózgu - naprawdę na chwilę oprzytomniała, wydawało się, że zrozumiała lecz ta fascynacja nie trwała zbyt długo... Historia jak wiele tutaj, znajdzie kolesia - ona nie jest bystra więc może ją nawet wyrąbać na majątek albo pobawi się i zostawi. Gorzej jak w tym wszystkim będzie kolejny dzieciak wtedy załamka i nie da sobie rady ale to już będzie jej życie - nie mój problem. Chodzi wesoła, uśmiechnięta a mi kilka dni temu mówiła, że ma nerwa - przecież to nie logiczne.

10

Odp: Życie po zdradzie...

Faktycznie zachowuje się jak niedojrzała panienka otoczona rozsądnymi ludźmi (odpowiedzialny mąż i rodzice). To daje jej pewność że w razie czego załatwicie sprawę za nią, Nie dawaj jej takiej pewności. Niech ponosi konsekwencje swoich czynów.
Piszesz ze nie chcesz jej zostawiać bo nie wiesz czy poradzi sobie z synkiem.....A nie pomyślałeś o tym by odejść z synkiem? Przedstaw jej taką propozycję. Może to nią wstrząśnie i w końcu dojrzeje.

11

Odp: Życie po zdradzie...

Jak ją rodzice zabierali, to była mowa żeby synek został ze mną ale była taka awantura, że z pazurami wystartowała!!! Musieli byśmy ją siłą wyciagać - zresztą dzieciak jest za matką, oczywiście mnie też kocha ale bardziej ciągnie do mamusi... Mamusia wysłucha, pozwoli na więcej rzeczy itd. wiadomo o co chodzi a po drugie nie będę używał dzieciaka do naszej wojny!!! Jak mi zrobiła numer - to w smsach napisałem, że jest nie normalna i jej zabiore dziecko bo nikt nie normalnej kobiecie nie zostawi dzieciaka - do dzisiaj to jej siedzi w glowie jak moglem takie cos zrobic!!!

12

Odp: Życie po zdradzie...

Chyba nigdy nie uda mi się zrozumieć tego rodzaju zachowań, a jednak wciąż się dookoła mnie wydarzają. A wcześniej darzyliście się miłością i zaufaniem czy stopniowo wasz związek się wypalał?

13

Odp: Życie po zdradzie...

Po pierwsze co zrób to rozdzielczość majątkową. Niech się gzi i głupieje ale za swoje. Następny ,nawet krótki twój urlop to bez niej ,od dzisiaj szukasz po Internecie swojej koleżanki by się wreszcie uwolnić od uzależnienia. Po prostu musisz zobaczyć że na znudzonej żonie świat się nie kończy. Zacznij się umawiać na spotkania poza domem. Tobie musi powrócić rozum i pewność siebie.
Ona jest za mężna ,rozumiesz? za mężem ,czyli za tobą. Jeśli jej się coś nie podoba ,to droga wolna skoro nie umiem żyć normalnie i docenić co ma.
Czy w tym jej romansie ona się z nim spotkała?  Słowem czy był ich kontakt fizyczny?

14

Odp: Życie po zdradzie...

Na początku było pięknie - zauroczenie potem miłość, zrozumienie, szacunek i pełne w 100% zaufanie. Ja do niej miałem zaufanie. Ona walczyła o mnie jak lwica była też bardzo zazdrosna o mnie! Trwało to gdzieś do urodzenia naszego synka, urodził się z lekkim paraliżem i mieliśmy naprawdę trudny okres. Rehabilitacja bardzo bolesna , potem brak mowy u dziecka - logopeda, jeżdżenie z synkiem po specjalistach - coraz to nowsze diagnozy a my byliśmy dosłownie bladzi. Bo nie ma jak choroba dziecka!!! W tym okresie ona poznawała na internecie nowe osoby, grała w gierki online i wkońcu była pewna grupa co ona z nimi rozmawiała - luźne tematy o wszystkim w tym sex. Jak się dowiedziałem wkurzyło mnie to - awantura, przepraszała za to i zakończyła to wiem bo miałem kontrole nad jej telefonem, często go sprawdzałem, wtedy po części straciłem do niej zaufanie było to ok 5 lat temu. W tym czasie był trudny okres, ona sama z dzieckiem a ja zapracowany i lekarze itd. Ucierpiało wtedy nasze małżeństwo - można powiedzieć pierwszy kryzys w naszym związku a potem wszystko zaczęło wracać do normy, ona się starała ja też i odzyskiwała moje zaufanie. W gierki online grałem razem z nią i też znałem tych ludzi i było OK - pełne zaufanie. Dopiero jak zobaczyłem, że poznała grupę ludzi rozmawiali na takim ogólnym chacie i jak się do siebie zwracają jak sobie słodzą itd. Sexistowskie żarty wkurzyłem się !! Potem było różnie raz lepiej raz gorzej jak to w małżeństwie aż do grudnia 2019 roku jak odwaliła ten numer... Myślę, że coś umarło w nas - ja się staram, zależy mi na niej a ona jak zawieje !!! Wcześniej był taki okres, że mi mniej zależało a ona się starała - kto wie może się odpłaca za to!

15

Odp: Życie po zdradzie...

Nie było kontaktu fizycznego, tylko romans przez internet. Moja małżonka ma bardzo niską samoocenę, jest strasznie zakompleksiona - a co do narządów płciowych ma traumę na ich punkcie - bariera na tą chwilę nie do przeskoczenia. Wiem bo walczę w z tym lata i narazie kicha  - wstydzi się, na żywo było by ciężko chociaż nie mowię, że to nie możliwe. Prosi o czas bo jest niby zaguniona i nie wie co dalej ??? Kiedyś chce żebyśmy porozmawiali na spokojnie i podjeli decyzję - ale ja jej już w to nie wierzę...

16

Odp: Życie po zdradzie...

Czyli taka cicha woda trochę. Wszystko po kryjomu niby cacy ,ale dla swojego męża kłoda. No fajnie ,tylko po co ci taka relacja? Ty męczennik jesteś ,czy walczysz o miano świętego w przyszłości?  Przecież żyjesz chłopie tu i teraz ,więc należą ci się nie marzenia kiedyś ,tylko to na co zasługujesz tu i teraz. Ma zahamowańia? To wyznaczasz termin , tydzień ,i wysyłasz ją do facetki-seksuologa. Nie chce iść ,to niech odstaje ,ale sama. Jeśli sam masz problem z temacie typu nie wiem jak sprawić by żonę zadowolić ,idziesz razem z nią. Przecież mamy 21' wiek ,a nie średniowiecze.

17

Odp: Życie po zdradzie...

Ja tam problemów nie mam, a ona jest zakompleksiona ale czy z obcym nie poszła by na całość - tego nie wiem i już nie chce wiedzieć. Może gra taką albo w oststnim czasie jednak uważa inaczej ale dla mnie jest nadal ta porządna!!! Kto wie co jej w głowie siedzi...

18

Odp: Życie po zdradzie...

Mnie najbardziej uderzyło to, że jak żona zaczęła Cię olewać, to Ty byłeś zadowolony, bo już się nie czepiała. No to gratuluję... Dziwisz się teraz, że żona jest zagubiona?! Może Cię kocha, ale ciężko być z takim mężem bez uczuć?? Ona Ci mówi, że brakuje jej miłości a Ty piszesz o tym 'brednie wiem'...
Zaeizienie dziecka do szkoły czy zrobienie zakupów to są obowiązki a nie okazywanie miłości. Kobieta potrzebuje całowania, przytulania, potrzebuje usłyszeć czasem, że jest piękna, że ktoś ją kocha i pożąda. Jak czesto ją przytulasz znienacka?
To jest ts częsty problem małżeństw. Jej brakuje uczucia, on niczego nie zauważa.

