Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Witajcie
U mnie tez dzisiaj pobodka przed budzikiem, ale przekrecilem sie na druga strone i pospalem do teraz. Little.owl super ze nie myslisz co on mysli, ja jeszcze czasem sie na tym lapie. No nic dzisiaj piekny dzien, trzeba jechac nad wode a pozniej moze jakies piwko.  Zycze Wam pozytywnego dnia i do potem Ps. Daj znac czy potanczylas na imprezie firmowej

Tak, szykuje sie jeziorko . Za pol godzinki jade. A co do wspomnien, nnie one niestety nachodza regularnie, ale staram sie je od razu zastepowac jakas inna mysla. Poki co minal tylko i az miesiac, takze mam swiadomosc ze to jeszcze chwile musi potrwac. Ale czas i praca nad soba musza zrobic swoje. Jedyne czego sie boje to samotnosci, bo z natury kocham przebywac wsrod ludzi i nie wyobrazam sobie byc sam. Znajomi wiadomo sa, ale czesc wyjechala do innych miast, czesc ma male dzieci, takze tez nie mozna spodziewac sie ciaglego kontaktu. Musze przeorganizowac calkowicie swoje zycie i nauczyc sie cieszyc swoim towarzystwem. A jak wy do tego podchodzicie? Dobrze czujecie sie same z soba? Gdy np mialybyscie jechac same w gory?
Ps. Autre jak sie dzisiaj czujesz?

Camaro ja bardzo lubie spędzać czas sama ze sobą książka,forum,kubek kawy. Zawsze lubiłam swoją przestrzeń i bardzo jej pilnowałam. Mam też ukochaną pasje więc nie narzekam
Ogólnie mam fajne życie,super ludzi wiec nie mogę narzekać.
Autre podziwiam Cię,że masz w sobie tyle siły żeby spędzać samotnie urlop. Kochana niestety ja nad morze mam kawałek jestem prawie z centrum a wspolne pogaduchy byłyby super!
My jeszcze tydzień temu spędziliśmy super czas a na drugi dzień poszło..od zdania do zdania i poczułam tak świadomie,że to nie ma sensu.
Jedno czego nie robie póki co to go nie idealizuje. Wiem jaki jest jaki potrafi być i pomnika budować mu nie bede! To,że beda gorsze chwile tego mam świadomość,tego że pewnie zapłacze też,myśle,że za dwa trzy miesiące będę miała to za sobą mam nadzieje
Trochę to słabe,że mieliście wspolne plany wakacyjne a ona je olała to chyba faktycznie może świadczyć o tym,że nie ma na co czekać. Z drugiej strony czy warto komuś po takim czymś dać szanse?
Mój nigdy w ważnych dla mnie rzeczach mnie nie zawiódł,jeżeli mi coś obiecał konkretnie to zawsze dotrzymywał słowa.
Ogólnie był z tych co dużo mówią a mało robią i o takie rzeczy były spiny.
Poza tym to dość specyficzny człowiek,który bedzie zagadka dla mnie.
Najgorsze chyba w nim było to,że nie potrafił się zdecydować lubił jak ktoś podejmował decyzje za niego..z drugiej strony nigdy nie był niczemu winny zawsze to była kogoś/moja wina i rozmowy kończyły sie tak samo. Miał tez cechy,psychofaga,uzależnił mnie od siebie,był super słuchaczem wiedział jak mnie podejść żeby zawsze było na jego..
Rozstawaliśmy się w kłótni na dwa trzy dni i kiedy mi miała złość on się odzywał i przekręcał mnie ma swoja stronę. Tym razem jednak rozstaliśmy sie bez kłótni,spokojnie i rzeczowo powiedziałam do widzenia.

ten wątek bardzo mi pomógł w poradzeniu sobie z rozstaniem, chociaż ciągle chyba jestem na etapie przechodzenia przez wszystkie fazy porzucenia. dwa kroki do przodu-jeden w tył, tak to mniej więcej wygląda.
Autre, czy mogłabym złapać do Ciebie jakiś kontakt? jestem mile zaskoczona, że znalazłam tutaj kobietę przeżywającą rozstanie z drugą kobietą. co prawda i wątki heteroseksualne mi 'pomagają', bo właściwie nie ma tak wielkiej różnicy w zachowaniu 'eks' jakby to się mogło z pozoru wydawać, ale jednak jakieś detale są odmienne

pozdrawiam i życzę miłego wieczoru wszystkim przeżywającym ten trudny czas.

