Witam wszystkich forumowiczów. Mam pewien problem, dzięki któremu nie mogę poskładać myśli ani normalnie żyć. Po przeczytaniu setki postów na różnych forach pomyślałem, że powinienem też przedstawić swój problem i czekać na opinie i porady.
Jestem w związku małżeńskim od 2 lat, mamy synka (3 lata). Ja – jak to facet utrzymywałem rodzinę, chodziłem do pracy a żona zajmowała się dzieckiem. Aby utrzymać rodzinę musiałem ciężko zasuwać, nawet po 25 dni w miesiącu i to jeszcze na nocne zmiany, a wiąże się z tym ogromne zmęczenie. Nie skończyłem jeszcze studiów, więc musiałem wziąć jakąkolwiek pracę. A więc zostałem magazynierem... Niedoszła jeszcze wtedy żona zajmowała się naszym dzieckiem i domem. Mimo że studiuje, nie spotykała się ze znajomymi ze względu na to, że miała tzw. IOS czyli indywidualny tok studiowania. Wszystko było w porządku, ja chodziłem do pracy, ona zajmowała się domem i dzieckiem – byliśmy idealną rodziną. Wychodziliśmy razem na spacery, jeździliśmy na zakupy, do rodziny, czasem też do znajomej pary z mojej pracy. A ona dalej nie miała znajomych, pisała tylko do swojej koleżanki z innego miasta i do dziewczyny jej brata. Gotowała obiady, była wspaniałą żoną – były pocałunki, przytulanie. Jedynie czego mi brakowało to seksu, na który nie miała nigdy ochoty. Jeżeli już doszło do czegoś doszło to za moją namową i to tylko raz w miesiącu. Czułem się z tym strasznie, jak to facet potrzebuję tego często, a jednak tego nie miałem. Starałem się ją zrozumieć i nawet nie przeszło mi przez myśl, że mógłbym ją zdradzić – nie mam takiej siły i mam pewne zasady. W końcu kocham ją nad życie. Kończąc teraz studia postanowiła, że na ostatni semestr będzie jeździła normalnie (tj. od pon-śr miała zajęcia na uczelni). I tak też było. Zwolniłem się z pracy, podejrzewam że mam depresję. Siedziałem z synkiem w domu lub jeździł on do przedszkola. Od 2 miesięcy zaczęło się coś psuć. Poznała na uczelni 2 koleżanki, z którymi cały czas pisze. Nie była chętna na żadne czułości, jeździła na uczelnię i jak przyjeżdżała do domu to zachowywała się jakby była tylko lokatorem. Mieliśmy dostęp do naszych wszystkich kont (tzn. wszystkie hasła znaliśmy i nie było przed nami tajemnic, jednak ja nigdy nie zaglądałem na jej FB albo do telefonu bo nie było takiej potrzeby. Pojechała 2 tygodnie temu do cioci z dzieckiem i w momencie gdy przyjechała dziwnie się zachowywała, jakby miała coś na sumieniu. Starałem się z nią porozmawiać i wyjaśnić problem, jednak ona jest zamknięta w sobie, mimo że zachowuje się tak jakby była szczęśliwa. Pytałem się jej czy mnie przypadkiem nie zdradziła. Zaprzeczyła, ale zaśmiała się czy nie mogłaby mnie zdradzić z koleżanką z uczelni (oczywiście tak jakby to był żart). Rozbawił mnie ten żart i zostawiłem to w spokoju. Wieczorem tego dnia wszedłem na facebooka i niechcący zalogowałem się na jej konto, i co widzę?
Hasło zostało zmienione. Niesamowicie mnie to zaskoczyło i od razu zapytałem się jej dlaczego zmieniła hasło. Ona odparła, że zmieniła hasło bo rozmawiała z koleżanką o prezencie na moje urodziny i to ma być dla mnie prezent niespodzianka. Na drugi dzień przywróciła hasło, ale wszystkie wiadomości były pokasowane. Zostały tylko niektóre, np. z wujkiem, bratem. Od tamtego czasu jestem cały czas na baczności.
