Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

Temat: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Był już na tym forum parę lat temu podobny wątek, ale już nieaktualny, potrzebuję porady, może ktoś jest w podobnej sytuacji.

Nie mogę sobie poradzić z emocjami po stracie „przyjaciela”, z którym zaangażowałam się emocjonalnie mimo że jestem mężatką z długim stażem. Mamy dzieci, związek nie był idealny, dużo problemów, romantyzmu nie było, bo tak wydawało mi się że wygląda życie. Ale zawsze byłam pewna że mąż mnie kocha, ja jego też, tyle że zawsze pod górę mieliśmy.
Parę miesięcy temu dawny kolega odnowił ze mną znajomość, znalazł po latach, jako tę która była dla niego „zawsze bardzo ważna”. Facet po przejściach, na zakręcie życiowym, po kilku nieudanych związkach które rozpadały się po latach. Nigdy się nie ożenił. Często wydzwaniał, nawet narzucał się. Nie umiałam się oprzeć jego adoracji, czułam się dowartościowana, motylki w brzuchu, patrzył na mnie jak na gwiazdę. Był delikatny, nigdy natarczywy, czułam też że jesteśmy sobie bliscy, jak dawniej. Obcemu bym się tak nie dała chyba złapać, ten mnie kupił na naszą dawną przyjaźń, i że byłam niespełnioną miłością, że jestem piękna, wyjątkowa, bliska. Itd. Fruwałam pod niebo. Romansu nie było. Wkroczył mój mąż, dowiedział się, przepędził.

Dziś nie mam z nim kontaktu, ale została wyrwa, emocjonalna jakaś pustka. Mimo że rozsądek podpowiada czego mam pilnować i co doceniać – tak, wiem to. Mąż się stara, próbujemy naprawiać, zmienił się. Ja też się staram, seks mamy fajny, chociaż tak szczerze to fantazjuję o tamtym, męczy mnie to bardzo.
Tamten facet rozorał mnie, rozpier  ….ił emocjonalnie. Fakt, dowartościował, poczułam się znowu kobietą – i byłoby fajnie gdybym na tym poprzestała, ale że w małżeństwie emocji takich nie miałam no to się angażowałam, uciekałam myślami do innego. Dodatkowo to była cały czas huśtawka emocjonalna, najpierw adorował a potem milczał, czułam się chwilami jakby się mną bawił,najpierw zmiękczył, a potem dystansował i wtedy ja się angażowałam, zabiegałam jak ta głupia, nie wiem czy robił to specjalnie żebym jadła mu z ręki, czy tak mu wyszło przez przypadek.

Nie umiem sobie z tym poradzić, idealizowałam tamtego faceta jako życzliwego przyjaciela. Tak, jestem niestabilna, naiwna. Nie oczekuję porad typu: „ jakaś ty głupia i naiwna, albo: inni to mają większe problemy, ogarnij się, nie zachowuj jak dziwka” itd.  – bo wyrzuty to sobie potrafię zrobić sama.
Ja potrzebowałabym porady życzliwej osoby która być może była w podobnej sytuacji i umiałaby spojrzeć obiektywnie na to, doradzić: co ja właściwie czuje, jak mam zapomnieć i na nowo znaleźć stabilizację emocjonalną której teraz nie mam. Mało rzeczy mnie cieszy. Właściwie nic. Ciągle mam gul w gardle. Czuję się słaba, zostawiona. Nie wiem czym zapełnić ten brak adrenaliny, nadać sens zwykłej codzienności – chociaż wymyślam sobie zajęcia, mam pracę, mam co robić, ale to wszystko mnie nie cieszy. Doceniam męża, rodzinę, staram się ale nie umiem poczuć na 100 procent takiej miłości do męża jak powinnam. Czuję się jakaś kaleka emocjonalnie, jakby to nie było może życie. Przez chwilę wydawało mi się że to moje to było obok tamtego drugiego faceta, przy którym czułam się swobodna, podekscytowana i daleka od domowych problemów, choć rozsądek podpowiada że to nieprawda bo dużo nas dzieli też. Staramy się z mężem wszystko naprawiać, podziwiam go za wyrozumiałość, cierpliwość do mnie i to że zauważył że część winy jest po jego stronie. A mimo to jestem emocjonalnym wrakiem. Nie umiem w moim życiu teraz znaleźć tej adrenaliny, tych motylków (w czymkolwiek), które dawała mi tamta znajomość. Chciałbym to czymś zastąpić nie wiem jak, nie mam motywacji.

Ucierpiała bardzo moja ambicja, urażona duma, to najbardziej: bo rozumiem to że facet ulotnił się jak go mąż uprzejmie przepędził, ale nie rozumiem tego że tamten nie raczył jakoś pożegnać się ze mną: nie wiem, przeprosić, podziękować za te rozmowy, zachować się fair, jak ktoś kto miał czyste intencje wobec mnie a przecież znaliśmy się wcześniej. A on nie odpowiedział nawet na moją ostatnią wiadomość (taką na zakończenie), uraziło mnie to cholernie, jak tak można. Poczułam się kopnięta w dupę i nie wiem czy to nie boli mnie najbardziej, że ktoś zdecydował zamiast mnie. Przez tą urażoną dumę nie umiem cały czas na chłodno patrzeć na tą sytuację, niech ktoś mi pomoże.
A nie dość, że teraz rozpaprał mi emocje i zostawił z tym, to boli także to że straciłam go jako dawnego przyjaciela, który przed laty był naprawdę dla mnie ważny, a pozostał niesmak, odrzucenie jakieś.
Nie rozumiem jego intencji, niech ktoś mi pomoże

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
natka000 napisał/a:

Był już na tym forum parę lat temu podobny wątek, ale już nieaktualny, potrzebuję porady, może ktoś jest w podobnej sytuacji.

Nie mogę sobie poradzić z emocjami po stracie „przyjaciela”, z którym zaangażowałam się emocjonalnie mimo że jestem mężatką z długim stażem. Mamy dzieci, związek nie był idealny, dużo problemów, romantyzmu nie było, bo tak wydawało mi się że wygląda życie. Ale zawsze byłam pewna że mąż mnie kocha, ja jego też, tyle że zawsze pod górę mieliśmy.
Parę miesięcy temu dawny kolega odnowił ze mną znajomość, znalazł po latach, jako tę która była dla niego „zawsze bardzo ważna”. Facet po przejściach, na zakręcie życiowym, po kilku nieudanych związkach które rozpadały się po latach. Nigdy się nie ożenił. Często wydzwaniał, nawet narzucał się. Nie umiałam się oprzeć jego adoracji, czułam się dowartościowana, motylki w brzuchu, patrzył na mnie jak na gwiazdę. Był delikatny, nigdy natarczywy, czułam też że jesteśmy sobie bliscy, jak dawniej. Obcemu bym się tak nie dała chyba złapać, ten mnie kupił na naszą dawną przyjaźń, i że byłam niespełnioną miłością, że jestem piękna, wyjątkowa, bliska. Itd. Fruwałam pod niebo. Romansu nie było. Wkroczył mój mąż, dowiedział się, przepędził.

