Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 53 ]

1 Ostatnio edytowany przez elgebar (2019-07-07 10:13:06)

Temat: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Ona odeszła ode mnie rok temu. Po pięciu latach razem. To spadło na mnie niespodziewanie bez wyraźnego powodu. Według mojej oceny (najwyraźniej błędnej skoro odeszła) zawsze świetnie się dogadywaliśmy, mieliśmy podobne zainteresowania i poglądy. Rozmawialiśmy godzinami. Coś zaczęło się psuć od ponad roku przed rozstaniem, nie chciała już ze mną rozmawiać o sobie czy swoich planach. Zwalała to na złe samopoczucie, problemy na studiach i inne różne rzeczy. Aż pewnego dnia napisała, że kończy ten związek. To był dla mnie ogromny cios, bo jeszcze nie tak dawno planowaliśmy rodzinę i dzieci i w ogóle nie brałem rozstania pod uwagę. Na nic się zdały codzienne wizyty czy próby rozmów. Stało się dla mnie wtedy jasne, że ona mnie nie kocha i prawdopodobnie przestała kochać na długo przed tym zanim to zauważyłem.

Za kilka dni mija rok od tego okropnego dnia. Ona nie związała się z nikim od tamtego czasu, ale próbowała kilka razy (to, że próbowała również bardzo mnie boli). Ja nie próbowałem. Każdego dnia płaczę za byłą. Nie potrafię spojrzeć na inną dziewczynę w taki sposób. O dziwo przestał mnie interesować nawet seks. Nic mnie już nie cieszy. Moje życie jest pełne sukcesów zawodowych i mam świetną pracę, ale nie potrafię się z tego cieszyć. Nikt mnie nie rozumie. Nawet nie mam z kim o tym porozmawiać. Nigdy nie czułem się taki samotny.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Idź do psychologa. Albo pomódl się do świętej Rity. smile

3 Ostatnio edytowany przez scooby_00 (2019-07-07 10:23:57)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Widzę że ty raczej nie chcesz o niej zapomnieć i się wyleczyć. Podejrzewam ze ciagle śledzisz życie byłej a jest to najgorsza pułapka w jaką możesz wpaść. Z własnego doświadczenia wiem ze póki nie odetniesz się od niej całkowicie to nie zapomnisz. Poblokuj ją wszędzie, nie sprawdzaj czy dodała coś na instagrama, fb. Od razu ci powiem ze będzie cię niemiłosiernie kusiło ale to jest jak z uzależnieniem. Przychodzi krytyczny moment ale jak w tym krytycznym wytrzymasz to będzie później tylko lepiej. Poza tym idz na imprezę, poznaj jakaś dziewczynę i niekoniecznie to musi być dłuższa znajomość, po prostu baw się. Nawet czasami zmuś się do wyjścia. Ale tak jak mówię podstawa to odciąć się całkowicie od życia byłej wiec nie pytaj się znajomych co u niej, nie sprawdzaj jej na internecie. Zajmij się sobą

4 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-07 11:13:34)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
balin napisał/a:

Idź do psychologa. Albo pomódl się do świętej Rity. smile

Albo kup sobie koło i dalej już wiesz co masz z nim zrobić. Tak porządnie ze trzy razy dla pewności.
Rok czasu chlipać do obrazka jakiejś byłej, litości... Weź ten obrazek wypie*dol przez okno, bo tamtej dziewczyny dawno już nie ma.
Wiesz już chociaż dlaczego cię zostawiła? No to może się dowiedz, a idę o zakład, że momentalnie ci przejdzie wzdychanie i szlochanie.
Tak wiem, twoja myszka taka nie jest, a wasza historia była wyjątkowa... Tak jak 97,5% historii tego typu i każda jedna wyjątkowa. 
Brakujące 2,5% jeleni po prostu jeszcze nie wie co tak naprawdę się wydarzyło i czasem faktycznie może lepiej nie wiedzieć.

5

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Może uległa urokowi kobieciarza i teraz prosi nas o poradę jak go odzyskać, bo ten zapisał ją na termin powakacyjny. tongue

6

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Autorze, sprawdź maila smile
Ja się nie przejmuję możliwością, że temat jest   napisany w jakimś innym celu.

7 Ostatnio edytowany przez elgebar (2019-07-07 12:26:51)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
balin napisał/a:

Idź do psychologa. Albo pomódl się do świętej Rity. smile

Zacznę od modlitwy do św. Rity i dam znać. wink

balin napisał/a:

Może uległa urokowi kobieciarza i teraz prosi nas o poradę jak go odzyskać, bo ten zapisał ją na termin powakacyjny. tongue

Balinie, synu Fundina, który był synem Farina.

Kompletnie nie rozumiem tej wypowiedzi. Chyba pogubiłeś wątki.

... I też lubię Tolkiena. wink

anderstud napisał/a:

Tak jak 97,5% historii tego typu i każda jedna wyjątkowa.

Bo każda jest wyjątkowa tak jak wyjątkowy jest każdy człowiek. Nie ma dwóch takich samych ludzi.

To była moja siódma z kolei dziewczyna. Z innymi przeszło po kilku tygodniach. Tutaj uczucie było głębsze, związek trwał dłużej i przeszliśmy trochę razem. Pomogliśmy sobie nawzajem w trudnej sytuacji, a to łączy ludzi. Powinna się z tego wytworzyć przynajmniej przyjaźń, ale widocznie moja wdzięczność jest jednostronna.

scooby_00 napisał/a:

Widzę że ty raczej nie chcesz o niej zapomnieć i się wyleczyć. Podejrzewam ze ciagle śledzisz życie byłej a jest to najgorsza pułapka w jaką możesz wpaść. Z własnego doświadczenia wiem ze póki nie odetniesz się od niej całkowicie to nie zapomnisz. Poblokuj ją wszędzie, nie sprawdzaj czy dodała coś na instagrama, fb. Od razu ci powiem ze będzie cię niemiłosiernie kusiło ale to jest jak z uzależnieniem. Przychodzi krytyczny moment ale jak w tym krytycznym wytrzymasz to będzie później tylko lepiej. Poza tym idz na imprezę, poznaj jakaś dziewczynę i niekoniecznie to musi być dłuższa znajomość, po prostu baw się. Nawet czasami zmuś się do wyjścia. Ale tak jak mówię podstawa to odciąć się całkowicie od życia byłej wiec nie pytaj się znajomych co u niej, nie sprawdzaj jej na internecie. Zajmij się sobą

Hej scooby,

Bawiłem się, imprezowałem trochę z dziewczynami, ale nic to nie dało. Do żadnej nic nie poczułem. Darząc ciągle byłą uczuciem pozbawiam się szansy na kolejny związek. Może potrzebuję więcej czasu, a może nie poznałem po prostu żadnej, która byłaby warta uwagi na dłużej?



niepodobna napisał/a:

Autorze, sprawdź maila smile
Ja się nie przejmuję możliwością, że temat jest   napisany w jakimś innym celu.

Niepodobna, sprawdziłem i odpisałem. Dziękuję za treść maila. Czekam na odpowiedź. ;-)

8

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Zastanawiasz się czy nie potrzebujesz więcej czasu żeby zapomnieć. Moim zdaniem rok czasu jest to wystarczająco długo żeby pójść dalej. Tak jak mówię odetnij się od niej całkowicie. Nawet jeśli twoi znajomi coś o niej wspominają poproś żeby tego nie robili przy tobie. Wydaje mi się ze powinie zrozumieć

9

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Nie rozumiem dlaczego dziwi Was fakt, że ktoś po roku nadal kocha..?jest wiele takich historii. Przykro mi i Ci naprawdę współczuję.. Tobie niczego nie brakowało w tym związku, ale jej uczucia z jakiegoś powodu minęły. Zastanawiam się czy jeśli jej nie wyszło do tej pory z kimś innym to z czego to wynika - czy nadal czuje coś do Ciebie..? wiesz przeżywasz po prostu "żałobę" po utracie bliskiej osoby. Jeśli Ci ten stan zaczyna dokuczać to naprawdę rozważyłabym wizytę u psychologa, kilka sesji żeby pomóc Ci się pożegnać ze stratą. Ewentualnie zaryzykowałabym, bo tak naprawdę nic nie tracisz i wiedząc że ona nikogo nie ma - powiedzieć o swoich uczuciach do niej. Jeśli jasno Ci da do zrozumienia że nic z tego nie będzie - pójdziesz do przodu.