W tamtym tygodniu, gdy wróciła z uczelni powiedziała mi, że umówiła się z koleżankami. Oczywiście jej pozwoliłem pójść do pubu, sam nawet się cieszyłem, że w końcu idzie się z kimś spotkać. Umówiła się z tymi dwoma koleżankami z uczelni. Zaproponowałem jej kino tego samego dnia, a następnie po seansie podrzucę ją na miejsce spotkania. Poszliśmy do kina, w połowie seansu popatrzyłem się odruchowo na jej rękę. Patrzę a ona nie ma obrączki tylko pierścionek, który kiedyś jej kupiłem. Spojrzałem na drugą rękę z przekonaniem, że obrączkę ma na drugiej ręce. Jednak i tam go nie było. Nie mogłem tego tak zostawić, więc zapytałem się gdzie ma obrączkę. Ona zakłopotana powiedziała i popatrzyła na dłonie: „ojej zostawiłam w domu… o nie patrz mam na drugiej ręce, zapomniała o tym”. Byłem bardzo zdziwiony co ona wygaduje i odparłem, że sprawdzałem obie dłonie przez zadaniem tego pytania. Okazało się, że obrączkę miała schowaną do portfela. Załamałem się tym i zaczęliśmy rozmawiać o nas i o tym dlaczego ona mi tak robi. Powiedziała, że już jej nie zdejmie, obiecuje mi to. I chce to naprawić abyśmy byli szczęśliwą rodziną itp. Po seansie podwiozłem ją w miejsce, gdzie miały się spotkać oraz stamtąd odebrać gdy tylko zadzwoni. Miała zadzwonić o 24, a zadzwoniła o 1 w nocy, że podrzuci ją chłopak koleżanki (oczywiście z koleżanką). Nie miała klucza do drzwi więc napisała mi smsa żebym jej otworzył drzwi. Zszedłem na dół klatki, otwieram drzwi a tu ona ledwo w drzwi trafiła taka była pijana. Po wejściu do domu zaczęło się gadanie typu „Ufasz mi? Zaufaj mi! Ja Cię nie zdradziłam! Zaufaj mi!” Wtedy już maksymalnie stanąłem na baczności i w momencie, kiedy zasnęła (dość szybko bo była okropnie pijana) byłem tak zdesperowany, że chwyciłem jej telefon i próbowałem sprawdzić co ona tam ma. Okazało się, że założyła PIN na telefon i nic nie da się zrobić. Tej nocy nie spałem w ogóle, zastanawiałem się o co chodzi, dlaczego ona taka jest i co miało znaczyć to nawoływanie do zaufania. Więc rano pytam się dlaczego zablokowała telefon, a o na odparła, że koleżanka jaj założyła hasło i zapomniała usunąć!!! Od tamtego czasu widać, że jednocześnie dobrze się czuje, ale nie wie co się z nią dzieje. Odblokowała telefon na drugi dzień, ale zapomniała usunąć najważniejszej wiadomości… Przed położeniem się spać w ten sam dzień napisała do koleżanki czy śpi. Ona odpisała jej rano, około 9: „Dopiero wstałam, mogłabym ale tego nie zrobię. Pamiętasz co się działo z Tobą wczoraj i to tylko przez pocałunek? Więc nie, nie będę się tobą bawić w żaden sposób. Wczoraj to było błędem ,którego ja już nigdy nie popełnię” Doznałem strasznego szoku – ona mnie zdradziła i to jeszcze z koleżanką. Po treści smsa można odczytać, że miało być coś więcej, ale koleżanka się opanowała. Nawet pisałem do dwóch kolegów bo może źle interpretuję tego smsa, ale oni też potwierdzili moje myślenie. Próbowałem porozmawiać z żoną na ten temat, ale chciałem żeby ona sama to z siebie wydusiła. W zaparte szła do ostatniej sekundy, że nic nie ma na sumieniu, aż powiedziałem jej, że czytałem sms-a. Wtedy ona sama się załamała, ale tylko przez chwilę. Mówiła, że była pijana i dlatego tak się stało, nie planowała tego. I już więcej tego błędu nie popełni. Zobaczyłem zdjęcia z pubu i okazało się, że jednak tę obrączkę zdjęła. Oszukuje mnie na każdym kroku. Obwinia mamę, która jej nigdy nie pozwalała wychodzić i twierdzi, że ona teraz chce się bawić. Od tamtego momentu jest obojętna na wszystko, jest radosna, nie czuje się winna. Tak jakby nic się nie stało. Wszystko składa mi się w całą historię, czuję że zdradziła mnie z premedytacją. To pytanie w żartach, czy może mnie zdradzić a później ta zdrada. Dalej rozmawia z tymi koleżankami całymi dniami i chce z nimi wyjechać w góry na parę dni. Ja już nie wiem co mam robić. Mieliśmy w lipcu wyjechać z kraju za lepszym życiem a tu na 2 miesiące przed wylotem takie rzeczy się dzieją. Mówi, że mnie kocha, a na drugi dzień, że nie czuje tego co kiedyś. Biję się teraz z myślami czy mam to wszystko zostawić czy ratować, chociaż widzę, że jej już tak nie zależy. Jest obojętna na wszystko. Proszę powiedzcie co o tym myślicie.
