Witam, wszyscy są zabiegani i nie mają czasu dlatego w szybkim skrócie opiszę problem. Mam prawie 40 lat i 5-cio letniego syna który żyje z moją byłą żoną. Poznałem nową kobietę która nawet nie chce słyszeć o tym żebym się widywał z synem. Może winne jest to że jest o 15 lat młodsza ode mnie i nie rozumie jeszcze niektórych rzeczy. Chciałbym jakiegoś dobrego sposobu jak mam ją przekonać żeby zmieniła zdanie. Nie piszcie mi "daj sobie z nią spokój" itp bo takie rady nic nie wniosą. Jest ona fajną kochaną kobietą ma w sobie tylko i wyłącznie tą jedną jedyną wadę. Przecież nie zrezygnuję z dziecka dla kogoś a zależy mi na niej ... Jedyne co mi mówi to tyle że byłaby na mnie bardzo zła gdybym się widywał z dzieckiem. Proszę o jakieś sprawdzone sposoby.
- santapietruszka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Witam, wszyscy są zabiegani i nie mają czasu dlatego w szybkim skrócie opiszę problem. Mam prawie 40 lat i 5-cio letniego syna który żyje z moją byłą żoną. Poznałem nową kobietę która nawet nie chce słyszeć o tym żebym się widywał z synem. Może winne jest to że jest o 15 lat młodsza ode mnie i nie rozumie jeszcze niektórych rzeczy. Chciałbym jakiegoś dobrego sposobu jak mam ją przekonać żeby zmieniła zdanie. Nie piszcie mi "daj sobie z nią spokój" itp bo takie rady nic nie wniosą. Jest ona fajną kochaną kobietą ma w sobie tylko i wyłącznie tą jedną jedyną wadę. Przecież nie zrezygnuję z dziecka dla kogoś a zależy mi na niej ... Jedyne co mi mówi to tyle że byłaby na mnie bardzo zła gdybym się widywał z dzieckiem. Proszę o jakieś sprawdzone sposoby.
Nie ma takich sposobów. Jeśli partnerka chce odciąć Cię od dziecka, to Ty się musisz zastanowić, co/kto dla Ciebie ważniejszy...
- _avi_
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
Ona nie chce słyszeć o Twoim widzeniu się z synem ? Normalna jest?
Dla mnie to żaden dylemat. Od razu pożegnałabym tę Panią, gdyż dziecko jest dla mnie najważniejsze i tak powinno być.
- Piegowata'76
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Jest ona fajną kochaną kobietą ma w sobie tylko i wyłącznie tą jedną jedyną wadę. Przecież nie zrezygnuję z dziecka dla kogoś a zależy mi na niej ... Jedyne co mi mówi to tyle że byłaby na mnie bardzo zła gdybym się widywał z dzieckiem. Proszę o jakieś sprawdzone sposoby.
Dla mnie ktoś, kto staje między mną a moimi najbliższymi, nie jest ani fajny, ani kochany. Żadnej dyskusji i nawet cienia dylematu.
Dziwię się, że wogóle się nad tym zastanawiasz. No ale kryzys wieku średniego, młoda laska aż żal stracić.
7 2017-02-25 11:37:49 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-02-25 11:45:28)
- Wielokropek
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Cóż... kwestia gustu. Dla mnie osoba, która zapowiada, że będzie na mnie bardzo zła z powodu mych kontaktów z dzieckiem nie jest ani fajna, ani kochana. Ani jej wiek, ani twierdzenie, że wielu rzeczy nie rozumie, nie jest usprawiedliwieniem dla takiego sposobu myślenia. Ta cecha charakteru wyklucza bycie bliską mi osobą. A nazywanie takiej osoby partnerką jest nadużyciem.
Zastanawiasz się nad tym, w jaki sposób przekonać ją do zmiany zdania. Hmm... . Może informując ją o tym, że dziecko jest dla Ciebie ważne i nie zrezygnujesz z utrzymywania kontaktów z nim i zgodnie z własną wolą i przedstawioną jej informacją biorąc udział w życiu dziecka mimo jej gróźb i niezadowolenia?
Pomyśl też o tym (a może przede wszystkim), jak traktujesz... siebie samego. Chcesz przekonać kogoś do tego, że masz prawo widywać się z własnym dzieckiem? Oszalałeś.
Ile jesteście razem ? Ona wiedziała od początku, że masz dziecko czy wyszło w trakcie związku ?