Dziś nie mam z nim kontaktu, ale została wyrwa, emocjonalna jakaś pustka. Mimo że rozsądek podpowiada czego mam pilnować i co doceniać – tak, wiem to. Mąż się stara, próbujemy naprawiać, zmienił się. Ja też się staram, seks mamy fajny, chociaż tak szczerze to fantazjuję o tamtym, męczy mnie to bardzo.
Tamten facet rozorał mnie, rozpier  ….ił emocjonalnie. Fakt, dowartościował, poczułam się znowu kobietą – i byłoby fajnie gdybym na tym poprzestała, ale że w małżeństwie emocji takich nie miałam no to się angażowałam, uciekałam myślami do innego. Dodatkowo to była cały czas huśtawka emocjonalna, najpierw adorował a potem milczał, czułam się chwilami jakby się mną bawił,najpierw zmiękczył, a potem dystansował i wtedy ja się angażowałam, zabiegałam jak ta głupia, nie wiem czy robił to specjalnie żebym jadła mu z ręki, czy tak mu wyszło przez przypadek.

Nie umiem sobie z tym poradzić, idealizowałam tamtego faceta jako życzliwego przyjaciela. Tak, jestem niestabilna, naiwna. Nie oczekuję porad typu: „ jakaś ty głupia i naiwna, albo: inni to mają większe problemy, ogarnij się, nie zachowuj jak dziwka” itd.  – bo wyrzuty to sobie potrafię zrobić sama.
Ja potrzebowałabym porady życzliwej osoby która być może była w podobnej sytuacji i umiałaby spojrzeć obiektywnie na to, doradzić: co ja właściwie czuje, jak mam zapomnieć i na nowo znaleźć stabilizację emocjonalną której teraz nie mam. Mało rzeczy mnie cieszy. Właściwie nic. Ciągle mam gul w gardle. Czuję się słaba, zostawiona. Nie wiem czym zapełnić ten brak adrenaliny, nadać sens zwykłej codzienności – chociaż wymyślam sobie zajęcia, mam pracę, mam co robić, ale to wszystko mnie nie cieszy. Doceniam męża, rodzinę, staram się ale nie umiem poczuć na 100 procent takiej miłości do męża jak powinnam. Czuję się jakaś kaleka emocjonalnie, jakby to nie było może życie. Przez chwilę wydawało mi się że to moje to było obok tamtego drugiego faceta, przy którym czułam się swobodna, podekscytowana i daleka od domowych problemów, choć rozsądek podpowiada że to nieprawda bo dużo nas dzieli też. Staramy się z mężem wszystko naprawiać, podziwiam go za wyrozumiałość, cierpliwość do mnie i to że zauważył że część winy jest po jego stronie. A mimo to jestem emocjonalnym wrakiem. Nie umiem w moim życiu teraz znaleźć tej adrenaliny, tych motylków (w czymkolwiek), które dawała mi tamta znajomość. Chciałbym to czymś zastąpić nie wiem jak, nie mam motywacji.

Ucierpiała bardzo moja ambicja, urażona duma, to najbardziej: bo rozumiem to że facet ulotnił się jak go mąż uprzejmie przepędził, ale nie rozumiem tego że tamten nie raczył jakoś pożegnać się ze mną: nie wiem, przeprosić, podziękować za te rozmowy, zachować się fair, jak ktoś kto miał czyste intencje wobec mnie a przecież znaliśmy się wcześniej. A on nie odpowiedział nawet na moją ostatnią wiadomość (taką na zakończenie), uraziło mnie to cholernie, jak tak można. Poczułam się kopnięta w dupę i nie wiem czy to nie boli mnie najbardziej, że ktoś zdecydował zamiast mnie. Przez tą urażoną dumę nie umiem cały czas na chłodno patrzeć na tą sytuację, niech ktoś mi pomoże.
A nie dość, że teraz rozpaprał mi emocje i zostawił z tym, to boli także to że straciłam go jako dawnego przyjaciela, który przed laty był naprawdę dla mnie ważny, a pozostał niesmak, odrzucenie jakieś.
Nie rozumiem jego intencji, niech ktoś mi pomoże

Wieczorem Ci coś napiszę Natka ,byłem dawno dawno temu ( żeby co dla niektórych była jasność ) kochankiem mężatki w podobnej sytuacji jak Twój niedoszły kochanek,ale potrzebuje trochę czasu .

3

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Będę wdzięczna jak się podzielisz jak to wyglądało w drugiej strony, Dzięki

4

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Może zupełnie kulą w płot... ale dwie rzeczy:

- idź skakać na bunjee, latać paralotnią, chodzić ciemnymi uliczkami nocą żeby mieć motylki. Dla mnie to kwestia wyboru tego co przyjemne (motylki, zauroczenie, haj), a tego co wartościowe i piękne. Chemia w mózgu. Masz nad tym kontrolę, możesz ją mieć jeśli tylko to wybierzesz.
- zacznij codziennie zauważać świetne rzeczy, które robi Twój mąż. Spójrz na niego okiem koleżanki. Spróbuj sobie zacząć zapisywać po kilka rzeczy dziennie, w których jest miły, uroczy, męski, pomocny itd. Serio, świadomie poszukaj takich rzeczy. Jeśli decydujesz się zapomnieć (bo tak napisałaś "prosżę o porady") to podejmij decyzję jakie myśli gościsz w swojej głowie

5 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-26 20:31:43)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
natka000 napisał/a:

Będę wdzięczna jak się podzielisz jak to wyglądało w drugiej strony, Dzięki

Wygląda na to że może to być w nocy,ale moim zamiarem nie jest tylko przedstawiać Ci jakie to jest od drugiej strony,ponieważ to
jest najmniej moim zdaniem znacząca część ,a stawianie diagnoz Twojemu przyjacielowi może być próbą zdyskredytowania go lub usprawiedliwiania ,być może przez Ciebie,nie bardzo to skuteczne jest ponieważ powoduje spore rozchwianie ,ale takie myślenie jest dość powszechne ze skrajności w skrajność ,zanim dojdzie się do równowagi, odchodzi ci jakby faza idealizowania go i wchodzisz w etap dowalania sobie jednocześnie chcąc sobie obrzydzić to co było między wami to tak na moje oko ,drugie to gdzieś dźwięczy sprawa tego że mieliście nieskonsumowany ten romans ,silnie fantazjujesz i wspominasz ,zapominanie na siłę jest czymś niemożliwym do zrobienia ,to tłumienie przywoływaniem negatywnych emocji szukaniem patologi ,ma to odwrotny skutek od zamierzonego zamiast "zapominać" wyciszać utrwala się wspomnienie i potęguje się żale do nie wiadomo i wiadomo kogo ,szukanie również na siłę jakichś zaburzeń i bóg wie czego czasem to bywa ślepa uliczka.
Monoceros proponuje Ci zamiast lobotomii amnezji na żądanie - dobrowolne wybieranie tego co chcesz czuć ,to wymaga trochę ćwiczeń i rozmów z kimś zaufanym ,wystawienia emocji i uczuć na powietrze bez osądzania ich .

6

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Moja Droga, wszystko w życiu jest po coś. Nie obwiniaj się, zastanów się jaka dla Ciebie płynie lekcja z tego, jaka informacja?
Uświadomiłaś sobie, ze związek z mężem kuleje. Macie możliwość naprawienia tego co się zakurzyło, wyjedzcie razem na weekend, tez poczujesz motylki wink
A jeśli nie ma już uczucia, to może to miałaś zrozumieć? Że każdy ma prawo do szczęścia i miłości wink Mamy tylko jedno życie.

7 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-27 08:56:37)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Monoceros - właśnie taki mam zamiar. Dokładnie taki chcę sobie kierunek zmian obrać, o ewidentnie do tej pory w moim życiu brakowało haju i chcę go sobie zafundować w bezpieczny, zastępczy sposób. O mężu też myślę w pozytywach i od miesięcy nie mam mu nic do zarzucenia. Ale to nie takie proste. Problem jest bardziej złożony, tamten facet budził we mnie pożądanie, i dopóki w sypialni myślę o tamtym to jest ok, jak przestanę to aż się boję, bo mąż nie budzi takich emocji. Możecie potępiać mam to w nosie. Kto tego nie przeżył nie zrozumie. Mam stabilizację, troskę, opiekę itd. Ale to nie z powodu troski i opiekuńczości faceta idzie się z nim do łóżka prawda? Gdyby nie tamten drugi, nigdy nie poznałabym tych uczuć, takiego przyciągania. On mnie w sobie rozkochał, zmiękczył, zdobył zaufanie. I koniec. I teraz weź kobieto wróć do męża bo jest dobry i opiekuńczy. Ja wulgaryzm czy tak trudno to zrozumieć?

Ania Bogacka: "wyjechanie na weekend" z mężem to dla mnie mniej więcej takie emocje, jak niedzielny spacer na cmentarz dla emeryta. I to jest dramat.

8

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
natka000 napisał/a:

Ania Bogacka: "wyjechanie na weekend" z mężem to dla mnie mniej więcej takie emocje, jak niedzielny spacer na cmentarz dla emeryta. I to jest dramat.

No a jakich emocji byc oczekiwala? Jestescie ze soba dlugo, na pewno nie bedziesz miec takich emocji jak na poczatku znajomosci.

9

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Dodam jeszcze że ja mam teoretycznie wszystko co powinnam, tak z zewnątrz,  mąż jest fajny. Tyle że mam straszne Gówno w głowie po tamtym bo pokazał mi inny świat i mnie samą też inną - lepszą, bardziej kobiecą, bardziej pewną siebie. Trudno z tego kuszącego gówna wrócić do szarej rzeczywistości

10

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

W Twoim wątku wszystko wygląda tak, jakbyś była istotą zupełnie bezwolną i niezdolną do podejmowania żadnych decyzji, czy działań.
Romans zainicjował kolega.
Zakończył go mąż, który wkroczył i delikwenta przepędził.
I to również kolega Cię w sobie rozkochał.
Ty nie zrobiłaś niczego i za nic nie odpowiadasz, jesteś tylko bezwolnym przedmiotem, który panowie przesuwają z miejsca na miejsce, lub używają w dogodnych dla nich sytuacjach i konfiguracjach.

I te głębokie stwierdzenia, "kto nie przeżył, ten nie zrozumie"  big_smile
Tymczasem, alby to zrozumieć, wcale nie trzeba zdradzać, tylko wystarczy mieć mózg.

Jest Ci źle w małżeństwie. Nic w Twoim mężu Ci nie odpowiada, wszystko jest nudne, płaskie, miałkie i nijakie. Nie lubisz go nawet. Seks jest tak do bani, że nie dajesz rady bez fantazjowania o innym.
Rodzina to nie radość dla Ciebie, a szara rzeczywistość.
Z jakiego więc powodu nadal jesteście małżeństwem?
Czy dlatego, że jeśli chodzi o poziom i komfort rodzinnego życia, to nudny mąż nagle jest ok na tej płaszczyźnie?
Czy dlatego, że nie umiesz sama zadecydować o niczym?
Czy też dlatego, że jest wygodnie tkwić w roli samozwańczej ofiary nudnej instytucji małżeństwa, bo wtedy przynajmniej masz usprawiedliwienie dla siebie samej?

Myślę, że Twój mąż prędzej czy później zacznie sobie jakoś radzić bez Ciebie, że Wasze ewentualne rozstanie nie będzie dla niego oznaczało końca życia.
A z tego co piszesz jasno wynika, że tylko wtedy i Ty będziesz miała szansę być szczęśliwa, i on też. Bo on, jak każdy człowiek - również zasługuje na prawdziwą miłość, na szczęście z kimś, kto nie będzie wyświadczał mu łaski bycia z nim, tylko będzie go naprawdę kochał.
To wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko zrozumieć, że można samemu podejmować decyzje, i nie czekać na impuls z zewnątrz w postaci następnego kochanka.
Bo odchodzenie, a odchodzenie do kogoś - to dwie zupełnie różne rzeczy. Z zupełnie różnych światów moralnych i emocjonalnych.