Szczerze mówiąc widzę 2 możliwości.
Albo Cię zdradza.
Albo Cię nie zdradza i jest jak ona mówi.
Najwyraźniej całowała się z koleżanką pijana. To masz jak w banku. Nie sądzę, wnioskując po tym smsie, że się przespały, jeśli już, to z kimś innym.
Nie wiem jaki ona ma stosunek do obrączki i jak to traktowała wcześniej. Ja męża nie mam, ale na co dzień nie noszę nic na rękach i mogę sobie wyobrazić, że bym często obrączkę zdejmowała do jakichś czynności i bym mogła zapominać jej włożyć - bo nie jestem przyzwyczajona do posiadania czegoś na palcach i może by mi to przeszkadzało. Znam kilka kobiet, które tak robią, gdy np. zmywają.
Nie wiem na ile to jest prawdziwe w jej przypadku - czy robiła tak wcześniej, czy nie. Może robiła tak, a Ty tego nie zauważyłeś, a może nie robiła.
Jeśli jednak tak wcześniej nie robiła i nagle zaczęła zdejmować, to fakt, może być to podejrzane.
Jest możliwe, że Cię zdradza, albo przynajmniej ma ku temu spore ciągoty. A może faktycznie sobie odbija czas spędzony z dzieckiem na zwykłej zabawie, tylko się w granicach pogubiła. Może nie uznaje całowania się czy pieszczot z kobietą za zdradę, może macie inne definicje. Mój facet mi nieraz mówił, że on o kobietę nie byłby zazdrosny, bo wie, że jestem 100% hetero i nawet jakbym się całowała czy coś więcej próbowała, to do kobiety nie ucieknę i będzie to widział tylko jako zabawę.
Naprawdę ciężko jest powiedzieć. Na pewno postępuje ona nie fair w stosunku do Ciebie, bo nawet gdyby miała inne definicje, powinna mieć na tyle zrozumienia, że takie zachowania Ciebie niepokoją. Mam wrażenie, że jej brakuje seksu, dreszczyku emocji, a Ciebie traktuje, jako codzienność, a nie źródła tych uczuć. Może normalnie się kontroluje, tylko była pijana i trochę bardziej jej puściły granice, przed czym ta koleżanka jednak wyraźnie chciała ją ochronić (albo siebie). Niepokojące jest to, ze nie chciała seksu z Tobą dużo wcześniej. Tu musi leżeć przyczyna, co się stało i odpowiedź, co się z nią teraz dzieje.
Pogadaj z nią może nie otwarcie z pretensjami teraz, na to co się dzieje, ale dlaczego nie chce się z Tobą kochać już od tak dawna. To nie jest normalne. I przez to też ją ciągnie gdzie indziej, chociaż mówię - ja nie byłabym pewna, czy zdradziła, czy nie, ale prawdopodobieństwo jest.
Nic tylko komunikacja, gadanie... Pytaj o to, co jest dla niej zdradą, a co dla Ciebie. Że o kobietę jednak byłbyś też zazdrosny. Staraj się jej nie atakować, bo wtedy się tylko zamknie w sobie i pogłębi dystans. Piszesz, że masz depresję, więc nie wykluczałabym też, że sobie coś wkręcasz, coś za bardzo interpretujesz - nie bierz tego do siebie, to może być, ale możesz faktycznie mieć zdradzającą kobietę.
I pisz co dalej i jak wyniki rozmów.
Szczerze mówiąc widzę 2 możliwości.
Albo Cię zdradza.
Albo Cię nie zdradza i jest jak ona mówi.Najwyraźniej całowała się z koleżanką pijana. To masz jak w banku. Nie sądzę, wnioskując po tym smsie, że się przespały, jeśli już, to z kimś innym. .
Zdradziła i dokładnie to mówi i robi (według opisu oczywiście). Zdradziła z kobietą, choć widzę, że może się to w głowie nie mieścić...
Bazzy126 od kiedy dokładnie nie ma seksu w waszym związku? Zastanawiałeś się nad przyczynami? Rozmawialiście o tym?
Ta koleżanka to może być zwykła przykrywka dla kogoś zupełnie innego. O ile pamiętam to kobiety raczej nie robią za wiele szumu jak im się zdarzy na rauszu lekko granicę z inną kobietą przekroczyć. Większość obraca to w żart i zwala na promile we krwi.