19 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-10-25 23:27:35)

Odp: Życie po zdradzie...

Kolejny raz naprzeciw siebie staje spokojne, poukładane życie, bez zbędnych wywrotów i wyskoków, połączone z codziennymi zajęciami, gdzie mimo wszystko są środki na to, żeby się realizować naprzeciw emocji, wrażeń i pożądania ciągłych zmian i przygód - niestety wygrywa to drugie. Ciągle więcej i więcej...

Pytanie brzmi po co ludzie się wiążą i pragną tego stabilnego życia, skoro potem nagle budzi się w nich demon...

20 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-10-25 23:43:48)

Odp: Życie po zdradzie...

Chwila żona to zaczęła olewać Autora zaraz po okresie awantur i kiedy już miała romans od jakiegoś czasu.
Jak było wcześniej przed romansem Autor nie napisał .
Bardziej niepokojące to mi się wydaje nastawienie Autora do związku i do żony.
Takie wychowywanie kogoś ,kto wydaje się mało bystry i nie da sobie rady bez Ciebie - zawsze niebezpieczna sprawa, kontrolowanie i panowanie,zaborcze to nieco - tak  uważam.
Kompleksy żona ma dla Ciebie bo to czasem jej wygodne jest, może też sobie "pobluszczować" jak dziewczynka, a Ty jesteś niby bohaterem na własnym podwórku ,jak widać ten model się u was nie sprawdza .
Ewidentnie straciła do Ciebie szacunek,romans nie skonsumowany i przerwany,nie wypalony.teraz szuka nowych bodźców
podjąłeś grę w ciepło /zimno z nią .
Jej pogubienie to wygląda na srogie oddalenie ubrane w słowa że nie wie co czuje ,zwalasz też winę na fagasa bierzesz na siebie
cały czas uważasz żonę za głupszą ,wielki błąd .
Możesz usłyszeć że jak wybaczyłeś to teraz się bujaj i że jesteś słaby bo nie dajesz rady jak tak dalej będziesz robił.
Wybaczanie i odpuszczanie to nie unik przed raną jak widzisz to pewien proces i nie jest równoznaczny z odzyskaniem zaufania.
Dalej dajesz sobą manipulować uważając żonę za głupszą - drugi wielki błąd .

21

Odp: Życie po zdradzie...

Co byśmy autorowi nie napisali to już jest chyba po ptokach.
Wystarczy przeczytać jego ostatni post

Artiii napisał/a:

Ja tam problemów nie mam, a ona jest zakompleksiona ale czy z obcym nie poszła by na całość - tego nie wiem i już nie chce wiedzieć. Może gra taką albo w oststnim czasie jednak uważa inaczej ale dla mnie jest nadal ta porządna!!! Kto wie co jej w głowie siedzi...

Przecież jasno powiedział że on problemów nie ma.
Wszystko co zrobiła to nie ona tylko kompleksy.
I pomimo tego co zrobiła - jest porządna.
Czy z takim nastawieniem można coś zrobić?

22

Odp: Życie po zdradzie...

Cloverek15 masz rację, nie ukrywam, że zawsze było kolorowo, zdarzały się okresy burzliwe - kłótnie itp. Ja jestem otwarty na rozmowy, natomiast moja małżonka jest osobą skrytą, która tłumi swoje uczucia - dopiero jak się jej uzbiera to wybucha i mówi co jej na sercu leży, zamiast regularnie rozmawiać o problemach. Co do miłości nie napisałem dokładnie - chodziło mi o to, że lubie dbać o porządek ale np. pomimo, że nie nawidzę prania zdobię to dla niej bo ją kocham, ugotuje pyszny obiad co ona lubi nie ja, dla niej, zabiore ja do restauracji zeby nie gotowala obiadu aby okazac jej milosc, kupie kwiaty itd. Tak właśnie było. Co do przytulania było u nas z zaskoczenia też - nie powiem, że czasami kończyło się to macaniem, przyznaje się. Spędzanie razem czasu, kwiaty jakieś upominiki itd. Były też okresy głównie po kłótni co ona mnie olewała albo ja ją - ale kto się dzisiaj nie kłóci w związku. Ogólnie było normalnie, spokojne, zrównowarzone małżeństwo.

Paslawek - to ja zawsze dbałem o jej bezpieczeństwo, o jej zachcianki, wszystko za nią załatwiałem a jej tak było lepiej. Wiem teraz, że to był błąd bo mi wyrzuciła, że nic przeze mnie nie umie. To nie tak, że ja uważam, że nie da rady - tylko tak myślę przez jej zachowanie, stosunek do obowiązków, załatwiana spraw - wiem, że jest bystra ale przez moją nadopiekuńczość poszła na łatwiznę - przecież ja wszystko załatwię, ona nie miała się czym martwić. Kredyty, kupno mieszkania, remont itd. wszystko na mojej głowie - teraz ona uważa, że tak.nie chce a wcześniej się na to godziła.

Maku2 - źle napisałem, to nie ja tylko ona może uważa się za porządną i chce mi taki obraz siebie przekazać. Ja nie mam problemów chodzi mi o sfere sexu, bo nie mam z tym problemów. Jestem normalnym facetem, który czasami się złości, uśmiecha, zaskakuje itd.

Mój problem jest w tym, że jak coś nie grało według jej - mogła zadziałać inaczej, nawet odejść a wybrała najbardziej podły sposób!!! Mnie to najbardziej boli, pomimo zmiany we mnie - dałem jej szansę po powrocie nadal nie widać żeby się bardzo starała!!! Nie wiem co jej w głowie siedzi czy faktycznie się, aż tak pogubiła i działa teraz impulsywnie. Po co jej była ta wróżka - twierdziła, że idzie dla siebie żeby sobie pomóc. Czy ona nadal wierzy w nas czy po prostu bierze mnie na przeczekanie. Z jednej strony chciałbym to skończyć rzucić papiery o rozwód i naprawdę mieć święty spokój a z drugiej gdybym wiedział, że jej zależy to walczyć - terapia małżeńska, psycholog. Boję się, że zrobiła to i może się to kiedyś powtorzyć - bo jej za szybko jakby zaufałem, po miesiącu wróciła i ja się na to zgodziłem. Mój duży błąd - nie dostała, aż takiej nauczki. Druga sprawa jej starsza siostra, która ją wspiera i niestety po części bagatelizuje, że to tylko przygoda przez internet nie jakaś zdrada! A doszło do utraty zaufania - fundamentu związku. Też jej zmiana - chociaż wiele razy o tym mówiła chce czuć się ładna, zmiana strojów, fitness. Pytanie robi to dla siebie, chce się dowartosciować - czy może chce wzbudzic we mnie zazdrość lub też nadal szuka przygód ???
Taki mam mętlik w głowie...

23

Odp: Życie po zdradzie...

Skoro w twoim małżeństwie siostra żony lepiej się orientuje i określa co jest zdradą ,a co nie jest ,no to gratuluję.
A ty w tym małżeństwie kim właściwie jesteś?
Przypomnij mi ,bo gdzieś nie doczytałem?

24

Odp: Życie po zdradzie...