11

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
natka000 napisał/a:

Dodam jeszcze że ja mam teoretycznie wszystko co powinnam, tak z zewnątrz,  mąż jest fajny. Tyle że mam straszne Gówno w głowie po tamtym bo pokazał mi inny świat i mnie samą też inną - lepszą, bardziej kobiecą, bardziej pewną siebie. Trudno z tego kuszącego gówna wrócić do szarej rzeczywistości

Ale jaki inny świat Tobie pokazał?

De facto nic o nim nie napisałaś. Jedno, co przebija z Twojego postu to Twój zachwyt jego zachwytem Tobą :-D
OK. Rozumiem. Dorosły człowiek w stałym związku też może potrzebować dogłaskiwania i zachwytu sobą, ale rozdzielmy zauroczenie kimś jako osobą od zauroczenia sytuacją.

12

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Ach te motylki, ten haj jak ktoś inny oprócz starego męża komplementuje, adoruje, uwodzi...

Taka mała metafora. Kiedy człowiek jest spragniony, chce pić, butelka zwykłej wody jest wystarczająca by był szczęśliwy. Siedząc w domu, gdzie pod ręką woda jest zawsze, staje się powszednia, człowiek nabiera ochoty na szampana... Pytanie, czy to dobre posunięcię pozbyć się wody i zastąpić ją szampanem? Nie sądzę... Co można zrobić? Kombinować z wodą, dodać cytryny czy jakiegoś soku, wprowadzić jakieś urozmaicenie. Woda sama się nie domyśli że się znudziła.

13

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Był romans, pożądanie, zauroczenie, emocje, emocje...

Ale nie mieliście seksu. On zniknął, pożądanie i emocje zostały. Zostaną z Tobą do końca życia, być może za rok zgromadzą się gdzieś w kącie duszy i tam będą sobie siedzieć. Nic nie możesz zrobić.

Szkoda, że nie mieliście seksu, szkoda że byłaś nieostrożna, mąż się dowiedział, macie problemy w małżeństwie, bo najważniejsze jest, aby nie szkodzić nikomu.

Romans to złudzenie, taki inny świat, bez problemów, bez prawdziwego życia. On był dla Ciebie nowy, ładnie mówił, pożądałaś go. Gdybyście razem byli, razem żyli, to być może twój obecny mąż by Cię poznał i byś z mężem romansowała, a z tamtym przyjacielem jako mężem miała niezbyt szczęśliwe małżeństwo.

Wniosek dobry jest tak, że szczęśliwe chwile z kochankiem na zawsze będą szczęśliwymi wspomnieniami. Te złe wspomnienia wyblakną i nie będą boleć.

A żałować możesz tylko tych dobrych wspomnień, których nie przeżyliście... I to Cię pewnie boli. Strata tego.     Nie żałuj jednak -- bo szklanka piwa jak jest w połowie wypita, to można się cieszyć, że jeszcze jest połowa, albo smucić, że już połowy nie ma. Kwestia twojego podejścia.

Weź głęboki wdech, skręć na inną drogę, gdzie nie ma już kochanka, i staraj się być szczęśliwą.

14

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
natka000 napisał/a:

Nie rozumiem jego intencji, niech ktoś mi pomoże

Sorry że tak długo ,ale takie życie .

W Twoim pytaniu to tak naprawdę nie za wiele do rozumienia,jest raczej siłą rozpędu kontynuowanie ,pewnego rodzaju przywiązania,coś co się ciągnie i co ciągniemy,nawykowo za sobą ,rozkminy,analizy itp to dość automatyczna reakcja nawet obronna w pewnym sensie po takim doświadczeniu.
Jednocześnie domyślam się zastanawiasz się nad własnymi intencjami,motywami,tym do czego byłaś zdolna, się posunąć ,na co byłaś gotowa i chętna dać sobie przyzwolenia,wygląda na to że nie zdążyłaś sprawdzić wszystkiego  ."Żli ludzie"- mąż  przerwaŁ cały proces i się wydało.Mąż nie tylko bronił swego męskiego ego ,ale też rodziny ,więzi ,mocny gość.

Moja sytuacja była podobna i różna co oczywiste.
Byłem singlem ,kawalerem przed trzydziestką po przejściach , po odwyku z uzależnień od alko i dragów i paru nie udanych związkach.
Skrywałem ,bardzo desperacje,użalanie się nad sobą,porównywanie z rówieśnikami wychodziło na minus dla mnie ,a wszelkie frustrację również wypierałem bardzo przed sobą,z Twoim niedoszłym kochankiem mogło być podobnie,facet koło czterdziestki ,bywa jednak po przejściach,braku stabilizacji i braku sukcesów jeszcze bardziej neurotyczny ,ewentualnie wyhaczanie mężatek jest jego sposobem na niby życie i niby tylko łatwy seks ,ale nie tylko, bo emocje również są istotne,na wielu poziomach.
Jedno co dominuje to niska samoocena i poczucie wartości bardzo chwiejne zależne od tego co na zewnątrz..
Nudziłem się też nieco,samotność to ogromna przesada w mojej sytuacji była choć też ją próbowałem sobie wkręcić.
W takiej sytuacji pojawiła się w pracy nowa koleżanka,mężatka ,
w skrócie niedopieszczona.wyposzczona smile a mąż podobno niezainteresowany seksem, zazdrośnik to według opowieści tej koleżanki ,no i spowszedniały,zwyczajny,małżeństwo wcześnie zawarte mnóstwo powiązań rodzinno towarzyskich.
Szybko okazało się jak wiele mamy wspólnego i jak wiele nas łączy po za disco polo to nie do przejścia dla mnie było ,ale co tam.
Z początku dużo mówiłem o sobie więcej ,szczery byłem bardzo i unikałem uzalania się nad sobą wchodzenia w rolę biedaczyska,raczej samokrytyka dominowała u mnie.
Dziewczyna chyba nie była przyzwyczajona do takich wiwisekcji i mogło to na niej sprawić jakieś wrażenie.
Potem budowanie intymności rozmowami o życiu i zaczęła narzekać na męża.
Wszelkie zachwyty na zachwytami oczywiście były obecne bo bez tego nie ma fascynacji i zauroczenia,ja wszedłem w rolę bohatera powstającego z popiołów ona w rolę ofiary męża ,systemu,rodziny,czasem jednak powiedziała coś w stylu że to wszystko jej wina i jest beznadziejną żoną ,ale też przez męża..
Szybko mieliśmy seks .Mnóstwo radości z nabijania męża w butelkę,konspiracji i tajemnic,kłamstw to spora choć dziecinna frajda ,nudzi się jednak i męczy na dłuższą metę.Trzeba było też wspierać dziewczynę w uspokajaniu wyrzutów sumienia ,bo ta kobieta nie była żadnym potworem i diabłem wcielonym.
wszystko było by dobrze gdyby nie zaangażował się i nie dostrzegł szansy na wyłączność,tu zrodziły się oczekiwania roszczenia ,najpierw po cichu a potem głośno zacząłem namawiać ja do rozwodu,stałem się zazdrosny o męża i zaborczy,dzieci nie mięli .
Przegrałem z mężem ewidentnie i z całą chmarą powiązań ,kochance po prostu było wygodnie tak jak jest,obawa i brak odwagi przed zmianą oraz widocznie to że ja jestem mniej pewny wygrały zaczęła mnie zwodzić a ja się obraziłem ,zerwałem znajomość ale uroczyste pożegnania trwały przez parę tygodni i wcale nie emocje różne nie zniknęły .