Olaboga, naprawdę nie mieści się w głowie, że kobieta z kobietą może zdradzić. Czasem są to tylko eksperymenty, a czasem coś zupełnie innego. O ile pamiętam to generalizowanie jeszcze nikomu pożytku nie przyniosło, zwłaszcza, jeżeli oparte jest na jednostkowym doświadczeniu. Il Condottiero na jakiej próbie przeprowadzałeś te statystyki, że Ci wyszła większość? I ile ta większość wynosi? Jest to większość kobiet z różnych środowisk, o różnym wykształceniu, miejscu zamieszkania, różnym doświadczeniu seksualnym? Czy tak tylko wyszło Ci na podstawie rozmów przy piwie z kumpelą nr 1 i 2?
Il Condottiero na jakiej próbie przeprowadzałeś te statystyki, że Ci wyszła większość? I ile ta większość wynosi? Jest to większość kobiet z różnych środowisk, o różnym wykształceniu, miejscu zamieszkania, różnym doświadczeniu seksualnym? Czy tak tylko wyszło Ci na podstawie rozmów przy piwie z kumpelą nr 1 i 2?
Piszę tylko na podstawie swoich doświadczeń. Miałem na myśli swoje +/- równolatki 30-40 lat. Opisałem tylko sytuacje, których byłem świadkiem a nawet partycypowałem. "Większość" więc oznacza moich znajomych. Piwa nie pijam.
Ok, ale z tego co kojarzę sam lansujesz się na wielkiego eksperymentatora w dziedzinie seksu i z podobnymi kobietami masz raczej do czynienia. Jak wasze doświadczenia seksualne przekładają się na doświadczenie młodej kobiety, w związku małżeńskim , z ograniczonym życiem towarzyskim, generalnie raczej zamkniętą osobowością?
Niech będzie zatem dobre wino
Nie lansuję się tylko jestem ciekaw. Owszem lubię i preferuję kobiety świadome swoich potrzeb i oczekiwań. Pod tym względem moja Żona jest dla mnie wzorcem kobiety, która wie czego, kiedy i jak chce ...w większości sytuacji życiowych.
Co do bohaterki wątku to skłonny jestem przypuszczać, że jej samoświadomość w rzeczonej materii jest nieduża. Może brak jej czegoś, czego ni stąd ni zowąd z promilami we krwi szukała u koleżanki. Mogło się tak stać.
Ale zawsze pozostaje opcja czy to aby chłopak koleżanki korzystając z okazji "napromilowania" dziewczyn nie zasugerował im czegoś z czego sam pewnie by skorzystał - to tylko teoria oczywiście.
Tak, wino jak najbardziej czerwone wytrawne
Obawiam sie bazzy, ze ten przypadkowy pocalunek z kolezanka to tylko czubeczek gory lodowej.
Zastanow sie po co sciaga obraczke wychodzac do pubu. Chyba nie dlatego, zeby kolezanka nie wiedziala, ze jest mezatka, jak myslisz?
A zmienione hasla przed tym pocalunkiem?
Mysle ze Twojej zonce juz dawno puscily hamulce, a pocalunek z kolezanka jest tylko kolejnym krokiem.
Zdrada to tylko problem poboczny. Podstawowym problemem jest to, że ta kobieta stale Cię okłamuje i oszukuje. A na kłamstwie związku, zdrowych relacji zbudować się nie da. Bo widzisz, jak będzie szczerość to nawet zdrada (w skrajnych przypadkach) związku nie zniszczy. A jak będzie kłamstwo to o zdradzie się nawet nie dowiesz. Niestety Twoja kobieta wygląda na wyrachowaną oszustkę. Życie z taką osobą to pasmo udręk i poniżeń.
Już piszę o co chodzi. Trochę ochłonąłem.
Jeżeli chodzi o seks - tak rozmawialiśmy na ten temat i stwierdziła, że boi się ponownego zajścia w ciążę. Tylko tyle.
Ściąganie obrączki - "chciałam aby mnie ktoś zauważył i prawił mi komplementy, powiedział że ładnie wyglądam". W tym pubie raczej były tylko we 3, widziałem zdjęcia.
Pocałunek z koleżanką tłumaczy błędem. Najpierw mówi, że była pijana, zaraz później, że była ciekawa jak to jest. Powiedziała także o co chodziło z tym zdaniem w smsie "pamiętasz jak się zachowałaś a to tylko po pocałunku?" Twierdzi, że wybiegła z pubu i obie musiały ją szukać w centrum miasta. Jednak ten sms jest bardzo ciekawy. To jest tak jakby odpowiedź na pytanie. Jednak pytania nie było, być może usunęła.
