hej,
potrzebuję od Państwa wyjaśnienia pewnego zjawiska, które zaszło w moim życiu przez ostatni rok, może półtora.
Skończyłam studia, rok temu wyjechałam na moją ostatnią wymianę studencką + praktyki za granicę.
Dużo znajomych ze studiów, prywatnych nie wyobrazało sobie jak ja mogę w tym wieku, na tym etapie wyjechać. Jak to? Na 2 stopniu wyjeżdżasz? Wszystko opóźnisz!
I tak jest, skończyłam studia później niz wszyscy, nie mialam stałej pracy tylko najpierw dorywcze a później na max 5-6 miesięcy w 1 miejscu i tak odnowa.
Ale jakos nie przeszkadzało mi to. Dobrze mi było, bo robiłam swoje, miałam swoją wizję, wiedziałam czego chcę a czego nie i konsekwentnie do tego dążyłam. Nie słuchałam znajomych.
Po moim powrocie do Polski odezwały się do mnie dwie koleżanki, zaproponowały udział w projekcie międzynarodowym. Cieszyłam się, ale wiedzialam, ze udział w projekcie, praca dyplomowa i praca w zawodzie będą utrudnione. Musialam z czegos zrezygnować.
Pamietam, ze szukalismy osób do grupy, do teamu . Zadna osoba z moich znajomych prywatnych czy ze studiów nie chciala brac udzialu. Wymówkami była praca, juz prawdziwe dorosłe zycie. Nie mieli ochoty bawic sie w jakis projekt.
Pamietam na samym poczatku pracy plus chyba po 3-4 miesiacach kiedy to ponownie sie odezwalam - tak samo dostalam odmowę od kilku osob.
Teraz projekt odbędzie się pod koniec roku. Wyrósł ogromnie, media, popularnosc, pamietam ze Ci znajomi kiedy sie o tym dowiedzieli nie mogli uwierzyc. Chcieli byc w teamie, w grupie.
Nie było juz miejsca. Mielismy nowych a takze szukalismy wolontariuszy. Nie mielismy juz jak i co komu placic.
Znajomi przestali sie do mnie odzywac, jesli juz to rozmawiaja ze mna tylko na temat pracy. Ostatnio znajoma przez 2 miesiace pisala do mnie tonem chwalącym sie ze dostaje awanse i to ONA OPUSZCZA PRACE. ( w nawiasie, patrz jaka jestem cudowna i ludzie proponuja mi pracę). Nie wiem- zazdrosc? Nigdy wsczesniej tak nie rozmawialysmy w zyciu.
Znajomi przestali 'lubic' nawet mojeposty na fb o projekcie. Lubią tylko prywatne zdjecia. Dziwnie sie czuje, bo nawet nie moge nikogo poprosic o wypromowanie, ani o udostepnienie bo nikt tego nie zrobi. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, bo sama proponowalam. teraz jest juz za pozno. te osoby kiedy mnie spotykają są jakies dziwnie dumne. Nigdy ich takich nie widzialam.
Projekt robie tez dlatego aby miec koneksje w zawodzie- nie ukrywajmy. Daje duzo kontaktów i mozliwosci.
Mam wrazenie, ze ja cos zle zrobilam. Ze powinnam byla bardziej na luzie podejsc > ze wlasnie ludzie tacy są . Ze chcą isc na gotowe. Zawsze.
Pamietam ze to ja na studiach zawsze bylam osoba, ktora pomagala i jakos w zamian nic nie dostawala. Kolezanki przed obroną ( jedna z tych co sie teraz nie odzywa) specjalnie zapraszala mnie do domu abym jej sprawdzala i czytala prace mgr, abym pomagala jej w laboratoriach , ukladala projekt przed obroną...A jak ja chcialam porozmawiac o mojej pracy to zawsze przerywala i mowila o swojej, o swoich awansach...
Jako ze jest moja kolezanka zaproponowalam jej udzial w projekcie. Nie chciala 2-3 razy. A teraz czuje sie tak jakbym to ja byla winna. Tak jest z kilkoma innymi osobami.
Nie moge palic mostów w branży ale nei wiem dlaczego ludzie nie chcieli od razu czy nawet po 3-4 miesiacach wejsc do teamu. Dopiero pod koniec kiedy wszystko juz jest prawie gotowe. Fanpage rozrasta sie do 5 tys polubien, mamy reklamy sponsorowane itp. Jak na mala organizacje naprawde przez rok dorobilismy sie duzej publicznosci. Pisza o nas artykuly magazyny branzowe, mamy wywiady.
Ja sie bardzo wkrecilam w projekt, nie wymagam od kazdego aby bral w nim udzial ale smuci mnie (?) dziwie sie takiemu zachowaniu. Wiem, ze po projekcie w 2019 roku te osoby beda chcialy wrocic po chichu.
Jestem w 100% pewna ze bedzie wypominanie tego ze wolno mi idzie w zyciu, ze powinnam zmienic prace, ze to ze owo.
I teraz zastanawiam sie. Czy to jest zwykla zazdrosc. Czy po prostu nie chcieli a teraz nie odzywaja sie z innych powodów? Maja swoje zycie, robia co chca?