Araes, pewnie, napisz do mnie na priv i powiedz jak Ci pomóc. W głównej mierze to, jak sobie poradzisz z rozstaniem, to kwestia nastawienia. Ale fakt, nie jest łatwo w żadnym przypadku, bo to rezygnacja z czyjejś obecności, przewartosciowanie relacji.

Camaro, no to kawa musi być

Witajcie kochani!
Impreza firmowa ze sporym rozmachem na bogato ;)ale niestety wracając do domu nie mogłam pozbyć się atakujących myśli o ex
Obudziłam się z jakimś smutkiem w sobie,ale weszłam na forum i jest odrobine lepiej. Niestety ale myśle,że najgorsze dopiero nadejdzie
Kawa bardzo chętnie!
Moze 19.09? Mam kawałek do stolicy a 19 bede na 100%
Camaro jak nad jeziorkiem? Jakieś fajne foczki były
Autre cieszę się,że jesteś z tymi mądrymi słowami
Araes witaj!

Szkoda,że Ci nie pasuje
Co mi chodzi po głowie hmm.. Złapałam się na tym,że robiłam zdjecia czy nagrałam filmik z myślą o nim..żeby mu pokazać a pózniej dotarło do mnie,że nie bedzie już takiej okazji..
Łapie się na tym,że jest tyle rzeczy z codziennego życia,które chciałabym mu powiedzieć. Niestety zaczynam tęsknić

Little.owl w tej chwili prosze wlaczyc pozytywne myslenie i 100 powtorzen, ze najlepsze orzed Toba. Nawiazujac do tego co pisala wyzej Autre, tez nie wierze w przypadki. Wszystko dzieje sie po cos. Opatrznosc czuwa nad kazdym z nas i ma nam do zakomunikowania , ze tak musialo sie stac TU I TERAZ jest nasz czas, ktory musimy przekuc na prace nad soba. A bol i tesknota... One SA I BEDA jeszcze przez jakis czas. Chyba najlepiej jesli je zaakceptujemy, potraktujemy je za chwilowych ''towarzyszy'' naszego zycia. Nie bedziemy odliczac dni i minut do momentu kiedy bedzie ok. Po prostu bedziemy wykonywali ciezka prace kazdego dnia, ktora w pewnym momencie uwolni nas od zlych emocji. Tego musimy sie trzymac. PS. Co do mojego jeziorka to wyjazd sie przeciagnal i dopiero teraz wrocilem. Piekne slonce, do tego poszalem na skuterku wodnym. Dzieki temu poczulem, ze troche odzylem. Mam nadzieje ze i Wam minela niedziela sympatycznie. Pozdrawiam cieplo.

Camaro, cieszę się, że Ci się udał wypad :-) Teraz mnie trzeba ogarnąć. Napisałam do niej, żeby wyjaśnić sytuację, choć już się boję, że zrobiłam źle, nawet jeśli nie mam odpowiedzi. Łamię się teraz ja. Powtarzam wszystkie racjonalne argumenty, ale to nie działa...

O wszyscy są!!
Camaro dzięki,podoba mi się to z nowymi towarzyszami
Skuter wodny ! Zazdro!!! No nie mów,że z gołą klatą tam jezdeś i nikogo nie upolowaleś ?
Żarty mnie się trzymają wybaczcie!
Ja jutro z racji wolnego dnia oddam sie mojej pasji
Autre wiem co czujesz ten czas czekania aż odpisze albo i nie...
To,że napisałaś bo chcesz wiedzieć na czym stoisz to nic złego,trzeba podjąć decyzje albo wóz albo przewóz. Tylko Ty mi się nie łam bo kto mi liścia sprzeda ??