9 2017-02-25 13:25:16 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2017-02-25 13:37:00)
Zgodnie z życzeniem nie napiszę "daj sobie spokój ", ale wyjścia widzę dwa:
1. Scenariusz rodem z filmu "Dama za burtą", nawiasem mówiąc polecam, świetna komedia,czyli w wielkim skrócie: załatwiasz lasce całkowitą amnezje i wmawiasz, że uwielbia Twojego syna.
2. Przeprowadzasz męską rozmowę z synkiem, tłumaczysz, że musisz zniknąć na troszkę z jego życia, bo masz młodą, fajną doopę, którą chcesz się pobawić, a która nie znosi się dzielić. I że wrócisz, jak Ci rozumek pójdzie apiać z główki do głowy.
Może młody okaże się mądrzejszy i dojrzalszy niż Was dwoje i Ci wspanialomyslnie odpuści. I jeszcze przekona do pomysłu mamusie, która na pewno będzie mniej wyrozumiała.
Bo faktycznie szkoda byłoby się rozstać, moim zdaniem pasujecie do siebie.
10 2017-02-25 13:45:51 Ostatnio edytowany przez misiando (2017-02-25 13:52:23)
- misiando
- Net-facet
- Nieaktywny
Podpisuję się pod wszystkim, co wyżej.
Mam dzieci i eksię i każda nowa pani próbująca zabronić mi z nimi kontaktów byłaby panią szybciutko pożegnaną.
Masz swoją przeszłość i jest nie do odcięcia.
Ja bym pannie dał czas, niech się oswaja z sytuacją. Skoro masz syna, to pewnie i jego matka jest gdzieś w okolicy. Twoja pani może być o nią zazdrosna, czuć sie niepewnie.
Albo jest zwyczajnie zaborcza, albo uwieszona na Tobie i jesteś źródłem jej poczucia bezpieczeństwa.
Zgodnie z życzeniem nie napiszę "daj sobie spokój ", ale wyjścia widzę dwa:
1. Scenariusz rodem z filmu "Dama za burtą", nawiasem mówiąc polecam, świetna komedia,czyli w wielkim skrócie: załatwiasz lasce całkowitą amnezje i wmawiasz, że uwielbia Twojego syna.
2. Przeprowadzasz męską rozmowę z synkiem, tłumaczysz, że musisz zniknąć na troszkę z jego życia, bo masz młodą, fajną doopę, którą chcesz się pobawić, a która nie znosi się dzielić. I że wrócisz, jak Ci rozumek pójdzie apiać z główki do głowy.
Może młody okaże się mądrzejszy i dojrzalszy niż Was dwoje i Ci wspanialomyslnie odpuści. I jeszcze przekona do pomysłu mamusie, która na pewno będzie mniej wyrozumiała.
Bo faktycznie szkoda byłoby się rozstać, moim zdaniem pasujecie do siebie.
Scenariusz nr 2 zdecydowanie polecam!
12 2017-02-25 19:42:29 Ostatnio edytowany przez nemezis21 (2017-02-25 19:43:02)
Skoro nie zamierzasz rezygnować z dziecka co zresztą uważam za NORMANE i kobiety Postaw sprawę jasno. Ze z dzieckiem się będziesz widywac i koniec. Będzie to musiała zaakceptować i tyle. Ewentualnie dopracuj tylko sprawę czy chce uczestniczyć w tych spotkaniach czy nie.
Najwyżej będziecie się spotykać bez jej udziału. A być może kiedyś dojrzeje do tego ze i ona postanowi się włączyć ☺
- PolnyMotylek
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Nie wierzę w to co przeczytałam, po prostu nie wierzę! Ty masz taki dylemat???Musi być dobra w te klocki i wyglądać jak Pamela Anderson w Słonecznym patrolu...zresztą, nieważne. Jesteś chyba tak durny jak ona...szkoda słów. Facet 40 letni bzyka 25latkę, a dziecko jest przeszkodą. Nie doradzam: daj sobie z nią spokój, mam nadzieję,że będziecie razem bardzo szczęśliwi. A była żona zabierze dziecko z dala od ciebie, dopiero poczujesz co jest ważne. Bo chyba nie wiesz.
14 2017-02-25 22:54:22 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-25 22:55:13)
- santapietruszka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Chciałam Was poinformować, że Autor już na drugi dzień (jakoś parę godzin po tym poście) ogłaszał się, że podjął decyzję i szuka nowej kobiety, a po informacji, że to nie portal randkowy, zmył się z forum 
Więc próżne Wasze wysiłki
- EeeTam
- Net-facet
- Nieaktywny
Czasami jak wchodzę na ten portal to na mdłości zbiera mi się od tego bezmyślnego jadu. Więc nie potrafiącym czytać ze zrozumieniem: nie, on nie ma dylematu czy się widywać z dzieckiem. On się zastanawia jak załatwić sprawę z dziewczyną.