Mnie jej siostry życie nie interesuje i nie podzielam jej poglądów, zresztą dałem jej to nie raz odczuć - nasze relacje są przez to chłodne a kiedyś były rewelacyjne. Moje zdanie co do zdrady jest jednoznaczne i stanowcze - moja małżonka o tym wie!!! Co do jej siostry nie raz robiłem awantury żeby się nie wtrącała do naszego życia. Narazie jest spokój a co do określania co jest zdradą siostra jej wyraziła taką opinię jakby chciała bronić i bagatelizować problem mojej małżonki - dostała zrąbe i skończyło się, że nie gadaliśmy pare tygodni!!! Wiem gdzie jest moje miejsce i nie pozwole żeby mi ktoś mieszał!!!

25

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

[...]a ten romans to była odskocznia od wszystkich problemów i wie, źe źle zrobiła ale chciała się poczuć kochana itd. ( brednie wiem o tym). [...]

Dlaczego to brednie według ciebie?

26

Odp: Życie po zdradzie...

Ania dlaczego brednie, bo po prostu nie wierzę w jej tłumaczenie... Nawet jak to była prawda to przyznaje się do swojej porażki, natomiast na chwilę obecną nie daje wiary!!!

27

Odp: Życie po zdradzie...

Jesteś jej pierwszym partnerem seksualnym?

28

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

Ania dlaczego brednie, bo po prostu nie wierzę w jej tłumaczenie... Nawet jak to była prawda to przyznaje się do swojej porażki, natomiast na chwilę obecną nie daje wiary!!!

Twoja żona na pytanie dlaczego dopuściła się zdrady, odpowiedziała ci, że czuła się z tobą nie kochana, nie kobieca i nie chciana. Czy uważasz, że to stwierdzenie jest jej porażką czy jednak wiele mówi o tobie i waszym związku?
Przyjmijmy hipotetycznie, że to co powiedziała jest jednak zgodne z prawdą. Co to mówi o tobie, o niej i o waszej relacji?

Nie neguję tego, że zdrada to cos ohydnego, ale właśnie dostałeś wyjaśnienie powodu, dla którego to zrobiła, a ty z uporem maniaka wymyślasz jakieś kary, obrażanie się i nie jedzenie ciastka. Zachowanie godne licealisty.
Krótka piłka: albo naprawiacie- oboje. Albo się rozwodzicie. Znasz jakieś trzecie rozwiązanie? Strzelanie fochów nim nie jest.

29

Odp: Życie po zdradzie...

Tak byłem i jestem jej pierwszym partnerem seksualnym, masz dużo racji Aniu może to być prawda, że oczekiwała ode mnie więcej uczuć i poświecenia a ja to zawaliłem!!! Przyjmę każdą krytykę na swój temat ponieważ jestem w dołku i do końca nie wiem czy dobrze robię??? Czytam te fora o zdradach i tam znalazłem 34 kroki po zdradzie - myślałem, że dobrze robię pokazując jej, że mam żal do niej. Teraz coraz bardziej widzę, że mam 1 albo 2 wyjście i tyle. Nie ma się co oszukiwać - dziękuje za rozjaśnienie umysłu, nawet nie wiecie jaki mi kubeł zimnej wody wylaliście teraz na głowę i dali do myślenia...

30

Odp: Życie po zdradzie...
Aniaa34 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Ania dlaczego brednie, bo po prostu nie wierzę w jej tłumaczenie... Nawet jak to była prawda to przyznaje się do swojej porażki, natomiast na chwilę obecną nie daje wiary!!!

Twoja żona na pytanie dlaczego dopuściła się zdrady, odpowiedziała ci, że czuła się z tobą nie kochana, nie kobieca i nie chciana. Czy uważasz, że to stwierdzenie jest jej porażką czy jednak wiele mówi o tobie i waszym związku?
Przyjmijmy hipotetycznie, że to co powiedziała jest jednak zgodne z prawdą. Co to mówi o tobie, o niej i o waszej relacji?

Nie neguję tego, że zdrada to cos ohydnego, ale właśnie dostałeś wyjaśnienie powodu, dla którego to zrobiła, a ty z uporem maniaka wymyślasz jakieś kary, obrażanie się i nie jedzenie ciastka. Zachowanie godne licealisty.
Krótka piłka: albo naprawiacie- oboje. Albo się rozwodzicie. Znasz jakieś trzecie rozwiązanie? Strzelanie fochów nim nie jest.

Jest trzecie - siedzą w tym związku. Ona czegoś szuka, on wali głową w ścianę coraz bardziej zgorzkniały.

31

Odp: Życie po zdradzie...

No tak racja trzeba stawić temu czoło - samo się nie rozwiąże...

32

Odp: Życie po zdradzie...

Ponawiam pytanie - jesteś jej pierwszym partnerem seksualnym? tak czy nie?

33

Odp: Życie po zdradzie...

Przecież napisałem dwa posty powyżej że TAK !

34

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

Przecież napisałem dwa posty powyżej że TAK !

No tak ślepy nie dowidzi...
No to masz problem.
Wychodzi na to że chce spróbować innego chleba.
Wasz seks jest dla niej nudny - pytałeś czego jej brakuje?- "marzy się jej prawdziwa miłość jak w filmie Greya".
Ona od Ciebie odpłynęła i pod wpływem telewizji i "przyjaciółek" doszła do wniosku że to co ma z Tobą to za mało i z innego pieca chleb musi być lepszy.
Widzisz to takie nowoczesne feministyczne podejście do życia.
Myślę że Ciebie obwinia jeśli nie głośno to w głowie o to że nie było jej dane wyszumieć się, mieć przygody, motyle co miesiąc nowe i na pewno zniszczyłeś jej życie.
I wiesz co? z tym nie wygrasz - jak ona się nie ogarnie Ty nie dasz rady tego zrobić za nią.
poproś rodziców o opiekę nad dzieckiem i weź ją na poważną rozmowę. Powiedz jej co o tym myślisz  do czego to prowadzi. Może się ogarnie jak nie - już wiesz masz 3 drogi.

35

Odp: Życie po zdradzie...
maku2 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Przecież napisałem dwa posty powyżej że TAK !

No tak ślepy nie dowidzi...
No to masz problem.
Wychodzi na to że chce spróbować innego chleba.
Wasz seks jest dla niej nudny - pytałeś czego jej brakuje?- "marzy się jej prawdziwa miłość jak w filmie Greya".
Ona od Ciebie odpłynęła i pod wpływem telewizji i "przyjaciółek" doszła do wniosku że to co ma z Tobą to za mało i z innego pieca chleb musi być lepszy.
Widzisz to takie nowoczesne feministyczne podejście do życia.
Myślę że Ciebie obwinia jeśli nie głośno to w głowie o to że nie było jej dane wyszumieć się, mieć przygody, motyle co miesiąc nowe i na pewno zniszczyłeś jej życie.
I wiesz co? z tym nie wygrasz - jak ona się nie ogarnie Ty nie dasz rady tego zrobić za nią.
poproś rodziców o opiekę nad dzieckiem i weź ją na poważną rozmowę. Powiedz jej co o tym myślisz  do czego to prowadzi. Może się ogarnie jak nie - już wiesz masz 3 drogi.