Little.owl pochwal sie co to za pasja Autre niestety w takich sytuacjach trzeba sluchac intuicji a nie serca. Sama widzisz, ze jakis glos wewnatrz Ciebie podpowiadal NIE PISZ!!! Wiem ze to cholernie trudne, ale trzeba go sluchac. Ja zeby sobie pomoc, od razu po rozstaniu wykasowalem numer, usunalem z profilu a wszystkie pamiatki do kosza. Wiem ze to drastyczne posuniecie, ale wiem ze jedyne mozliwe jesli chchemy w miare szybko dojsc do siebie. Ale co sie stalo to sie nie odstanie. Musisz byc silna.

A i pamietaj, ze nie jestes zalosna. Poprostu masz uczucia i odczuwasz strate. To swiadczy o tobie dobrze.

Domyslam sie ze to co i ja lubie , a wiec scigacz

Dziękuję, że mogę na was liczyć :-) Nie chciałam się odzywać, bo to jak proszenie się o kontakt, czego mam dość. Czułam się jak desperatka, gdy to robiłam, a przecież o uczucie,o czas i uwagę prosić się w związku nie powinno. Ja się za chwilkę ogarnę, nie martwcie sie.

Rozwalił mnie tylko jej komentarz na fb wspólnej koleżanki. Nic tam nie było, ale tak jakos zatęskniłam. Nie mam nadziei, że coś z tego jeszcze będzie, ale to taka niepewność mimo wszystko. Jakie pamiątki, skoro nic od niej nie dostałam? Wspólne zdjęcia zrzucilam z komórki, żeby mnie nie kusilo zaglądać. I tyle.

Fajnie, że macie pasje, ja też mam. Nawet dziś staruszek na plaży pytał co tam robię na szydełku :-) A co do spotkania, Little.owl, każdy poniedziałek masz wolny? Może przesuniemy kawę na kolejny? Camaro, Tobie pasuje?

Jak to nic nie dostałaś??? Przecież byłyście ze sobą.. A urodziny,święta,jakieś drobiazgi bez okazji?
Ja go na fb zablokowałam już dawno,kiedyś w kłótni a on to na miękko przyjął,wiedział że jestem choleryczką pewnie myślał,że jak minie "atak" to odblokuje ale nie zrobiłam tego i nie żałuje.
Cieszę się,że nic nie widzę jeden nerw mniej,za to on kontrolował mojego regularnie.
Ty musisz być anioł dziewczyna szydełko
Z wolnymi dniami u mnie rożnie.

Wow raczyła się odezwać...
Czytam co piszesz i pierwsze co mi przychodzi to takie "żebranie" o smsa o uwagę o przemyślenie...
Dobrze,że masz świadomość iż musisz się uniezależnić bo jeżeli ona ma takie podejście to faktycznie z tego raczej nic nie bedzie.
Jak napisałaś pytałam czy u niej wszystko ok( lubie wiedzieć ) to poczułam się jak "u siebie" on też zawsze lubił wiedzieć.
Do kiedy Ty nad tym morzem bedziesz ?

Nie chodziło mi o sprawdzanie bardziej o troskę w Twoim przypadku na pewno w jego nie wiem.
Cholera szybko idzie już mam spać z facetem w jednym łożku ?
Camaro mam nadzieje,że się nie rozpychasz i nie kradniesz kołdry
Wiesz tak myśle,że oni to celowo robią,żeby cała odpowiedzialność spadła na nas. Bo jak Ty powiedz "nara" to ona bedzie ta biedna podeptana a tak naprawdę to tchórze,którzy nie potrafią dokonać wyboru i powiedzieć o nim głośno.
Do szału doprowadza mnie słowo "nie wiem " wrrrr

Ooo nie! Kradzieju kołder !
Nie wiem w jakiej fazie jestem ja? Chyba nadal nie dociera do mnie to,że już go nigdy nie bedzie obok.
Co do kontaktów z ex to póki kochamy to są one niedopuszczalne!

