Kamilha45 napisał/a:mieszkamy od siebie 200km, ...co dwa tygodnie.
...
moja partnerka zakomunikowała mi wczoraj, że wychodzi ze znajomym na plażę sam na sam.
Wyluzuj! Wiem, że to może boleć, ale nie masz innego wyjścia, a jak to przetrwasz bez zgrzytów to będzie lepiej dla Waszego związku.
Ja na twoim miejscu bym jej powiedział "Okej! Baw się dobrze...", a wieczorem do niej pisał/dzwonił jak gdyby nic się nie stało... raczej w stylu "Jak tam na plaży? Wszystko okej? Kolega był dla Ciebie miły?".
Będą się najprawdopodobniej opalać oraz "plażowac". On ją zaprosił, ona się zgodziła.
Równie dobrze mógłbyś o tym nie wiedzieć..
Na ten weekend akurat nie mogę się z nią spotkać.
Nie dopilnowałeś jej i ona się "od razu spotyka/puściła/bzyka/xxx/xxx z jakimś gościem"?
Zastanów się logicznie w jaką ślepą uliczkę właśnie wchodzisz...
Czuję się bardzo zazdrosny i trochę źle z tym ale wiem,...
Problem jest taki, że nie myślisz logicznie... czyli nieprawda, że wiesz... bo nic nie wiesz...
Nie wiesz co ona robi, nie wiesz jaki jest ten kolega, i na swoich wyobrażeniach budujesz swoje uczucia.
Jedyną szansą jest to zdusić, przetrwać...
... że na pewno nie będę jej niczego zabraniał oraz mam zamiar porozmawiać z nią po spotkaniu.
Acha! Jak przeczytałem "nie będę jej niczego zabraniał" to prawie się nabrałem że jesteś rozsądny...
Dlaczego "prawie"?
Bo wiem, że pojedziesz do niej z postępną miną, wypytującymi oczkami "Czy ja misiu jestem już zdradzooony?", "Czy dajesz mi jakąś gwarancję, że misiu będize szczęśliwy?", "Czy misiu już ma bezpieczną przystań?"
i potem będziesz z nią "rozmawiał"...
"A jak misiowi zagwarantować bezpieczeństwo? Może założymy GPSa na komórkę? Albo może chociaż będzieemy szczerzy? Wiesz... szczerzy w takim sensie, że jak pójdziesz do koleżanki lub kolegi, to mi o tym powiesz... Ja, Misiu, też tak będę Ci raportował i dzięki temu będziemy szczęśliwi..."
Mam za sobą bardzo przykre podobne doświadczenia z mojego poprzedniego związku z pierwszą dziewczyną, która po 6 latach znalazła sobie innego.
Zła dziewczyna? A może coś robisz źle?
W poprzednim związku bardzo mocno ufałem i dla mnie żadne spotkanie z innym mężczyzną nie było problemem a mimo to nigdy nie dochodziło do takich sytuacji. Zawsze spotykała się z grupka znajomym lub ewentualnie sam na sam z kolegą, którego znala od przedszkola i on miał też swoją dziewczynę, o niego zawsze byłem spokojny.
Prooooszę... tak wzorowo było... a po 6 latach odeszła...
Byłbym nawet w stanie zrozumieć sytuację gdyby to był znajomym którego zna bardzo długo, bądź byłby to jakiś jej no nie wiem... Bardzo dobry przyjaciel, a jest to rzekomo kolega którego zna od roku. Nie wiem kto to jest.
A powinieneś wiedzieć? Już teraz?
Wyluzuj... nic innego nie możesz zrobić.
Nie wulzujesz, to zepsujesz.
Nie wiem co myśleć o takiej sytuacji. Wiem na pewno, że żadne ograniczenia, fochy o tego typu sytuacje nic nie wskórają a co najwyzej pogorszą sytuacje.
I tak nikogo nie powstrzymam przed jego planami.
Jak podeszlibyscie do takiej sytuacji?
Tu już mądrzej mówisz.
Ja bym zrobił tak: "Okej! Dzięki że mi powiedziałaś, że idziesz z kolegą... Baw się dobrze... "
Potem zacisnął zęby i starał się nie być zazdrosny.
Może bym siedział nawet cicho aż ona zadzwoni....
A jak zazdzwoni to zapytał "Jak było na plaży fajnie? Kolega był ok? "
Swoją drogą -- każdy ma wady... i jak ona lepiej pozna kolegę, to zobaczy że Ty nie masz wad kolegi
Ja na swoim miejscu czułbym się bardzo źle ze sobą i na pewno nie chciałbym się spotykać z inną dziewczyną pod jej nieobecność, ale ja to ja... W ostateczności zapytałbym czy to dla niej nie będzie problemem.
To są bardzo trudne sprawy. Nie ma prostych rozwiązań.
Twoja dziewczyna uważam, że dobrze zrobiła... Umówiła się z gościem bez pytania Ciebie o zdanie, potem Ciebie o tym poinforowała, abyś wiedział i jak trafisz na jego fotkę na FB abyś nie dymił... W dodatku sprawdzi, czy jesteś bezpieczny, czy jakiś "sfochowany toksyk zazdrośnik"
W końcu tez dziewczyna poluźniła standardy wierności, więc możesz brać przyjaciółkę na piwo i wstawiać fotki na FB... tylko poinformuj wcześniej o tym dziewczynę.
Same zalety dla twojej sytuacji.
Dziewczyna twierdzi, że jest we mnie zakochana i mnie kocha...
No i git.
Daj jej luz. Niech robi co chce.
Czy mogę jakoś wyczaic jej zamiary?
Nie możesz.
Najgorsza jest ta niepewność o przyszłość i kolejne sytuację.
Silny mężczyzna to przetrwa lekko.
Wiem, że to boli. Ale jak ona zrobi tak wiele razy i wciąż będize z Tobą to będziesz już silny...
Ta bezradność, że i tak niczego nie powstrzymam a mimo to chciałbym wiedzieć już teraz jakie są jej zamiary.
Czy może przesadzam?
Z twoimi uczuciami nie przesadzasz. Uczucia same się rodzą.
Ale w czynach możesz zrobić fatalne błędy -- jak ta rozmowa z nią na ten temat i "wyjaśnianie sytuacji".