Odpłynęła prawdopodobnie jeszcze wcześniej ,''przyjaciółki".Gray,filmy,i te wszystki głupiutkie mrzonki to też raczej samousprawiedliwienie się w dodatku infantylne niestety nie bez wpływu na nią .
To też raczej nie ma nic wspólnego z feminizmem a raczej z jakąś papką medialną zlepkiem niby filozofii/ideologii niestety jakieś pierdoły ma w głowie bo tak jej  wygodne.
Teraz dla żony Autora wszystko będzie już źle ,seks nie taki,jej poczucie kobiecości zależne nie od niej samej,brak zazdrości źle,zazdrość też źle ,moim zdaniem nie ma zbyt wielkiej szansy na to żeby wróciła do Autora to co robi to teatrzyk zielona gęś i klasyczne wypieranie, obwinianie Autora obarczanie odpowiedzialnością hurtowo za wszystko nawet za brak ogarnięcia prostych spraw.
Wróżka litości ona chce żeby ktoś za nią znowu zdecydował i rozkazał powiedział co ma robić czy ma zostać czy ma mieć kochanka czy jedno i drugie razem .

36

Odp: Życie po zdradzie...

Maku2 problem jest faktycznie w tym co piszesz, ale ona nie obwinia mnie za to tylko swoją mamę, która zabraniała wychodzić jej na dyskoteki, imprezy domowe itd. Po prostu była pod kloszem jak to mówiąc i o to ma duży żal do swojej mamy. Wie, że się nie wyszalała i jestem pewien, że brakuje jej tego - co do seksu pokazywała mi jakie chce zniany i systematycznie to wprowadzamy - czy jest zadowolona myślę, że nie do końca!

37

Odp: Życie po zdradzie...

Artiii jeżeli jeszcze nie znasz to przeczytaj ten temat https://www.netkobiety.pl/t120621.html

38

Odp: Życie po zdradzie...

Bo to jest tak - w domu poukładane, pewne, żadnej nowej podniety, dziecko podchowane. Mąż nie bije, nie pije, nie ma awantur. Słowem - nuuda.
Aż dochodzi do wniosku że coś ją ominęło i czas to nadgonić i stąd nowy styl ubierania, fitness itp.
Ona teraz kieruje się ciekawością i  dopóki jej nie zaspokoi taki stan będzie trwał.
Co do zmian w seksie - czemu nie ale ona musi mieć świadomość ze to co ją podnieca nie podnieca kogoś innego i odwrotnie. I tak będzie goniła króliczka.

39

Odp: Życie po zdradzie...

Jeżeli zdecydujemy się naprawdę walczyć o siebie, ale bez ściemy i gierek - to pierwsze co nas czeka to terapia małżeńska, ewentualnie psycholog i na koniec sexuolog sam się z ciekawości przejdę chociaż uważam, że ze mną jeat ok ale zobaczę czy będę potrzebny i gdzie leży problem - kto wie co fachowiec powie. Czas pokaże teraz musimy ochłonąć i się uspokoić a potem szczera rozmowa...

40

Odp: Życie po zdradzie...

Za dużo ludzi marzy o ideałach, cudach, perfekcji czy też pragnie wciąż mieć lepiej i więcej. Niestety media czy "idealni" znajomi w tym właśnie pomagają..

41 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-10-26 19:04:38)

Odp: Życie po zdradzie...

Widzę, że dzisiaj nie liczy się pewne stabilne małżeństwo bo to nuda - muszą być przygody i adrenalina. Telewizja w tym pomaga, a o filmach już nie wspomnę - wymyślają coraz większe kretyństwa  (uczą sztucznej miłości, która nie ma nic wspólnego z zakochaniem)!!! Miłość już dawno w tym gdzieś zaginęła - liczy się porządanie, extremalne numerki , bogactwa i kto wie co jeszcze. Młodzi się nawet nie chajtają bo po co - liczą się z tym, że zaraz zmienią partnerkę/partnera. Przerażające ale prawdziwe...

42 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2020-10-27 00:54:13)

Odp: Życie po zdradzie...

to ze sie nie wyszalala to raz... pozatym mieliscie (macie) chorowite dziecko, to tez jest duza proba dla malzenstwa... zdarzalo sie ze po klotni nie rozmawialiscie ze soba jakis czas... I znalazla sobie kogos z kim moze rozmawiac, to zle ze to nie Ty...
Moze mi umknelo, ale mysleliscie o terapii malzenskiej??
Edit. ok widze... sprobujcie, rozwiesc ze zawsze zdazysz..

43

Odp: Życie po zdradzie...

Cóż... Jeśli wasze małżeństwo było udane i dbałeś o żonę, to jedynym wyjaśnieniem jest właśnie to szukanie nowych doznań przez żonę. Moja wcześniejsza wypowiedź może była bardziej pokierowana osobistymi doświadczeniami.
Ona mówi że nie wie czego chce? No to sam tego nie naprawisz... Pogadajcie szczerze i zdecydujcie - walczycie o małżeństwo albo razem albo wcale.

44

Odp: Życie po zdradzie...

Dziękuje Wam bardzo za pomoc, naprawdę nie wiecie jak bardzo mi pomogliście  - Wasze opinie i sugestie rozjaśniły mi umysł!!! Mam już plan działań - od wczoraj zacząłem z małżonką normalnie rozmawiać bez fochów co najważniejsze smile Poczekam pare dni i małymi kroczkami będę się starał pokazać a nawet nie starał tylko pokaże na cos mnie stać - narazie musiszmy ochłonąć z nerwów i złych emocji, zobaczę jak będzie ona reagowała. Jak ochłoniemy to porozmawiamy szczerze co dalej - jeżeli wyrazi chęć naprawy to terapia, psycholog i seksuolog. Narazie wszystko powoli i delikatnie - dość szarpania sobie nerwów!!! A jak to nic nie da to niestety trzeba będzie się pożegnać intyle!!! Czas pokaże - narazie to spokój i powoli do celu - bez chura i gwałtownych ruchów... Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje

45

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

Dziękuje Wam bardzo za pomoc, naprawdę nie wiecie jak bardzo mi pomogliście  - Wasze opinie i sugestie rozjaśniły mi umysł!!! Mam już plan działań - od wczoraj zacząłem z małżonką normalnie rozmawiać bez fochów co najważniejsze smile Poczekam pare dni i małymi kroczkami będę się starał pokazać a nawet nie starał tylko pokaże na cos mnie stać - narazie musiszmy ochłonąć z nerwów i złych emocji, zobaczę jak będzie ona reagowała. Jak ochłoniemy to porozmawiamy szczerze co dalej - jeżeli wyrazi chęć naprawy to terapia, psycholog i seksuolog. Narazie wszystko powoli i delikatnie - dość szarpania sobie nerwów!!! A jak to nic nie da to niestety trzeba będzie się pożegnać intyle!!! Czas pokaże - narazie to spokój i powoli do celu - bez chura i gwałtownych ruchów... Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje

I to będzie najlepsza droga.
Ogromnym problemem w związku jest brak komunikacji, nazywaniem rzeczy po imieniu czy też strzelaniem fochów które tylko pogarszają sprawę.

46

Odp: Życie po zdradzie...

Niestety to jest prawda komunikacja jest bardzo ważna... Uświadomiłem sobie dzięki Wam, że faktycznie problem może być też po mojej stronie - nie bagatelizuje zdrady, bo to jest najgorsza rzecz jaka mnie spotkała. Niestety druga połówka może doprowadzić do zagubienia, że robimy rzeczy, które w życiu będąc przytomni nie zrobilibyśmy!!! Mam czas - dużo czasu sam jestem ciekawy co z tego wyjdzie...

47

Odp: Życie po zdradzie...