Na razie muszę skończyć później dokończę.

15

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Natka, z tego co piszesz, to Ty w ogóle nie chcesz zapomnieć o facecie w którym się zauroczyłaś, nadal go idealizujesz, a do męża czujesz niechęć za to, że pozbawił Cię kogoś, kto Cię twoim zdaniem uszczęśliwiał. Zakochać się w kimś jest bardzo łatwo, wystarczy, że ktoś podniesie ci poziom hormonów, że chemia zagra w głowie, a Ty unosisz się parę metrów nad ziemię. Niestety powrót na ziemię jest długotrwały i bolesny, bo nie jest łatwo wygasić świeżo rozbudzone uczucia do kogoś kogo się idealizuje, kogoś kogo spotyka się od czasu do czasu, a nie żyje się z nim na co dzień. Musisz pamiętać, że kochanek pod jednym dachem staje się mężem, znowu następuje powrót do nudnej prozy życia i co znowu zaczniesz szukać iluzji szczęścia z kimś nowym.

Moim zdaniem przede wszystkim określ swoje życiowe priorytety, co jest dla Ciebie ważne, realne życie, kochający mąż i szczęście rodzinne, czy iluzja cudownego życia z facetem, który szukał plastra w Twojej osobie na życiowe niepowodzenia i szybko się zwinął, kiedy napotkał przeszkodę w postaci zdecydowanego męża. Doceń męża za to co zrobił, on stanął w obronie Twojej i waszej rodziny, bo Ty sobie zafundowałaś odlot po paru komplementach. Za wszystko winisz innych tylko nie siebie samą. Nikt inny oprócz Ciebie nie ma wpływu na Twoje życie, zauważ że zostałaś z mężem, bo to Ty tak chciałaś, bo gdybyś naprawdę kochała tamtego faceta, to nic by Cię nie powstrzymało aby upokorzyć się i polecieć za nim. Widać nie wszystko jest u Ciebie stracone, jeszcze masz w sercu uczucia dla męża, a zdrowy rozsądek kazał Ci się odsunąć od obiektu zauroczenia. Zobaczysz brak kontaktu, mijający czas i emocje przyniosą zapomnienie, ulgę i spokój. Za niedługi czas będziesz bardzo wdzięczna mężowi za jego interwencję i docenisz, go za to. Nie Ty robisz łaskę mężowi, że zostałaś, ale on że nadal chce być Twoim mężem, po tym jak mu pokazałaś jak niewiele dla Ciebie znaczy. To Twój mąż naprawdę Cię kocha, walczył o Ciebie, pokazał jak wiele dla niego znaczysz, a ten niby ideał uciekł od razu bez jednego słowa – tak Cię cenił. Pomyśl, nie szkoda Ci czasu na kogoś takiego, czy rzeczywiście on był w czymkolwiek lepszy od Twojego męża. Powspominaj sobie dlaczego właśnie wybrałaś swojego męża, czy naprawdę chciałabyś wywrócić swoje życie dla paru tanich uniesień z jakimś tam kolegą z przed lat, naprawdę tak nisko się cenisz i swoje życie, a by to sprzedać za parę dawek adrenaliny. Chyba nie jesteś aż tak tania, więc przewartościuj swoje priorytety i zacznij patrzeć na kolegę nie jak na ideał, tylko na faceta, który szukał łatwej zdobyczy, a Ty w swojej naiwności łatwo wpadłaś w jego sidła.

Jest takie powiedzenie, że „głodny zje i ze śmietnika” ale po co Ty masz szukać „jedzenia” po śmietnikach, kiedy Ty masz w domu dobre "jedzenie", tylko może ono wymaga trochę przypraw lub podgrzania. Nic się samo nie zrobi więc swoje rozpalone uczucia przekieruj na męża i będzie, to najlepszy sposób zapomnienia o koledze.

16 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-28 09:01:40)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
Monoceros napisał/a:

Może zupełnie kulą w płot... ale dwie rzeczy:

- idź skakać na bunjee, latać paralotnią, chodzić ciemnymi uliczkami nocą żeby mieć motylki. Dla mnie to kwestia wyboru tego co przyjemne (motylki, zauroczenie, haj), a tego co wartościowe i piękne. Chemia w mózgu. Masz nad tym kontrolę, możesz ją mieć jeśli tylko to wybierzesz.
- zacznij codziennie zauważać świetne rzeczy, które robi Twój mąż. Spójrz na niego okiem koleżanki. Spróbuj sobie zacząć zapisywać po kilka rzeczy dziennie, w których jest miły, uroczy, męski, pomocny itd. Serio, świadomie poszukaj takich rzeczy. Jeśli decydujesz się zapomnieć (bo tak napisałaś "prosżę o porady") to podejmij decyzję jakie myśli gościsz w swojej głowie


Nic dodać nic ująć smile



Emocje i ciągle te emocje...

Tak ciężko dzisiaj spotkać człowieka, który ceni sobie spokój...


edit: Romans to złudzenie - wchodzi Gary i rozwala system smile Ale jakże dobitnie smile - sama prawda..

17

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

IsaBella - Dziękuję, ze wszystkim się zgadza, jest bezwolna, pozwalam sobą przestawiać, wiem, boję się podejmować decyzje, inaczej nie zakładałabym tego wątku. Od wielu lat odpowiadam na potrzeby innych, dopasowuję się do potrzeb, oczekiwań a żeby własnych decyzji bronić to trzeba je najpierw dopuścić do głosu.
MagdaLena - tak, główna zaletą niedoszłego był bezbrzeżny zachwyt nad mną. Tragiczne. Trzeba być bardzo niedowartościowanym żeby to wystarczyło. W małżeństwie tego nie było.
Jasmin-w punkt, wszystko. Dziękuję.
Paslawek - Twoja historia pisana z ironią, na chłodno i bez emocji pozwoli mi może z czasem w ten sposób spojrzeć na mój przypadek.
Męża doceniam i nie powiedziałam wcale że jest zły, nudny i do bani. Wręcz przeciwnie.