Zmiana hasła na FB - to jest najbardziej podejrzane. Bo skoro chciała mi prezent zrobić na urodziny to dlaczego nie usunęła wiadomości od koleżanki, która pomagała w wyborze prezentu dla mnie? Przypomnę, że logowała się w domu na komputerze a to oznaczało, że musiała nowe hasło wpisać. Teraz to jest największą niewiadomą.
Jeżeli chodzi o facetów to nie sądzę aby mnie z tą płcią zdradzała bo praktycznie nie zna żadnego. W domu bywa cały czas, śpi każdej nocy. Jedynie wyjeżdża na uczelnię.
12 2016-06-15 19:49:33 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-15 19:57:19)
Jeżeli chodzi o seks - tak rozmawialiśmy na ten temat i stwierdziła, że boi się ponownego zajścia w ciążę. Tylko tyle.
Macie trzyletniego syna... Od trzech lat prawie nie ma seksu i Ciebie zadowala odpowiedź, że nie chce więcej dzieci? Wiesz, że jest multum środków antykoncepcyjnych... Argument nie przystający do zagrożenia i zasłaniający prawdziwe powody...
W zaparte szła do ostatniej sekundy, że nic nie ma na sumieniu, aż powiedziałem jej, że czytałem sms-a. Wtedy ona sama się załamała, ale tylko przez chwilę. Mówiła, że była pijana i dlatego tak się stało, nie planowała tego. I już więcej tego błędu nie popełni. Zobaczyłem zdjęcia z pubu i okazało się, że jednak tę obrączkę zdjęła. Oszukuje mnie na każdym kroku. Obwinia mamę, która jej nigdy nie pozwalała wychodzić i twierdzi, że ona teraz chce się bawić. Od tamtego momentu jest obojętna na wszystko, jest radosna, nie czuje się winna. Tak jakby nic się nie stało. Wszystko składa mi się w całą historię, czuję że zdradziła mnie z premedytacją. To pytanie w żartach, czy może mnie zdradzić a później ta zdrada. Dalej rozmawia z tymi koleżankami całymi dniami i chce z nimi wyjechać w góry na parę dni. .
Z tego jak się zachowuje i jak wąski jest jej krąg znajomych, to rzeczywiście pewnie się nie wyszalała. Tylko, że to będzie źródłem problemów, jeżeli w procesie szalenia nie będzie potrafiła powiedzieć sobie stop.
To, że oszukuje Ciebie, że nie dostrzega, że robi coś krzywdzącego, że zwala winę za swoje postępowanie na innych też dobrze nie wróży. Ponadto problemu dla niej jak widać nie ma.
Teraz jeżeli postarasz się ograniczyć jej kontakt z koleżankami, to ona już nie będzie miała nikogo poza Tobą. To będzie bomba z tykającym zegarem.
Jeżeli dalej będzie się z nimi kontaktować, nie hamując się w żaden sposób, to otrzymasz ten sam wynik.
Biorąc pod uwagę brak bliskości w waszym związku (zarówno jeśli chodzi o seks, jak i szczere rozmowy), to ewidentnie wskazuje, że macie spore i nierozwiązane problemy. Być może są tylko jej, być może wspólne. Umów się na terapię małżeńską, jeżeli sami między sobą nie potraficie się porozumieć.
13 2016-06-15 19:58:56 Ostatnio edytowany przez zbyt.zaradny (2016-06-15 20:01:38)
Już piszę o co chodzi. Trochę ochłonąłem.
Jeżeli chodzi o seks - tak rozmawialiśmy na ten temat i stwierdziła, że boi się ponownego zajścia w ciążę. Tylko tyle.
Ściąganie obrączki - "chciałam aby mnie ktoś zauważył i prawił mi komplementy, powiedział że ładnie wyglądam".
Czyli jednak zona nie ma nic przeciwko facetom.
W tym pubie raczej były tylko we 3, widziałem zdjęcia.
No tak, jak nie ma nikogo innego na zdjeciach, ktore widziales, to znaczy ze dziewczyny bawily sie same.
Tylko kto w takim razie mialby te komplementy prawic jak pub pusty?
Pocałunek z koleżanką tłumaczy błędem. Najpierw mówi, że była pijana, zaraz później, że była ciekawa jak to jest.
