Czesc dziewczyny,
Mam dylemat po szkole poszłam do pracy w gastronomii. Jest to moja pierwsza praca w Polsce. Byłam tam 4 dni, ale wystarczyło zeby sie zniechęcić. Praca jest w ciągłym stresie manager jest choleryczka wymagaja żebym wszystko robiła idealnie kiedy to sa moje pierwsze dni i tylko teksty trochę logicznego myslenia itp odbiera mi to chęć do czegokolwiek w stresie na wt kokardki nie umiem zawiązać. Nie jestem osoba leniwa a cały czas ta musztra. Na spotkaniu grupowym pierwsze słowa szefow to czy was wszystkich kurwa popierdolilo byłam w szoku. Wśród personelu to samo cały czas plotki starsi kabluja na młodszych zamiast pomoc i nauczyć. I mój dylemat to czy w ogóle podpisywać umowę czy uciekać póki czas?
ja bym raczej nie podpisała umowy.
Moze jestem facetem , ale sie wypowiem. Pracowalem w sklepie troche 6 miesiecy tez szefowa stresowala wszystkich. To sie poprostu zwolnilem , szkoda zdrowia na takich pracodawcow. Na co ci ten problem? Luz , luz.
Też kiedyś pracowałam w gastronomii w wakacje, niestety nie mogłam zrezygnować ale było masakrycznie, musiałałam prawie cały czas brać nervomix bo bym tam oszalała, atmosfera nie była fajna, nie do końca było wiadomo jakie się ma obowiązki, ciągły chaos, pamiętam jak się szef wściekł że ktoś tam zostawił coś na blacie i nie schował na noc do chłodni, myślałam że nas wszystkich na pysk wywali. Szkoda nerwów, lepiej uciekać
Myślę, że lepiej rozejrzeć się za czymś innym, chyba ze bardzo potrzebujesz pieniędzy, to zawsze można jednocześnie pracować i szukać.
jak stres to uciekać ;)
Pracowałam w gastronomii w kilku miejscach i na szczęście z niczym takim się nie spotkałam. Myślę, że praca w takim miejscu może przynieść więcej szkód niż korzyści.