18 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-28 22:05:27)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
natka000 napisał/a:

IsaBella - Dziękuję, ze wszystkim się zgadza, jest bezwolna, pozwalam sobą przestawiać, wiem, boję się podejmować decyzje, inaczej nie zakładałabym tego wątku. Od wielu lat odpowiadam na potrzeby innych, dopasowuję się do potrzeb, oczekiwań a żeby własnych decyzji bronić to trzeba je najpierw dopuścić do głosu.
MagdaLena - tak, główna zaletą niedoszłego był bezbrzeżny zachwyt nad mną. Tragiczne. Trzeba być bardzo niedowartościowanym żeby to wystarczyło. W małżeństwie tego nie było.
Jasmin-w punkt, wszystko. Dziękuję.
Paslawek - Twoja historia pisana z ironią, na chłodno i bez emocji pozwoli mi może z czasem w ten sposób spojrzeć na mój przypadek.
Męża doceniam i nie powiedziałam wcale że jest zły, nudny i do bani. Wręcz przeciwnie.

Czas jest kluczowy,ale samo patrzenie na zegar to mało.
W pewnym sensie musisz (a raczej możesz ) "chemicznie " odparować z tego zauroczenia to samo natychmiast nie przechodzi,ja jako mam nadzieje w miarę prze trzeźwiały nałogowiec często porównuje ten stan po zerwaniu  "zakazanej"relacji jako stan po odstawieniu,wiem że to uproszczenie i są różnice ,jednak fizjologicznie jest bardzo wiele podobieństw ,przeżywałem też i jedno i drugie.
Te wszystkie żale,rozgoryczenie, rozczarowanie,pretensje,choć wydają się infantylne,nieracjonalne,maja pokrętną logikę i czujesz je naprawdę choć pod wpływem wyobrażeń i złudzeń,romans to tak jak napisano wyżej zderzenie dwóch obrazków złożonych z marzeń,fantazji,iluzji,wszystko z oczekiwaniami i apetytem na niecodzienne emocje.Wytrąciłaś się z równowagi albo stagnacji teraz szumisz mocno - nie wszystko tam jest mądre.
Zadbaj o siebie z dużą troską i cierpliwie .
Szukanie przyczyn i powodów po za sobą jest krokiem wstecz i w bok.
Twój dylemat że Ciebie coś ominęło nie jest niczym niezwykłym,tak na dobrą sprawę owszem jeszcze więcej haju ze spotkań,dotyku gestów, seksu ,rozmów czułostek,miałaś w sumie niewiele(seksu wcale) ,ale ominęło Ciebie takie "nałogowe "regulowanie i starownie stanami i emocjami na dłuższą metę bardzo ryjące psychikę i potencjalnie powodujące ogromną awersję do męża to też uproszczenie ,ale zaczyna się wyolbrzymiać szarość i zwyczajność partnera ,wyostrza się jego wady odświeża urazy po to żeby z kochankiem doznać ulgi ,z kolei romans dostarcza energii po to żeby trwać w stałym związku,wykańczający wyniszczający to wzór  samonapędzający schemat zależności .
Nie nabyłaś zdradą wstrętu do męża na poziomie który powoduje ciągłą irytacje .
Nie musisz go idealizować,ale staraj się nie porównywać tych facetów ze sobą bo jeszcze przez jakiś czas mąż będzie "przegrywał "z tym zachwytem na zachwytem, i niby niespełnieniem.
Zastanawianie się nad intencjami "przyjaciela" sprowadza się też do dość prostego wzoru, czy miał wzniosłe, szlachetne intencje czy były "plugawe i nieczyste" ,ani jedne ani drugie jednocześnie być możne i jedne i drugie ,ale też staraj się ucinać takie rozkminy ponieważ nie dowiesz się tego co facet miał naprawdę w głowie,chyba że facet pojawi się jeszcze w Twoim życiu,wtedy pomyśl o konsekwencjach,albo wchodzisz w taki układ na całego albo ucinasz w zarodku,stan zawieszenia to straszna rozwałka i krzywda dla Ciebie ,męża i dzieci na końcu.Prawdopodobnie facet nie był psychopatą i narcyzem,nie jest też chodzącym ideałem, uzależnił swoje działanie od Twojej chęci i gotowości Ty tak samo.
Nie dowalaj sobie samobiczowaniem, poczucie winy i autoagresja to nie jest dobry fundament do budowania na nowo relacji z mężem.
Jak chcesz wyjść z tego z refleksją i bogatsza czeka Ciebie tak zwana praca nad sobą ,bo to takie staranie się i próba naprawy, ocenianie postępów w tym u ciebie i męża to też za mało ,czasem to pozór, a na końcu wszyscy przegrywają bo albo za mało się starali albo za dużo smile w konsekwencji wszystkie działania okazują się daremne i obliczone na zaplanowaną klęskę czyli potencjalną recydywę jak nie z tym samym facetem to z innym,nie musisz zostawać "mniszką" ,oszołomką, jakąś ostro nawiedzoną ,ale duchowość na co dzień  to nieuniknione i nie straszne
fitnessy,kosmetyczka ,siłownie, basen itp to pożyteczne rzeczy,ale nie wyleczą Ciebie z oczekiwań tych odlotowych ,hajów i amoków .
Wzmocnij samoocenę jako kobieta sama dla siebie , ustabilizujesz poczucie wartości w ten sposób niezależne - bardzo uwalniające uczucia możesz mieć przed sobą,jeśli tylko chcesz to jest w zasięgu i to co potrzebne masz w sobie.
Na końcu "górnolotnie" ,ale za to prawdziwie przeżyte sprawdzone na sobie..

19

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

sorki: Twój mąż go przepędził- cokolwiek to znaczy- a On ma Ciebie przepraszać?
Ludzie nie przestana mnie zaskakiwać.
musisz sobie znależć inna zabawkę chyba- by nakręcać męza na ten super seks..
moze oficjalnie kogoś do trójkąta? mąż zaakceptuje, to nie będzie przepędzał.