10

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
chomik9911 napisał/a:

Nie rozumiem dlaczego dziwi Was fakt, że ktoś po roku nadal kocha..?jest wiele takich historii. Przykro mi i Ci naprawdę współczuję.. Tobie niczego nie brakowało w tym związku, ale jej uczucia z jakiegoś powodu minęły. Zastanawiam się czy jeśli jej nie wyszło do tej pory z kimś innym to z czego to wynika - czy nadal czuje coś do Ciebie..? wiesz przeżywasz po prostu "żałobę" po utracie bliskiej osoby. Jeśli Ci ten stan zaczyna dokuczać to naprawdę rozważyłabym wizytę u psychologa, kilka sesji żeby pomóc Ci się pożegnać ze stratą. Ewentualnie zaryzykowałabym, bo tak naprawdę nic nie tracisz i wiedząc że ona nikogo nie ma - powiedzieć o swoich uczuciach do niej. Jeśli jasno Ci da do zrozumienia że nic z tego nie będzie - pójdziesz do przodu.


Po co mu radzisz żeby kolejny raz wchodził do tej samej rzeki? Autorze skoro raz się to z jakiegos powodu zakończyło to stało by się to znowu. Nie rób sobie nadziei. Powiesz jej ze ją dalej kochasz i załóżmy ze cię odrzuci, będziesz cierpiał bardziej niż teraz ale to i tak była by lepsza opcja niż to jakbyście do sobie wrócili a np po roku znowu się rozstali. Chcesz przez kolejny rok tak cierpieć? Jeśli nic ci nie pomaga to idz do tego psychologa ale za żadne skarby nie wchodź do tej samej rzeki. W 95% takie coś kończy się niepowodzeniem i jeszcze większym cierpieniem.

11

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
chomik9911 napisał/a:

Nie rozumiem dlaczego dziwi Was fakt, że ktoś po roku nadal kocha..?jest wiele takich historii. Przykro mi i Ci naprawdę współczuję.. Tobie niczego nie brakowało w tym związku, ale jej uczucia z jakiegoś powodu minęły. Zastanawiam się czy jeśli jej nie wyszło do tej pory z kimś innym to z czego to wynika - czy nadal czuje coś do Ciebie..? wiesz przeżywasz po prostu "żałobę" po utracie bliskiej osoby. Jeśli Ci ten stan zaczyna dokuczać to naprawdę rozważyłabym wizytę u psychologa, kilka sesji żeby pomóc Ci się pożegnać ze stratą. Ewentualnie zaryzykowałabym, bo tak naprawdę nic nie tracisz i wiedząc że ona nikogo nie ma - powiedzieć o swoich uczuciach do niej. Jeśli jasno Ci da do zrozumienia że nic z tego nie będzie - pójdziesz do przodu.

Rozmawiałem z nią wielokrotnie, bo próbowaliśmy się przyjaźnić po rozstaniu. Uznałem, że skoro nic z tego nie będzie, to warto mieć fajną przyjaciółkę, bo dobrze się znamy. W przeszłości dużo ze sobą rozmawialiśmy. Niestety ta przyjaźń nie wypaliła, ponieważ ona traktowała mnie z dużym dystansem, nie chciała wcale o sobie rozmawiać. Nie wiedziałem prawie nic z jej życia. Jak sama twierdzi byłem dobrym chłopakiem i po prostu obawiała się zerwania kontaktu i utraty wartościowej osoby z jej życia. Definitywnie dała mi do zrozumienia, że mnie już nie kocha i nie chce do mnie wracać. Ona nie pozwalała sobie z kolei na zbyt zażyłą przyjaźń, bo nie ufała mi na tyle, żeby wierzyć, że nie będę się wtrącał w jej nowe związki - tu się akurat myliła.

scooby_00 napisał/a:

Po co mu radzisz żeby kolejny raz wchodził do tej samej rzeki? Autorze skoro raz się to z jakiegos powodu zakończyło to stało by się to znowu. Nie rób sobie nadziei. Powiesz jej ze ją dalej kochasz i załóżmy ze cię odrzuci, będziesz cierpiał bardziej niż teraz ale to i tak była by lepsza opcja niż to jakbyście do sobie wrócili a np po roku znowu się rozstali. Chcesz przez kolejny rok tak cierpieć? Jeśli nic ci nie pomaga to idz do tego psychologa ale za żadne skarby nie wchodź do tej samej rzeki. W 95% takie coś kończy się niepowodzeniem i jeszcze większym cierpieniem.

To wszystko zależy z jakiego powodu związek się zakończył. Tutaj zakończył się dlatego, że jej uczucia się wypaliły. Ot tak. Bez powodu. Nie było żadnej zdrady, ani kłótni. Po prostu ona nie mogła sypiać z kimś kogo nie kocha. Ba...nie mogła mieszkać z kimś takim. I związek się rozleciał. Dlatego próbowałem przez kilka miesięcy rozbudzić w niej uczucie. Niestety bezskutecznie. Przyjaźń nie wchodziła już w grę, ponieważ ona traktowała mnie gorzej niż zwykłych kolegów, więc zmuszony byłem się od niej odciąć. I właśnie to tak bardzo boli. Utrata bliskiej osoby. Ale ciężko to zrozumieć nie wiedząc jak bardzo sobie nawzajem kiedyś pomogliśmy.

12

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Hej.
Na początku bardzo mi przykro że taka sytuacja Cię dotknęła, ale musisz wiedzieć o tym że los daje ale także odbiera.. ta sytuacja to ŻYCIE. Przechodzi przez nią tysiące osób na świecie. Mnie też zostawił facet po 4 latach i też był to dla mnie "idealny związek" przecież mieliśmy wspólne plany na przyszłość i ogólnie dogadywaliśmy się. Jak widać takie rzeczy się dzieją i nie bez powodu. Niestety nie da się tego przewidzieć. Musisz to zaakceptować. To pierwszy krok aby ruszyć na przód. AKCEPTACJA. Mówisz "idealny związek".. dla niej widocznie wcale taki nie był skoro go zakończyła a może po prostu uczucie w niej wygasło i to NORMALNE. Niestety nie mamy wpływu na uczucia. Czy chciałbyś aby została i cały czas kłamała że Cię kocha i wszystko jest okej? Czy dla Ciebie idealny związek to taki w którym dziewczyna zostawia Cię po takim czasie bycia razem mija rok ona w tym czasie próbuje z innymi a potem do Ciebie wraca? Nie nie nie...to nie jest idealny związek. Uwierz że miałbyś do niej żal i żadnego wniosku byś z tej lekcji nie wyciągnął. Czas na powrót po prostu minął. Szanuj siebie. Pamiętaj że aby pokochać drugiego człowieka najpierw musisz pokochać siebie. Kiedyś ta dziewczyna zakochała się w facecie który? Zapewne był pewny siebie, miał swoje plany, marzenia a nie był smutny i rozpaczający. Więc przestań użalać się nad sobą i rusz naprzód.Otrzep kolana i wstań wreszcie bo już czas! Nie pozwól aby emocje Tobą rządziły. Widocznie ten u góry uchronił Cię przed czymś albo ma lepszy plan dla Ciebie. Może to miało być cholerną lekcją pokory więc wyciągnij wnioski i Raz na jakiś czas pożegnaj się z tym i zakończ to porządnie co już dawno powinieneś zrobić! To jest też doskonały czas aby zmienić coś w swoim życiu. Może zapisz się na jakieś zajęcia basen siłownie.. zacznij czytać książki odnów stare znajomości troszcz się o swoich bliskich i przede wszystkim dziękuj za to co masz a masz wiele- zdrowie rodzinę przyjaciół. Rób to co lubisz robić i odetnij się od tej dziewczyny raz na zawsze. Tak jak tu większość radzi- pousuwaj wszystko pokasuj nie śledź. Ta osoba na dzień dzisiejszy jest zupełnie obca dla Ciebie. Ona ma swoje życie a ty? Ciągle rozmyślasz? Przestań robić z siebie ofiary losu Twój czas żałoby już minął więc nie słuchaj smutnych piosenek bo to tylko ciągnie Cię w dół... czas mija i uwierz że liczy się tylko i wyłącznie tu i teraz. Życie to największy dar. Rób to co sprawia Ci największą przyjemność i korzystaj z życia. Inicjuj kontakt z innymi. To jest ważne abyś się nie zamykał na innych i nie siedział w czterech ścianach. Nie mówię o związku od razu ale poznawać ludzi to coś pięknego. Bądź dobrym człowiekiem i pracuj nad poczuciem własnej wartości- widzę że jesteś wspaniałym facetem i bardzo wrażliwym. Musisz o tym wiedzieć że zasługujesz na wszystko co najlepsze.. i nie ma drugiego człowieka takiego jak Ty. Życie to dar i bardzo szybko ucieka więc łap chwilę. Uwierz że przyjdzie taki moment taka chwila że podziękujesz temu u góry za to że Cię to spotkało ale na to oczywiście potrzeba czasu. Życzę Ci powodzenia. Będę się za Ciebie modlić smile