Dzięki za waszą mądrość :-) Bardzo mi pomagacie. Camaro, wiesz, jestem dość upartą osobą i nie wierzę, że coś się nie da zrobić. Dlatego dla mnie rada: odpuść (jakkolwiek słuszna i mądra) jest awykonalna. Ja odpuszczę, potrafię milczeć, ale czekam. Bo wydaje mi się, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy nie zrywaja przez SMS.
Little.owl, myślę, że coś może w tym być, że to brak odwagi do zerwania z tej drugiej strony. Tylko tak, jak to teraz u mnie wygląda,to nie jest związek. Milczymy, a jak się odzywamy, to warczymy na siebie. Brak konkretnej rozmowy, wyjaśnienia niejasności, postanowień co dalej i co robimy, żeby było lepiej. Nie wiem, ja się chyba z choinki urwałam z tym moim podejściem do związku.
Girl full of Dreams, witaj :-) Fajny nick, podoba mi się :-)
A ogólnie jak.wy się trzymacie? Już ustaliliście podział kołdry? :-D

Camaro, wiem czym jest zdrada z mojego poprzedniego związku, więc domyślam się co przeżywasz. Co mam Ci powiedzieć? Pomyśl, że ludzie budzą się i stwierdzają, że to nie to po 10-15 latach. Pomyśl, że mogliście mieć dzieci, którym trzeba to wszystko wytłumaczyć. Pomyśl, że mógłbyś być wrakiem człowieka. A teraz nie musisz się przejmować jej humorami, robisz to, co chcesz. Żyjesz dla siebie i dla tych, których do tego życia dopuscisz. Pewnie tak musiało być i tyle :-)

Tylko najgorsze jest to, że znasz tę drugą osobę. Wiesz co lubi a czego nie. Wiesz, że jak coś przyprawisz danie kminkiem, to zje z oporami, bo nie lubi. Wiesz takie drobiazgi, bo ją obserwujesz z miłością. I najtrudniej to wszystko zostawić i nie myśleć czy u niej w porządku, czy jest zdrowa, szczęśliwa. Nie jestem za kontaktem z eks z prostych powodów: patrzę jak na kobietę, nie jak na pierwszą lepszą koleżankę. Dlatego trudno mieć tą świadomość, że odcięcie się, rozstanie to definitywny brak kontaktu. Zwłaszcza, gdy znajomość weszła w te fazę, że poznajecie swoje otoczenie, rodziny, przyjaciół.
Dobra, smęcę aż miło. Przepraszam. Za samą siebie mi głupio :-)

Nie smecisz Autre! Nawet tak nie myśl!!!
Jesteś wrażliwa i zakochana a to nic złego. Piszesz jak czujesz,jak my wszyscy:)
Doświadczyłam zdrady po wieloletnim związku więc wiem jakie to bagienko.
Każdy kolejny związek czy relacja jest "podwyższonego ryzyka" bo nigdy nie wiesz co może się wydarzyć i Ty zaczniesz mieć w głowie rożne scenariusze,np.długo rozmawia przez telefon a ty się zastanawiasz z kim może tyle gadać...pewnie mnie zdradza..na poczatku takie jazdy były "bez mojej zgody" rodził się lęk i szło dalej..po jakimś czasie nauczyłam się i zrozumiałam,że nie tędy droga.
Co do poznawania rodziny i znajomych..to jest niby tak,że jak myślisz poważnie to przedstawiasz rodzinie ale to nie jest "reguła " jedni to robią bez przejęcia a inni traktują jak następny krok.
Ehh jak pomyśle o fajnych chwilach to się rozklejam.