Skoro to tlumaczenie dziala, to tak tez moze tlumaczyc kolejne zdrady.
Moze nie powinna pic?
A moze Ty zacznij calowac sie z inna kobieta, z czystej ciekawosci ma sie rozumiec.
Zmiana hasła na FB - to jest najbardziej podejrzane. Bo skoro chciała mi prezent zrobić na urodziny to dlaczego nie usunęła wiadomości od koleżanki, która pomagała w wyborze prezentu dla mnie? Przypomnę, że logowała się w domu na komputerze a to oznaczało, że musiała nowe hasło wpisać. Teraz to jest największą niewiadomą.
Ma cos do ukrycia, a Ty we wlasnym interesie powinienes dowiedziec sie co to jest.
W najgorszym razie zepsujesz sobie niespodzianke.
Jeżeli chodzi o facetów to nie sądzę aby mnie z tą płcią zdradzała bo praktycznie nie zna żadnego. W domu bywa cały czas, śpi każdej nocy. Jedynie wyjeżdża na uczelnię.
Uwierz mi, fajni faceci sa wszedzie, a juz zwlaszcza w pubie i na uczelni.
Jesli chcesz rade, to powinienes:
1. przestac z nia walkowac ten temat i wypytywac. Na zmiane jej nastawienia do tego co juz odkryles albo na skruche i tak nie masz co liczyc. Udawaj ze zapomniales i ze przeszedles nad tym do porzadku dziennego.
2. nie wierz w nic co do Ciebie mowi, sam pisales ze Cie oszukuje na kazdym kroku. I tak nie bedziesz wiedzial co jest prawda, a co nie.
3. dowiedz sie sam cos sie dzieje, co robia na tych imprezach, z kim tak tajemiczo pisze. Zlam haslo do fejsbuka, maila i telefonu. Zaloz podsluch w torebce, samochodzie lub domu jak Cie nie ma.
4. dopiero jak bedziesz wiedzial, ze dzieje sie cos zlego i co konkretnie, zastanow sie jak dalej z tym postepowac
pzdr
Czyli jednak zona nie ma nic przeciwko facetom.
No tak, jak nie ma nikogo innego na zdjeciach, ktore widziales, to znaczy ze dziewczyny bawily sie same.
Tylko kto w takim razie mialby te komplementy prawic jak pub pusty?
Naprawdę nie dociera
Ona nie ma nic przeciwko mężczyznom, ale wygląda na to, że nie ma również nic przeciwko kobietom. Dziewczyny jak najbardziej mogły bawić się same. Komplementy zaś jak najbardziej mogła chcieć usłyszeć od kobiety.
Nie mieści się w głowach
Mnie zaciekawiło szczególnie to zdanie: "Pojechała 2 tygodnie temu do cioci z dzieckiem i w momencie gdy przyjechała dziwnie się zachowywała, jakby miała coś na sumieniu."
Co do reszty zgadzam się z Klio. Znaczna część kobiet jest mniej albo bardziej biseksualna, więc nie ma się co na siłę upierać przy tym, że jest tu jakieś 10 dno.
spotkałam dużo więcej facetów biseksualnych niż kobiet. Ale próbowania nie uznaję jako 'seksualność'.
zbyt.zaradny napisał/a:Czyli jednak zona nie ma nic przeciwko facetom.
No tak, jak nie ma nikogo innego na zdjeciach, ktore widziales, to znaczy ze dziewczyny bawily sie same.
Tylko kto w takim razie mialby te komplementy prawic jak pub pusty?Naprawdę nie dociera
Ona nie ma nic przeciwko mężczyznom, ale wygląda na to, że nie ma również nic przeciwko kobietom. Dziewczyny jak najbardziej mogły bawić się same. Komplementy zaś jak najbardziej mogła chcieć usłyszeć od kobiety.
Nie mieści się w głowach
Nie dociera do Ciebie bo czytasz nie dokladnie
"Nie ma nic przeciwko facetom" nie oznacza "to musi byc facet".
Na razie nie wiadomo co siedzi w glowie zony autora - za malo danych.
Jeżeli chodzi o facetów to nie sądzę aby mnie z tą płcią zdradzała bo praktycznie nie zna żadnego. W domu bywa cały czas, śpi każdej nocy. Jedynie wyjeżdża na uczelnię.
Stary wybacz ale ewidentnie nie doceniasz kreatywności i pomysłowości kobiet. Zdarzyło mi się nie raz nie dwa odwozić towarzystwo z babskich combrów więc słyszałem co sobie nawzajem opowiadały. Sam bym tego lepiej nie wymyślił.