13

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Niezastapiona23 napisał/a:

Hej.
Na początku bardzo mi przykro że taka sytuacja Cię dotknęła, ale musisz wiedzieć o tym że los daje ale także odbiera.. ta sytuacja to ŻYCIE. Przechodzi przez nią tysiące osób na świecie. Mnie też zostawił facet po 4 latach i też był to dla mnie "idealny związek" przecież mieliśmy wspólne plany na przyszłość i ogólnie dogadywaliśmy się. Jak widać takie rzeczy się dzieją i nie bez powodu. Niestety nie da się tego przewidzieć. Musisz to zaakceptować. To pierwszy krok aby ruszyć na przód. AKCEPTACJA. Mówisz "idealny związek".. dla niej widocznie wcale taki nie był skoro go zakończyła a może po prostu uczucie w niej wygasło i to NORMALNE. Niestety nie mamy wpływu na uczucia. Czy chciałbyś aby została i cały czas kłamała że Cię kocha i wszystko jest okej? Czy dla Ciebie idealny związek to taki w którym dziewczyna zostawia Cię po takim czasie bycia razem mija rok ona w tym czasie próbuje z innymi a potem do Ciebie wraca? Nie nie nie...to nie jest idealny związek. Uwierz że miałbyś do niej żal i żadnego wniosku byś z tej lekcji nie wyciągnął. Czas na powrót po prostu minął. Szanuj siebie. Pamiętaj że aby pokochać drugiego człowieka najpierw musisz pokochać siebie. Kiedyś ta dziewczyna zakochała się w facecie który? Zapewne był pewny siebie, miał swoje plany, marzenia a nie był smutny i rozpaczający. Więc przestań użalać się nad sobą i rusz naprzód.Otrzep kolana i wstań wreszcie bo już czas! Nie pozwól aby emocje Tobą rządziły. Widocznie ten u góry uchronił Cię przed czymś albo ma lepszy plan dla Ciebie. Może to miało być cholerną lekcją pokory więc wyciągnij wnioski i Raz na jakiś czas pożegnaj się z tym i zakończ to porządnie co już dawno powinieneś zrobić! To jest też doskonały czas aby zmienić coś w swoim życiu. Może zapisz się na jakieś zajęcia basen siłownie.. zacznij czytać książki odnów stare znajomości troszcz się o swoich bliskich i przede wszystkim dziękuj za to co masz a masz wiele- zdrowie rodzinę przyjaciół. Rób to co lubisz robić i odetnij się od tej dziewczyny raz na zawsze. Tak jak tu większość radzi- pousuwaj wszystko pokasuj nie śledź. Ta osoba na dzień dzisiejszy jest zupełnie obca dla Ciebie. Ona ma swoje życie a ty? Ciągle rozmyślasz? Przestań robić z siebie ofiary losu Twój czas żałoby już minął więc nie słuchaj smutnych piosenek bo to tylko ciągnie Cię w dół... czas mija i uwierz że liczy się tylko i wyłącznie tu i teraz. Życie to największy dar. Rób to co sprawia Ci największą przyjemność i korzystaj z życia. Inicjuj kontakt z innymi. To jest ważne abyś się nie zamykał na innych i nie siedział w czterech ścianach. Nie mówię o związku od razu ale poznawać ludzi to coś pięknego. Bądź dobrym człowiekiem i pracuj nad poczuciem własnej wartości- widzę że jesteś wspaniałym facetem i bardzo wrażliwym. Musisz o tym wiedzieć że zasługujesz na wszystko co najlepsze.. i nie ma drugiego człowieka takiego jak Ty. Życie to dar i bardzo szybko ucieka więc łap chwilę. Uwierz że przyjdzie taki moment taka chwila że podziękujesz temu u góry za to że Cię to spotkało ale na to oczywiście potrzeba czasu. Życzę Ci powodzenia. Będę się za Ciebie modlić smile

To jest jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie w życiu przeczytałem. Przykro mi z powodu tego, że facet Cię zostawił. Jesteś bardzo dojrzała i uświadomiłaś mi, że powinienem spoważnieć. Co prawda czuję cierpienie, i kiedy jestem w miejscach, w których z nią byłem odżywają wspomnienia, ale będę często wracał do tej wypowiedzi. Ja również będę się modlił za Ciebie. ;-)

14

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

No teraz wyjaśniłeś dokładnie jak wyglądało zakończenie Waszego związku i rozumiem, że powrotu nie ma. Przykro mi tym bardziej, mam nadzieję, że nadejdzie szybko taki dzień, w którym poczujesz się "wolny" - wstaniesz z przekonaniem, że to już jest czas żeby pójść do przodu. Miałeś kilka lat idealnego dla Ciebie związku, więc może trochę potrwać zanim zrozumiesz, że to już nie wróci i minie Ci żal. Rok to tak naprawdę dużo i niedużo. Pomyśl, że przeżyłeś coś niesamowitego, kochałeś i byłeś kochany - nie każdy ma szansę tego doświadczyć. Byłeś szczęściarzem smile i jestem przekonana , że jeszcze pokochasz inną kobietę tylko musisz sam dać sobie szansę. W życiu tracimy wiele osób, to będzie Twoje piękne wspomnienie i cenne doświadczenie. Wywal wszystkie emocje z siebie, to minie.

15

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Podstawowe pytanie: JAKI BYŁ JEJ WIEK MENTALNY ??



P.S. Widzę że potrafisz śmiać sie przez łzy, i mam nadzieję że prędzej Cię moja wypowiedź rozśmieszy, niżbyś miał uznać że się z Ciebie nabijam.
Bo w rzeczy samej to pierwsze było moją intencją.

