Mężatka i żonaty - Netkobiety.pl

https://www.youtube.com/watch?v=YzxWr_qhWfc

I zakochacie się i rozwiedziecie i pobierzecie i . nie b ędziecie żyli długo i szczęśliwie bo Ty znozwu zamienisz się w Kuchtę i perfekcyną panią domu..
No chyba że mąż Cie w kuchni przykuwa do kaloryfera a ten romans to z listonoszem..

Rozstanie się może być paskudnym doświadczeniem, i na ogół jest, ale nie aż - poza nielicznymi przypadkami - zniszczeniem życia. Znajmy proporcję.

Jednakowoż: kochanek to święto, odskocznia. Jeśli z kochanka zrobić stałego partnera, to za jakiś czas znów pojawia się rutyna, nuda, kuchtowanie itp. Miej tego świadomość.

No ale dlaczego z kobiety robisz bezmyślną lalę? Z jej postów wynika, że szukała szczęścia poza małżeństwem, no i to szczęście znalazła. Dlaczego uważasz, że tylko kochanek się bawi a ona nie? Za zabawę trzeba będzie zapłacić rachunek i oboje go zapłacą. Nie ma co robić takich jazd.

Czytam to i aż nie wierzę ile nienawiści jest w co niektorych, to on powiedział, że mnie kocha, po godzinach spotkania się i spędzsnia ze sobą czasu. Szkoda, że potraficie oceniać nie znając w ogóle sytuacji, jak mój mąż nie dorósł nigdy do bycia mężem, nie mówiąc już o tym, że nie potrzebuje on jakichkolwiek uczuć ...

Znam przypadki gdy z romansu zrodziło się uczucie....trudne i pełne poświęceń, bo tak naprawdę nie da się budowac własnego szczęścia nanieszczęściu innych osób......jednak jak sama autorka wspomniała nie znamy dokładnie sytuacji, nakreśliła nam jedynie jej zarys,,,,więc ciężko do czegokolwiek się odnieść, pytanie jakie mają podejcie do związku mąż i żona kochanków, być może oni równiez są w małżeństwie nieszczęśliwi, od tego zalezy co z tym fantem dalej zrobić, ciągnąć w nieskączoność tego nie można, takie życie w kłamstwie na dłuższą metę będzie dla Ciebie ciężkie ......więc jeśli uważasz że z mężem nie ma juz czego ratować po prosru odejdź, a później szukaj kogoś z kim będziesz mogła znów być szczęśliwa. Co do dzieci, to niestety one ponoszą największą karę, płacą za decyzje rodziców, ale bywa tak że małżonkowie dra ze sobą koty czego świadkami są dzieci i czasem chyba lepiej zakończyć zwiąek i podarowac malcom trochę spokoju niz wiecznie się na ich oczach szarpać. Niestety rozwody nadal są potepiane, ale czasem nie ma innego wyjścia......a każdy ma prawo do decydowania o własnym życiu... a czy to ma jakiś sens...?sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie....nikt nie wie tego lepiej od Ciebie.

Ano, ale teraz czekamy na nieśmiertelne "to nie jest takie proste/łatwo się mówi/sytuacja jest skomplikowana"

Co do pytania głównego - pewnie, że może się jakieś uczucie pojawić. Ba, może się pojawić i w związku bez romansu, w samotności też. Innym pytaniem jest to, czy uczucie zdrodzone z takiego romansu przetrwa prozę codziennego życia i problemów po drodze. Łatwo się pielęgnuje uczucie do osoby, z którą się fajnie i dużo rozmawia, uprawia seks i generalnie spędza przyjemnie czas. Zapewne jest już trudniej, kiedy najpierw trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów przy ujawnieniu prawdy, a potem wraca się do zwyczajności, w której obiad sam się nie ugotuje, naczynia nie zmyją, podłoga nie zamiecie. Emocje staną się mniej intensywne, bo odpadnie świeżość i element "słodkiego sekretu", nadejdzie więcej nudy, mniej starań. A może i nawet jakaś gorycz, jeśli nowy związek nie przebije jakościowo poprzedniego.