A jakie to ma znaczenie z kim zdradziła opisywana kobieta? Czyżby zdrada homoseksualna miała jakąś inna rangę od heteroseksualnej?
Trudno zliczyć wątki, w których kobiety opowiadają o swoich skokach w bok , tych w łóżku i tych w myślach i tych tylko pocałunkowych. Wszyscy wtedy jedziemy po nich równo i nazywamy sprawy po imieniu, a w tym przypadku jakoś nie .... Pocałunek z kobieta na dyskotece? Oj tam , oj tam... to przez promile i każda baba tak ma... no nie każda.
Ciekawe czy z taką samą reakcją spotkałby się pocałunek z facetem , po pijaku , w pubie? Ja podejrzewam, że wtedy nie byłoby czego zbierać.
Tymczasem zdrada to jest zdrada...zawsze ta sama podłość.
Autorze , zaufanie nie idzie w parze z przeglądaniem czyjejś korespondencji, więc nie nadużywaj tego słowa.
( ja nie mam kochanków, ani kochanek, nie kontaktuje się z byłymi parterami , jestem do bólu monogamiczna i nie mam nic do ukrycia, a mimo to nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktokolwiek bez mojej zgody czyta wiadomości adresowane do mnie )
Uważasz, że kobieta jest wspaniała żoną gdy gotuje ?
No umówmy się - nie jesteś mężem z marzeń...ale mimo to odpowiedzialność za zdradę leży tylko po stronie twojej żony i mam nadzieję, że nie dasz sobie wmówić, że jest inaczej.
Ciekawe czy z taką samą reakcją spotkałby się pocałunek z facetem , po pijaku , w pubie? Ja podejrzewam, że wtedy nie byłoby czego zbierać. .
Właśnie, że nie spotkałby się z podobną reakcją. Dlatego na siłę niektórzy starają się gdzieś dokopać się w tej historii jakiegoś mężczyzny. Gdzieś musi się kryć, bo zdrada z kobietą, to już nie taka zdrada...
21 2016-06-16 11:41:03 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2016-06-16 11:42:50)
MamaMamusia napisał/a:Ciekawe czy z taką samą reakcją spotkałby się pocałunek z facetem , po pijaku , w pubie? Ja podejrzewam, że wtedy nie byłoby czego zbierać. .
Właśnie, że nie spotkałby się z podobną reakcją. Dlatego na siłę niektórzy starają się gdzieś dokopać się w tej historii jakiegoś mężczyzny. Gdzieś musi się kryć, bo zdrada z kobietą, to już nie taka zdrada...
Tak, tak... sprawdź wiadomości, złam kody, dowiedz się...bo on na pewno tam gdzieś jest skubaniec jeden... a na pocałunek z kobietą machnij ręką, bo to tylko pijacki wybryk... z facetem to co innego, to już zdrada by była , podłość, masakra
Ja obstawiam, że bohaterka opowieści jest lesbijką (to by poniekąd mogło tłumaczyć jej aseksualny stosunek do partnera)
Ten fakt ani mnie nie oburza, ani nie gorszy, ale nie powiem tego samego o jej oszustwach, życiu w kłamstwie i w końcu o jej zdradach. Każda zdrada jest podła. Autorowi radziłabym przyjrzeć się związkowi pod tym kątem własnie, a nie cieszyć się, że to na szczęście nie był facet
Dziewczyny, jesli to do moich wypowiedzi pijecie, to musialem sie niejasno wyrazic.
Sprobuje wiec jeszcze raz:
- uwazam, ze odkryta przez meza sytuacja z kolezanka to nie wszystko, co zonka ma do ukrycia
- w tym co jeszcze jest ukrywane, moze byc zarowno facet jak i kobieta
- autor powinien dowiedziec sie co sie dokladnie dzieje z jego zona.
Jesli ktos w moich postach wyczytal cos innego, to niech czyta tak dlugo, az zrozumie.
Autorze , zaufanie nie idzie w parze z przeglądaniem czyjejś korespondencji
MamaMamusia, o jakim zaufaniu piszesz?
Oszukuje mnie na każdym kroku
Malzonka stracila zaufanie meza przez jej wlasne postepowanie, przeglądanie korespondencji moze byc jedynym sposobem na odzyskanie tego zaufania - jesli nic tam nie znajdzie, a jesli znajdzie - na obrone autora przez byciem oszukiwanym.