16

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Dopóki jest to jakiś sentyment schowany gdzieś z tyłu głowy i nie ma wpływu na codzienne życie, nie porównujemy nowych kandydatek do ex i zdajemy sobie sprawę, że świat na ex nie kończy się - wtedy jest to ok. Uważam, że na taki sentyment czasami nie mamy wpływu i bardziej on wynika z wdzięczności za miłe chwile bez tych złych emocji typu złość, czy rozpacz. U Ciebie sprawa wygląda inaczej - codziennie płaczesz za nią, to wszystko jest żywe. W takim razie nadal walczysz z rzeczywistością, nie przyjmujesz faktów. Ona odkochała się, a więc to oznacza, że nie do końca byłeś "w jej typie" - co za tym idzie - naprawdę nie pasowaliście do siebie. Zaakceptuj to, że ona może chcieć czegoś innego i że Ty nie masz na to wpływu. Bez wynikania co mogłeś zrobić lepiej itp. Czasami nic się nie dało zrobić - po prostu Ty, jako Ty nie było tym czego akurat ona chciała. Co nie oznacza, że ktoś inny nie będzie chciał. Zaakceptuj rzeczywistość i idź dalej. Nie ma romantycznej więzi między Wami - w tej chwili to bardziej przypomina wzdychanie do plakatu idolki - ponieważ Twoja miłość jest jednostronna.

17

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Elgebar zobaczyłam Twoje inne wątki odnośnie Waszego związku sprzed kilku lat. Widzisz.. problemy pojawiały się już na początku, najpierw Ty chciałeś zerwać, potem ona nie chciała seksu i nie była pewna swoich uczuć - zaproponowała przyjaźń.  Szybko zapominamy o tych kiepskich momentach , a w bólu idealizujemy to co było. Życzę Ci siły i tego, żebyś się poskładał do kupy i nie przeoczył okazji na nową owocną znajomość. Powodzenia smile

18

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
gracjana1992 napisał/a:

Dopóki jest to jakiś sentyment schowany gdzieś z tyłu głowy i nie ma wpływu na codzienne życie, nie porównujemy nowych kandydatek do ex i zdajemy sobie sprawę, że świat na ex nie kończy się - wtedy jest to ok. Uważam, że na taki sentyment czasami nie mamy wpływu i bardziej on wynika z wdzięczności za miłe chwile bez tych złych emocji typu złość, czy rozpacz. U Ciebie sprawa wygląda inaczej - codziennie płaczesz za nią, to wszystko jest żywe. W takim razie nadal walczysz z rzeczywistością, nie przyjmujesz faktów. Ona odkochała się, a więc to oznacza, że nie do końca byłeś "w jej typie" - co za tym idzie - naprawdę nie pasowaliście do siebie. Zaakceptuj to, że ona może chcieć czegoś innego i że Ty nie masz na to wpływu. Bez wynikania co mogłeś zrobić lepiej itp. Czasami nic się nie dało zrobić - po prostu Ty, jako Ty nie było tym czego akurat ona chciała. Co nie oznacza, że ktoś inny nie będzie chciał. Zaakceptuj rzeczywistość i idź dalej. Nie ma romantycznej więzi między Wami - w tej chwili to bardziej przypomina wzdychanie do plakatu idolki - ponieważ Twoja miłość jest jednostronna.

W pewnym sensie zaakceptowałem jej odejście i dopuściłem do siebie świadomość, że ona nie wróci. Jakoś z tym żyję. Ale moje uczucie do niej całkowicie nie wygasło. Zastanawiam się czy będąc z inną dziewczyną...będę nadal żywił tą cząstkę uczucia do niej. Wiesz...to dlatego, że zawsze się dogadywaliśmy i nie pamiętam, żebyśmy się kłócili. Może parę razy o jakieś bzdury. Rozstanie też było spokojne. Chociaż bolesne.

chomik9911 napisał/a:

Elgebar zobaczyłam Twoje inne wątki odnośnie Waszego związku sprzed kilku lat. Widzisz.. problemy pojawiały się już na początku, najpierw Ty chciałeś zerwać, potem ona nie chciała seksu i nie była pewna swoich uczuć - zaproponowała przyjaźń.  Szybko zapominamy o tych kiepskich momentach , a w bólu idealizujemy to co było. Życzę Ci siły i tego, żebyś się poskładał do kupy i nie przeoczył okazji na nową owocną znajomość. Powodzenia smile

Owszem. Dotyczą tej samej dziewczyny. smile Miała pewne problemy z osobowością, z których pomogłem jej wyjść (przez nie chciałem zerwać). Kiedy sobie z tym poradziliśmy, było na prawdę super. Niestety jakiś czas później się wycofała, przestała rozmawiać. Potem unikała seksu tłumacząc to różnymi przyczynami. I chociaż wiedziałem, że coś jej nie tak, to na siłę z szacunku do niej wmawiałem sobie, że mówi mi prawdę. Najbardziej przykre jest jednak to, że ja jej wszystko wybaczałem i pomagałem jej wyjść z jej problemów. Nie opuściłem jej, kiedy miała najgorzej. Kiedy przepraszała, zawsze dostawała drugą szansę. Prosiła, żebym jej nie zostawiał. A na koniec sama zostawiła mnie.

19

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Bo baby to ch****. Sam się o tym przekonałeś.
A jesli masz miękkie serce to musisz mieć twarda dupę.
Przede wszystkim, zapomnij o niej bo myślenie o przeszłości to tylko krok wstecz.
To normalne, ze masz sentyment, ona jednak go nie ma. Chcesz tkwić sam w tym stanie zawieszenia? Ogarnij siebie, zacznij robić coś dla siebie samego i skup myśli na tym co sprawia Ci przyjemność. Rozkminy tylko szkodzą. Z czasem będzie lepiej. Pozdro

20

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Wiesz czasem jest tak, że w danym momencie życia potrzebujemy siebie nawzajem. Potrzebowała Cię, wtedy kochała, byłeś jej ostoją, głosem rozsądku. Uspokajałeś emocje, dawałeś wsparcie. Tyle, że u niej się to wypaliło. Nigdy nie można zakładać, że będziemy mieć kogoś na całe życie.. wiesz ja mam męża, chciałabym żebyśmy byli razem do starości, ale nie wiem co się wydarzy po drodze. Kochałam wcześniej inną osobę, ale to się rozleciało. Wszystko ma jakiś koniec, ale nie możemy się na tym skupiać. Nie możesz ciągle płakać za nią, bo życie przeleci Ci przez palce na wspominkach..

21 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-13 18:26:49)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

A ja polecam pomoc spam. Mnie pomogł w bardziej beznadziejnym przypadku.  Trzymam kciuki

22 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-13 18:27:20)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
chomik9911 napisał/a:

Wiesz czasem jest tak, że w danym momencie życia potrzebujemy siebie nawzajem. Potrzebowała Cię, wtedy kochała, byłeś jej ostoją, głosem rozsądku. Uspokajałeś emocje, dawałeś wsparcie. Tyle, że u niej się to wypaliło. Nigdy nie można zakładać, że będziemy mieć kogoś na całe życie.. wiesz ja mam męża, chciałabym żebyśmy byli razem do starości, ale nie wiem co się wydarzy po drodze. Kochałam wcześniej inną osobę, ale to się rozleciało. Wszystko ma jakiś koniec, ale nie możemy się na tym skupiać. Nie możesz ciągle płakać za nią, bo życie przeleci Ci przez palce na wspominkach..

To prawda. Nie ukrywam, że związaliśmy się w tak beznadziejnym momencie jej życia, że był jej potrzebny ktoś taki jak ja. Możliwe, że się zauroczyła w kimś kto jej pomagał i tyle. A jak wyszła na prostą, to postanowiła, że dalej będzie radzić sobie sama. Dziękuję, że się interesujesz moim wątkiem. wink

fuorviatos napisał/a:

Bo baby to ch****. Sam się o tym przekonałeś.
A jesli masz miękkie serce to musisz mieć twarda dupę.
Przede wszystkim, zapomnij o niej bo myślenie o przeszłości to tylko krok wstecz.
To normalne, ze masz sentyment, ona jednak go nie ma. Chcesz tkwić sam w tym stanie zawieszenia? Ogarnij siebie, zacznij robić coś dla siebie samego i skup myśli na tym co sprawia Ci przyjemność. Rozkminy tylko szkodzą. Z czasem będzie lepiej. Pozdro

Nie mam do niej pretensji. Nie chciałbym, aby ktoś był ze mną na siłę. Wbrew własnej woli. To by było bardzo przykre. Myślę, że problem polega na tym, że jestem za bardzo wrażliwy i przywiązuję się do ludzi, a nie na tym czy ona była zła lub nie. Tak samo bolała mnie strata przyjaciela, który kiedyś zmarł.