Długo nie trzeba było czekać, późnym wieczorem ją przyłapałem jak sobie rozmawiała z jakimś gościem na snapchacie! Oczywiście nie mogłem sprawdzić wiadomości bo się kasują odrazu ale 23.00 rozmowa to na pewno kolega i się nudził smile
Rano awantura - ona wie, że ja ją kocham, ale ona chyba mnie nie kocha jej twierdzenie - powiedziałem jej, że to proste szukasz fagasa dalej, a ja jestem tylko na podtrzymanie bo daje kase! Nic nie odpowiedziała - dobrze, że przeczytałem tutaj wiele wątków przynajmniej zaczynam rozumieć o co chodzi!!! Tyle różnych historii a zakończeniae zawsze takie samo!!! Pewne osoby miały racje - kobita mocno odleciała i marzy się rycerz itd. Zadzwoniłem do znajomego mecenasa i stworzyliśmy pozew o rozwód - w poniedziałek ma załatwić sprawę. Niby był płacz jak się o tym dowiedziała ale potem dziwny spokój - rzekomo nie chce o tym teraz myśleć!!!
Czy takie osoby mogą się kiedyś zmienić ???
Albo czy ona kiedys z mądrzeje ???

48

Odp: Życie po zdradzie...

na innym wątku mężatki kolejnej w wielkim zauroczeniu będącą napisałem jak to się zakończy. Niestety ona jest w amoku szukania wielkiej milości takiej jak w Greju, harlekinach, romansidłach. Nie można kochac za dwoje a ty jesteś jeden. Co ją obudzi z amoku ? dostanie solidnie po dupie i to bardzo mocno skoro informacja o złożeniu przez ciebie wniosku rozwodowego nie zrobiło wrażenia. Ona teraz szuka lub już znalazła swoją wielką miłość (bolca) który jej wszystko i wszędzie obiecuje. Jesteś w tej chwili na straconej pozycji, znajdz w internecie :  34kroki . To pozwoli ci psychicznie przejśc przez rozstanie bo poto stworzone te zasady (one działają). Poszukaj na innych forach (zdradzeni) podobnych przypadków (aktualnie są opisywane 3 gdzie też żonka poznała swoją wielką miłość i odeszła ). Zadbaj o zdrowie i dzieciaka bo w tej chwili to twoja jedyna rodzina z tego co piszesz. Współczuje , kolejna znudzona bo sama nie umie nic urozmaicic tylko czeka aż małżonek cos zorganizuje. Rece opadają nad współczesnymi kobietami.

49

Odp: Życie po zdradzie...

Jak widzisz kilka wątków wyżej pewna osoba napisała mi, że przerwałem jej uniosłe chwile "romans" - niestety zapewne dalej będzie szukała i tak się właśnie dzieje... Musi się sama upewnić!!! Uparta - nestety nie wie jak internet jest teraz pełen kłamstw i niebezpieczeństw!!! To już nie moje życie - szkoda, że nie słucha a mnie trafia, że w takie coś człowiek się wplątał!!!

50

Odp: Życie po zdradzie...

zauroczona osoba nowym ja nie patrzy perspektywicznie, zyje chwilą z naciskiem teraz ja. Właśnie czytam na tym forum topik mężatki zakochanej w szefie która zdaje sobie sprawę (chociaż) co robi ale nie jest wstanie tego przerwać i cierpi że ulubieniec trochę się odsunął. Z opisu jej wynika jednoznacznie że mąż to przeszłość a tamten niespełniona miłość. Jak to się skończy , sam doświadczasz. Im szybciej to zrozumiesz a widzę że zdajesz sobie sprawę z takich sytuacji to mniej ciebie to sponiewiera a masz dziecko które odbiera zachowanie rodziców i ich stan psychiczny. Zachowanie kobiet nieogarniam, może do narkomana można porównać który konając zaczyna zdawać sobie wkońcu sprawę z własnego i przez siebie popełnionego błędu. Pisz to jak rozmowa z psychologiem pozwala wywalić żal, emocje, wyrzucić ból z siebie. Trzymaj się i licz tylko na siebie i oczywiście prawnika.

51

Odp: Życie po zdradzie...

Najgorsze jest to, że ja jej dałem czas - prosiłem o terapie i co no właśnie NIC! Kupiła sobie u mnie tylko czas! Teraz to widzę dopiero jak ona chowa przede mną telefon, niby jest na wierzchu bez blokady (bo kiedyś jak romansowała założyła blokadę) ale go co chwilę nosi ze sobą! Pogubiła się to widać - niestety dalej brnie w swój nałóg - tak jak napisałeś - narkoman to chyba trafne porównanie!!! Najgorsze jest to, że na rozwód się czeka 5-6 miesięcy, pierwszy dzień a widzę jak jest ciężko! Udaje silnego i pewnego siebie - staram się stosować do 34 kroków ale tak naprawdę czuje pustkę i nie do wierzanie, że to się właśnie dzieje!!! No cóż mam teraz dużo czasu na przemyślenia... teraz powoli widzę, jak cała ta układanka zbiera się w jedną całość!!! Nawet już prawdy nie chce znać - po prostu patrzę na nią i WIEM!!! Przykre nie wiem czy kiedyś komuś tak bez granicznie zaufam jak jej właśnie... Normalnyjestem wielkie dzieki za wsparcie !!!

52 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-11-09 08:45:17)

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

- staram się stosować do 34 kroków ale tak naprawdę czuje pustkę i nie do wierzanie, że to się właśnie dzieje!!! No cóż mam teraz dużo czasu na przemyślenia... teraz powoli widzę, jak cała ta układanka zbiera się w jedną całość!!! Nawet już prawdy nie chce znać - po prostu patrzę na nią i WIEM!!! Przykre nie wiem czy kiedyś komuś tak bez granicznie zaufam jak jej właśnie... Normalnyjestem wielkie dzieki za wsparcie !!!

Jakżeż to przewidywalne. Po pierwszej "zdradzie" nie było żadnych konsekwencji, po Pani spłynęło jak po kaczce więc poszła w drugi romans. Nie sądzę, ze szuka, wróciła do poprzedniego no chyba, ze w między czasie skonsumowała znajomość , nie zdziwiłbym się.
Teraz wg mnie można 34 kroki o kant ... rozbić
W tej chwili Pani jest jak narkoman na haju. Ewidentnie niczego się nie nauczyła. Jak sam zauważyłeś tylko drastyczne ucięcie w postaci rodziców przyniosło efekt. I powinieneś to powtórzyć z tym, ze już bądź gotów na ostateczne rozwiązanie bo Pani nic do Ciebie nie czuje poza tym, ze jesteś bankomatem i przeszkadzasz jej w romansach. Te tęsknoty były widać po twojej stronie, a Pani chyba wyłącznie za ciepłem i wygodą. Jesteś dla niej nudny ona szuka emocji. Tak więc biegiem do adwokata. Postaraj się zrobić rozdzielność. Uważaj z alkoholem. Na komputerze jeśli macie zainstaluj keyloggera. Pisz pamiętnik i trzymaj go gdzieś w ukryciu.

53

Odp: Życie po zdradzie...

Też mi się tak wydaje, że wróciła do poprzedniego - przerwałem jej w szczycie emocji!!! Ja zły zepsułem jej szczęście i postanowiła go znowu poszukać. Trudno jej wybór - jak się można tak bardzo zadłużyć przez internet, uwierzyć takiej osobie, której się nawet nie zna... Porażka !!!!

54 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-09 12:50:50)

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

Też mi się tak wydaje, że wróciła do poprzedniego - przerwałem jej w szczycie emocji!!! Ja zły zepsułem jej szczęście i postanowiła go znowu poszukać. Trudno jej wybór - jak się można tak bardzo zadłużyć przez internet, uwierzyć takiej osobie, której się nawet nie zna... Porażka !!!!