20 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-28 16:31:24)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Nie wiem o co dokładnie chodziło z tym przepraszaniem przez przyjaciela ,domyślam się że za to   "że rozkochał "podstępnie Autorkę w sobie i potem zostawił,zawiódł czymś, stchórzył, nie podjął walki z mężem o Natkę rozczarował - nie stanął w jej obronie,choć może właściwie to nic nie obiecywał i nie doszło do ustaleń jaki ma być to "jasny układ" pomiędzy wami w niedalekiej przyszłości.Większa cześć "dramatu " opiera się na domysłach wyobrażaniu sobie ,projekcjach .
bardziej chyba chodzi w tym fragmencie o to "uroczyste" odświętne ,ostateczne,  'filmowe", fantastyczne rozstanie z wszystkimi szykanami,ale to też złudzenie  i oczekiwanie rodzi rozczarowanie bo tak czekając oczekując licząc to można się żegnać w "nieskończoność" zawsze zostaje coś do wyjaśnienia smile a żale mnożą się jak pantofelki przez podział.Emocje nie znikają cudownie po takich rozstaniach "romantycznych" no ale to też ominęło Natkę takie rzeczy kończy się w sobie we własnej głowie inaczej mamy do czynienia z Zombi co chlipie po kątach a mąż głupieje bo nie wie o co chodzi i być może myśli że za mało się stara.


Czasem "niepoprawne" metody przepędzania rywali  bywają skuteczne-choć mało cywilizowane i "atawistyczne" smile

21 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-28 19:45:10)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Cóż we wszystkim co robimy i jak robimy się odbijemy niejako widać naszą  duszę i traktowanie innych ludzi.
A autorka cierpi z powodu swojego narcyzmu.
Nie obchodzi jej jako to co czuje mąż ani to co przyjaciel.
Interesujące jest tylko to że ona sama czuję się poszkodowana.
Ciekawe co napisała w tym liście  do kochanka?
Bo założę się że nie przeprosiny z powodu sytuacji z mężem za którą ona jest pewnoe odpowiedzialna.
Teraz się wyzlośliwię:
Pewnie mąż powiedział kochankowi: jak Cię jeszcze raz tu zobaczę  to spakuję ją i przywiozę Ci do domu.
Sorry Paslawek wiesz że nie współczuję  egocentrykom nie umiem. Bo wiem że myślą  tylko o sobie dużo szumu robiąc.:)

edit: Pasławek osiołek z Ciebie że ratowałeś od wyrzutów sumienia mężatkę z którą miałeś romans... ale fakt szybko Cię karma dopadła yikes

ale żeby nie było, będzie i porada:

1. nie da się zapomnieć przy takim ogladzie sytuacji jaki ma się teraz na użytek zdjęcia z siebie odpowiedzialności.
bo doprowadziło Cię to do roli ofiary- a tam nie jest nigdy tak wygodnie jak sie zdaje.

więc trzeba z tej roli wyjść, uświadomić sobie że miało się w tym swój wielki udział- bo kolega na pewno nie zmuszał.

2. uświadomić sobie że inni ludzie też mają uczucia i nie zawsze postąpią zgodnie z Twoim życzeniem- tak jak Ty nie postąpiłaś z jego życzeniem, bo pewnie przez Ciebie romans się wydał: wiec jest remis jakby.

Po wyjsciu z roli ofiary zrozumiesz że wszystko ma swoja cenę i trzeba być gotowym ja zapłacić
i wszystko się wtedy zgodzi.zniknie żal do tego Pana.

a brak adrenaliny- nudzisz się sama ze sobą? to już inna długa historia..

22 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-28 22:11:57)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
Ela210 napisał/a:

Cóż we wszystkim co robimy i jak robimy się odbijemy niejako widać naszą  duszę i traktowanie innych ludzi.
A autorka cierpi z powodu swojego narcyzmu.
Nie obchodzi jej jako to co czuje mąż ani to co przyjaciel.
Interesujące jest tylko to że ona sama czuję się poszkodowana.
Ciekawe co napisała w tym liście  do kochanka?
Bo założę się że nie przeprosiny z powodu sytuacji z mężem za którą ona jest pewnoe odpowiedzialna.
Teraz się wyzlośliwię:
Pewnie mąż powiedział kochankowi: jak Cię jeszcze raz tu zobaczę  to spakuję ją i przywiozę Ci do domu.
Sorry Paslawek wiesz że nie współczuję  egocentrykom nie umiem. Bo wiem że myślą  tylko o sobie dużo szumu robiąc.:)

edit: Pasławek osiołek z Ciebie że ratowałeś od wyrzutów sumienia mężatkę z którą miałeś romans... ale fakt szybko Cię karma dopadła yikes

Taka jest "niewdzięczna " między innymi rola ratownika/padliniarza, że jak nie uspokoi różnych "hyszterii" nie ugasi dylematów moralnych o niewierności, nie usprawiedliwi,nie wytłumaczy, rozterek egzystencjalnych ,to w nagrodę  "nie zamoczy", lajf is brutal to tez jeden z elementów dramatu Młody Werter miał lepiej ,chociaż gorzej skończył.
sorry za trochę z pozoru cyniczną dygresje zwłaszcza być może czytaną przez osoby zdradzone świeżo lub niedawno
Ela to duża dziewczynka nic jej nie będzie ,stałych bywalców też nie zgorszę chyba,co najwyżej paru trolli.

23 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-28 19:48:02)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

mnie to na pewno nie zgorszy- metoda na ratownika skuteczna jest zapewne  smile dopóki z tej roli sie nie wychodzi. smile

24

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady
natka000 napisał/a:

Był już na tym forum parę lat temu podobny wątek, ale już nieaktualny, potrzebuję porady, może ktoś jest w podobnej sytuacji.

Nie mogę sobie poradzić z emocjami po stracie „przyjaciela”, z którym zaangażowałam się emocjonalnie mimo że jestem mężatką z długim stażem. Mamy dzieci, związek nie był idealny, dużo problemów, romantyzmu nie było, bo tak wydawało mi się że wygląda życie. Ale zawsze byłam pewna że mąż mnie kocha, ja jego też, tyle że zawsze pod górę mieliśmy.
Parę miesięcy temu dawny kolega odnowił ze mną znajomość, znalazł po latach, jako tę która była dla niego „zawsze bardzo ważna”. Facet po przejściach, na zakręcie życiowym, po kilku nieudanych związkach które rozpadały się po latach. Nigdy się nie ożenił. Często wydzwaniał, nawet narzucał się. Nie umiałam się oprzeć jego adoracji, czułam się dowartościowana, motylki w brzuchu, patrzył na mnie jak na gwiazdę. Był delikatny, nigdy natarczywy, czułam też że jesteśmy sobie bliscy, jak dawniej. Obcemu bym się tak nie dała chyba złapać, ten mnie kupił na naszą dawną przyjaźń, i że byłam niespełnioną miłością, że jestem piękna, wyjątkowa, bliska. Itd. Fruwałam pod niebo. Romansu nie było. Wkroczył mój mąż, dowiedział się, przepędził.