23 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 01:45:37)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Elgebarze
Z tego co widzę Twoim problemem może być tak zwany "syndrom misjonarza", omawiany wielokrotnie na tym forum.
Przesłanki które pozwalają mi tak przypuszczać, znajduję w zarówno w historii (a ściślej początku) tego związku per se, jak i w Twoich próbach kontaktu na niwie prywatnej w innych wątkach, z niektórymi użytkowniczkami przybywającymi tu w nadziei na pomoc.
Nie wątpię, że w kierują Tobą szlachetne pobudki, jednak budowanie miłości na takich podstawach wydaje mi się w najlepszym wypadku wątpliwe, a w najgorszym (co stwierdzam cokolwiek skrępowany, bo powodowany szacunkiem do Twojej dojrzałej postawy) moralnie dyskusyjne w dłuższej perpektywie czasowej.
Z uszanowaniem

24

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Naprędce napisał/a:

Elgebarze
Z tego co widzę Twoim problemem może być tak zwany "syndrom misjonarza", omawiany wielokrotnie na tym forum.
Przesłanki które pozwalają mi tak przypuszczać, znajduję w zarówno w historii (a ściślej początku) tego związku per se, jak i w Twoich próbach kontaktu na niwie prywatnej w innych wątkach, z niektórymi użytkowniczkami przybywającymi tu w nadziei na pomoc.
Nie wątpię, że w kierują Tobą szlachetne pobudki, jednak budowanie miłości na takich podstawach wydaje mi się w najlepszym wypadku wątpliwe, a w najgorszym (co stwierdzam cokolwiek skrępowany, bo powodowany szacunkiem do Twojej dojrzałej postawy) moralnie dyskusyjne w dłuższej perpektywie czasowej.
Z uszanowaniem

Myślę, że o tym "syndromie misjonarza" napisałeś mocno w tym przypadku na wyrost...

25 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 02:24:21)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Och, całkiem możliwe. Mozliwe też, że inaczej rozumiemy ten termin.
A co Twoim zdaniem temu przeczy?

edytowane

26 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-14 11:14:47)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
elgebar napisał/a:
chomik9911 napisał/a:

Wiesz czasem jest tak, że w danym momencie życia potrzebujemy siebie nawzajem. Potrzebowała Cię, wtedy kochała, byłeś jej ostoją, głosem rozsądku. Uspokajałeś emocje, dawałeś wsparcie. Tyle, że u niej się to wypaliło. Nigdy nie można zakładać, że będziemy mieć kogoś na całe życie.. wiesz ja mam męża, chciałabym żebyśmy byli razem do starości, ale nie wiem co się wydarzy po drodze. Kochałam wcześniej inną osobę, ale to się rozleciało. Wszystko ma jakiś koniec, ale nie możemy się na tym skupiać. Nie możesz ciągle płakać za nią, bo życie przeleci Ci przez palce na wspominkach..

To prawda. Nie ukrywam, że związaliśmy się w tak beznadziejnym momencie jej życia, że był jej potrzebny ktoś taki jak ja. Możliwe, że się zauroczyła w kimś kto jej pomagał i tyle. A jak wyszła na prostą, to postanowiła, że dalej będzie radzić sobie sama.

Najprawdopodobniej uznała, że teraz będzie potrzebowała kogoś innego do czegoś innego, więc twoja rola i udział w jej życiu dobiegły końca.
I taki jest koniec pieśni o wielkiej miłości, a im wcześniej ogarniesz się w akcji, tym szybciej skończysz biadolić i użalać się nad sobą.
Czysta piękna i bezinteresowna miłość istnieje tylko w infantylnych romansidłach i debilnych komedyjkach romantycznych z Hugh Grantem,
a w prawdziwym życiu każdy od każdego czegoś chce i nawet jak to dostanie, to i tak prędzej czy później pójdzie do kogoś, kto ma tego więcej.
I nie mówię tu o pieniądzach, chociaż to oczywiście też, a może i przede wszystkim, ale są też inne rzeczy, za które kochamy i jesteśmy kochani
do momentu w którym potrzeby drugiej strony będą zaspokajane albo nagle się zmienią i rusza maszynka do wytwarzania problemów z dupy.

Pierwszym zwiastunem poważnych problemów w związku jest właśnie unikanie bliskości fizycznej, to właściwie zawsze oznacza rychły koniec,
może być jedynie sztucznie przeciągane i odwlekane w czasie, bo coś tam jeszcze trzeba zrobić, bo coś trzeba załatwić, bo kogoś trzeba mieć
dopóki nie pojawi się na horyzoncie inna gałąź, na którą można przeskoczyć, zostawiając partnera z palcem w dupie z dnia na dzień bez żalu.
Rzadko kiedy laski odchodzą w próżnię tylko dlatego że im się wypaliło. Praktycznie zawsze ktoś już tam na nie czeka, także ten...

Jak nie odwaliłeś żadnego grubszego numeru, nie przeleciałeś jej siostry, nie przepuściłeś oszczędności odłożonych na wakacje itp.
to możesz być raczej pewien, że poszła szukać wrażeń gdzie indziej, a gadki szmatki o przyjaźni miały jedynie uspokoić jej sumienie.
No sorry kolego, taki lajf.

27 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 11:18:24)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
anderstud napisał/a:

...
... a w prawdziwym życiu każdy od każdego czegoś chce i nawet jak to dostanie, to i tak prędzej czy później pójdzie do kogoś, kto ma tego więcej.

Czyż w cyniźmie nie ma czegoś pięknego? Coś potężnego, mimo że odpychającego. <retorycznie>
;)

28

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Naprędce napisał/a:
anderstud napisał/a:

...
... a w prawdziwym życiu każdy od każdego czegoś chce i nawet jak to dostanie, to i tak prędzej czy później pójdzie do kogoś, kto ma tego więcej.

Czyż w cyniźmie nie ma czegoś pięknego? Coś potężnego, mimo że odpychającego. <retorycznie>
wink

Nie ma. Cynizm to tylko wygodne 'rozwiązanie', kiedy złożoność świata komu za trudna do przyjęcia.

29

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Naprędce napisał/a:

Elgebarze
Z tego co widzę Twoim problemem może być tak zwany "syndrom misjonarza", omawiany wielokrotnie na tym forum.
Przesłanki które pozwalają mi tak przypuszczać, znajduję w zarówno w historii (a ściślej początku) tego związku per se, jak i w Twoich próbach kontaktu na niwie prywatnej w innych wątkach, z niektórymi użytkowniczkami przybywającymi tu w nadziei na pomoc.
Nie wątpię, że w kierują Tobą szlachetne pobudki, jednak budowanie miłości na takich podstawach wydaje mi się w najlepszym wypadku wątpliwe, a w najgorszym (co stwierdzam cokolwiek skrępowany, bo powodowany szacunkiem do Twojej dojrzałej postawy) moralnie dyskusyjne w dłuższej perpektywie czasowej.
Z uszanowaniem

Pudło. Nie mam syndromu misjonarza. wink


anderstud napisał/a:

(...)Pierwszym zwiastunem poważnych problemów w związku jest właśnie unikanie bliskości fizycznej, to właściwie zawsze oznacza rychły koniec(...)

