czy warto proponować jakieś spotkanie? - Netkobiety.pl

hej, od kilku lat mam pewien problem. W podstawowce był pewien chłopak starszy o dwa lata (nazwijmy go Michał) i spodobał mi sie. Poznalam sie z nim zawsze byl dla mnie mily, kumplowalismy sie itd. Oczywiscie mloda glupia ja pisalam mu na messie rzeczy typu ze mi sie podoba czy cos a on byl tym zaskoczony. Wiele osob wiedzialo o tym ze mi sie podoba i w mojej obecnosci faktycznie tak zachowywal sie jakby cos bylo na rzeczy. Ale pozniej on wczesniej skonczyl podstawowke to po jakis dwoch latach sie dowiedzialam ze podobno tez mu sie podobalam. On byl w gimnazjum a ja w podstawowce bo jestem tym rocznikiem, ktory ma 8 klas. No i z kontaktem bylo ciezko, raz na jakis czas pisalismy ale to wiecej ja zaczynalam rozmowy niz on. Ostatecznie trafilismy do jednego liceum i nasz kontakt sie poprawil. Widujemy sie na korytarzach, gadamy, jednak jak to w szkole to nie sa zbyt dlugie rozmowy. Piszemy tez i to nieraz on wychodzi z inicjatywa (jednak mam wrazenie ze czesciej ja). Michał kiedys nawet zaproponowal wypad do kina z nim jego przyjacielem i dziewczyna tego przyjaciela. Bylo bardzo fajnie, momentami chociaz mialam wrazenie ze byl troche spiety. Ale jak zostalismy pozniej sami to tez jakby byl troche speszony. Tak sie zdarzylo, ze nawet zaprosilam go na polmetek, ktory mam w czerwcu i czulam ze ucieszyl sie ta wiadomoscia bardzo. I teraz pytanie co dalej robic z ta relacja? Ja nadal cos do niego czuje (ale on o niczym nie wie), niby daje mi jakies znaki ze zagaduje czy cos, ale o żadnym spotkaniu kolejnym mowy nie bylo. A tez mysle ze gdyby nic nie bylo na rzeczy to do tej pory nie utrzymywalby kontaktu ze mna czyli mlodsza dziewczyna (jego przyjaciel nawet sie pytal jak to sie stalo ze przez tyle lat mamy dalej kontakt ze soba). Nie mam pojecia czy jest szansa na zbudowanie jakiejs relacji? Dodam ze on w tym roku konczy szkole i chyba wyjedzie na studia. Z gory dziekuje za kazda odpowiedz )