To nie koniec Artiii do nie jeszcze nie doszło co się dzieje,teraz jest znowu przestraszona i znowu będziesz urabiany jak ona trochę ochłonie i zorientuje się co i jak z fagasem,na co może liczyć tzn na jaki układ.
Teraz to już nieistotne czy w szczycie czy przed istotne że jż zdecydowała się na kontynuację ,bo nie skonsumowali wtedy widocznie
znajomości.
Pytasz jak i czy można tak zadurzyć się i zauroczyć przez internet w kimś obcym ,nie niemożna( dlatego można taki paradoks) takie romanse to wszystkie uczucia myśli w stronę obiektu wyzwalacza odbywają się w głowie osoby zafascynowanej, nieznanym a większość z tego opiera się na wyobrażeniach,deficytach,urazach,złudnych nadziejach,marzeniach,tęsknotach taki obiekt z internetu to tylko wyzwalacz tego co od jakiegoś czasu jż miała w sobie ,a teraz znowu dała sobie przyzwolenie na fantazjowanie sprawdziła tamtego czy też zainteresowany wytrwał cierpliwie a ona jest gotowa o ma chęć na dalsze przekraczanie kolejnych etapów i jeszcze większy apetyt na emocje ,konspiracje oczekiwania z potencjalnych spotkań na seks ,nie nie jesteś tylko wygodnym bankomatem,
opiekunem ojcem dziecka,jesteś też dostawcą negatywnych emocji,urojeń na Twój temat to wszystko jest jej potrzebne żeby mieć powody do zdrady i usprawiedliwiać niewierność,dzięki tym negatywnym emocjom jej doznania z kochankiem mogą być właśnie taie niesamowite ona czerpie energię z romansu żeby niby trwać w związku z Tobą a czerpie inną energię krytyczną wobec Ciebie i negatywną  żeby mieć romans łatwo Ci nie odpuści ,bo to jak nałogowa regulacja uczuć coś zbliżonego, ona jeszcze z Tobą nie skończyła teraz zależysz od tego co postanowi kochanek i na co on jej i sobie pozwoli ,takie będziesz widział zwroty akcji jeszcze możliwe że niektóre dramy przed Tobą tak jak napisałem istotne żebyś był świadomy tego że oni teraz się ze sobą układają ,jż jest na haju i w amoku ale na swój pokręcony sposób kieruje się pewną logiką i korzyściami i z Ciebie i z gacha .Emocje i te wszystkie egzaltowane stany to tez hormony i nic na to nie poradzisz już za późno ,ona nad tym nie zapanowała i poszło teraz musi się w niej to wypalić co może potrwać i 4 lata oczywiście sytuacja z gachem jest dla niej teraz najważniejsza ważniejsza możliwe nawet niż dziecko ,musi być pewna układy z gachem i układ musi być na jej zasadach też będziesz oglądał jak na filmie zmieniającą się akcje ale nie licz że będziesz bezstronnym widzem ,będzie prowokowany,wpędzany w poczucie winy,obłaskawiany,na pozór jż może okazywać czasem skruchę i niby żałować to co będziesz widział to odbicie tego co dziej się w romansie ,an razie jż przygotowuje się dlatego spokojna i udaje że duma nad rozwodem.Wybielanie się i obwinianie ciebie może być wiodące a na pozór możesz też momentami usłyszeć coś samokrytycznego 'że ona się pogubiła " bo to według jż chcesz usłyszeć żeby dać jej spokój,możliwe też że przyjmie strategie milczenia i ignorowania ciebie to też się zdarza.
To nie jest Twoja porażka zrobiłeś naprawdę co potrafiłeś i co mogłeś wtedy i z taką wiedzą ,którą wtedy miałeś ,z tak nakręconą kobietą która nacisnęła na biochemiczny spust nie wygrasz bo ona tego chciała po prostu ,analizowanie tego jest jednak teraz bez sensu ,zajmij się zabezpieczaniem swoich i dziecka  praw i interesów egoistycznie ,nie licz na litość i sentymenty ,bo jak widzisz tylko stoisz na przeszkodzie i się niepotrzebnie wp...sz w jej romans który miał być tajny w się wydał i potrzeba ruszyć głową co teraz zrobić żeby nie pogorszyć sytuacji jeszcze bardziej jż właśnie medytuje o tym zawzięcie i konferuje z fagasem,a on jej pewnikiem przytakuje choć niekoniecznie weźmie ją do siebie.
Trzymaj się i naprawdę nie wierz w to co słyszysz i widzisz teraz też będziesz miała teatrzyk zielona gęś z wszystkimi szykanami to jeszcze nie koniec,chyba że jż się wyprowadzi wtedy trochę odetchniesz.

55

Odp: Życie po zdradzie...

Racja wczoraj przepraszała za wszystko, że jest złą osobą i nie chciała mnie skrzywdzić a wieczorem była jak osa!!! Masz racje Paslawek - jej zachowanie, raz taka a potem znowu inna w ostatnim czasie to nie było wynikiem problemów np. w pracy tylko jej relacją z drugim właśnie!!!! A oszczegali mnie jak ją taką pokorniutką i grzeczną przyjąlem po powrocie od rodziców - żebym tego nie robił bo to strata czasu i powtórne cierpienie. To mam za swoje!!!!

56 Ostatnio edytowany przez authority (2020-11-09 14:35:29)

Odp: Życie po zdradzie...
maku2 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Przecież napisałem dwa posty powyżej że TAK !

No tak ślepy nie dowidzi...
No to masz problem.
Wychodzi na to że chce spróbować innego chleba.
Wasz seks jest dla niej nudny - pytałeś czego jej brakuje?- "marzy się jej prawdziwa miłość jak w filmie Greya".
Ona od Ciebie odpłynęła i pod wpływem telewizji i "przyjaciółek" doszła do wniosku że to co ma z Tobą to za mało i z innego pieca chleb musi być lepszy.
Widzisz to takie nowoczesne feministyczne podejście do życia.
Myślę że Ciebie obwinia jeśli nie głośno to w głowie o to że nie było jej dane wyszumieć się, mieć przygody, motyle co miesiąc nowe i na pewno zniszczyłeś jej życie.
I wiesz co? z tym nie wygrasz - jak ona się nie ogarnie Ty nie dasz rady tego zrobić za nią.
poproś rodziców o opiekę nad dzieckiem i weź ją na poważną rozmowę. Powiedz jej co o tym myślisz  do czego to prowadzi. Może się ogarnie jak nie - już wiesz masz 3 drogi.

feminizm to tylko równouprawnienie nie ma nic do tego. jak ktoś myli feminizm z matriarchatem to jest z nim coś nie   więc problem masz ty i możliwe że jego kobieta. Widzę znów mieszanie polityki do działu ze zdradami.
Auto niech się uspokoi i trzyma rękę na pulcie.
Tak to jest jak się bierze świerzynki. Zawsze tak było tylko kiedyś tego tak nie nagłaśniano temat tabu na dodatek nie było internetu. 34 kroki pomogą ale wyobraź sobie że jesteś w wojsku a kapral krzyczy te 34 kroki a ty musisz słuchać wink

57

Odp: Życie po zdradzie...

