Witajcie. Jestem w ostatniej klasie szkoły średniej, ale może zacznę od początku. Przyszłam do tej szkoły z dwiema dziewczynami z gimnazjum. W pierwszej klasie byłam na innym kierunku z jedną, wszystko było w porządku, normalne relacje itd. Jednak w drugiej przeniosłam się na mój obecny profil i tam była ta druga dziewczyna. Też dobrze mnie przyjęli, z początku wszystko pozornie było w porządku, do czasu jak ta jedna dziewczyna nie zrezygnowała ze szkoły(obie się kolegowały). Wtedy ta z mojej obecnej klasy zaczęła obskakiwać każdego z naszej klasy, podważać każde moje słowo, że się na niczym nie znam, żeby mnie nie słuchali, bo jestem głupia albo komentowała "jprdl" itp. Najpierw to ignorowałam, ale z czasem inni rzeczywiście zaczęli mnie źle traktować, jak osobę gorszego sortu, z którą nie trzeba się liczyć. Zaczęło mnie to z czasem frustrować, więc też jej się odgryzałam. Ona do tego stopnia nastawiła wszystkich przeciwko mnie, że dostałam po twarzy od koleżanki, z którą się wcześniej bliżej kolegowałam. One zaczęły być blisko. Zaczęły się jakieś głupie zaczepki z ich strony np. że ładnie wyglądam, a druga w śmiech albo jak pani pytała klasy, czy ma mi postawić 3 czy 4, to te z radością, że 3 czy czytały wszystkich rozszerzenia na maturę i przyleciała do mnie specjalnie i z tekstem, czy się dobrze czuję. Najlepsze było to, że jak tej dziewuchy nie było, to wszystko wracało do normy. Nawet jak gadamy między sobą, to jest, że ona się głupio zachowuje itd, ale przy niej wszyscy się ode mnie odsuwają i stoją po jej stronie.
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
Jesteś od niej dużo ładniejsza?
Po drugie odgryzanie się jej to zła droga. Musisz być jak królowa angielska -- nie zniżać się do pewnego poziomu i ludzie przestaną się tak zachowywać.
Jesteś od niej dużo ładniejsza?
Po drugie odgryzanie się jej to zła droga. Musisz być jak królowa angielska -- nie zniżać się do pewnego poziomu i ludzie przestaną się tak zachowywać.
Czy jestem ładniejsza, to nie wiem. Myślę, że tutaj chodzi o zrównanie kogoś z parterem, żeby się podbudować, nie ważne jak wygląda. Odzywać się i tak już nie mam nawet prawa, bo ona zaraz mówi "jprdl" albo w żywe oczy próbuje mi i wszystkim dookoła, że mówię coś źle albo coś skrajnie głupiego. A od tej drugiej po prostu dostałam po mordzie.
A inni ludzie tego nie widzą, że ta dziewczyna próbuje Cię zniszczyć?
A inni ludzie tego nie widzą, że ta dziewczyna próbuje Cię zniszczyć?
Oni zawsze stają po jej stronie. Bez niej niby jest ok, ale wiadomo, jak to jest w grupie dbanie o własną pozycję itd. i ktoś musi być gorszy. O dziwo chłopaki, nie wiem, chyba tak nie funkcjonują stadnie, bo potrafią być obiektywni. Ja wiem, że to błaho brzmi, ale ja jestem młodą osobą i to ma duży wpływ, kiedy ktoś wiecznie miesza z błotem praktycznie za wszystko i na każdym możliwym polu usiłuje podciąć skrzydła.
Czy nie masz w szkole znajomych spoza klasy? Kogoś, z kim mogłabyś spędzać czas na przerwie i po lekcjach? Jeśli masz takie osoby, to spędzaj więcej czasu z nimi. Z hipokrytami z klasy przecież wcale nie musisz się przyjaźnić... 