Dziś nie mam z nim kontaktu, ale została wyrwa, emocjonalna jakaś pustka. Mimo że rozsądek podpowiada czego mam pilnować i co doceniać – tak, wiem to. Mąż się stara, próbujemy naprawiać, zmienił się. Ja też się staram, seks mamy fajny, chociaż tak szczerze to fantazjuję o tamtym, męczy mnie to bardzo.
Tamten facet rozorał mnie, rozpier  ….ił emocjonalnie. Fakt, dowartościował, poczułam się znowu kobietą – i byłoby fajnie gdybym na tym poprzestała, ale że w małżeństwie emocji takich nie miałam no to się angażowałam, uciekałam myślami do innego. Dodatkowo to była cały czas huśtawka emocjonalna, najpierw adorował a potem milczał, czułam się chwilami jakby się mną bawił,najpierw zmiękczył, a potem dystansował i wtedy ja się angażowałam, zabiegałam jak ta głupia, nie wiem czy robił to specjalnie żebym jadła mu z ręki, czy tak mu wyszło przez przypadek.

Nie umiem sobie z tym poradzić, idealizowałam tamtego faceta jako życzliwego przyjaciela. Tak, jestem niestabilna, naiwna. Nie oczekuję porad typu: „ jakaś ty głupia i naiwna, albo: inni to mają większe problemy, ogarnij się, nie zachowuj jak dziwka” itd.  – bo wyrzuty to sobie potrafię zrobić sama.
Ja potrzebowałabym porady życzliwej osoby która być może była w podobnej sytuacji i umiałaby spojrzeć obiektywnie na to, doradzić: co ja właściwie czuje, jak mam zapomnieć i na nowo znaleźć stabilizację emocjonalną której teraz nie mam. Mało rzeczy mnie cieszy. Właściwie nic. Ciągle mam gul w gardle. Czuję się słaba, zostawiona. Nie wiem czym zapełnić ten brak adrenaliny, nadać sens zwykłej codzienności – chociaż wymyślam sobie zajęcia, mam pracę, mam co robić, ale to wszystko mnie nie cieszy. Doceniam męża, rodzinę, staram się ale nie umiem poczuć na 100 procent takiej miłości do męża jak powinnam. Czuję się jakaś kaleka emocjonalnie, jakby to nie było może życie. Przez chwilę wydawało mi się że to moje to było obok tamtego drugiego faceta, przy którym czułam się swobodna, podekscytowana i daleka od domowych problemów, choć rozsądek podpowiada że to nieprawda bo dużo nas dzieli też. Staramy się z mężem wszystko naprawiać, podziwiam go za wyrozumiałość, cierpliwość do mnie i to że zauważył że część winy jest po jego stronie. A mimo to jestem emocjonalnym wrakiem. Nie umiem w moim życiu teraz znaleźć tej adrenaliny, tych motylków (w czymkolwiek), które dawała mi tamta znajomość. Chciałbym to czymś zastąpić nie wiem jak, nie mam motywacji.

Ucierpiała bardzo moja ambicja, urażona duma, to najbardziej: bo rozumiem to że facet ulotnił się jak go mąż uprzejmie przepędził, ale nie rozumiem tego że tamten nie raczył jakoś pożegnać się ze mną: nie wiem, przeprosić, podziękować za te rozmowy, zachować się fair, jak ktoś kto miał czyste intencje wobec mnie a przecież znaliśmy się wcześniej. A on nie odpowiedział nawet na moją ostatnią wiadomość (taką na zakończenie), uraziło mnie to cholernie, jak tak można. Poczułam się kopnięta w dupę i nie wiem czy to nie boli mnie najbardziej, że ktoś zdecydował zamiast mnie. Przez tą urażoną dumę nie umiem cały czas na chłodno patrzeć na tą sytuację, niech ktoś mi pomoże.
A nie dość, że teraz rozpaprał mi emocje i zostawił z tym, to boli także to że straciłam go jako dawnego przyjaciela, który przed laty był naprawdę dla mnie ważny, a pozostał niesmak, odrzucenie jakieś.
Nie rozumiem jego intencji, niech ktoś mi pomoże

Nie rozumiesz jego intencji?
To teraz odwródź sytuację...

Mąż przecież nie jest jakimś niedorobkiem, facet jak facet, pewnie nawet zalety ma smile


I wyobraź sobie, że spotyka miłość z lat szkolnych..
Niemożliwe? Dlaczego? Pewnie ma jakieś swoje tajemnice przed tobą, o kimś marzy, jakaś dziewczyna z tamtych lat pojawia mu się w snach....
Naprawdę myślisz, że tylko za twoją tylnią częscią ciała się ugania? Rozczaruję cię... Przyzwyczajony jest do ciebie, nic więcej.
Chcesz sobie tłumaczyć jego zaangażowanie w wasz związek, bo ja widzę tylko przyzwyczajenie na zasadzie; Nie będę na starość głupka z siebie robił, żonie odbiło, ale ktoś musi być mądrzejszy..

Nie zdziw się, jak twój mąż przyjdzie do ciebie z wiadomością, że ma serdecznie dosyć toksycznej baby i właśnie odnalazł milość życia.

I tego mu życzę.
A tobie, żeby twój wymarzony kochanek chociaż zechciał wysłuchać, jak wtedy będziesz się czuć nieszczęśliwa.

25

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Aj, jak ta urażona duma/ambicja boli, normalnie strach się bać..Najpotworniejsze, co może się zdarzyć..

Przepraszam za sarkazm, ale narcyzm aż się wylewa z wypowiedzi Autorki..

26 Ostatnio edytowany przez ajena (2021-06-02 17:15:26)

Odp: Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Doceń to co masz, zanim stracisz wszystko. Kusi kto? Retoryczne pytanie. Kusi po co? Retoryczne pytanie. Obyś nie pożałowała. Intrygi kosztują wiele. Oj nie chcę tutaj mówić, jak wiele. Nie będę bawił się tu w Szekspira czy psychiatrę. Ale pozdrawiam.

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mężatka-zauroczyłam się innym facetem, jak zapomnieć proszę o porady

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024