Dziewczyny, jesli to do moich wypowiedzi pijecie, to musialem sie niejasno wyrazic.
Sprobuje wiec jeszcze raz:
- uwazam, ze odkryta przez meza sytuacja z kolezanka to nie wszystko, co zonka ma do ukrycia
- w tym co jeszcze jest ukrywane, moze byc zarowno facet jak i kobieta
- autor powinien dowiedziec sie co sie dokladnie dzieje z jego zona.Jesli ktos w moich postach wyczytal cos innego, to niech czyta tak dlugo, az zrozumie.
MamaMamusia napisał/a:Autorze , zaufanie nie idzie w parze z przeglądaniem czyjejś korespondencji
MamaMamusia, o jakim zaufaniu piszesz?
byzzy126 napisał/a:Oszukuje mnie na każdym kroku
Malzonka stracila zaufanie meza przez jej wlasne postepowanie, przeglądanie korespondencji moze byc jedynym sposobem na odzyskanie tego zaufania - jesli nic tam nie znajdzie, a jesli znajdzie - na obrone autora przez byciem oszukiwanym.
Małżonka nigdy zaufania męża nie miała, gdyż zaufanie polega na przyjmowaniu za prawdę tego co mówi i przedstawia sobą druga osoba BEZ SPRAWDZANIA JEJ WIARYGODNOŚCI. Jak masz coś na piśmie , to już ufać nie musisz. Chęć sprawdzenia to jest własnie BRAK ZAUFANIA.
I żeby z mojej strony również wszystko było jasne - ja nie sympatyzuje z bohaterką opowieści. Brzydzę się zdradą w każdej formie. Jeżeli ta kobieta rzeczywiście jest lesbijką, to jej wejścia w związek małżeński z mężczyzną, urodzenia dziecka i oszukiwania całego świata, nie nazwę w sposób cenzuralny, więc lepiej zachowam milczenie. Nie uważam też , że Autor ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność za jej zdradę. Jednak jeśli czytam historie w stylu - on jej ufa , ale facebooka inwigiluje - no to sorry, ale ja tego za prawdę nie uznam, bo to nie jest zaufanie.
Ja obstawiam, że bohaterka opowieści jest lesbijką (to by poniekąd mogło tłumaczyć jej aseksualny stosunek do partnera)
Ten fakt ani mnie nie oburza, ani nie gorszy, ale nie powiem tego samego o jej oszustwach, życiu w kłamstwie i w końcu o jej zdradach. Każda zdrada jest podła. Autorowi radziłabym przyjrzeć się związkowi pod tym kątem własnie, a nie cieszyć się, że to na szczęście nie był facet
Też patrzę na to pod tym kątem, ale nie jestem jeszcze tak bardzo przekonana co do orientacji seksualnej. Niekoniecznie jest lesbijką. Jednak w intymnej relacji z kobietą szuka czegoś, czego zabrakło w relacji z mężem. Sam fakt, że zadowolił się stwierdzeniem, że seksu będzie co kot napłakał przez trzy lata, bo ona boi się ciąży, jest troszku niepoważny. Tak nie wygląda związek dojrzałych ludzi, którzy potrafią ze sobą rozmawiać. Także orientacja jest kwestią otwartą, ale istnienie dużych problemów jest faktem.
25 2016-06-17 11:41:00 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-17 11:41:37)
Niestety!!!! Autor zachowuje się podobnie jak znany nam wszystkim Piotr-74 i wszędzie będzie się doszukiwał tego co tam sobie wymyślił, potwierdzenia obrazu ze swojej głowy. Bo jest w szoku i nie zna ludzi takich jakimi naprawdę są. Tutaj, można analizować każdą sytuację, teraz, ciągle i wciąż i w przyszłości. Ale jaki jest tego sens? Szkoda na to czasu panowie i panie no chyba, że ktoś się lubi angażować w takie tasiemce. Wszystko sprowadza się przecież do tego jaki kto jest. I tak jak można z kimś kto coś sobą prezentuje dojść do określonych rezultatów (z czasem, w wyniku rozmów, refleksji, działań). To do czego można dojść? z kimś kto już jest na stałe umocowany w swoich działaniach, w związku ze ślepym i naiwnym autorem, do którego nie dociera SEDNO, że:
JEGO KOBIETA WYGLĄDA NA WYRACHOWANĄ OSZUSTKĘ. ŻYCIE Z TAKĄ OSOBĄ TO PASMO UDRĘK I PONIŻEŃ.
Przepisałem tylko to co napisałem wcześniej.
Dla mnie to koniec tematu.