A mnie ciekawi jaki partnerka podała powód zakazu widywania się z synem? Zakładam, że jakoś musiała to uzasadnić albo że po takich słowach wyniknęła dyskusja. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić argumentów z jej strony
- Piegowata'76
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Czasami jak wchodzę na ten portal to na mdłości zbiera mi się od tego bezmyślnego jadu. Więc nie potrafiącym czytać ze zrozumieniem: nie, on nie ma dylematu czy się widywać z dzieckiem. On się zastanawia jak załatwić sprawę z dziewczyną.
Ale co tu jest do załatwiania? Ma jej tłumaczyć takie oczywistości? Błagać o "pozwolenie"?
- EeeTam
- Net-facet
- Nieaktywny
Ale co tu jest do załatwiania? Ma jej tłumaczyć takie oczywistości? Błagać o "pozwolenie"?
Po 1. To nie ma żadnego związku z moją wypowiedzią - bo odniosłem się wyłącznie do jadu i umiejętności czytania (właśnie...), a nie do tego co on ma zrobić.
Po 2. Może ci się to wydawać niesamowite, ale są ludzie, którzy rozmawiają, argumentują, szukają wyjścia. I zaręczam ci, że są to o wiele fajniejsi ludzie niż ryczące czterdziestki, myślące jak zbuntowane dwunastolatki.
- misiando
- Net-facet
- Nieaktywny
EeeTam napisał/a:Czasami jak wchodzę na ten portal to na mdłości zbiera mi się od tego bezmyślnego jadu. Więc nie potrafiącym czytać ze zrozumieniem: nie, on nie ma dylematu czy się widywać z dzieckiem. On się zastanawia jak załatwić sprawę z dziewczyną.
Ale co tu jest do załatwiania? Ma jej tłumaczyć takie oczywistości? Błagać o "pozwolenie"?
Bardzo konkretnie zapytał o radę. O pomoc, jak przekonać kobietę, aby trochę zluzowała. Napisał również "Przecież nie zrezygnuję z dziecka dla kogoś". A oberwał po łbie, cytuję "Jesteś chyba tak durny jak ona...szkoda słów. Facet 40 letni bzyka 25latkę, a dziecko jest przeszkodą"; cytat pierwszy z brzegu, nie dokonywałem selekcji. Jeśli autorka ma się z tym źle, że akurat ją przytoczyłem, to trudno.
Zero konkretnej informacji, zero argumentów, jak pani trudności zmniejszyć do akceptowalnego poziomu, tylko albo "odetnij się", albo "jesteś [...] durny". Autor ma zgryz i potrzebuje pomocy. Co dostaje?
Poznałem nową kobietę która nawet nie chce słyszeć o tym żebym się widywał z synem. Może winne jest to że jest o 15 lat młodsza ode mnie i nie rozumie jeszcze niektórych rzeczy. Chciałbym jakiegoś dobrego sposobu jak mam ją przekonać żeby zmieniła zdanie.
... Jedyne co mi mówi to tyle że byłaby na mnie bardzo zła gdybym się widywał z dzieckiem.
25-latka nie mająca dzieci może "niektórych rzeczy nie rozumieć". Ale to jest DOROSŁA KOBIETA o już ugruntowanych poglądach i najwidoczniej zerowym poziomie empatii. Co można zrobić z takim podejściem? Według mnie nic. Może gdyby Autor miałby argumenty w postaci niebywałej urody czy wielkiej kasy byłby dla niej na tyle atrakcyjny by przełknąć istniejące gdzieś tam dziecko i jego z nim spotkania. Inaczej to chyba tylko ukradkowe chwile z młodym i kłamstwa.
Laska ewidentnie potrzebuje być dla faceta niepodzielnym centrum, co wydaje się nielogiczną sprzecznością z wyborem na partnera dzieciatego mężczyzny.
I tak, dla mnie nieakceptowalne jest w ogóle jego rozważanie związku z taką kobietą. Tyle się tu pisze, że kobiety łudzą się zamiast słuchać słów mężczyzn i traktować je poważnie, 1:1. Tu to Autor wydaje się naiwnie wierzyć, że ona nie mówi serio i on jest w stanie wpłynąć na zmianę jej podejścia aż o 180 stopni. Radzę trochę realizmu.