Wczoraj była między nami długa rozmowa, nie powiem, że miło mi się z nią rozmawiało, trochę żartowaliśmy ale też były chwile szczerości i złości - chciałem dograć kwestę rozwodu, że chce się rozstać w pokoju bez wojny i tak się zaczęło, że zeszliśmy na poboczne tematy. Co do rozwodu - dograliśmy kwestię alimentów i majątkową! Zgodziła się na to i powiedziała, że przystaje na moją propozycję. Co do mnie powiedziała, że jej brakowało bliskości tzn. przytulania nie macania! Liczy się teraz dla niej dobry sex - a wie, że ja jej takiego sexu nie dam bo nie dograliśmy się w tej kwestii!!! Nigdy tak naprawdę nie powiedziała mi czego oczekuje w łóżku a wiele razy pytałem... Powiedziała, że już mnie nie kocha i wie jakbyśmy to dłużej ciągli to by mnie skrzywdziła!!! Najlepsze jak wróciłem do domu zapytałem synka jak tam mama - bawiłeś się z nią. A on do mnie mama wysyłała cioci zdjęcia ale mam o tym Ci nie mówić. Nie mów mamie, że Ci mówiłem bo mi zabroniła! Tak powiedział i co wieczorem telefon już nie był schowany, czyli wszystko jasne. Niby do końca nie wie czy dobrze robimy bo tak powiedziała, że może kiedyś będzie żałowwć albo się zejdziemy jej słowa ale nie chciała i nie chce terapii oraz nawet mediacji!!! Przystałem nie będę na silę nic udowadniał. Wiem, że coś ukrywa i kombinuje ale już nie szukam bo po co. Podejrzewam, że wróciła do ex albo poszukała kogoś nowego. Jeszcze mi mówiła, że nie wie czy kiedyś będzie chciała być z jakimś facetem i narazie nie szuka w co jej nie wierzę. Jak odkryłem romans jej na początku roku to oczywiście wpadłem w złość i furię na wtykałem jej przykre słowa i obrażałem ją w złości, że jest taka itd. Mówi, że do dzisiaj to pamięta i chyba mi nigdy tego nie wybaczy - wie co zrobiła, jak mnie bardzo skrzywdziła ale nie zasłużyła na takie słowa! Tłumaczyła się, że nigdy w życiu nie pomyślała by o zdradzie ze mną, że to zrobi ale przez to jak ją zaniedbałem poszukała sobie tego gdzie indziej co jej niby brakowało! Takie zakończenie historii.

58 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-11-10 09:31:01)

Odp: Życie po zdradzie...

Dokładnie znam to, jakby przyłożyć kalkę do mojej sytuacji. Będzie Cię teraz jeszcze długo zwodzić. Ona nie jest pewna tego gościa ale jak tylko warunki pozwolą zasadzi Ci kopa.
Ewakuuj się od niej, nie powtarzaj błędu by żyć przez wiele miesięcy jak zombie, w zawieszeniu.
Pani będzie Cie już tylko gnębić emocjonalnie, będziesz miał coraz gorsze samopoczucie, mniemanie o samym sobie. Wielu tego nie wytrzymuje, szkoda nerwów.
Niedawno pewien mój znajomy z podobnego powodu odszedł do krainy łowów, nie warto.
Stawiam żołędzie przeciw orzechom, że niejednokrotnie tak będzie, że pod pozorami poprawiania Waszej sytuacji będą się kryły ich relacje miedzy sobą zresztą to zostało już wcześniej tu sformułowane, że wszystko co się dzieje u Was dzieje się przez pryzmat tego co jest między nimi.
W tej chwili dzieci tez mają drugorzędne znaczenie, jeśli coś wywinie zawsze Ci powie, ze "przecież dziecko ma ojca". To jest jak narkotyk.
Im u nich będzie gorzej tym ona będzie milsza dla Ciebie, może nawet przepraszać i płakać, ze już będzie dobrze, szybko jednak sprowadzi Cię na ziemię, gdy się "przeproszą".
Z tego co napisałeś jak się u Was dzieje wniosek jest jeden zasadniczy, że z gachem mają spory staż, skoro u nich takie wahania. Czyli to nikt nowy.
Jeśli już rozmawiasz o rozwodzie to go przeprowadź, nie mów jeśli go nie planujesz i sądzisz, ze ona "przetrzeźwieje" jak postraszysz bo tak się nie stanie. Jesteś w tej chwili na przegranej pozycji i od niej szansy nie dostaniesz.
Adwokat i szybki pozew. Szkoda czasu
Jeśli masz wspólny komputer szybko zainstaluj keyloggera i daj sobie spokój z 34 krokami bo tylko żenująco to będzie wyglądać.
Po rozwodzie świat ma dużo pięknych kolorów.

59

Odp: Życie po zdradzie...

"... Co do mnie powiedziała, że jej brakowało bliskości tzn. przytulania nie macania! Liczy się teraz dla niej dobry sex - a wie, że ja jej takiego sexu nie dam bo nie dograliśmy się w tej kwestii!!!....Jak odkryłem romans jej na początku roku to oczywiście wpadłem w złość i furię na wtykałem jej przykre słowa i obrażałem ją w złości, że jest taka itd. Mówi, że do dzisiaj to pamięta i chyba mi nigdy tego nie wybaczy - wie co zrobiła, jak mnie bardzo skrzywdziła ale nie zasłużyła na takie słowa! Tłumaczyła się, że nigdy w życiu nie pomyślała by o zdradzie ze mną, że to zrobi ale przez to jak ją zaniedbałem poszukała sobie tego gdzie indziej co jej niby brakowało! "
                                                                        ------------
                    No nieźle, czyli ta Twoja dziunia - jeszcze żona myślała że jak dowiesz się o zdradzie to pójdziesz w kącik pokoju i będziesz pochlipywał cichutko, narozrabiałeś ale na szczęście zgodziła się na ugodowy rozwód, jak by nie było mogła zażądać z orzeczeniem winy,  oczywiście Twojej jak Ci zresztą wykazała powyżej, niektórzy mają takie wyjątkowe rozumowanie że za tym nie idzie nadążyć smile
                     Kiedyś złapiesz właściwą perspektywę tego co Cię spotkało, dziś nie pozwalaj jej oceniać Ciebie, nie ma prawa, jak miała czy ma swoje problemy od tego są specjaliści i im niech opowie co uważa

60

Odp: Życie po zdradzie...

Papiery poszły - nie straszyłem jej rozwodem bo wiem, że muszę to zrobić!!! I tak zrobiłem - cholernie ciężko i niedowierzanie, że to się naprawdę dzieje!!! Jak z łatwością 10 lat małżeństwa idzie w zapomnienie - ja bym tak nie potrafił. Nie znęcałem się, nigdy jej nie dotknąłem, miałem szacunek - było nas na wszystko stać - wiadomo, że były chwile lepsze i gorsze !!! Wczasy, spelnianie zachcianek - to ze brakowalo jej tego czy tamtego a komu w zwiazku nie brakuje mi tez wiele rzeczy brakowalo ale docenialem to co mam a nie szukalem wrażen gdzie indziej. I to wszystko idzie w piz... Nigdy nie zrozumie takiego postepowania. Szamanka wiemy dobrze co bym nie robil ona by mnie i tak z czasem olala !!! To jest gdzies zakodowane i taki pomysl rodzi sie w glowie a potem przychodzi realizacja !!!

61

Odp: Życie po zdradzie...