Masz racje Girl czas jest najlepszym lekarstwem,to też czas żeby go samolubnie wykorzystać dla siebie i ze sobą
Teraz towarzyszy mi to uczucie,że straciłam kogoś ważnego w moim życiu i tak jest ale widocznie nie było nam to pisane,nie był moim puzzlem

Jak to mowia rany sie zagoja, zostana tylko niebolace blizny. Little.owl mi tez towarzyszy podobne uczucie, ale w glebi duszy wiem ze tak musialo sie stac. Nie bylismy stworzeni dla siebie. Nie wiem co bym zrobil gdyby to stalo sie  po slubie, gdy mielibysmy juz dzieci, kredyt... Ps. Little na jakim moto jezdzisz,?

Hej Autre ja niestety w pracy. Opalasz sie? Wyslij zdjecie morza A ostatni element puzli, ten pasujacy znajdzieny wszyscy. Jedni wczesniej inni pozniej ale znajdziemy. Milego dnia

Chciałabym, ale tu na komórce mi nie wrzuca. Nie wiem czemu. A na plaży i tak jestem z wami myślami :-)

Zapytałam jej kiedy zamierza podjąć decyzję. Powiedziała, że do końca tygodnia. I że chce mojego szczęścia i w ogóle. W odpowiedzi ja napisałam jej co sądzę na temat podejmowania decyzji i związku. Ze związek to dialog, partnerstwo i że to, co mamy, związkiem nie jest. Wypisałam się i powiedziałam, że już nie będę się do niej odzywać. Albo się zastanowi i zrozumie, że nie piszę tego sobie a muzom, albo się pozegnamy. Innych rozwiązań nie ma.

Camaro, dzięki za te słowa.

Little.owl u mnie podobnie. Moze nie mam mega dola ale mysli o niej napieraja na mnie co chwile a to automatycznie wlacza tesknote i smutek. Nie tak latwo to cholerstwo przegonic. No ale walczymy dalej. Glowa do gory musimy to przejsc. Autre jestes madra i doswiadczona kobieta takze sama wiesz co taka odpowiedz oznacza. Musisz odpuscic, bede Ci to powtarzal za kazdym razem!!!  Zeby odgonic slabe mysli Lepiej pogadajmy o tym, kto ma jakie plany na popoludnie i co ugotujecie na obiad, bo glodny sie zrobilem.

Nie, dostała go, bo spytałam kiedy podejmie decyzję, żeby to jakoś zawęzić w czasie. Czy jej nie zależy? Nie wiem. Dziś pisze, że widzi mnie jako kobietę, ale nie wie czy kobietę dla niej. Ręce mi opadły i cycki i wszystko, ale wiem i to jej napisałam, że ja już palcem nie kiwnę. Jeśli mało miała dowodów uczuć, zainteresowania, to serio, prosić nie będę. A napisałam jej od siebie, bo byłam wściekła. Tak jest właśnie jak dacie mega dużo z siebie i chcecie też coś dostać a tego nie macie. Dobra rada, nie robcie tak. A czy długo? Dziś mija rok od pierwszego spotkania.