To jest akurat bardzo prawdziwe. Jak dziewczyna już nie chce się bzykać, to znaczy, że jest bardzo źle.

anderstud napisał/a:

(...)Jak nie odwaliłeś żadnego grubszego numeru, nie przeleciałeś jej siostry, nie przepuściłeś oszczędności odłożonych na wakacje(...)

To ona była tą od odwalania dziwnych numerów.

Naprędce napisał/a:

(...Czyż w cyniźmie nie ma czegoś pięknego? Coś potężnego, mimo że odpychającego.(...)

Cynizm to cecha osób, które wiecznie coś krytykują. Ja jestem umysłem analitycznym całkowicie przeciwnym takiemu podejściu do życia. Wiem, że retorycznie, ale musiałem. tongue

30

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
elgebar napisał/a:

Pudło. Nie mam syndromu misjonarza. ;)

Nie upieram się przy tym (zakładając, że mówimy o tym samym) Zakładam pewną hipotezę na podstawie konkretnych przesłanek. Ty zaprzeczasz, ale do nich się nie odnosisz- troche jestem zawiedziony :/
Ale rozumiem;, po tajemniczym poście nr 6, niedopowiedzianym nr 24 i oczku, które z niezrozumiałych dla mnie powodów puszczasz, że to jakaś calkiem inna "afera". Dość intrygujące...

elgebar napisał/a:

Cynizm to cecha osób, które wiecznie coś krytykują. Ja jestem umysłem analitycznym całkowicie przeciwnym takiemu podejściu do życia. Wiem, że retorycznie, ale musiałem. :P

Wyłącznie takich? Słowa Understuda mogą być traktowane jako cyniczne, a znając go trudno byłoby mi go tak nazwać. Jak mniemam jego intencją nie było zrzędzenie, lub nieporadna reakcja na złożoność świata, ale próba uświadomienia Ci jego okrucieństwa ;)

Niepodobna napisał/a:

Nie ma. Cynizm to tylko wygodne 'rozwiązanie', kiedy złożoność świata komu za trudna do przyjęcia

Zasadniczo się zgadzam, tzn. w  kontekście, nazwę to - "funkcjonalnym". Ja jednak miałem na mysli inny. Ale traktuję to jako cenny głos, dzięki.

31

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Naprędce napisał/a:
elgebar napisał/a:

Pudło. Nie mam syndromu misjonarza. wink

Nie upieram się przy tym (zakładając, że mówimy o tym samym) Zakładam pewną hipotezę na podstawie konkretnych przesłanek. Ty zaprzeczasz, ale do nich się nie odnosisz- troche jestem zawiedziony hmm
Ale rozumiem;, po tajemniczym poście nr 6, niedopowiedzianym nr 24 i oczku, które z niezrozumiałych dla mnie powodów puszczasz, że to jakaś calkiem inna "afera". Dość intrygujące...

elgebar napisał/a:

Cynizm to cecha osób, które wiecznie coś krytykują. Ja jestem umysłem analitycznym całkowicie przeciwnym takiemu podejściu do życia. Wiem, że retorycznie, ale musiałem. tongue

Wyłącznie takich? Słowa Understuda mogą być traktowane jako cyniczne, a znając go trudno byłoby mi go tak nazwać. Jak mniemam jego intencją nie było zrzędzenie, lub nieporadna reakcja na złożoność świata, ale próba uświadomienia Ci jego okrucieństwa wink

Niepodobna napisał/a:

Nie ma. Cynizm to tylko wygodne 'rozwiązanie', kiedy złożoność świata komu za trudna do przyjęcia

Zasadniczo się zgadzam, tzn. w  kontekście, nazwę to - "funkcjonalnym". Ja jednak miałem na mysli inny. Ale traktuję to jako cenny głos, dzięki.

A jaki miałeś, bo nie wiem, czy dobrze się domyślam?

32 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 14:00:19)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Niepodobna
To była trudna do opisania słowami impresja, jakieś chwilowe doznanie.  Może wulkanu, który niszczy wszystko w pobliżu, albo średniowiecznej bitwy, z daleka na swój sposób imponującej/pięknej, a przecież jakby się przyjrzeć bliżej chaotycznej i okrutnej.
A Ty jak to odebrałaś?

Elgebar
Ostatnie pytanie od porucznika Colombo.

Czy będąc formalnie rzecz biorąc w związku, 9 października roku pańskiego 2016-go podrywałeś użytkowniczkę Klio, zapewniając chwilę wcześniej o gorącej miłości do swojej dziewczyny?

edit.
literówka

33

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Naprędce napisał/a:

Niepodobna
To była trudna do opisania słowami impresja, jakieś chwilowe doznanie.  Może wulkanu, który niszczy wszystko w pobliżu, albo średniowiecznej bitwy, z daleka na swój sposób imponującej/pięknej, a przecież jakby się przyjrzeć bliżej chaotycznej i okrutnej.
A Ty jak to odebrałaś?

Elgebar
Ostatnie pytanie od porucznika Colombo.

Czy będąc formalnie rzecz biorąc w związku, 9 października roku pańskiego 2016-go podrywałeś użytkowniczkę Klio, zapewniając chwilę wcześniej o gorącej miłości do swojej dziewczyny?

edit.
literówka

big_smile
No i takie "kwiatki" właśnie miałam na myśli, pisząc, że szukanie w postępowaniu użytkownika Elgebara "syndromu misjonarza" wydaje mi się nietrafione.

Można podrywać będąc w związku, gdy przed chwilą się zapewniało o gorącej miłości do partnerki. Można też pisać o ciągłej miłości do dziewczyny po roku od rozstania i rozpaczy z tego powodu, uskarżać się, że nikt tego nie rozumie i nie ma się nawet z kim porozmawiać,  a jednocześnie szukać przygód poprzez rozmowy z osobami, które wsparcie w tym bolesnym problemie zaoferowały.

34 Ostatnio edytowany przez elgebar (2019-07-14 16:50:31)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Naprędce napisał/a:

(...)Czy będąc formalnie rzecz biorąc w związku, 9 października roku pańskiego 2016-go podrywałeś użytkowniczkę Klio, zapewniając chwilę wcześniej o gorącej miłości do swojej dziewczyny?(...)

Naprędce napisał/a:

(...)No i takie "kwiatki" właśnie miałam na myśli, pisząc, że szukanie w postępowaniu użytkownika Elgebara "syndromu misjonarza" wydaje mi się nietrafione. (...)


Delikatne żarty to nie jest podryw, ani nawet flirt. Nie tak się zabieram za podrywanie na serio. Tak już mam, że będąc w związku puszczę oczko do kasjerki czy żartobliwie powiem do dziewczyny, że chciałbym się z nią umówić. Nie oznacza to bynajmniej, że mam ochotę na realne spotkanie, czy choćby internetowy flirt. Moja ex o tym wszystkim wiedziała i nie przeszkadzało jej to. Dla niej to bzdura. Dla mnie też. Nie oznacza to, że nie kocham dziewczyny (bo niby dlaczego?). Ale akurat z Klio bym się chętnie umówił (teraz, jako singiel). Mega inteligentna dziewczyna.

35 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 23:56:07)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
niepodobna napisał/a:

No i takie "kwiatki" właśnie miałam na myśli, pisząc, że szukanie w postępowaniu użytkownika Elgebara "syndromu misjonarza" wydaje mi się nietrafione...

Brawo za wysiłek zbierania kwiatków na tej żyznej łące i za spostrzegawczość, ale "syndrom misjonarza" (choć nadal nie jestem pewny, czy mówimy o tym samym) może iść w parze z innymi skłonnościami, czy cechami charakteru.
Nikt raczej nie jest 24/h "misjonarzem", którego życie obraca się wyłącznie wokół rozwiązywania problemów partnerki i uciekania przez to od swoich (na przykład). Zwłaszcza ktoś taki jak Elgabar.
Podobnie jak u wielu zaburzonych, lub chorych psychicznie osób współwystępują obok siebie różne jednostki chorobowe (nie bierz do siebie porównania autorze) i trudno okreslić ich "proporcje" względem siebie.
Może nie doczytałem, ale zauważ, że jedynym jego dłuższym związkiem był związek z dziewczyną wykazującą od początku "bardzo silne problemy emocjonalne", reszta zapewne go nudziła, bo nie miał ich przed czym ratować i szybko się wobec tego ewakuował.