Żona niech sobie żyje wg. własnych zasad i moralności, ona lata teraz uskrzydlona nową miłością, swoiste oczadzenie. Zadbaj o siebie i o syna. On będzie potrzebować teraz silnego ojca w którym znajdzie oparcie. Wspólny czas zaprocentuje Ci w przyszłości. Rozważałbym zachowanie opieki nad synem, przynajmniej w początkowej fazie waszego rozstania. Zamiast skupiać się na synu to ona będzie teraz miała w głowie romansowanie, zdjęcia itp. Wasze rozstanie, rozwód to duże przeżycie dla młodego. Nie potrzebne mu dodatkowe traumy w postaci nowych wujków i dziwnych dźwięków za ściany. Jasne, że każde z was będzie układało sobie nowe życie, ale, wszystko pod rozwagę. Trzymaj się.

62

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

Niby do końca nie wie czy dobrze robimy bo tak powiedziała, że może kiedyś będzie żałowwć albo się zejdziemy

Czyli mimo wszystko stara się zostawić sobie uchyloną furtkę. Licz się z tym, że jak z boczniakiem nie wyjdzie, to powoła się na powyższe słowa. Tylko czy Ty jeszcze będziesz chciał jej powrotu?

63

Odp: Życie po zdradzie...

Wiem, że w tym wszystkim jest najgorsze skrzywdzenie dziecka, które nie będzie rozumiało dlaczego to się stało !!! Będę z nim na dobre i złe !!!! Muszę to wytrzymać chociaż jest cholernie ciężko mam nastrój na przemienny, że wszystko się ułoży z tym, że to koniec a następnie nie chce mi się żyć!!! Dlatego wiem, że dłużej nie mogę tego tak ciągnąć bo wkońcu nie wytrzymam i sobie coś zrobie !!!! Taki silny byłem a zrobiłem się jak dupa - jak taki laluś !!!! Mam obrzydzenie do siebie - był czas, że było gorzej ale się trochę poprawiło, niestety tylko nieznacznie się poprawiło !!! Mogłem to skończyć przełom marca/kwietnia a jak frajer dałem kolejną szansę i było by tak dalej kolejną i kolejną !!!! Aż wkońcu bym się wykończył!!! Potrzebuje psychologa - dobrego psychologa i bardzo dużo czasu !!!! Wierze, że kiedyś będzie lepiej !!! Tylko muszę sobie wszystko po układać w głowie, powoli przetłumaczyć co się teraz dzieje...

64

Odp: Życie po zdradzie...

Capricornus - a jak myślisz ??? Mam jedną nauczkę, że dałem szansę i ile cierpienia gratis po co mi kolejna niespodzianka ??? Trzeba sobie wkońcu powiedzieć dość!!! Nie wiem co ona uważa, może chce czegoś nowego, poszaleć kto wie a potem w razie w - wrócić!!! Nikt tego nie wie i wydaje mi się, że ona do końca również nie wie czego chce!!!!
Związek kobiety i mężczyzny nigdy nie jest idealny - zawsze są jakieś nieporozumienia, kompromisy i każdy ma jakieś wady - niestety ona uważa, że w związku ma być idealnie to ja się mam dostosować do niej - mam poprawić wady, mam się zmienić cały dla niej tak jak by ona to widziała. Nie widzi tego, że w związku musi być zaangażowanie i poświecenie oraz  akceptacja drugiej osoby taką jaką właśnie jest z wadami i zaletami !!!

65 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-10 12:23:26)

Odp: Życie po zdradzie...
Artiii napisał/a:

Capricornus - a jak myślisz ??? Mam jedną nauczkę, że dałem szansę i ile cierpienia gratis po co mi kolejna niespodzianka ??? Trzeba sobie wkońcu powiedzieć dość!!! Nie wiem co ona uważa, może chce czegoś nowego, poszaleć kto wie a potem w razie w - wrócić!!! Nikt tego nie wie i wydaje mi się, że ona do końca również nie wie czego chce!!!!
Związek kobiety i mężczyzny nigdy nie jest idealny - zawsze są jakieś nieporozumienia, kompromisy i każdy ma jakieś wady - niestety ona uważa, że w związku ma być idealnie to ja się mam dostosować do niej - mam poprawić wady, mam się zmienić cały dla niej tak jak by ona to widziała. Nie widzi tego, że w związku musi być zaangażowanie i poświecenie oraz  akceptacja drugiej osoby taką jaką właśnie jest z wadami i zaletami !!!

Powiedziała że już Ciebie nie kocha,i to wystarczy Artiii od jakiegoś czasu tak miała prawdopodobnie,niesatysfakcjonujący seks ,oczekiwanie ideału od Ciebie,inne nierealistyczne roszczenia i to że Ci ne wybaczyła Twoich słów wypowiedzianych w gniewie,ewidentna zdrada emocjonalna - to koniec po prostu ,nie ma czego już absolutnie ratować i naprawiać to też wymówki i niby powody prawdziwy powód to to że przestała dbać o swoją część więzi i swoją miłość jej rozwój ,żądania i roszczenia to nie miłość .
Twoja jż zmieniła się i zmieniła swoją postawę wobec Ciebie żyła z przyzwyczajenia oddalając się i rozmijając w oczekiwaniach,teraz z tego co piszesz ma mętlik w głowie i skrajne emocje od euforii ,planowania życia singielki po wątpliwości i dół z leku przed byciem samą i niepewność co do fagasa.To już nie Twoje zmartwienia i problemy te jej dylematy podobnie jak jej sumienie.Ty nie wymusisz miłości ani ona jej z siebie nie wydusi ,miłość jest postawą decyzją ale też zdolnością w dobrowolności u niej tego nie widać po tym co napisałeś i jak to widzisz z resztą być może w chwili przebłysku szczerości jż Ci to potwierdziła.
Nie sądzę że jż ma włącznik/wyłącznik i kiedy chce to Cibie kocha a kiedy nie chce to nie kocha ,powrót z miłością jest raczej niemożliwy tak mi podpowiada doświadczenie i to co widzę słyszę czytam - takie oddalenia i odpływy są bezpowrotne ,chociaż ludzie próbują ,ale chyba raczej z wygody i ze względu na przeszłość sentyment ina wzgląd do tego co znane.
Nie obwiniaj się i już nie szukaj winnych to wykańczające ,niestety to mogło się wszystko stać,bo ludzie są wolni,niezbyt przytomni duchowo,są niedoskonali ,daj sobie prawo do wszystkich uczuć i emocji nie udawaj bohatera i twardziela przed sobą .Ty też jesteś wolny ,nie przejmuj się tym czy kogoś spotkasz czy nie nie zamartwiaj się tym ,psycholog pomoże Ci odbudować równowagę i poczucie wartości niezależne od nikogo mam nadzieję ,a najważniejsze nie żałuj swojej części miłości byłeś w porządku w gruncie rzeczy i zrobiłeś co mogłeś potrafiłeś na resztę nie masz wpływu ,bo nie jesteś bogiem .
Zadbaj tak jak ci napisano o swoje interesy i sprawy i tego się bezwzględnie na razie trzymaj ,miej też na uwadze sprawy dziecka nie daj się jednak szantażować,wpędzać w poczucie winy i nie daj się nabrać na niby przyjaźń po rozwodzie bo to często taka ściema a w rzeczywistości chodzi o dalsze trzymanie kogoś jako satelitę na odległej orbicie i wykorzystywanie do różnych przysług kontrolowanie w ten sposób tak często bywa . Trzymaj się sprawiasz wrażenie ogarniętego faceta to sobie poradzisz.Cierpienie mija jak dasz sobie do niego prawo poboli i odejdzie.
Pozdrawiam.

Posty [ 1 do 65 z 575 ]

Strony 1 2 3 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Życie po zdradzie...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024