Little.owl, nawet tak nie myśl! Z powodu jednego drania masz siebie odmawiać całej ludzkości? Weź przestań. Powinnaś tu do mnie przyjechać i zrobić sobie spacer główną ulicą. O ile zakład, że co najmniej paru by się obejrzało? Poza tym, wiesz, że to kwestia podświadomości, prawda? Powiedz sobie, że jesteś warta najlepszego, uśmiechnij się do lustra zamiast płakać, daj sama sobie to, co on Ci dawał (nie wierzę, że nie możesz) i smutek przejdzie a mężczyźni będą się w kolejce ustawiać :-) Uwierz mi, w chwilach, gdy mam górki, też to widzę po sobie a i kobiety już dwie stoją w kolejce, tylko ja nie chcę teraz żadnej skrzywdzić i sprowadzić do roli plastra, bo mam szacunek do nich i do tej mojej. Pomyśl czy chcesz tak żyć z facetem, który tak szybko stwierdził, że Cię nie potrzebuje? Chcesz być jego zabawką, przytulanką, którą odłoży, gdy ta walnie focha? Przepraszam za brutalność, ale na więcej zasługujesz. :-) Wyobraź sobie kogoś, z kim szczerze pogadasz, kto kupi Ci kwiaty bez okazji, zauważy nowa fryzurę i powie coś miłego. Kto będzie dla Ciebie wsparciem w dobrych i złych chwilach. I co, nie warto na kogoś takiego poczekać? Poza tym, tylko dziś jest dziś. 78400 sekund dane Ci w prezencie. Nie spieprz tego, bo się nie powtórzy. Szkoda je tracić na łzy i smutek, nie sądzisz? ;-)

Coraz więcej nas, fajnie :-) Ja mam dziś górkę, więc będę was wyciągać póki mogę.

Zaraz się ogarniam i lecę na plażę. Piwa na plaży nie wolno, nie? Pytam, bo nigdy nie miałam głowy do takich zakazów czy nakazów. Obiad? Hm... Bułka z biedronki się liczy? Nie mam apetytu przez to słońce :-) A potem na plażę. Komórka, muzyka w niej, szydełko i wdychamy jod :-) I do wieczora. Fajny klimat jest po zachodzie słońca. Sporo par, ale wiecie, gdy tak patrzymy, to widzimy tylko to, co widać. Nie wiadomo czy są szczęśliwi a czy to tylko pozory,co pokazują. Mimo wszystko, uczę się na nich patrzeć i uśmiechać się a w myślach przekazywać: bądźcie szczęśliwi :-)

W jakim wieku jesteście, jeśli to nie tajemnica?

Czyli rozumiem, że mogę się wtrącać? ;p Autre,  bardzo mądrze piszesz i jest w tym mega dużo energii. Jeżeli chodzi o piwo to moi rodzice zawsze zawijali puszki w folię aluminiowa i wkladali rurkę. Wiadomo, że można się domyślić, że to piwo, ale uwagi Ci nikt nie zwróci ;p

I dobrze, że sobie dogadzasz, ja jeszcze kupiłam cukierki na gorsze chwile, o! :-D
Zakochana w nutami, a Ty jak się dziś trzymasz? Jak Ci pomóc? Energia? Hm... Raczej akceptacja nieuniknionego. Wiesz, gdy czujesz, że robisz wszystko, co możesz i niżej jest już tylko blaganie: nie zostawiaj mnie, zostań, to przychodzi taka akceptacja sytuacji. Wiesz, że nie możesz zatracic siebie a na świecie jest nas ponad 7 miliardów. Gdzieś tam, do ciula, jest ta moja połówka, ale nie będę się martwić, że jeszcze jej nie znalazłam, bo gdy się spotkamy, spotkają się też oczy, usta i dusze. I po tym ją poznam, że ze mnie nie zrezygnuje :-) Może piszę lekko narcystycznie, ale naprawdę, wiem ile jestem warta. I wy też sobie to uświadomcie zanim ktoś zmiesza was z błotem albo zwyczajnie nie doceni.

Nie widzę w tym nic narcystycznego,znasz swoją wartość,czasem przez nich zwyczajnie na chwile uderzamy o podłogę,żeby pózniej wstać silniejsi.
Napisałaś o rocznicy...i przypomniała mi się nasza..
Ja na zewnątrz jestem twardą osoba natomiast we wnętrz kipie od emocji i uczuć ale mam problem żeby to okazywać i mowić o tym. Tutaj na forum przychodzi mi to o wiele łatwiej i mówienie o tym co czuje pomaga mi bardzo. Bardzo się cieszę,że jesteście bo nawet nie wiecie jak jesteście mi potrzebni!
Cukierki masz? Znowu myślę o jedzeniu