Elgebarze, trochę mi głupio, że tak "o Tobie bez Ciebie", ale nie byłeś zainteresowany wątkiem misjonarskim i nie odniosłeś się do moich pytań, więc rozwijamy go sobie sami. Możesz uznać, skoro uważasz że Cię to nie dotyczy, że to rozmowa o jakichś tam "misjonarzach".

I przepraszam za to, że kazałem Ci się tłumaczyć. Jednak nie byłeś wtedy w związku. Pomyliłem się ;)
Ale pamiętasz może, bo wydajesz się mieć świetną pamięć do najdrobniejszych szczegołów, czy płakałeś podczas tych "delikatnych żartów"?
Bo pisałeś, że płakałeś wtedy codziennie.
Co do Klio się zgadzam, świetna dziewczyna.

36

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

podrywać Klio - podziwiam odwagę;) hmm to raczej użytkowniczka budząca szacunek połączony z dystansem, i najbardziej prawdopodobna reakcja, to bardzo radykalna odmowa:D

gdy poznasz dziewczynę z którą nie będzie takich sytuacji, jakie miałeś z byłą, to mam nadzieję że szybko zapomnisz;) smile

37

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
nudny.trudny napisał/a:

podrywać Klio - podziwiam odwagę;) hmm to raczej użytkowniczka budząca szacunek połączony z dystansem, i najbardziej prawdopodobna reakcja, to bardzo radykalna odmowa:D

gdy poznasz dziewczynę z którą nie będzie takich sytuacji, jakie miałeś z byłą, to mam nadzieję że szybko zapomnisz;) smile

Dziękuję za ciepłe słowa. wink


Dużo lepiej się czuję od kiedy wyżaliłem się na forum. Jakby kamień z serca. Mogłem to zrobić wcześniej. Przestałem płakać. Powoli zaczynam zwracać uwagę na inne dziewczyny. smile

38

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Elgebar, ja mam w sumie jedno pytanie. Wybacz, jeżeli powtarzam się z kimś wcześniej.
Co zrobiłeś, żeby było lepiej? Jakie konkretne działania podjąłeś, żeby przestać kochać i zacząć zapominać?

39 Ostatnio edytowany przez elgebar (2019-07-15 19:28:44)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Lady Loka napisał/a:

Elgebar, ja mam w sumie jedno pytanie. Wybacz, jeżeli powtarzam się z kimś wcześniej.
Co zrobiłeś, żeby było lepiej? Jakie konkretne działania podjąłeś, żeby przestać kochać i zacząć zapominać?


Skupiłem się całkowicie na pracy. Po pracy znajdywałem sobie zajęcia, żeby pożytecznie spędzić czas. Ale z perspektywy czasu sądzę, że odłożyłem w czasie pogodzenie się z jej odejściem.

40

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Bo to się tylko tak mówi "daj sobie spokój i poszukaj "klina"".
Wszystko zależy od tego, czy Ty chcesz się odciąć, czy chcesz jej powrotu. Bo to bardzo ważne.
Może i czas leczy rany, ale 5 lat to przecież szmat czasu, jakby nie patrzeć.
Podejrzewam, że każdą napotkaną dziewczynę porównujesz do niej.

41

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
elgebar napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Elgebar, ja mam w sumie jedno pytanie. Wybacz, jeżeli powtarzam się z kimś wcześniej.
Co zrobiłeś, żeby było lepiej? Jakie konkretne działania podjąłeś, żeby przestać kochać i zacząć zapominać?


Skupiłem się całkowicie na pracy. Po pracy znajdywałem sobie zajęcia, żeby pożytecznie spędzić czas. Ale z perspektywy czasu sądzę, że odłożyłem w czasie pogodzenie się z jej odejściem.

Czyli w praktyce nic wielkiego dla siebie nie zrobiłeś. Zajmowanie mózgu to dobry patent, ale nie na ten początkowy etap tylko na późniejsze.
Czy urwałeś z nią kontakt? Przestałeś podglądać w mediach społecznościowych? Przestałeś o niej rozmawiać ze znajomymi? Nie masz z nią żadnego kontaktu? Przyjąłeś do wiadomości, że coś się skończyło?
Tylko w momencie kiedy przeżyjesz ten pierwszy etap zaprzeczenia i rozpaczy możesz potem zajmować czymś innym mózg i to będzie działać. Ty odłożyłeś moment rozpaczy na później i dlatego ciągle kochasz i ciągle tęsknisz. Minie, ale potrwa to dużo dłużej.

42

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Klara Numerolog napisał/a:

(...)
Podejrzewam, że każdą napotkaną dziewczynę porównujesz do niej.

Nie, nie jest tak. Myślę, że za długo to w sobie trzymałem, nie mówiąc o tym nikomu. I przez to przedłużyłem sobie ten smutny czas. Zaczynam się z tym godzić. smile


Lady Loka napisał/a:

Czyli w praktyce nic wielkiego dla siebie nie zrobiłeś. Zajmowanie mózgu to dobry patent, ale nie na ten początkowy etap tylko na późniejsze.
Czy urwałeś z nią kontakt? Przestałeś podglądać w mediach społecznościowych? Przestałeś o niej rozmawiać ze znajomymi? Nie masz z nią żadnego kontaktu? Przyjąłeś do wiadomości, że coś się skończyło?
Tylko w momencie kiedy przeżyjesz ten pierwszy etap zaprzeczenia i rozpaczy możesz potem zajmować czymś innym mózg i to będzie działać. Ty odłożyłeś moment rozpaczy na później i dlatego ciągle kochasz i ciągle tęsknisz. Minie, ale potrwa to dużo dłużej.

Jest w tym dużo prawdy.

43 Ostatnio edytowany przez balin (2019-07-20 11:52:45)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

I jak tam modlitwa do św. Rity? Coś widzę postępy są. smile
Pamiętaj na przyszłość. Gdy interesuje się Tobą kobieta, to wiedz, że coś się dzieje. Ale jeśli jesteś w stanie zobaczyć, że jesteś na złej drodze, no to jesteś prawdziwym mężczyzną.
tongue

44

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Przeniesione z kolejnego wątku Autora:

elgebar napisał/a:

Rozstaliśmy się ponad pół roku temu po 5 latach razem. Przez pierwsze dwa lata deklarowała chęć zamążpójścia ze mną, ale wtedy nie miałem kasy na pierścionek, bo był to początek mojej edukacji. Kiedy w trzecim roku naszej znajomości oświadczyłem jej się, ona odmówiła twierdząc, że musi się zastanowić i już wtedy wiedziałem, że coś jest nie tak.

Mniej więcej pół roku temu się rozstaliśmy, głównie dlatego, że poznała w tym czasie jakiegoś chłopaka (z którym mnie zdradzała za plecami). Niedawno jej się oświadczył, a ona się zgodziła...zabolało.

45

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

To rozstaliście się pół roku temu czy półtora? Bo jak w lipcu twierdziłeś, że rok?
W dalszym ciągu nie zrobiłeś nic, żeby sam sobie życie poprawić. Po co śledzisz to, co ona robi?

46 Ostatnio edytowany przez elgebar (2020-02-29 17:48:57)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
Lady Loka napisał/a:

To rozstaliście się pół roku temu czy półtora? Bo jak w lipcu twierdziłeś, że rok?
W dalszym ciągu nie zrobiłeś nic, żeby sam sobie życie poprawić. Po co śledzisz to, co ona robi?

Półtora roku temu zakończyliśmy związek, ale utrzymywaliśmy relację, chociaż chłodniejszą. Pół roku temu ona zerwała kontakt. Dlaczego uważasz, że śledzę co ona robi? Nie interesuję się tym od paru miesięcy. Dowiedziałem się od wspólnego znajomego, z którym się przyjaźnię. I wspomnienia wróciły. Zabolała mnie ta informacja.

W ogóle nie rozumiem ataku na moje personalne życie. Skupiłem się na życiu zawodowym. W tym czasie dostałem awans na lepsze stanowisko. To, że z nikim nie jestem nie znaczy, że siedzę w piwnicy i nie mam życia osobistego. Ale fakt, z nikim się nie związałem od tego czasu. Nie jestem na to gotowy. I nie wiem czy będę.

47

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Wiesz, czy dałeś je wcześniej powody do tego, że mogła się zawahać co do zgodzenia się na oświadczyny? W każdym razie, skoro realizujesz się zawodowo, to się spełniaj i się nie zadręczaj smile

48

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
bagienni_k napisał/a:

Wiesz, czy dałeś je wcześniej powody do tego, że mogła się zawahać co do zgodzenia się na oświadczyny? W każdym razie, skoro realizujesz się zawodowo, to się spełniaj i się nie zadręczaj smile

Gdy zaczęło się psuć rozmawialiśmy na ten temat. Najpierw twierdziła, że kocha mnie już inaczej, pod koniec, że nie kocha wcale. Sądzę, że kiedy się oświadczałem to już mnie nie kochała, ale dobrze to ukrywała.

Przez ostatnie 3 miesiące wcale o niej nie myślałem i byłem skupiony na pracy. No, ale ta informacja o zaręczynach...nie wiem, coś we mnie odżyło. Trochę to przykre, że to nie ja.

49

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
elgebar napisał/a:

Półtora roku temu zakończyliśmy związek, ale utrzymywaliśmy relację, chociaż chłodniejszą. Pół roku temu ona zerwała kontakt. Dlaczego uważasz, że śledzę co ona robi? Nie interesuję się tym od paru miesięcy. Dowiedziałem się od wspólnego znajomego, z którym się przyjaźnię. I wspomnienia wróciły. Zabolała mnie ta informacja.

W ogóle nie rozumiem ataku na moje personalne życie. Skupiłem się na życiu zawodowym. W tym czasie dostałem awans na lepsze stanowisko. To, że z nikim nie jestem nie znaczy, że siedzę w piwnicy i nie mam życia osobistego. Ale fakt, z nikim się nie związałem od tego czasu. Nie jestem na to gotowy. I nie wiem czy będę.

A uważałeś że ona ma być sama aż Ty kogoś spotkasz?
Przecież Ty ją wciąż nosisz w głowie i kochałeś Was za dwoje. Gdyby mi kobieta powiedziała nie to poszedłbym dalej nawet gdybym ją kochał, Ty też tak zrób.

50

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

To, że utrzymywaliście relację już po rozstaniu, to jest Wasza wina. Najlepiej jest się odciąć.
Koledze mogłeś powiedzieć, że informacje z życia ex Cię nie interesują. Bywa no i tyle. Przejdzie Ci z czasem. Nic innego Ci się tutaj nie da doradzić.
Atak na personalne życie? Skupiaj się na czym chcesz. Ale mam wrażenie, że ciągle nie wywaliłeś jej ze swojej głowy i to są tego konsekwencje.

51 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-02-29 18:28:03)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
elgebar napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Wiesz, czy dałeś je wcześniej powody do tego, że mogła się zawahać co do zgodzenia się na oświadczyny? W każdym razie, skoro realizujesz się zawodowo, to się spełniaj i się nie zadręczaj smile

Gdy zaczęło się psuć rozmawialiśmy na ten temat. Najpierw twierdziła, że kocha mnie już inaczej, pod koniec, że nie kocha wcale. Sądzę, że kiedy się oświadczałem to już mnie nie kochała, ale dobrze to ukrywała.

Przez ostatnie 3 miesiące wcale o niej nie myślałem i byłem skupiony na pracy. No, ale ta informacja o zaręczynach...nie wiem, coś we mnie odżyło. Trochę to przykre, że to nie ja.

Jeżeli zabolało to naprawdę nie ma co deliberować i to Ty nikt inny.
Kliniczna czysta perfekcyjnie idealna obojętność nie istnieje masz tę dziewczynę w pamięci i to nic dziwnego nie istnieje niepamięć,amnezja jak miałeś wspomnienia.Wspomnienia blakną same z siebie jak nimi nie próbujesz sterować panować nad nimi.
Wszelkie slalomy akrobacje z zapominaniem to utrwalanie podświadomego myślenia w pamięci i z pamięcią.Łatwiej to zrobiś nie mając kontaktu nie reagujesz nawykowo jak pies Pawłowa na widok informacje obrazki oduczasz sie a jak ciągle podtrzymujesz kontakt i oszukujesz się że się odciąłeś to robisz zamęt sobie samemu.
Wymazywanie,wywalanie kogoś  za pomocą różnych sztuczek to też tylko znieczulanie i ściema miewa odwrotny skutek i bywa tylko etapem fazą po stracie głównie rożnych złudzeń i wyobrażeń o konkretnej osobie z którą miałeś więź powiązania itp..
Zabolało poboli i minie nie manipuluj tym po prostu nie osądzaj się surowo za takie uczucia ,puść te emocje nie lgnij do nich rozmyślaniem i analizowaniem i nie wypieraj się tego co czujesz .Nie ma wzorca dla Ciebie jak się powinieneś czuć Ty decydujesz co zrobisz z uczuciami niektóre są irracjonalne nielogiczne mimowolne i już ,można poznawać to co siedzi w podświadomości jak chcesz to to zrób tylko tego dobrze się nauczyć i ćwiczyć.
Rób to co robisz w życiu dla siebie dalej nie zmuszaj się i nie zabraniaj sobie znajomości .
Tak naprawdę nic się nie stało tylko coś tam zmieniło co Tobie się nie spodobało.
Nie koniec świata .

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
fuorviatos napisał/a:

Bo baby to ch****. Sam się o tym przekonałeś.
A jesli masz miękkie serce to musisz mieć twarda dupę.
Przede wszystkim, zapomnij o niej bo myślenie o przeszłości to tylko krok wstecz.
To normalne, ze masz sentyment, ona jednak go nie ma. Chcesz tkwić sam w tym stanie zawieszenia? Ogarnij siebie, zacznij robić coś dla siebie samego i skup myśli na tym co sprawia Ci przyjemność. Rozkminy tylko szkodzą. Z czasem będzie lepiej. Pozdro

I pisze to ktoś kto zdradza własną kobietę.

53 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2020-02-29 23:43:48)

Odp: Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię
balin napisał/a:

I jak tam modlitwa do św. Rity? Coś widzę postępy są. smile
Pamiętaj na przyszłość. Gdy interesuje się Tobą kobieta, to wiedz, że coś się dzieje. Ale jeśli jesteś w stanie zobaczyć, że jesteś na złej drodze, no to jesteś prawdziwym mężczyzną.
tongue

Nie powtórzę linku.
To ten sam ksiądz co mówi iż papież Franciszek ma konszachty z diabłem ? A i karze bojkotować siec lewiatan za nazwę.. Dajcie mu inny link. Nie jestem zwolennikiem wyzysku ale to już zahacza o paranoję.  Tu jednak pragnę zaznaczyć iz w tej sieci jest znacznie lepiej niż np Żabce. Która potrafi pod byle pretekstem zerwać umowę no i towar przepada a sprzedający nieraz trafia na ulicę.

Posty [ 53 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Minął rok od rozstania, a ja dalej ją kocham i tęsknię

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024